Jak co roku mam balkon w pelargoniach. Niestety ten rok jest dla moich kwiatów nie korzystny. Dopadła ich choroba grzybowa i gąsienice. Pryskam je Miedzianem i drugim preparatem na gąsienice. Narazie nie widzę poprawy. Może mi coś poradzicie ? Co skutecznie zwalczy szkodniki ? Pelargonie giną w oczach , aż żal patrzeć. Szukałam na stronach ogrodniczych jednak na każdej co innnego. Z góry dziękuje
Moje miały mszyce, popryskałam je preparatem którym pryskałam róże, pomogło,mszyce zniknęły.Kwiaty jeszcze piękne, ale coś czuje że niedługo będzie po pelargoniach,bo strasznie im schną liście:(
Czyli nie tylko u mnie ten rok fatalny w ich uprawie. Ja mam ciekawe odmiany np.pomarańczowe. Chciałabym zachować po jednej chociaż każdej z nich w celu rozmnożenia na następny rok.
Na mszyce,gąsinice i wszystkie robaki to płyn do mycia garów lub jakis do mycia wszystkiego np. ajax rozpuscić w wodzie proporcji nie podam bo robię na oko i spryskac najlepiej wieczorem(sposób ten mi dał plantator i działa) ,schnące liscie pelargoni to rdza i trzeba kupić specjalny płyn na rdzę.
Ten sposób z płynem do naczyń wykorzystam napewno. Wczoraj pryskałam opryskiem jednak się skończył. Brakło na wszystkie. Piszesz , że na gąsienice też działa ?
Działa,motyle takie białe wżerają się do łodygi i składają tam jaja z których wylęgają się gąsienice,potem widać takie tunele puste i czarne,gąsienice żywią się nocą,jak wieczoram popryska się to rano można znalesć zdechłe.Kiedys mszyce oblazły mi szeflerę,jak popryskałam płynem chemicznym na mszyce to razem z mszycami wszystkie liscie mi opadły,po rozcieńczonym ajaxie jeszcze nigdy mi nie opadły.
Widziałam te łodygi z czarnymi środkami . Myślałam, że to przez te grzyby. Dziś zafunduje im prysznic z płynem . Niech mają frajdę gąsiennice. Dziękuje bardzo pozdrowienia :)
Muszę wypróbować,gdyz mszyce ciągle siedza mi na różach,i od oprysku chemicznego zrobiły sie brzydkie.Już nie wiem co z nim i robić,mam troche obawy co do tego płynu do naczyń ale chyba bardziej już nic im nie zaszkodzi.
Serdecznie witam
Jak co roku mam balkon w pelargoniach. Niestety ten rok jest dla moich kwiatów nie korzystny. Dopadła ich choroba grzybowa i gąsienice. Pryskam je Miedzianem i drugim preparatem na gąsienice. Narazie nie widzę poprawy. Może mi coś poradzicie ? Co skutecznie zwalczy szkodniki ? Pelargonie giną w oczach , aż żal patrzeć. Szukałam na stronach ogrodniczych jednak na każdej co innnego. Z góry dziękuje
Moje miały mszyce, popryskałam je preparatem którym pryskałam róże, pomogło,mszyce zniknęły.Kwiaty jeszcze piękne, ale coś czuje że niedługo będzie po pelargoniach,bo strasznie im schną liście:(
Czyli nie tylko u mnie ten rok fatalny w ich uprawie. Ja mam ciekawe odmiany np.pomarańczowe. Chciałabym zachować po jednej chociaż każdej z nich w celu rozmnożenia na następny rok.
Na mszyce,gąsinice i wszystkie robaki to płyn do mycia garów lub jakis do mycia wszystkiego np. ajax rozpuscić w wodzie proporcji nie podam bo robię na oko i spryskac najlepiej wieczorem(sposób ten mi dał plantator i działa) ,schnące liscie pelargoni to rdza i trzeba kupić specjalny płyn na rdzę.
Ten sposób z płynem do naczyń wykorzystam napewno. Wczoraj pryskałam opryskiem jednak się skończył. Brakło na wszystkie. Piszesz , że na gąsienice też działa ?
Działa,motyle takie białe wżerają się do łodygi i składają tam jaja z których wylęgają się gąsienice,potem widać takie tunele puste i czarne,gąsienice żywią się nocą,jak wieczoram popryska się to rano można znalesć zdechłe.Kiedys mszyce oblazły mi szeflerę,jak popryskałam płynem chemicznym na mszyce to razem z mszycami wszystkie liscie mi opadły,po rozcieńczonym ajaxie jeszcze nigdy mi nie opadły.
Dopisano 13-07-27 12:05:24:
Znalazłam jeszcze cos takiego nao chorobach
http://www.projektoskop.pl/a-887-choroby-i-szkodniki-pelargonii.html
Widziałam te łodygi z czarnymi środkami . Myślałam, że to przez te grzyby. Dziś zafunduje im prysznic z płynem . Niech mają frajdę gąsiennice. Dziękuje bardzo pozdrowienia :)
Muszę wypróbować,gdyz mszyce ciągle siedza mi na różach,i od oprysku chemicznego zrobiły sie brzydkie.Już nie wiem co z nim i robić,mam troche obawy co do tego płynu do naczyń ale chyba bardziej już nic im nie zaszkodzi.
Rzeczywiście ten rok jest dla kwiatów jakiś nieprzyjemny,u mnie jakieś male zielone gąsiennice zjadły wszystkie róże .
Ja mam pelargonie bluszczolistne ....wydaje mi się że one są odporniejsze na choroby , nie groźnie im są nawet małe przymrozki