Ja polecam Joanny Chmielewskiej ,,Zwyczajne życie'' i ,,Większy kawałek świata". Książki są o dwóch nastolatkach, trochę śmiechu, trochę miłości,trochę przygody. Naprawdę fajnie się je czyta.Polecam.
Ja polecam książkę "Ostatnia piosenka" Nicholas Sparks
Można się przy niej pośmiać jak i popłakać.
A oto opis:
Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu.
Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu..
Uwialbiam Małgosię Musierowicz, choc wiem że te ksiażki w bibliotece leżą w dziale "dla dzieci":D Od kilkunastu lat od początku czytam całą serię "Jeżycjady" nie przejmując się że moze jestem za stara:) Jeśli dziewczyna lubi lekkie ksiażki napisane z humorem, to polecam
Ja bardzo polecam książki Krystyny Siesickiej, zwłaszcza takie tytuły jak: "zapałka na zakręcie", "beethoven i dżinsy", "jezioro osobliwości", "fotoplastykon", "dziewczyna mistrza gry".
Moja corka dostala taka ksiazke i oddala komus bo takie ksiaki ja nie interesuja.Dlatego jesli ma to byc ksiazka to zawsze prosi o bon upominkowy do ksiegarni
Proponuję spróbować AndrzejaPilipiuka cykl: "Kuzynki", "Księżniczka", "Dziedziczki". Dobrze czytające się książki o lekkim zabarwienu fantasy. Jeżeli posmakuje, polecam zbiory opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, degeneracie, bimbrowniku, a przy tym egzorcyście: "Kroniki Jakuba Wędrowycza", "Czarownik Iwanow", "Weźmisz czarno kure...". Tym, którym to pożyczałem, podobało się.
Pozostając w lekkich klimatach fantasy, warto zwrócić uwagę na EwęBiałołęcką. Niezobowiująca "Róża Selerbergu" oraz cykl "Kroniki Drugiego Kręgu": "Naznaczeni błękitem", "Kamień na szczycie", "Piołun i miód".
Bardzo gorąco polecam książki Markusa Zusaka. Dwie, zupełnie różne w klimatach: "Złodziejka książek" (II Wojna Światowa widziana oczami niemieckiej dziewczynki) oraz "Posłaniec" (rzecz o Supermanie z przedmieścia). Obie książki przypisuje się do literatury młodzieżowej.
Nie sposób pominąć tu Moniki Szwai. Mówią, że jej książki są przepisywane przez lekarzy jako lek na depresję. Na początek można zacząć od cyklu: "Klub Mało Używanych Dziewic", "Dziewice do boju" i "Zatoka trujących jabłuszek".
Czytam co piszecie. Wszystko przekażę siostrze. Bardzo Wam dziękuje za wpisy. Jak coś przyjdzie Wam jeszcze do głowy to prosze o wpisy. Jesteście super
19lat?To juz dziewczyna po maturze.Proponowałabym coś ambitniejszego,np "Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa, "Wojnę i Pokój" Tołstoja. "Zbrodnię i Karę" Dostojewskiego, Coś z iberoamekaryańskiej-np GG Marqueza np "Miłość w czasach zarazy ", czy Arturo Perez Reverte..".Klub Dumas" itp.
PS. 19 lat to taki jakby przełom w zyciu człowieka.już nie podlotek, a jeszcze nie do końca ukształtowany osobowościowo dorosły czlowiek.Warto go zachęcąc, choćby prowokowaniem do dyskusji, rozmowy, do czytania lektur mówiących o odpowiedzialności czlowieka.Np zycie ludzi w trudnych czasach, wojen, przewrotów, ich wybory., walka wewnętrzna w ciezkich czasach wojen, przewrotów, rewolucji. Taka lektura będzie boźcem do myslenia i podejmowania odpowiednich własnych wyborów. Troche to zalezy od zainteresowań młodego człowieka, ale zaręczam wam, że można.Podam wam przykład-zupełnym przypadkiem w pracy na dyzurze nocnym czytałam(dałam sie podpuścić zachwytom koleżanek i kupiłam (o zgrozo!)ten hicior dla głupich paniuś"50 twarzy Greya"(600stron)Bylo wtedy ui nas zakwaterowanych na weekend kilku chlopaków starszych ok 20 lat. Przyuważyli,że cos czytam. Chwilę pogadalismy. Po roku na ulicy spotykam tego chlopaka. dogonił mnie i pyta i jak, przeczytala pani tę ksiazke?Ja juz zapomniałam o co chodzi, a ten tak sie zachęcił,że przeczytal wszystkie trzy tomy. Nie wiedzialam co powiedziec, bo to straszny shit literacki. Uciekłam.Ale co znaczy w tym wieku zacheta dorosłego, zainteresowanie czymś.
Nie zachęcam was do czytania tej ksiazki bo to rodzaj tzw literatury smsowej i na dodatek wyjątkowo głupiej.Same dialogi o tematyce erotycznej, żeby nie powiedzieć więcej.Głupota, jakich mało i nuuuuda.Nie wiem co sklonilo miliony kobiet na swiecie do czytania tego.Chyba ciekawosc , jak mnie .Zmęczyłam to, ale szybko oddałam komuś.Szkoda papieru na drukowanie czegoś takiego.
PS2.Swojego czasu na studiach musialam do egzaminu z literatury światowej przebrnać przez " W poszukiwaniu straconego czasu"Prousta. 7 tomów.Myslałam ,że skonam przy tym,ale przebrnęłam i egzamin zdałam.Zaręczam wam,ze była to arcyciekawa ksiazka akcji w porównaniu do "50 twarzy Grya"))))))
PS. 19 lat to taki jakby przełom w zyciu człowieka.już nie podlotek, a jeszcze nie do końca ukształtowany osobowościowo dorosły czlowiek.Warto go zachęcąc, choćby prowokowaniem do dyskusji, rozmowy, do czytania lektur mówiących o odpowiedzialności czlowieka.Np zycie ludzi w trudnych czasach, wojen, przewrotów, ich wybory., walka wewnętrzna w ciezkich czasach wojen, przewrotów, rewolucji. Taka lektura będzie boźcem do myslenia i podejmowania odpowiednich własnych wyborów. Troche to zalezy od zainteresowań młodego człowieka, ale zaręczam wam, że można.
Na taką wypowiedź czekałam . Warto uzmysłowić młodemu człowiekowi , że literatura to duuużo więcej niż tylko łzy , czy podniecenie ... Warto pokazać jaką moc ma słowo , jak można nim się bawić , jak finezyjnie używać , jak tworzyć napięcie ... Jaką wielką frajdą może być komunikacja bez skrótów , gołych faktów , bez obrazków , onomatopei i dziwnych min . Że warto się trochę wysilić - a satysfakcja jest murowana :) .
Nigdy nie poleciłabym młodej ( ale dorosłej ) dziewczynie literatury śmieciowej ... Żeby nie myślała , że te śmieci to szczyt jej możliwości .
Owszem , niech przeczyta tego nieszczęsnego Greya ... , ale niech ma jakieś porównanie ( " Niebezpieczne związki " na przykład ) .
Niech straci czas na tych " Ludzi lodu " ( czy jak im tam ) , ale w porównaniu na przykład z " Wilkiem stepowym " ( Hermann Hesse ) .
Niech tam sobie przeczyta te " Zmierzchy " , czy tam inne fantasy - ale niech ma porównanie z mitami na przykład ...
Ciekawość , chęć poszukiwania , możliwość porównania - to najważniejsze co możemy dać ni to podlotkowi , ni to dorosłemu .
I niech nas nie uśpi fatalne " nie ważne co czyta - ważne , że w ogóle " ...
podam ci przykład... współczesnej młodziezy .....moja magistrantka kontaktuje sie ze mna wyłącznie przez fb...bo nie ma czasu przyjsc na konsultacje do gabinetu... zyjemy w świecie ogłupiałym przez media...stąd takie durne gnioty jak twoja książka znajdują nabywców...
hahaha, gratuluaję magistrantki!)) A' propos ":Mistrza i Małgorzaty"- nie raz słyszałam , ze to dla wielu ludzi książka ich życia. To absolutne dzieło sztuki,ksiazka cud.Przyznam, ze gdybym miała wskazać coś lepszego w literaturze światowej...nie dałabym rady.Ciekawa, dowcipna, filozoficzna ,teologiczna, metaforyczna, napisana mistrzowsko pod względem formy i treści...ksiązka, której się nigdy nie zapomina.
pS. Kiedy ja byłam magistrantką "Mistrza i Małgorzatę" miałam juz w paluszku.a na seminarium do naszego wspaniałego promotora ustawiały sie kolejki!To była wielka przyjemnosć i honor mieć u niego seminaria!Do dziś jestem dumna!
hmn na plus jest to iż sie wogole kontaktuje... druga jest jak duch pojawiła się dwa razy .... i cisza...potem bedzie mnie straszyc we wrześniu iż ma 2 tygodnie na napisanie i obrone ehh
U mojej córki w szkole (gimnazjum) państwo nauczycielstwo kontaktowało się z uczniami przez facebook. Pan ksiądz od religii tak samo. Więc dlaczego się dziwimy młodzieży i młodym ludziom? Przecież ktoś ich tego nauczył.
U nas podobnie w kościele....przy ogłoszeniach duszpasterskich ksiądz proboszcz powiedział,że nie będzie czytał ogłoszeń ...mamy sobie iść do domu i otworzyć stronę www z adresem parafii....
Hahaha, uważajcie, bo wprowadzą karty magnetyczne i będą liczyć, czy byłes w kościele i ile dałeś?Czy byłes u spowiedzi?Jak w tym filmie,,,masz pagiera i się módl))Czemu mi się przypomina film "Dzień Świra"= nie wiem))
Mnie też to bawi, ale czasem też trochę przeraża, kiedy p[omyslę, dokąd nas jeszcze zaprowadzi postęp. Nie wiem, jak u was, ale w moim miescie juz sporo szkół wprowadzilo takie karty dla mlodzieży, rejestrujące ich obecność, stopnie, wplaty, posilki na stolowce, bibliotekę itp.a nasze telefony, po ich logowaniu do serwer, puści bąka, to na Marsie będą wiedzieli ile ważyl i co jadles tydzien temu i za ile.Matrix.
moja magistrantka kontaktuje sie ze mna wyłącznie przez fb...bo nie ma czasu przyjsc na konsultacje do gabinetu... zyjemy w świecie ogłupiałym przez media...stąd takie durne gnioty jak twoja książka znajdują nabywców...
I Ty na to pozwalasz ?
Nie wyobrażam sobie , żebym ja ( jako magistrantka ) dyktowała warunki promotorowi . Twój przykład ( niestety ) bardziej obrazuje współczesnych nauczycieli , niż młodzież .
Ale to też znak " naszych " czasów ...Mało kto ma odwagę przeciwstawić się durnocie i bylejakości .
to nie dokładnie tak...ja mam nad sobą szefa, on dziekana a on rektora....a student ...to w tej chwili świeta istota....za nim ida pieniądze na uczelnie wiec na coraz wiecej im się pozwala ...niestety...pozatym ja mam i tak bdb bo moi studenci bronią sie i dziekują za to iz byłam ich promotorem a nie skargi pisza do rektora iz promotor im nie pomógł, nie miał dla nich czasu itp. czytaj nie napisał za niego pracy i oni maja tylko 4 na dyplomie ...i potem adiunkt czy prof się musi tłumaczyć...
.........hmm niestety uczelnia państwowa uniwerystet....i teraz tylko publikacje publikacje i ilośc studentów się liczy...o jakości kształcenia zapomniałam kiedy byłam na studiach doktoranckich.....chociaz ja mam i tak dobrze bo mam zajęcia praktyczne wiec oni musza umieć bo inaczej po prostu nie przejdą dalej.. nie liczy się az tak bardzo teoria tylko umiejetnośc wykonania
Również uważam, że nie jest niemożliwym zachęcić do przeczytania "Mistrza i Małgorzaty", ja czytałam ją w liceum jako lekturę i kocham od tamtej pory miłością nieskończoną:):):)
Aczkolwiek ze wstydem przyznam, że ani "Lalka", ani "Zbrodnia i kara" mnie nie powaliły:(:(:(
Witaj, polecam książki Harlana Cobena albo Krzysztofa Kotowskiego. Są to ksiązki związanie z kryminałem i isensacją ale myślę, że nie każda 19 latka czyta książki o miłości...
Łatwiej tez by było gdyby było napisane czym się interesuje dziewczyna, ponieważ inaczej można wymieniac każdego autora :)
Szczerze polecam książkę : Doktorzy autor Erich Segal .Przeczytaliśmy ją wszyscy ( Ja ,mąż i moich dwóch synów 22 i 17 lat ) od deski do deski .Książeczka fajna bo 732 fascynujące strony .Jest to książka obyczajowa ,nie jak sugeruje okładka jakiś kryminał .Wciąga od pierwszych stron :)
Nie wiem co Wy macie do Mistrza i Małgorzaty :)Ja tam do niej wracam co kilka lat bo mnie szczerze bawi :)
Jakie fajne książki do czytania polecacie dla dziewczyny, która ma 19 lat? Co czyta młodzież?
Ja polecam Joanny Chmielewskiej ,,Zwyczajne życie'' i ,,Większy kawałek świata". Książki są o dwóch nastolatkach, trochę śmiechu, trochę miłości,trochę przygody. Naprawdę fajnie się je czyta.Polecam.
Moze Terakowska , Samson, Grochola,
U mnie w szkole młodzież (głównie żeńska) w tym wieku czyta regularnie i chętnie następujące tytuły:
Pachnidło
Wywiad z wampirem
Trylogię Stiega Larssona
książki Zafona
książki Coetzee
książki Mario Vargas LLosy
nieśmiertelną Agatę Christie
:)
Oglądałam to Pachnidło:)
Oprócz wyżej wymienionych: książki Sparksa, Cooka, Michalak, Martę Maderę, "Pieśni lodu i ognia".
Ja polecam książkę "Ostatnia piosenka" Nicholas Sparks
Można się przy niej pośmiać jak i popłakać.
A oto opis:
Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu.
Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu..
Uwialbiam Małgosię Musierowicz, choc wiem że te ksiażki w bibliotece leżą w dziale "dla dzieci":D Od kilkunastu lat od początku czytam całą serię "Jeżycjady" nie przejmując się że moze jestem za stara:) Jeśli dziewczyna lubi lekkie ksiażki napisane z humorem, to polecam
Ja bardzo polecam książki Krystyny Siesickiej, zwłaszcza takie tytuły jak: "zapałka na zakręcie", "beethoven i dżinsy", "jezioro osobliwości", "fotoplastykon", "dziewczyna mistrza gry".
Uwielbiałam Siesicką :)
zaczytywałam się w Siesickiej :-)
Izabela Sowa z polskich jest poczytna
z zagranicznych króluje saga zmierzch....
aaa no i brunetki kontratakują :)
ostatnio dużo sie mówi o pamiętniku jedynaczki ..nie czytałam wiec nie wypowiem się
O, tototo, zapomniałam o sadze Zmierzch - czytają ją nawet poloniści, żeby umieć "cośkolwiek" powiedzieć o stylu pisania :D
Moja corka dostala taka ksiazke i oddala komus bo takie ksiaki ja nie interesuja.Dlatego jesli ma to byc ksiazka to zawsze prosi o bon upominkowy do ksiegarni
Proponuję spróbować Andrzeja Pilipiuka cykl: "Kuzynki", "Księżniczka", "Dziedziczki". Dobrze czytające się książki o lekkim zabarwienu fantasy. Jeżeli posmakuje, polecam zbiory opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, degeneracie, bimbrowniku, a przy tym egzorcyście: "Kroniki Jakuba Wędrowycza", "Czarownik Iwanow", "Weźmisz czarno kure...". Tym, którym to pożyczałem, podobało się.
Pozostając w lekkich klimatach fantasy, warto zwrócić uwagę na Ewę Białołęcką. Niezobowiująca "Róża Selerbergu" oraz cykl "Kroniki Drugiego Kręgu": "Naznaczeni błękitem", "Kamień na szczycie", "Piołun i miód".
Bardzo gorąco polecam książki Markusa Zusaka. Dwie, zupełnie różne w klimatach: "Złodziejka książek" (II Wojna Światowa widziana oczami niemieckiej dziewczynki) oraz "Posłaniec" (rzecz o Supermanie z przedmieścia). Obie książki przypisuje się do literatury młodzieżowej.
Nie sposób pominąć tu Moniki Szwai. Mówią, że jej książki są przepisywane przez lekarzy jako lek na depresję. Na początek można zacząć od cyklu: "Klub Mało Używanych Dziewic", "Dziewice do boju" i "Zatoka trujących jabłuszek".
Życzę smacznego.
Ładnie piszesz i zachęcająco - to wymierająca już sztuka - można się od Ciebie uczyć :) Będę polować na Złodziejkę książek.
hehe to sie o jakies 15 lat odmłodziłam bo Szwaję odkryłam w tym roku dopiero :PP
Czytam co piszecie. Wszystko przekażę siostrze. Bardzo Wam dziękuje za wpisy. Jak coś przyjdzie Wam jeszcze do głowy to prosze o wpisy. Jesteście super
19lat?To juz dziewczyna po maturze.Proponowałabym coś ambitniejszego,np "Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa, "Wojnę i Pokój" Tołstoja. "Zbrodnię i Karę" Dostojewskiego, Coś z iberoamekaryańskiej-np GG Marqueza np "Miłość w czasach zarazy ", czy Arturo Perez Reverte..".Klub Dumas" itp.
PS. 19 lat to taki jakby przełom w zyciu człowieka.już nie podlotek, a jeszcze nie do końca ukształtowany osobowościowo dorosły czlowiek.Warto go zachęcąc, choćby prowokowaniem do dyskusji, rozmowy, do czytania lektur mówiących o odpowiedzialności czlowieka.Np zycie ludzi w trudnych czasach, wojen, przewrotów, ich wybory., walka wewnętrzna w ciezkich czasach wojen, przewrotów, rewolucji. Taka lektura będzie boźcem do myslenia i podejmowania odpowiednich własnych wyborów. Troche to zalezy od zainteresowań młodego człowieka, ale zaręczam wam, że można.Podam wam przykład-zupełnym przypadkiem w pracy na dyzurze nocnym czytałam(dałam sie podpuścić zachwytom koleżanek i kupiłam (o zgrozo!)ten hicior dla głupich paniuś"50 twarzy Greya"(600stron)Bylo wtedy ui nas zakwaterowanych na weekend kilku chlopaków starszych ok 20 lat. Przyuważyli,że cos czytam. Chwilę pogadalismy. Po roku na ulicy spotykam tego chlopaka. dogonił mnie i pyta i jak, przeczytala pani tę ksiazke?Ja juz zapomniałam o co chodzi, a ten tak sie zachęcił,że przeczytal wszystkie trzy tomy. Nie wiedzialam co powiedziec, bo to straszny shit literacki. Uciekłam.Ale co znaczy w tym wieku zacheta dorosłego, zainteresowanie czymś.
Nie zachęcam was do czytania tej ksiazki bo to rodzaj tzw literatury smsowej i na dodatek wyjątkowo głupiej.Same dialogi o tematyce erotycznej, żeby nie powiedzieć więcej.Głupota, jakich mało i nuuuuda.Nie wiem co sklonilo miliony kobiet na swiecie do czytania tego.Chyba ciekawosc , jak mnie .Zmęczyłam to, ale szybko oddałam komuś.Szkoda papieru na drukowanie czegoś takiego.
PS2.Swojego czasu na studiach musialam do egzaminu z literatury światowej przebrnać przez " W poszukiwaniu straconego czasu"Prousta. 7 tomów.Myslałam ,że skonam przy tym,ale przebrnęłam i egzamin zdałam.Zaręczam wam,ze była to arcyciekawa ksiazka akcji w porównaniu do "50 twarzy Grya"))))))
PS. 19 lat to taki jakby przełom w zyciu człowieka.już nie podlotek, a
jeszcze nie do końca ukształtowany osobowościowo dorosły czlowiek.Warto go
zachęcąc, choćby prowokowaniem do dyskusji, rozmowy, do czytania
lektur mówiących o odpowiedzialności czlowieka.Np zycie ludzi w
trudnych czasach, wojen, przewrotów, ich wybory., walka wewnętrzna w
ciezkich czasach wojen, przewrotów, rewolucji. Taka lektura będzie
boźcem do myslenia i podejmowania odpowiednich własnych wyborów.
Troche to zalezy od zainteresowań młodego człowieka, ale zaręczam wam, że
można.
Na taką wypowiedź czekałam . Warto uzmysłowić młodemu człowiekowi , że literatura to duuużo więcej niż tylko łzy , czy podniecenie ... Warto pokazać jaką moc ma słowo , jak można nim się bawić , jak finezyjnie używać , jak tworzyć napięcie ... Jaką wielką frajdą może być komunikacja bez skrótów , gołych faktów , bez obrazków , onomatopei i dziwnych min . Że warto się trochę wysilić - a satysfakcja jest murowana :) .
Nigdy nie poleciłabym młodej ( ale dorosłej ) dziewczynie literatury śmieciowej ... Żeby nie myślała , że te śmieci to szczyt jej możliwości .
Owszem , niech przeczyta tego nieszczęsnego Greya ... , ale niech ma jakieś porównanie ( " Niebezpieczne związki " na przykład ) .
Niech straci czas na tych " Ludzi lodu " ( czy jak im tam ) , ale w porównaniu na przykład z " Wilkiem stepowym " ( Hermann Hesse ) .
Niech tam sobie przeczyta te " Zmierzchy " , czy tam inne fantasy - ale niech ma porównanie z mitami na przykład ...
Ciekawość , chęć poszukiwania , możliwość porównania - to najważniejsze co możemy dać ni to podlotkowi , ni to dorosłemu .
I niech nas nie uśpi fatalne " nie ważne co czyta - ważne , że w ogóle " ...
Ładnie powiedziane))
hehe...misrz i małgorzata ambitne lektury.... ojjj marzenia... zacheta dorosłego chyba wysłana waidomośc sms zadziałałaby...
podam ci przykład... współczesnej młodziezy .....moja magistrantka kontaktuje sie ze mna wyłącznie przez fb...bo nie ma czasu przyjsc na konsultacje do gabinetu... zyjemy w świecie ogłupiałym przez media...stąd takie durne gnioty jak twoja książka znajdują nabywców...
hahaha, gratuluaję magistrantki!)) A' propos ":Mistrza i Małgorzaty"- nie raz słyszałam , ze to dla wielu ludzi książka ich życia. To absolutne dzieło sztuki,ksiazka cud.Przyznam, ze gdybym miała wskazać coś lepszego w literaturze światowej...nie dałabym rady.Ciekawa, dowcipna, filozoficzna ,teologiczna, metaforyczna, napisana mistrzowsko pod względem formy i treści...ksiązka, której się nigdy nie zapomina.
pS. Kiedy ja byłam magistrantką "Mistrza i Małgorzatę" miałam juz w paluszku.a na seminarium do naszego wspaniałego promotora ustawiały sie kolejki!To była wielka przyjemnosć i honor mieć u niego seminaria!Do dziś jestem dumna!
hmn na plus jest to iż sie wogole kontaktuje... druga jest jak duch pojawiła się dwa razy .... i cisza...potem bedzie mnie straszyc we wrześniu iż ma 2 tygodnie na napisanie i obrone ehh
U mojej córki w szkole (gimnazjum) państwo nauczycielstwo kontaktowało się z uczniami przez facebook. Pan ksiądz od religii tak samo. Więc dlaczego się dziwimy młodzieży i młodym ludziom? Przecież ktoś ich tego nauczył.
U nas podobnie w kościele....przy ogłoszeniach duszpasterskich ksiądz proboszcz powiedział,że nie będzie czytał ogłoszeń ...mamy sobie iść do domu i otworzyć stronę www z adresem parafii....
Hahaha, uważajcie, bo wprowadzą karty magnetyczne i będą liczyć, czy byłes w kościele i ile dałeś?Czy byłes u spowiedzi?Jak w tym filmie,,,masz pagiera i się módl))Czemu mi się przypomina film "Dzień Świra"= nie wiem))
Mnie też to bawi, ale czasem też trochę przeraża, kiedy p[omyslę, dokąd nas jeszcze zaprowadzi postęp. Nie wiem, jak u was, ale w moim miescie juz sporo szkół wprowadzilo takie karty dla mlodzieży, rejestrujące ich obecność, stopnie, wplaty, posilki na stolowce, bibliotekę itp.a nasze telefony, po ich logowaniu do serwer, puści bąka, to na Marsie będą wiedzieli ile ważyl i co jadles tydzien temu i za ile.Matrix.
Sorry skasowal mi sie kawalek,chcialam napisac, że niedlugo, jak czlowiek puści "szpiega" to się wyda))
moja magistrantka kontaktuje
sie ze mna wyłącznie przez fb...bo nie ma czasu przyjsc na konsultacje do
gabinetu... zyjemy w świecie ogłupiałym przez media...stąd takie durne
gnioty jak twoja książka znajdują nabywców...
I Ty na to pozwalasz ?
Nie wyobrażam sobie , żebym ja ( jako magistrantka ) dyktowała warunki promotorowi . Twój przykład ( niestety ) bardziej obrazuje współczesnych nauczycieli , niż młodzież .
Ale to też znak " naszych " czasów ...Mało kto ma odwagę przeciwstawić się durnocie i bylejakości .
to nie dokładnie tak...ja mam nad sobą szefa, on dziekana a on rektora....a student ...to w tej chwili świeta istota....za nim ida pieniądze na uczelnie wiec na coraz wiecej im się pozwala ...niestety...pozatym ja mam i tak bdb bo moi studenci bronią sie i dziekują za to iz byłam ich promotorem a nie skargi pisza do rektora iz promotor im nie pomógł, nie miał dla nich czasu itp. czytaj nie napisał za niego pracy i oni maja tylko 4 na dyplomie ...i potem adiunkt czy prof się musi tłumaczyć...
To przerażające jest ... Współczuję bardzo ...
Nic nie można z tym zrobić ? Pracujecie na ilość ? To szkoła ( wyższa ? ) jest , czy firma ?
Czy gdziekolwiek jeszcze w szkolnictwie pracuje się na jakość ?
Mam nadzieję , że ( chociaż ) zarobki , rekompensują dylematy etyczne ( czego Ci życzę . Nie dylematów , tylko wysokich zarobków ) ...
.........hmm niestety uczelnia państwowa uniwerystet....i teraz tylko publikacje publikacje i ilośc studentów się liczy...o jakości kształcenia zapomniałam kiedy byłam na studiach doktoranckich.....chociaz ja mam i tak dobrze bo mam zajęcia praktyczne wiec oni musza umieć bo inaczej po prostu nie przejdą dalej.. nie liczy się az tak bardzo teoria tylko umiejetnośc wykonania
a zarobki hmn po podwyżce juz sa jako takie ...
Również uważam, że nie jest niemożliwym zachęcić do przeczytania "Mistrza i Małgorzaty", ja czytałam ją w liceum jako lekturę i kocham od tamtej pory miłością nieskończoną:):):)
Aczkolwiek ze wstydem przyznam, że ani "Lalka", ani "Zbrodnia i kara" mnie nie powaliły:(:(:(
Witaj, polecam książki Harlana Cobena albo Krzysztofa Kotowskiego. Są to ksiązki związanie z kryminałem i isensacją ale myślę, że nie każda 19 latka czyta książki o miłości...
Łatwiej tez by było gdyby było napisane czym się interesuje dziewczyna, ponieważ inaczej można wymieniac każdego autora :)
Pozdrawiam
Coś Chmielewskiej może?
Wczoraj zmarła pani Joanna Chmielewska(((''')
Wielka szkoda... nasza polska Agatha Christie... [*]
Szczerze polecam książkę : Doktorzy autor Erich Segal .Przeczytaliśmy ją wszyscy ( Ja ,mąż i moich dwóch synów 22 i 17 lat ) od deski do deski .Książeczka fajna bo 732 fascynujące strony .Jest to książka obyczajowa ,nie jak sugeruje okładka jakiś kryminał .Wciąga od pierwszych stron :)
Nie wiem co Wy macie do Mistrza i Małgorzaty :)Ja tam do niej wracam co kilka lat bo mnie szczerze bawi :)
Dla wspomnianej w tym wątku Joanny Chmielewskiej...
(*)
[*]