Ratunku! Komarów tyle, że niemal słychać jak chłepczą krew! Co stosujecie "przeciw" i "po". Czym odstraszyć w ogrodzie, czym się popryskać, (co zapalić?)... i co na bąble! - :/
W tamtym roku kupiłam areozol przeciw komarom w aptece.Tak zadziałało,że wszystkie komary leciały na mnie jak na lep.Jak sobie przypomnę nazwę to napiszę.Po ugryzieniu stosuję fenistil żel.
na ogród mam spirale chyba z brosa...jak zapalę-śmierdzi mi niemiłosiernie bo nie lubię zapachów"kadzidłowych"....wszyscy szczęśliwi tylko ja wiecznie pogryziona....
mam posadzone w skrzynkach i doniczkach tzw.komarzyce,ale j/w
Ten areozol to Moskiter.Ładnie pachnie ale niestety nie działa.Czy producenci nie robią żadnych testów sprawdzających przed dopuszczeniem do sprzedaży ?
Masz rację, w tym roku plaga komarów - nawet środki typu Autan działają zaledwie 10 minut - w miniony weekend miała wrażenie, że zostanę żywcem zjedzona - w pełnym słońcu i przed południem, brrr, małe paskudztwa
Ja stosuję plastry (w opakowaniu jest 12 plastrów, pakowanych w ochronne "kondonki" po 2). Wypełnione są trawą cytrynową - tego zapachu komary nie cierpią. To to samo co opaski - tyle, że bardziej ekonomiczne, gdy nie jesteśmy na stałe narażeni na komary - wtedy zapach niepotrzebnie się nie ulatnia.
Po - własna ślina i nie drapanie. Oraz (albo) spirytus salicylowy
czy te plasterki bądź opaski mozna stosowac u dzieci? moja pięciolatka drapie się niemiłosiernie...fakt, że ulgę przynosi Fenistil, ale może coś "przed" byłoby lepsze....bo wszelkie psikadła "przed" u nas sie nie sprawdzają
Można. Gdybyś zdecydowała się na plastry - naklejaj od spodu ubrania - bo niektóre krążki mają paskudny klej- i nie zawsze chce się sprać za pierwszym razem.
Gdzie kupujesz takie plastry? I jak to cenowo wygląda?
Zastanawiam się, czy nie można by własnoręcznie robić (na zasadzie skutecznego rękodzieła-ciekawostki) bransoletek z trawy cytrynowej lub paczuszek-zawieszek z materiału wypełnionego trawą cytrynową.
Pewnie można. Jak masz dostęp do trawy cytrynowej. Warto wypróbować.
plastry intensywnie pachną (bransoletka zresztą też). niby bransoletka starcza na 3 tygodnie - ale moja siostra ze "słodką krwią", którą wszystkie żrące uwielbiają mówiła, że ciągłego stosowania to tak tydzień, max półtora.
Plastry starczają na 24 godziny (jeden krążek).
Można je nabyć a aptece (najdrożej) - przynajmniej u nas - oraz w rossmanie.
Zapomniałam o krążkach i zostałam pożarta w Łazienkach...
Będą odwiedziny w Rossmanie - w aptece wyłącznie na zamówienie - doczekać się nie można :)
Co ciekawe w jednej z kaszubskich aptek pani farmaceutka (praktykantka chyba) usiłowała mi sprzedać tabletki Aromaaktive, twierdząc, że używa się ich przeciw komarom :D
- tabletki ziołowe, które rzekomo sprawiają, że komary mniej się nami interesują. Bierze się je na godzinę przed największą aktywnością krwiopijców. Jadłam tabletki, a komary jadły mnie. Działanie tabletek oceniam na trójkę z plusem
- plasterki Mosbito (czy jakoś tak) - pachną trawą cytrynową i olejkiem eukaliptusowym i o dziwo działają całkiem całkiem! Na piątkę z minusem. Zapach jest intensywny, ale naprawdę przyjemny, a plasterki zapomniane i uprane w pralce nie rozwarstwiają się i nie roznoszą w postaci farfocli po ubraniach z całego wsadu, ale leżą grzecznie na brzegu pralki w jednym kawałku i czekają na wyrzucenie. Kolejna zaleta to łatwe odklejanie od ubrań. Nie polecam tylko przyklejania plasterków tuż pod nosem w okolicach kołnierzyka z uwagi na intensywny zapach - najlepiej nanieść plaster na rękaw, brzuch lub nogawkę spodni (plecy niekoniecznie, aby siadają i leżąc nie pocierać oparciami krzeseł powierzchni plasterka)
Teraz będę się dodatkowo rozglądać za bransoletkami przeciwkomarowymi, licząc że podobnie jak plasterki pozwolą uniknąć śmierdzącego zapachu typu Off lub Autan :}
W sumie zadowolona jestem z tych produktow (Mosbito).Bransoletki nosze na obu rekach, a plasterki przylepilam na lozku.W te upaly spie przy otwartych oknach a w nocy najbardziej mnie zarly.Moja wnusia tez juz sie nie drapie.Problem jest tylko jeden - nie dziala to wiecznie, a do Polski nie jezdze zbyt czesto.
Wkn, nie wiem co Ty masz za Autan, ale mój nie ma przykrego zapachu , nie jest też tłusty, nie pozostawia na ciele śladu. Po chwili od " pryśnięcia" nie wyczuwa się żadnego zapachu.
Hm, zwykły podstawowy - opakowanie w sprayu ma żółty kolor z komarem. Zapach okropny, nie wiem, jak można go lubić, nawet moje wiecznie zapchane zatoki nie są w stanie go znieść. Podobnie mam z Offami - inni psikają się nimi i nic, ja czuję je na sobie jako coś niepożądanego, co koniecznie trzeba zmyć pod prysznicem - fuj :(
O tłustości Autanów i Offów zdaje się nic nie wspominałam... chwaliłam tylko, że plasterki mosbito łatwo oderwać od ubrania i nie rozwarstwiają się w praniu, jeśli przypadkowo tam trafią.
W niedzielę byliśmy z dziećmi na placu zabaw... dojście do placu zabaw przez cienisty park... - pokonaliśmy tę drogę z predkoscią swiatła, błysk normalnie. A potem prażenie w słońcu, bo każda próba wejścia do cienai kończyła sie nowym swędzącym bąblem.
To jest jakiś koszmar obecnego lata...!
Mój brat ma taki odstraszacz na komary do kontaktu - bardzo skuteczny, ale przy dzieciach - z tego co wiem - nie są one wskazane. W oknach mamy moskitiery, a z wypraw do lasu na grzyby po prostu zrezygnujemy, nie da się! Plac zabaw tez odpada. Chyba pozostaje tylko zamknać się w domu i czekać na zimę :(
Podobno odstrasza komary również smarowanie olejkiem waniliowym... albo spożywanie witamin z grupy B. Spray na ciało mamy z Brosa, ale pomaga dopóki nie wyparuje, a dzieje sie to dosć szybko. Słyszałam też o lampach, które zwabiają komary i odciagaja od włażenia do domu... Skutecznie odstrasza też podobno spożywanie czosnku ( a kogo nie odstarasza?). Moja sąsiadka w oknie hoduje tzw. anginkę... kto miał, wie o co chodzi... ale czy coś to daje? Jak te krwiopijcze dziady wszędzie wlezą... nawet ostatnio w autobusie mnie jeden dziabnął, a to już przesada lekka...
Na ugryzienia z domowych sposobów to ocet, z apteki maści typu Fenistil, Entil.
Opaski, plastry są dostępne w rossmanie - przed chwilą byłam - to spojrzałam. Cena coś 12 zł za opakowanie (1 opaska lub 12 plasterków). Do tego są jeszcze inne produkty tej firmy - mosbito - jakoś tak.
Ja do tej pory nie jestem pogryziona - a mam za sobą Mazury w lesie oraz góry Świętokrzyskie - też w lesie.
A na działce poważnie - posadźcie sobie katalpę. Ja mam chyba od 4 lat i sporadycznie komar się przypałęta. A mieszkamy może nie najbliżej, ale całkiem niedaleko wody.
Mieliśmy katalpę, kilka lat temu, ale nie zauważyłam, żeby to coś pomagało. Drzewko piękne, ale sąsiadka, nie wiem na jakiej podstwie, twierdziła, ze to drzewo działa rakotwórczo... w końcu pewnej zimy drzewo sie złamało, co prawda nie pod naporem krytyki, ale pod śniegiem ;)
Mnie gryzą wszystkie komary, które są w pobliżu....inni stoja w miejscu a ja skaczę i się opędzam, bąblom nie ma końca...
Wczoraj ciotka powiedziała mi o witaminie B....a, że wczoraj wyszła mi opryszczka to dziś rano łyknęłam witaminę coby mi się szybciej oprycha zagoiła....gdy pod wieczór byłam z moim dzieckiem na dworze żaden komar mnie nie ruszył,....nie wiem czy to przypadek czy nie, ale jutro też łyknę wit. B - warto przetestować :)
Mnie gryzą komary jak wściekłe, a mój mąż siedzi obok i żaden (właściwie żadna) go nie ruszy. Ja chyba cały dom i drzewa w ogrodzie obwiedzę budkami dla nietoperzy. One potrafią zjeść kolosalne ilości komarów dziennei. Już nawet znalazłam, jak się taką budkę robi. Tylko nie wiem, jak nietoperki zachęcić, żeby w nich zamieszkały. Chyba w jaskiniach będę łapać :D
Po ukąszeniu ulgę obolałemu miejscu przynosi potarcie kawałkiem cebuli lub octem.
Na zewnętrznym parapecie ustawiłam donicę z " Komarowcem" i wampirki już nie wlatują do mieszkania a pottrafiły nawet przez moskitierę. Teraz mogę sobie bez problemu posiedziec na stopniach pod oknem bez narażania się na atak krwiopijców.
Robiłam taką pułapkę... stała na parapecie przy oknie, utpiła się w niej tylko jakaś Bogu ducha winna, mała ćma, komarów to nie truszyło, a stało to i stało...
Powiem krótko .. mnie komary nie lubią , nie pamietam kiedy któryś upss któraś komarzyca chciałaby upuścic nieco mojej krwi .. )). Serio , serio .. może z 10 razy w zyciu byłam ukąszona i chodziałm z bąblem .
Podczepię się pod wątek. Ja natomiast mam straszny problem z muchami. Mieszkam na wsi, niedaleko gospodarza i jest masakra. Może polecicie mi jakiś sposób oprócz moskitiery, bo już nie wyrabiamy. Wsyd mi jak ktoś przyjdzie, wszędzie te okropne muszyska Nadmienię, że w domu mam małe dziecko i chemia odpada. Plisss poradźcie coś.
Wiesz co, przypominam sobie, że kiedy byłam u rodziny na wsi, to oni kupowali u weterynarza jakiś płyn, którym się spryskuje bydło żeby muchy aż tak mocno nie atakowały zwierząt. Tym samym płynem (chyba rozcieńczonym) za pomocą spryskiwacza opryskiwali ściany domu. Faktycznie było ich wówczas duuuuużo mniej.
Może bardzo nieestetyczne,ale jednak skuteczne lepy na muchy?
Z mniej typowych sposobów-rośliny owadożerne?
Miałam kiedyś paski folliowe nasązcone jakimś preparatem.Przyklejało się je na okna i drzwi.Jednak nie wiem,czy były bardzo skuteczne,czy miałam inwazję much.W końcu musiałam pryskać "śmierdziuchami".
Dość skuteczne sa lampy owadobójcze.Tyle,że są bardzo rózne.Trzeba poczytać opinie.Nie wiem,jak w polskim Aldim,ale w czwartek maja być w niemieckim.U nas też powinny być.Zaraz wkleje zdjęcie.
Widzialam je w reklamie i zastanawiam sie ile musialabym ich kupic mieszkajac w domu?Wczoraj wyszlam podlac ogrodek i znowu mnie dopadly.Chyba nie ma na nie rady.
Basiu, jest rada. Kupiłam w aptece środek o nazwie Autan. Wczoraj też podlewałam , byłam ubrana i mnie żarły przez spodnie. Spryskałam po ubraniu, nie pozastawia śladu na odziezy.Komary dały sobie spokój.
Pryskałam na ciało dzień wcześniej , nie gryzły. Środek nie jest tłusty, nie śmierdzi. Na mnie to działa.
na mnie też działa.....wyglądam,jakbym odrę z różyczką razem miała....pryskając na ciało...po ubraniu też nie da rady.....witamina b-dla mnie do bani....
w tym roku one chyba jakieś zmutowane są.....nie działa bros ani raid w kontakcie-dalej chmary w nocy latają i mnie gryzą...na ogrodzie mam spirale śmierdzące...pochodnie...zawieszki na drzewach-z olejkiem waniliowym i jeszcze jakimś....
Beatko, wielkie dzieki ! Na szczescie u nas tez mozna to kupic - niestety w aptekach puchy.Wlasnie zamowilam przez internet i jutro dostane.Za rada corki poustawialam we wszystkich pomieszczeniach talerzyki z pokrojona cytryna i gozdzikami ( nie lubia tych zapachow). Niby w domu nie sa tak dokuczliwe jak na zewnatrz.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Miałaś jedna rękę "popsikaną" polskim, a drugą niemieckim środkiem? I co , leciały komary do tej ręki z polskim środkiem?
Jeżeli komar nie zbliża się do mnie , to uważam , że środek spełnia moje oczekiwania.
Według p. Beaty Pawlikowskiej najlepsze na komary są goździki, trawa cytrynowa i kocimiętka oraz koniecznie - podmuch powietrza, a więc trzeba postawić sobie wentylator i nakierować powietrze na siebie. Mogę potwierdzić, że jak wypróbowałam, to całą noc miałam spokój i ani jednego ugryzienia
Wczoraj po 23 godz . ta oto sztuka komarzycy z nienacka zaatakowała mnie . Broniłam się dzielnie i dopiero po lekkim klaśnieciu w rekę straciła 2 sztuki odnóży . Padła wprost na klawiaturke lapika i myśle sobie nie żyje , gad ubity ..ale nieeee po 3 min niczym fenks uniosła z klawiaturki i pognała w bliżej nie określonym kierunku ..
Dzisiaj bladym świtem zwłoki znalazałm na podłodze w jadalni .. Koniec żywota upierdliwego , kąszącego gada ))) . Załączam dowód mojej heroicznej walki.
na komary polecam zakładać jasne ubrania, bo przyciągają je ciemne rzeczy. Ograniczać stosowanie perfum. Wcierać w skórę cytrynę. Ustawić w oknach doniczki z silnie pachnącymi kwiatami, np. pelargoniami, lawendą, geranium. Smarowanie skóry preparatami do opalania (insekty nie lubią jego zapachu).
Natomiast po ugryzieniu polecam smarowanie cebulą i wypicie wapna. Na większy obrzęk naljepiej zastosować jest altacet.
Ratunku! Komarów tyle, że niemal słychać jak chłepczą krew! Co stosujecie "przeciw" i "po". Czym odstraszyć w ogrodzie, czym się popryskać, (co zapalić?)... i co na bąble! - :/
Ja stosuje opaskę na komary - polecam.
? opaska...brzmi ciekawie... Gdzie to można kupić?
apteka, rossmann
W ogrodzie "Bros" do rozcieńczania wodą i oprysków. Bardzo skuteczny. Polecam, do kupienia w sklepach ogrodniczych.
W tamtym roku kupiłam areozol przeciw komarom w aptece.Tak zadziałało,że wszystkie komary leciały na mnie jak na lep.Jak sobie przypomnę nazwę to napiszę.Po ugryzieniu stosuję fenistil żel.
na ogród mam spirale chyba z brosa...jak zapalę-śmierdzi mi niemiłosiernie bo nie lubię zapachów"kadzidłowych"....wszyscy szczęśliwi tylko ja wiecznie pogryziona....
mam posadzone w skrzynkach i doniczkach tzw.komarzyce,ale j/w
chyba mam super krew:)
Ten areozol to Moskiter.Ładnie pachnie ale niestety nie działa.Czy producenci nie robią żadnych testów sprawdzających przed dopuszczeniem do sprzedaży ?
jeśli chodzi o "po", to ja się drapię
Masz rację, w tym roku plaga komarów - nawet środki typu Autan działają zaledwie 10 minut - w miniony weekend miała wrażenie, że zostanę żywcem zjedzona - w pełnym słońcu i przed południem, brrr, małe paskudztwa
W tym roku kupliam krysztal potasu,rewelacja przeciw i po ukąszeniach wszelakich(wczoraj moje dziecko meduza poparzyla i od razu przeszlo).
Dopisano 13-06-18 14:37:55:
http://www.shea.pl/650,naturalny-dezodorant-alun-krysztal.html
Ja stosuję plastry (w opakowaniu jest 12 plastrów, pakowanych w ochronne "kondonki" po 2). Wypełnione są trawą cytrynową - tego zapachu komary nie cierpią. To to samo co opaski - tyle, że bardziej ekonomiczne, gdy nie jesteśmy na stałe narażeni na komary - wtedy zapach niepotrzebnie się nie ulatnia.
Po - własna ślina i nie drapanie. Oraz (albo) spirytus salicylowy
czy te plasterki bądź opaski mozna stosowac u dzieci? moja pięciolatka drapie się niemiłosiernie...fakt, że ulgę przynosi Fenistil, ale może coś "przed" byłoby lepsze....bo wszelkie psikadła "przed" u nas sie nie sprawdzają
Można. Gdybyś zdecydowała się na plastry - naklejaj od spodu ubrania - bo niektóre krążki mają paskudny klej- i nie zawsze chce się sprać za pierwszym razem.
Niemowlakom naklejają na wózki.
dziękuję:)
Gdzie kupujesz takie plastry? I jak to cenowo wygląda?
Zastanawiam się, czy nie można by własnoręcznie robić (na zasadzie skutecznego rękodzieła-ciekawostki) bransoletek z trawy cytrynowej lub paczuszek-zawieszek z materiału wypełnionego trawą cytrynową.
Pewnie można. Jak masz dostęp do trawy cytrynowej. Warto wypróbować.
plastry intensywnie pachną (bransoletka zresztą też). niby bransoletka starcza na 3 tygodnie - ale moja siostra ze "słodką krwią", którą wszystkie żrące uwielbiają mówiła, że ciągłego stosowania to tak tydzień, max półtora.
Plastry starczają na 24 godziny (jeden krążek).
Można je nabyć a aptece (najdrożej) - przynajmniej u nas - oraz w rossmanie.
Zapomniałam o krążkach i zostałam pożarta w Łazienkach...
Będą odwiedziny w Rossmanie - w aptece wyłącznie na zamówienie - doczekać się nie można :)
Co ciekawe w jednej z kaszubskich aptek pani farmaceutka (praktykantka chyba) usiłowała mi sprzedać tabletki Aromaaktive, twierdząc, że używa się ich przeciw komarom :D
W Sopocie w Rosmanie nie dostalam nic - nic nie mieli.Natomiast w Aptece kupilam plastry, opaski ( takie bransoletki), akurat byla promocja po 9zl.
Melduję, że na razie przetestowałam:
- tabletki ziołowe, które rzekomo sprawiają, że komary mniej się nami interesują. Bierze się je na godzinę przed największą aktywnością krwiopijców. Jadłam tabletki, a komary jadły mnie. Działanie tabletek oceniam na trójkę z plusem
- plasterki Mosbito (czy jakoś tak) - pachną trawą cytrynową i olejkiem eukaliptusowym i o dziwo działają całkiem całkiem! Na piątkę z minusem. Zapach jest intensywny, ale naprawdę przyjemny, a plasterki zapomniane i uprane w pralce nie rozwarstwiają się i nie roznoszą w postaci farfocli po ubraniach z całego wsadu, ale leżą grzecznie na brzegu pralki w jednym kawałku i czekają na wyrzucenie. Kolejna zaleta to łatwe odklejanie od ubrań. Nie polecam tylko przyklejania plasterków tuż pod nosem w okolicach kołnierzyka z uwagi na intensywny zapach - najlepiej nanieść plaster na rękaw, brzuch lub nogawkę spodni (plecy niekoniecznie, aby siadają i leżąc nie pocierać oparciami krzeseł powierzchni plasterka)
Teraz będę się dodatkowo rozglądać za bransoletkami przeciwkomarowymi, licząc że podobnie jak plasterki pozwolą uniknąć śmierdzącego zapachu typu Off lub Autan :}
W sumie zadowolona jestem z tych produktow (Mosbito).Bransoletki nosze na obu rekach, a plasterki przylepilam na lozku.W te upaly spie przy otwartych oknach a w nocy najbardziej mnie zarly.Moja wnusia tez juz sie nie drapie.Problem jest tylko jeden - nie dziala to wiecznie, a do Polski nie jezdze zbyt czesto.
Wkn, nie wiem co Ty masz za Autan, ale mój nie ma przykrego zapachu , nie jest też tłusty, nie pozostawia na ciele śladu. Po chwili od " pryśnięcia" nie wyczuwa się żadnego zapachu.
Moj wrecz pachnie.
Dzięki Basiu, bo juz myślałam, że z moim powonieniem coś nie tak.
Ale ja mam niemiecki - as twierdzi, ze lepszy !!!!
Hm, zwykły podstawowy - opakowanie w sprayu ma żółty kolor z komarem. Zapach okropny, nie wiem, jak można go lubić, nawet moje wiecznie zapchane zatoki nie są w stanie go znieść. Podobnie mam z Offami - inni psikają się nimi i nic, ja czuję je na sobie jako coś niepożądanego, co koniecznie trzeba zmyć pod prysznicem - fuj :(
O tłustości Autanów i Offów zdaje się nic nie wspominałam... chwaliłam tylko, że plasterki mosbito łatwo oderwać od ubrania i nie rozwarstwiają się w praniu, jeśli przypadkowo tam trafią.
Katalpa.
W niedzielę byliśmy z dziećmi na placu zabaw... dojście do placu zabaw przez cienisty park... - pokonaliśmy tę drogę z predkoscią swiatła, błysk normalnie. A potem prażenie w słońcu, bo każda próba wejścia do cienai kończyła sie nowym swędzącym bąblem.
To jest jakiś koszmar obecnego lata...!
Mój brat ma taki odstraszacz na komary do kontaktu - bardzo skuteczny, ale przy dzieciach - z tego co wiem - nie są one wskazane. W oknach mamy moskitiery, a z wypraw do lasu na grzyby po prostu zrezygnujemy, nie da się! Plac zabaw tez odpada. Chyba pozostaje tylko zamknać się w domu i czekać na zimę :(
Podobno odstrasza komary również smarowanie olejkiem waniliowym... albo spożywanie witamin z grupy B. Spray na ciało mamy z Brosa, ale pomaga dopóki nie wyparuje, a dzieje sie to dosć szybko. Słyszałam też o lampach, które zwabiają komary i odciagaja od włażenia do domu... Skutecznie odstrasza też podobno spożywanie czosnku ( a kogo nie odstarasza?). Moja sąsiadka w oknie hoduje tzw. anginkę... kto miał, wie o co chodzi... ale czy coś to daje? Jak te krwiopijcze dziady wszędzie wlezą... nawet ostatnio w autobusie mnie jeden dziabnął, a to już przesada lekka...
Na ugryzienia z domowych sposobów to ocet, z apteki maści typu Fenistil, Entil.
Kupiłam spiralkę Bros. Porażka :( Kopci i cuchnie tak, że owszem- odstrasza... Ale nie komary, ale ludzi!
A ocet na bable faktycznie działa! :)
Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Jak zawsze niezawodni i pomocni :*
Opaski, plastry są dostępne w rossmanie - przed chwilą byłam - to spojrzałam. Cena coś 12 zł za opakowanie (1 opaska lub 12 plasterków). Do tego są jeszcze inne produkty tej firmy - mosbito - jakoś tak.
Ja do tej pory nie jestem pogryziona - a mam za sobą Mazury w lesie oraz góry Świętokrzyskie - też w lesie.
Polecam przeczytać to.
Przyjedź do Krakowa.
U nas nie ma takiej plagi komarów.
W Poznaniu do tej pory spotkałem te gady może ze trzy razy :)
A ja sobie chyba wykrakałam te komary bo jest ich coraz więcej
To zdawało się być tylko kwestią czasu
Nie byłoby komarów gdybym tu nie zaglądała!
To wszystko Wasza wina!
Bo one do Ciebie wirtualnie się przepchnęły Komarzyce nowej generacji, hih
A na działce poważnie - posadźcie sobie katalpę. Ja mam chyba od 4 lat i sporadycznie komar się przypałęta. A mieszkamy może nie najbliżej, ale całkiem niedaleko wody.
Mieliśmy katalpę, kilka lat temu, ale nie zauważyłam, żeby to coś pomagało. Drzewko piękne, ale sąsiadka, nie wiem na jakiej podstwie, twierdziła, ze to drzewo działa rakotwórczo... w końcu pewnej zimy drzewo sie złamało, co prawda nie pod naporem krytyki, ale pod śniegiem ;)
Bardzo skuteczny na komary, których jest mnóstwo zwłaszcza w tym roku jest olejek goździkowy, można go kupić w aptece za 8-9zł
Nie zwlekaj - wejdź tu Tanie bilety autobusowe
Przed chwilą rejestracja, dwa wpisy i dwie reklamy. Oj nieładnie.
Mnie gryzą wszystkie komary, które są w pobliżu....inni stoja w miejscu a ja skaczę i się opędzam, bąblom nie ma końca...
Wczoraj ciotka powiedziała mi o witaminie B....a, że wczoraj wyszła mi opryszczka to dziś rano łyknęłam witaminę coby mi się szybciej oprycha zagoiła....gdy pod wieczór byłam z moim dzieckiem na dworze żaden komar mnie nie ruszył,....nie wiem czy to przypadek czy nie, ale jutro też łyknę wit. B - warto przetestować :)
Mam dokladnie to samo i do tego mieszkam blisko kanalu.Nosze opaski na obu rekach i nic .Jaka to witamina B, mam tylko B² moze byc?
Mam dokladnie to samo i do tego mieszkam blisko kanalu.Nosze opaski na obu
Ja akurat biorę B Komplex :)rekach i nic .Jaka to witamina B, mam tylko B² moze byc?
Mnie gryzą komary jak wściekłe, a mój mąż siedzi obok i żaden (właściwie żadna) go nie ruszy. Ja chyba cały dom i drzewa w ogrodzie obwiedzę budkami dla nietoperzy. One potrafią zjeść kolosalne ilości komarów dziennei. Już nawet znalazłam, jak się taką budkę robi. Tylko nie wiem, jak nietoperki zachęcić, żeby w nich zamieszkały. Chyba w jaskiniach będę łapać :D
Po ukąszeniu ulgę obolałemu miejscu przynosi potarcie kawałkiem cebuli lub octem.
Na zewnętrznym parapecie ustawiłam donicę z " Komarowcem" i wampirki już nie wlatują do mieszkania a pottrafiły nawet przez moskitierę. Teraz mogę sobie bez problemu posiedziec na stopniach pod oknem bez narażania się na atak krwiopijców.
Janeczko a dostanę to w ogrodniczym sklepie ?
Kupiłam na bazarku.
Zapytaj wujka google o niego to podpowie jak się fachowo nazywa. Na pewno znasz tę roślinę, jest dośc popularna ale " fachowej " nazwy nie pamiętam.
Dziękuję :)
A próbowałyście tego?
http://img2.stylowi.pl//images/items/o/201305/stylowi_pl_inne_pulapka-na-komary-kwejkpl_7343323.jpg
Wprawzdie u nas na razie nie ma inwazji komarów,ale wypróbuę w razie zagrożenia.
Ciekawe. Jak długo to działa?
Robiłam taką pułapkę... stała na parapecie przy oknie, utpiła się w niej tylko jakaś Bogu ducha winna, mała ćma, komarów to nie truszyło, a stało to i stało...
Powiem krótko .. mnie komary nie lubią , nie pamietam kiedy któryś upss któraś komarzyca chciałaby upuścic nieco mojej krwi .. )). Serio , serio .. może z 10 razy w zyciu byłam ukąszona i chodziałm z bąblem .
Mnie dziś, krótko po 9 rano, w parku chciały żywcem zeżreć:(
Megi jesteś chyba jedną z nielicznych, po prostu farciara.
Mnie za to kochają ;-)
Janeczko mam juz tego "Komarowca" heh :) Mama mi kupiła na targu - już stoi na tarasie....wkrótce dam znać jak tam komary.... :)
Podczepię się pod wątek. Ja natomiast mam straszny problem z muchami. Mieszkam na wsi, niedaleko gospodarza i jest masakra. Może polecicie mi jakiś sposób oprócz moskitiery, bo już nie wyrabiamy. Wsyd mi jak ktoś przyjdzie, wszędzie te okropne muszyska Nadmienię, że w domu mam małe dziecko i chemia odpada. Plisss poradźcie coś.
Wiesz co, przypominam sobie, że kiedy byłam u rodziny na wsi, to oni kupowali u weterynarza jakiś płyn, którym się spryskuje bydło żeby muchy aż tak mocno nie atakowały zwierząt. Tym samym płynem (chyba rozcieńczonym) za pomocą spryskiwacza opryskiwali ściany domu. Faktycznie było ich wówczas duuuuużo mniej.
Może bardzo nieestetyczne,ale jednak skuteczne lepy na muchy?
Z mniej typowych sposobów-rośliny owadożerne?
Miałam kiedyś paski folliowe nasązcone jakimś preparatem.Przyklejało się je na okna i drzwi.Jednak nie wiem,czy były bardzo skuteczne,czy miałam inwazję much.W końcu musiałam pryskać "śmierdziuchami".
Dość skuteczne sa lampy owadobójcze.Tyle,że są bardzo rózne.Trzeba poczytać opinie.Nie wiem,jak w polskim Aldim,ale w czwartek maja być w niemieckim.U nas też powinny być.Zaraz wkleje zdjęcie.
Kosztuje 20 euro.
Widzialam je w reklamie i zastanawiam sie ile musialabym ich kupic mieszkajac w domu?Wczoraj wyszlam podlac ogrodek i znowu mnie dopadly.Chyba nie ma na nie rady.
Basiu, jest rada. Kupiłam w aptece środek o nazwie Autan. Wczoraj też podlewałam , byłam ubrana i mnie żarły przez spodnie. Spryskałam po ubraniu, nie pozastawia śladu na odziezy.Komary dały sobie spokój.
Pryskałam na ciało dzień wcześniej , nie gryzły. Środek nie jest tłusty, nie śmierdzi. Na mnie to działa.
na mnie też działa.....wyglądam,jakbym odrę z różyczką razem miała....pryskając na ciało...po ubraniu też nie da rady.....witamina b-dla mnie do bani....
w tym roku one chyba jakieś zmutowane są.....nie działa bros ani raid w kontakcie-dalej chmary w nocy latają i mnie gryzą...na ogrodzie mam spirale śmierdzące...pochodnie...zawieszki na drzewach-z olejkiem waniliowym i jeszcze jakimś....
Beatko, wielkie dzieki ! Na szczescie u nas tez mozna to kupic - niestety w aptekach puchy.Wlasnie zamowilam przez internet i jutro dostane.Za rada corki poustawialam we wszystkich pomieszczeniach talerzyki z pokrojona cytryna i gozdzikami ( nie lubia tych zapachow). Niby w domu nie sa tak dokuczliwe jak na zewnatrz.
Nie ma za co. Mam nadzieję, że pomoże . Ten preparat doradziła mi pani w aptece.
Autan kupiony w Niemczech jest lepszy od polskiego niestety.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Miałaś jedna rękę "popsikaną" polskim, a drugą niemieckim środkiem? I co , leciały komary do tej ręki z polskim środkiem?
Jeżeli komar nie zbliża się do mnie , to uważam , że środek spełnia moje oczekiwania.
A ja polecam Mugę. Bardzo skuteczny preparat.
Dardzo dobry jest olejek goźdźikowy zarówno na komary jak i na ból zęba
Na komary to nie wiem ale na ból zęba najlepszy jest ... fotel dentystyczny . Ulga natychmiastowa .
Według p. Beaty Pawlikowskiej najlepsze na komary są goździki, trawa cytrynowa i kocimiętka oraz koniecznie - podmuch powietrza, a więc trzeba postawić sobie wentylator i nakierować powietrze na siebie. Mogę potwierdzić, że jak wypróbowałam, to całą noc miałam spokój i ani jednego ugryzienia
łykanie wit. B comlex ! nie siadają ;)
Wczoraj po 23 godz . ta oto sztuka komarzycy z nienacka zaatakowała mnie . Broniłam się dzielnie i dopiero po lekkim klaśnieciu w rekę straciła 2 sztuki odnóży . Padła wprost na klawiaturke lapika i myśle sobie nie żyje , gad ubity ..ale nieeee po 3 min niczym fenks uniosła z klawiaturki i pognała w bliżej nie określonym kierunku ..
Dzisiaj bladym świtem zwłoki znalazałm na podłodze w jadalni .. Koniec żywota upierdliwego , kąszącego gada ))) . Załączam dowód mojej heroicznej walki.
Odleciał po 3 czy 5 min bo w dwóch miejscach podajesz różny czas?
Powiezdmy ta rozbiżność czasu 120 sekund wynika z szoku jakiego doznałam ..
Cześć,
na komary polecam zakładać jasne ubrania, bo przyciągają je ciemne rzeczy. Ograniczać stosowanie perfum. Wcierać w skórę cytrynę. Ustawić w oknach doniczki z silnie pachnącymi kwiatami, np. pelargoniami, lawendą, geranium. Smarowanie skóry preparatami do opalania (insekty nie lubią jego zapachu).
Natomiast po ugryzieniu polecam smarowanie cebulą i wypicie wapna. Na większy obrzęk naljepiej zastosować jest altacet.