Szaro-buro za oknem więc temat jak najbardziej na czasie.
Większość z nas jest za noszeniem odblasków (kamizelek, opasek itd) przez pieszych/rowerzystów, ale tylko w teorii, bo w praktyce ich nie nosimy. Trudno się dziwić, nie są zbyt ładne.
Macie jakieś pomysły jak je nosić? Ja myślałam nad uszyciem chusty albo czegoś na torebkę. Jakieś inne inspiracje?
jest żółta, brzydka i do niczego nie pasuje, ale może uratować życie.
Dobrze,że podjęłaś ten temat.Niech to będzie brzydkie,ale skuteczne.Tak,jak napisałąś,niech ratuje życie.Musi być w widocznym miejscu...widocznym dla kierowcy.
Może być opaska na rękaw,emblemat na torebkę czy plecak.
Ja chcę ''brzydko wyglądać '' ale mieć nogi i ręce sprawne .. .
Jesienną porą nie mykam rowerkiem , nie chodzę na nieoświetlonych poboczach dróg , nie mam takiej potrzeby .
Nie mniej mam zakupione paski - odblaski samoprzylepne na nogi i dłonie .. W razie gdybym naszła mnie ochota na wieczorne biegi poza miastem z daleka widać moje kończyny i odnóża .
Nie trzeba nosić kamizelki (choć ona jedna jest na prawdę widoczna z daleka). W pasmanteriach i marketach są do kupienia paski odblaskowe do założenia na rękaw lub nogę. Ja ostatnio namierzyłam włóczkę z odblaskową nitką, na chustę, czapkę lub szal jak znalazł :)
Obojętnie jakie odblaski byle by były.Przedwczoraj mało nie potrąciłam murzyna który jechał na rowerze ,wieczorem ,poza miastem na nieoswietlonej drodze bez jakiegokolwiek swiatła lub odblasku.Tutaj często tak jeżdżą i szlak człowieka trafia bo ich w ogóle nie widać.
Mam identyczne zdanie. Nie rozumiem ludzi jadących bez jakiegokolwiek czegoś co by chociaż błyskało . To jakby samobójcy . Mi mąż zaczepił profilaktycznie taką opaskę na rowerze.,gdyby dynamo przestało działać.
To jest fajny pomysł, chętnie zrobiłabym córce czapkę i szalik z tej włoczki, ale nie umiem robić na drutach :-(. Dwa razy w tygodniu wraca bardzo późno ze szkoły i zawsze martwię się, czy bezpiecznie przejdzie przez bardzo ruchliwe skrzyżowanie bez świateł. Na razie ma odblaski na plecaku i paski odblaskowe na rekach, ale i tak zawsze umieram ze strachu, czy nie trafi się jakiś kierowca bez wyobraźni przed przejściem.
Odbiegając nieco od tematu mogę poradzić-popytaj wśród koleżanek córki czy ktoś z rodziny nie dorabia sobie dziergając na drutach. Zdolne ręce potrafią wyczarowac prawdziwe cudeńka i córcia może mieć fajną i nie kiczowatą czapkę i szalik.
Nie trzeba nosić kamizelki (choć ona jedna jest na prawdę widoczna z daleka). W pasmanteriach i marketach są do kupienia paski odblaskowe do założenia na rękaw lub nogę. Ja ostatnio namierzyłam włóczkę z odblaskową nitką, na chustę, czapkę lub szal jak znalazł :) http://www.agawa.net.pl/index.php?prod_id=ba59251e30c527ce2de3e9563579cc05&id_item=3b8dd29253ea407c26f317059f2d1027&catid=254f780b7a13ca814f40bc259f55a809
pomysł z włóczką super! dwie pieczenie na jednym ogniu. nie trzeba się martwić, że dziecko zapomni odblasku.
a szarówa za oknem straszna. i mówię to z perspektywy kierowcy - nie widać kto idzie chodnikiem. i to niezależnie czy ubrany na szaro-buro czy na kolorowo. zmrok robi swoje. choć rowerzystów w kamizelkach mijam - hura! ;)
Akurat ostatnio o tym myślałam, gdy mój 3 latek jechał na rowerku po ciemku - niby koło mnie na chodniku, ale raz zjechał na ulicę, a akurat jechało auto...brrr. Światełka już zakupione...
Paski odblaskowe chyba są najlepsze.
Dodam jeszcze, że od paru lat, kiedy to w tutejszym zakładzie zdarzył się wypadek - został potrącony rowerzysta, pracownicy (90% jeździ do pracy na rowerze, ponieważ mogą się poruszać po terenie zakładu) muszą jeździć w takich kamizelkach. Z przyzwyczajenia robią to oczywiście zawsze, nie tylko gdy jadą do pracy :) Jest to po prostu normalne. I dobrze.
Zgadza się, te żółte kamizelki do niczego nie pasują,ale nie zakładamy ich cały czas tylko po zmroku jadąc rowerem.Tu nie chodzi o modę tylko o nasze bezpieczeństwo.Ja jadąc rowerem zakładam kamizelkę na kurtkę i mam gdzieś czy pasuje czy nie,na drodze mam byc widoczna i tyle.Niektórzy powyżej kostki u nogi zakładają sobie opaskę odblaskowa,ale czy to dobry sposób to niewiem.
Szukałam na allegro dużej aplikacji z materiału odblaskowego, ale niestety są tylko taśmy z pasami, a taką aplikację np wielkiego orła, można by bez obciachu naszyć na plecach kurtki.
Witam, ja jednak proponuję kamizelkę taką żółtą z odblaskowymi paskami, jeżdżę na 6 rano do pracy więc wiem ile ona znaczy i w razie jakby jakiś i....a mnie potrącił nie powie, że byłam niewidoczna.
Napiszę jeszcze raz.Popieram wszystkich ,którzy dbają o swoje życie i zdrowie.Dziwię sie rodzicom,którzy lekceważą zasady bezpieczeństwa i nie dbają o to,zeby dzieci miały odblaski,a jest nawet taki przepis.Taki niewielki odblask naprawdę może uratować życie.Chyba ze 2 miesiące temu omal nie najechaliśmy na jednego z dwóch rowerzystów-rowery w stanie rozpaczliwym,tylko jeden miał światełko odblaskowe,przednich świateł żaden.Młodzieńcy,ubrani na ciemno,jechali nie jeden za dugim,ale obok siebie,czyli jeden środkiem drogi.Chyba tylko to,że "złapała" ich pierwsza lampa w miejscowości,do której dojeżdżaliśmy,uratowało im i może nam życie.Ponieważ spotkaliśmy ich już po raz trzeci danego tygodnia,nie wytrzymałam.Aha,było około 21.30.Szkoda,że dzień póżniej,ale zadzwoniłam na policję,żeby zwrócili przy okazji uwagę.Niech mi tylko nikt tego nie zarzuci,bo wiem,że dobrze,choć trochę póżno,to zrobiłam.Być może właśnie uratowałam im życie,jeśli ich "namierzyli",albo życie kierowcy,który mógł skończyć na drzewie,żeby ich nie rozjechać.W lepszym przypadku mógłby iść siedzieć lub mieć poważne kłopoty.Nie wiem,co to za rodzice,skoro się nie interesują .
Jestem w tej chwili jeszcze pod wrażeniem wczorajszej sytuacji.Już o zmroku jechaliśmy ze Zgorzelca do Bogatyni.Zaraz za miejscowością Krzewina..człowiek,być może już nie żył,leżący w poprzek jezdni.Na poboczu samochód,dwoje ludzi,kobieta dzwoniła.Zatrzymaliśmy się na chwilę,ale cóż,nie pomożemy,nie będziemy robić zbiegowiska,skoro służby już były zawiadomione.Faktycznie,zaraz jechała karetka i dwa wozy straży pożarnej.Policja,pewnie ze Zgorzelca,bo tam jest drogówka.No,widok przykry.Nie wiadomo jeszcze,co tam zaszło,czy to był przechodzień (bardzo prawdopodobne),czy kogoś wyrzuciło z auta.Raczej to pierwsze.Kamizelki w każdym razie nie miał,ani żadnych innych odblasków.Nie wiadomo,jak przechodził,czy był trzeżwy itp.Jedno na pewno wiadomo,że z odblaskami byłby widoczny z większej odległości i może by żył.
Jakiś czas temu na WP tez poruszany był ten temat.Oj,jakie bzdury ludzie wypisywali.Oj,jaka obraza,że znowu Państwo coś narzuca...Zaraz wyliczanki,jakie to drogi mamy,jakie oświetlenia itp.No dobrze,to prawda,ale w żadnym kraju na świecie nie są oświetlone i zabezpieczone barierkami drogi pomiędzy miejscowościami,nieraz wielokilometrowe.Co to szkodzi o siebie zadbać,zwłaszcza takim małym kosztem?Jeden z internautów napisał,że on nie jest choinka,żeby się obwieszać świecidełkami.No,nie przytoczę dosłownie,ale inny mu odpowiedział mniej więcej tak;
"Choinką nie jesteś,ale jak zginiesz,posadzą ci choinkę przy grobie,na grób położą wieniec z choinki,a choinki na święta nie zobaczysz,tylko ją powąchasz od spodu."
Idzie zima,zmrok zapada coraz szybciej.Postępujmy tak,żebyśmy i my byli bezpieczni,i inni na drodze.
Dopiszę jeszcze,że trafiają się i "odblaskowi" piesi i rowerzyści.To bardzo dobrze.Oby mieli jak najwięcej naśladowców.Ja tam mogę i do sukni balowej założyć odblaski,najwyżej powiem że to ostatni krzyk mody Lepsze to niż ostatni krzyk życia.
Masz rację, o takich rzeczach trzeba pisać!!!! Podoba mi się scenka puszczana w telewizji o potrzebie ograniczenia prędkości do 50 km, A tak poza tym wszędzie oprócz chyba tylko Polski , wszędzie się jeździ w kaskach na rowerach, bo inaczej po prostu nie wypada. Ja mam trzy w domu, Ale mój Kubuś jeździ bez, bo to "obciach" według niego . Wymusiłam tylko kamizelkę odblaskową i światełka w rowerze, Sama jeżdżę zresztą też bez kasku, bo nie lubię mieć niczego na głowie.
Kiedy miałam 16-17 lat wyśmiewałam się z butów z odblaskami, uważałam jest za obciachowe, a dzisiaj kiedy jestem mamą, sama ubieram na rower swoje dziecko "jak choinkę". Kiedy zmieniłam zdanie? - kiedy sama zostałam kierowcą i sama się przekonałam jak niewidoczni są piesi i jak długa jest droga hamowania. Uważam, że w szkołach powinny być przeprowadzane specjalne zajęcia na ten temat. Wiem wiem, że to powinni przekazać rodzice, ale jak widać nie każdy rodzic ma wyobraźnię, nie każdy rodzic jest kierowcą.
Najgorzej jest gdy dopiero robi się ciemno. Niby jeszcze nie noc a pieszy jest niewidoczny. Jeszcze gorzej jak z przeciwka jedzie samochód i oślepia kierowcę. Wtedy trzeba mocno zwolnić by zauważyć pieszego bez odblasków.
Szaro-buro za oknem więc temat jak najbardziej na czasie.
Większość z nas jest za noszeniem odblasków (kamizelek, opasek itd) przez pieszych/rowerzystów, ale tylko w teorii, bo w praktyce ich nie nosimy. Trudno się dziwić, nie są zbyt ładne.
Macie jakieś pomysły jak je nosić? Ja myślałam nad uszyciem chusty albo czegoś na torebkę. Jakieś inne inspiracje?
jest żółta, brzydka i do niczego nie pasuje, ale może uratować życie.
Dobrze,że podjęłaś ten temat.Niech to będzie brzydkie,ale skuteczne.Tak,jak napisałąś,niech ratuje życie.Musi być w widocznym miejscu...widocznym dla kierowcy.
Może być opaska na rękaw,emblemat na torebkę czy plecak.
Ja chcę ''brzydko wyglądać '' ale mieć nogi i ręce sprawne ..
.
Jesienną porą nie mykam rowerkiem , nie chodzę na nieoświetlonych poboczach dróg , nie mam takiej potrzeby .
Nie mniej mam zakupione paski - odblaski samoprzylepne na nogi i dłonie .. W razie gdybym naszła mnie ochota na wieczorne biegi poza miastem z daleka widać moje kończyny i odnóża
.
Oglądałam program na temat odblasków i własnie zalecano przede wszystkim na nogi, bo te miejsca są przez kierowców najlepiej oświetlone.
Nie trzeba nosić kamizelki (choć ona jedna jest na prawdę widoczna z daleka). W pasmanteriach i marketach są do kupienia paski odblaskowe do założenia na rękaw lub nogę. Ja ostatnio namierzyłam włóczkę z odblaskową nitką, na chustę, czapkę lub szal jak znalazł :)
http://www.agawa.net.pl/index.php?prod_id=ba59251e30c527ce2de3e9563579cc05&id_item=3b8dd29253ea407c26f317059f2d1027&catid=254f780b7a13ca814f40bc259f55a809
Obojętnie jakie odblaski byle by były.Przedwczoraj mało nie potrąciłam murzyna który jechał na rowerze ,wieczorem ,poza miastem na nieoswietlonej drodze bez jakiegokolwiek swiatła lub odblasku.Tutaj często tak jeżdżą i szlak człowieka trafia bo ich w ogóle nie widać.
Mam identyczne zdanie. Nie rozumiem ludzi jadących bez jakiegokolwiek czegoś co by chociaż błyskało . To jakby samobójcy . Mi mąż zaczepił profilaktycznie taką opaskę na rowerze.,gdyby dynamo przestało działać.
To jest fajny pomysł, chętnie zrobiłabym córce czapkę i szalik z tej włoczki, ale nie umiem robić na drutach :-(. Dwa razy w tygodniu wraca bardzo późno ze szkoły i zawsze martwię się, czy bezpiecznie przejdzie przez bardzo ruchliwe skrzyżowanie bez świateł. Na razie ma odblaski na plecaku i paski odblaskowe na rekach, ale i tak zawsze umieram ze strachu, czy nie trafi się jakiś kierowca bez wyobraźni przed przejściem.
Odbiegając nieco od tematu mogę poradzić-popytaj wśród koleżanek córki czy ktoś z rodziny nie dorabia sobie dziergając na drutach. Zdolne ręce potrafią wyczarowac prawdziwe cudeńka i córcia może mieć fajną i nie kiczowatą czapkę i szalik.
Nie trzeba nosić kamizelki (choć ona jedna jest na prawdę widoczna z
daleka). W pasmanteriach i marketach są do kupienia paski odblaskowe do
założenia na rękaw lub nogę. Ja ostatnio namierzyłam włóczkę z
odblaskową nitką, na chustę, czapkę lub szal jak znalazł
:) http://www.agawa.net.pl/index.php?prod_id=ba59251e30c527ce2de3e9563579cc05&id_item=3b8dd29253ea407c26f317059f2d1027&catid=254f780b7a13ca814f40bc259f55a809
pomysł z włóczką super! dwie pieczenie na jednym ogniu. nie trzeba się martwić, że dziecko zapomni odblasku.
a szarówa za oknem straszna. i mówię to z perspektywy kierowcy - nie widać kto idzie chodnikiem. i to niezależnie czy ubrany na szaro-buro czy na kolorowo. zmrok robi swoje. choć rowerzystów w kamizelkach mijam - hura! ;)
Akurat ostatnio o tym myślałam, gdy mój 3 latek jechał na rowerku po ciemku - niby koło mnie na chodniku, ale raz zjechał na ulicę, a akurat jechało auto...brrr. Światełka już zakupione...
Paski odblaskowe chyba są najlepsze.
Dodam jeszcze, że od paru lat, kiedy to w tutejszym zakładzie zdarzył się wypadek - został potrącony rowerzysta, pracownicy (90% jeździ do pracy na rowerze, ponieważ mogą się poruszać po terenie zakładu) muszą jeździć w takich kamizelkach. Z przyzwyczajenia robią to oczywiście zawsze, nie tylko gdy jadą do pracy :) Jest to po prostu normalne. I dobrze.
Zgadza się, te żółte kamizelki do niczego nie pasują,ale nie zakładamy ich cały czas tylko po zmroku jadąc rowerem.Tu nie chodzi o modę tylko o nasze bezpieczeństwo.Ja jadąc rowerem zakładam kamizelkę na kurtkę i mam gdzieś czy pasuje czy nie,na drodze mam byc widoczna i tyle.Niektórzy powyżej kostki u nogi zakładają sobie opaskę odblaskowa,ale czy to dobry sposób to niewiem.
Szukałam na allegro dużej aplikacji z materiału odblaskowego, ale niestety są tylko taśmy z pasami, a taką aplikację np wielkiego orła, można by bez obciachu naszyć na plecach kurtki.
Witam, ja jednak proponuję kamizelkę taką żółtą z odblaskowymi paskami, jeżdżę na 6 rano do pracy więc wiem ile ona znaczy i w razie jakby jakiś i....a mnie potrącił nie powie, że byłam niewidoczna.
Napiszę jeszcze raz.Popieram wszystkich ,którzy dbają o swoje życie i zdrowie.Dziwię sie rodzicom,którzy lekceważą zasady bezpieczeństwa i nie dbają o to,zeby dzieci miały odblaski,a jest nawet taki przepis.Taki niewielki odblask naprawdę może uratować życie.Chyba ze 2 miesiące temu omal nie najechaliśmy na jednego z dwóch rowerzystów-rowery w stanie rozpaczliwym,tylko jeden miał światełko odblaskowe,przednich świateł żaden.Młodzieńcy,ubrani na ciemno,jechali nie jeden za dugim,ale obok siebie,czyli jeden środkiem drogi.Chyba tylko to,że "złapała" ich pierwsza lampa w miejscowości,do której dojeżdżaliśmy,uratowało im i może nam życie.Ponieważ spotkaliśmy ich już po raz trzeci danego tygodnia,nie wytrzymałam.Aha,było około 21.30.Szkoda,że dzień póżniej,ale zadzwoniłam na policję,żeby zwrócili przy okazji uwagę.Niech mi tylko nikt tego nie zarzuci,bo wiem,że dobrze,choć trochę póżno,to zrobiłam.Być może właśnie uratowałam im życie,jeśli ich "namierzyli",albo życie kierowcy,który mógł skończyć na drzewie,żeby ich nie rozjechać.W lepszym przypadku mógłby iść siedzieć lub mieć poważne kłopoty.Nie wiem,co to za rodzice,skoro się nie interesują .
Jestem w tej chwili jeszcze pod wrażeniem wczorajszej sytuacji.Już o zmroku jechaliśmy ze Zgorzelca do Bogatyni.Zaraz za miejscowością Krzewina..człowiek,być może już nie żył,leżący w poprzek jezdni.Na poboczu samochód,dwoje ludzi,kobieta dzwoniła.Zatrzymaliśmy się na chwilę,ale cóż,nie pomożemy,nie będziemy robić zbiegowiska,skoro służby już były zawiadomione.Faktycznie,zaraz jechała karetka i dwa wozy straży pożarnej.Policja,pewnie ze Zgorzelca,bo tam jest drogówka.No,widok przykry.Nie wiadomo jeszcze,co tam zaszło,czy to był przechodzień (bardzo prawdopodobne),czy kogoś wyrzuciło z auta.Raczej to pierwsze.Kamizelki w każdym razie nie miał,ani żadnych innych odblasków.Nie wiadomo,jak przechodził,czy był trzeżwy itp.Jedno na pewno wiadomo,że z odblaskami byłby widoczny z większej odległości i może by żył.
Jakiś czas temu na WP tez poruszany był ten temat.Oj,jakie bzdury ludzie wypisywali.Oj,jaka obraza,że znowu Państwo coś narzuca...Zaraz wyliczanki,jakie to drogi mamy,jakie oświetlenia itp.No dobrze,to prawda,ale w żadnym kraju na świecie nie są oświetlone i zabezpieczone barierkami drogi pomiędzy miejscowościami,nieraz wielokilometrowe.Co to szkodzi o siebie zadbać,zwłaszcza takim małym kosztem?Jeden z internautów napisał,że on nie jest choinka,żeby się obwieszać świecidełkami.No,nie przytoczę dosłownie,ale inny mu odpowiedział mniej więcej tak;
"Choinką nie jesteś,ale jak zginiesz,posadzą ci choinkę przy grobie,na grób położą wieniec z choinki,a choinki na święta nie zobaczysz,tylko ją powąchasz od spodu."
Idzie zima,zmrok zapada coraz szybciej.Postępujmy tak,żebyśmy i my byli bezpieczni,i inni na drodze.
Dopiszę jeszcze,że trafiają się i "odblaskowi" piesi i rowerzyści.To bardzo dobrze.Oby mieli jak najwięcej naśladowców.Ja tam mogę i do sukni balowej założyć odblaski,najwyżej powiem że to ostatni krzyk mody Lepsze to niż ostatni krzyk życia.
Masz rację, o takich rzeczach trzeba pisać!!!! Podoba mi się scenka puszczana w telewizji o potrzebie ograniczenia prędkości do 50 km, A tak poza tym wszędzie oprócz chyba tylko Polski , wszędzie się jeździ w kaskach na rowerach, bo inaczej po prostu nie wypada. Ja mam trzy w domu, Ale mój Kubuś jeździ bez, bo to "obciach" według niego . Wymusiłam tylko kamizelkę odblaskową i światełka w rowerze, Sama jeżdżę zresztą też bez kasku, bo nie lubię mieć niczego na głowie.
Tak,trzeba.Ludzi ponosi często"fantazja ułańska",a zawodzi wyobrażnia.
Kiedy miałam 16-17 lat wyśmiewałam się z butów z odblaskami, uważałam jest za obciachowe, a dzisiaj kiedy jestem mamą, sama ubieram na rower swoje dziecko "jak choinkę". Kiedy zmieniłam zdanie? - kiedy sama zostałam kierowcą i sama się przekonałam jak niewidoczni są piesi i jak długa jest droga hamowania. Uważam, że w szkołach powinny być przeprowadzane specjalne zajęcia na ten temat. Wiem wiem, że to powinni przekazać rodzice, ale jak widać nie każdy rodzic ma wyobraźnię, nie każdy rodzic jest kierowcą.
Najgorzej jest gdy dopiero robi się ciemno. Niby jeszcze nie noc a pieszy jest niewidoczny. Jeszcze gorzej jak z przeciwka jedzie samochód i oślepia kierowcę. Wtedy trzeba mocno zwolnić by zauważyć pieszego bez odblasków.