Witam.Mam w planie dla moich córek przynieść do domu małego kotka,wolałabym kotkę,bo podobno kotki są łagodniejsze i bardziej trzymają się domu niż koty.Mam więc dylemat,bo przecież jak wezmę kotkę to co zrobić aby nie miała małych kotków,jakie Wy stosujecie metody antykoncepcyjne u Waszych kotek?
Sterylizacja, sterylizacja i jeszcze raz sterylizacja. Jak najwcześniej (kotki-dzikuski mogą mieć pierwszą rujkę już w wieku 4 miesięcy) ale oczywiście wet decyduje, kiedy. Antykoncepcja hormonalna zawsze po jakimś czasie wychodzi zwierzakowi bokiem. A zrobić coś musisz, bo mając w domu kotkę z rujką można oszaleć.
Co do łagodności to nieprawda, co do trzymania się domu - najprawdziwsza prawda w 99% przypadków.
Kot jest na tyle łagodny i przymilny, na ile ci się taki charakter trafi. I wierz mi, kot jest tym łagodniejszy im bardziej się go kocha. Wychowałam już 10 kotów i charakter nie miał nic wspólnego z płcią. I przyszykuj się na to, że jeśli dziewczynki będą ją/go męczyły (nie wiem, w jakim są wieku) to może się zdarzyć, że dostaną pazurkami. To jest wliczone w cenę, że mały kociak, tak jak i szczeniak używa pazurków i ząbków bez umiaru (bo umiaru się jeszcze nie nauczył).
I jeszcze jedna sprawa, też ważna, kasa na sterylizację chłopca jest bez porównania mniejsza. I sam zabieg jest łatwiejszy. Weź to pod uwagę w swoich planach.
Zgadzam się całkowicie z Twoją opinią. Mam dwie kotki i kocura. Oczywiście wszystkie trzy po sterylizacji. Co do charakterów to nie można generalizować bo każdy kot jest inny. Mój kocur i jedna kotka chętnie się przytulają i proszą o pieszczoty. Druga kotka jak ma humor to łaskawie pozwoli się pogłaskać
nie wiem w jakim wieku są Twoje córeczki. Jeśli małe, to odradzałabym kotka dla nich. Kot nie jest tak cierpliwy jak pies, nie pozwala się głaskać i tulić wtedy gdy to człowiek ma na to ochotę. Mały kociak bardzo często w zabawie używa pazurków i drapie do krwi. Samo to, może sprawić, że dziewczynki bardzo szybko zniechęcą się kotkiem. Co wtedy zrobisz?
A jeśli chodzi o antykoncepcję, to tylko sterylizacja.
To zależy do charakteru zwierzaczka. Moja ukochana Kozunia była bardzo czuła w stosunku do dzieci, i nawet nie miauknęła kiedy Kubuś niósł ją za ogon. Myślałam ,że mi serce pęknie. Ja tłumaczę 4-o latkowi, że tak nie można. A on,że ... przecież ona nie miauczy. Teraz mam drugą kotkę ( bardzo podobną do mojej Kozuni z wyglądu i zachowania), przybłąkała się i też zero agresji w stosunku do dzieci, uwielbia ich towarzystwo wręcz. A suczka Tajga , to i z miłości przewrócić potrafi na podwórku, więc mój najmłodszy woli zdecydowanie Koteczkę.
Aniu, jeśli chcesz więcej wiadomości i będziesz miała chwilkę czasu przeczytaj sobie na początek część II, punkt 6, która znajduje się w poniższym linku. jeśli mimo wszystko zdecydujesz się na kociaka, przeczytaj wszystkie częsci :) Warto :)
Ale też nie bój się. Sama wiesz, jakie są twoje córeczki. W końcu nie każde dziecko ciągnie zwierzątko za ogon :). Moja młoda dostała królika miniaturkę w wieku 5 lat (a każdy właściciel powie, że to nie jest zwierzę dla małego dziecka). Oprócz jednego złamania zakazu brania królika na ręce - świetnie się nim opiekowała przez 8 lat, kiedy był z nami.
Może dobrym pomysłem byłoby odwiedzenie z małymi kogoś znajomego, kto ma kota. Zobaczysz wtedy, jak się dziewczynki zachowują. Przygotuj je tłumacząc, że zwierzak się może bać i trzeba być delikatnym. No i zawsze można troszkę pazurki skrócić ze względu na dzieci (a i na meble). Przemyśl, przygotujcie się i powinno być świetnie. A poza tym uważam, że dzieci i zwierzaki super się dogadują.
Jeśli już zawita u Ciebie mały kotek, to najlepszą antykoncepcją jest sterylizacja. Kocury niesterylizowane "znaczą teren" i jeśli zrobią to w domu, to trudno ten zapaszek usunąć. Kotka w rui, to mały horror. Przeżyłam to raz, w czasach jak uważano, że kociczkę powinno się sterylizować po pierwszej rui. Ruja niby powinna trwać tydzień i ten tydzień jakoś przeżyliśmy mimo całonocnych wrzasków i sikania gdzie popadnie, ale zanim zdążyłam zawieźć ją do sterylizacji, kotka wpadła w tzw. ruję permanentną, której weterynarz nie był w stanie opanować żadnymi tabletkami ani zastrzykami hormonalnymi. Skończyło się smutno, bo któregoś dnia uciekła z domu i tyle ją widzieliśmy. Od półtora roku jest z nami druga kotka. Sterylizowaliśmy ją przed pierwszą rują, sam zabieg przeszła bezproblemowo. Jest uroczym domownikiem, bardzo zaprzyjaźnionym z psem. Chętnie się bawi, ale wtedy gdy ona ma na to ochotę. Wiem, że w kwietniu jest zawsze akcja sterylizacji i wtedy w wyznaczonych lecznicach weterynaryjnych można wysterylizować kota czy psa za dużo mniejsze pieniądze. Może uda Ci się to wtedy zrobić, koszt sterylizacji kotki, to wtedy kwota ok. 120zł.
Zabić? Dotkliwie podrapać, nawet ugryźć, no może jeszcze "podstawić łapę" byś wywinął orła ... Nie są zabójcami na pewno. Sprytne i sprawne, nie rozumieją że człowieki to łamagi na dwóch nogach. Ale jak zamruczą do ucha to wszystko wybaczysz i z radością posprzątasz bałagan i wyczyścisz kuwety i odnowisz tapetowane - zdrapane ściany itd.itp. Są kłopotliwe, ale umieją rozmiękczać, jak żadne inne zwierzaki:
Pozdrawiam wraz z moimi 3-ma słodkimi utrapieniami (Luką, Dalką i Tofikiem).
Ależ to święta prawda z tym zabiciem właściciela. A jak grzebie w kuwecie to ćwiczy zakopywanie naszego trupa w ogródku! Zważ na to i miej się na baczności!
U mnie szpaki i sroki.Tych pierwszych prawdziwa inwazja,sroki już wybyły.O,mieliśmy i koguta,potencjalnego mordercę.Gdybym wówczas miała czym to nagrać,byłby hit YouTube.
No,ale temat niekoniecznie skończony.Wiatrówkę mam,a strzelać tez podobno nieżle potrafię (nie tylko z wiatrówki)
Teraz na poważniej.Psy,owszem,mogą być niebezpieczne,ale to głównie wina człowieka,jeśli coś się zdarzy,nie tylko właściciela.
Wszystko i wszystkie zwierzaki mogą być niebezpieczne w rękach nieodpowiednich ludzi.
Moja Tajgusia dotąd nosiła kaganiec na pyszczku , aż zrozumiała ,że w jej interesie trzeba być grzeczną i miłą dla ludzi. Doskonale wie,że za przejawy niesubordynacji trafi na łańcuch przy budzi co najmniej na godzinę. Teraz zachowuje się co najmniej poprawnie.
Witam.Mam w planie dla moich córek przynieść do domu małego kotka,wolałabym kotkę,bo podobno kotki są łagodniejsze i bardziej trzymają się domu niż koty.Mam więc dylemat,bo przecież jak wezmę kotkę to co zrobić aby nie miała małych kotków,jakie Wy stosujecie metody antykoncepcyjne u Waszych kotek?
Sterylizacja, sterylizacja i jeszcze raz sterylizacja. Jak najwcześniej (kotki-dzikuski mogą mieć pierwszą rujkę już w wieku 4 miesięcy) ale oczywiście wet decyduje, kiedy. Antykoncepcja hormonalna zawsze po jakimś czasie wychodzi zwierzakowi bokiem. A zrobić coś musisz, bo mając w domu kotkę z rujką można oszaleć.
Co do łagodności to nieprawda, co do trzymania się domu - najprawdziwsza prawda w 99% przypadków.
Kot jest na tyle łagodny i przymilny, na ile ci się taki charakter trafi. I wierz mi, kot jest tym łagodniejszy im bardziej się go kocha. Wychowałam już 10 kotów i charakter nie miał nic wspólnego z płcią. I przyszykuj się na to, że jeśli dziewczynki będą ją/go męczyły (nie wiem, w jakim są wieku) to może się zdarzyć, że dostaną pazurkami. To jest wliczone w cenę, że mały kociak, tak jak i szczeniak używa pazurków i ząbków bez umiaru (bo umiaru się jeszcze nie nauczył).
I jeszcze jedna sprawa, też ważna, kasa na sterylizację chłopca jest bez porównania mniejsza. I sam zabieg jest łatwiejszy. Weź to pod uwagę w swoich planach.
Ku przetrodze: koty potrafią się chować!
Zgadzam się całkowicie z Twoją opinią. Mam dwie kotki i kocura. Oczywiście wszystkie trzy po sterylizacji. Co do charakterów to nie można generalizować bo każdy kot jest inny. Mój kocur i jedna kotka chętnie się przytulają i proszą o pieszczoty. Druga kotka jak ma humor to łaskawie pozwoli się pogłaskać
fajna zdjęcie
Witaj Aniu,
nie wiem w jakim wieku są Twoje córeczki. Jeśli małe, to odradzałabym kotka dla nich. Kot nie jest tak cierpliwy jak pies, nie pozwala się głaskać i tulić wtedy gdy to człowiek ma na to ochotę. Mały kociak bardzo często w zabawie używa pazurków i drapie do krwi. Samo to, może sprawić, że dziewczynki bardzo szybko zniechęcą się kotkiem. Co wtedy zrobisz?
A jeśli chodzi o antykoncepcję, to tylko sterylizacja.
To zależy do charakteru zwierzaczka. Moja ukochana Kozunia była bardzo czuła w stosunku do dzieci, i nawet nie miauknęła kiedy Kubuś niósł ją za ogon. Myślałam ,że mi serce pęknie. Ja tłumaczę 4-o latkowi, że tak nie można. A on,że ... przecież ona nie miauczy. Teraz mam drugą kotkę ( bardzo podobną do mojej Kozuni z wyglądu i zachowania), przybłąkała się i też zero agresji w stosunku do dzieci, uwielbia ich towarzystwo wręcz. A suczka Tajga , to i z miłości przewrócić potrafi na podwórku, więc mój najmłodszy woli zdecydowanie Koteczkę.
Moje dziewczynki są w wieku 3,5 i 6 lat.Dałyście mi troche do myślenia.
:)
Aniu, jeśli chcesz więcej wiadomości i będziesz miała chwilkę czasu przeczytaj sobie na początek część II, punkt 6, która znajduje się w poniższym linku. jeśli mimo wszystko zdecydujesz się na kociaka, przeczytaj wszystkie częsci :) Warto :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2087930#p2087930
http://kocia_stronka.republika.pl/kot_i_dziecko.html
Dziękuję,od wtorku troche luzu będzie więc na pewno przeczytam
Ale też nie bój się. Sama wiesz, jakie są twoje córeczki. W końcu nie każde dziecko ciągnie zwierzątko za ogon :). Moja młoda dostała królika miniaturkę w wieku 5 lat (a każdy właściciel powie, że to nie jest zwierzę dla małego dziecka). Oprócz jednego złamania zakazu brania królika na ręce - świetnie się nim opiekowała przez 8 lat, kiedy był z nami.
Może dobrym pomysłem byłoby odwiedzenie z małymi kogoś znajomego, kto ma kota. Zobaczysz wtedy, jak się dziewczynki zachowują. Przygotuj je tłumacząc, że zwierzak się może bać i trzeba być delikatnym. No i zawsze można troszkę pazurki skrócić ze względu na dzieci (a i na meble). Przemyśl, przygotujcie się i powinno być świetnie. A poza tym uważam, że dzieci i zwierzaki super się dogadują.Tylko sterylizacja, najlepiej dopytać weterynarza kiedy przeprowadzić zabieg.
warto poczytać a propos:
http://kobieta.wp.pl/kat,68194,title,Antykoncepcja-u-kotek,wid,9427056,wiadomosc.html
Dopisano 14-01-24 23:40:03:
http://kobieta.wp.pl/kat,68194,title,Antykoncepcja-u-kotek,wid,9427056,wiadomosc.htmlDopisano 14-01-24 23:40:54:
coś mi się podwójnie wkleiłoJeśli już zawita u Ciebie mały kotek, to najlepszą antykoncepcją jest sterylizacja. Kocury niesterylizowane "znaczą teren" i jeśli zrobią to w domu, to trudno ten zapaszek usunąć. Kotka w rui, to mały horror. Przeżyłam to raz, w czasach jak uważano, że kociczkę powinno się sterylizować po pierwszej rui. Ruja niby powinna trwać tydzień i ten tydzień jakoś przeżyliśmy mimo całonocnych wrzasków i sikania gdzie popadnie, ale zanim zdążyłam zawieźć ją do sterylizacji, kotka wpadła w tzw. ruję permanentną, której weterynarz nie był w stanie opanować żadnymi tabletkami ani zastrzykami hormonalnymi. Skończyło się smutno, bo któregoś dnia uciekła z domu i tyle ją widzieliśmy. Od półtora roku jest z nami druga kotka. Sterylizowaliśmy ją przed pierwszą rują, sam zabieg przeszła bezproblemowo. Jest uroczym domownikiem, bardzo zaprzyjaźnionym z psem. Chętnie się bawi, ale wtedy gdy ona ma na to ochotę. Wiem, że w kwietniu jest zawsze akcja sterylizacji i wtedy w wyznaczonych lecznicach weterynaryjnych można wysterylizować kota czy psa za dużo mniejsze pieniądze. Może uda Ci się to wtedy zrobić, koszt sterylizacji kotki, to wtedy kwota ok. 120zł.
Ja chciałem mieć kota, ale jak przeczytałem, że koty chcą zabić swoich właścicieli, to naszły mnie pewne wątpliwości;)
Zabić? Dotkliwie podrapać, nawet ugryźć, no może jeszcze "podstawić łapę" byś wywinął orła ... Nie są zabójcami na pewno. Sprytne i sprawne, nie rozumieją że człowieki to łamagi na dwóch nogach. Ale jak zamruczą do ucha to wszystko wybaczysz i z radością posprzątasz bałagan i wyczyścisz kuwety i odnowisz tapetowane - zdrapane ściany itd.itp. Są kłopotliwe, ale umieją rozmiękczać, jak żadne inne zwierzaki:
Pozdrawiam wraz z moimi 3-ma słodkimi utrapieniami (Luką, Dalką i Tofikiem).
Ależ to święta prawda z tym zabiciem właściciela. A jak grzebie w kuwecie to ćwiczy zakopywanie naszego trupa w ogródku! Zważ na to i miej się na baczności!
Jakim cudem ja jeszcze żyję
No to już mam nockę z głowy. Zestrachana jestem i oka nie zmrużę... Masz rację - mogą ogony owinąć wokół szyi i zacisnąć potrójnego kocio-nelsona
Hmm,czy jesteś jedną z "dyżurnych ' postaci na WŻ??No cóż,ponieważ bywa tu i nudno,możemy kontynuować.
O to się narobiło!!! A jak jest z psami?? A wróble też są naszymi wrogami??? W mojej okolicy jest ich sporo...
U mnie szpaki i sroki.Tych pierwszych prawdziwa inwazja,sroki już wybyły.O,mieliśmy i koguta,potencjalnego mordercę.Gdybym wówczas miała czym to nagrać,byłby hit YouTube.
No,ale temat niekoniecznie skończony.Wiatrówkę mam,a strzelać tez podobno nieżle potrafię (nie tylko z wiatrówki)
Teraz na poważniej.Psy,owszem,mogą być niebezpieczne,ale to głównie wina człowieka,jeśli coś się zdarzy,nie tylko właściciela.
Wszystko i wszystkie zwierzaki mogą być niebezpieczne w rękach nieodpowiednich ludzi.
Moja Tajgusia dotąd nosiła kaganiec na pyszczku , aż zrozumiała ,że w jej interesie trzeba być grzeczną i miłą dla ludzi. Doskonale wie,że za przejawy niesubordynacji trafi na łańcuch przy budzi co najmniej na godzinę. Teraz zachowuje się co najmniej poprawnie.
A wróble też są naszymi wrogami??? W mojej okolicy jest ich sporo...
To miej się na baczności!!! Oglądałaś film "Ptaki" Alfreda H. ?
Strzelby, ani nawet kałachy nie dadzą im rady ...
Mimo to, spokojnego wieczoru i nocy życzę .
Jedna wizyta u weterynarza załatwia sprawę. Jakieś 100zł wizyta.