W sobotę zabolało mnie coś w piersi.Wyczułam guza.Jestem już po USG.Guzek ma 13mm na 14mm,dosyć spory i ma nieregularny zarys.Dzisiaj jestem po wizycie onkologicznej.Mam skierowanie na badanie mammograficzne.Badanie udało mi się załatwić już na jutro,ale opis będzie dopiero 11 września (źle mi się kojarzy) bo opisujący idzie na urlop.Chciałabym się zapytać czy ktoś z was wie czy ta sama osoba co wykonuje to badanie również go opisuje.Nie mogę tak długo czekać z opisem więc będę jakoś kombinować.Zastanawiam się też czy można wypożyczyć płytkę i zanieś ją onkologowi bez opisu.Jeszcze będą mi robić biopsję i następne czekanie.Bardzo się martwię.Znajomi mnie pocieszają,że jak boli ten guzek to dobrze,to nic groźnego tam nie ma,ale to chyba nie ma reguły.
Jestem po. Po USG, po mammografii i po wycięciu guza.
Można oczywiście wziąć płytkę bez opisu, ale pod warunkiem, że onkolog sobie ja potrafi odczytać. O to musiałabyś zapytać onkologa. Ja trafiłam na onkologa, który od razu zaproponował mi wycięcie guzka, bez biopsji. Biopsja pokazuje co jest w środku guza, nie można stwierdzić wtedy jaka tkanką guz jest otoczony. Nie zawsze jest dobrze zrobiona i to co idzie do badania może być tkanką zupełnie zdrową. Wycięty guz badany jest w całości, z zewnątrz, wewnątrz i naokoło. Do tego dochodzi czas czekania na wynik. Po wycięciu całego guzka już nie musiałam czekac na wynik biopsji, żeby potem go wyciąć i znów czekać na kolejny wynik.
Z reguły jest tak, że guzki, które bolą są niegroźnymi zmianami. Dobrym objawem jest też to, że zarys jest nieregularny. Ale trzeba zbadać, dopiero wtedy ma się pewność.
Wiem jak się czujesz, znam to uczucie i bardzo Ci współczuję. Mogę tylko powiedzieć, że trzymam kciuki, aby ten najtrudniejszy czas dla Ciebie, przeszedł szybko i żeby się okazało, że to nic takiego. Na tyle na ile to możliwe, bądź dobrej myśli.
Nie mam pewności, ale chyba badanie robi technik a opisuje je lekarz. Zdaje się, że nie wydadzą płyty bez tego opisu.
Wiem, że to niełatwe, ale nie zamartwiaj się na zapas, bo większość odkrytych guzków ma łagodną formę. Tylko niestety trzeba to sprawdzić a z drugiej strony "stety", bo to daje Ci pewność, że możesz zadbać o swoje zdrowie.
Trzymam kciuki żeby Ci się udało wszystko szybko pozałatwiać. Życzę zdrowia. Daj znać jak poszło.
Ściskam Cię mocno wiem co czujesz przechodziłam przez to. Miałam robioną biopsję i mój guzek okazał się niegroźny. Więc spokojnie nie wszystkie guzki są szkodliwe:):)
Kilka lat temu też miałam robioną biopsję wymacałam sobie trzy zgrubienia (czasem bolące) okazało się,że to torbiele wypełnione płynem.Prawdopodobnie powstały po silnym uderzeniu w czasie wypadku jakiego doznałam rok wcześniej.Badanie nie wykazało nic groźnego :)
Życzę Ci pozytywnych myśli,ufaj będzie dobrze,pomodlę się za Ciebie
Dzisiaj miałam mieć operację.Wycięcie guzka z węzłem.Nie poszłam.Rozmawiałam z lekarzem tym od operacji i jutro idę do niego na punkcję.A tak wogóle to lekarz zaproponował operację sugerując się USG które,zrobiła pani doktor u nas w przychodni.Koleżanka powiedziała mi,że jeszcze nie widziała zadowolonej osoby z jej USG.Sama tego doświadczyłam jak mi wykryła wielkiego mięśniaka,którego nie było.Ta operacja mnie przerosła.We Wrocku miałam mieć limfoscystygrafie a póżniej miałam przyjechać do Legnicy na operację.To mi się wcale nie podoba.Jak mam mieć operację to zrobię to w jednym miejscu.Postanowiłam zrobić sama USG prywatnie w poradni onkologicznej.Oto wyniki;Na godz 10 PP obszar nasilonej ogniskowo mastopatii,doły pachowe bez cech lymphadenopatii.Birads 4a.Tzn. małe prawdopodobieństwo,że to coś złośliwego.Zalecenie biobsja.Mammografia nie wykazała nic znaczącego.Jakieś znaczne zacienienie tego obszaru.Birads0.Bardzo się boję.Guzek mnie bardzo boli.Lada dzień dostanę miesiączkę i na pewno przez to ten ból się nasilił.A tak wogóle to przekwitam.
Guzek mnie bardzo boli.Lada dzień dostanę miesiączkę i na pewno przez to ten ból się nasilił.A tak wogóle to przekwitam.
Frytko, to pewnie banał co napiszę, ale sądząc po tym co piszesz o wyniku mammografii i odczuciach bólowych, sytuacja wydaje się z tych mniej groźnych... Nie jestem fachowcem, ale mam pewne doświadczenia za sobą. Czy możesz napisać, gdzie we Wrocławiu kontrolujesz ten stan? Mogłabym Ci polecić lekarza (na NFZ), doskonałego fachowca i takiegoż człowieka. Miałam z nim do czynienia sama i polecałam wielu koleżankom, które również potwierdzają fachowość i "ludzkie" podejście Doktora. Jeżeli jesteś zainteresowana, proszę o kontakt:)
Kochana nie kontrolowałam tego jeszcze u lekarza z Wrocławia tylko u nas w Legnicy.Wizytę prywatną mam w poniedziałek u dr Tupikowskiego,który przyjeżdża do Legnicy raz w tygodniu.Idę prywatnie bo zależy mi na czasie.Bardzo się boję. Na dodatek zdołowała mnie klepsydra mojej znajomej,która zmarła wczoraj na raka.Miała tylko 44 lata.Na początku rak piersi a zmarła z przerzutem na mózg.Wczoraj nawet nie wchodziłam na kompa tak byłam zdruzgotana.Nie mogłam się uspokoić.
Zapomniałam napisać jak jestem mile zaskoczona,że ktoś odgrzebał mój wątek,właśnie teraz gdy mam tak ciężkie dni.Dziękuję Ci kochana smakosiu .Aż się popłakałam ze wzruszenia.
Ech, zwyczajnie wiem co to znaczy bać się tak, że człowiekowi zdrowy rozsądek ucieka w siną dal. Myślę, że bardzo mądrze postąpiłaś idąc prywatnie na to USG. Czasami warto poradzić się kogoś jeszcze, bo lekarz lekarzowi nie równy. Tak jak wspomniałaś mammografia nie wykazała niczego szczególnego więc pewnie całość zakończy się dobrze, ale co poradzić - teraz cała kupa nerwów i trzeba to jakoś przetrzymać. Tak, czy siak już niedługo odetchniesz z ulgą. Nie znam się, ale myślę, że to będzie jakaś torbiel. Trzymam bardzo mocno kciuki a gdybyś potrzebowała się "wygadać", to jestem (tutaj lub na PW). Będzie dobrze! A! Nie zamartwiaj się czasem jeśli po biopsji ból będzie większy, bo to jest możliwe.
Ps. To dobrze, że już jutro maszę biopsję, bo dzięki temu szybciej dowiesz się, że to nic groźnego. Głowa do góry! Czekamy na wieści.
Jestem po biopsji.Faktycznie po niej pierś mnie mocno bolała.Biopsja była na moją prośbę lekarz pobrał,ale powiedział,że trochę krwi dostało się do próbki i wynik może wyjść niewiarygodny i że on nakłuwa w jednym miejscu a tam może akurat nie być tych złych komórek.Cały czas mówił o operacji,że trzeba jak najszybciej zrobić .Będę szła do dr.Tupikowskiego prywatnie,bo bardzo zależy mi na czasie ew.operacji.Wiem,że ten doktor przeszedł na emeryturę,ale mam nadzieję,że sobie jeszcze dorabia w szpitalu.Byłam u niego na dwóch zabiegach i jestem zadowolona.Człowiek o wielkim sercu i nie materialista jak inni.Dziękuję za wsparcie.
Co za ironia losu...że też akurat teraz zmarła Twoja znajoma. Z pewnościa zdołowało Cię to jeszcze mocniej, ale w całym naszym życiu ciągle ktoś "odchodzi". Nawet nie trzeba do tego choroby. Musisz to wyrzucić ze swojej głowy, bo Ty, to Ty i tutaj wszystko potoczy się inaczej. Już niedługo odetchniesz - tak to czuję. Na szczęście nie ociągasz sie z niczym. To dobrze, że tak szybko masz tę prywatną wizytę. Dzięki temu poczujesz się pewniej. Będę czekać na wieści. Trzymaj się. Będzie dobrze.
Witam smakosiu.Wczoraj byłam u lekarza.Po obejrzeniu wyników i zbadaniu mnie uznał,że ten guzek powstał z zaburzeń hormonalnych. Operacja w ogóle nie jest potrzebna.Kazał smarować żelami typu fastum i ogrzewać poduszką elektryczną.Muszę też pójść do ginekologa lub do endokrynologa po skierowanie na badanie krwi oznaczające poziom hormonów.Może będę musiała przejść leczenie.Wyniki biopsji dopiero za dwa tygodnie.Jeszcze muszę zrobić USG ale to dopiero za 3 miesiące,takie sprawdzające.Lekarz powiedział,że rak nie boli na początku.Myślę,że się zna na rzeczy,w końcu pracował ponad 30 lat w klinice onkologicznej i miał na pewno takie przypadki jak ja.Wszyscy w domu odetchnęli z ulgą.Jeszcze napiszę co i jak.Pozdrawiam serdecznie.
Nie udzielałam sie, ale na bieżąco śledzę wątek...bardzo, bardzo się cieszę! I mocno trzymam kciuki aby dalej potwierdzały sie tylko te optymistyczne diagnozy. Pozdrawiam
Moje samopoczucie jest o niebo lepsze.Wcześniej nie mogłam spać po nocach.Miałam już przecież skierowanie do szpitala na operację z diagnozą -rak prawej piersi.
Noooooo!!!!!! To dopiero wieści! Super! Bardzo się cieszę. Wiem, że "kamień z serca" Ci spadł, ale jeszcze większy spadnie kiedy dostaniesz ten wynik biopsji. Trzymam kciuki.
Witam.Odebrałam wyniki u onkologa.Oczywiście wyszły dobrze.Nawet guz zniknął.Onkolog się upiera,że tam coś jeszcze wyczuwa i kazał zrobić usg.Mam mastopatyczne piersi i dużo drobnych bolesnych guzków tak więc zawsze można coś wyczuć na upartego.Tamten guz wcześniej był dosyć spory i bardzo bolesny,nawet w nocy nie mogłam nieraz spać tak rwało.Trzeba dla świętego spokoju mojego i lekarza zrobić to usg.Jutro się zarejestruję i będę czekać.Poza tym miałam robione łyżeczkowanie z powodu częstych i dość silnych krwawień i też czekam na wyniki.Pisałam o tym w innym wątku.A wszystko to z powodu klimakterium.Pozdrawiam.
Sporo nerwów i wielki stres, ale ostatecznie najważniejsze, że wszystko dobrze. Teraz każdy zabieg jest zakończony pobraniem materiału do badania. Tak, jak wspomniałaś przy zaburzeniach hormonów organizm wariuje. Powoli i to się skończy. Wytrzymaj ten trudny czas i staraj się tłumaczyć sobie, że już niedługo będziesz miała za sobą ten "rozdział", bo nic nam tak nie szkodzi jak stres. Trzymam kciuki za pozostałe wyniki. Zasyłam dużo serdeczności.
W sobotę zabolało mnie coś w piersi.Wyczułam guza.Jestem już po USG.Guzek ma 13mm na 14mm,dosyć spory i ma nieregularny zarys.Dzisiaj jestem po wizycie onkologicznej.Mam skierowanie na badanie mammograficzne.Badanie udało mi się załatwić już na jutro,ale opis będzie dopiero 11 września (źle mi się kojarzy) bo opisujący idzie na urlop.Chciałabym się zapytać czy ktoś z was wie czy ta sama osoba co wykonuje to badanie również go opisuje.Nie mogę tak długo czekać z opisem więc będę jakoś kombinować.Zastanawiam się też czy można wypożyczyć płytkę i zanieś ją onkologowi bez opisu.Jeszcze będą mi robić biopsję i następne czekanie.Bardzo się martwię.Znajomi mnie pocieszają,że jak boli ten guzek to dobrze,to nic groźnego tam nie ma,ale to chyba nie ma reguły.
Nie wiem nic na ten temat , ale najważniejsze ,ze jesteś juz pod opieka lekarzy. Nie martw sie wszystko bedzie dobrze .
Jestem po. Po USG, po mammografii i po wycięciu guza.
Można oczywiście wziąć płytkę bez opisu, ale pod warunkiem, że onkolog sobie ja potrafi odczytać. O to musiałabyś zapytać onkologa. Ja trafiłam na onkologa, który od razu zaproponował mi wycięcie guzka, bez biopsji. Biopsja pokazuje co jest w środku guza, nie można stwierdzić wtedy jaka tkanką guz jest otoczony. Nie zawsze jest dobrze zrobiona i to co idzie do badania może być tkanką zupełnie zdrową. Wycięty guz badany jest w całości, z zewnątrz, wewnątrz i naokoło. Do tego dochodzi czas czekania na wynik. Po wycięciu całego guzka już nie musiałam czekac na wynik biopsji, żeby potem go wyciąć i znów czekać na kolejny wynik.
Z reguły jest tak, że guzki, które bolą są niegroźnymi zmianami. Dobrym objawem jest też to, że zarys jest nieregularny. Ale trzeba zbadać, dopiero wtedy ma się pewność.
Wiem jak się czujesz, znam to uczucie i bardzo Ci współczuję. Mogę tylko powiedzieć, że trzymam kciuki, aby ten najtrudniejszy czas dla Ciebie, przeszedł szybko i żeby się okazało, że to nic takiego. Na tyle na ile to możliwe, bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam Ewa
Nie, to nie jest ta sama osoba. Przynajmniej w mojej sytuacji tak było.
Nie mam pewności, ale chyba badanie robi technik a opisuje je lekarz. Zdaje się, że nie wydadzą płyty bez tego opisu.
Wiem, że to niełatwe, ale nie zamartwiaj się na zapas, bo większość odkrytych guzków ma łagodną formę. Tylko niestety trzeba to sprawdzić a z drugiej strony "stety", bo to daje Ci pewność, że możesz zadbać o swoje zdrowie.
Trzymam kciuki żeby Ci się udało wszystko szybko pozałatwiać. Życzę zdrowia. Daj znać jak poszło.Trzymaj się. Wiele osób stąd jest z tobą i śle pozytywne myśli. Wiem, że trudno się czeka na wynik ale mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
Jesteście kochane .Dziękuję za słowa otuchy.
Kochana, wszystkie jedziemy na tym samym koniu. A że czasami bywa pstry, to baby muszą się wspierać.
Ściskam Cię mocno wiem co czujesz przechodziłam przez to. Miałam robioną biopsję i mój guzek okazał się niegroźny. Więc spokojnie nie wszystkie guzki są szkodliwe:):)
Kochana bądź dobrej myśli!!!
Ja nic Ci nie podpowiem w tym temacie, ale ściskam cieplutko i trzymam kciuki, aby wszystko potoczyło się jak najlepiej dla Ciebie:)
Kilka lat temu też miałam robioną biopsję wymacałam sobie trzy zgrubienia (czasem bolące) okazało się,że to torbiele wypełnione płynem.Prawdopodobnie powstały po silnym uderzeniu w czasie wypadku jakiego doznałam rok wcześniej.Badanie nie wykazało nic groźnego :)
Życzę Ci pozytywnych myśli,ufaj będzie dobrze,pomodlę się za Ciebie
Trzymam kciuki, będzie dobrze.!
Frytka, jak sobie radzisz? Co u Ciebie? Pozdrawiam.
Dzisiaj miałam mieć operację.Wycięcie guzka z węzłem.Nie poszłam.Rozmawiałam z lekarzem tym od operacji i jutro idę do niego na punkcję.A tak wogóle to lekarz zaproponował operację sugerując się USG które,zrobiła pani doktor u nas w przychodni.Koleżanka powiedziała mi,że jeszcze nie widziała zadowolonej osoby z jej USG.Sama tego doświadczyłam jak mi wykryła wielkiego mięśniaka,którego nie było.Ta operacja mnie przerosła.We Wrocku miałam mieć limfoscystygrafie a póżniej miałam przyjechać do Legnicy na operację.To mi się wcale nie podoba.Jak mam mieć operację to zrobię to w jednym miejscu.Postanowiłam zrobić sama USG prywatnie w poradni onkologicznej.Oto wyniki;Na godz 10 PP obszar nasilonej ogniskowo mastopatii,doły pachowe bez cech lymphadenopatii.Birads 4a.Tzn. małe prawdopodobieństwo,że to coś złośliwego.Zalecenie biobsja.Mammografia nie wykazała nic znaczącego.Jakieś znaczne zacienienie tego obszaru.Birads0.Bardzo się boję.Guzek mnie bardzo boli.Lada dzień dostanę miesiączkę i na pewno przez to ten ból się nasilił.A tak wogóle to przekwitam.
Guzek mnie bardzo boli.Lada dzień dostanę miesiączkę i na pewno
Frytko, to pewnie banał co napiszę, ale sądząc po tym co piszesz o wyniku mammografii i odczuciach bólowych, sytuacja wydaje się z tych mniej groźnych... Nie jestem fachowcem, ale mam pewne doświadczenia za sobą. Czy możesz napisać, gdzie we Wrocławiu kontrolujesz ten stan? Mogłabym Ci polecić lekarza (na NFZ), doskonałego fachowca i takiegoż człowieka. Miałam z nim do czynienia sama i polecałam wielu koleżankom, które również potwierdzają fachowość i "ludzkie" podejście Doktora. Jeżeli jesteś zainteresowana, proszę o kontakt:)przez to ten ból się nasilił.A tak wogóle to przekwitam.
Kochana nie kontrolowałam tego jeszcze u lekarza z Wrocławia tylko u nas w Legnicy.Wizytę prywatną mam w poniedziałek u dr Tupikowskiego,który przyjeżdża do Legnicy raz w tygodniu.Idę prywatnie bo zależy mi na czasie.Bardzo się boję. Na dodatek zdołowała mnie klepsydra mojej znajomej,która zmarła wczoraj na raka.Miała tylko 44 lata.Na początku rak piersi a zmarła z przerzutem na mózg.Wczoraj nawet nie wchodziłam na kompa tak byłam zdruzgotana.Nie mogłam się uspokoić.
Zapomniałam napisać jak jestem mile zaskoczona,że ktoś odgrzebał mój wątek,właśnie teraz gdy mam tak ciężkie dni.Dziękuję Ci kochana smakosiu .Aż się popłakałam ze wzruszenia.
Ech, zwyczajnie wiem co to znaczy bać się tak, że człowiekowi zdrowy rozsądek ucieka w siną dal. Myślę, że bardzo mądrze postąpiłaś idąc prywatnie na to USG. Czasami warto poradzić się kogoś jeszcze, bo lekarz lekarzowi nie równy. Tak jak wspomniałaś mammografia nie wykazała niczego szczególnego więc pewnie całość zakończy się dobrze, ale co poradzić - teraz cała kupa nerwów i trzeba to jakoś przetrzymać. Tak, czy siak już niedługo odetchniesz z ulgą. Nie znam się, ale myślę, że to będzie jakaś torbiel. Trzymam bardzo mocno kciuki a gdybyś potrzebowała się "wygadać", to jestem (tutaj lub na PW). Będzie dobrze! A! Nie zamartwiaj się czasem jeśli po biopsji ból będzie większy, bo to jest możliwe.
Ps. To dobrze, że już jutro maszę biopsję, bo dzięki temu szybciej dowiesz się, że to nic groźnego. Głowa do góry! Czekamy na wieści.Jestem po biopsji.Faktycznie po niej pierś mnie mocno bolała.Biopsja była na moją prośbę lekarz pobrał,ale powiedział,że trochę krwi dostało się do próbki i wynik może wyjść niewiarygodny i że on nakłuwa w jednym miejscu a tam może akurat nie być tych złych komórek.Cały czas mówił o operacji,że trzeba jak najszybciej zrobić .Będę szła do dr.Tupikowskiego prywatnie,bo bardzo zależy mi na czasie ew.operacji.Wiem,że ten doktor przeszedł na emeryturę,ale mam nadzieję,że sobie jeszcze dorabia w szpitalu.Byłam u niego na dwóch zabiegach i jestem zadowolona.Człowiek o wielkim sercu i nie materialista jak inni.Dziękuję za wsparcie.
Co za ironia losu...że też akurat teraz zmarła Twoja znajoma. Z pewnościa zdołowało Cię to jeszcze mocniej, ale w całym naszym życiu ciągle ktoś "odchodzi". Nawet nie trzeba do tego choroby. Musisz to wyrzucić ze swojej głowy, bo Ty, to Ty i tutaj wszystko potoczy się inaczej. Już niedługo odetchniesz - tak to czuję. Na szczęście nie ociągasz sie z niczym. To dobrze, że tak szybko masz tę prywatną wizytę. Dzięki temu poczujesz się pewniej. Będę czekać na wieści. Trzymaj się. Będzie dobrze.
Frytko, jak sobie radzisz? Byłaś już prywatnie u lekarza? Kiedy odbierasz wyniki?
Ps. Jeśli nie masz ochoty odpowiadać na te pytania zrozumiem. Pozdrawiam.Witam smakosiu.Wczoraj byłam u lekarza.Po obejrzeniu wyników i zbadaniu mnie uznał,że ten guzek powstał z zaburzeń hormonalnych. Operacja w ogóle nie jest potrzebna.Kazał smarować żelami typu fastum i ogrzewać poduszką elektryczną.Muszę też pójść do ginekologa lub do endokrynologa po skierowanie na badanie krwi oznaczające poziom hormonów.Może będę musiała przejść leczenie.Wyniki biopsji dopiero za dwa tygodnie.Jeszcze muszę zrobić USG ale to dopiero za 3 miesiące,takie sprawdzające.Lekarz powiedział,że rak nie boli na początku.Myślę,że się zna na rzeczy,w końcu pracował ponad 30 lat w klinice onkologicznej i miał na pewno takie przypadki jak ja.Wszyscy w domu odetchnęli z ulgą.Jeszcze napiszę co i jak.Pozdrawiam serdecznie.
Uff, dziewczyno! Trzymamy dalej kciuki! Ale część kamieni już z serca.
Nie udzielałam sie, ale na bieżąco śledzę wątek...bardzo, bardzo się cieszę! I mocno trzymam kciuki aby dalej potwierdzały sie tylko te optymistyczne diagnozy. Pozdrawiam
Chwala Bogu! Bardzo sie ciesze i dalej trzymam kciuki.
Będzie NA PEWNO dobrze, choć wiem, że zmartwienie miałaś duże - taki nasz, babski, los...
Ponieważ jestem z Wrocławia, osoba lekarza, z którym się zetknęłaś, nie jest dla mnie całkiem nieznana. Myślę, że lepiej trafić nie mogłaś.
Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę powodzenia w dalszym leczeniu. I mam nadzieję, że Twoje samopoczucie jest duuuużo lepsze.
Moje samopoczucie jest o niebo lepsze.Wcześniej nie mogłam spać po nocach.Miałam już przecież skierowanie do szpitala na operację z diagnozą -rak prawej piersi.
Noooooo!!!!!! To dopiero wieści! Super! Bardzo się cieszę. Wiem, że "kamień z serca" Ci spadł, ale jeszcze większy spadnie kiedy dostaniesz ten wynik biopsji. Trzymam kciuki.
Frytko,co nowego u Ciebie? Jak się miewasz?
Witam.Odebrałam wyniki u onkologa.Oczywiście wyszły dobrze.Nawet guz zniknął.Onkolog się upiera,że tam coś jeszcze wyczuwa i kazał zrobić usg.Mam mastopatyczne piersi i dużo drobnych bolesnych guzków tak więc zawsze można coś wyczuć na upartego.Tamten guz wcześniej był dosyć spory i bardzo bolesny,nawet w nocy nie mogłam nieraz spać tak rwało.Trzeba dla świętego spokoju mojego i lekarza zrobić to usg.Jutro się zarejestruję i będę czekać.Poza tym miałam robione łyżeczkowanie z powodu częstych i dość silnych krwawień i też czekam na wyniki.Pisałam o tym w innym wątku.A wszystko to z powodu klimakterium.Pozdrawiam.
Sporo nerwów i wielki stres, ale ostatecznie najważniejsze, że wszystko dobrze. Teraz każdy zabieg jest zakończony pobraniem materiału do badania. Tak, jak wspomniałaś przy zaburzeniach hormonów organizm wariuje. Powoli i to się skończy. Wytrzymaj ten trudny czas i staraj się tłumaczyć sobie, że już niedługo będziesz miała za sobą ten "rozdział", bo nic nam tak nie szkodzi jak stres. Trzymam kciuki za pozostałe wyniki. Zasyłam dużo serdeczności.