Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Gdzie poslac dziecko do 1 klasy podstawowkiMam dylemat.

  • Autor: morisek11 Data: 2013-06-14 10:07:52

     Witam! Wiem, ze moge zawsze na Was polegac.Mam moją corke zapisane do podstawowki,tam gdzie po prostu jest nam najblizej miejsca zamieszkania. Wczoraj corka mi powiedziala,ze jej najlepsze przyjaciolki ida do innej szkoly, z tym ze tam mamy o wiele dalej. Te kolezanki razem chodzily i do przedszkola i do zerowki,razem ze soba byly 3 lata.Troszke mi smutno,ze corka ma gdzie indziej chodzic.  dzwonilam wczoraj tam do szkoly gdzie sa mojej corki kolezanki zapisane. U jednej pani nie ma juz miejsca, a u drugiej cos by sie znalazlo.Teraz jestem w kropce i nie wiem co dalej.Ostatni dzien jest dzisiaj,aby isc corke tam zapisac.  Czekam na wasze odpowiedzi.Pomozcie.Pozdrawiam!

  • Autor: matani Data: 2013-06-14 10:23:41

    Jeśli szkoła jest dobra, tzn. bezpieczna i z dobrymi wynikami nauczania, to zostawiłabym córę tu gdzie ją zapisałaś. Nowe koleżanki pozna raz dwa, a i z odpisywaniem lekcji, gdy będzie nieobecna nie bedzie problemu.

    Ja obu synów puściłam poza rejon, bo szkoła "za moim oknem" po prostu nie jest bezpieczna dla dzieci (wielki moloch!!), ale z kolegami w zasięgu podwórka i lekcjami zawsze był problem, nie taki żeby nie dało się go rozwiązać, ale zawsze nie na "wyciągnięcie ręki" :( Tak więc było coś za coś.

  • Autor: jannaj Data: 2013-06-14 11:00:27

    Mam na takie pytania gotową odpowiedz - dzieco do podstawówki posyłać trzeba jak najbliżej miejsca zamieszkania.

    MIeliśmy też taki dylemat ponad 3 lata temu - bo niby podstawówka w naszej okolicy jest na osiedlu, że niby poziom niski itp. Oczywiście okazało się, że poziom jest taki sam (jeśli nie wyższy) niż w wychwalanej przez wszystkich drugiej szkoły.

    Moja teściowa powiedziała, wtedy jedną mądrą rzecz (co jak wiadomo teściowym rzadko się zdarza). Stwierdziłą, że jesteśmy chyba nienoralni, bo dziecko będzie chodziło do szkoły samo a do tej drugiej cały czas musielibyśmy je wozić.

    Stwierdziliśmy też, że lepiej gdyby Młody znał dzieciaków z osiedla i wiedział na co ich stać, niż żeby był dowożonym i przywożonym lalusiem z zewnątrz.

    Pamiętaj też, że nie możesz ulegać presji dziecka. Przyjażnie są ważne, ale z doświadczenia życiowego wiem, że takie żażyłości przedszkolne często próby czasu nie wytrzymują.

    W nowej szkole dziecko znajdzie nowe wyzwania, nowych przyjaciół a ze "starymi" koleżankami zawsze spotkać się może po szkole.

     

  • Autor: JolaFi Data: 2013-06-14 11:55:18

    My  zetknęliśmy się z tym samym problemem , bo  szkoła nam najbliższa nie jest na wysokim poziomie. I mieliśmy chęć przeniesienia dziecka od września do innej szkoły , w której rozpoczęłaby pierwszą klasę . Ale doszliśmy do wniosku  ,że wcześniej czy później nastąpi ten moment ,dziecko będzie samo pokonywało szkoloną drogę, a wiadomo im będzie krócej tym lepiej . A i dzieci z klasy mieszkają blisko siebie, co w razie choroby też stanowi plus.

    Woziliśmy córkę do przedszkola przez trzy lata  i odkąd córka poszła do szkolnej zerówki doceniam bliskość szkoły. A poziom szkoły, cóż ... to rola nas rodziców , aby zadbać o jego podniesienie. Z  doświadczenia wiem, że jak ktoś chce to i ze szkoły o niezbyt wysokim  poziomie, dzięki własnej pracy, daleko zajdzie.

  • Autor: DRARA Data: 2013-06-14 12:15:54

    Mam na takie pytania gotową odpowiedz - dzieco do podstawówki
    posyłać trzeba jak najbliżej miejsca zamieszkania. MIeliśmy też taki
    dylemat ponad 3 lata temu - bo niby podstawówka w naszej okolicy
    jest na osiedlu, że niby poziom niski itp. Oczywiście okazało
    się, że poziom jest taki sam (jeśli nie wyższy) niż w
    wychwalanej przez wszystkich drugiej szkoły. Moja teściowa powiedziała,
    wtedy jedną mądrą rzecz (co jak wiadomo teściowym rzadko się zdarza).
    Stwierdziłą, że jesteśmy chyba nienoralni, bo dziecko będzie chodziło do
    szkoły samo a do tej drugiej cały czas musielibyśmy je
    wozić. Stwierdziliśmy też, że lepiej gdyby Młody znał dzieciaków
    z osiedla i wiedział na co ich stać, niż żeby był dowożonym i
    przywożonym lalusiem z zewnątrz. Pamiętaj też, że nie możesz ulegać
    presji dziecka. Przyjażnie są ważne, ale z doświadczenia życiowego wiem,
    że takie żażyłości przedszkolne często próby czasu nie
    wytrzymują. W nowej szkole dziecko znajdzie nowe wyzwania, nowych
    przyjaciół a ze "starymi" koleżankami zawsze spotkać się może po
    szkole.  

    Zgadzam się z Tobą w 100 % - miałam identycznie !!!

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-06-14 15:04:09

    Masz rację, dziecko powinno chodzić do szkoły, tam gdzie nam jest najwygodniej i najbliżej.

  • Autor: jantarka Data: 2013-06-14 14:43:36

    Ja bym zapisała tam gdzie najbliżej.

  • Autor: as Data: 2013-06-14 15:13:07

    Ja bym zapisała do jak najbliższej szkoły by mogła sama wracać do domu. W I klasie będą nowe dzieci i koleżanka może znaleźć sobie inną i tyle. Dzieci dziś się lubią, a jutro nie koniecznie.

  • Autor: ulla* Data: 2013-06-14 16:55:32

    Szkołę wybieraj wg swojego rytmu jaki macie w domu, bo jak dalej szkoła,to i więcej osób zaangażowanych (np.dojazd, odbiór dziecka) a jak blizej- to i samo wróci czy z dziećmi z okolicy...

    Jeśli chodzi o towarzystwo to w szkole go nie brakuje, iść z kimś znajomym,to tylko na poczatek fajnie, później i tak dzieci się rozchodzą bo każde z nich znajdzie w klasie nową bratnią duszę...tak to działa.

    Z koleżankami z przedszkola moze spotykać się popołudniu np. w domu,placu zabaw...

    Łatwiej będzie dla każdego z Was,jeśli córkę zapiszesz blisko domu,ja tak zrobiłam.

  • Autor: peggy83 Data: 2013-06-14 19:25:28

    Dokładnie! Już nie wspomnę o dojeżdzaniu na szkolne imprezy, wywiadówki...

    Poza tym - jazda męczy, dziecko po powrocie ze szkoły będzie zmęczone podróżą. 

  • Autor: morisek11 Data: 2013-06-15 20:08:37

    Witam! Dziekuje Wam za kazda odpowiedz.Jestescie Wielkie!  Zawsze moge na Was polegac i nigdy sie nie zawiodlam.Jednak zostawie corke w tej szkole,ktora znajduje sie najblizej naszego miejsca zamieszkania.Pozdrawiam goraco.Dzieki!

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-06-15 21:34:01

    morisku a daleko masz do tamtej drugiej szkoły?

  • Autor: amelia_z Data: 2013-07-11 23:27:53

    Ja miałam ten dylemat dwa lata temu. Sprawdzałam szkoły po wynikach testu szóstoklasistów. Moje dziecko jest spoza rejonu i nie dostało się wtedy do szkoły, którą wybrałam, bo nie było miejsc. Przez dwa lata chodziło do szkoły w regionie - bardzo kiepsko stojącej w rankingach. Doszłam do wniosku, że jak ma się uczyć to nie ważne w jakiej szkole, bo wszystko zależy od rodziców.

    Pomyliłam się bardzo. Moje dziecko przez dwa lata przebywało w nieodpowiednim środowsiku, od grudnia zeszłego roku jego zachowanie pozostawia naprawdę bardzo wiele do życzenia.
    Teraz poruszyłam niebo i ziemię i załatwiłam młodemu najlepszą szkołę publiczną, z surową dyscypliną, wymaganiami wobec uczniów i rodziców i z mundurkami szkolnymi.

    Teraz idzie do trzeciej klasy, więc będzie chodził sam, mimo, że to spory kawałek.

Przejdź do pełnej wersji serwisu