Forum

Gawędy o jedzeniu

Oszustwa w sklepach

  • Autor: sarna34 Data: 2013-05-05 15:44:25

    Jestem oburzona. Wczoraj kupiłam oszukane produkty w znanej sieci hipermarketów Kauf........ W kuchni używam sól morską, która różni się od tej najtańszej, białej. Skończyła mi się, więc sięgnęłam na półkę po sól, którą zazwyczaj kupowałam. Torebka w turkusowym kolorze. Po odtworzeniu w domu, okazało się, że w torebce jest najzwyklejsza sól za złoty coś tam, a ja zapłaciłam ok. 4 zł. Po dokładnym przyjrzeniu się torebce, zauważyłam, że była dwukrotnie zgrzewana. Fabrycznie prosto, a potem pod spodem zgrzewania była robiona dziura, przez którą ktoś wysypywał oryginalną sól, wsypując najtańszą. Potem dziurkę zgrzewano dość krzywo.

    Czy ktoś spotkał się już z takim oszustwem?

     

    Drugi przypadek w tym samym sklepie: poprosiłam ekspedientkę o pięć schabów bez kości. Po otrzymaniu torebki ze schabem lekko zdziwiła mnie cena, była wyższa niż zazwyczaj, ale pomyślałam sobie, że może mięso zdrożało. Jakie było moje zdziwienie w domu po otworzeniu torebki z mięsem: było owszem pięć schabów i szósty kotlet, który pochodził z mięsa dużo gorszego (o którego nie prosiłam). Zapłaciłam za sześć kotletów schabowych bez kości, choć szósty nim nie był. To już zwykła podłość…

     

  • Autor: Tekla Data: 2013-05-05 16:44:42

    Też mam sporo uwag co do tego sklepu. Ponieważ jest bardzo blisko mojego domu często robię tam zakupy. A oto moje spostrzeżenia.

    Dobre produkty takie jak makaron, kasza, flaki blanszowane i wiele innych są wycofywane ze sprzedaży a w zamian na półkach pojawiają się produkty innych producentów - marnej jakości. Zawsze sprawdzam czytnikiem ceny zakupionych produktów, a szczególnie wtedy, gdy cena nie jest wystawiona. Różnice bardzo często są zaskakujące i zawsze na niekorzyść klienta. Dział sprzedaży tradycyjnej mięsa przypomina sklep z lat 70-tych. Olbrzymie kolejki i jeden sprzedawca. Na zwróconą uwagę Kierownikowi, ten stwierdził, że to dla dobra klientów, bo jest możliwość wyboru pod względem jakości jak i ilości. Ostatnio kupiony dezodorant w domu okazał się dziwnie lekki – po zważeniu okazało się, że całość z opakowaniem ważyła niecałe 120 g, a zawartość deklarowana dezodorantu to 150 ml. To samo z płynami do płukania. Kupuję od lat ten sam ze względu na trwały, przyjemny zapach. Kupiony w K. był bezzapachowy i taki jakiś „cieniutki”. Tak więc jeśli musicie kupować w tym sklepie to sprawdzajcie swoje zakupy i ich ceny.

  • Autor: sarna34 Data: 2013-05-05 16:58:28

    Nie będę chyba już tam kupować. To już Li... ma lepsze niektóre prpodukty.

  • Autor: 555 Data: 2013-05-05 17:33:39

    To już Li... ma lepsze niektóre prpodukty.

    ja bardzo lubię kupować w sklepie na L.. i uważam, że większość produktów mają super, a takie oszustwa, jak pisane w pierwszym poście to w ogóle nie mieszczą mi się w głowie..

  • Autor: bahus Data: 2013-05-05 18:17:20

    Czyżby chodziło o LIDLA ?

  • Autor: 555 Data: 2013-05-05 18:43:40

    owszem, ale dziewczyny nie pisały całych nazw, więc pomyślałam, że to jakaś zasada :P

  • Autor: sarna34 Data: 2013-05-05 19:47:26

    To już Li... ma lepsze niektóre prpodukty. ja bardzo lubię kupować
    w sklepie na L.. i uważam, że większość produktów mają super, a
    takie oszustwa, jak pisane w pierwszym poście to w ogóle nie mieszczą
    mi się w głowie..


    Do sklepu L... mam blisko i nigdy mnie nie oszukano, jednak nie wszystko jest tu w ofercie. Czasem trzeba robić zakupy w innych miejscach. Niestety mój opis jest prawdziwy jeśli chodzi o Kauf... Będę ten sklep omijać szerokim łukiem.

  • Autor: kasia146 Data: 2013-05-05 19:51:20

    ja tez juz tam nie robie zakupow moje uwagi sa do jakosci miesa zdazalo mi sie kupic rozmrazane mieso albo raz kupilam "pachnace" udzce oczywiscie oddalam. Po za tym jest tam przeokropnie drogo, my najczesciej robimy teraz zakupy w biedronce narazie jest ok nie zauwazylam jeszcze nic niepokojacego

  • Autor: 555 Data: 2013-05-05 20:01:07

    biedronkę też sobie chwalę, ale nie lubię robić zakupów za gotówkę, to dla mnie jedyna wada tego sklepu..

  • Autor: bahus Data: 2013-05-05 20:01:13

    W Kauflandzie kupuję tylko piwo ale zawsze patrzę na termin ważności. Mięsa i wędlin tam nie kupuję bo też się parę razy "naciąłem" Do Lidla mam (w lini prostej) ok. 350m., do Biedronki 400 m. Większość zakupów robię w tych sklepach. Mięso  natomiast kupuję w małym prywatnym sklepie gdzie z obsługą jestem niemal "po imieniu". Po bardziej wyszukane towary udaję się do Makro albo do Piotra@Pawła. Drogo ale pod względem jakości i asortymentu REWELACYJNIE!!!

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-06 10:49:10

    Ja mam wokół  Tesco i Carrefour, Auchan, Aldi itp. Ale zakupy robię w Biedronce i Lidlu ze względu na wysoką jakość produktów i świeżość, a czasem cenę. Mam tam wiele ciekawych i ulubionych produktów. Auchan to dla mnie też super sklep, bo pakują, bez stresu przy kasie i dużo ciekawych rzeczy można dostać. W Biedronce i Lidlu lubię tygodniowe ciekawostki, ponad to w Lidlu mamy teraz świeże pieczywo - chleb słonecznikowy mi bardzo smakuje.

  • Autor: bagietka Data: 2013-05-06 17:10:36

    Dobrze, że piszesz o słonecznikowym. Właśnie pierwszy raz przyniosłam go do domu. Bałam się czy będzie dobry, nigdy nie kupowałam pieczywa w Lidlu. Uff... mam nadzieję, że i nam bedzie smakować - degustacja przy kolacji.

  • Autor: smakosia Data: 2013-05-06 18:46:31

    Chleb słonecznikowy kupuję w Lidlu od dawna i uważam, że to bardzo dobre pieczywo. Co ważniejsze nie ma w nim zbędnych polepszaczy. Bardzo długo utrzymuje świeżość. Prędzej się zeschnie, niż pokryje pleśnią. 

    A tutaj dla zainteresowanych skład wypieków z Lidla:

    Skład chleba wieloziarnistego: zaczyn naturalny 33% (woda, śruta żytnia pełnoziarnista, mąka żytnia), śruta żytnia pełnoziarnista 28%, woda 16%, mąka pszenna 5%, ziarno słonecznika 5%, siemię lniane 4%, sezam 3%, syrop z cukru inwertowanego 2%, jęczmień 2%, sól 1%, drożdże 1%.
    Skład chleba słonecznikowego:mąka pszenna 13,4%, drożdże 2,1%, woda 27,5%, mąka żytnia razowa 22,7%, mąka żytnia 19,7%, słonecznik 13,3%, sól 1,0%, słód jęczmienny 0,3%.

     Informację znalazłam na pewnym blogu, gdzie autor po zapytaniu (o skład pieczywa) skierowanym do sklepu otrzymał odpowiedź jak wyżej.

     

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-08 00:15:41

    No i niestety do ciemnych dodają karmel do barwienia, a tu na szczęście nie!

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-08 00:18:22

    Daj znać. Ja kupuję tam od niedawna odkąd wprowadzili wypiekanie w sklepie. Ogólnie nie kupuję pieczywa w hipermarketach, dla mnie to chemiczny syf. Mam ulubioną piekarnię z chlebem ciężkim na zakwasie (z prawdziwej mąki). Ale w Lidlu ten chlebek mi posmakował, bo wydaje się być naturalny, zresztą koleżanka pisze, że tak jest.

  • Autor: as Data: 2013-05-06 16:13:54

    my w marketach nie kupujemy piwa bo raz kupiliśmy markowe w Auchan i smakowało gorzej, inaczej niż w normalnych sklepach.

  • Autor: jannaj Data: 2013-05-05 22:23:52

    W jednym sklepie w mojej miejscowości panie na stoisku z wędliną podczas krojenia wrzucają kilka plasterków taniej szynki między plasterki szynki droższej.

    Zawsze też sprawdzajcie na stoiskach warzywnych w hipermarketach jakie naklejki są przyklejane podczas ważenia zakupów. Kiedyś o mały włos nie kupiłam kilograma cebuli w cenie kilograma pistacji.

  • Autor: Monia1805 Data: 2013-05-06 07:24:54

    takie oszustwa... przeciez to wstyd dla osoby ktora sprzedaje

    kiedys jak pracowalam w malym osiedlowym sklepiku szefowa kazala mi przeterminowae jogurty sprzedawac, oczywiscie tego na robilam. jak marchewka byla nadgnita to koncowke ucinala, stare gazety w tej samej cenie co nowe sprzedawala, a jak przyszla moja mama do sklepu to rachunek ktory mamie nabilam sprawdzala czy aby nie oszukalam. duzo tego bylo, bardzo ponizajace i upokarzajace, na szczescie juz tam nie pracuje i nikt inny tez nie, ciotka (dobrze ze dobrana a nie z rodziny) sama juz jest sobie szefowa bo kazdy wie jak jest

  • Autor: jannaj Data: 2013-05-06 11:09:39

    Mieszkam w małym mieście i wszyscy wiedzieli, że wkładanie tańszych wędlin do droższych jest tam praktykowane. To kierowniczka sklepu tak kazała robić. Dziewczyny krojące wędlinę miały odłożone plasterki tańszej szynki i musiały je "niepostrzeżenie" dorzucać. Taki zakup wyglądał komicznie bo wiadomo, że kukułcze jajo rózniło się i kolorem, i wielkością, i wyglądem.

    Jeśłi chodzi o sprzedaż produktów po terminie to niestety jest to problem w małych sklepach. To takie błędne koło: nie kupujemy w sklepie za rogiem bo nie ma rotacji klientów i towary leżakują, kupujemy więc w Biedronkach nabijając kieszeń obcego kapitalisty ale w większości towar jest świeży itd.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-05-06 07:40:42

    Nigdy nie byłam w tym sklepie o którym piszesz, kupuję  w Biedronce , bo mam ją pod nosem i jestem zadowolona, wszystko świeże i ceny są rozsądne:)

    Przed majówką pojechaliśmy do Lidla, oprócz tego że było dużo ludzi, to nic ciekawgo tam nie było i drożej niż w Biedronce.

    Co do oszustw, to raz w Tesco , sprzedawczyni włożyła mi kawałek mięsa , niby do wagi.Od razu mi sie nie spodobał, więc kazałam go wyjąć.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-06 10:40:41

    Moja mama w tym sklepie dostaje cały czas czekolady, niby za to, że wina jest po ich stronie, ale nic nie zmieniają. Ja nie lubię tam kupować. Inne ceny na pólkach inne faktycznie. I muszę potem stać i czekać za parę groszy, to omijam. Pewnie niektórzy oleją, albo nie spojrzą na rachunek i oni na tym zyskują. Moja mama ma więcej czasu, żeby walczyć o uczciwość :)

  • Autor: Wkn Data: 2013-05-08 09:36:14

    Mnie obecnie zadziwia cena marchwi w sieciach Tesco - w osiedlowym warzywniaku kupuję marchew po 2,20, a w Tesco - uwaga - jest wystawiona za 3,80!

    Nie dajcie się też nabrać w wyżej wymienionym sklepie na pseudo promocje - często pudełka z towarem mają nalepki "50% taniej" albo "drugi produkt 50% taniej!!!", a przy kasie okazuje się, że promocja nie obowiązuje, kasjerka przeprasza, że nie może sprzedać taniej, bo jej komputer wczytuje ceny i ona nie może nic zrobić, a wezwana kierowniczka sklepu bezczelnie z uśmiechem odpowiada, że "tak, ona wie, że w wielu sklepach ich sieci rozstawiają produkty z niższymi cenami na półkach, ale tylko w wybranych sklepach te promocje obowiązują". Na informację, że zgodnie z prawem konsumenta sklep musi sprzedać towa klientowi za wystawioną na półce cenę reaguje odmownie - można tylko zrezygnować z zakupu. I manipulacyjne kółko zakamuflowanego oszustwa się zamyka, bo przecież nie pozwolą nam zrobić zdjęcia półki z nieistniejącą ofertą promocji, a z ochroną się szarpać nie będziemy, wrzeszcząc w niebogłosy, że znamy swoje prawa i do upadłego będziemy ich bronić.

    Ale uwaga - reagujcie na takie sytuacje, nigdy ich bądźcie obojętni - po interwencji klienta naklejki promocyjne są pospiesznie usuwane przez obsługę sklepu. Nigdzie też nie znalazłam przepisu, który uprawniałby obsługę do zabronienia fotografowania produktów w sklepach - może takowy istnieje - oświećcie mnie proszę :)

  • Autor: jolka60 Data: 2013-05-08 10:23:23

    Skąd ja to znam???Właśnie z Tesco.książkę mogłabym pisać.Raz pojechałam po fotel "do komputera"jW aktualnej gazetce były dwa rodzaje,róznica w cenie 30 złotych..NIby nic,ale jednak.Wybrałam tańszy,a tu okazuje sie,że ceny przy towarze i w kasie są jednakowe.Poprosiłam kierowniczkę działu.Długo trwało udowodnienie,że to inne fotele i inne ceny.W gazetce "jak byk" było widać zdjęcia obu i róznice w wygladzie.Chyba już chcieli mnie się pozbyć,oddano mi te 30 złotych.Najlepsze jednak było po kilku dniach-byłam jeszcze raz i nadal w najlepsze sprzedawano te tańsze po droższej cenie.

    Innym razem wybrałąm kilka kosmetyków z koszów,przy których był wielki napis,że to towar za 30 % pierwotnej ceny,głównie z ekspozycji,ale też np z odrapanym opakowaniem.Przy kasie.szok,mydełko np 3 złote,dezodorant kilkanaście.Przecież nie kupowałam ich pierwszy raz i znam trochę ceny.Oczywiście,tak jak napisałąś,pani udaje głupa,chociaz wie,w czym rzecz.No i znowu,kierowniczka i rozpoczęła się tragikomedia.Najpierw mi "wciskała",że to nie ten towar,że klienci (co za bestie złośliwe,he,he),posciągali towar z połek i wymieszali.Hmm,nawet te 'obdarte"?Pózniej,że to jednak cena promocyjna.No cóż,matematykę,na tak elementarnym poziomie,chyba znam.Skoro mydełko po przecenie kosztuje np 2,50,to wcześniej musiało kosztować ponad 8 złotych.To samo,które własnie w innych sklepach i w tym właśnie można kupić bez żadnej promocji za grosze.Szkoda gadać.Zpstawiłam wszystko i wyszłam.Może powinnam sprawie nadać bieg,ale nawet mi się nie chciało.

    Koleżanka kupiła tam "w promocji" pieluchy.Dopiero w domu zobczyła,że nie dostala zadnej zniżki.Nie chciało jej sie wracać 2 km pieszo.

    Od dawna,nie tylko w tym sklepie,zanim wyjdę,sprawdzam dokładnie rachunki,zwłaszcza te o wyższej wartości.Nie tylko tam oszukują.W Niemczech,wprawdzie rzadko,ale też mi się zdarzyło-w Kauflandzie, i nieudana próba,w "Plusie".Tyle,że już nie byłam w ciemię bita i nie dałam się.Kasjerka nabiła mi kilka rzeczy,których nie kupiłam.Stanęłam przy kasie i sprawdziłam rachunek.Podstawiłam jej pod nos i zaządałam zwrotu pieniędzy.Z jadowitym uśmieszkiem stwierdziła,że na pewno je wyniosłam do samochodu i ...wezwie policję.No cóż,powiedziałam,ze sama mogę to zrobić,a jeszcze zadzwonię do dyrekcji firmy i do miejscowej gazety.Takiej reakcji na pewno się nie spodzewała.Przeprosinom nie bylo kóńca,a pieniądze oddała.Póżniej jeszcze na dobre nie weszłam do sklepu,a kłaniała mi się z daleka.

Przejdź do pełnej wersji serwisu