Wszyscy je uwielbiamy, a może nie.. Czy ktoś z Was ich nie lubi?
Dziś odwiedziłam moją lodziarnię z dzieciństwa i bardzo się rozczarowałam, a jeszcze 3 lata temu były tam takie smaczne lody.
Jadłam lody piwne tak, tak bahus to coś dla Ciebie :) Smakowały wybornie jako, że stronię od alkoholu po 2 gałkach czułam je w swojej głowie. Pewenie jakbym zjadła jeszcze 2 byłbyś o 100 lat młodszy :P
Szampańskie też mi smakowały szczególnie w truskawkami i świeżą miętą.
Znam kilka wybornych lodziarni do których z miłą chęcią wracam. Piszę wyborne bo smak lodów w nich jest dla mnie niebiański. Uwielbiam się nimi rozkoszować. Mam swoje ulubione smaki. np miodowe, truskawkowe, orzech włoski, tiramisu
Lodami z Lidla nie podardzę. Ostatnio kupiłam 2l z wanilią i były niczego sobie .
Jakie smaki lubicie, jakie lodziarnie polecacie, jakie najdziwniejsze smaki jedliście ?
Najdziwniejsze jakie jadlamto lody czosnkowe w Gilroy w Kalifornii.Gilroy jest stolica czosnku w USA.
Przypuszczm ze juz wiecej nie pokusze sie na taki smak,ale trzeba bylo sprobowac ,byl festiwal czosnku i przwie wszystko mialo dodatek czosnku.Lubie ,w wlasciwie lubilam takie jakie kiedys byly w Nowym Targu-smietankowe czy waniliowe.Smak byl niepowtarzlny i takich juz nie spotkalam wiecej .
No i dobrze zakładasz .. nie wszyscy przepadają za lodami . Ja jestem takim osobnikiem . Jeśli lody to już dobre . Takie automatowe szumnie nazwane włoskimi ; mleko z wodą absolutnie mnie nie rusza nawet przy +40 C ..
Jak deser lodowy domowy to lody zabajone z Lidla z gorącą wiśniowa fruzeliną gulem gorącego rumu ..
Na patyku lubie z Aldi śmietankowe w srodku z nutką carmelu oblane grubą powłoczką czekolady , która tak pieknie kruszy i strzela przy konsumpcji .. ))
Czasem Romero ..
Od lat poszukuje bez skutku smaku lodów , które jadałam w uroczym niemieckim miasteczku , lodziarnia rodzinna , oblepiona klientami lody : mone - cheri .. echch to był smak ....
Taki lodziak kręcony , spiralka , firmy nie pamietam . Tylko wiesz jak z droższymi lodami bywa .. czesto leżakują jak dobre wino ..Kupuje tylko w parku uzdrowiskowym , bo wiem ,że tam dużo kuracjuszy i słodkości szybko '' schodzą ''
Podpisuję sie tez pod postem, też jestem fanką.... choc nie psycho-fanką
Najdziwniejsze i bardzo dobre w smaku pamietam lody o smaku kasztanowym, jadłam je w jakimś markecie we Włoszech (swoją drogą poprosiłam o "petite" (małe)... a było tego jak u nas duże), smak bardzo ciekawy, słodko - gorzki.... niestety nigdzie ich u nas nie widzę.
W ogóle lubię lody czekoladowe, kawowe, śmietankowe... ogólnie wolę własnie takie słodko - gorzkie, Ewentualnie ze śmietaną czy polewą czekoladową.....
Nie jadam lodów owocowych... z wyjątkiem truskawkowych ale TYLKO z jednej sezonowej budki u nas na ryneczku.... rany ale się rozmażyłam
kasztanowe musiały smakować wybornie. ja też w słonecznej Italy jadłam jedne z najlepszych lodów ponoć robione z dziada pradzada. Kosztowały krocie w przeliczeniu na nasze, ale warto było :)
No proszę! Ale zbieżność myślowa Właśnie przeglądałam przepisy pod kątem domowych lodów. Latem korci mnie żeby sobie zjeść takiego smacznego, ale kiedy czytam etykiety ze składem (umieszczone na pudełku), to ręce mi opadają. Tyle tam tych wszystkich zagęszczaczy, "zapychaczy", syropów glukozowo-fruktozowych, tłuszczy utwardzalnych i wypełniaczy, że zaraz mi się odechciewa. Jak Pisała Megi - te z automatu są zazwyczaj mieszaniną wody i mleka z dużą ilością cukru więc też odpadają. Niestety nie ma w moim mieście godnej polecenia lodziarni więc chyba przyjdzie mi zrobić sobie takie domowe. Mam nadzieję, że będą pyszne Póki co nastrajam się
Smakosiu jak mam na coś ochotę to nie czytam etykiet. Z głodu bym umarla jakbym miała bym czytać co za świństwo daja do jedzenia. Na całą produkcje domową nie mam czasu, ale jeśli chodzi o etykiety. To raz w życiu zdarzyło mi sie kupić mięso drobiowe mielone. Po przyjściu do domu przeczytałam etykiete i tam w składzie 30 % mięsa drobiowego, 60 wieprzowego, a 10 % jakiegoś nieokreślonego. Masakra, jak można coś sprzedawać jako mięso drobiowe gdy w rzeczywistości prawie go tam nie ma. To tak na marginesie :)
Właśnie z tego powodu czytam etykiety. Niestety, ale masz rację, że teraz trudno kupić coś, co nie jest "podrasowane" (w negatywnym tego słowa znaczeniu).
A ja odkryłam lody jogurtowe,polecam nowość Grycan :jogurtowe wiśniowe lub truskawkowe,obydwa smaki mi bardzo smakują.Lubimy też lody Manchatan,mają takie mocno owocowe smaki.
Dla mnie lody tylko śmietankowe lub pistacjowe żadne owocowe,żadne sorbety lodowe,żadne polewy,żadne posypki,mile wspominam poczciwe lody śnieżynki,można je oczywiście dzisiaj też kupić ale to już zupełnie inny smak.
Lody lubię, ale bez przesady. Wolę ciasta - niestety :)
Kiedyś w moim mieście było okienko z lodami włoskimi i one były tak pyszne, ale tak pyszne, gęste, śmietanowe i nie miały nic wspólnego z tymi wodnistymi, które spotykam teraz. Ale okienko zlikwidowano.
Najbardziej lubię desery lodowe, z bakaliami, z polewą, najlepiej gorącą.
Najdziwneijszy smak, jaki jadłam to chyba kaktusowy. Smakowały, jak dynia czyli generalnie nie smakowały :)
Grycan - dobre, wszystkie, które do tej pory spróbowałam.
A ostatnio kupiłam w tesco w promocji lody Mövenpick bakaliowe a drugie waniliowo-jagodowe (chyba). I tu mogę powiedzieć, ze odczułam rozkosz przy konsumpcji. Nie czytałam etykiety, co jem, bo po co mam sobie humor psuć, ale były rewelacyjne!
A najlepszy "hit" lodowy robią w pewnej lodziarni. Przykładowo lody Lion - "włoskie" lody w rożku, białe o niezbyt określonym smaku, obsypane pokruszonym batonikiem Lion. Cena w zeszłym roku 7 zł :)) Ale smaków mają, hoho! :)
Ogólnie tez nie przepadam ale raz na jakiś czas zjem ,choć wolę ciacha:) z dzieciństwa pamiętam lody śmietankowe lub czekoladowe na gałki ,wkładane pomiędzy dwa prostokątne wafle, mmmm, poezja ,nigdy już takich nie jadłam .Jak sie weszło do cukierni to nie chciało się wyjść bo tak pachniało .
Ja tez nie przepadam za lodami,choc moje chłopaki uwielbiają.
Jesli juz to jakies naprawdę dobre lody..
Czasami skuszą mnie chłopaki na lody u Grycanki,ale zdecydowanie wolę dobra kawę:)
Jest jedna lodziarnia..kawiarnia-nie wiem nawet jak się nazywa kurcze.Zawsze kiedy jesteśmy w Legnicy mężus zaprasza nas tam na lody-tam zajadamy z przyjemnością-nawet ja,bo są pyszne.
Oj to musisz się wyrać koniecznie. Jak będzie się coś ciekawego działo dam Ci znać:) W Niepołomicach urlokliwy Zamek z bardzo dobrą restauracją. W samym rynku też parę godnych polecenia restauracji. Puszcza Niepołomicka wymarzona na wycieczki rowerowe i rolki. Tylko trzeba zaopatrzyć się w preparat przeciw komarą.
Bardzo lubimy lody, ale ostatnio robię sama lody własnej produkcji, dzieciaki je uwielbiają, 15 min i już się zajadamy:)Można zrobić z innych mrożonych owoców, jagodowe, malinowe, agrestowe , porzeczkowe.Dzisiaj zrobiłam truskawkowe, wyszły rewelacyjne i co najważniejsze ,zero konserwantów:)
70 dag mrożonych truskawek zasypałam cukrem (cukru dajemy do smaku, kto ile lubi)dodałam 300 gram śmietany gestej 18%, odstawiłam wszystko na 10 min, następnie w ruch poszedł blender, po zmiksowaniu lody od razu nadają sie do jedzenia, my wolimy trochę luźniejsze, ale jak ktoś woli bardziej twarde, to trzeba wstawić lody na kilka minut do zamrażarki:)
Lody to nie jest to co do szcześcia mi absolutnie konieczne, ale czasem się skuszę...zwykle na smietankowe czy waniliowe, ewentualnie czekoladowe czy bakaliowe. owocowych nie jadam bo więcej w nich sztucznych aromatów i kolorów niż owoców. Dawno temu w Szklarskiej Porębie była taka mała kawiarenka (albo kawiarenka była "normalna" tylko ja malutka), serwowali w niej lody w kostkach (calypso czy bambino-nie pamiętam) ale polane gorącym sosem truskawkowym lub jagodowym-pyszne to było:) Pamiętam też lody od miejscowego cukiernika, sprzedawane przez krótki czas w okresie wakacji, jagodowe, przywożone do mojej osiedlowej cukierenki w termosach...dzieciarnia stała w kolejce czasem od rana żeby tylko sie załapać...Meguś, pewnie tego smaku nie znasz, ale dzis w tym miejscu jest fryzjer:( cukienik juz nie żyje, po jego cukierniach też ani śladu...
Ja tych nie pamiętam:) We Wrocławiu w moim dzieciństwie były pyszne lody na ul Komandorskiej. czasami było sie 200 osobą w kolejce. Też do domu w termosie przywozili. Pamietam jaka to była radośc w czasach PRL gdy naszym maluszkiem z tatą w niedziele po obiedzie na lody jeździliśmy.
Oj pamiętam,pamiętam.Stałam tam nie tylko za lodami.Mieli pyszne koktajle.Kolejka,mimo iż wyglądała przerażająco,bardzo szybko sżła.
Jeszcze kawiarenka,a może raczej lodziarnia Ambrozja-przy skrzyżowaniu ul.Świerczewskiego (wówczas) i Powstańców Śląskich.Najbardziej smakowały mi tam lody "Niespodzianka".Faktycznie niespodzianka,bo dodatek owoców był zmienny.
Pamiętam jak byłam dzieckiem to u nas po wsi chodził lodziarz,ubrany na biało, miał przewieszone z przodu pudło, wołał lody , lody bambino:) Jak tylko go widziałam, zawsze leciałam do mamy po drobniaki na loda i bardzo się cieszyłam, lody smakowały super.
Oj tak to były cudne przesmaczne 3 warstwowe.... najpierw w tych kulach a pod koniec były u nas dostepne takie w bloku (też w folii).... niestety NIGDZIE już ich nie można kupić.......... nie wiedzieć czemu. Uwielbiałam CASSATE
Z dzieciństwa wspominam smak lodów zawiniete jak kostka masła. Siedziałam przy stoliku i jadłam łyżeczka, a może patyczkiem. Smak hm chyba śmietankowy. Niestety nigdy nie zwracałam uwagi na nazwę. Nie moge nigdzie znaleźć jak się nazywały.
My tu o lodach zaglądnełam na strone Tchibo, a tam wszytstko do lodów. Cuda, cudeńka korzystacie z któryś z tych rzeczy? ja kupiłam tą różową łyżkę do lodów w zeszłym roku i powiem szczerze, że nie za bardzo jestem zadowolona. Podobają mi się te foremki do robienia lodów. Tyko drogie. czasem w domu robię i używam do tego opakowań po jogurtach
wklejam krótki artykuł który dziś ukazał się na wp.pl
"Zamiast prawdziwych lodów, takich z mleka, jajek, masła i owoców, których smak pamiętamy sprzed lat, dostajemy zamrożony chemiczny śmietnik.
Lodowa oferta przywraca o zawrót głowy. Szczególnie te kolorowe lody, wyglądające jak z bajki, najbardziej przyciągają dzieci. Tyle że ten ładny kolor i zapach to czysta chemia, a nie prawdziwe owoce. – Zakręcić lodów zrobionych z owoców po prostu się nie da. Resztki owoców zapchałyby dysze, więc stosuje się proszek i wodę – wyjaśnia pracownica lodziarni w Olsztynie. – To tanie i proste rozwiązanie – dodaje.
Co jeszcze jest w lodach? Barwniki, szkodliwe tłuszcze, zagęstniki. Jeżeli lody mają zbyt intensywny kolor, nie kupujmy ich. Możemy być pewni, że ten bajeczny kolor uzyskano, dodając sztuczny barwnik. Dietetycy przestrzegają przed jedzeniem chemicznych lodów. – Jeżeli mają substancje E, zrezygnujmy z ich kupna – radzi lek. Waldemar Pawłowski (54 l.). – Zawarte chemiczne substancje powodują u człowieka otyłość, a przez to miażdżycę i alergie – dodaje doktor.
Uważaj na chemiczne lody:
1. Kolor Jeżeli lody mają zbyt intensywny kolor, nie kupujmy ich. Możemy być pewni, że ten bajeczny kolor uzyskano dodając sztuczne barwniki
2. Powąchaj! W przemysłowych lodach wyczujesz chemię
3. Czytaj etykietę na opakowaniu Jeżeli w składzie lodów pojawia się E466 (emulgator), E407, E410, E412 (zagęstniki) nie kupujmy ich!
4. Najesz się 3 kulkami To zasada na sprawdzenie loda, ale niestety dopiero po jego zjedzeniu. Bo dobre lody można poznać po ty, że po zjedzeniu trzech kulek czujemy się najedzeni!
5. Termin ważności Przemysłowe lody z fabryki mają często ponad roczny termin przydatności do spożycia. Tradycyjne lody z rzemieślniczej lodziarni, zaledwie kilkutygodniowy."
Oj Dorcia .. nastarszyłaś tylko rodziców a dziecka i tak będą się przy kazdej budce , kramiku darły się '' chce looodaaaaaa '' . Najlepszy lód na schłodzenie w upalne lato ma w składzie : chmiel , jęczmień , drożdze i wodę . Oczywiscie schłodzone siuuup i ...lody pozostają w tyle ..
Niech się trują ludziska chemią, jak lubią! Ja dzisiaj kupiłam jagody i j zamroziłam, wypestkowałam wiśnie i też się mrożą, jutro będą lody wiśniowo jagodowe:)
Moim zdaniem, to dobrze, że pojawiają się takie artykuły czy tego rodzaju informacje. Świadomość za co płacimy (i czego oczekujemy) może mieć w przyszłości dobry wpływ na asortyment. Nie zawsze ludzie czytają etykiety (brak czasu czy chęci), ale po zapoznaniu się z jakimś artykułem otwierają ze zdziwienia oczy. To w efekcie kształtuje rynek i świadomość konsumenta. Oczywiście dotyczy to nie tylko lodów. Wg mnie im większa wiedza, tym większe oczekiwania od producentów a co za tym idzie lepsza jakość. Może jest szansa, że z upływem czasu więcej będzie takich firm, które przestaną bazować na tym, że klient wszystko zje i wszystko kupi.
Wszyscy je uwielbiamy, a może nie.. Czy ktoś z Was ich nie lubi?
Dziś odwiedziłam moją lodziarnię z dzieciństwa i bardzo się rozczarowałam, a jeszcze 3 lata temu były tam takie smaczne lody.
Jadłam lody piwne tak, tak bahus to coś dla Ciebie :) Smakowały wybornie jako, że stronię od alkoholu po 2 gałkach czułam je w swojej głowie. Pewenie jakbym zjadła jeszcze 2 byłbyś o 100 lat młodszy :P
Szampańskie też mi smakowały szczególnie w truskawkami i świeżą miętą.
Znam kilka wybornych lodziarni do których z miłą chęcią wracam. Piszę wyborne bo smak lodów w nich jest dla mnie niebiański. Uwielbiam się nimi rozkoszować. Mam swoje ulubione smaki. np miodowe, truskawkowe, orzech włoski, tiramisu
Lodami z Lidla nie podardzę. Ostatnio kupiłam 2l z wanilią i były niczego sobie .
Jakie smaki lubicie, jakie lodziarnie polecacie, jakie najdziwniejsze smaki jedliście ?
Ja ich nie lubię ;))))) Co jakiś czas kupię i utwierdzam się w przekonaniu że to nie dla mnie. Pewnie będę w znacznej mniejszości hehe
Najdziwniejsze jakie jadlamto lody czosnkowe w Gilroy w Kalifornii.Gilroy jest stolica czosnku w USA.
Przypuszczm ze juz wiecej nie pokusze sie na taki smak,ale trzeba bylo sprobowac ,byl festiwal czosnku i przwie wszystko mialo dodatek czosnku.Lubie ,w wlasciwie lubilam takie jakie kiedys byly w Nowym Targu-smietankowe czy waniliowe.Smak byl niepowtarzlny i takich juz nie spotkalam wiecej .
Bolero, zawsze do nich wracam
i Grycan. Pyszne! :)
Dziś
o jakiej lodziarni piszesz??odwiedziłam moją lodziarnię z dzieciństwa i bardzo się rozczarowałam, a
jeszcze 3 lata temu były tam takie smaczne lody.
Wrocław lodziarnia Roma na Nożowniczej
No i dobrze zakładasz .. nie wszyscy przepadają za lodami . Ja jestem takim osobnikiem . Jeśli lody to już dobre . Takie automatowe szumnie nazwane włoskimi ; mleko z wodą absolutnie mnie nie rusza nawet przy +40 C ..
Jak deser lodowy domowy to lody zabajone z Lidla z gorącą wiśniowa fruzeliną gulem gorącego rumu ..
Na patyku lubie z Aldi śmietankowe w srodku z nutką carmelu oblane grubą powłoczką czekolady , która tak pieknie kruszy i strzela przy konsumpcji .. ))
Czasem Romero ..
Od lat poszukuje bez skutku smaku lodów , które jadałam w uroczym niemieckim miasteczku , lodziarnia rodzinna , oblepiona klientami lody : mone - cheri .. echch to był smak ....
a Romero to smak czy firma?
Aguś !
Taki lodziak kręcony , spiralka , firmy nie pamietam . Tylko wiesz jak z droższymi lodami bywa .. czesto leżakują jak dobre wino ..Kupuje tylko w parku uzdrowiskowym , bo wiem ,że tam dużo kuracjuszy i słodkości szybko '' schodzą ''
a widzisz to takiej nazwy nie znałam ::) No ale ja kiepska w lodach kręconych jestem.jadam gałkowane. Mam brzydkie skojarzenia. oj już nic nie piszę
Mniam takie smaki z rana ha ha ha
Podpisuję sie tez pod postem, też jestem fanką.... choc nie psycho-fanką
Najdziwniejsze i bardzo dobre w smaku pamietam lody o smaku kasztanowym, jadłam je w jakimś markecie we Włoszech (swoją drogą poprosiłam o "petite" (małe)... a było tego jak u nas duże), smak bardzo ciekawy, słodko - gorzki.... niestety nigdzie ich u nas nie widzę.
W ogóle lubię lody czekoladowe, kawowe, śmietankowe... ogólnie wolę własnie takie słodko - gorzkie, Ewentualnie ze śmietaną czy polewą czekoladową.....
Nie jadam lodów owocowych... z wyjątkiem truskawkowych ale TYLKO z jednej sezonowej budki u nas na ryneczku.... rany ale się rozmażyłam
kasztanowe musiały smakować wybornie. ja też w słonecznej Italy jadłam jedne z najlepszych lodów ponoć robione z dziada pradzada. Kosztowały krocie w przeliczeniu na nasze, ale warto było :)
No proszę! Ale zbieżność myślowa Właśnie przeglądałam przepisy pod kątem domowych lodów. Latem korci mnie żeby sobie zjeść takiego smacznego, ale kiedy czytam etykiety ze składem (umieszczone na pudełku), to ręce mi opadają. Tyle tam tych wszystkich zagęszczaczy, "zapychaczy", syropów glukozowo-fruktozowych, tłuszczy utwardzalnych i wypełniaczy, że zaraz mi się odechciewa. Jak Pisała Megi - te z automatu są zazwyczaj mieszaniną wody i mleka z dużą ilością cukru więc też odpadają. Niestety nie ma w moim mieście godnej polecenia lodziarni więc chyba przyjdzie mi zrobić sobie takie domowe. Mam nadzieję, że będą pyszne Póki co nastrajam się
Smakosiu jak mam na coś ochotę to nie czytam etykiet. Z głodu bym umarla jakbym miała bym czytać co za świństwo daja do jedzenia. Na całą produkcje domową nie mam czasu, ale jeśli chodzi o etykiety. To raz w życiu zdarzyło mi sie kupić mięso drobiowe mielone. Po przyjściu do domu przeczytałam etykiete i tam w składzie 30 % mięsa drobiowego, 60 wieprzowego, a 10 % jakiegoś nieokreślonego. Masakra, jak można coś sprzedawać jako mięso drobiowe gdy w rzeczywistości prawie go tam nie ma. To tak na marginesie :)
Właśnie z tego powodu czytam etykiety. Niestety, ale masz rację, że teraz trudno kupić coś, co nie jest "podrasowane" (w negatywnym tego słowa znaczeniu).
A ja odkryłam lody jogurtowe,polecam nowość Grycan :jogurtowe wiśniowe lub truskawkowe,obydwa smaki mi bardzo smakują.Lubimy też lody Manchatan,mają takie mocno owocowe smaki.
Dla mnie lody tylko śmietankowe lub pistacjowe żadne owocowe,żadne sorbety lodowe,żadne polewy,żadne posypki,mile wspominam poczciwe lody śnieżynki,można je oczywiście dzisiaj też kupić ale to już zupełnie inny smak.
pistacjowe też lubię, a pamiętacie takie lody kwadratowe nazywały się bambino?
BAMBINO nie pamiętamy, ale od x czasu, jeśli tylko są dostępne to CALYPSO :
I chyba nie przepadam za tymi z ALGIDY...
Lody lubię, ale bez przesady. Wolę ciasta - niestety :)
Kiedyś w moim mieście było okienko z lodami włoskimi i one były tak pyszne, ale tak pyszne, gęste, śmietanowe i nie miały nic wspólnego z tymi wodnistymi, które spotykam teraz. Ale okienko zlikwidowano.
Najbardziej lubię desery lodowe, z bakaliami, z polewą, najlepiej gorącą.
Najdziwneijszy smak, jaki jadłam to chyba kaktusowy. Smakowały, jak dynia czyli generalnie nie smakowały :)
Grycan - dobre, wszystkie, które do tej pory spróbowałam.
A ostatnio kupiłam w tesco w promocji lody Mövenpick bakaliowe a drugie waniliowo-jagodowe (chyba). I tu mogę powiedzieć, ze odczułam rozkosz przy konsumpcji. Nie czytałam etykiety, co jem, bo po co mam sobie humor psuć, ale były rewelacyjne!
A najlepszy "hit" lodowy robią w pewnej lodziarni. Przykładowo lody Lion - "włoskie" lody w rożku, białe o niezbyt określonym smaku, obsypane pokruszonym batonikiem Lion. Cena w zeszłym roku 7 zł :)) Ale smaków mają, hoho! :)
Ogólnie tez nie przepadam ale raz na jakiś czas zjem ,choć wolę ciacha:) z dzieciństwa pamiętam lody śmietankowe lub czekoladowe na gałki ,wkładane pomiędzy dwa prostokątne wafle, mmmm, poezja ,nigdy już takich nie jadłam .Jak sie weszło do cukierni to nie chciało się wyjść bo tak pachniało .
Ja tez nie przepadam za lodami,choc moje chłopaki uwielbiają.
Jesli juz to jakies naprawdę dobre lody..
Czasami skuszą mnie chłopaki na lody u Grycanki,ale zdecydowanie wolę dobra kawę:)
Jest jedna lodziarnia..kawiarnia-nie wiem nawet jak się nazywa kurcze.Zawsze kiedy jesteśmy w Legnicy mężus zaprasza nas tam na lody-tam zajadamy z przyjemnością-nawet ja,bo są pyszne.
Ja odkryłam chyba nową lodziarnię w Krakowie na Karmelickiej, róg z Kremerowską. Lody wyśmienite. Gęste, śmietankowe, nie za słodkie, bajka.
Najbardziej lubię owocowe, śmietankowe i bakaliowe. Brązowych żadnych nie lubię.Ewcia a jadłaś te w Niepołomicach z lodziarni ,,Ambrozja,, ?
Mniam moje ulubione jak jestem tam służbowo to zawsze tam mam przystanek :)
a pamietasz robione na miejscu lody u Hasmanów?? poezja....
Nie jadałam nigdy. Ja nigdy nie bylam w Niepołomicach, a tak blisko...
Oj to musisz się wyrać koniecznie. Jak będzie się coś ciekawego działo dam Ci znać:) W Niepołomicach urlokliwy Zamek z bardzo dobrą restauracją. W samym rynku też parę godnych polecenia restauracji. Puszcza Niepołomicka wymarzona na wycieczki rowerowe i rolki. Tylko trzeba zaopatrzyć się w preparat przeciw komarą.
Wzamku Ala pracowała, w restauracji...
Miałam sie kiedys wybrać na targi ogrodnicze, ale jakoś czas nie pozwolił.
Tak pamietam o tym:)
Oj tej nie znam, ale nie omieszkam spróbować. Ewa jak będizecie jechać przez Wieliczkę to spróbójcie sobie lodów solonych )
Ja tak jak Ewka nie lubie czekoladowych
Bardzo lubimy lody, ale ostatnio robię sama lody własnej produkcji, dzieciaki je uwielbiają, 15 min i już się zajadamy:)Można zrobić z innych mrożonych owoców, jagodowe, malinowe, agrestowe , porzeczkowe.Dzisiaj zrobiłam truskawkowe, wyszły rewelacyjne i co najważniejsze ,zero konserwantów:)
70 dag mrożonych truskawek zasypałam cukrem (cukru dajemy do smaku, kto ile lubi)dodałam 300 gram śmietany gestej 18%, odstawiłam wszystko na 10 min, następnie w ruch poszedł blender, po zmiksowaniu lody od razu nadają sie do jedzenia, my wolimy trochę luźniejsze, ale jak ktoś woli bardziej twarde, to trzeba wstawić lody na kilka minut do zamrażarki:)
Masz racje najlepiej jak człowiek sam sobie zrobi :) Wtedy wiem co jem
Ja tak samo tylko robione wlasnej roboty lody dla dziecy pycha
Lody to nie jest to co do szcześcia mi absolutnie konieczne, ale czasem się skuszę...zwykle na smietankowe czy waniliowe, ewentualnie czekoladowe czy bakaliowe. owocowych nie jadam bo więcej w nich sztucznych aromatów i kolorów niż owoców. Dawno temu w Szklarskiej Porębie była taka mała kawiarenka (albo kawiarenka była "normalna" tylko ja malutka), serwowali w niej lody w kostkach (calypso czy bambino-nie pamiętam) ale polane gorącym sosem truskawkowym lub jagodowym-pyszne to było:) Pamiętam też lody od miejscowego cukiernika, sprzedawane przez krótki czas w okresie wakacji, jagodowe, przywożone do mojej osiedlowej cukierenki w termosach...dzieciarnia stała w kolejce czasem od rana żeby tylko sie załapać...Meguś, pewnie tego smaku nie znasz, ale dzis w tym miejscu jest fryzjer:( cukienik juz nie żyje, po jego cukierniach też ani śladu...
a kto pamieta?
Ja tych nie pamiętam:) We Wrocławiu w moim dzieciństwie były pyszne lody na ul Komandorskiej. czasami było sie 200 osobą w kolejce. Też do domu w termosie przywozili. Pamietam jaka to była radośc w czasach PRL gdy naszym maluszkiem z tatą w niedziele po obiedzie na lody jeździliśmy.
Oj pamiętam,pamiętam.Stałam tam nie tylko za lodami.Mieli pyszne koktajle.Kolejka,mimo iż wyglądała przerażająco,bardzo szybko sżła.
Jeszcze kawiarenka,a może raczej lodziarnia Ambrozja-przy skrzyżowaniu ul.Świerczewskiego (wówczas) i Powstańców Śląskich.Najbardziej smakowały mi tam lody "Niespodzianka".Faktycznie niespodzianka,bo dodatek owoców był zmienny.
Pamiętam jak byłam dzieckiem to u nas po wsi chodził lodziarz,ubrany na biało, miał przewieszone z przodu pudło, wołał lody , lody bambino:) Jak tylko go widziałam, zawsze leciałam do mamy po drobniaki na loda i bardzo się cieszyłam, lody smakowały super.
Faktycznie,nie ma,jak smaki z dzieciństwa.
ja pamietam ,cassate produkuje firma admat tylko bez bakali a wtedy jesli dobrze pamietam byly z
Oj tak to były cudne przesmaczne 3 warstwowe.... najpierw w tych kulach a pod koniec były u nas dostepne takie w bloku (też w folii).... niestety NIGDZIE już ich nie można kupić.......... nie wiedzieć czemu. Uwielbiałam CASSATE
Z dzieciństwa wspominam smak lodów zawiniete jak kostka masła. Siedziałam przy stoliku i jadłam łyżeczka, a może patyczkiem. Smak hm chyba śmietankowy. Niestety nigdy nie zwracałam uwagi na nazwę. Nie moge nigdzie znaleźć jak się nazywały.
Calypso .. !
Wydaje mi się, że nie ale pewna nie jestem.
może calypso? :)
oooo LOOODYYYY CALYPSOOOO!!!!
tak pan krzyczał łażąc po plaży bałtyckiej i sprzedając te pyszne śmietankowe lody
Dziadku kup mi loda...
My tu o lodach zaglądnełam na strone Tchibo, a tam wszytstko do lodów. Cuda, cudeńka korzystacie z któryś z tych rzeczy? ja kupiłam tą różową łyżkę do lodów w zeszłym roku i powiem szczerze, że nie za bardzo jestem zadowolona. Podobają mi się te foremki do robienia lodów. Tyko drogie. czasem w domu robię i używam do tego opakowań po jogurtach
Polecam sprobowac tych lodow sa przepyszne
Olenko,masz racje lody Haagen-Dazs sa super naturalne bez sztucznosci,Starbucks nie spotkalam jeszcze w ich lokalach w Toronto nie ma.
W Starbucks nie ma tych lodow ja je zakupuje w sklepach spozywczych.
wklejam krótki artykuł który dziś ukazał się na wp.pl
"Zamiast prawdziwych lodów, takich z mleka, jajek, masła i owoców, których smak pamiętamy sprzed lat, dostajemy zamrożony chemiczny śmietnik.
Lodowa oferta przywraca o zawrót głowy. Szczególnie te kolorowe lody, wyglądające jak z bajki, najbardziej przyciągają dzieci. Tyle że ten ładny kolor i zapach to czysta chemia, a nie prawdziwe owoce. – Zakręcić lodów zrobionych z owoców po prostu się nie da. Resztki owoców zapchałyby dysze, więc stosuje się proszek i wodę – wyjaśnia pracownica lodziarni w Olsztynie. – To tanie i proste rozwiązanie – dodaje.
Co jeszcze jest w lodach? Barwniki, szkodliwe tłuszcze, zagęstniki. Jeżeli lody mają zbyt intensywny kolor, nie kupujmy ich. Możemy być pewni, że ten bajeczny kolor uzyskano, dodając sztuczny barwnik. Dietetycy przestrzegają przed jedzeniem chemicznych lodów. – Jeżeli mają substancje E, zrezygnujmy z ich kupna – radzi lek. Waldemar Pawłowski (54 l.). – Zawarte chemiczne substancje powodują u człowieka otyłość, a przez to miażdżycę i alergie – dodaje doktor.
Uważaj na chemiczne lody:
1. Kolor Jeżeli lody mają zbyt intensywny kolor, nie kupujmy ich. Możemy być pewni, że ten bajeczny kolor uzyskano dodając sztuczne barwniki
2. Powąchaj! W przemysłowych lodach wyczujesz chemię
3. Czytaj etykietę na opakowaniu Jeżeli w składzie lodów pojawia się E466 (emulgator), E407, E410, E412 (zagęstniki) nie kupujmy ich!
4. Najesz się 3 kulkami To zasada na sprawdzenie loda, ale niestety dopiero po jego zjedzeniu. Bo dobre lody można poznać po ty, że po zjedzeniu trzech kulek czujemy się najedzeni!
5. Termin ważności Przemysłowe lody z fabryki mają często ponad roczny termin przydatności do spożycia. Tradycyjne lody z rzemieślniczej lodziarni, zaledwie kilkutygodniowy."
Oj Dorcia .. nastarszyłaś tylko rodziców a dziecka i tak będą się przy kazdej budce , kramiku darły się '' chce looodaaaaaa '' . Najlepszy lód na schłodzenie w upalne lato ma w składzie : chmiel , jęczmień , drożdze i wodę . Oczywiscie schłodzone siuuup i ...lody pozostają w tyle ..
Niech się trują ludziska chemią, jak lubią! Ja dzisiaj kupiłam jagody i j zamroziłam, wypestkowałam wiśnie i też się mrożą, jutro będą lody wiśniowo jagodowe:)
Moim zdaniem, to dobrze, że pojawiają się takie artykuły czy tego rodzaju informacje. Świadomość za co płacimy (i czego oczekujemy) może mieć w przyszłości dobry wpływ na asortyment. Nie zawsze ludzie czytają etykiety (brak czasu czy chęci), ale po zapoznaniu się z jakimś artykułem otwierają ze zdziwienia oczy. To w efekcie kształtuje rynek i świadomość konsumenta. Oczywiście dotyczy to nie tylko lodów. Wg mnie im większa wiedza, tym większe oczekiwania od producentów a co za tym idzie lepsza jakość. Może jest szansa, że z upływem czasu więcej będzie takich firm, które przestaną bazować na tym, że klient wszystko zje i wszystko kupi.
Takie informacje mozna znalezc dokladnie na kazdy rodzaj zywnosci ~ niestety!!!!
Uwielbiam lody , ostatnio mój malżonek odkrył lody "Crema Di Tiramisu "Noblissimy w Lidlu ,są pyszne...mniam
Niedawno trafiłam na lody czekoladowo-miętowe ...bardzo dobre były ....
Pamietam jak byłm dzieckiem tata przywoził z RFN takie czekoladki mietowe. Bardzo mi smakowały.
Właśnie te lody miały podobny smak :) ...