Forum

Gawędy o jedzeniu

Z motyką na bulwy, na pyry, na ziemniaki, na kartofle - czyli czas jesiennych wykopków

  • Autor: Wkn Data: 2013-09-28 15:54:11

    Z motyką na bulwy byłam, szarlotkę pyszną jadłam i konie piękne podziwiałam. A teraz dzielę się z Wami wrażeniami i zdjęciami :)

    Skansen we Wdzydzach Kiszewskich jest pierwszym, jaki powstał na wolnym powietrzu. Założono go w 1906 roku i od tego czasu rozrasta się i pięknie w oczach. Kilka razy do roku oferuje zwiedzającym imprezy związane z różnymi świętami kościelnymi lub towarzyszące pracom rolnym wykonywanych o określonych porach roku.

    We wrześniu, jak to na jesieni, można capnąć leżącą przy zagonie motykę i wykopać koszyk kaszubskich bulw. Temu zajęciu ze szczególnym zapałem oddają się najmłodsi. My się nie oddaliśmy, ale udokumentowaliśmy.

    A było to tak...

    Najpierw powitał nas nowy budynek ze świeżym szyldem Muzeum, a w środku kilka starych wozów, uprzęży, wystawa Dobrówki Tyślewicz "Ślady i tropy" oraz sklep z pamiątkami, który okazał się jednocześnie być kasą. Jako w życiu nic nie ma za darmo, zakupiliśmy bilety i ruszyliśmy :)

    Tuż zaraz, w kąciku pod szopą, przycupnęły miłe pani z Koła Gospodyń Wiejskich z Wąglikowic, które poinformowały, że degustacja już dobiegła końca i teraz można tylko kupić. Skwapliwie nabyliśmy wielki kawał domowej szarlotki oraz dwie blachy drożdżówki ze śliwkami. Oba ciasta pyszne, choć szkoda, że pieczone w przeddzień imprezy.

    Nieopodal czekały dwa kasztany. Nie byle jakie, bo zimnokrwiste. Wypucowane i wystrojone, by godnie pełnić rolę żywej reklamy tytułowej imprezy :)

    Płowogrzywe kasztany bronowały, gospodarz siał, by wiosną wzeszła ozimina...

    ... a wszystkiemu przyglądała się mała wiejska psina z futrem koloru rdzawej jesieni :)


    Dostrzegliśmy leżące przy zagonie ziemniaków motyki i posłaliśmy dziatwę do roboty :)

    Oddali się pracy tak gorliwie, że mało co zostało dla innych - wszystko wpadło do koszyka

    Po drodze natknęliśmy się na kolejne wierzchowce :)

    Popróbowaliśmy konfitury z marchwi, musu z dyni, pijanej wiśni w czekoladzie i krówki słodkich, że aż strach oraz tak pysznych jak drogich. Nakupiliśmy smakowicie pachnących kiełbasa i szynki, których ciut nadmiarową część wagi stanowiła woda, ale tak nam smakowało, że nawet nie przeszkadzało :)

    Posiedzieliśmy przy ognisku, przyglądając się berbeciom upapranym farbami z pieczątek z kartofla i... nie doczekaliśmy się kartofli z żaru, bo wszystko nam sprzed nosa zjedzono :)

    Potem dorośli poszli do szkoły, a najmłodsi... z niej w popłochu uciekli :D

    Fajnie było! Do zobaczenia za rok!

    Koniec!

    Mam nadzieję, że spodobała Wam się ta skromna relacja rodem z Kaszub i skrobniecie po kilka słów komentarza lub dopiszecie co nieco do niej - niekoniecznie w oparciu o zwiedzanie skansenu we Wdzydzach :)

    Komu wygodniej, może poczytać relację w postaci artykułu: http://wielkiezarcie.com/article104094.html

  • Autor: gabigold Data: 2013-09-28 17:22:51

    Superowa taka wyprawa, szkoda, że mam daleko:) ale miło pooglądać  foteczki, dziękuję:)

  • Autor: SŁAWKA Data: 2013-09-28 19:10:55

    Super!!!Fajnie że podzieliłaś się z nami swoimi wrażeniami. Wielkie dzięki. Uwielbiam takie klimaty, folklor, sztukę, a szczególnie sztukę ludową. Pracuję w KGW, strój ludowy jest dla mnie jak mundur. Często bywam na takich imprezach, tez pieczemy i gotujemy potrawy regionalne, zwykle z własnych funduszy, dlatego pobieramy skromne opłaty za degustację. Zdarza się, że organizator daje nam fundusze lub produkty i wtedy częstujemy bezpłatnie wszystkich gości.My musimy same zdobywać pieniądze na naszą działalność, dlatego takie imprezy są dla nas jedną z niewielu okazji do  zarobku. Zawsze najpierw częstujemy, a jak zasmakuje to sprzedajemy. Jeżeli będę kiedyś w tamtych stronach,postaram się odwiedzić ten skansen. Czy  w pobliżu jest jezioro Wdzydze?  Acha, w moim regionie motyka to kopaczka.

  • Autor: Wkn Data: 2013-09-28 19:25:02

    Cieszę się, że relacja się spodobała :) Tak, skansen zbudowano we Wdzydzach Kiszewskich - pięknie tam jest - dosłownie kilka minut jazdy samochodem stamtąd na zwiedzających czeka fajna wieża widokowa, z której roztacza się widok na jezioro :)

  • Autor: SŁAWKA Data: 2013-09-28 22:45:47

    Byłam na wakacjach w ośrodku PLO nad jeziorem Osuszyno, i raz pojechaliśmy nad j, Wdzydze, cała okolica jest przepiękna. Poszperałam trochę po ofercie Skansenu, bardzo interesująca, znalazłbym wiele dla siebie, szkoda tylko, że mieszkam zbyt daleko. A zaintrygowało mnie ciągnienie niewodu, co to jest ?

  • Autor: boroweczka25 Data: 2013-09-28 23:52:30

    Niewód to jest sieć, ciągnie się ją przez jezioro i łowi ryby.

  • Autor: SŁAWKA Data: 2013-09-29 15:29:40

    Niewód to jest sieć, ciągnie się ją przez jezioro i łowi ryby.

    Aha! ciekawe, naprawdę nie miałam pojęcia.Ja mieszkam na wyżynie, u nas są wody tylko głębinowe. Dzięki. Jest niewiele rzeczy, których zazdroszczę innym. Do nich z pewnością należy krajobraz. Cudna ta Wasza kraina.

  • Autor: Wkn Data: 2013-10-01 20:42:05

    Oj, chyba rzeczywiście miałaś rację w kasztanowym wątku, że watek "Bulwiasty" zamroziło - chyba nie ma sensu pisać reportaży czy relacji skądkolwiek, skoro popularnością cieszą się głownie posty o tematyce kontrowersyjnej albo... niereportażowej :) kogo obchodzi jakieś tam kartoflobranie, wyprawy, wycieczki, skanseny, miasteczka i inne tam takie. Za to artykuły w stylu "Jak uniknąć raka, jedząc soję" albo "Jak zrobić pizzę jak z włoskiej pizzerii" lub "Ile rakotwórczych substancji mają parówki formy blablabla" - o, te się czyta tysiącami odsłon, hihi a ile się pod nimi pisze komentarzy - aż się rozmarzyłam, hre hre

  • Autor: SŁAWKA Data: 2013-10-01 22:08:36

    Pisz, pisz, pisz! Masz "fajne pióro". Bez nachalności, subtelnie i interesująco. Skansen dzięki Tobie zyskał reklamę, najlepszą z możliwych czyli szeptaną. Przeglądnęłam ich stronę i już mam inspirację na projekt dla mojego koła. Twoje spostrzeżenia co do preferencji czytelniczych są jak najbardziej trafne. Obserwuję wątek, który wysysa z ludzi tyle energii na zwykłe "bicie piany", że aż żal. Sama też coś tam "skrobnęłam" ale zorientowałam się, że to  poziom naszego skłóconego sejmu więc opuściłam dyskutantów.

Przejdź do pełnej wersji serwisu