No cóż,coś za coś.Im bardziej świeże jajko,tym trudniej się obiera.Zazwyczaj mam świeże,ale czasem wolę,jak poleżą kilka dni.Trochę pomaga natychmiastowe schłodzenie w jak najzimniejszej wodzie.Jesli nie potrzebuję jajka w całości,a nie dadzą się obrać,delikatnym,ale stanowczym ruchem uderzam ostrym nożem przektrawając jajko wdłuż na polówki i wybieram je łyżką.Ten sposób "sprzedala "mi koleżanka i muszę przyznać,że sie sprawdza.
Mój dziadek tak robił :) W moim przypadku coś za coś - albo ostry nóż, albo palce ;) Z tym obieraniem po kilku dniach też jest różnie. Raz bardzo ładnie, raz skorupka odchodzi z połową białka
Ja mam niejasne przeczucie, że te jaja hodowlane coś mają z tym wspólnego.
Pamiętam z czasów dzieciństwa, że od naszych domowych kur, to zawsze się sprawdzało, jajo na sałatkę musiało być "starsze", niestety nie pamiętam ile dni. Świeżych nigdy nie dało się ładnie obrać.
Teraz jako dziewczyna "miejska" jestem skazana na jajka sklepowe (na targ nie biegam) i te nawet jak mają tydzień to lubią się nie obierać dobrze... Może to tylko moja teoria spiskowa, a może faktycznie coś jest na rzeczy :)
Hehehe, ja też roześmiałam się na końcówce tego filmu z miny tego faceta.Jaki zadowolony!)) Moja mam nauczyła mnie, że jajko obiera sie zaraz po ugotowaniu i szybkim schlodzeniu.Świeże też. Naogół się sprawdza, ale sa wyjątki))
No właśnie, też tak robię i w większości ładnie się obierają. Dzisiaj miałam ugotowanych 6 świeżutkich jajek i jedno obrało się troszkę gorzej, a pozostałe super ładnie.
Pomaga: dokładne obicie skorupki a potem dokładne zrolowanie jajka z każdej strony, wtedy skorupka bardziej złączy się z błonką i kiedy oderwiemy pierwszy kawałek to razem z błonką odejdzie reszta.
Ugotowane jajka zalać zimną wodą, gdy nieco ostygną należy zbić skorupkę i pozostawić je kilka minut w wodzie. Łatwo się wówczas obierają. Sprawdzony sposób.
Ja sama wpadłam na pomysł - ugotowane jajka ze 3 razy zalewam lodowatą wodą, rozbijam też trochę skorupkę każdego jajka - woda lekko podchodzi pod błonkę i potem raczej dość łatwo się obiera.
Chyba nie tylko Ty wpadlas na taki pomysl:))))bo jest dosc powszechnie znany(przynajmniej tak mi sie wydaje),wlasnie przelac kilka razy lodowata woda i rozbic skorupke pozostawiajac jeszcze na chwilke w wodzie.
Ja daje sól do gotowania i nie wpływa to na jakość obierania. Czasem obierają się fajnie, a innym razem okropnie i jak pęknie to wypływa jajko ze skorupki
A Ty wiesz ,że ja tego sposobu spróbowałam i się udało :P ? Rodzina poryczała się ze śmiechu ( spora rodzina 14 osób ,ja też płakałam )Przed ugotowaniem jajek dokładnie je wyszorowałam i jeszcze raz wyszorowałam ( 2 mi pękły ) Cały wist polega na tym aby nie zrobić zbyt dużych dziór w skorupce ,na dole i na górze ,i by ta skorupka w reszcie jajka pozostała nie popękana obrana tylko w tym miejscu z błonki i ze skorupki .Trzeba objąć strefe dmuchania ustami tak jak np gdy dmuchamy balon ( żadne powietrze nie może nam gdzieś sie przedostawać z boku bo go nie nadmuchamy ,a wręcz powietrze z niego nam ucieknie ) I proszę bardzo :)
Nic do tego nie ma pojemność płuc .Ja np jestem palaczką i udaję mi się 90/100 Trzeba się sprężyć i sru ;P
Gdy pierwszy raz oglądałam ten film byłam w szoku ,że też takie sposoby istnieją ,ale bardziej rozbawiła mnie mina tego Pana na koniec :D
Ja po każdym przedmuchanym jajku miałam atak śmiechu, ale wtedy z żadnym mi nie wyszło :D Niemniej, Twój przykład napawa mnie nadzieją, i spróbuję znowu! A dmuchałaś w węższy czy w szerszy czubek?
Ja po każdym miałam atak ...jakis atak ( nie mogłam nic powiedzieć ze śmiechu )ale się udało 8/10 W szerszy naturalnie ( wydawał mi się łatwiejszy ) :D
Ja wsypuję dużą ilość soli ,na mały rondelek 1 łyżkę stołową (bez obawy że sól przeniknie do środka jajka - nie ma takiej opcji ) nigdy nie pękają i skorupka ładnie odchodzi.
Musiałam przypomnieć, że jestem Matką Doskonałą o Niekończącej się Cierpliwości... a tak uczciwie piszac dosypuje łychę soli, bo bym szału z tym obierającym dostała i nauczyłam ją turlać jajko przed obieraniem- skorupka sama odchodzi! ;)
Duzo soli ! Wsypuję całą garść. Po 2 - 3 minutach gotowania kiedy białko nie jest już płynne, "puknę" w jajko nożem by skorupka lekko napękła. Po ugotowaniu rondelek do zlewu - i mocny strumien zimnej wody. Obiera sie dobrze nawet dzisiejsze jajko.
Ja obieram jajka podobnie jak wszyscy poprzednicy opisują. Dodaję garść soli do gotowania. Po ugotowaniu do zimnej wody, a następnie rozbijam jajko i turlam z każdej strony i z powrotem wkładam jajko do zimnej wody i takie całe jajko zanurzone pod wodą obieram. Wtedy skorupka o wiele lepiej schodzi. :)
Ja ostatnio kupiłam sobie nakuwacz do jajek super wynalazek bo nie dość ze jajka nakute nie pękają to jeszcze po ugotowaniu skorupka niemal sama odchodzi
Macie jakiś sposób na szybkie i ładne obieranie ugotowanych jajek? U mnie w większości podziabane.
Spróbowałam tego sposobu, ale albo źle dmucham, albo to powinno się wsysać
W każdym razie, skończyły mi się jajka do prób
No cóż,coś za coś.Im bardziej świeże jajko,tym trudniej się obiera.Zazwyczaj mam świeże,ale czasem wolę,jak poleżą kilka dni.Trochę pomaga natychmiastowe schłodzenie w jak najzimniejszej wodzie.Jesli nie potrzebuję jajka w całości,a nie dadzą się obrać,delikatnym,ale stanowczym ruchem uderzam ostrym nożem przektrawając jajko wdłuż na polówki i wybieram je łyżką.Ten sposób "sprzedala "mi koleżanka i muszę przyznać,że sie sprawdza.
Mój dziadek tak robił :) W moim przypadku coś za coś - albo ostry nóż, albo palce ;) Z tym obieraniem po kilku dniach też jest różnie. Raz bardzo ładnie, raz skorupka odchodzi z połową białka
Ja mam niejasne przeczucie, że te jaja hodowlane coś mają z tym wspólnego.
Pamiętam z czasów dzieciństwa, że od naszych domowych kur, to zawsze się sprawdzało, jajo na sałatkę musiało być "starsze", niestety nie pamiętam ile dni. Świeżych nigdy nie dało się ładnie obrać.
Teraz jako dziewczyna "miejska" jestem skazana na jajka sklepowe (na targ nie biegam) i te nawet jak mają tydzień to lubią się nie obierać dobrze... Może to tylko moja teoria spiskowa, a może faktycznie coś jest na rzeczy :)
Twoje przeczucie jest całkowicie trafne.No cóż,zanim jajko z hodowli trafi do handlu,mija kilka dni.
Oj,jak to dobrze,że mam jeszcze swojskie jajka.Nie pamiętam,kiedy ostatnio musialam kupić.
Uśmiałam się z końcówki tego filmiku, radość autora powala
Ten sposób może i dobry, ale tylko gdyby każdy sobie to jajko sam dmuchał. Nie wyobrażam sobie zrobić tak i potem podać je np gościom.
A dobrej metody na obieranie niestety nie mam :(
Goście niech sobie sami dmuchają w swoje jajka, ja chciałam mężowi na śniadanie podać :D
:)) A to jak mężowi chciałaś jajka dmuchać, to inna sprawa :)))
":)) A to jak mężowi chciałaś jajka dmuchać, to inna sprawa :))) "
Hehehe, ja też roześmiałam się na końcówce tego filmu z miny tego faceta.Jaki zadowolony!)) Moja mam nauczyła mnie, że jajko obiera sie zaraz po ugotowaniu i szybkim schlodzeniu.Świeże też. Naogół się sprawdza, ale sa wyjątki))
No właśnie, też tak robię i w większości ładnie się obierają. Dzisiaj miałam ugotowanych 6 świeżutkich jajek i jedno obrało się troszkę gorzej, a pozostałe super ładnie.
Pomaga: dokładne obicie skorupki a potem dokładne zrolowanie jajka z każdej strony, wtedy skorupka bardziej złączy się z błonką i kiedy oderwiemy pierwszy kawałek to razem z błonką odejdzie reszta.
Ugotowane jajka zalać zimną wodą, gdy nieco ostygną należy zbić skorupkę i pozostawić je kilka minut w wodzie. Łatwo się wówczas obierają. Sprawdzony sposób.
Ja sama wpadłam na pomysł - ugotowane jajka ze 3 razy zalewam lodowatą wodą, rozbijam też trochę skorupkę każdego jajka - woda lekko podchodzi pod błonkę i potem raczej dość łatwo się obiera.
Chyba nie tylko Ty wpadlas na taki pomysl:))))bo jest dosc powszechnie znany(przynajmniej tak mi sie wydaje),wlasnie przelac kilka razy lodowata woda i rozbic skorupke pozostawiajac jeszcze na chwilke w wodzie.
Nie twierdzę, że pomysł jest nowatroski i jedyny w swoim rodzaju ;)
Tego jeszcze nie próbowałam, ale na pewno to zrobię :)
Dzięki dla wszystkich za wypowiedzi
Ale bardzo skuteczny
Ja do wody dodaję trochę soli, lepiej się obierają no i jak któreś jajo przy gotowaniu przypadkowo pęknie to nie wypłynie środek.
Ja do wody dodaję trochę soli, lepiej się obierają no i jak któreś
jajo przy gotowaniu przypadkowo pęknie to nie wypłynie środek.
Ja też tak robię i przeważnie się udaje obrać ładnie jajka.
Ja daje sól do gotowania i nie wpływa to na jakość obierania. Czasem obierają się fajnie, a innym razem okropnie i jak pęknie to wypływa jajko ze skorupki
A Ty wiesz ,że ja tego sposobu spróbowałam i się udało :P ? Rodzina poryczała się ze śmiechu ( spora rodzina 14 osób ,ja też płakałam )Przed ugotowaniem jajek dokładnie je wyszorowałam i jeszcze raz wyszorowałam ( 2 mi pękły ) Cały wist polega na tym aby nie zrobić zbyt dużych dziór w skorupce ,na dole i na górze ,i by ta skorupka w reszcie jajka pozostała nie popękana obrana tylko w tym miejscu z błonki i ze skorupki .Trzeba objąć strefe dmuchania ustami tak jak np gdy dmuchamy balon ( żadne powietrze nie może nam gdzieś sie przedostawać z boku bo go nie nadmuchamy ,a wręcz powietrze z niego nam ucieknie ) I proszę bardzo :)
Nic do tego nie ma pojemność płuc .Ja np jestem palaczką i udaję mi się 90/100 Trzeba się sprężyć i sru ;P
Gdy pierwszy raz oglądałam ten film byłam w szoku ,że też takie sposoby istnieją ,ale bardziej rozbawiła mnie mina tego Pana na koniec :D
Ja po każdym przedmuchanym jajku miałam atak śmiechu, ale wtedy z żadnym mi nie wyszło :D Niemniej, Twój przykład napawa mnie nadzieją, i spróbuję znowu! A dmuchałaś w węższy czy w szerszy czubek?
Ja po każdym miałam atak ...jakis atak ( nie mogłam nic powiedzieć ze śmiechu )ale się udało 8/10 W szerszy naturalnie ( wydawał mi się łatwiejszy ) :D
A ja myślałam, że lepiej w węższy, bo szerszym łatwiej wyjdzie
Ja natomiast myślałam,że to jest tylko jakiś żart,a w realu się nie da.
Da się oj da się ;P
Ja wsypuję dużą ilość soli ,na mały rondelek 1 łyżkę stołową (bez obawy że sól przeniknie do środka jajka - nie ma takiej opcji ) nigdy nie pękają i skorupka ładnie odchodzi.
Też zawsze solę, a potem chłodzę w zimnej wodzie, ale niestety 100% skuteczności obierania nie mam nigdy.
Znalazłam jeszcze taką metodę, bez dmuchania :). Może się przydać.;)
http://www.pinterest.com/pin/461970874247837226/
U mnie ani ładnie, ani szybko, bo jajka obiera Ryś, ale ma przy tym mnóstwo radości, to cóż... poczekam... :)
Bahati co Ty się angażujesz w obieranie jajek jak jest impreza u Bahusa i "cza "pić... :)
Musiałam przypomnieć, że jestem Matką Doskonałą o Niekończącej się Cierpliwości... a tak uczciwie piszac dosypuje łychę soli, bo bym szału z tym obierającym dostała i nauczyłam ją turlać jajko przed obieraniem- skorupka sama odchodzi! ;)
Duzo soli ! Wsypuję całą garść. Po 2 - 3 minutach gotowania kiedy białko nie jest już płynne, "puknę" w jajko nożem by skorupka lekko napękła. Po ugotowaniu rondelek do zlewu - i mocny strumien zimnej wody. Obiera sie dobrze nawet dzisiejsze jajko.
Ja obieram jajka podobnie jak wszyscy poprzednicy opisują. Dodaję garść soli do gotowania. Po ugotowaniu do zimnej wody, a następnie rozbijam jajko i turlam z każdej strony i z powrotem wkładam jajko do zimnej wody i takie całe jajko zanurzone pod wodą obieram. Wtedy skorupka o wiele lepiej schodzi. :)
Ja ostatnio kupiłam sobie nakuwacz do jajek super wynalazek bo nie dość ze jajka nakute nie pękają to jeszcze po ugotowaniu skorupka niemal sama odchodzi