postanowiłam nauczyć się robić dobrą tartę i mam problem z ciastem. Powiedzcie mi, czy zawsze jest tak, że spód do tarty robi się (załóżmy po nocy w lodówce) tak twardy że trzeba się wysiić żeby go połamać łyżeczką? Czy to jest normalne dla tego ciasta??
Próbowałam robić z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe47116.html ; później jeszcze z przepisu z ugotowanymi żółtkami i odrobiną śmietany, który miał sprawić że ciasto będzie kruche i delikatne. Mimo tego moje tarty zawsze drugiego dnia są twarde, a wiadomo, że nie zje się wszystkiego naraz. Mnie ta twardość nie odpowiada, lubię kruche delikatne ciasto ( jak w tartoletkach z piekarni).
Moim zdaniem problem leży w złej proporcji mąki i masła. W podanym przepisie masz 1,5 szkl mąki, a to ok 250g. Ja na 250 g mąki daję nawet całe masło (ewentualnie odkrajam odrobinę). Co prawda moje ciasto wychodzi tak kruche, że nie da się go wyjąć z formy przed położeniem kremu :D, ale ma bardzo fajny maslany smak. I druga rzecz to dobrze "wysiekać" masło z mąką. In dłużej i drobniej posiekane tym większe prawdopodobieństwo, że ciasto będzie kruche a nie twarde.
Trenuj, a dojdziesz do ideału :) Moje pierwsze tarty można było siekierką traktować :D
Z tą długością siekania oczywiście nie przesadzić :) Chodziło mi raczej o to aby podkreślić, że trzeba bardzo dokładnie rozdrobnić masło. W tym czasie nie wsadzać do ciasta łapek. A jak już się dokłądnie posieka to oczywiście zagniatać jak najszybciej :) Mam nadzieję że nie wprowadziłam nikogo w błąd.
Dziękuję za odpowiedź, właśnie czytam w wielu miejscach że to bardziej zależy od sposobu wyrabiania ciasta niż od składników; może coś w tym jest, będę próbować :)
Masło/ margarynę dobrze schłodzoną ścieram na tarce (grube oczka) i wszystko mieszam natychmiast z mąką, używając do tego noża. Jakby to ująć - nożem rozcieram to masło z mąką, aż powstanie coś na kształt kruszonki... potem dodaję jako czy śmietane i dalej trakrtuje ciasto nożem... dopiero na koniec krótko zagniatam rękami - tak, zeby tylko to ciasto skleic, ale bron Boze nie wyrabiać jak np. na pierogi!
Powiedzcie mi, czy zawsze jest tak, że spód do tarty robi się (załóżmy po nocy w lodówce) tak twardy że trzeba się wysiić żeby go połamać łyżeczką?
Mnie się wydaje, że na twardość tarty może mieć też przechowywanie w lodówce. Ja zwykłe tarty z owocami trzymam zawsze w temp. pokojowej i są ok, nawet następnego dnia (nie ma szans, by w moim domu przetrwały więcej niż dobę, więc nie zdążą się popsuć), ale gdy przyrządzam tartę z galaretką, to już musi być w lodówce i zauważyłam, że wtedy bardzo ciasto twardnieje.
Witam Cię......kochana zawsze ciasto na tartę się uda gdy polączysz margarynę i smalec w równych proporcjach.....zawsze jest miękkie i kruche po upieczeniu......pozdrawiam....!!!!
Witam Cię......kochana zawsze ciasto na tartę się uda gdy polączysz margarynę i smalec w równych proporcjach.....zawsze jest miękkie i kruche po upieczeniu......pozdrawiam....!!!!
A może podasz dobry przepis na tartę,bo córka na sobotę zamówiła sobie tartę z malinami ja nigdy tarty nie piekłam.Czy można upiec w tortownicy,nie mam specjalnej foremki,a jaki krem na spód?????
nie pomogę co do spodu ;) ale polecam krem budyniowy, który podałąm w pierwszej wiadomości. Wychodzi gęsty i dobry, ładnie się kroi, pasowałby pod maliny :) Ja czasami robię w tortownicy i różnica jest tylko taka że nie ma pofalowanych brzegów, w smaku to samo
Moim zdaniem do ciata na tartę nie powinno się dodawać wody ,bo wtedy twardnieje i wychodzi "maca"
natomiast kruchość ciasta zależy od ilości tłuszczu - im więcej tłuszczu ,tym ciasto bardziej kruche i tak naprawdę to nie ma większego znaczenia czy ciasto przed upieczeniem sieka się nożem ,czy chłodzi w lodówce ,czy wyrabia się szybko czy wolniej , każdy z tych sposobów może być dobry ale niekonieczny,jak są odpowiednie proporcje składników to ono wyjdzie tak czy inaczej.
Masz zapewne masz rację z tą wodą,w ubiegłą sobotę piekłam tartę i ciasto było z dodatkiem wody i faktycznie była twarde i chyba za grubo też było ciasta,córka skrytykowała.Dość dobrze piekę ale tarta była pierwsza w moim wykonaniu chyba muszę popraktykować z tym ciastem.
Może ktoś ma dobre rady na dobre ciasto do tarty i wypraktykowane.
Witajcie,
postanowiłam nauczyć się robić dobrą tartę i mam problem z ciastem. Powiedzcie mi, czy zawsze jest tak, że spód do tarty robi się (załóżmy po nocy w lodówce) tak twardy że trzeba się wysiić żeby go połamać łyżeczką? Czy to jest normalne dla tego ciasta??
Próbowałam robić z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe47116.html ; później jeszcze z przepisu z ugotowanymi żółtkami i odrobiną śmietany, który miał sprawić że ciasto będzie kruche i delikatne. Mimo tego moje tarty zawsze drugiego dnia są twarde, a wiadomo, że nie zje się wszystkiego naraz. Mnie ta twardość nie odpowiada, lubię kruche delikatne ciasto ( jak w tartoletkach z piekarni).
Będę wdzięczna za podpowiedzi i rady :-)
Moim zdaniem problem leży w złej proporcji mąki i masła. W podanym przepisie masz 1,5 szkl mąki, a to ok 250g. Ja na 250 g mąki daję nawet całe masło (ewentualnie odkrajam odrobinę). Co prawda moje ciasto wychodzi tak kruche, że nie da się go wyjąć z formy przed położeniem kremu :D, ale ma bardzo fajny maslany smak. I druga rzecz to dobrze "wysiekać" masło z mąką. In dłużej i drobniej posiekane tym większe prawdopodobieństwo, że ciasto będzie kruche a nie twarde.
Trenuj, a dojdziesz do ideału :) Moje pierwsze tarty można było siekierką traktować :D
In dłużej i drobniej posiekane tym większe prawdopodobieństwo, że
ciasto będzie kruche a nie twarde.
A to ciekawe. Zawsze wydawało mi się, że ciasto kruche trzeba zarobić jak najszybciej, a wtedy będzie właśnie kruche :)
Ale ja się nie znam, bo mnie tarta też na drugi dzień robi się twarda. Niemniej nadal pożeramy ją z rozkoszą
Z tą długością siekania oczywiście nie przesadzić :) Chodziło mi raczej o to aby podkreślić, że trzeba bardzo dokładnie rozdrobnić masło. W tym czasie nie wsadzać do ciasta łapek. A jak już się dokłądnie posieka to oczywiście zagniatać jak najszybciej :) Mam nadzieję że nie wprowadziłam nikogo w błąd.
Dzięki, właśnie piecze się tarta z podwojoną ilością masła i zobaczymy jak to będzie wyglądało, będę trenować do skutku :D
I jak efekt?
Wyszło o wiele lepsze niż dotychczas ale ciągle za twarde, próbuję dalej ;) chyba coś źle wyrabiam
ja robię zazwyczaj kruche ciasto z tego przepisu, tylko biorę połowę porcji..
robiłam też kruche na smalcu i bez jajek, też jest bardzo delikatne..
Jak spód jest dobrze (u)tarty to nie powinien twardnieć. Ucieraj na tarce o bardzo drobnych oczkach.
Dziękuję za odpowiedź, właśnie czytam w wielu miejscach że to bardziej zależy od sposobu wyrabiania ciasta niż od składników; może coś w tym jest, będę próbować :)
O tak... sekret tkwi również w wyrabianiu ciasta.
Masło/ margarynę dobrze schłodzoną ścieram na tarce (grube oczka) i wszystko mieszam natychmiast z mąką, używając do tego noża. Jakby to ująć - nożem rozcieram to masło z mąką, aż powstanie coś na kształt kruszonki... potem dodaję jako czy śmietane i dalej trakrtuje ciasto nożem... dopiero na koniec krótko zagniatam rękami - tak, zeby tylko to ciasto skleic, ale bron Boze nie wyrabiać jak np. na pierogi!
Powodzenia!
Powiedzcie mi, czy zawsze jest tak, że spód do
tarty robi się (załóżmy po nocy w lodówce) tak twardy że
trzeba się wysiić żeby go połamać łyżeczką?
Mnie się wydaje, że na twardość tarty może mieć też przechowywanie w lodówce. Ja zwykłe tarty z owocami trzymam zawsze w temp. pokojowej i są ok, nawet następnego dnia (nie ma szans, by w moim domu przetrwały więcej niż dobę, więc nie zdążą się popsuć), ale gdy przyrządzam tartę z galaretką, to już musi być w lodówce i zauważyłam, że wtedy bardzo ciasto twardnieje.
Witam Cię......kochana zawsze ciasto na tartę się uda gdy polączysz margarynę i smalec w równych proporcjach.....zawsze jest miękkie i kruche po upieczeniu......pozdrawiam....!!!!
Witam Cię......kochana zawsze ciasto na tartę się uda gdy polączysz
A może podasz dobry przepis na tartę,bo córka na sobotę zamówiła sobie tartę z malinami ja nigdy tarty nie piekłam.Czy można upiec w tortownicy,nie mam specjalnej foremki,a jaki krem na spód?????margarynę i smalec w równych proporcjach.....zawsze jest miękkie i
kruche po upieczeniu......pozdrawiam....!!!!
nie pomogę co do spodu ;) ale polecam krem budyniowy, który podałąm w pierwszej wiadomości. Wychodzi gęsty i dobry, ładnie się kroi, pasowałby pod maliny :) Ja czasami robię w tortownicy i różnica jest tylko taka że nie ma pofalowanych brzegów, w smaku to samo
Moim zdaniem do ciata na tartę nie powinno się dodawać wody ,bo wtedy twardnieje i wychodzi "maca"
natomiast kruchość ciasta zależy od ilości tłuszczu - im więcej tłuszczu ,tym ciasto bardziej kruche i tak naprawdę to nie ma większego znaczenia czy ciasto przed upieczeniem sieka się nożem ,czy chłodzi w lodówce ,czy wyrabia się szybko czy wolniej , każdy z tych sposobów może być dobry ale niekonieczny,jak są odpowiednie proporcje składników to ono wyjdzie tak czy inaczej.
Masz zapewne masz rację z tą wodą,w ubiegłą sobotę piekłam tartę i ciasto było z dodatkiem wody i faktycznie była twarde i chyba za grubo też było ciasta,córka skrytykowała.Dość dobrze piekę ale tarta była pierwsza w moim wykonaniu chyba muszę popraktykować z tym ciastem.
Może ktoś ma dobre rady na dobre ciasto do tarty i wypraktykowane.