No nie ma i już. Spędziliśmy w lesie dwa dni - zbiór bardzo, bardzo marniutki. Jest bardzo sucho. Mieszkam pod Warszawą, przez letnie miesiące padało w sumie przez trzy dni. Potrawy z grzybami na razie idą w odstawkę. A jak u Was?
Jestem zwolenniczką spacerów po lesie .. Grzyb jest dla mnie przy okazji .. Fanką grzyba nie jestem . Nie mniej wysyp w moim regionie - Kujawy . Rano grzybiarze wyjeżdżają a ok. południa pełne kosze : kurek . podgrzybków , maślaków i ... rydz się trafi .
We środę jeśli się uda wypadam ze znajomymi w lasy podtoruńskie . Zobaczymy czy grzybobranie będzie owocne ...
Kurczę, to pechowo - ja byłam w lesie "od niechcenia" i nie bardzo wierząc, że coś znajdę, bo:
a) sucho
b) sobota po południu oraz niedziela, więc wyzbierane
I tak: tydzień temu w sobotę oraz niedzielę znalazłam wspólnie z 3 osobami, które wybrały się ze mną na spacer pełny koszyczek kurek i średniej wielkości czubaty kosz podgrzybków, w tym sporo małych do marynaty (+ kilka prawdziwków). Wczoraj 3/4 średniego kosza podgrzybków oraz 1 duży prawdziwek.
MR gdzie tam pieczarki do podgrzybków i borowików:)
U mnie w Małopolsce wczoraj 1,5 godz spacerku po lesie i pól wiaderka podgrzybków:), ale sucho w lesie niemiłosiernie. Wybieram się teraz po jakimś deszczu.
i do kurek. Ale żeby nie było pieczarki też lubię. Wczoraj rodzinka była w lesie i nazbierali prawie cały średniej wielkości koszyk podgrzybków, borowików, kurek i jakiś kozak się trafił.
Znam smak grzybów i wiem że są bardzo dobre, ale jak nie będzie, to zamarynuje pieczarek, bardzo lubię:)Do pierogów czy bigosu, na święta kupię suszonych :)Nie będę latać i szukać, nie mam lasu tak blisko.
Ja też mam dość daleko do lasu, ale ja dziecko przyrody jestem, z pajęczyną na twarzy, machając przed sobą patykiem, będę brnąć, czy to susza, czy deszcz - po prostu nie mogę się oprzeć łonu przyrody, choć kilometrów trzeba zrobić niemało, żeby do lasu dojechać :) Grzybów suszonych stoi na szafce pełne pudełko :)
Przecież u Was grzybów jest dużo. Jak byliśmy nad morzem to pełno osób stało przy drodze i sprzedawali. Głównie kurki ale bardzo dużo. Przejechałam całą Polskę i tylko na Północy grzyby sprzedawali. U nas niestety grzybów nie ma w lesie. Nie widzę też by ktoś sprzedawał na bazarze
W przeciwieństwie do mojej rodziny kompletnie się nie znam na grzybach. A grzybów zatrzęsienie. Każdy wypad z psami do lasu skutkuje zebraniem "mimochodem", przy samej dróżce paru reklamóweczek zabranych "w innym celu". Głownie podgrzybki. A ja se stojam na ścieżce i nie zbieram.
Ha, ja podczas grzybobrania w ubiegłym tygodniu natknęłam się na całe stado szatanów mocno przypominających prawdziwki - wcale nie były mocno różowawe pod kapeluszem i wcale nie miały aż tak wyraźnej, charakterystycznej dla nich siateczki na trzonie - siateczka pojawiła się dopiero po ścięciu... tylko ten gorzki, potwornie gorzki smak po dotknięciu czubkiem języka - a fuj :D Małe oszusty z tych goryczaków - trzeba uważać :D
Nie zjedzą , za gorzkie będzie. A ten grzyb potocznie zwany szatanem, to goryczak żółciowy - już sama nazwa dużo mówi. Otruć, to się nim nikt nie otruje, mogą być najwyżej dolegliwości żołądkowe.
Mieszkam w Borach Tucholskich i u nas sucho jak pieprz ,jak znajdziesz jakąś kurkę to wyschnięta na wiór ,uwielbiamy zbierać grzybki ale niestety nie ma co :(((
U mnie za sucho jest, znalazłam tylko 4 wielkie "kapcie", a małych nie ma w ogóle. Może to się zmieni jak deszcze będą padać, bo w ciągu ostaniego miesiąca padał tylko raz.
Ale kochane piszcie gdzie te grzyby są lub gdzie ich nie ma, bo ciężko załapać. Ja mieszkam w Wielkopolsce pod Jarocinem i totalna grzybowa klapa. Czekam z utęskieniem.
W Katowicach grzybów tyle co kot napłakał. Na szczęście rodzice mają las praktycznie za oknem i będziemy chodzić i nie poddawaćsię. Muszę coś ususzyć na zimę:)
Malućki z Piotrkiem byli w sobotę na grzybach i niewiele przywieźli, mówią że bardzo sucho. Za to ciotka z Aleksandrowa Kujawskiego na grzyby nie może już patrzeć taki u nich wysyp.
Dla zainteresowanych podaje kierunek w wysypu grzybów , rozmowa z piekarnii . '' Na Osieku już nie ma , musi pani jechać w kierunku Suchatówki i odbić na Zajezierze . Z mężem nie mieliśmy gdzie pakować , tyle nazbieraliśmy w 3godz ." No to mapy ,i nawigacja w dłoń i ... grzybki w koszyku
Nie ma, nie ma... tylko susza. Pogoda cudna na spacery, ale o jajecznicy z kurkami można na Podkarpaciu pomarzyć... przynajmniej w moim "rewirze zbierackim" tak to wygląda...
od dwóch tygodni biegamy z mężem po lesie (po pracy - czyli w lesie jesteśmy około godz 17) i przynosimy całe wiaderka czyli około 20 l . Pierwszy tydzień zbieraliśmy tylko prawdziwki i pociechy , a teraz już tylko piękne borowiczki. Region kujawsko-pomorski.
dolnośląskie-d.....pa..,grzybów nie ma...nie ma na rynku...nie ma na drugim rynku...pod rynkiem tysz nie ma...w lesie ni ma.....ale właśnie zaczął padać deszcz i ma padać parę dni.....i jest ciepło(18-22stopnie)...to niech pada i grzybki niech rosną....po weekendzie się wybiorę bo mam las godzinkę spacerkiem od domu....
Przed chwilą wróciłam z grzybobrania w strugach deszczu chodzenie po deszczu nie jest fajne ale co tam ..Gajowego Maruchę nie spotkałam , za to coś tam z darów lasów udało mi się znaleźć . Kapelusiki w strugach deszczu lśniły jak polakierowane . Na koniec obowiązkowe bułeczki Moni z kubek mlecznej caffy .
Ja też poleciałam do lasu, mam go obok domu, ale zbiór kiepski, sucho, wszystkie leśne rozlewiska i bagna wyschły. Zebrałam kilka grzybków, głownie koźlarze.
Mieszkam na Kaszubach- grzybów wysyp! Od kurek począwszy, poprzez podgrzybki, maślaki i prawdziwki. Żadnego roku nie miałam tyle suszonych grzybów . Ostatnio mąż był w lesie koło 4 godzin i przywiózł do domu ponad 10 kg różnych grzybów. I co dobre...jest dużo prawdziwków. Ostatnio pojawiły się rydze. Aczkolwiek u nas lato było ciepłe, gorące, ale nie upalne. I raz na jakiś czas padało, więc chyba grzybnie nie wyschły.
Jak byłam na wakacjach to na Kaszubach przy drodze stało pełno ludzi sprzedających grzyby. Głównie kurki. Jechałam przez całą Polskę i nigdzie tak nie było.
Aniu, kurki były już od czerwca, natomiast podgrzybki, kozaki czy borowiki dopiero w sierpniu. W tym roku mamy urodzaj grzybów. 2 lata temu było odwrotnie- grzybów jak na lekarstwo.
Iza, Twoje Chojnice czy Charzykowy to zupełnie inny rejon Kaszub niż mój. Polecam okolice Pogorzelic w stronę Unieszyna. Ewentualnie Linia w kierunku na Mirachowo. Do dziś grzyby są :))
Jasiu pełen szacun , do porządku po grzybobraniu a kozaczki .. to ja tylko widuje w okresie zimowym te na nogach ... Oj dawno nie widziany grzyb przeze mnie ...))
W sobotę byłam pomimo deszczyku byłam na grzybobraniu ... Szkoda , że nie miałam aparatu przy sobie .. Polany wysypane cudnymi kolorowymi grzybami , jeszcze takich nie widziałam . Jaaaa cie byłam jak zauroczona ( oczywiście niejadalne ) .. Nie mniej grzyby są . Jak pospacerowałam , pobrodziłam w deszczyku zebrałam koszyczek podgrzybków i trafiły mi się borowiki i rydze ..
Podaje miejsce .. Zajezierze .. droga na Solec Kujawski ..
Spotkałam dwóch przemiłych panów , miejscowych , którzy mi podpowiedzieli , że prawdziwy wysyp będzie w tym miejscu gdzie grasowałam za dwa tyg. Moje terytorium grzybowe zapamiętałam i chętnie tylko tam będę wracać .
Hmmm,w naturze pewnie bym poznała.Tu to tylko przypuszczenie.Tak w ogóle,to boczniaków też jest wiele odmian.Poza tym ich wygląd czy twardość tez zależą od podłoża,na którym rosną.Ogólnie-na celulozie.My przyzwyczailiśmy się do tych sklepowych,wyhodowanych najczęściej na słomie.
Można grzybnią zaszczepić słomę,trociny czy choćby karpę drzewa.W tym ostatnim przypadku efekt będzie pewnie jak w lesie.
Suszę kochana, suszę, przerabiam jak tylko można i już planuję kolejny wypad, ale sza...........A jeszcze nic o tym nie wie i pogoda nie zamówiona a noc się ciepła zapowiada. Pasowało by mi trochę deszczu nad ranem, mam nadzieję, że niebiosa będą łaskawe bo grzybków wiecznie nie będzie.
Megi, no co Ty:) z pełnowymiarowego lasu:) Rejna, polecam amatorom prześlicznych czerwonych muchomorów, wyglądają jak z bajki:) w sumie to było więcej samochodów niz grzybów...ale mój wyjazd juz z założenia był czysto rekreacyjny więc dramatu nie było
Są grzyby, moja teściowa musiała zamrażarkę kupić, bo miejsca na mrożenie brakło:) Suszonych ma całą masę, obdarowała nas dwoma litrowymi słoikami suchusieńkich grzybków;)
A ja nie rozumiem jak te dwa grzyby można pomylić. Ale jak się od dziecka na grzyby chodzi i jest się z nimi tak obeznanym to dziwi ich mylenie przez innych.
Huraaaa!!! Doczekałam się wreszcie i ja. Las mam zaraz koło domu i jest to las mieszany, a tam głównie koźlaki, prawdziwki i czerwonogłowki, a podgrzybków i zajączków jakby nie było w tym roku za wiele. A oto mój dzisiejszy zbiór:
Kochana, to Ciebie teraz z lasu i kijem nie wypędzi. Zbiór całkiem fajny.
My dziś skromnie tylko dwa koszyki opieniek ale nie było czasu na zdjęcia bo trzeba było to wszystko do porządku doprowadzic. Jutro kolejna i pewnie ostatnia akcja w tym roku z grzybami.
Grzybów jest u mnie mnóstwo!,wczoraj robiłam rydze w zalewie octowej,smażyłam je na masełku ,pycha!.Moi rodzice uwielbiają chodzić na grzyby i nie zdarzyło się żeby wrócili z pustym koszem.Osobiście lubię barszcz z gąsek,więc czekam cierpliwie aż się pojawią.
Fiu, fiu, fiu ale się nazbierałaś. Tak troszeczkę zazdraszczam tych prawdziwaków bo mnie jakoś nie bardzo chcialy w tym roku wskoczyc w koszyczek. No cóż musi byc to co jest i co w moim lesie urosło.
O, to masz roboty. Ja wczoraj rano nazbierałam koźlaków mrożonych, hahaha, u mnie z rana było -6. Pewnie już nie będę zbierać, bo liście masowo spadają z drzew, a szkoda bo uwielbiam grzybobranie.
Bogdziu, już grzybki obrobione, jeszcze się suszy ostatnia suszarka, same kapelusze,musiałam wkładać w większe słoiki, bo małe już się skończyły. Mam nadzieję, że za tydzień jeszcze raz się wybierzemy, ma padać deszcz i być w miarę ciepło.
Bogdziu, jeszcze nigdy nie miałam tyle grzybów co w tym roku, szczerze powiedziawszy, dzisiaj to ledwo żyję, tak się nachodziłam i dotleniłam:)Już są poczyszczone, część się suszy, reszta będzie marynowana jutro.No i oczywiście już grzybki się duszą, zaraz zjemy na obiadokolacje.
Dzisiejsze grzybobranie było męczące, w lesie temperatura o godz 8:30, wynosiła -2,5 st C, marzły ręce i nogi, grzybki też były zmrożone, ciężko ich było wypatrzeć, bo liście przykryły las. Trochę jednak udało nam się ich nazbierać, nie tyle co ostatnio, ale zawsze coś. Żegnamy się z grzybobraniem, do przyszłego sezonu:)
No nie ma i już. Spędziliśmy w lesie dwa dni - zbiór bardzo, bardzo marniutki. Jest bardzo sucho. Mieszkam pod Warszawą, przez letnie miesiące padało w sumie przez trzy dni. Potrawy z grzybami na razie idą w odstawkę. A jak u Was?
Jestem zwolenniczką spacerów po lesie .. Grzyb jest dla mnie przy okazji .. Fanką grzyba nie jestem . Nie mniej wysyp w moim regionie - Kujawy . Rano grzybiarze wyjeżdżają a ok. południa pełne kosze : kurek . podgrzybków , maślaków i ... rydz się trafi .
We środę jeśli się uda wypadam ze znajomymi w lasy podtoruńskie . Zobaczymy czy grzybobranie będzie owocne ...
Kurczę, to pechowo - ja byłam w lesie "od niechcenia" i nie bardzo wierząc, że coś znajdę, bo:
a) sucho
b) sobota po południu oraz niedziela, więc wyzbierane
I tak: tydzień temu w sobotę oraz niedzielę znalazłam wspólnie z 3 osobami, które wybrały się ze mną na spacer pełny koszyczek kurek i średniej wielkości czubaty kosz podgrzybków, w tym sporo małych do marynaty (+ kilka prawdziwków). Wczoraj 3/4 średniego kosza podgrzybków oraz 1 duży prawdziwek.
A oto zdjęcia z grzybobrania :)
Jak nie będzie grzybów, będzie można kupić pieczarek i zamarynować, też są pyszne:)
MR gdzie tam pieczarki do podgrzybków i borowików:)
U mnie w Małopolsce wczoraj 1,5 godz spacerku po lesie i pól wiaderka podgrzybków:), ale sucho w lesie niemiłosiernie. Wybieram się teraz po jakimś deszczu.
gdzie tam pieczarki do podgrzybków i borowików:)
i do kurek. Ale żeby nie było pieczarki też lubię. Wczoraj rodzinka była w lesie i nazbierali prawie cały średniej wielkości koszyk podgrzybków, borowików, kurek i jakiś kozak się trafił.Znam smak grzybów i wiem że są bardzo dobre, ale jak nie będzie, to zamarynuje pieczarek, bardzo lubię:)Do pierogów czy bigosu, na święta kupię suszonych :)Nie będę latać i szukać, nie mam lasu tak blisko.
Ja też mam dość daleko do lasu, ale ja dziecko przyrody jestem, z pajęczyną na twarzy, machając przed sobą patykiem, będę brnąć, czy to susza, czy deszcz - po prostu nie mogę się oprzeć łonu przyrody, choć kilometrów trzeba zrobić niemało, żeby do lasu dojechać :) Grzybów suszonych stoi na szafce pełne pudełko :)
Przecież u Was grzybów jest dużo. Jak byliśmy nad morzem to pełno osób stało przy drodze i sprzedawali. Głównie kurki ale bardzo dużo. Przejechałam całą Polskę i tylko na Północy grzyby sprzedawali. U nas niestety grzybów nie ma w lesie. Nie widzę też by ktoś sprzedawał na bazarze
W przeciwieństwie do mojej rodziny kompletnie się nie znam na grzybach. A grzybów zatrzęsienie. Każdy wypad z psami do lasu skutkuje zebraniem "mimochodem", przy samej dróżce paru reklamóweczek zabranych "w innym celu". Głownie podgrzybki. A ja se stojam na ścieżce i nie zbieram.
Ha, ja podczas grzybobrania w ubiegłym tygodniu natknęłam się na całe stado szatanów mocno przypominających prawdziwki - wcale nie były mocno różowawe pod kapeluszem i wcale nie miały aż tak wyraźnej, charakterystycznej dla nich siateczki na trzonie - siateczka pojawiła się dopiero po ścięciu... tylko ten gorzki, potwornie gorzki smak po dotknięciu czubkiem języka - a fuj :D Małe oszusty z tych goryczaków - trzeba uważać :D
Dzięki za ostrzeżenie. Będę uważała - nakarmię tylko rodzinkę, a sama sobie daruję.
Nie zjedzą , za gorzkie będzie. A ten grzyb potocznie zwany szatanem, to goryczak żółciowy - już sama nazwa dużo mówi. Otruć, to się nim nikt nie otruje, mogą być najwyżej dolegliwości żołądkowe.
Dużo dziedziczysz?
Mieszkam w Borach Tucholskich i u nas sucho jak pieprz ,jak znajdziesz jakąś kurkę to wyschnięta na wiór ,uwielbiamy zbierać grzybki ale niestety nie ma co :(((
U mnie za sucho jest, znalazłam tylko 4 wielkie "kapcie", a małych nie ma w ogóle. Może to się zmieni jak deszcze będą padać, bo w ciągu ostaniego miesiąca padał tylko raz.
Na razie nie ma grzybów, obawiam się, że za sucho
Ale kochane piszcie gdzie te grzyby są lub gdzie ich nie ma, bo ciężko załapać. Ja mieszkam w Wielkopolsce pod Jarocinem i totalna grzybowa klapa. Czekam z utęskieniem.
W Katowicach grzybów tyle co kot napłakał. Na szczęście rodzice mają las praktycznie za oknem i będziemy chodzić i nie poddawaćsię. Muszę coś ususzyć na zimę:)
u mnie dziś leje, kilka dni i grzybki będą ,bez obaw:) tego Wam grzybiarzom zyczę:)
pełny kosz wiklinowy-głównie prawdziwki,ale też kurki,podgrzybki,maślaki i pierwsze rydze.
Niestety drugie tyle zostało w lesie-robaczywe,bo jest za sucho.Deszcz bardzo potrzebny!
u mnie tez leje i mam chrapkę na grzybki w sobotę rano:)
Malućki z Piotrkiem byli w sobotę na grzybach i niewiele przywieźli, mówią że bardzo sucho. Za to ciotka z Aleksandrowa Kujawskiego na grzyby nie może już patrzeć taki u nich wysyp.
Dla zainteresowanych podaje kierunek w wysypu grzybów , rozmowa z piekarnii . '' Na Osieku już nie ma , musi pani jechać w kierunku Suchatówki i odbić na Zajezierze . Z mężem nie mieliśmy gdzie pakować , tyle nazbieraliśmy w 3godz ." No to mapy ,i nawigacja w dłoń i ... grzybki w koszyku
Nie ma, nie ma... tylko susza. Pogoda cudna na spacery, ale o jajecznicy z kurkami można na Podkarpaciu pomarzyć... przynajmniej w moim "rewirze zbierackim" tak to wygląda...
A widzisz Peggi kochana .. latoś na Kujawach obrodziło ... zapraszamy .. :))
od dwóch tygodni biegamy z mężem po lesie (po pracy - czyli w lesie jesteśmy około godz 17) i przynosimy całe wiaderka czyli około 20 l . Pierwszy tydzień zbieraliśmy tylko prawdziwki i pociechy , a teraz już tylko piękne borowiczki. Region kujawsko-pomorski.
dolnośląskie-d.....pa..,grzybów nie ma...nie ma na rynku...nie ma na drugim rynku...pod rynkiem tysz nie ma...w lesie ni ma.....ale właśnie zaczął padać deszcz i ma padać parę dni.....i jest ciepło(18-22stopnie)...to niech pada i grzybki niech rosną....po weekendzie się wybiorę bo mam las godzinkę spacerkiem od domu....
Niestety,potwierdzam,nie ma.
Przed chwilą wróciłam z grzybobrania w strugach deszczu chodzenie po deszczu nie jest fajne ale co tam ..Gajowego Maruchę nie spotkałam , za to coś tam z darów lasów udało mi się znaleźć . Kapelusiki w strugach deszczu lśniły jak polakierowane . Na koniec obowiązkowe bułeczki Moni z kubek mlecznej caffy .
Ja też poleciałam do lasu, mam go obok domu, ale zbiór kiepski, sucho, wszystkie leśne rozlewiska i bagna wyschły. Zebrałam kilka grzybków, głownie koźlarze.
A gdzie znalazłaś tego ślicznego sierściucha? Też w lesie?
A to moja towarzyszka, ale raczej wszystkich czynnosci domowych.
Z tego, co widzę to kto inny zebrał.
To kotka stróżująca, ona zebranych pilnuje, bo też po podwórku kręcą się ciagle jacyś obcy.
Takie są najgorsze! Sama nie zje a drugiemu nie da.
Bo ta kotka, to jak pies ogrodnika.
O mamo... ciśnienie mi skoczyło, nawet kawy już nie muszę pić! Śliczności...
Na szczęście u nas sie wreszcie rozpadało, jest ciepło, czuję , że będą grzybki!
Ten w kropki najładnieszy
Mieszkam na Kaszubach- grzybów wysyp! Od kurek począwszy, poprzez podgrzybki, maślaki i prawdziwki. Żadnego roku nie miałam tyle suszonych grzybów . Ostatnio mąż był w lesie koło 4 godzin i przywiózł do domu ponad 10 kg różnych grzybów. I co dobre...jest dużo prawdziwków. Ostatnio pojawiły się rydze. Aczkolwiek u nas lato było ciepłe, gorące, ale nie upalne. I raz na jakiś czas padało, więc chyba grzybnie nie wyschły.
To się pochwal, ja bym nie wytrzymała jakbym miała tyle grzybów i zdjęcia wstawiła:)
Witam,gdzie mieszkasz na tych Kaszubach ,że tyle grzybów zbierasz? ja też z Kaszub i u nas zero grzybków:(
Jak byłam na wakacjach to na Kaszubach przy drodze stało pełno ludzi sprzedających grzyby. Głównie kurki. Jechałam przez całą Polskę i nigdzie tak nie było.
Aniu, kurki były już od czerwca, natomiast podgrzybki, kozaki czy borowiki dopiero w sierpniu. W tym roku mamy urodzaj grzybów. 2 lata temu było odwrotnie- grzybów jak na lekarstwo.
Iza, Twoje Chojnice czy Charzykowy to zupełnie inny rejon Kaszub niż mój. Polecam okolice Pogorzelic w stronę Unieszyna. Ewentualnie Linia w kierunku na Mirachowo. Do dziś grzyby są :))
Dzięki ,namówię męża i pojedziemy :))))
Polecam Ci mapę grzybową:)
http://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm
Są! są! są ! Wreszcie !!!
to z rannego zbioru.
A tutaj dołożone z późniejszego
i kozaczki znalezione w najmniej spodziewanym miejscu .
Idę to wszystko doprowadzic do porządku - zbiera się fajnie, teraz ta mniej lubiana robota
Ale dałaś czadu Jasiu, super zbiór
Jasiu pełen szacun , do porządku po grzybobraniu a kozaczki .. to ja tylko widuje w okresie zimowym te na nogach ... Oj dawno nie widziany grzyb przeze mnie ...))
Nie ma grzybków, ziemia lubuska.
pomimo, że u nas dużo pada ale nadal jest sucho
A to mej niedzielne zbiory, może nie duże ale tymi pięknymi prawdziwkami aż żal się nie pochwalić:)
W sobotę byłam pomimo deszczyku byłam na grzybobraniu ... Szkoda , że nie miałam aparatu przy sobie .. Polany wysypane cudnymi kolorowymi grzybami , jeszcze takich nie widziałam . Jaaaa cie byłam jak zauroczona ( oczywiście niejadalne ) .. Nie mniej grzyby są . Jak pospacerowałam , pobrodziłam w deszczyku zebrałam koszyczek podgrzybków i trafiły mi się borowiki i rydze ..
Podaje miejsce .. Zajezierze .. droga na Solec Kujawski ..
Spotkałam dwóch przemiłych panów , miejscowych , którzy mi podpowiedzieli , że prawdziwy wysyp będzie w tym miejscu gdzie grasowałam za dwa tyg. Moje terytorium grzybowe zapamiętałam i chętnie tylko tam będę wracać .
Sobotni zbiór, mało, ale za to dorodne prawdziwki i trochę turków /kurpiowskie lasy/.
Wczoraj w lesie...
Śliczne ukwiecony konar drzewa ..
Boczniaki?Bardzo rzadko je spotykam w lesie,ale bywają.
Chyba nie. Nie dotykałam ale mi wyglądało na sztywniejsze - hubowate. W każdym razie pierwszy raz moje oczy takie cudo oglądały.
Hmmm,w naturze pewnie bym poznała.Tu to tylko przypuszczenie.Tak w ogóle,to boczniaków też jest wiele odmian.Poza tym ich wygląd czy twardość tez zależą od podłoża,na którym rosną.Ogólnie-na celulozie.My przyzwyczailiśmy się do tych sklepowych,wyhodowanych najczęściej na słomie.
Można grzybnią zaszczepić słomę,trociny czy choćby karpę drzewa.W tym ostatnim przypadku efekt będzie pewnie jak w lesie.
Prawie jak koralowiec:)
Wczoraj te cudne grzyby były już skopane z pniaka i podeptane. Smutne to, bo przecież grzybiarze i spacerowicze to miłośnicy natury!(?)
Dzisiejsza wyprawa do lasu:to po pierwszym zbiorze, drugi w takiej samej ilości.
Maślaczki
Kozaki brązowe, czerwone i nawet nam się albinosy trafiły.
I jeszcze trochę podgrzybków
Tak to wyglądało w całościz opieńkami " na okrasę".
Ale piękny zbiór.Ja byłam dziś z koleżanką i znalazłam tylko kilka kurek i podgrzybków.Nasze lasy są bardziej jagodowe niż grzybowe.
Susz kochana, u mnie nie ma grzybów, więc na Wigilię wiem gdzie pukać po prośbie.
Suszę kochana, suszę, przerabiam jak tylko można i już planuję kolejny wypad, ale sza...........A jeszcze nic o tym nie wie i pogoda nie zamówiona a noc się ciepła zapowiada. Pasowało by mi trochę deszczu nad ranem, mam nadzieję, że niebiosa będą łaskawe bo grzybków wiecznie nie będzie.
mój imponujący zbiór...tylko nie pospadajcie z krzeseł:)
Kuśwa, minęła chwila zanim ogarnęłam, po co ten centymetr. Pełen szacun! Piszę to ja - zupełny grzybiczy laik!
P.S. Sałatka super.
Centymetr za nisko położony i pomiar mało dokładny.
As, myślę że te 2-3 mm nie robią różnicy:)
O widzisz, oszukać chciała!
kurde! a ja w tym roku nie zrobiłam bo słoików zabrakło...ale wiem do kogo w razie czego się wprosić:)
Poznaje je .... to te z pod brzózek ?
Megi, no co Ty:) z pełnowymiarowego lasu:) Rejna, polecam amatorom prześlicznych czerwonych muchomorów, wyglądają jak z bajki:) w sumie to było więcej samochodów niz grzybów...ale mój wyjazd juz z założenia był czysto rekreacyjny więc dramatu nie było
Bylam dzisiaj w lesie szukałam grzybow ....i ,deszcz padał księżyc w pełni grzybow brak.
Ostatni zbiór teraz chwila przerwy i tak za tydzień powinny się pokazac opieńki i rydze , na nich skończymy tegoroczne grzybobrania.
Widzę, że moje grzyby do ciebie się przeniosły. Natura dzieli po równo, więc zbieraj słonko
Zbieram Kochana, zbieram za nas dwie.
Dzisiaj ja też byłam na grzybkach,:)Trochę słaba jakość , ale zdjęcia były robione komórka.
Trochę natrzaskałaś. :)
Są grzyby, moja teściowa musiała zamrażarkę kupić, bo miejsca na mrożenie brakło:) Suszonych ma całą masę, obdarowała nas dwoma litrowymi słoikami suchusieńkich grzybków;)
W moich miejscówkach też nie specjalnie są. Za to dziś sobie obejrzałam to http://www.wykop.pl/ramka/1591103/a-tak-sie-zbiera-grzyby-w-rosji/ Ja chcę tam na grzyby!!! I te owoce...
Podkrakowskie lasy:
i te nieszczęsne kanie, jest ich mnóstwo, nikt nie zbiera
a u nas kanie się nie pojawił. A my tak lubimy takie opanierowane i usmażone,hmmmm pychotka
W życiu bym nie zjadła żadnej kani, nikt mnie nie przekona, właśnie ludzie mylą sromotniki z kaniami i potem są takie skutki , jak z tym dzieckiem.
Dopisano 13-09-22 15:46:38:
Moje podgrzybeczki:) Za tydzień w planach, znów wyjazd do lasu.
Widzę, że marynujesz całe grzyby, ja każdy kroję na pół, bo obawiam się, że gdzieś skryły sie robaczki.
Zdrowe były bogdziu, ścinałam im ogonki:)
A robaczki marynowane to ne-ne? W ząbki kłują?
Nie ten robaczek co my go zjemy, ale ten co nas zje
Też prawda, a robaczki to proteiny
A ja nie rozumiem jak te dwa grzyby można pomylić. Ale jak się od dziecka na grzyby chodzi i jest się z nimi tak obeznanym to dziwi ich mylenie przez innych.
A jednak ludziska mylą, może to rzeczywiście rutyna u starych grzybiarzy, może po prostu w pewnym wieku należy sobie darować, zbieranie grzybów.
może za parę paręnasćie ;) lat jak będę miała słabsze oczy też będę miała watpliwośći. Wkońcu w pewnym wieku wzrok już nie ten.
Huraaaa!!! Doczekałam się wreszcie i ja. Las mam zaraz koło domu i jest to las mieszany, a tam głównie koźlaki, prawdziwki i czerwonogłowki, a podgrzybków i zajączków jakby nie było w tym roku za wiele. A oto mój dzisiejszy zbiór:
A to piekne okazy, brudne, bo prosto z lasu
Piękne, a które to są te czerwonogłówki, jaka jest ich normalna nazwa?bo nie słyszałam nigdy o takich:)
Czerwonogłówki, to nazwa regionalna, to koźlarz czerwony.
Kochana, to Ciebie teraz z lasu i kijem nie wypędzi. Zbiór całkiem fajny.
My dziś skromnie tylko dwa koszyki opieniek ale nie było czasu na zdjęcia bo trzeba było to wszystko do porządku doprowadzic. Jutro kolejna i pewnie ostatnia akcja w tym roku z grzybami.
Dzisiejszy zbiór i już wystarczy.
A ja w lesie pogardziłam opieńkami, koźlaki mi już w koszu ciążyły.
Kożlaków i podgrzybków już uzbierałami i wysuszyłam sporo, teraz pora na pastę z opieniek więc to one lądują w koszyku.:)
Dzisiejszy zbiór - dwie godzinki.. Relaks po pracy..
Cudne
Grzybów jest u mnie mnóstwo!,wczoraj robiłam rydze w zalewie octowej,smażyłam je na masełku ,pycha!.Moi rodzice uwielbiają chodzić na grzyby i nie zdarzyło się żeby wrócili z pustym koszem.Osobiście lubię barszcz z gąsek,więc czekam cierpliwie aż się pojawią.
My też się wybieramy jutro:)Ciekawa jestem czy coś uzbieram:)
To nasz dzisiejszy zbiór, słaba jakość , bo robiona komórką.
Dopisano 13-09-29 15:44:32:
Następna porcja zamarynowana:)
Mój dzisiejszy zbiór:
Koźlaki babki i koźlarze czerwone,
Prawdziwki i zielonki, które już się u mnie pojawiły.
Strasznie brudne grzyby w moim lesie, bardzo długo muszę je pucować zanim włożę do suszarki i garnka.
Fiu, fiu, fiu ale się nazbierałaś. Tak troszeczkę zazdraszczam tych prawdziwaków bo mnie jakoś nie bardzo chcialy w tym roku wskoczyc w koszyczek. No cóż musi byc to co jest i co w moim lesie urosło.
Od teściowej dostałam maślaki i to już oczyszczone
To dzisiejszy nasz zbiór, czas zabrać się do roboty:)
O, to masz roboty. Ja wczoraj rano nazbierałam koźlaków mrożonych, hahaha, u mnie z rana było -6. Pewnie już nie będę zbierać, bo liście masowo spadają z drzew, a szkoda bo uwielbiam grzybobranie.
Bogdziu, już grzybki obrobione, jeszcze się suszy ostatnia suszarka, same kapelusze,musiałam wkładać w większe słoiki, bo małe już się skończyły. Mam nadzieję, że za tydzień jeszcze raz się wybierzemy, ma padać deszcz i być w miarę ciepło.
Bardzo lubie herbatę Earl Grey, a grzyby ładnie wyglądają, napracowałaś sie pewnie.
Dzisiaj była promocja w Biedronce, wszystkie herbaty 30 % taniej, ta nam bardzo smakuje:)
Powiedzcie, dziewczyny, co to za grzyb? Na zdjęciu nie widać ale spód, nóżkę (szczególne wewnątrz) miał cytrynowo-żółte.
Podobny do młodego sitaka, ale nie jestem pewna:)Na pewno jest to grzyb jadalny.
Myślę że maślak zwyczajny, ew. żółty.
Maślaki żółte też mogą mieć lekko brązowe kapelusze z zewnątrz.
Małżowinek twierdzi, że na bank to nie był maślak. Tak czy siak, grzyb wyrzucony. Ja pierwszy raz widziałam grzyb tak jarzeniowo-żółty.
Chyba to już ostatni zbiór w tym roku, chyba że, przyszła sobota będzie ładna, to jeszcze raz pojedziemy:)
Oj, Mamo Różyczki zagrzybiałaś
Bogdziu, jeszcze nigdy nie miałam tyle grzybów co w tym roku, szczerze powiedziawszy, dzisiaj to ledwo żyję, tak się nachodziłam i dotleniłam:)Już są poczyszczone, część się suszy, reszta będzie marynowana jutro.No i oczywiście już grzybki się duszą, zaraz zjemy na obiadokolacje.
No widzę, że roboty przy tym masa. U mnie w lesie nie ma podgrzybków, tylko gdzieniegdzie prawdziwki i głównie koźlarze. Ale zbioru gratuluję.
Mnie bardziej zainteresowała ta zielona torba..., a zbioru gratuluję.
To mężowska torba, wozi w niej termosy i inne rzeczy
Taaa... termosy...!
Ślubny nazbierał przez półtorej godziny :-)
A jednak są...
Są, są , twoje są piękne:)
Dzisiejsze grzybobranie było męczące, w lesie temperatura o godz 8:30, wynosiła -2,5 st C, marzły ręce i nogi, grzybki też były zmrożone, ciężko ich było wypatrzeć, bo liście przykryły las.
Trochę jednak udało nam się ich nazbierać, nie tyle co ostatnio, ale zawsze coś.
Żegnamy się z grzybobraniem, do przyszłego sezonu:)