Wlasnie zaczelismy wakacje w Kanadzie . Miezzkamy na wsi w domku nad brzefiem jeziore, pieknie...dookola lasy, ale pytajac ludzi co moge w nich znalezc , zawsze slysze odpowiedzi , nic. Nie chodza po lasach, nie zbietaja grzybow, owocow.... Jedynie co moge zrobic to jechac na plantacej jagod czy truskawek i sobie kupic , a grzyby, grzyby pieczarki tylko w markecie. Czy faktycznei kanadyjczycy nie korzystaja ztego co im oferuje natura?
Kanadyjczycy z dziada pradziada nie nowi emigranci nie zbieraja grzybow ani owocow lesnych.W lasach na grzybobraniu spotkasz Polakow,Ukraincow czy bylych Jugoslowian.Duzo lasow jest tu prywatnych I nie mozna do nich wchodzic.Do panstwowych lasow mozna.Nie wiem gdzie jestes ale z Ontario Polacy jezdza na Kaszuby-zwykle jest duzo grzybow.My z mezem jezdzimy ok 200 km od Toronto.Poziomek nigdzie nie spotkalam,jagody mozna spotkac.Jeszcze co do grzybow to nie to samo co polskie nie maja tego zapachu.Zycze udanego pobytu w Kanadzie.Jezeli jestes gdzie bliskoto odezwij sie na moj e-mail.
Ma siem rozumieć, że tylko Polacy wiedzą, że las służy do potraw wigilijnych.
Nie wiem jak się dzieje w Ontario, ale w Quebecu pełno grzybiarzy z koszami. I na dodatek moge Wam przysiąc, że zapach kanadyjskiego borowika w niczym nie odstępuje polskim aromatom.
Poznałam kiedyś Anglików żyjących w Polsce, strasznie zadziwionych faktem, że Polacy nic nie wiedzą o christamsowych puddingach.
Nie macie konkurencji, to zbierajcie, suszcie i nie nakręcajcie tejże konkurencji! Albo poprobujcie namowić Kanadyjczyków do kupowania grzybów w ramach emigracji z pomysłem.
Anglicy nie dali rady z puddingiem , ale Włosi wyemigrowali sie i z pizza i z bolognese, Japończycy podbili świat beznadziejnym sushi (o ktorym nikt nie slyszal jeszcze dwadzieścia lat temu), my nie zawojujemy świata kapustą kiszoną, ale może by się udało jakimś sosem z suszonych prawdziwków, a może z majerankiem (tym jedynym naprawdę polskim zapachem).
Wlasnie zaczelismy wakacje w Kanadzie . Miezzkamy na wsi w domku nad brzefiem jeziore, pieknie...dookola lasy, ale pytajac ludzi co moge w nich znalezc , zawsze slysze odpowiedzi , nic. Nie chodza po lasach, nie zbietaja grzybow, owocow.... Jedynie co moge zrobic to jechac na plantacej jagod czy truskawek i sobie kupic , a grzyby, grzyby pieczarki tylko w markecie. Czy faktycznei kanadyjczycy nie korzystaja ztego co im oferuje natura?
Kanadyjczycy z dziada pradziada nie nowi emigranci nie zbieraja grzybow ani owocow lesnych.W lasach na grzybobraniu spotkasz Polakow,Ukraincow czy bylych Jugoslowian.Duzo lasow jest tu prywatnych I nie mozna do nich wchodzic.Do panstwowych lasow mozna.Nie wiem gdzie jestes ale z Ontario Polacy jezdza na Kaszuby-zwykle jest duzo grzybow.My z mezem jezdzimy ok 200 km od Toronto.Poziomek nigdzie nie spotkalam,jagody mozna spotkac.Jeszcze co do grzybow to nie to samo co polskie nie maja tego zapachu.Zycze udanego pobytu w Kanadzie.Jezeli jestes gdzie bliskoto odezwij sie na moj e-mail.
Maria
Zbierajcie szyszki i żywicę, którą podobno pachnie Kanada...
Zbierajcie szyszki i żywicę, którą podobno pachnie Kanada...
i beda jak znalazl na swiateczna choinkeMa siem
rozumieć, że tylko Polacy wiedzą, że las służy do potraw wigilijnych.
Nie wiem jak się dzieje w Ontario, ale w Quebecu pełno grzybiarzy z koszami. I na dodatek moge Wam przysiąc, że zapach kanadyjskiego borowika w niczym nie odstępuje polskim aromatom.
Poznałam kiedyś Anglików żyjących w Polsce, strasznie zadziwionych faktem, że Polacy nic nie wiedzą o christamsowych puddingach.
Nie macie konkurencji, to zbierajcie, suszcie i nie nakręcajcie tejże konkurencji! Albo poprobujcie namowić Kanadyjczyków do kupowania grzybów w ramach emigracji z pomysłem.
Anglicy nie dali rady z puddingiem , ale Włosi wyemigrowali sie i z pizza i z bolognese, Japończycy podbili świat beznadziejnym sushi (o ktorym nikt nie slyszal jeszcze dwadzieścia lat temu), my nie zawojujemy świata kapustą kiszoną, ale może by się udało jakimś sosem z suszonych prawdziwków, a może z majerankiem (tym jedynym naprawdę polskim zapachem).
.