Moi drodzy, mam dylemat. Zrobiłam paprykę marynowaną na zimę. Przeglądając ostatnio słoje, zauważyłam, że na dnie pojawił się dziwny biały osad. Otworzyłam, posmakowałam i wyrzuciłam, bo zawartość miała inną kwasowość niż tradycyjna marynata. Tak jakby było nieco sfermentowane??? Dziś z przerażeniem stwierdziłam, że to samo jest w słoikach z pomidorami. Zrobiłam je w całości,acz bez skórki, dolałam tylko nieco osolonej wody i pasteryzowałam. Obawiam się, że i pomidory będę zmuszona wyrzucić...Co może być przyczyną powstania tego osadu? Niejednokrotnie marynowałam paprykę i robiłam takie właśnie pomidory i nigdy nie miałam takiego problemu. Czy ktoś może mi pomóc w tej kwestii? Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
Uwielbiam pomidory i wiele lat robiłam na zimę przecier, który rzeczywiście nie ma nawet co porównywać z gotowym.Ale od pewnego czasu zniechęciłam się do przetwórstwa pomidorowego, bo mniej więcej połowa przygotowanych słoików(które zresztą dodatkowo pasteryzuję) kwaśnieje. Na dnie słoika osadza się taki biały nalot niczym mąka, a pomidory są nieprawdopodobnie kwaśne i do niczego się nie nadają. Zawsze robiłam tak samo, więc nie wiem, czy to wina pomidorów. Kupuję u producentów na bazarze Szembeka. Czy masz Olgo jakiś dobry adres na gwarantowane pomidory? Pozdrawiam i podziwiam Twoją stronę i wszelkie przedsięwzięcia kulinarne.
Zuza – ja też kupowałam przez wiele lat pomidory na bazarze Szembeka, teraz mam niedaleko domu sprawdzonego producenta ale jest to daleko od Warszawy. Pomidory na przetwory kupuję świeże, bez przebarwień i koniecznie nie przejrzałe. Muszą być dość twarde, utrudnia to trochę ich przerabianie ale nie kwaśnieją i nie fermentują w słoikach. Czasami wystarczy w całej partii jeden pęknięty pomidor z którego cieknie sok a grzyby i bakterie fermentacyjne potrafią zniszczyć całą partię owoców, tak samo jest ze śliwkami i innymi przetworami do których nie dodaje się cukru lub octu, które konserwują zawartość słoików. Podstawowa zasada – pomidory muszą być twarde, wtedy wszystko z nich wychodzi tak jak powinno :) PS. bardzo dziękuję za miłe słowa :) :) :) Pozdrawiam smacznie Olga Smile
Dzięki MR :) Pomidory do zaprawy zawsze daję jędrne, całe, bez uszkodzeń. Paprykę też. Być może faktycznie gdzieś było coś, co spowodowało nie tyle fermentację ile jakąś reakcję do niej podobną. Nie ukrywam, że się zeźliłam, bo jednak sporo tych słojów zrobiłam.
Coś musi być nie tak bo mi ogórki kiszone w tym roku pewnie nie wyjdą. Robiłam w słojach 2,5 - 3 litowych i 3 już miały biały osad na górze i na czwartym też już się pojawił
Prawdopodobnie to chemia jak piszecie powyżej,tylko faktycznie szkoda tej całej włożonej w to pracy.. Pytanie tylko co zrobic aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości,czego unikac.
Moi drodzy, mam dylemat. Zrobiłam paprykę marynowaną na zimę. Przeglądając ostatnio słoje, zauważyłam, że na dnie pojawił się dziwny biały osad. Otworzyłam, posmakowałam i wyrzuciłam, bo zawartość miała inną kwasowość niż tradycyjna marynata. Tak jakby było nieco sfermentowane??? Dziś z przerażeniem stwierdziłam, że to samo jest w słoikach z pomidorami. Zrobiłam je w całości,acz bez skórki, dolałam tylko nieco osolonej wody i pasteryzowałam. Obawiam się, że i pomidory będę zmuszona wyrzucić...Co może być przyczyną powstania tego osadu? Niejednokrotnie marynowałam paprykę i robiłam takie właśnie pomidory i nigdy nie miałam takiego problemu. Czy ktoś może mi pomóc w tej kwestii? Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
Znalazłam takie odpowiedzi .
Uwielbiam pomidory i wiele lat robiłam na zimę przecier, który rzeczywiście nie ma nawet co porównywać z gotowym.Ale od pewnego czasu zniechęciłam się do przetwórstwa pomidorowego, bo mniej więcej połowa przygotowanych słoików(które zresztą dodatkowo pasteryzuję) kwaśnieje. Na dnie słoika osadza się taki biały nalot niczym mąka, a pomidory są nieprawdopodobnie kwaśne i do niczego się nie nadają. Zawsze robiłam tak samo, więc nie wiem, czy to wina pomidorów. Kupuję u producentów na bazarze Szembeka. Czy masz Olgo jakiś dobry adres na gwarantowane pomidory? Pozdrawiam i podziwiam Twoją stronę i wszelkie przedsięwzięcia kulinarne.
Zuza – ja też kupowałam przez wiele lat pomidory na bazarze Szembeka, teraz mam niedaleko domu sprawdzonego producenta ale jest to daleko od Warszawy. Pomidory na przetwory kupuję świeże, bez przebarwień i koniecznie nie przejrzałe. Muszą być dość twarde, utrudnia to trochę ich przerabianie ale nie kwaśnieją i nie fermentują w słoikach. Czasami wystarczy w całej partii jeden pęknięty pomidor z którego cieknie sok a grzyby i bakterie fermentacyjne potrafią zniszczyć całą partię owoców, tak samo jest ze śliwkami i innymi przetworami do których nie dodaje się cukru lub octu, które konserwują zawartość słoików. Podstawowa zasada – pomidory muszą być twarde, wtedy wszystko z nich wychodzi tak jak powinno :)
PS. bardzo dziękuję za miłe słowa :) :) :)
Pozdrawiam smacznie
Olga Smile
Dzięki MR :) Pomidory do zaprawy zawsze daję jędrne, całe, bez uszkodzeń. Paprykę też. Być może faktycznie gdzieś było coś, co spowodowało nie tyle fermentację ile jakąś reakcję do niej podobną. Nie ukrywam, że się zeźliłam, bo jednak sporo tych słojów zrobiłam.
Coś musi być nie tak bo mi ogórki kiszone w tym roku pewnie nie wyjdą. Robiłam w słojach 2,5 - 3 litowych i 3 już miały biały osad na górze i na czwartym też już się pojawił
Ja też pomyślałam, że być może te warzywa były po jakiejś chemii.
Może po chemii a może po prostu " zgotowane" przez słońce
Janeczko, nie dociekam już przyczyny. Szkoda mi nie tyle pieniędzy ile tej pracy...
Prawdopodobnie to chemia jak piszecie powyżej,tylko faktycznie szkoda tej całej włożonej w to pracy.. Pytanie tylko co zrobic aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości,czego unikac.