Dziś mogę już podzielić się z wami moimi doświadczeniami w walce z rudymi plamami na trawniku. Walka była bezlitosna bo i problem duży. Jakieś 2 miesiące temu zauważyłam że nasz nieduży ale jednak trawnik zmienia z dnia na dzień wygląd. Pojawiły się rude plamy i trawa zaczęła zanikać w tych miejscach. A więc internet, przeszukiwanie wszystkiego co się da. A tak naprawdę to prawdziwa wiedza niestety jest za pieniądze u specjalistów. Wiedziałam jedno chemia odpada. Wszystko w ogródku mam pod kontrolą ekologiczną to i trawnikowi się nie dam. Po przeczytaniu dziesiątek stron miałam mętlik w głowie. Ustaliłam jedno cokolwiek to jest i jakkolwiek się nazywa to na pewno pochodzenia grzybowego. Obmyśliłam plan działania
1. Wygrabić tzw sfilcowaną trawę, grabiami w kształcie wachlarza, kto ma to wie o co chodzi
2. Wygrabiony filc spalić lub wywieźć daleko
3. Zrobić wywar skrzyp + wrotycz + pokrojony czosnek z łupinami czyli zalać wodą na 24 godz potem gotować 30 min wystudzić odcedzić i rozcieńczyć w stosunku 1 :4 i przelać do spryskiwacza ogrodowego
4. Spryskiwać trawę na całej powierzchni bardzo dokładnie i tą czynność należy powtarzać ja to robiłam praktycznie co 3- 4 dni jak tylko była pogoda. No i oczywiście przed południem bo WSZYSTKIE ZABIEGI NA TRAWNIKU NALEŻY WYKONYWAĆ RANO. PODLEWANIE TEŻ.
Minęły 2 m-ce. Trawnik międzyczasie był koszony. Efekty są.Trawa wygląda o niebo lepiej. Hurra. Na wiosnę już wiem co robić bo po zimie zawsze są problemy. Ale nie wiem czy ktoś zainteresowany do stosowania walki ekologicznej w ogrodzie.
Piękny trawnik to marzenie każdego właściciela ogrodu,my mamy taki problem z jakimiś robalami.Po deszczach w wrześniu zauwazżlismy że nasz trawnik wygląda jakby nas odwiedziły dziki,rozorany normalnie,potem patrzę a tu stado ptaków ryje w moim trawniku,i szuka robaków,koszmar normalnie.ZATANAWIAMY sie co robic..
Próbowałam sobie wyobrazić to o czym napisałaś. Tak na gorąco to myślę że trzeba usunąć przyczynę dlaczego ptaki ryją właśnie trawnik. Jeżeli rzeczywiście z powodu szukania robaków to trzeba zniszczyć te robaki. Do tego najlepiej byłoby zrobić wywar z wrotycza. Napar z wrotycza niszczy robaki u człowieka więc i w ziemi też powinien. Do tego dołożyłabym trochę piołunu i z takiej mieszanki zrobiłabym wywar jak w opisie. Podejrzewam że nie zbierasz ziół i nie masz zapasu, nie każdy musi być taki zwariowany jak ja. Ale prawie w każdej aptece je kupisz w postaci suszonej. Spróbuj najpierw jak Ci się chce eksperymentować zrobić to na części trawnika ale solidnie popryskaj . Przynajmniej ja bym tak spróbowała. Ew. daj znać to coś będziemy mysleć.
TE ptaki zlokalizowały problem,że tak ujmę,wyczuły nicienie(prawdopodobnie tak się nazywają)i wydzióbują je,więc można uznać że są pomocne.Stan trawy w tych miejscach woła o pomstwę do nieba,robaki podgryzają trawę od korzeni,i trawnik obumiera.Dodam że u sąsiadów podobna sytuacja,wymienili całą glebę.
Nicieni gołym okiem nie widać. Po prostu są mikroskopijne. Obojętnie nicienie czy pędraki to i tak robaki. Upieram się przy wrotyczu. Wrotycz podaje się na wszystkie robaki ludzkie i jest bezpieczniejszy od każdej chemii w tabl. A co do stracha na wróble , można postawić ale czy to zlikwiduje problem robaków w glebie. Dlatego trzeba zlikwidować przyczynę bo robactwo i tak zniszczy Wam cały trawnik a wymiana powierzchni ziemi nic nie pomoże bo nicienie żyją też głębiej.
Mamy ten sam problem jednak zawczasu próbujemy go zwalczać. Pies obsikuje bukszpany a sunia trawnik.
Więc wpuszczamy psy do ogrodu tylko gdy w nim jesteśmy (mają osobny wydzielony teren) a gdy tylko widzimy sunię w akcji to zaraz polewamy to miejsce wodą. Jednak od czasu do czasu trzeba wygrabić dany obszar i posiać nowa trawę. Efekt jest - dodam,że zajelismy z mężem 3 miejsce na najpiękniejszy ogród w naszym mieście:))
Hmmm, moje psy nie mają wydzielonego terenu bo, po prostu, mam go za mało. Standardowa działka miejska podzielona na części? Raczej nie. A przy dwóch sukach i jednym psie to musiałabym polewać co 5 minut. Ja, kiedy zrobi się "wysikana" dziurka, wyskubuję tam zeschniętą trawę i sieję nową. Ale to syzyfowa praca. :)
W konkursie na najpiękniejszy ogród nawet by mnie nie kwalifikowano!
Dziś mogę już podzielić się z wami moimi doświadczeniami w walce z rudymi plamami na trawniku. Walka była bezlitosna bo i problem duży. Jakieś 2 miesiące temu zauważyłam że nasz nieduży ale jednak trawnik zmienia z dnia na dzień wygląd. Pojawiły się rude plamy i trawa zaczęła zanikać w tych miejscach. A więc internet, przeszukiwanie wszystkiego co się da. A tak naprawdę to prawdziwa wiedza niestety jest za pieniądze u specjalistów. Wiedziałam jedno chemia odpada. Wszystko w ogródku mam pod kontrolą ekologiczną to i trawnikowi się nie dam. Po przeczytaniu dziesiątek stron miałam mętlik w głowie. Ustaliłam jedno cokolwiek to jest i jakkolwiek się nazywa to na pewno pochodzenia grzybowego. Obmyśliłam plan działania
1. Wygrabić tzw sfilcowaną trawę, grabiami w kształcie wachlarza, kto ma to wie o co chodzi
2. Wygrabiony filc spalić lub wywieźć daleko
3. Zrobić wywar skrzyp + wrotycz + pokrojony czosnek z łupinami czyli zalać wodą na 24 godz potem gotować 30 min wystudzić odcedzić i rozcieńczyć w stosunku 1 :4 i przelać do spryskiwacza ogrodowego
4. Spryskiwać trawę na całej powierzchni bardzo dokładnie i tą czynność należy powtarzać ja to robiłam praktycznie co 3- 4 dni jak tylko była pogoda. No i oczywiście przed południem bo WSZYSTKIE ZABIEGI NA TRAWNIKU NALEŻY WYKONYWAĆ RANO. PODLEWANIE TEŻ.
Minęły 2 m-ce. Trawnik międzyczasie był koszony. Efekty są.Trawa wygląda o niebo lepiej. Hurra. Na wiosnę już wiem co robić bo po zimie zawsze są problemy. Ale nie wiem czy ktoś zainteresowany do stosowania walki ekologicznej w ogrodzie.
Piękny trawnik to marzenie każdego właściciela ogrodu,my mamy taki problem z jakimiś robalami.Po deszczach w wrześniu zauwazżlismy że nasz trawnik wygląda jakby nas odwiedziły dziki,rozorany normalnie,potem patrzę a tu stado ptaków ryje w moim trawniku,i szuka robaków,koszmar normalnie.ZATANAWIAMY sie co robic..
Próbowałam sobie wyobrazić to o czym napisałaś. Tak na gorąco to myślę że trzeba usunąć przyczynę dlaczego ptaki ryją właśnie trawnik. Jeżeli rzeczywiście z powodu szukania robaków to trzeba zniszczyć te robaki. Do tego najlepiej byłoby zrobić wywar z wrotycza. Napar z wrotycza niszczy robaki u człowieka więc i w ziemi też powinien. Do tego dołożyłabym trochę piołunu i z takiej mieszanki zrobiłabym wywar jak w opisie. Podejrzewam że nie zbierasz ziół i nie masz zapasu, nie każdy musi być taki zwariowany jak ja. Ale prawie w każdej aptece je kupisz w postaci suszonej. Spróbuj najpierw jak Ci się chce eksperymentować zrobić to na części trawnika ale solidnie popryskaj . Przynajmniej ja bym tak spróbowała. Ew. daj znać to coś będziemy mysleć.
postawić stracha na wróble
TE ptaki zlokalizowały problem,że tak ujmę,wyczuły nicienie(prawdopodobnie tak się nazywają)i wydzióbują je,więc można uznać że są pomocne.Stan trawy w tych miejscach woła o pomstwę do nieba,robaki podgryzają trawę od korzeni,i trawnik obumiera.Dodam że u sąsiadów podobna sytuacja,wymienili całą glebę.
Nicieni gołym okiem nie widać. Po prostu są mikroskopijne. Obojętnie nicienie czy pędraki to i tak robaki. Upieram się przy wrotyczu. Wrotycz podaje się na wszystkie robaki ludzkie i jest bezpieczniejszy od każdej chemii w tabl. A co do stracha na wróble , można postawić ale czy to zlikwiduje problem robaków w glebie. Dlatego trzeba zlikwidować przyczynę bo robactwo i tak zniszczy Wam cały trawnik a wymiana powierzchni ziemi nic nie pomoże bo nicienie żyją też głębiej.
A ja mam dziurki wysikane przez psy i z tym to się chyba zupełnie nic nie da zrobić. :)
Mamy ten sam problem jednak zawczasu próbujemy go zwalczać. Pies obsikuje bukszpany a sunia trawnik.
Więc wpuszczamy psy do ogrodu tylko gdy w nim jesteśmy (mają osobny wydzielony teren) a gdy tylko widzimy sunię w akcji to zaraz polewamy to miejsce wodą. Jednak od czasu do czasu trzeba wygrabić dany obszar i posiać nowa trawę. Efekt jest - dodam,że zajelismy z mężem 3 miejsce na najpiękniejszy ogród w naszym mieście:))
Hmmm, moje psy nie mają wydzielonego terenu bo, po prostu, mam go za mało. Standardowa działka miejska podzielona na części? Raczej nie. A przy dwóch sukach i jednym psie to musiałabym polewać co 5 minut. Ja, kiedy zrobi się "wysikana" dziurka, wyskubuję tam zeschniętą trawę i sieję nową. Ale to syzyfowa praca. :)
W konkursie na najpiękniejszy ogród nawet by mnie nie kwalifikowano!
Na podsikiwanie trawnika nie ma rady. Trudno albo rybki albo akwarium.
Dokładnie tak, ja postawiłam na rybki.