Nastał właśnie ulotny czas, w którym jesień ubiera się w najpiękniejsze barwy. Złoci się w leniwym październikowym słońcu, powoli owija się szalem ze zmokniętych srebrno-siwych pajęczyn i... bombarduje nas deszczem z kasztanów.
A my te brązowe kule pieczołowicie wydłubujemy z kolczastych zbroi i... hop do koszyka. A później wyobraźnia w ruch i powstają kasztanowe cuda. No... nie tylko kasztanowe. Również te liściaste. Oraz tworzone za pomocą samego papieru, nożyczek i kleju. A także te plakatowe, mazakowe i kredkowe.
Kto da więcej, zaczynamy wklejanie zdjęć naszych zdjęć - ku uciesze małych i dorosłych :)
Chyba nie wszystkim się podoba, bo cisza jak makiem zasiał - rękodzieło umiera, chlip chlip :( Albo wszyscy myślą, że kupiłam gotowego kota i tylko udaję, że go zrobiłam, ooo! Zaraz założę sobie oszukanego nowego nicka, wkleję to samo jako ktoś inny i od razu wątek zrobi się popularniejszy
Podoba się i to bardzo. Tylko trochę żal , że nie ma z kim robić. Dziecko wyrosło ot i taka prawda. A rękodzieło nie umiera , ja ostatnio robię na drutach po długiej przerwie.
Boję się wypowiadać, bo ostatnio zachwycałam się Twoim reportażem ze skansenu i chyba "zamroziłam"wątek, czego okropnie żałuję. Bardzo mi go szkoda, bo myślałam, że Żarłoczki przy okazji zareklamują inne tego typu imprezy i miejsca. Zaś kotek piękny, oryginalny i taki milutki, nie to co moje trzy urwisy. Brawo dla Artystki.
Wkn piękny ten kocur.:) Czy rękodzieło upada. W jakieś części pewnie tak. Moje maluchy już podrosły i nie robię kasztanowych ludzików, ale w przeszłości było tego sporo:)
Żeby nie było tak cicho... Kot, owszem, piękny ale nie mam smykałki do takich rzeczy. Nie mam też czasu, nie mam dzieci w wieku odpowiednim, na wnuka muszę jeszcze trochę poczekać... Poza tym każdy inaczej spędza wolny czas. Ja czytam bo dary jesieni, druty, szydełko, malowanie... Pan Bóg nie raczył mnie pobłogosławić talentem.
Kupiłam wycinanki, które miały papier brokatowy :) Jeśli chce się uzyskać skrzydła, którymi motylek się otula (zawijają się lekko brokatem do wewnątrz), wystarczy przymocować je na plastelinę. Jeśli chcemy, aby motyl miał proste skrzydełka, warto podkleić brokatową kartkę kartką z bloku technicznego :)
Tak, paseczki to korektor - miałam akurat w kulce, ale lepszy byłby z pędzelkiem. Trochę ciężko się trzyma potem takie pomalowane kasztany podczas próby wbijania patyczków - lepiej przygotować odpowiednie dziurki wcześniej :)
Niestety ja do takich rzeczy mam dwie lewe rece I nic na to nie poradze .Mam dobre tylko do pieczenia,gotowania I sprzatania.nawet dekoracje na wypiekach mam marne.Podziwiam takie osoby jakTy ktore potrafia z niczego cos wyczarowac.Pozdrawiam Maria
No nie wiem, czy będą kolejne - wena się kończy, a zebrane kasztany już trochę marszczą ze starości :) Może teraz inni się udzielą i dodadzą swoje i dzieciuchów dzieła?
Ja mam jeszcze tylko wyklejankę z udziałem kasztana - taką półwypukłą zwariowaną rudowłosą jesienną dziewczynkę w sukience z liścia i kończynkami z wyciorków :)
Nastał właśnie ulotny czas, w którym jesień ubiera się w najpiękniejsze barwy. Złoci się w leniwym październikowym słońcu, powoli owija się szalem ze zmokniętych srebrno-siwych pajęczyn i... bombarduje nas deszczem z kasztanów.
A my te brązowe kule pieczołowicie wydłubujemy z kolczastych zbroi i... hop do koszyka. A później wyobraźnia w ruch i powstają kasztanowe cuda. No... nie tylko kasztanowe. Również te liściaste. Oraz tworzone za pomocą samego papieru, nożyczek i kleju. A także te plakatowe, mazakowe i kredkowe.
Kto da więcej, zaczynamy wklejanie zdjęć naszych zdjęć - ku uciesze małych i dorosłych :)
Marzenie każdego kocura ... takie wąsy a i ogon na cuś z lamparta ....Udane stworzonko !
Ale super :)
Chyba nie wszystkim się podoba, bo cisza jak makiem zasiał - rękodzieło umiera, chlip chlip :( Albo wszyscy myślą, że kupiłam gotowego kota i tylko udaję, że go zrobiłam, ooo! Zaraz założę sobie oszukanego nowego nicka, wkleję to samo jako ktoś inny i od razu wątek zrobi się popularniejszy
Podoba się i to bardzo. Tylko trochę żal , że nie ma z kim robić. Dziecko wyrosło ot i taka prawda. A rękodzieło nie umiera , ja ostatnio robię na drutach po długiej przerwie.
Boję się wypowiadać, bo ostatnio zachwycałam się Twoim reportażem ze skansenu i chyba "zamroziłam"wątek, czego okropnie żałuję. Bardzo mi go szkoda, bo myślałam, że Żarłoczki przy okazji zareklamują inne tego typu imprezy i miejsca. Zaś kotek piękny, oryginalny i taki milutki, nie to co moje trzy urwisy. Brawo dla Artystki.
Wkn piękny ten kocur.:) Czy rękodzieło upada. W jakieś części pewnie tak. Moje maluchy już podrosły i nie robię kasztanowych ludzików, ale w przeszłości było tego sporo:)
Żeby nie było tak cicho... Kot, owszem, piękny ale nie mam smykałki do takich rzeczy. Nie mam też czasu, nie mam dzieci w wieku odpowiednim, na wnuka muszę jeszcze trochę poczekać... Poza tym każdy inaczej spędza wolny czas. Ja czytam bo dary jesieni, druty, szydełko, malowanie... Pan Bóg nie raczył mnie pobłogosławić talentem.
Ale KOT ŚLICZNY!
No kochana, do drutów, szydełka i malowania też trzeba trochę zdolności artystycznych, wiec takim kompletnym beztalenciem to Ty nie jesteś
Ależ właśnie jestem! Bo do szydełka i malowania też nie mam talentu.
Kocio rewelacyjny! Musze go przedstawic mojemu prawdziwemu, moze sie dogadaja ;)
Wreszcie cos oryginalnego zrobione z kasztanow - gratuluje pomyslu i talentu :)
Kapitalny, masz talent jak się patrzy. Ja tylko zwykłe ludziki zrobię :D
Braaaawo.
Śliczny kotek
Cudo
No to macie jeszcze motyla :)
Śliczny, według mnie pokazuje język. :) Z czego zrobiłaś skrzydła?
Kupiłam wycinanki, które miały papier brokatowy :) Jeśli chce się uzyskać skrzydła, którymi motylek się otula (zawijają się lekko brokatem do wewnątrz), wystarczy przymocować je na plastelinę. Jeśli chcemy, aby motyl miał proste skrzydełka, warto podkleić brokatową kartkę kartką z bloku technicznego :)
SUPER
Cudny ten motyl . Masz niewątpliwie talent i cierpliwość anielską , żeby wyczarować takie rzeczy.
Cudowne.! Lubię koty, żywe i zrobione.:))
Znaczy... żywe i nieżywe? :)
Jak zwykle " kopalnia pomysłów i humoru ". Śliczne Ci one.
Dzień dobry, jestem Zebra. Malowana, ale proszę po mnie nie chodzić, bo mogę tego nie przeżyć
Prześliczna. Paseczki to korektor?
Tak, paseczki to korektor - miałam akurat w kulce, ale lepszy byłby z pędzelkiem. Trochę ciężko się trzyma potem takie pomalowane kasztany podczas próby wbijania patyczków - lepiej przygotować odpowiednie dziurki wcześniej :)
Niestety ja do takich rzeczy mam dwie lewe rece I nic na to nie poradze .Mam dobre tylko do pieczenia,gotowania I sprzatania.nawet dekoracje na wypiekach mam marne.Podziwiam takie osoby jakTy ktore potrafia z niczego cos wyczarowac.Pozdrawiam Maria
Podziwiam Ciebie, Wkn! Zarówno kot, motyl jak i zebra - RE-WE-LA-CJA!!! Czekamy z młodocianymi na kolejne :)
No nie wiem, czy będą kolejne - wena się kończy, a zebrane kasztany już trochę marszczą ze starości :) Może teraz inni się udzielą i dodadzą swoje i dzieciuchów dzieła?
Ja mam jeszcze tylko wyklejankę z udziałem kasztana - taką półwypukłą zwariowaną rudowłosą jesienną dziewczynkę w sukience z liścia i kończynkami z wyciorków :)
Dla zainteresowanych etapami powstawania Leniwego Kota link:
http://wielkiezarcie.com/article104098.html
Link do pełniejszej wersji kasztanowego motyla :)
http://wielkiezarcie.com/article104096.html
Córa jak te Wkn-owe cuda zobaczyła to od razu machnęła kasztanom imprezkę :)
Zajebiste!
Brawo dla córeczki, są kapitalne:)
Piękny kotek:-))
Nasze jesienne projekty i dekoracje domu