Jak zwykle potrzebuje porady , robiłam dżem/powidła z truskawek, miałam bardzo duuużo soku, który wlałam do buteleczek (takich 0,33) zakręciłam wstawiłam do zimnej wody i gotowałam 11 minut od momentu zagotowania.Buteleczki się nie zassały. Teraz kolej czerwonej porzeczki na noc zasypałam cukrem, puściły sporo soku, wszystko ładnie przełożyłam do słoiczków, i hop do wody (oczywiście do zimnej) też gotowały się coś koło 11 minut, i też się nie zassały. I nie wiem co robić? Czy pasteryzowac jeszcze raz czy nie?
livia,skoro się nie zassały,a to można stwierdzić tylko przy próbie otwarcia (wklęśnięcia faktycznie nie będzie),to znaczy,że się nie zamknęły.W takim razie nie postoją długo.
Ano właśnie.Wszystko zależy od tego,co uważamy za zassanie.Tak dosłownie się nie zassie widocznie ( z wklęśnięciem),bo jest za mała powierzchnia wieczka.Jedynie przy próbire odkręcenia wiadomo,czy się zamknęły.dlatego wolę słoiczki.żle to napisałam.
Z buteleczkami też miałam czasem przykre niespodzianki.Teraz pasteryzuję soki w słoiczkach.Dużo wcześniej,gdy robiłam częsciej soki w sokowniku,przechowywałam je w zwykłych butelkach ,zamykanych na gorąco specjalnymi gumowymi 'nakrętkami" lub zwykłymi smoczkami dla dzieci.Tyle,ze wówczas sok musiał lecieć z garnka bezpośrednio do wyparzonej butelki,które natychmiast trzeba było zamknąć.Gdy smoczek się zassał,trzymał i ze 2-3 lata.Tyle,że stezenie cukru musiało być duże.
Proponowałabym Ci ponowne pasteryzowanie,ale własnei w słoiczkach,np po dżemie.
Mam jeszcze takie pytanie-zawsze w ten sposób robisz sok?Ja nie odlewam soku,gdy robię dżem.Uważam,ze traci na smaku.Wystarczy dłużej go odparować albo dodać np żelfiks i wtedy bardo szybko się robi i gęstnieje.
Pierwszy raz robiłam tak dżem, ale to tylko dlatego że musiałam szybko przerobić te truskawki, normalnie praże dżem przez 3-4 dni po pare godzin (babciną metodą )... żelfiksów nie dodaje bo mi nie smakują. Te buteleczki są po małych kubisiach. Porzeczki są w słoiczkach, tez nie wklęśnięte (słoiki po musztardzie kamis). Nie ma tego dużo, raptem 3 buteleczki soku i 4 słoiczki dżemu, ale szkoda żeby się zepsuło...
Kiedy moje dziecko było małe robiłam musy z czego tylko sie dało...wszystkie sąsiadki były zaangażowane z zbieranie małych słoików:) po czasie okazało się że słoiczki po musztardzie własnie nie trzymały...inne, zapasteryzowane w słoiczkach po koncentracie pomidorowym tak, a te po musztardzie nie....wniosek chyba taki że po musztradzie to typowe "jednorazówki"
A ja robiłam w kubusiowych butelkach i się zasysały. Po pasteryzacji dokręcam, a że butelek zazwyczaj niewiele to stawiam tak jak słoiczki do góry nogami, a raczej do dołu zakrętką między słoiczkami i tak stygną.
Dzień dobry :)
Jak zwykle potrzebuje porady , robiłam dżem/powidła z truskawek, miałam bardzo duuużo soku, który wlałam do buteleczek (takich 0,33) zakręciłam wstawiłam do zimnej wody i gotowałam 11 minut od momentu zagotowania.Buteleczki się nie zassały. Teraz kolej czerwonej porzeczki na noc zasypałam cukrem, puściły sporo soku, wszystko ładnie przełożyłam do słoiczków, i hop do wody (oczywiście do zimnej) też gotowały się coś koło 11 minut, i też się nie zassały. I nie wiem co robić? Czy pasteryzowac jeszcze raz czy nie?
Pozdrawiam M.
Nie trzeba ponownie pasteryzować.
livia,skoro się nie zassały,a to można stwierdzić tylko przy próbie otwarcia (wklęśnięcia faktycznie nie będzie),to znaczy,że się nie zamknęły.W takim razie nie postoją długo.
Ja często wlewam soki do buteleczek i po zagotowaniu jeszcze nigdy mi sie nie zassało a pomimo tego nigdy się soki nie popsuły .
Ano właśnie.Wszystko zależy od tego,co uważamy za zassanie.Tak dosłownie się nie zassie widocznie ( z wklęśnięciem),bo jest za mała powierzchnia wieczka.Jedynie przy próbire odkręcenia wiadomo,czy się zamknęły.dlatego wolę słoiczki.żle to napisałam.
Jak dla mnie zassane to takie nie "klikające" a te klikają.
Ojoj,poprawiam,póki czas.Właśnie te "klikające "sie zassały i dobrze zapasteryzowały.
Z buteleczkami też miałam czasem przykre niespodzianki.Teraz pasteryzuję soki w słoiczkach.Dużo wcześniej,gdy robiłam częsciej soki w sokowniku,przechowywałam je w zwykłych butelkach ,zamykanych na gorąco specjalnymi gumowymi 'nakrętkami" lub zwykłymi smoczkami dla dzieci.Tyle,ze wówczas sok musiał lecieć z garnka bezpośrednio do wyparzonej butelki,które natychmiast trzeba było zamknąć.Gdy smoczek się zassał,trzymał i ze 2-3 lata.Tyle,że stezenie cukru musiało być duże.
Proponowałabym Ci ponowne pasteryzowanie,ale własnei w słoiczkach,np po dżemie.
Mam jeszcze takie pytanie-zawsze w ten sposób robisz sok?Ja nie odlewam soku,gdy robię dżem.Uważam,ze traci na smaku.Wystarczy dłużej go odparować albo dodać np żelfiks i wtedy bardo szybko się robi i gęstnieje.
Pierwszy raz robiłam tak dżem, ale to tylko dlatego że musiałam szybko przerobić te truskawki, normalnie praże dżem przez 3-4 dni po pare godzin (babciną metodą )... żelfiksów nie dodaje bo mi nie smakują. Te buteleczki są po małych kubisiach. Porzeczki są w słoiczkach, tez nie wklęśnięte (słoiki po musztardzie kamis). Nie ma tego dużo, raptem 3 buteleczki soku i 4 słoiczki dżemu, ale szkoda żeby się zepsuło...
Kiedy moje dziecko było małe robiłam musy z czego tylko sie dało...wszystkie sąsiadki były zaangażowane z zbieranie małych słoików:) po czasie okazało się że słoiczki po musztardzie własnie nie trzymały...inne, zapasteryzowane w słoiczkach po koncentracie pomidorowym tak, a te po musztardzie nie....wniosek chyba taki że po musztradzie to typowe "jednorazówki"
Hmmm, zawsze robiłam w musztardówkach i nie miałam tego problemu, jeden słoiczek jest z pudliszek i też jest zbuntowany.
A ja robiłam w kubusiowych butelkach i się zasysały. Po pasteryzacji dokręcam, a że butelek zazwyczaj niewiele to stawiam tak jak słoiczki do góry nogami, a raczej do dołu zakrętką między słoiczkami i tak stygną.