Proszę o pomoc w reklamacji,bo juz mi ręce opadają.Kupiłam buty w zimie,po 3 tygodniach zepsuł się suwak.Oddałam buty do reklamacji.Przyjęli i NAPRAWILI ! Tak naprawili,a nie wymienili suwak.Po przeszło miesiącu sytuacja się powtórzyła, z tą róznicą,że tym razem obydwa się zepsuły.Znów oddałam i kiedy chciałam odebrać nie mogłam uwierzyć,ale suwaów nie wymieniono,tylko naprawiono(choć prosiłam w zgłoszeniu o wymianę,poniważ jest to druga napraw tej samej wady).Oczywiście butów nie przyjęłam,ale musze napisać odwołanie i tu mam problem.Nie jesli chodzi o formułe,ale potrzebuję jakiś konkretów,ustaw na które mogłabym się powołać,żeby mieli świadomość,że orientuje się co nieco w temacie.Inaczej dostanę odmowę.Interesuje mnie,albo wymiana,ewentualnie wymiana na nowe, a jeszcze lepiej zwrot gotówki,bo już nie chcę mieć nic wspólnego z tą firmą.,Nie będę robiła antyreklamy sklepowi,ale są to buty skórzane bardzo znanej firmy,a po kwartale użytkowania i dbania o nie wyglądaj jakby przechodziło się w nich kilka dobrych sezonów.Firma ma dziwna politykę reklamacji,ponieważ kiedy pierwszy raz składałam reklamację,pan przede mną prosił o wymianę na nowe.Pani ze strachem w oczach powiedziała,żeby raczej tak nie pisał,bo oni sie DENERWUJA i na pewno wtedy nie uznają wymiany na nowe buty.Powiedzcie proszę co z tym fantem zrobić?Z tego co przejarzałam jakieś forum wybór naprawy należy do mnie,a nie narzucony z góry.
Kicia,jak i wielu,i mnie ten temat jest bliski.Mam ten komfort,że mieszkam blisko granicy z Niemcami,a tam często kupuję i nie ma m problemu z reklamacją,ani ze zwykłymi zwrotami pt "nie podoba mi się,czy nie pasuje".Nasze pseudoreklamacje też przetestowałam.Niestety,u nas to jest często paranoja.
Poszukaj w internecie-prawa konsumenta,reklamacje itp.Już dawno temu znalazłam konkretne przepisy,których potrzebowałam przy reklamacji mebli.Było to jednak tak dawno,że nie znajdę na "dzis".
Myślę,że tu znajdziesz odpowiedz. http://reklamacjaobuwia.pl/poradnik-konsumenta/czego-moge-zadac-od-sprzedawcy/. Ja kiedyś byłam tak zła za rekalmację obuwia,,że opisałamto w gazacie lokalnej. Ale musiał mieć minę sprzedawca przy lekturze!!! Oczywiście szybciutko wszystko zostało właściwie rozwiazane z butami.
Na podstawie Art. 8 ust. 4 Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. 2002 nr 141 poz. 1176 ze zm.) odstępuję od umowy i żądam zwrotu kwoty [wpisać kwotę] (słownie:....) stanowiącej równowartość kosztów zakupu butów [dokładny opis] zakupionych dnia [data] w sklepie [miejsce zakupu] w nieprzekraczalnym terminie [wstawić termin, np. tygodnia od daty złożenia] na podane niżej konto:
[wstawić numer konta i nazwę banku]
Uzasadnienie
W trzy miesiące po zakupie w butach zepsuł się zamek. Na podstawie reklamacji [numer pierwszej reklamacji] z dnia [data] dokonaliście Państwo naprawy. Niestety, naprawa okazała się bezskuteczna, gdyż po niespełna miesiącu zamek zepsuł się ponownie, tym razem w obu butach. Obie niezgodności stwierdzono przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru, a zatem na podstawie Art. 4 ust. 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. 2002 nr 141 poz. 1176 ze zm.) domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.
Z tych powodów należy wnioskować, że ani naprawa ani wymiana na buty nowe wolne od wad są niemożliwe. Dlatego odstępuję od umowy i żądam zwrotu wszystkich poniesionych kosztów.
Wracam do tematu,ponieważ niedawno musiałam też reklamowac buty.Bardzo ładne i wygodne,ale rozpruły się na bokach,a założyłam je tylk kilka razy.Nie znalazłam paragonu,chociaż "przekopałam" 3 razy szufladę,gdzie odkładam "papierki".Jak to mówią "diabeł ogonem nakrył".No cóż,mimo to pojechałam z nimi do sklepu.Kasjerka nie robiła żadnego problemu,nie musiałam się tłumaczyć,dlaczego nie mam tego nieszczęsnego paragonu(właściwie nie jet konieczny,a jeżeli sprzedawcy tak twierdzą,mijają się z prawdą) i natychmiast oddała mi pieniądze.
No,żeby nie było zbyt pięknie,dodamze to nie było u nas,ale w Normie,w Niemczech.
U nas też może być pięknie:) 2 lata temu zepsuła mi się bateria w łazience i pomimo braku paragonu Castorama zwróciła pieniądze. A w roku 1988 zwrócono mi pieniądze za rozprute spodnie. Źle były zeszyte i szef puścił. Nie miałam paragonu i rozmowa trwała chybaze 30 min ale w końcu wygrałam. Jeśli chcemy zachować paragon to najlepiej go skserować, bo niestety ale po 2 miesiącach na oryginale już prawie nic nie widać. Zamiast paragonu możemy okazać wydruk z banku jeśli płatności dokonaliśmy kartą
Proszę o pomoc w reklamacji,bo juz mi ręce opadają.Kupiłam buty w zimie,po 3 tygodniach zepsuł się suwak.Oddałam buty do reklamacji.Przyjęli i NAPRAWILI ! Tak naprawili,a nie wymienili suwak.Po przeszło miesiącu sytuacja się powtórzyła, z tą róznicą,że tym razem obydwa się zepsuły.Znów oddałam i kiedy chciałam odebrać nie mogłam uwierzyć,ale suwaów nie wymieniono,tylko naprawiono(choć prosiłam w zgłoszeniu o wymianę,poniważ jest to druga napraw tej samej wady).Oczywiście butów nie przyjęłam,ale musze napisać odwołanie i tu mam problem.Nie jesli chodzi o formułe,ale potrzebuję jakiś konkretów,ustaw na które mogłabym się powołać,żeby mieli świadomość,że orientuje się co nieco w temacie.Inaczej dostanę odmowę.Interesuje mnie,albo wymiana,ewentualnie wymiana na nowe, a jeszcze lepiej zwrot gotówki,bo już nie chcę mieć nic wspólnego z tą firmą.,Nie będę robiła antyreklamy sklepowi,ale są to buty skórzane bardzo znanej firmy,a po kwartale użytkowania i dbania o nie wyglądaj jakby przechodziło się w nich kilka dobrych sezonów.Firma ma dziwna politykę reklamacji,ponieważ kiedy pierwszy raz składałam reklamację,pan przede mną prosił o wymianę na nowe.Pani ze strachem w oczach powiedziała,żeby raczej tak nie pisał,bo oni sie DENERWUJA i na pewno wtedy nie uznają wymiany na nowe buty.Powiedzcie proszę co z tym fantem zrobić?Z tego co przejarzałam jakieś forum wybór naprawy należy do mnie,a nie narzucony z góry.
Kicia,jak i wielu,i mnie ten temat jest bliski.Mam ten komfort,że mieszkam blisko granicy z Niemcami,a tam często kupuję i nie ma m problemu z reklamacją,ani ze zwykłymi zwrotami pt "nie podoba mi się,czy nie pasuje".Nasze pseudoreklamacje też przetestowałam.Niestety,u nas to jest często paranoja.
Poszukaj w internecie-prawa konsumenta,reklamacje itp.Już dawno temu znalazłam konkretne przepisy,których potrzebowałam przy reklamacji mebli.Było to jednak tak dawno,że nie znajdę na "dzis".
Możesz też skonsultować się z Rzecznikiem Praw Konsumenta, w każdym mieście być powinien, a dane znajdziesz na internecie.
Myślę,że tu znajdziesz odpowiedz. http://reklamacjaobuwia.pl/poradnik-konsumenta/czego-moge-zadac-od-sprzedawcy/. Ja kiedyś byłam tak zła za rekalmację obuwia,,że opisałamto w gazacie lokalnej. Ale musiał mieć minę sprzedawca przy lekturze!!! Oczywiście szybciutko wszystko zostało właściwie rozwiazane z butami.
Poczytaj Dz. U. z 2002 r. Nr 141, poz. 1176.
I tu wątek o reklamacji: http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/63741-reklamacja-obuwia-2.html
wzor pisemka:
[miejscowość i data]
[imię nazwisko
adres]
Do:
[dane firmy, w której kupiono buty]
Na podstawie Art. 8 ust. 4 Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. 2002 nr 141 poz. 1176 ze zm.) odstępuję od umowy i żądam zwrotu kwoty [wpisać kwotę] (słownie:....) stanowiącej równowartość kosztów zakupu butów [dokładny opis] zakupionych dnia [data] w sklepie [miejsce zakupu] w nieprzekraczalnym terminie [wstawić termin, np. tygodnia od daty złożenia] na podane niżej konto:
[wstawić numer konta i nazwę banku]
Uzasadnienie
W trzy miesiące po zakupie w butach zepsuł się zamek. Na podstawie reklamacji [numer pierwszej reklamacji] z dnia [data] dokonaliście Państwo naprawy. Niestety, naprawa okazała się bezskuteczna, gdyż po niespełna miesiącu zamek zepsuł się ponownie, tym razem w obu butach. Obie niezgodności stwierdzono przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru, a zatem na podstawie Art. 4 ust. 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. 2002 nr 141 poz. 1176 ze zm.) domniemywa się, że istniała
ona w chwili wydania.
Z tych powodów należy wnioskować, że ani naprawa ani wymiana na buty nowe wolne od wad są niemożliwe. Dlatego odstępuję od umowy i żądam zwrotu wszystkich poniesionych kosztów.
Z poważaniem
w razie problemów zapraszam na pw :)
Wracam do tematu,ponieważ niedawno musiałam też reklamowac buty.Bardzo ładne i wygodne,ale rozpruły się na bokach,a założyłam je tylk kilka razy.Nie znalazłam paragonu,chociaż "przekopałam" 3 razy szufladę,gdzie odkładam "papierki".Jak to mówią "diabeł ogonem nakrył".No cóż,mimo to pojechałam z nimi do sklepu.Kasjerka nie robiła żadnego problemu,nie musiałam się tłumaczyć,dlaczego nie mam tego nieszczęsnego paragonu(właściwie nie jet konieczny,a jeżeli sprzedawcy tak twierdzą,mijają się z prawdą) i natychmiast oddała mi pieniądze.
No,żeby nie było zbyt pięknie,dodamze to nie było u nas,ale w Normie,w Niemczech.
U nas też może być pięknie:) 2 lata temu zepsuła mi się bateria w łazience i pomimo braku paragonu Castorama zwróciła pieniądze. A w roku 1988 zwrócono mi pieniądze za rozprute spodnie. Źle były zeszyte i szef puścił. Nie miałam paragonu i rozmowa trwała chybaze 30 min ale w końcu wygrałam. Jeśli chcemy zachować paragon to najlepiej go skserować, bo niestety ale po 2 miesiącach na oryginale już prawie nic nie widać. Zamiast paragonu możemy okazać wydruk z banku jeśli płatności dokonaliśmy kartą
Może coś sie zmienia na lepsze?Oby,tylko dlaczego tak powoli?