Mój zerówkowicz teoretycznie je obiad w szkole, ale ponieważ niezbyt mu one smakują, dlatego przychodzi głodny. Na dwudaniowy obiad za poźno, na kolację za wcześnie. Może macie jakieś sprawdzone pomysły na jednogarnkowe dania dla dziecka, typowego niejadka.
Może po prostu gęsta zupa typu krupnik? Gotuję wywar, potem wyjmuję wszystko, a do bulionu wkrajam ziemniaki, wsypuję kaszę (różne, jaką mam akurat, ale drobną), czasem też płatki owsiane albo czerwoną soczewicę, na koniec przecieram na dużych oczkach wcześniej wyjętą marchewkę i mięso, na którym gotowałam, podrobione. Gęstość i zawartość można regulować :) Mój synalek to uwielbiał właśnie jako takie późnopopołudniowe danie.
Właściwie z jednogarnkowymi potrawami to zawsze improwizuję.
U mnie spagetti bez mięsa się sprawdza na szybko. Sosik na podsmażonej cebulce i czosnku, po chwili puszka krojonych pomidorów z puszki i doprawić, ziołami, solą i cukrem. 5 minut odparowania i sos gotowy bez zagęszczania!
Jak masz obiad dwudaniowy to daj mu jedno z tych dań. Idealnie by było by uzupełniały się z tym co było w szkole. Jak jadł drugie to dać zupę, a jak jadł zupę to dać drugie.
Ja bym inaczej myślała, jeśli dziecko jadło zupę np pomidorową, to nie karmić go kluskami, jak była kartoflanka to nie dawać ziemniaków. W taki sposób nauczyć latwiej dzieci aby polubiły warzywa, bo poco dawac i ziemniaki i np fasolkę do kotleta?
Przecierana zupa jarzynowa ze wszystkimi warzywami z sezonu po przyjsciu ze szkoły jest lepsza niż mocno okraszony bułką tartą i masłem kalafior + kartofelki + mielony . A na kolację zamiast paru kromek chleba z kielbasą i ogorkiem kwaszonym przygotujemy dziecku twaróg ze sczypiorkiem i rzodkiewką i jakims plasterkiem szynki i kawałkiem pieczywa. Moje dzieci bardzo lubiły kluski z dżemem z jagód czarnych, polane łyżką śmietany, ale jak robiłam kluski to nie było zupy z ziemniakami, tylko jakaś sałatka.
Nigdy dwóch zapychaczy w jednym posiłku nie powinno się podawać, a szczególnie dla takich paroletnich żołądków.
Ja bym postawiła na wszelkie wariacje na temat risotto, sosów do makaronu (i mięsnych i wyłacznie jarzynowych), albo lekkiego gulaszu...Mam to szczęście że moje dziecko jest "wszystkożerne" , ma wilczy apetyt i rewelacyjną przemianę materii-po powrocie z przedszkole jest obowiązkowo kolejny obiad w domu...
Mój zerówkowicz teoretycznie je obiad w szkole, ale ponieważ niezbyt mu one smakują, dlatego przychodzi głodny. Na dwudaniowy obiad za poźno, na kolację za wcześnie. Może macie jakieś sprawdzone pomysły na jednogarnkowe dania dla dziecka, typowego niejadka.
Może po prostu gęsta zupa typu krupnik? Gotuję wywar, potem wyjmuję wszystko, a do bulionu wkrajam ziemniaki, wsypuję kaszę (różne, jaką mam akurat, ale drobną), czasem też płatki owsiane albo czerwoną soczewicę, na koniec przecieram na dużych oczkach wcześniej wyjętą marchewkę i mięso, na którym gotowałam, podrobione. Gęstość i zawartość można regulować :) Mój synalek to uwielbiał właśnie jako takie późnopopołudniowe danie.
Właściwie z jednogarnkowymi potrawami to zawsze improwizuję.
U mnie spagetti bez mięsa się sprawdza na szybko. Sosik na podsmażonej cebulce i czosnku, po chwili puszka krojonych pomidorów z puszki i doprawić, ziołami, solą i cukrem. 5 minut odparowania i sos gotowy bez zagęszczania!
Jak masz obiad dwudaniowy to daj mu jedno z tych dań. Idealnie by było by uzupełniały się z tym co było w szkole. Jak jadł drugie to dać zupę, a jak jadł zupę to dać drugie.
Ja bym inaczej myślała, jeśli dziecko jadło zupę np pomidorową, to nie karmić go kluskami, jak była kartoflanka to nie dawać ziemniaków. W taki sposób nauczyć latwiej dzieci aby polubiły warzywa, bo poco dawac i ziemniaki i np fasolkę do kotleta?
Przecierana zupa jarzynowa ze wszystkimi warzywami z sezonu po przyjsciu ze szkoły jest lepsza niż mocno okraszony bułką tartą i masłem kalafior + kartofelki + mielony . A na kolację zamiast paru kromek chleba z kielbasą i ogorkiem kwaszonym przygotujemy dziecku twaróg ze sczypiorkiem i rzodkiewką i jakims plasterkiem szynki i kawałkiem pieczywa. Moje dzieci bardzo lubiły kluski z dżemem z jagód czarnych, polane łyżką śmietany, ale jak robiłam kluski to nie było zupy z ziemniakami, tylko jakaś sałatka.
Nigdy dwóch zapychaczy w jednym posiłku nie powinno się podawać, a szczególnie dla takich paroletnich żołądków.
W szkole obiady są jedniodaniowe, zup nie gotują. Tak myślałam może o jakiejś zupce z kurczakiem może?
Zupy były by najlepsze jeśli chętnie zje.
Ja bym postawiła na wszelkie wariacje na temat risotto, sosów do makaronu (i mięsnych i wyłacznie jarzynowych), albo lekkiego gulaszu...Mam to szczęście że moje dziecko jest "wszystkożerne" , ma wilczy apetyt i rewelacyjną przemianę materii-po powrocie z przedszkole jest obowiązkowo kolejny obiad w domu...
Zapiekanka ziemniaczana z miesem mielonym wg MR moj pierwszak uwielbia :)))