Witam! Z uwagi na to że od dłuższego czasu śledzę to forum, wiem że każdy może liczyć na wasze rady i wsparcie więc i ja zdecydowałam się zapytać czy ktoś z Was miał może kontakt z tą chorobą? Synek mojej siostry właśnie to załapał i martwimy się jak może przebiegać i jakie mogą być skutki uboczne. Przejrzałam internet, ale są tam raczej medyczne opisy a jak to wygląda w praktyce, moze ktoś to przerobił?
Mój syn to miał jako 6-latek. Generalnie były to powiększone węzły chłonne, ale także wątroba i trzustka. Z tego powodu miał raczej leżeć niż siedzieć, żeby nie uciskać organów wewnętrznych, które i tak miały ciasno... Jest to choroba zakaźna, dziecko powinno być pod opieką lekarza. Najważniejsze, że synek Twojej siostry jest już zdiagnozowany, bo mononukleozę można pomylić np. ze świnką lub anginą.
Pamiętam, że po zakończeniu choroby byliśmy na kontrolnym usg żeby sprawdzić jak się ma wątroba i trzustka.
syn chorował w tym roku lat 28 3 lekarz dopiero rozpoznaŁ dostaŁ zastrzyki, wskazane robić okłady cieple szyi, leżeć i wypoczywać, po miesiącu robiliśmy próby watrobowe.
To mnie wcale nie dziwi, bo rozpoznanie jest bardzo trudne... My mieliśmy pediatrę, która przez lata pracowała w szpitalu zakaźnym i jak do nas weszła, to się zachwyciła, że to taka piękna książkowa mononukleoza ;-) Pamiętam, że robiliśmy w pierwszej kolejności badania krwi i ta diagnoza się w nich potwierdziła.
Ale to było ponad 10 lat temu, więc wiele szczegółów już mi umknęło..
Jolu, ona jest naprawdę świetna i bardzo ją lubimy. Powiedziała wtedy jeszcze, że chętnie by syna pokazała studentom, ale to akurat były wakacje ;-) A babka ma poczucie humoru, bo jak przyszla do nas po raz pierwszy to mój syn (wtedy chyba 3 letni) wyczul zapach papierosów i powiedział jej na powitanie, że palenie szkodzi zdrowiu, co potraktowała z wyraźnym rozbawieniem ;-)
Miałam mononukleozę w wieku ok. 17-18 lat. Była bardzo trudna do zdiagnozowania. Lekarz w przychodni sobie z tym nie poradził, zapisywał lekarstwa na bodajże oskrzela, ale nic nie pomagało i coraz gorzej się czułam. Pojechałam na konsultację do jakiegoś tam profesora i on skumał, co może być na rzeczy. Najgorsze było to, że podejrzewali białaczkę, bo było za mało czerwonych krwinek. Miałam też pobierany szpik do badań. Pamiętam, że spędziłam jakieś 2 tygodnie w domu i byłam bardzo osłabiona. Jakie leki brałam, nie jestem w stanie teraz powiedzieć, bo minęło 15 lat. Ale żadnych skutków ubocznych nie było. Jak na razie mam się całkiem nieźle, odpukać:)
Miesiąc temu mój 2,5-letni synek przechodził mononukleozę. Pediatra zdiagnozował to na pierwszej wizycie ale jego pierwsze słowa wskazywały na anginę ropną. I tu lekarz też się nie mylił. Badanie wymazu potwierdziło anginę, a badanie brzucha wskazywało na objaw mononukleozy (powiększona trzustka). Dostałam skierowanie na badanie krwi, jednak na anginę syn dostał antybiotyk, choć do tej drugiej choroby nie jest potrzebny. I tu lekarz powiedział, że jeśli jest mononukleoza, to po ośmiu dniach od podania antybiotyku, mały będzie miał wysypkę. Pierwsze badanie krwi nie dały jednoznacznej odpowiedzi, drugie- po tygodniu też nie było stuprocentowe, jednak dokładnie w ósmym dniu po pierwszej dawce antybiotyku wystąpiła wysypka, tak jak mówił lekarz. Trwała około 3 dni i nie była uciążliwa.
Mononukleoza to wyczerpująca choroba, mój synek miał gorączkę przez tydzień (czytałam, że może trwać nawet do dwóch tygodni), ból głowy, gardła, nie miał apetytu i ogólnie był apatyczny. Dodatkowo miał powiększone przyuszne węzły chłonne i był mocno opuchnięty. Lekarz doradził podawać lekkostrawne jedzenie w postaci miksowanej, raczej pitnej więc gotowałam głównie zupy z warzywami i mięsem drobiowym. Najważniejsze, to podawać dużo płynów. Wspomagałam synka sokami ze świeżych owoców (pomarańcza, jabłko i marchew) - tego nie odmawiał, pił również dużo wody. Leczenie polega głównie na tym, żeby zbijać gorączkę i pić płyny, oczywiście najlepiej leżeć w łóżku.
Po 10 dniach - na wizycie kontrolnej lekarz stwierdził, że już po chorobie, chociaż czytałam, że rekonwalescencja może nawet trwać do miesiąca, a z powikłaniami nawet dłużej.
Mononukleoza jest również nazywana "chorobą pocałunków" z tego względu, że najczęściej zaraża się nią przez ślinę. Małe dzieci zarażają się między sobą np. przez branie tych samych zabawek do buzi.
Najważniejsze ze jest zdiagnozowana...lekarze często błądzą lecząc oskrzela, gardło, wiem ze czasem diagnozują białaczkę...Mononukleoza inaczej zwana chorobą pocałunków...warto od najmłodszych lat wpajać dzieciom że nie wkłada się wszystkich zabawek do ust, nie pije wspólnie z jednej butelki czy kubka, nie oblizuje rąk itd....
Mały właśnie jest w szpitalu,choroba wystąpiła u niego z dużym nasileniem, miał bardzo wysoką gorączkę i niechęć do jedzenia i picia przez co zaczął się odwadniać i niezbędne było podanie kroplówek.To już piąty dzień choroby a poprawę jakoś trudno zauważyć,niechęc do jedzenia też trudno przełamać bo posiłki muszą być bardzo dietetyczne czyli słabo przyprawione(dla niego niesmaczne) Napewno z czasem się przyzwyczai ale jego mamie łatwo nie będzie, dieta musi być stosowana przez pół roku. Może podsuniecie jakieś pomysły na smaczne dietetyczne dania.Ma zakaz jedzenia dań smażonych,pieczonych,ostrych ,słonych i słodkich, to chyba jest standartowa dieta wątrobowa.
Te dwie diety - na wątrobę i trzustkę - są bardzo podobne.
Ja miałam mononukleozę jak byłam nastolatką i przebiegała bardzo łagodnie, ale niestety miałam potem kłopoty z trzustką właśnie, nie z wątrobą. I do dziś mam podwyższony poziom przeciwciał na wirusa EBV. Wiąże się z tym np. niemożliwość całkowitego wykluczenia tłuszczów z organizmu i przez to dieta dr Dąbrowskiej jest mi niedostępna :(
Mononukleoza ,paskudna choroba ! Bardzo podstępna i trudna czasem w wykryciu .
Moja córcia 6 lat temu -w szpitalu spędziła 3 tygodnie .
Trafiła do szpitala z zapaleniem oskrzeli ( ciężkim ) po leczeniu antybiotykowym ( augmentin )
temperatura 40st nie dająca się zbić ( w żaden sposób dla doświadczonej matki trójki dzieci )
Dziecko lało mi się przez ręce ,myślałam ,że oszaleję !
Pobrane wszelkie badania ,wymazy itd Na niektóre trzeba było czekać 14 dni (wymazy)
I na ten jeden czekaliśmy bo córcia była już przygotowana do pobrania próbek ( operacyjnie ) z węzłów chłonnych ,czy to aby nie rak.Wyniki przyszły w ostatnim momencie jak już decyzja o tych wycinkach zapadła by ratować moje dziecko .
Okazało się ,że Julia
a ma alergię na augmentin
b ma zapalenie oskrzeli
c ma maononukleozę,która ZAWSZE pogarsza chorobę towarzyszącą nawet jeśli to alergia .
Z rozmów z lekarzami przez te 20 parę dni wiem ,że trudno ją rozpoznać a ostateczny wynik to ok 2 tyg
Witam! Z uwagi na to że od dłuższego czasu śledzę to forum, wiem że każdy może liczyć na wasze rady i wsparcie więc i ja zdecydowałam się zapytać czy ktoś z Was miał może kontakt z tą chorobą? Synek mojej siostry właśnie to załapał i martwimy się jak może przebiegać i jakie mogą być skutki uboczne. Przejrzałam internet, ale są tam raczej medyczne opisy a jak to wygląda w praktyce, moze ktoś to przerobił?
Mój syn to miał jako 6-latek. Generalnie były to powiększone węzły chłonne, ale także wątroba i trzustka. Z tego powodu miał raczej leżeć niż siedzieć, żeby nie uciskać organów wewnętrznych, które i tak miały ciasno... Jest to choroba zakaźna, dziecko powinno być pod opieką lekarza. Najważniejsze, że synek Twojej siostry jest już zdiagnozowany, bo mononukleozę można pomylić np. ze świnką lub anginą.
Pamiętam, że po zakończeniu choroby byliśmy na kontrolnym usg żeby sprawdzić jak się ma wątroba i trzustka.
syn chorował w tym roku lat 28 3 lekarz dopiero rozpoznaŁ dostaŁ zastrzyki, wskazane robić okłady cieple szyi, leżeć i wypoczywać, po miesiącu robiliśmy próby watrobowe.
To mnie wcale nie dziwi, bo rozpoznanie jest bardzo trudne... My mieliśmy pediatrę, która przez lata pracowała w szpitalu zakaźnym i jak do nas weszła, to się zachwyciła, że to taka piękna książkowa mononukleoza ;-) Pamiętam, że robiliśmy w pierwszej kolejności badania krwi i ta diagnoza się w nich potwierdziła.
Ale to było ponad 10 lat temu, więc wiele szczegółów już mi umknęło..
No nie,"to się zachwyciła, że to taka piękna książkowa mononukleoza".
Świetna Pani doktor.
Jolu, ona jest naprawdę świetna i bardzo ją lubimy. Powiedziała wtedy jeszcze, że chętnie by syna pokazała studentom, ale to akurat były wakacje ;-) A babka ma poczucie humoru, bo jak przyszla do nas po raz pierwszy to mój syn (wtedy chyba 3 letni) wyczul zapach papierosów i powiedział jej na powitanie, że palenie szkodzi zdrowiu, co potraktowała z wyraźnym rozbawieniem ;-)
Ano,chyba,że.Inaczej to odczułam.Faktycznie,trzeba kogoś znać,zanim się coś powie.Przepraszam Panią Doktor.
.A synek świetny.
Miałam mononukleozę w wieku ok. 17-18 lat. Była bardzo trudna do zdiagnozowania. Lekarz w przychodni sobie z tym nie poradził, zapisywał lekarstwa na bodajże oskrzela, ale nic nie pomagało i coraz gorzej się czułam. Pojechałam na konsultację do jakiegoś tam profesora i on skumał, co może być na rzeczy. Najgorsze było to, że podejrzewali białaczkę, bo było za mało czerwonych krwinek. Miałam też pobierany szpik do badań. Pamiętam, że spędziłam jakieś 2 tygodnie w domu i byłam bardzo osłabiona. Jakie leki brałam, nie jestem w stanie teraz powiedzieć, bo minęło 15 lat. Ale żadnych skutków ubocznych nie było. Jak na razie mam się całkiem nieźle, odpukać:)
Miesiąc temu mój 2,5-letni synek przechodził mononukleozę. Pediatra zdiagnozował to na pierwszej wizycie ale jego pierwsze słowa wskazywały na anginę ropną. I tu lekarz też się nie mylił. Badanie wymazu potwierdziło anginę, a badanie brzucha wskazywało na objaw mononukleozy (powiększona trzustka). Dostałam skierowanie na badanie krwi, jednak na anginę syn dostał antybiotyk, choć do tej drugiej choroby nie jest potrzebny. I tu lekarz powiedział, że jeśli jest mononukleoza, to po ośmiu dniach od podania antybiotyku, mały będzie miał wysypkę. Pierwsze badanie krwi nie dały jednoznacznej odpowiedzi, drugie- po tygodniu też nie było stuprocentowe, jednak dokładnie w ósmym dniu po pierwszej dawce antybiotyku wystąpiła wysypka, tak jak mówił lekarz. Trwała około 3 dni i nie była uciążliwa.
Mononukleoza to wyczerpująca choroba, mój synek miał gorączkę przez tydzień (czytałam, że może trwać nawet do dwóch tygodni), ból głowy, gardła, nie miał apetytu i ogólnie był apatyczny. Dodatkowo miał powiększone przyuszne węzły chłonne i był mocno opuchnięty. Lekarz doradził podawać lekkostrawne jedzenie w postaci miksowanej, raczej pitnej więc gotowałam głównie zupy z warzywami i mięsem drobiowym. Najważniejsze, to podawać dużo płynów. Wspomagałam synka sokami ze świeżych owoców (pomarańcza, jabłko i marchew) - tego nie odmawiał, pił również dużo wody. Leczenie polega głównie na tym, żeby zbijać gorączkę i pić płyny, oczywiście najlepiej leżeć w łóżku.
Po 10 dniach - na wizycie kontrolnej lekarz stwierdził, że już po chorobie, chociaż czytałam, że rekonwalescencja może nawet trwać do miesiąca, a z powikłaniami nawet dłużej.
Mononukleoza jest również nazywana "chorobą pocałunków" z tego względu, że najczęściej zaraża się nią przez ślinę. Małe dzieci zarażają się między sobą np. przez branie tych samych zabawek do buzi.
Najważniejsze ze jest zdiagnozowana...lekarze często błądzą lecząc oskrzela, gardło, wiem ze czasem diagnozują białaczkę...Mononukleoza inaczej zwana chorobą pocałunków...warto od najmłodszych lat wpajać dzieciom że nie wkłada się wszystkich zabawek do ust, nie pije wspólnie z jednej butelki czy kubka, nie oblizuje rąk itd....
Mały właśnie jest w szpitalu,choroba wystąpiła u niego z dużym nasileniem, miał bardzo wysoką gorączkę i niechęć do jedzenia i picia przez co zaczął się odwadniać i niezbędne było podanie kroplówek.To już piąty dzień choroby a poprawę jakoś trudno zauważyć,niechęc do jedzenia też trudno przełamać bo posiłki muszą być bardzo dietetyczne czyli słabo przyprawione(dla niego niesmaczne) Napewno z czasem się przyzwyczai ale jego mamie łatwo nie będzie, dieta musi być stosowana przez pół roku. Może podsuniecie jakieś pomysły na smaczne dietetyczne dania.Ma zakaz jedzenia dań smażonych,pieczonych,ostrych ,słonych i słodkich, to chyba jest standartowa dieta wątrobowa.
Może ten artykuł będzie przydatny http://portal.abczdrowie.pl/dieta-watrobowa-jadlopspis
Dzięki! Siostrze napewno przyda się ten artykuł, jak wyjdą ze szpitala to jej podrzucę.
Tu jest fajnie opisana dieta trzustkowa http://www.vitanatural.pl/zalecenia-dietetyczne%E2%80%93dieta-trzustkowa
Te dwie diety - na wątrobę i trzustkę - są bardzo podobne.
Ja miałam mononukleozę jak byłam nastolatką i przebiegała bardzo łagodnie, ale niestety miałam potem kłopoty z trzustką właśnie, nie z wątrobą. I do dziś mam podwyższony poziom przeciwciał na wirusa EBV. Wiąże się z tym np. niemożliwość całkowitego wykluczenia tłuszczów z organizmu i przez to dieta dr Dąbrowskiej jest mi niedostępna :(
Może ten artykuł będzie przydatny
http://portal.abczdrowie.pl/dieta-watrobowa-jadlopspis
W sumie to był trochę przydatny. Szerzej zobaczyłam, że jeszcze opisują tutaj:
http://leczymysie.pl/mononukleoza-objawy/
Mononukleoza ,paskudna choroba ! Bardzo podstępna i trudna czasem w wykryciu .
Moja córcia 6 lat temu -w szpitalu spędziła 3 tygodnie .
Trafiła do szpitala z zapaleniem oskrzeli ( ciężkim ) po leczeniu antybiotykowym ( augmentin )
temperatura 40st nie dająca się zbić ( w żaden sposób dla doświadczonej matki trójki dzieci )
Dziecko lało mi się przez ręce ,myślałam ,że oszaleję !
Pobrane wszelkie badania ,wymazy itd Na niektóre trzeba było czekać 14 dni (wymazy)
I na ten jeden czekaliśmy bo córcia była już przygotowana do pobrania próbek ( operacyjnie ) z węzłów chłonnych ,czy to aby nie rak.Wyniki przyszły w ostatnim momencie jak już decyzja o tych wycinkach zapadła by ratować moje dziecko .
Okazało się ,że Julia
a ma alergię na augmentin
b ma zapalenie oskrzeli
c ma maononukleozę,która ZAWSZE pogarsza chorobę towarzyszącą nawet jeśli to alergia .
Z rozmów z lekarzami przez te 20 parę dni wiem ,że trudno ją rozpoznać a ostateczny wynik to ok 2 tyg