Mam "problem " z owocami śliwy. Rok temu te drzewko miało wyrok w zawieszeniu. Wyglądała nędznie i nie dawała żadnych owoców. W tym roku "skazana" wykazała dobrą wolę i uraczyła mnie pięknymi i pysznymi owocami ( bez robaków nawet) teraz mam problem co z nimi robić, bo nie odchodzi od nich pestka. A taką ilość co mam to nawet ja nie jestem w stanie pochłonąć. Jak zrobić z niej powidła? Pestkowanie raczej nie wchodzi w grę. A owoce naprawdę są aromatyczne i pyszne, Czekam na rady i porady.
Ja robię tak, najpierw sliwki (u mnie mirabelki) wrzucam w całości do garnka. Jak już są miękkie przecieram je przez durszlak i pestki zostają. Jak juz zrobię przecier dodaję cukier i tworzę ;) powidła
Mam "problem " z owocami śliwy. Rok temu te drzewko miało wyrok w zawieszeniu. Wyglądała nędznie i nie dawała żadnych owoców. W tym roku "skazana" wykazała dobrą wolę i uraczyła mnie pięknymi i pysznymi owocami ( bez robaków nawet) teraz mam problem co z nimi robić, bo nie odchodzi od nich pestka. A taką ilość co mam to nawet ja nie jestem w stanie pochłonąć. Jak zrobić z niej powidła? Pestkowanie raczej nie wchodzi w grę. A owoce naprawdę są aromatyczne i pyszne, Czekam na rady i porady.
Ja robię tak, najpierw sliwki (u mnie mirabelki) wrzucam w całości do garnka. Jak już są miękkie przecieram je przez durszlak i pestki zostają. Jak juz zrobię przecier dodaję cukier i tworzę ;) powidła
Robię dokładnie tak samo:)
Zrobię tak samo. Bardzo dziękuję.
To ja jestem sadystką, bo dzisiaj posadziłam córkę do wybierania pestek. Młoda się wykazywała przez pół dnia.
Zależy jeszcze jak pestki odchodziły. Moje powidła zrobione. A reszta sliwek jeszcze na drzewie. Myślę o ich ewentualnym zamrożeniu potem.
Nie zrozumiałyśmy się - do wybierania pestek z rozgotowanych śliwek. :) Zamiast przecierania.
To juz okrucieństwo nawet było.
Pyszny jest kompot ze śliwek
Dziś zrobiłam także z nich sok parownikiem. Wyszedł bardzo dobry.