Czy ktoś z Was może ma taką książkę? Moja zaginęła, a córka ma wielką ochotę na ów krem... Robiło się go z jajek, mleka i cukru, a piekło w piekarniku w naczyniu żaroodpornym, które trzeba było wstawić do brytfanki z wodą. Tyle pamiętamy, ale proporcji już niestety nie....
Rzeczywiście, ten krem wygląda tak jak z tej książeczki, ale do "mojego" nie dodaje się w ogóle żadnej mąki. Córka wczoraj zrobiła "na czuja" ten deser i wyszedł pyszny. Wykonanie jest banalne, ponieważ mleko, jajka i cukier miksuje się razem przez co najmniej minutę (można też dodać wanilii), po czym wlewa się to do naczynia żaroodpornego (albo do kilku małych) i posypuje cynamonem. Naczynie wstawia się do brytfanki z wodą i piecze w temp. 180st chyba przez 40 min., a później zmniejsza się temperaturę i piecze się jeszcze 20 min. Pracujemy w tej chwili nad prawidłowymi proporcjami kremu, bo wczorajszy wyszedł nieco za słodki...
Moi drodzy, szukam przepisu na krem waniliowy pieczony z tej książeczki:
http://ecsmedia.pl/c/nowa-ksiazka-kucharska-dla-dzieci-b-iext6137620.jpg
Czy ktoś z Was może ma taką książkę? Moja zaginęła, a córka ma wielką ochotę na ów krem... Robiło się go z jajek, mleka i cukru, a piekło w piekarniku w naczyniu żaroodpornym, które trzeba było wstawić do brytfanki z wodą. Tyle pamiętamy, ale proporcji już niestety nie....
Pomożecie?
popatrz w google :CREMA CATALANA to jest chyba to czego szukasz .Wyglada to bardzo apetycznie chyba tez sie skusze.
Rzeczywiście, ten krem wygląda tak jak z tej książeczki, ale do "mojego" nie dodaje się w ogóle żadnej mąki. Córka wczoraj zrobiła "na czuja" ten deser i wyszedł pyszny. Wykonanie jest banalne, ponieważ mleko, jajka i cukier miksuje się razem przez co najmniej minutę (można też dodać wanilii), po czym wlewa się to do naczynia żaroodpornego (albo do kilku małych) i posypuje cynamonem. Naczynie wstawia się do brytfanki z wodą i piecze w temp. 180st chyba przez 40 min., a później zmniejsza się temperaturę i piecze się jeszcze 20 min. Pracujemy w tej chwili nad prawidłowymi proporcjami kremu, bo wczorajszy wyszedł nieco za słodki...