Może mi doradzicie:)?Zrobiłam duuużą porcję gołąbków,wiadomo zamrozić i po sprawie.Ale może macie inny sposób na dłuższe przechowanie?Chętnie skorzystam z innego sposobu.
Gotujęce gołąbki włóż do słoików, zalej sosem pomidorowym też gotujacym, zakręć i do góry dnem, aż wystygną, potem do lodówki.Ja tak robię gołąbki, pulpety, bigos , fasolkę po bretońsku i kiedy mamy ochotę to otwieram i przygrzewam:)
Gotujęce gołąbki włóż do słoików, zalej sosem pomidorowym też gotujacym, zakręć i do góry dnem, aż wystygną, potem do lodówki.Ja tak robię gołąbki, pulpety, bigos , fasolkę po bretońsku i kiedy mamy ochotę to otwieram i przygrzewam:)
czyli wekujesz?Jak dlugo mozna je wtedy trzymac w lodowce?
Tak do 2 miesięcy, dłużej nie trzymam , bo przeważnie zjadamy:)Kiedyś ugotowałam bigos pod koniec wrzesnia i jedliśmy na Boże Narodzenie, był przepyszny , a nakrętki pykały jak ze sklepu, jak otwierałam.
też tak robię bigos, na inne rzeczy nie ma miejsca w lodówce... jak dużą masz lodówkę,że tyle rzeczy pomieścisz... marzy mi się taka lodówka jak szafa 3-drzwiowa
Jak się boisz to zapasteryzuj:)Wkładam wszystko gotujące, dokręcam, do góry dnem i jeszcze przykrywam ręcznikiem, wystygnie wstawiam do lodówki, wszystkie są zawekowane:)
Może i ja wciśne miedzy was swoje trzy grosze . Jeśli naprawdę cierpisz nad nadmiar gołąbków kapuścianych spróbuj parę słoików zrobić w innym sosie niż tradycyjnie pomidorowy .. Jakoś odeszłam od niego i nie żałuje . Gołąbki moim zdaniem zyskały na smaku . Polecam pieczarkowy , koperkowy lub pietruszkowy .
Bazą jest wywar drobiowy lub od biedy kostka rosołowa , łychę masła rozcieram z mąką hmm ... tak na czuja już jadę , hartuję gorącym wywarem i do wywaru zagotowowuje . Zdejmuję z ognia i w słodkiej smietanie samo żółtko rozkłócam i do wywaru , dosmaczam kroplami soku z cytryny także i drobno posiekana nać , czasem z lubczykiem takim młodym i nacią selera .. hmmm .. rarytasio . Staram się drobno pociąć nać aby potem nie gotować tylko zaparzyć w gorącym sosie .. Cały aromat wchłonie sos . Gołąbki smakują wybornie , szczególnie z kaszą jaglaną zamiast ryżu .. ))
Sama kiedyś tak poeksperymentowałam i fajnie to wyszło .. )))
Nam się już ujadły takie i jak na tą chwilę robię sos bardziej pikantny.Dodaję trochę grzybków suszonych,majeranku,tymianku,ziół prowansalskich,szczyptę papryki słodkiej w proszku,oczywiście wszystko na bazie sosu pomidorowego.Póki co smakują nam Tak samo sporadycznie nadmiar,pakuję do słoików,ale tak długo nie stoją.
Jeśli masz młody korzeń , nie taki zdrewniały smiało możesz dodać ... rarytasio już nawet gołębie nie muszą w nim pływać .. )) Szczerze mówiąc pomidorowe dla mnie za ... kwaśne ale cóż wsztystko kwestia smaku i nie podlega dyspucie .. Zółtko i śmietana w sosie dodają delikatności a jak masz i lubisz to już po skończonym gotowaniu spory guul białego wina deserowego ... ooo to już forma wykwitna .
Czekam na Twoją opinię. Wszelkie reklamację przyjmnę z pokorą na private . Pozdrawiam
Takim sposobem jak MR robie przeciery pomidorowe i szczawiowe latem na zime. Dobrze zakrecone słoiki trzymaja do dzisiaj bo na nich gotuje zupy. Przechowuje wszystko w piwnicy.
Mozesz powiedziec jak dokladnie te buraki robisz, nigdy nie robilam burakow na zime. Dzisiaj nawet myslalam czy nie zrobic w tym roku, mam duzy zapas słoikow.
Ja tak zrobiłam gołąbkli w zeszłym roku ;P Teraz je znalazłam gdzieś tam z tyłu mojej piwniczki ciemnej i o dziwo były ok :) Niemniej jednak ja je tylko jadłam :) i nic żyję ,rewolucji nie było ,smak super ( z młodej kapuchy je robiłam ) Może to sprawa bardzo dokładnie umytych słoików ( wyparzonych w kuchence na 180 st ? )Nie wiem ale te 3 miesiące to jest chyba taki bezpieczny termin przydatności .Jak się to wszystko zrobi bardzo dokładnie to te nasze przetwory będą super i dłużej :)
Może mi doradzicie:)?Zrobiłam duuużą porcję gołąbków,wiadomo zamrozić i po sprawie.Ale może macie inny sposób na dłuższe przechowanie?Chętnie skorzystam z innego sposobu.
Gotujęce gołąbki włóż do słoików, zalej sosem pomidorowym też gotujacym, zakręć i do góry dnem, aż wystygną, potem do lodówki.Ja tak robię gołąbki, pulpety, bigos , fasolkę po bretońsku i kiedy mamy ochotę to otwieram i przygrzewam:)
Gotujęce gołąbki włóż do słoików, zalej sosem pomidorowym
czyli wekujesz?Jak dlugo mozna je wtedy trzymac w lodowce?też gotujacym, zakręć i do góry dnem, aż wystygną, potem do
lodówki.Ja tak robię gołąbki, pulpety, bigos , fasolkę po
bretońsku i kiedy mamy ochotę to otwieram i przygrzewam:)
Tak do 2 miesięcy, dłużej nie trzymam , bo przeważnie zjadamy:)Kiedyś ugotowałam bigos pod koniec wrzesnia i jedliśmy na Boże Narodzenie, był przepyszny , a nakrętki pykały jak ze sklepu, jak otwierałam.
A jak długo pasteryzowac? 20 min wystarczy ?
Wcale nie pasteryzuje, przeczytaj wyżej dokładnie co napisałam:)
też tak robię bigos, na inne rzeczy nie ma miejsca w lodówce... jak dużą masz lodówkę,że tyle rzeczy pomieścisz... marzy mi się taka lodówka jak szafa 3-drzwiowa
Ja bałabym się bez pasteryzacji przechowywać tak długo co kolwiek. Ale ciekawy pomysł. Zrobię w słoik ale zapasteryzuje.
Jak się boisz to zapasteryzuj:)Wkładam wszystko gotujące, dokręcam, do góry dnem i jeszcze przykrywam ręcznikiem, wystygnie wstawiam do lodówki, wszystkie są zawekowane:)
Może i ja wciśne miedzy was swoje trzy grosze . Jeśli naprawdę cierpisz nad nadmiar gołąbków kapuścianych spróbuj parę słoików zrobić w innym sosie niż tradycyjnie pomidorowy .. Jakoś odeszłam od niego i nie żałuje . Gołąbki moim zdaniem zyskały na smaku . Polecam pieczarkowy , koperkowy lub pietruszkowy .
Ooo, a jak robisz sos pietruszkowy?
Bazą jest wywar drobiowy lub od biedy kostka rosołowa , łychę masła rozcieram z mąką hmm ... tak na czuja już jadę , hartuję gorącym wywarem i do wywaru zagotowowuje . Zdejmuję z ognia i w słodkiej smietanie samo żółtko rozkłócam i do wywaru , dosmaczam kroplami soku z cytryny także i drobno posiekana nać , czasem z lubczykiem takim młodym i nacią selera .. hmmm .. rarytasio . Staram się drobno pociąć nać aby potem nie gotować tylko zaparzyć w gorącym sosie .. Cały aromat wchłonie sos . Gołąbki smakują wybornie , szczególnie z kaszą jaglaną zamiast ryżu .. ))
Sama kiedyś tak poeksperymentowałam i fajnie to wyszło .. )))
U nas najlepiej smakują we własnym sosie z koperkiem , lub pomidorowy:)
Nam się już ujadły takie i jak na tą chwilę robię sos bardziej pikantny.Dodaję trochę grzybków suszonych,majeranku,tymianku,ziół prowansalskich,szczyptę papryki słodkiej w proszku,oczywiście wszystko na bazie sosu pomidorowego.Póki co smakują nam Tak samo sporadycznie nadmiar,pakuję do słoików,ale tak długo nie stoją.
Ja też przyprawiam pikantnie:)
Acha, czyli jednak nać bo się zastanawiałem czy z korzenia pietruszki czy z jej zieleniny :) Interesujące jednym słowem.
Jeśli masz młody korzeń , nie taki zdrewniały smiało możesz dodać ... rarytasio już nawet gołębie nie muszą w nim pływać .. )) Szczerze mówiąc pomidorowe dla mnie za ... kwaśne ale cóż wsztystko kwestia smaku i nie podlega dyspucie .. Zółtko i śmietana w sosie dodają delikatności a jak masz i lubisz to już po skończonym gotowaniu spory guul białego wina deserowego ... ooo to już forma wykwitna .
Czekam na Twoją opinię. Wszelkie reklamację przyjmnę z pokorą na private . Pozdrawiam
Takim sposobem jak MR robie przeciery pomidorowe i szczawiowe latem na zime. Dobrze zakrecone słoiki trzymaja do dzisiaj bo na nich gotuje zupy. Przechowuje wszystko w piwnicy.
Ja też i buraczki.Nie dwracam tylko do góry dnem.I wszystko ładnie się przechowuje
Mozesz powiedziec jak dokladnie te buraki robisz, nigdy nie robilam burakow na zime. Dzisiaj nawet myslalam czy nie zrobic w tym roku, mam duzy zapas słoikow.
Będę miała chwilkę to wstawię
ok :)))
Ja tak zrobiłam gołąbkli w zeszłym roku ;P Teraz je znalazłam gdzieś tam z tyłu mojej piwniczki ciemnej i o dziwo były ok :) Niemniej jednak ja je tylko jadłam :) i nic żyję ,rewolucji nie było ,smak super ( z młodej kapuchy je robiłam ) Może to sprawa bardzo dokładnie umytych słoików ( wyparzonych w kuchence na 180 st ? )Nie wiem ale te 3 miesiące to jest chyba taki bezpieczny termin przydatności .Jak się to wszystko zrobi bardzo dokładnie to te nasze przetwory będą super i dłużej :)
PS sry za złamanie drzewka :)
Ale się drzewko śmiesznie ułożyło.
No i musiała układ drzewka zepsuć
Hi hi - to ja a póżniej piszczałka.
Każdy z uczestników dyskusji podpinał się karnie do odpowiedzi swojego poprzednika i w ten sposób powstało ciekawe drzewo w kształcie schodów.