Witam! Dowiedzialam sie dzisiaj ze dostalam wieksze mieszkanie w bloku tj dwupokojowe.Obecnie mieszkamy w kawalerce 27 m. kwadratowych z mezem i dwojka dzieci.Corka ma 6 lat, synek 20 miesiecy. Z jednej strony sie ciesze,ze dostalismy to mieszkanie,a z drugiej przeraza mnie to wszystko jak ja mam to zorganizowac.Dodam,ze męża obecnie nie ma,pracuje za granica i nie uda mu sie przyjechac. na rodzine tez zbytnio liczyc nie moge,kazdy znajdzie jakis powod,aby odmowic.Poradzcie od czego zaczac ta przeprowadzke czy od kuchni,pokoju itd.Dzieki za kazda odpowiedz.Pozdrawiam!
....kilka przeprowadzek już za mną...wprawdzie bez dzieci, ale szło dość sprawnie, najwygodniej jest zgromadzić sporą ilość gazet i kartonów, oraz duzych, wytrzymałych worków na śmieci...pakowałam kuchnię, półka po połce, wszystko zawijałam w gazety i pakowałam do kartonów, każdy karton opisywałam, zostawiałam możliwie najmniejszą ilośc naczyń do bieżącego użytkowania (bo zakładam ze przy dwojce dzieci nie jesteś w stanie spakowac się, przenieść i rozpakowac w nowym miejscu) ciuchy najwygodniej zapakowac do worków i również opisac, również zostawić minimalną ilość na zmianę, pościele i ręszniki też lądowały w kartonach. wszystko czego potrzebują dzieci zostawiłabym na koniec bo 6-latce trudno wytłumaczyć ze zabawka którą akurat zapragnie sie bawić jest spakowała do niewiadomo którego kartonu...gdyby jednak ktoś zechciał pomoc to najwygodniej spakowane worki i kartony od razu przewozić na nowe miejsce..myśle ze bez pomocy sie nie da bo chyba nie chcesz sama targac mebli na plecach...powodzenia!
Co ja tam będę szukać jakieś firmy do przeprowadzki ( w przyszłosci ) .. jak mam pod nosem taką Perfekcyjnie Zorganizowaną Panią Domu . Pozdrawiam nieustającą
Ja się przeprowadzałam też z dwójką dzieci - 5,5 latkiem i 3miesięczym oseskiem, który wciąż wisiał mi na piersi ;) Zgadzam się w pełni z przedmówczynią. My kupiliśmy na allegro wielką pakę kartonów, do kompletu kilka rolek szerokiej taśmy klejącej, czarny flamaster i sterta gazet. Zaczęłam od pakowania najrzadziej używanych rzeczy, książek, sprzętów kuchennych. (co do książek - lepiej nie pakować na full wielkiego kartonu samymi książkami - będzie bardzo ciężki i powstanie ryzyko, że pęknie od spodu podczas przenioszenia). Luki w kartonach wypełniałam np, pluszakami, ręcznikami - tak, żeby zbyt dużo rzczy luźno nie latało.
Każdy karton - dobrze napisać duży numer z góry i dwóch przeciwnych boków, ewentualnie hasło "książki", talerze głębokie" "ręczniki" itp. Ja założyłam mały zeszyt, gdzie wpisywałam bardziej szczegółowo "spis rzeczy" z każdego kartonu (to bardzo ułatwiało potem poszukiwania różnych drobiazgów typu korale/tłuczek do mięsa, kubek do wody z żelazka itp.
Pościel, kurtki, ubrania, buty - łatwiej pakować w wielkie czarne worki, związać u góry oznaczając przywiązanym numerem (szczegóły można znów wrzucić do spisu w zeszycie).
Ja z przerwami pakowałam się 2-3 tygodnie. Gdy opróżniłam meble - zamówiłam firmę przeprowadzkową - wywieźli mi wszystko - łącznie z workami i kartonami. Pomogli rozstawić w nowym mieszkaniu, Na ten czas lepiej mieć opiekę nad dziećmi i kogoś, kto zostanie w starym mieszkaniu. Ja bym czekała w nowym, żeby wskazać, gdzie co ustawić.
Na koniec, samodzielny transport, zostawiłabym sobie kwiaty doniczkowe i wyjątkowo kruche rzeczy o dużej wartości sentymantalnej i materialnej.
Dla mnie z przeprowadzki najgorsze jest pakowanie ;) Powodzenia!
morisku ja bym zaczeła od rzeczy które w danym momencie nie są ci potrzebne czyli najpierw kwiaty obrazy dywany. :) Ja spakowalam caly swoj maidan w jeden dzien:)
Zawsze fascynuje mnie to archaiczno-egzotyczne wyrażenie "dostałam mieszkanie".
Sprawdź ofertę firm przeprowadzkowych. W 2007 roku przeprowadzałam się i kosztowało mnie to 400 zł (nadmieniam, że było tego sporo - meble i cały majdan). Dodatkowo cała operacja to zniesienie z 4 piętra na 3).
Przeprowadzałam się 5 razy. Aż 4 razy z dziećmi. Dorotaibasia napisała prawie wszystko. To są bardzo dobre rady i sprawdzone. Zapewniam. Ze swej strony mogę dodać tylko, że lustra, obrazy dobrze jest owinąć kilkakrotnie folią ze streczem. Można taką kupić np na allegro.Jest dobrze napięta i drobne puknięcia nie robią szkód.I pamiętaj , aby książki pakować w małe kartony. Pamiętam jak przeprowadzaliśmy się pierwszy raz. niedoświadczona zapakowałam książki w wielką skrzynię. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ile przekleństw leciało pod moim adresem. I tu trzeba dodać, że wprowadzaliśmy się na 4 piętro :). Telewizor i cały sprzęt elektoniczny lepiej zawozić osobno samochodem osobowym . Dasz radę. Będzie OK :). I oczywiście gratulacje z okazji otrzymania nowego mieszkania.
Witam! Dowiedzialam sie dzisiaj ze dostalam wieksze mieszkanie w bloku tj dwupokojowe.Obecnie mieszkamy w kawalerce 27 m. kwadratowych z mezem i dwojka dzieci.Corka ma 6 lat, synek 20 miesiecy. Z jednej strony sie ciesze,ze dostalismy to mieszkanie,a z drugiej przeraza mnie to wszystko jak ja mam to zorganizowac.Dodam,ze męża obecnie nie ma,pracuje za granica i nie uda mu sie przyjechac. na rodzine tez zbytnio liczyc nie moge,kazdy znajdzie jakis powod,aby odmowic.Poradzcie od czego zaczac ta przeprowadzke czy od kuchni,pokoju itd.Dzieki za kazda odpowiedz.Pozdrawiam!
....kilka przeprowadzek już za mną...wprawdzie bez dzieci, ale szło dość sprawnie, najwygodniej jest zgromadzić sporą ilość gazet i kartonów, oraz duzych, wytrzymałych worków na śmieci...pakowałam kuchnię, półka po połce, wszystko zawijałam w gazety i pakowałam do kartonów, każdy karton opisywałam, zostawiałam możliwie najmniejszą ilośc naczyń do bieżącego użytkowania (bo zakładam ze przy dwojce dzieci nie jesteś w stanie spakowac się, przenieść i rozpakowac w nowym miejscu) ciuchy najwygodniej zapakowac do worków i również opisac, również zostawić minimalną ilość na zmianę, pościele i ręszniki też lądowały w kartonach. wszystko czego potrzebują dzieci zostawiłabym na koniec bo 6-latce trudno wytłumaczyć ze zabawka którą akurat zapragnie sie bawić jest spakowała do niewiadomo którego kartonu...gdyby jednak ktoś zechciał pomoc to najwygodniej spakowane worki i kartony od razu przewozić na nowe miejsce..myśle ze bez pomocy sie nie da bo chyba nie chcesz sama targac mebli na plecach...powodzenia!
Dzięki Wielkie za pomoc.Skorzystam napewno z Twoich rad.Miłego dnia.Pozdrawiam!
Co ja tam będę szukać jakieś firmy do przeprowadzki ( w przyszłosci ) .. jak mam pod nosem taką Perfekcyjnie Zorganizowaną Panią Domu . Pozdrawiam nieustającą
;)
.... i temat praktycznie wyczerpany :)
OPISYWAĆ KARTONY!!! to podstawa, bo potem nic nie znajdziesz. Książki w małe kartony, bo są niewiarygodnie ciężkie.
Ja się przeprowadzałam też z dwójką dzieci - 5,5 latkiem i 3miesięczym oseskiem, który wciąż wisiał mi na piersi ;) Zgadzam się w pełni z przedmówczynią. My kupiliśmy na allegro wielką pakę kartonów, do kompletu kilka rolek szerokiej taśmy klejącej, czarny flamaster i sterta gazet. Zaczęłam od pakowania najrzadziej używanych rzeczy, książek, sprzętów kuchennych. (co do książek - lepiej nie pakować na full wielkiego kartonu samymi książkami - będzie bardzo ciężki i powstanie ryzyko, że pęknie od spodu podczas przenioszenia). Luki w kartonach wypełniałam np, pluszakami, ręcznikami - tak, żeby zbyt dużo rzczy luźno nie latało.
Każdy karton - dobrze napisać duży numer z góry i dwóch przeciwnych boków, ewentualnie hasło "książki", talerze głębokie" "ręczniki" itp. Ja założyłam mały zeszyt, gdzie wpisywałam bardziej szczegółowo "spis rzeczy" z każdego kartonu (to bardzo ułatwiało potem poszukiwania różnych drobiazgów typu korale/tłuczek do mięsa, kubek do wody z żelazka itp.
Pościel, kurtki, ubrania, buty - łatwiej pakować w wielkie czarne worki, związać u góry oznaczając przywiązanym numerem (szczegóły można znów wrzucić do spisu w zeszycie).
Ja z przerwami pakowałam się 2-3 tygodnie. Gdy opróżniłam meble - zamówiłam firmę przeprowadzkową - wywieźli mi wszystko - łącznie z workami i kartonami. Pomogli rozstawić w nowym mieszkaniu, Na ten czas lepiej mieć opiekę nad dziećmi i kogoś, kto zostanie w starym mieszkaniu. Ja bym czekała w nowym, żeby wskazać, gdzie co ustawić.
Na koniec, samodzielny transport, zostawiłabym sobie kwiaty doniczkowe i wyjątkowo kruche rzeczy o dużej wartości sentymantalnej i materialnej.
Dla mnie z przeprowadzki najgorsze jest pakowanie ;) Powodzenia!
morisku ja bym zaczeła od rzeczy które w danym momencie nie są ci potrzebne czyli najpierw kwiaty obrazy dywany. :) Ja spakowalam caly swoj maidan w jeden dzien:)
Zawsze fascynuje mnie to archaiczno-egzotyczne wyrażenie "dostałam mieszkanie".
Sprawdź ofertę firm przeprowadzkowych. W 2007 roku przeprowadzałam się i kosztowało mnie to 400 zł (nadmieniam, że było tego sporo - meble i cały majdan). Dodatkowo cała operacja to zniesienie z 4 piętra na 3).
Przeprowadzałam się 5 razy. Aż 4 razy z dziećmi. Dorotaibasia napisała prawie wszystko. To są bardzo dobre rady i sprawdzone. Zapewniam. Ze swej strony mogę dodać tylko, że lustra, obrazy dobrze jest owinąć kilkakrotnie folią ze streczem. Można taką kupić np na allegro.Jest dobrze napięta i drobne puknięcia nie robią szkód.I pamiętaj , aby książki pakować w małe kartony. Pamiętam jak przeprowadzaliśmy się pierwszy raz. niedoświadczona zapakowałam książki w wielką skrzynię. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ile przekleństw leciało pod moim adresem. I tu trzeba dodać, że wprowadzaliśmy się na 4 piętro :). Telewizor i cały sprzęt elektoniczny lepiej zawozić osobno samochodem osobowym . Dasz radę. Będzie OK :). I oczywiście gratulacje z okazji otrzymania nowego mieszkania.
Witam! Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi.Jestescie Kochani.Zawsze moge na Was polegac.Pozdrawiamy! Iwona i