Punkt widzenia zależy od punktu .. posiadania biletów Narodowego Banku Polskiego . Żona i matka rodziny z dwójką dzieci i jedną mężowską wypłatą ..( przeciętna płaca u rodzimego biznesmena ) będzie tylko sporadycznie kupować dla ... dzieci . Poza tym jak sami wiecie zostaje '' polowanie '' na promocje , super okazje w innych przybytkach handlu masarskiego .
Oj Megi, każdy chciałby przeciętną płacę od rodzimego biznesmena, bo to za I kw 3740,05 zł, ale ci rodzimi płacą na ogół najniższe wynagrodzenie no i wtedy trzeba dobrze się uwijać by związać koniec z końcem i na dobre wędliny nie można sobie pozwolić. Szkoda dobrej firmy.
Pisząc ''nasi rodzimi biznesmeni'' miałam tylko i wyłącznie na myśli płacę najniższą , którą muszą wypłacić , bo gdyby nie było tego progu płacy minimalnej to ... można przecież zmniejszyć pobory .. prawdaż ? Nie znam rodzimego który za miesiąc pracy wypłaciłby taka kasę , no moze za 2 miesiące ...
I dobrze ćwierkają , wsuwaja fast foody , popijają cola , poruszją sie tylko autkami i .. siedzący tryb parcy i .. rozrywki .. A daj takiemu Johnemy lub Hansowi , chleba ze smalcem , z paszteową , salsonikiem i .. kielnię albo łopatę i wiooo do pracy .. Do popicia zamiast piffka , fanty i tym podobnej bąbel wody kawę zbożową .. Chłopy jak rzepy i wszystko spalone przez organizm jak trza .. :))
Racja, nie da się ukryć, że dość duży procent społeczeństwa jest skazany na dyskonty. Pewnie, ze wedlina po 30 zł kilogram jest smaczniejsza, tylko nie zawsze można sobie na nia pozwolić
Daria,nie można oceniać tylko na podstwie tego obwieszczenia,ponieważ na zlikwidowanie sklepu złożyło sie na pewno wiele przyczyn.Rózni są klienci ni ie tylko ze względu na cenę kupują lub nie wyroby wędlinarskie i samo mięso.Mnie na przykład niewiele smakuje z tzw gotowców,chocby nie wiem jaka była firma.Wolę czasem sama upiec czy uwędzić.No,a zamiast podejrzanej podróby zjeść rzadziej coś pełnowartościowego.Sporo racji w tym jes.Ludzie nie zastanawiają sie co kupują.Hmm,teoretycznie 1 kg kiełbasy czy pasztetu "mięsopodobnego", zawartosć mięsa np 30 %. za 8 zł?kg.Dla porównania szynka czy karczek który można upiec,po 15 zł.To co wychodzi taniej i zdrowiej?W pierwszym przypadku mięso kosztuje ponad 20 złotych,a "chemia" moze gratis?
Patrzyłam dzisiaj na kawałek szynki o dumnej nazwie '' Z babcinej spiżarni ... 48 zł /kg . Odrzuciło mnie .. Podobnie mam jak widzę weekendowe kiełbasy na grill po 6.99 zł czy suuper okazja parówkowa w podobnej cenie ..Ech ... wybieram pajde chleba z białym serem i ... miodem ))
Jak byłam dzieckiem, to babcia kupowała u rzeźnika parówkową i robiła nam na garąco, nie wiem co oni tam wkładali, ale smakowała inaczej niż teraz, była pyszna.
Oczywiście,że mają rację.Ja wolę kupic 20 dkg dobrej wędliny niż pół kg byle czego.I nie chodzi o konserwanty głownie,ale o to co jest w środku.Społeczeństwo jest nieświadome co spożywa, ile niezdrowego tłuszczu pakuje, tylko ze szkodą dla siebie.A przecież nie samą kiełbachą człowiek żyje.Jestem przerażona jak widzę ludzi kupujących kilogramami tanie wędliny.Naprawdę nie trzeba mić nie wiadomo ile kasy aby odżywiac się w miarę zdrowo.Wystarczy przekalkulować
Bardzo się cieszę, że nie było mi dane nic kupić w tym sklepie. Świadectwo braku kultury właścicieli. Nie można na podstawie jednego sklepu oceniać całego społeczeństwa polskiego. U mnie na pipidówie są dobre sklepy z dobrymi wędlinami są dobre i drogie,niektóre tanie, zalezy co się chce kupić ( co nie znaczy, że nafaszerowane chemią). Jak się sprzedaje "g" to się ma "g" ,a nie klientów.
Czy ma rację dla mnie nie daleko nam do Ameryki choć to się wszystko zmienia i za parę lat może, kto wie. Polacy przywiązują duża wagę do tego co jedzą choć oczywiście nie wszyscy są wyjątki jak to w życiu bywa:)
Bardzo się cieszę, że nie było mi dane nic kupić w tym sklepie. Świadectwo braku kultury właścicieli. Nie można na podstawie jednego sklepu oceniać całego społeczeństwa polskiego. U mnie na pipidówie są dobre sklepy z dobrymi wędlinami są dobre i drogie,niektóre tanie, zalezy co się chce kupić ( co nie znaczy, że nafaszerowane chemią). Jak się sprzedaje "g" to się ma "g" ,a nie klientów. Czy ma rację dla mnie nie daleko nam do Ameryki choć to się wszystko zmienia i za parę lat może, kto wie. Polacy przywiązują duża wagę do tego co jedzą choć oczywiście nie wszyscy są wyjątki jak to w życiu bywa:)
Jak mieszkałam w Warszawie to kupowałam mięso i wędliny w małym osiedlowym sklepie mięsnym, wszystko było bardzo smaczne, takie prawdziwe swojskie wyroby. Był swoiski, salceson, kaszanka , pyszne kiełbasy i ludzi było dużo.Jak postawili market pod nosem, to sklep też zamknęli, bo ludzie zaczeli kupować w markecie. Ludzie kupują takie świństwa w marketach że bałabym się dać tego psu, jaki smak może mieć mega paczka hamburgerów za 4 zł lub salceson włoski za 3 zł.:)
Wolę zjeść chleba ze smalcem swojej roboty z ogórasem kiszonym, niż te ich marketowe wędliny:)
Jak sama nazwa wskazuje salceson włoski ma w sobie ... włoski .. (tak mi się skojarzyło ) .. Koleżanki ,żeby nie było .. też jadam salceson włoski ale bez ..szczeciny .. :))
Prawie każdy dobry sklep MR się obroni. Nie każdy ma dryg do interesów. U mnie jest dość dużo dyskontów spożywczych i klientów w sklepach z dobrymi wędlinami nie brakuje. Pisałam już tutaj, że na święta czasem się stoi jako 200 osoba w kolejce. Wiem, że trudno w to uwierzyć. Dziś biznes to nie tylko towar. Przy tak dużej konkurecji liczy się wszystko, miła obsługa, reklama i ceny . U mnie w sklepie spożywczym dobre szynki zaczynają się od 30 zł. W lokalnym sklepie od 25, a kości na zupę i ochłapy dla zwierzaków masz zawsze za darmo. Niby niewiele, a jednak robi swoje. Pan czasem do kości jakiegoś gratisa dorzuci w postaci nowego produktu na spróbunek. Prowadzą to mili ludzie sklep otwarty od 6 do 13-14.
To ja tylko szybciutko dopiszę taką myśl nieuczesaną, że musiałoby mi chyba obie ręce uciąć przy samym dupsku, żeby stać w takiej kolejce! Nienawidzę kolejek! Dla mnie one się skończyły razem z komuną. Wolę na święta upiec czy ugotować mięso - to żadna sztuka, nawet dla "kuchennej niemoty".
A widzisz, wyjątkowo szybko idzie :) Tam również mięso jest, które kupuje na święta. Nie kupię wieprzowiny, wołowiny, cielęciny w żadnym innym sklepie. Kiedyś myslałam, że jak taka kolejka to pewnie ta kiełbasa na święta to do bani będzie bo przecież naprodukowac tyle. Gdzie tam, kiełbasa wiejska wspaniała z galaretką przyprawiona tak jak lubię. Teraz Pan zaczął kabanosy robić w cenie normalnej, a nie jak Tarczyńskiego po 44 za kg. Smakowo też super. Ja na świeta jak robię w domu biorę wolne i już tą kolejkę przez tyle lat mieszkania tu i stania w niej wpisałam w przedświąteczny rytuał :) Pozatym ja bardzo towarzyska jestem. W takiej kolejce wiele się można dowiedzieć i poznać nowych ludzi.
Wiesz,Agusia,nawet nie zwróciłam specjalnie uwagi na obrazliwy ton tego "owieszczenia',a słowo na "g" w ogóle pominęłam.Faktycznie,to poniza (w zamiarze) wszystkich,którzy kupowali w jakimkolwiek innym sklepie.
Jeśli właściciele sklepu praktykowali marketing i reklamę na poziomie tego oświadczenia - to zupełnie mnie nie dziwi fakt , że musieli " się zamknąć " ;) .
To , że ludzie g-a za wysoką cenę nie chcą kupować , świadczy raczej o czymś przeciwnym , niż wynika z treści tego oSwiadczenia .
Polskie społeczeństwo nie tyle woli się żywić nafaszerowaną chemią i konserwantami ile jest do tego zmuszone.Często bywam w dyskontach i widzę jak ludzie liczą każdy grosz,oglądają każdy produkt po kilka razy,przeliczają czy zostanie im na chleb i mleko gdy kupią kawałek taniej kiełbasy.Jeśli potraktować to ogłoszenie tylko jako stwierdzenie faktu to zapewne jest to prawda.Ale jest to też tekst napisany przez osobe pozbawioną empatii i dbającą tylko o swój portfel i swoje intersy.A zaufanie nie ma nic do tego-ja na przykład ufam panu z pobliskiego sklepu mięsnego bo jest uczciwy a mięso i wędliny u niego są świeżutkie i bardzo dobre gatunkowo ale to nie znaczy,że muszę u niego kupić szynkę swojską która kosztuje 50 zł za kg.W sumie im dłużej o tym myślę tym bardziej mnie to ogłoszenie denerwuje.
W Biedronce można kupić pyszną kresową wędlinę, jest bardzo cieniutko pokrojona, więc można się spokojnie najeść, kosztuje 3,99 za 10 dag.Te przysmaki kresowe są przepyszne, szynka nazywa się Kumbiak, a kiełbaska sucha Kindziuk, wystarczy posmarować pieczywo masłem ,położyć po plasterku wędliny, trochę dodatków i mamy pyszne śniadanie z dobrej jakości wedliną, kto nie próbował to polecam. Można też kupić inne przysmaki, takie jak boczek wędzony z komina czy salami.Ta wędlina jest pyszna, więc szybko schodzi z półki:)
A co jest teraz nie rakotwórcze? Chyba najbardziej powietrze, którym oddychamy :( Jakby człowiek tak wszytsko czytał to by ani nie zjadł, ani się nie umył i na golasa by latał bo przecież barwniki do odzieży też rakotwórcze:(
Wiesz co kobieto Ty chyba jesteś skrzywdzona przez los bo skąd w Tobie tyle złośliwości?Na okrągło piszesz ,że unikasz chemii w pozywieniu zwracasz uwagę wczesną wiosną komuś kto kupił 1 główkę młodej kapusty bo naszpikowana chemią, Ty takiej nie kupisz ,ze dodał łyżeczke wegety nie swojej roboty do potrawy itd itd ale jak polecasz wędlinę naszpikowaną chemią i to nie za małe pieniądze to musisz odbic pałeczkę z nutką złośliwości.Ja nie pisalam,ze jak zjesz parę plasterków to dostaniesz raka tylko Ty taka zagorzala przeciwniczka chemii/no i dobrze/polecasz świństwo a chwilę wcześniej wolisz chleb ze smalcem zamiast właśnie takiej wędliny .Jezeli ktoś coś napisze do Ciebie zawsze musi sie liczyc z kpiną w Twojej odpowiedzi? To pytanie moje nie dotyczy tylko tego tematu.Więcej luzu kobieto nie przyjmuj zasady najlepszą obroną jest atak.Nieładnie! pozdrawiam
Sama jesteś skrzywdzona przez los i na dodatek złośliwa! akurat składu nie czytałam tej wędliny, a co ty myślisz, że ta padlina, co Ty kupujesz, to nie ma w sobie konserwantów.Na pewno ma więcej niż kilka plaserków tej wędliny co ja kupiłam, podobno konserwanty idą w biodra:)))
Wędlina którą kupiłam nie jest gównem pomielonym z uszami, za 6 zł kg, a konserwować trochę muszą , bo inaczej by się popsuła.Wegetę też używałam , ale odkąd Wkn wstawiła przepis na domową , robię sama.Sama robię , pasztety, piekę mięsa i inne rzeczy, staram się nie kupuję gów...... a chyba tutaj o tym mowa.
Wg Ciebie pisząc komuś że jest pokrzywdzony przez los, to nie jest wycieczka osobista? Jak mnie walą w mordę to zawsze oddaję, nie jestem potulna i nie nadstawiam drugiego policzka i nikt mnie już nie zmieni
To był mój ostatni jakikolwiek wątek, który założyłam.
Kobieto ,Kobieto ,Kobieto! Zwolnij! Patrz nie pamietam,ze jadlaś u mnie padlinę no bo skąd wiesz co ja jem?Nie obrażaj mnie ,że odzywiam się padliną.!Ja zwierzęciem nie jestem a gdybyś nie wiedziala to jestem człowiekiem!!
Ogłoszenie jest bardzo agresywne, prostackie i bardzo obraźliwe i rozumiem że skierowane do tych klientów którzy w tym sklepie nie raczyli kupować. Powodów dla których klienci nie kupują w danym sklepie jest bardzo wiele. Zbyt wysoka cena, kiepska jakość, brak higieny w sklepie, niemiła obsługa itd itp. Myślę że właściciele tego sklepu zanim odsądzili biednych klientów od czci i wiary, może zastanowili by się co sami źle zrobili że sklep musieli zamknąć. Od początku oglądałem programy Pani Magdy Gessler "Kuchenne rewolucje" i główny wniosek jaki mi się nasuwa to fakt że w każdej z tych restauracji Pani Magda rozpoczynała od zalecenia mycia i szorowania kuchni. Świadczy to w jaki sposób właściciele tych gastronomii próbowali traktować klientów. Ale większość klientów na szczęście nie daje się nabierać, co dedykuję autorom powyższego ogłoszenia.
Widać jak szanują i szanowali potencjalnych klientów. Poczytałam także trochę o ich stosunku do personelu. Ja bym im radziła naprawiać świat od siebie samych począwszy. Rozumiem ich rozgoryczenie, bo teraz sami będą musieli szukać pracy np w konkurencji i bardzo się boją, czy nie trafią ta takie szefostwo jakim sami byli niedawno. Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka.
A co do chemii w polskich wędlinach, to jest wręcz znikoma w porównaniu z chemią w islandzkich wędlinach. A poza tym, kiedyś jadano drogie wędliny jedynie w czasie świąt. I czekało się na te święta z utęsknieniem. Teraz czasy się zmieniły, ale czy dobrą wędlinę musimy jeść naprawdę codziennie? Nie można od czasu do czasu podelektowac się jej smakiem? Nie tylko biedniejsi oszczędzają , bogaci także. (przynajmniej niektórzy).
Ja też poczytałam o tym sklepie, ale nie bardzo mi się chce wierzyć, w to co ludzie wypisują.Komentarze wcale nie muszą być prawdziwe,napisane przez konkurencję, lub zwolnionych pracowników, którzy źle się wywiązywali ze swojej pracy.
To łatwo zweryfikować. Jeśli rotacja pracowników jest częsta to coś jest na rzeczy zazwyczaj. Bo z dobrej pracy nikt raczej nie rezygnuje.przecież. A i dobrych pracowników nietrudno znaleść teraz.Ale jest i inna możliwość powstawania takich opinii. Kiedyś opowiadano jak znęca się nad pracownikami w sieci Biedronka.
Witam , dla mnie osobiście to szczyt bezczelności robić z polskiego społeczeństwa debili ....w naszym kraju panuje demokracja i jeżeli ktoś chce kupić zwyczajną za 5 zł to ma do tego prawo a konkurencja jest była i będzie bez znaczenia czy jedzenie jest bio czy nafaszerowane chemią to konsument decydyje gdzie i za ile kupuje .Nie mają prawa obrażać i wyśmiewać ludzi .
Uważam, że nie do końca mają rację. Koło mnie jest "taki dobry" sklep. Ceny mięsa są 3-3,5 krotnie wyższe od tych w sklepach. O wędlinach nie wspomnę. Kiedy sklep zbankrutuje też stwierdzą, że to dlatego, że Polacy jedzą gówno.
Szkoda tej firmy. A ludzie kupują to g... jak to nazwali, bo jest tanie. Dobrą szynkę przynajnmniej w Krakowie można kupić w sklepie za ok. 30 zł za kg
A skąd wiadomo, że ta firma nie produkowała właśnie gówna, które było niesmaczne a drogie? Może dlatego zbankrutowali? Ich "tekścik" nie oznacza, że wszyscy dokoła kupowali wędliny po 8 zł za kilogram. Może po prostu ich były niesmaczne. Szynka za 30 wcale nie musi być równa szynce za 30.
Chore i obrzydliwe! Dobrze, że szanowni właściciele nie musieli jeść tego, co pięknie nazwali, choć po zamknięciu interesu w sumie nie wiadomo... Kupowałam wędliny od 35zł wzwyż, choćby miało to być kilka plasterków, ale mogłam sobie na to pozwolić. Poza tym, nie mój żołądek, nie moja sprawa. Kiedyś stałam w kolejce i czytałam składy tych :super" wędlin za 35zł i więcej... nie wiem, co jest w składzie tych tańszych, ale skład szynki zawierał się w 4 linijkach! Więc wolne od chemii to nie było, wręcz przeciwnie.
Jak kupowała na wagę, to gdzie czytałaś skład tej szynki? U nas jak sprzedawczyni kroi szynkę na plasterki, to ściąga ją z haka, zdejmuje sznurek i kroi , więc przeczytać składu nigdzie nie można.:)
Mogła, mogła. U mnie na osiedlu w jednym, ale to tylko jednym sklepie gdzie kupowało (bo już sklep zlikwidowali) się mięcho i wędliny na wagę, na plakietkach z cenami pod ceną właśnie podany był skład produktu.
Oj , Koziegłowy - NIE . Bystry też podaje skład swoich wędlin . W " Piotrze i Pawle " też można poczytać o wszystkich wędlinach . Nawet w " Auchan " ...
Po pierwsze dlatego , że to Stokłosa ... a temu panu zdecydowanie DZIĘKUJEMY ;) . Po drugie nieładnie pachnie ( w tym " moim " firmowym slepie koziegłowskim ) . Po trzecie , sklep mięsny , w którym po wejściu widzę głównie karmę dla zwierząt ( a tak jest w tym " moim " ) - zdecydowanie do mnie nie przemawia :).
Sklep mięsny, w którym sprzedają karmę dla psów? To nic wielkiego. Kupujesz produkty firmy Nestle? To dopiero firma - i żarcie dla psów robi i jedzenie dla dzieciaczków.
To nie chodzi o to , że tam sprzedają żarcie dla psów . Tylko o to , że te karmy są bardziej wyeksponowane niż mięso właściwe ( człowiekowi ) ;) .
A Nestle staram się omijać , chociaż dzieciaki aż się trzęsą , gdy widzą te cudowne produkty ( siła reklamy ) . Kiedyś syn w przedszkolu zjadł psie chrupki i mówił , że pyszne :) .Całkiem możliwe , że one były z Nestle .
Znam je kupuje tam często. Wiem jakie biedne zapiernicz mają i kolejka szczególnie w weekendy. Nic mi się nie stanie jak niezapokoje swojej ciekawości. Kupiłam salami z orzecham, które mi smakowało byłam ciekawa czy to polski producent coś takiego wymyślił, ale od tej niewiedzy nic mi się nie stanie :)
Nie powinna znać składu ....ale powinna powiedzieć skład ....nie musi na pamięć znać wszystkich składów wędlin....bo na pewno w ladzie nie ma jednej tylko wędliny wystawionej .....tylko ma więcej na zapleczu czy "pod ladą" ....powinna sprawdzić i powiedzieć z czego się składa....
Faktycznie nie doczytałam dokładnie wypowiedzi as (że powinna powiedzieć, a nie - znać). Nie wiem - może tak piszę, bo nigdy się nie interesowałam składem wędlin kupowanych na wagę.
Stałam w kolejce i czytałam, przecież wędliny są też w ladach chłodniczych. kiedy nie widać składu mogę zawsze poprosić o pokazanie, nie kupuję "kota w worku" za 50zł za kg :)
Nie proszę, ale mogę. Widzę skład i umiem czytać. Jeżeli chcę kupić szynkę i mam w domu alergika to chcę wiedzieć, co kupuję, to chyba oczywiste. Do zachowań takich, o jakie mnie podejrzewasz myślę, że jest mi daleko.
W sklepach Stokrotka na wszystkich wędlianach na wagę jest skład podany, Ja zazwyczaj tam kupuję mięso i wędliny. Ale to już indywidualna sprawa, bo lubię tam ekspedientki , które są bardzo miłe i kompetetne. Gdybym mogła to bym jeszcze podała gdzie ten sklep jest, ale on jest jeden w tej miejscowości.. W innych sklepach robię oczywiście inne zakupy też, bo Stokrotka nie jest najtańszym sklepem. Teraz na przykład w Biedronce po remoncie można kupić u nas, np. mąkę Babuni na niecałą złotówkę, pyszne jogurty po 0,49 gr. mleko 3,2 % za 1,89 itd itd.
Kochana MR , a ja Ciebie bardzo lubię ,że masz swoje zdanie i jesteś naturalna, chociaż nieco impulsywna. Chociaż z Tobą jest wesoło .
Jak dobrze popatrzeć, to tam jest więcej błędów. Ale generalnie nie o to chodzi. Mnie zastanawia tylko ich przekonanie o doskonałości własnych wędlin. "Kto cię doceni, jak się sam nie docenisz?"
Punkt widzenia zależy od punktu .. posiadania biletów Narodowego Banku Polskiego . Żona i matka rodziny z dwójką dzieci i jedną mężowską wypłatą ..( przeciętna płaca u rodzimego biznesmena ) będzie tylko sporadycznie kupować dla ... dzieci . Poza tym jak sami wiecie zostaje '' polowanie '' na promocje , super okazje w innych przybytkach handlu masarskiego .
Oj Megi, każdy chciałby przeciętną płacę od rodzimego biznesmena, bo to za I kw 3740,05 zł, ale ci rodzimi płacą na ogół najniższe wynagrodzenie no i wtedy trzeba dobrze się uwijać by związać koniec z końcem i na dobre wędliny nie można sobie pozwolić. Szkoda dobrej firmy.
Pisząc ''nasi rodzimi biznesmeni'' miałam tylko i wyłącznie na myśli płacę najniższą , którą muszą wypłacić , bo gdyby nie było tego progu płacy minimalnej to ... można przecież zmniejszyć pobory .. prawdaż ? Nie znam rodzimego który za miesiąc pracy wypłaciłby taka kasę , no moze za 2 miesiące ...
Wróble ćwierkają, że, w innych krajach też wsuwają gotowce chemiczne i to więcej niż u nas, wystarczy popatrzeć na pupy np.Amerykanek:)
I dobrze ćwierkają , wsuwaja fast foody , popijają cola , poruszją sie tylko autkami i .. siedzący tryb parcy i .. rozrywki .. A daj takiemu Johnemy lub Hansowi , chleba ze smalcem , z paszteową , salsonikiem i .. kielnię albo łopatę i wiooo do pracy .. Do popicia zamiast piffka , fanty i tym podobnej bąbel wody kawę zbożową .. Chłopy jak rzepy i wszystko spalone przez organizm jak trza .. :))
Racja, nie da się ukryć, że dość duży procent społeczeństwa jest skazany na dyskonty. Pewnie, ze wedlina po 30 zł kilogram jest smaczniejsza, tylko nie zawsze można sobie na nia pozwolić
Daria,nie można oceniać tylko na podstwie tego obwieszczenia,ponieważ na zlikwidowanie sklepu złożyło sie na pewno wiele przyczyn.Rózni są klienci ni ie tylko ze względu na cenę kupują lub nie wyroby wędlinarskie i samo mięso.Mnie na przykład niewiele smakuje z tzw gotowców,chocby nie wiem jaka była firma.Wolę czasem sama upiec czy uwędzić.No,a zamiast podejrzanej podróby zjeść rzadziej coś pełnowartościowego.Sporo racji w tym jes.Ludzie nie zastanawiają sie co kupują.Hmm,teoretycznie 1 kg kiełbasy czy pasztetu "mięsopodobnego", zawartosć mięsa np 30 %. za 8 zł?kg.Dla porównania szynka czy karczek który można upiec,po 15 zł.To co wychodzi taniej i zdrowiej?W pierwszym przypadku mięso kosztuje ponad 20 złotych,a "chemia" moze gratis?
Patrzyłam dzisiaj na kawałek szynki o dumnej nazwie '' Z babcinej spiżarni ... 48 zł /kg . Odrzuciło mnie .. Podobnie mam jak widzę weekendowe kiełbasy na grill po 6.99 zł czy suuper okazja parówkowa w podobnej cenie ..Ech ... wybieram pajde chleba z białym serem i ... miodem ))
Jak byłam dzieckiem, to babcia kupowała u rzeźnika parówkową i robiła nam na garąco, nie wiem co oni tam wkładali, ale smakowała inaczej niż teraz, była pyszna.
Oczywiście,że mają rację.Ja wolę kupic 20 dkg dobrej wędliny niż pół kg byle czego.I nie chodzi o konserwanty głownie,ale o to co jest w środku.Społeczeństwo jest nieświadome co spożywa, ile niezdrowego tłuszczu pakuje, tylko ze szkodą dla siebie.A przecież nie samą kiełbachą człowiek żyje.Jestem przerażona jak widzę ludzi kupujących kilogramami tanie wędliny.Naprawdę nie trzeba mić nie wiadomo ile kasy aby odżywiac się w miarę zdrowo.Wystarczy przekalkulować
Popieram
Bardzo się cieszę, że nie było mi dane nic kupić w tym sklepie. Świadectwo braku kultury właścicieli. Nie można na podstawie jednego sklepu oceniać całego społeczeństwa polskiego. U mnie na pipidówie są dobre sklepy z dobrymi wędlinami są dobre i drogie,niektóre tanie, zalezy co się chce kupić ( co nie znaczy, że nafaszerowane chemią). Jak się sprzedaje "g" to się ma "g" ,a nie klientów.
Czy ma rację dla mnie nie daleko nam do Ameryki choć to się wszystko zmienia i za parę lat może, kto wie. Polacy przywiązują duża wagę do tego co jedzą choć oczywiście nie wszyscy są wyjątki jak to w życiu bywa:)
Bardzo się cieszę, że nie było mi dane nic kupić w tym sklepie.
Świadectwo braku kultury właścicieli. Nie można na podstawie jednego
sklepu oceniać całego społeczeństwa polskiego. U mnie na pipidówie
są dobre sklepy z dobrymi wędlinami są dobre i drogie,niektóre
tanie, zalezy co się chce kupić ( co nie znaczy, że nafaszerowane chemią).
Jak się sprzedaje "g" to się ma "g" ,a nie klientów. Czy ma rację
dla mnie nie daleko nam do Ameryki choć to się wszystko zmienia i za parę
lat może, kto wie. Polacy przywiązują duża wagę do tego co jedzą choć
oczywiście nie wszyscy są wyjątki jak to w życiu bywa:)
Jak mieszkałam w Warszawie to kupowałam mięso i wędliny w małym osiedlowym sklepie mięsnym, wszystko było bardzo smaczne, takie prawdziwe swojskie wyroby. Był swoiski, salceson, kaszanka , pyszne kiełbasy i ludzi było dużo.Jak postawili market pod nosem, to sklep też zamknęli, bo ludzie zaczeli kupować w markecie. Ludzie kupują takie świństwa w marketach że bałabym się dać tego psu, jaki smak może mieć mega paczka hamburgerów za 4 zł lub salceson włoski za 3 zł.:)
Wolę zjeść chleba ze smalcem swojej roboty z ogórasem kiszonym, niż te ich marketowe wędliny:)
Jak sama nazwa wskazuje salceson włoski ma w sobie ... włoski .. (tak mi się skojarzyło ) .. Koleżanki ,żeby nie było .. też jadam salceson włoski ale bez ..szczeciny .. :))
Dopisano 13-07-31 21:26:06:
To miało być do megi65:)Prawie każdy dobry sklep MR się obroni. Nie każdy ma dryg do interesów. U mnie jest dość dużo dyskontów spożywczych i klientów w sklepach z dobrymi wędlinami nie brakuje. Pisałam już tutaj, że na święta czasem się stoi jako 200 osoba w kolejce. Wiem, że trudno w to uwierzyć. Dziś biznes to nie tylko towar. Przy tak dużej konkurecji liczy się wszystko, miła obsługa, reklama i ceny . U mnie w sklepie spożywczym dobre szynki zaczynają się od 30 zł. W lokalnym sklepie od 25, a kości na zupę i ochłapy dla zwierzaków masz zawsze za darmo. Niby niewiele, a jednak robi swoje. Pan czasem do kości jakiegoś gratisa dorzuci w postaci nowego produktu na spróbunek. Prowadzą to mili ludzie sklep otwarty od 6 do 13-14.
To ja tylko szybciutko dopiszę taką myśl nieuczesaną, że musiałoby mi chyba obie ręce uciąć przy samym dupsku, żeby stać w takiej kolejce! Nienawidzę kolejek! Dla mnie one się skończyły razem z komuną. Wolę na święta upiec czy ugotować mięso - to żadna sztuka, nawet dla "kuchennej niemoty".
To są w ogóle takie kolejki jeszcze? bo ja nie widziałam:)
No własnie napisała o nich aggusia.
Mówiłam Ci żebyś się na wycieczkę w moje strony udała :)
A widzisz, wyjątkowo szybko idzie :) Tam również mięso jest, które kupuje na święta. Nie kupię wieprzowiny, wołowiny, cielęciny w żadnym innym sklepie. Kiedyś myslałam, że jak taka kolejka to pewnie ta kiełbasa na święta to do bani będzie bo przecież naprodukowac tyle. Gdzie tam, kiełbasa wiejska wspaniała z galaretką przyprawiona tak jak lubię. Teraz Pan zaczął kabanosy robić w cenie normalnej, a nie jak Tarczyńskiego po 44 za kg. Smakowo też super. Ja na świeta jak robię w domu biorę wolne i już tą kolejkę przez tyle lat mieszkania tu i stania w niej wpisałam w przedświąteczny rytuał :) Pozatym ja bardzo towarzyska jestem. W takiej kolejce wiele się można dowiedzieć i poznać nowych ludzi.
Najbardziej mi sie podoba, że jesteś towarzyska! Brawo!
a jeszcze napiszę, że poza tą kolejką innych też nie toleruje
Wiesz,Agusia,nawet nie zwróciłam specjalnie uwagi na obrazliwy ton tego "owieszczenia',a słowo na "g" w ogóle pominęłam.Faktycznie,to poniza (w zamiarze) wszystkich,którzy kupowali w jakimkolwiek innym sklepie.
Jak już sklep zamknęli , to pewnie i na kulturze , przestało im zależeć:)
wiesz jak się mówi wyszło szydło z worka :)
Zgadzam się .
Jeśli właściciele sklepu praktykowali marketing i reklamę na poziomie tego oświadczenia - to zupełnie mnie nie dziwi fakt , że musieli " się zamknąć " ;) .
To , że ludzie g-a za wysoką cenę nie chcą kupować , świadczy raczej o czymś przeciwnym , niż wynika z treści tego oSwiadczenia .
Nie wszystko co drogie jest dobre .
Oto część prawdy o jakości Wędliniarni:http://www.gowork.pl/opinie_czytaj2,808381,0,0
http://www.gowork.pl/opinie_czytaj2,808381,0,0
link aktywny:)Polskie społeczeństwo nie tyle woli się żywić nafaszerowaną chemią i konserwantami ile jest do tego zmuszone.Często bywam w dyskontach i widzę jak ludzie liczą każdy grosz,oglądają każdy produkt po kilka razy,przeliczają czy zostanie im na chleb i mleko gdy kupią kawałek taniej kiełbasy.Jeśli potraktować to ogłoszenie tylko jako stwierdzenie faktu to zapewne jest to prawda.Ale jest to też tekst napisany przez osobe pozbawioną empatii i dbającą tylko o swój portfel i swoje intersy.A zaufanie nie ma nic do tego-ja na przykład ufam panu z pobliskiego sklepu mięsnego bo jest uczciwy a mięso i wędliny u niego są świeżutkie i bardzo dobre gatunkowo ale to nie znaczy,że muszę u niego kupić szynkę swojską która kosztuje 50 zł za kg.W sumie im dłużej o tym myślę tym bardziej mnie to ogłoszenie denerwuje.
dokładnie! popyt dyktuje podaż i jakość!
W Biedronce można kupić pyszną kresową wędlinę, jest bardzo cieniutko pokrojona, więc można się spokojnie najeść, kosztuje 3,99 za 10 dag.Te przysmaki kresowe są przepyszne, szynka nazywa się Kumbiak, a kiełbaska sucha Kindziuk, wystarczy posmarować pieczywo masłem ,położyć po plasterku wędliny, trochę dodatków i mamy pyszne śniadanie z dobrej jakości wedliną, kto nie próbował to polecam. Można też kupić inne przysmaki, takie jak boczek wędzony z komina czy salami.Ta wędlina jest pyszna, więc szybko schodzi z półki:)
Dopisano 13-08-01 9:27:07:
Walnęłam byczka, szynka nazywa się kumpiak:)Smaczna to ona może jest,ale zawiera azotyn sodu E250 rakotwórczy .Chyba czytalaś skład i polecasz ?:) nie do wiary
A co jest teraz nie rakotwórcze? Chyba najbardziej powietrze, którym oddychamy :( Jakby człowiek tak wszytsko czytał to by ani nie zjadł, ani się nie umył i na golasa by latał bo przecież barwniki do odzieży też rakotwórcze:(
Akurat składu nie czytałam, ale dziękuję Ci że mi uświadomiłaś że jak zjem parę plasterków, to dostanę raka.Obiecuję , że już więcej nie kupię.:)
Wiesz co kobieto Ty chyba jesteś skrzywdzona przez los bo skąd w Tobie tyle złośliwości?Na okrągło piszesz ,że unikasz chemii w pozywieniu zwracasz uwagę wczesną wiosną komuś kto kupił 1 główkę młodej kapusty bo naszpikowana chemią, Ty takiej nie kupisz ,ze dodał łyżeczke wegety nie swojej roboty do potrawy itd itd ale jak polecasz wędlinę naszpikowaną chemią i to nie za małe pieniądze to musisz odbic pałeczkę z nutką złośliwości.Ja nie pisalam,ze jak zjesz parę plasterków to dostaniesz raka tylko Ty taka zagorzala przeciwniczka chemii/no i dobrze/polecasz świństwo a chwilę wcześniej wolisz chleb ze smalcem zamiast właśnie takiej wędliny .Jezeli ktoś coś napisze do Ciebie zawsze musi sie liczyc z kpiną w Twojej odpowiedzi? To pytanie moje nie dotyczy tylko tego tematu.Więcej luzu kobieto nie przyjmuj zasady najlepszą obroną jest atak.Nieładnie! pozdrawiam
Sama jesteś skrzywdzona przez los i na dodatek złośliwa! akurat składu nie czytałam tej wędliny, a co ty myślisz, że ta padlina, co Ty kupujesz, to nie ma w sobie konserwantów.Na pewno ma więcej niż kilka plaserków tej wędliny co ja kupiłam, podobno konserwanty idą w biodra:)))
Wędlina którą kupiłam nie jest gównem pomielonym z uszami, za 6 zł kg, a konserwować trochę muszą , bo inaczej by się popsuła.Wegetę też używałam , ale odkąd Wkn wstawiła przepis na domową , robię sama.Sama robię , pasztety, piekę mięsa i inne rzeczy, staram się nie kupuję gów...... a chyba tutaj o tym mowa.
A teraz to nieładnie!
Oj bardzo nieładnie!
Co nie ładnie? możesz napisać jaśniej?Ja pierwsza nikomu nie napisałam, że jest skrzywdzony przez los.
Dokładnie mówiąc - nieładne są wycieczki osobiste i przytyki do wyglądu.
Wg Ciebie pisząc komuś że jest pokrzywdzony przez los, to nie jest wycieczka osobista? Jak mnie walą w mordę to zawsze oddaję, nie jestem potulna i nie nadstawiam drugiego policzka i nikt mnie już nie zmieni
To był mój ostatni jakikolwiek wątek, który założyłam.
Kobieto ,Kobieto ,Kobieto! Zwolnij! Patrz nie pamietam,ze jadlaś u mnie padlinę no bo skąd wiesz co ja jem?Nie obrażaj mnie ,że odzywiam się padliną.!Ja zwierzęciem nie jestem a gdybyś nie wiedziala to jestem człowiekiem!!
Już zwalniam, pisząc padlina, miałam na myśli wędlinę za grosze.Ja nikogo nie obrażam, to Ty pierwsza mnie obraziłaś, więc daruj sobie kobieto.
brrr nieładnie!! nieładnie!!!
Jak nie masz na kogo krzyczeć, to zawsze jest rodzinka pod ręką
Ogłoszenie jest bardzo agresywne, prostackie i bardzo obraźliwe i rozumiem że skierowane do tych klientów którzy w tym sklepie nie raczyli kupować. Powodów dla których klienci nie kupują w danym sklepie jest bardzo wiele. Zbyt wysoka cena, kiepska jakość, brak higieny w sklepie, niemiła obsługa itd itp. Myślę że właściciele tego sklepu zanim odsądzili biednych klientów od czci i wiary, może zastanowili by się co sami źle zrobili że sklep musieli zamknąć. Od początku oglądałem programy Pani Magdy Gessler "Kuchenne rewolucje" i główny wniosek jaki mi się nasuwa to fakt że w każdej z tych restauracji Pani Magda rozpoczynała od zalecenia mycia i szorowania kuchni. Świadczy to w jaki sposób właściciele tych gastronomii próbowali traktować klientów. Ale większość klientów na szczęście nie daje się nabierać, co dedykuję autorom powyższego ogłoszenia.
Widać jak szanują i szanowali potencjalnych klientów. Poczytałam także trochę o ich stosunku do personelu. Ja bym im radziła naprawiać świat od siebie samych począwszy. Rozumiem ich rozgoryczenie, bo teraz sami będą musieli szukać pracy np w konkurencji i bardzo się boją, czy nie trafią ta takie szefostwo jakim sami byli niedawno. Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka.
A co do chemii w polskich wędlinach, to jest wręcz znikoma w porównaniu z chemią w islandzkich wędlinach. A poza tym, kiedyś jadano drogie wędliny jedynie w czasie świąt. I czekało się na te święta z utęsknieniem. Teraz czasy się zmieniły, ale czy dobrą wędlinę musimy jeść naprawdę codziennie? Nie można od czasu do czasu podelektowac się jej smakiem? Nie tylko biedniejsi oszczędzają , bogaci także. (przynajmniej niektórzy).
Ja też poczytałam o tym sklepie, ale nie bardzo mi się chce wierzyć, w to co ludzie wypisują.Komentarze wcale nie muszą być prawdziwe,napisane przez konkurencję, lub zwolnionych pracowników, którzy źle się wywiązywali ze swojej pracy.
To łatwo zweryfikować. Jeśli rotacja pracowników jest częsta to coś jest na rzeczy zazwyczaj. Bo z dobrej pracy nikt raczej nie rezygnuje.przecież. A i dobrych pracowników nietrudno znaleść teraz.Ale jest i inna możliwość powstawania takich opinii. Kiedyś opowiadano jak znęca się nad pracownikami w sieci Biedronka.
Witam , dla mnie osobiście to szczyt bezczelności robić z polskiego społeczeństwa debili ....w naszym kraju panuje demokracja i jeżeli ktoś chce kupić zwyczajną za 5 zł to ma do tego prawo a konkurencja jest była i będzie bez znaczenia czy jedzenie jest bio czy nafaszerowane chemią to konsument decydyje gdzie i za ile kupuje .Nie mają prawa obrażać i wyśmiewać ludzi .
Uważam, że nie do końca mają rację. Koło mnie jest "taki dobry" sklep. Ceny mięsa są 3-3,5 krotnie wyższe od tych w sklepach. O wędlinach nie wspomnę. Kiedy sklep zbankrutuje też stwierdzą, że to dlatego, że Polacy jedzą gówno.
Szkoda tej firmy. A ludzie kupują to g... jak to nazwali, bo jest tanie. Dobrą szynkę przynajnmniej w Krakowie można kupić w sklepie za ok. 30 zł za kg
A skąd wiadomo, że ta firma nie produkowała właśnie gówna, które było niesmaczne a drogie? Może dlatego zbankrutowali? Ich "tekścik" nie oznacza, że wszyscy dokoła kupowali wędliny po 8 zł za kilogram. Może po prostu ich były niesmaczne. Szynka za 30 wcale nie musi być równa szynce za 30.
Chore i obrzydliwe! Dobrze, że szanowni właściciele nie musieli jeść tego, co pięknie nazwali, choć po zamknięciu interesu w sumie nie wiadomo... Kupowałam wędliny od 35zł wzwyż, choćby miało to być kilka plasterków, ale mogłam sobie na to pozwolić. Poza tym, nie mój żołądek, nie moja sprawa. Kiedyś stałam w kolejce i czytałam składy tych :super" wędlin za 35zł i więcej... nie wiem, co jest w składzie tych tańszych, ale skład szynki zawierał się w 4 linijkach! Więc wolne od chemii to nie było, wręcz przeciwnie.
Jak kupowała na wagę, to gdzie czytałaś skład tej szynki? U nas jak sprzedawczyni kroi szynkę na plasterki, to ściąga ją z haka, zdejmuje sznurek i kroi , więc przeczytać składu nigdzie nie można.:)
Mogła, mogła. U mnie na osiedlu w jednym, ale to tylko jednym sklepie gdzie kupowało (bo już sklep zlikwidowali) się mięcho i wędliny na wagę, na plakietkach z cenami pod ceną właśnie podany był skład produktu.
Ja się nie spotkałam z czymś takim, ale jak kiedyś będę kupowała, to zerknę, czy coś takiego jest w moim sklepie:)
To był jeden jedyny raz w sklepie Zakładów Drobiarskich "Koziegłowy" :)
Oj , Koziegłowy - NIE . Bystry też podaje skład swoich wędlin . W " Piotrze i Pawle " też można poczytać o wszystkich wędlinach . Nawet w " Auchan " ...
Czemu NIE?
Po pierwsze dlatego , że to Stokłosa ... a temu panu zdecydowanie DZIĘKUJEMY ;) . Po drugie nieładnie pachnie ( w tym " moim " firmowym slepie koziegłowskim ) . Po trzecie , sklep mięsny , w którym po wejściu widzę głównie karmę dla zwierząt ( a tak jest w tym " moim " ) - zdecydowanie do mnie nie przemawia :).
To u mnie z zapachami i karmą było zupełnie inaczej, a polityki z kuchnią nie mieszam :)
a polityki z kuchnią
Bardzo słusznie . Ja staram się nie pomagać przestępcom .nie mieszam :)
Ja staram się nie pomagać przestępcom .
Bardzo słusznie. Od dawna tam nie kupuję, teraz przeważnie Mróz :)Sklep mięsny, w którym sprzedają karmę dla psów? To nic wielkiego. Kupujesz produkty firmy Nestle? To dopiero firma - i żarcie dla psów robi i jedzenie dla dzieciaczków.
To nie chodzi o to , że tam sprzedają żarcie dla psów . Tylko o to , że te karmy są bardziej wyeksponowane niż mięso właściwe ( człowiekowi ) ;) .
A Nestle staram się omijać , chociaż dzieciaki aż się trzęsą , gdy widzą te cudowne produkty ( siła reklamy ) . Kiedyś syn w przedszkolu zjadł psie chrupki i mówił , że pyszne :) .Całkiem możliwe , że one były z Nestle .
Powaliłaś mnie... Grunt, że dziecku smakowały.
Jak jesteś ciekawa składu to zapytaj ekspedientkę. Ma obowiązek Ci podać jeśli o to poprosisz. Takie są przepisy.
eee odpakowują i wyrzucają etykietki. Kiedyś chciałam spytać Panią kto produkuje salami, które tak nam smakuje i pani powiedziała, że nie wie.
Wie i MUSI tę wiedzę udostępnić klientom.Jeśli twierdzi,ze nie,to pora zmienić pracę.
Znam je kupuje tam często. Wiem jakie biedne zapiernicz mają i kolejka szczególnie w weekendy. Nic mi się nie stanie jak niezapokoje swojej ciekawości. Kupiłam salami z orzecham, które mi smakowało byłam ciekawa czy to polski producent coś takiego wymyślił, ale od tej niewiedzy nic mi się nie stanie :)
Ano może.Nie są na swoim i nie będą ryzykować.
Nam zawsze mówi kto jest producentem.
Producentem może i mówi , ale na pewno nie czyta z czego zrobiona dana wędlina.
O skład nigdy nie pytałam ale wg prawa powinna powiedzieć gdybym zapytała.
I naprawdę wierzysz, że dziewczyna, która zarabia grosze i ma 30 wędlin zna skład każdej z nich "bo powinna"? 95% pewnie odpowie, że z mięsa.
Nie powinna znać składu ....ale powinna powiedzieć skład ....nie musi na pamięć znać wszystkich składów wędlin....bo na pewno w ladzie nie ma jednej tylko wędliny wystawionej .....tylko ma więcej na zapleczu czy "pod ladą" ....powinna sprawdzić i powiedzieć z czego się składa....
Faktycznie nie doczytałam dokładnie wypowiedzi as (że powinna powiedzieć, a nie - znać). Nie wiem - może tak piszę, bo nigdy się nie interesowałam składem wędlin kupowanych na wagę.
Stałam w kolejce i czytałam, przecież wędliny są też w ladach chłodniczych. kiedy nie widać składu mogę zawsze poprosić o pokazanie, nie kupuję "kota w worku" za 50zł za kg :)
Czyli prosisz o pokazanie składu kolejnych 10 wędlin, bo np. dopiero ta 10-ta ci odpowiada?
Nie proszę, ale mogę. Widzę skład i umiem czytać. Jeżeli chcę kupić szynkę i mam w domu alergika to chcę wiedzieć, co kupuję, to chyba oczywiste. Do zachowań takich, o jakie mnie podejrzewasz myślę, że jest mi daleko.
Nie podejrzewam. Chciałam się upewnić jak to wygląda, kiedy skład nie jest "wystawiony" na widok publiczny i nie przeczytasz go mimo, że umiesz.
A u nas to norma , że obok nazwy i ceny wędliny , jest podany jej skład . Ja inaczej nie kupuję ...
Czyli zależy od miejsca zamieszkania. U siebie nigdy nie widziałam podanego składu wędlin.
W sklepach w mieście, w którym mieszkałam to był standard. Stąd też zdziwiły mnie pytania o czytanie składu wędlin w sklepie.
A ja się w życiu z tym nie spotkałam, stąd pytania. :)
Ja też:)
W sklepach Stokrotka na wszystkich wędlianach na wagę jest skład podany, Ja zazwyczaj tam kupuję mięso i wędliny. Ale to już indywidualna sprawa, bo lubię tam ekspedientki , które są bardzo miłe i kompetetne. Gdybym mogła to bym jeszcze podała gdzie ten sklep jest, ale on jest jeden w tej miejscowości.. W innych sklepach robię oczywiście inne zakupy też, bo Stokrotka nie jest najtańszym sklepem. Teraz na przykład w Biedronce po remoncie można kupić u nas, np. mąkę Babuni na niecałą złotówkę, pyszne jogurty po 0,49 gr. mleko 3,2 % za 1,89 itd itd.
Kochana MR , a ja Ciebie bardzo lubię ,że masz swoje zdanie i jesteś naturalna, chociaż nieco impulsywna. Chociaż z Tobą jest wesoło .
Widzę nawet błąd w druku: "Zwyrazami szacunku" Co to jest "zwyraz"? Oczywiscie pytanie retoryczne.
As ,daj spokój z pierdołami, wystarczy spacji dobrze nie wcisnąć i już jest wyraz razem. Każdy z nas robi błędy lub literówki. Ty też.:)
Oj dziewczyny chyba za duzo słońca :) MR nie ma co się obrażąć.
Ale ja się nie obraziłam, bo to nie mój tekst, i nie ja go pisałam:)
:)
Jak dobrze popatrzeć, to tam jest więcej błędów. Ale generalnie nie o to chodzi. Mnie zastanawia tylko ich przekonanie o doskonałości własnych wędlin. "Kto cię doceni, jak się sam nie docenisz?"