Zastanawia się właśnie nad tym jakich produktów najwięcej przewija się przez moją kuchnię, a wszystko przez to, że wysłałam Mężowskiego na targ i przyniósł 10 kg warzyw i owoców, co zapewne wystarczy na jakieś dwa-trzy dni:)
Najczęściej kupujemy: warzywa i owoce Zbyt często: czerwone mięso i biały cukier Zbyt rzadko: ryby i orzechy
Co przeważa w waszych kuchniach i jadłospisach? :)
Najczęściej: owoce i warzywa (ale nie "zbyt dużo"), wszelkie wody - ogromne ilości, drób w kolosalnych ilościach (bo przede wszystkim jedzą zwierzaki), ryż, mąka, kasze, herbaty zielone - jestem uzależniona :).
Najrzadziej: ryby morskie (bo zamrażarkę mam zapchaną słodkowodnymi), pieczywo (bo piekę sama), alkohol (oprócz wina), praktycznie w ogóle nie kupuję słodyczy i chipsopodobnych wyrobów. No i miód - raz w roku ale za to w ogromnej ilości.
Też troszkę "wędkuję" ale bardziej dla posiedzenia nad wodą i pogapienia się w spławik niż dla okazów :) Źle się wyraziłem pisząc, że za rzadko kupuję ryby. Miałem na myśli ryby świeże bo śledzik czy tuńczyk w puszce pojawia się u nas dość często :)
Najczęściej czarna herbata i kawa. Jestem od herbaty nieomal uzależniona , od kawy nieco mniej ale nie potrafię się bez nich egzystować. To znaczy potrafię, ale wtedy jestem powiedzmy delikatnie niezbyt miła
Często - jajka, dżemy biały ser (dla mnie ) drób i drobiowa wędlina oraz wędzone ryby i suszone owoce dla Młodej.
Zbyt rzadko : ziemniaki (łatwiej odgrzać ryż czy makaron) i świeże ryby. Te kupione w sklepie maja dużo warstwę lodu i nie zawsze są smaczne. Te przywożone raz w tygodniu świeże mogę kupić tylko latem, bo je sprzedają w tych godzinach , kiedy pracuję
Kupujemy to co nam potrzebne, chociaż czasami przesadzimy z herbatą, mamy na jej punkcie lekkiego bzika;) Ja dodatkowo na punkcie kawy, więc te rzeczy kupujemy zbyt często;)
Najczęściej kupujemy ryby, mięso drobiowe ( kurczak, indyk) warzywa i owoce, to zawsze musi być .
Od pewnego czasu, rzadko, lub wcale, kostki rosołowe, soki, słodycze.
Mało kupuję : makaronu , wołowiny , podrobów i... biżuterii
Mięso czerwone i z bladego kuraka zamieniam na ... ryby . O dziwno nie tylko zdrowo ale i szybko i ... tanio )) Jest nas dwoje ..
Często a w zasadzie w ciągłej podaży u mnie jest podstawa na ciasta domowe . Zgrzewka cukru , zgrzewka mąki , tłuszczyk roślinny parę kostek , budynie , galaretki , bakalie i inna cukiernicza galanteria a i jajka ... poniżej 10 szt. nie schodzę ))
Zawsze woda mineralna niegazowana 15 - 20 l ..
Nieodzowny miód , biały twaróg , ser żółty , masło . i ... kawusia ziarnista różne rodzaje i aromaty i herbaty znajdą się : czerwone , zielone , owocowe i yerba mate
A w dolnej szufladzie .. awaryjne ( na wypadek awarii piekarnika ) pudełeczko ptasiego lub dwie garści michałków lub galaretki w czekoladzie .. ))
Na kuchennym stole całorocznie szklana misa z owocami
Aaaa i piffka wersja z lodówki i szafki ponadto trunki różne smaki .
Sporadycznie ok 2- 3 razy w roku gości Cola lub Pepsi wraz z chipsami ..
Najwięcej kupujemy mleka i jego "przetworów" oraz wody mineralnej niegazowanej.
Ziemniaki, warzywa i owoce ( póki co) mamy swoje, podobnie drób i króliki więc w tym asortymencie owszem dokupuję czasem (cytrusy, wieprzowina, filet lub udko) ale bez szału.
Za mało z pewnością jadamy ryb, wołowiny ( ale ileż można jeśc mięso) i suszonych owoców.
Coraz mniej kupujemy cukru, natomiast wszelkiej maści herbaty zaczynają wypadac z szafek hihihi podobnie mam z przyprawami i wszelkim zielskiem.
Nie kupuję natomiast już kostek i tego typu polepszaczy, jedynym grzechem w tej kwestii jest kucharek, którego zdarza mi się czasem używac.
Za często kupuję: jaja,ziarna, przyprawy i herbaty...na punkcie tych produktów mam małego bzika ;)
Często kupuję: mąkę, mleko, ryby morskie(mam do nich dostęp), drób i wołowinę (ze wsi), warzywa, owoce,wodę mineralną
Rzadko kupuję: cukier, dżemy, kawę, margarynę, wędlinę
Wcale nie kupuję: chleba (sama piekę), słodyczy,chipsów, soków, konserw, białych makaronów czy ryżu, kostek rosołowych i fixów, produktów typu zupka chińska czy gorący kubek.
Jak się ma problemy z żołądkiem i cukrzyków na stanie to się myśli nad tym, co się je . Zięciowaty i synowa ze wsi, więc jest dostęp do swojskich produktów. Smakosiu, ja nie widzę problemu, żebyś się przeprowadziła do mnie :))))
Mięcho.Warzywa. Cukru wystarcza mi kilogram na rok(poza letnimi przetworami)serio!Mąki tez mało, bo mam alergie. Co prawda czasem jem okupując to bólem i sesją w toalecie, ale co tam.Orzechy uuuuuwielbiam, ale nie kupuję.Wprost odwracam głowę w sklepie, żeby mnie nie skusiło, bo jak zjem(ciezkostrawne okropnie) konam potem z bólu i innych niezbyt miłych efektów(((Wiem, że są zdrowe, ale nie dla mnie)).Za mało owoców-są zbyt słodkie. Słodkiego smaku nie lubie. Toleruję kwaśne owoce.Nienawidze kremów i tortów.Jak pomysle nawet już mnie nuuuudzi....
Chyba generalnie zbyt mało warzyw i owoców ,a za często alkohol i wszelkiego rodzaju tłuszcze- bo to wydaje nam się po prostu dobre,a w praktyce wychodzi zupełnie odwrotnie dla naszego zdrowia.
Zastanawia się właśnie nad tym jakich produktów najwięcej przewija się przez moją kuchnię, a wszystko przez to, że wysłałam Mężowskiego na targ i przyniósł 10 kg warzyw i owoców, co zapewne wystarczy na jakieś dwa-trzy dni:)
Najczęściej kupujemy: warzywa i owoce
Zbyt często: czerwone mięso i biały cukier
Zbyt rzadko: ryby i orzechy
Co przeważa w waszych kuchniach i jadłospisach? :)
Za często: chleb i mięso wieprzowe
Za rzadko: ryby
Zbyt często: słodycze, chipsy, parówki
a niestety za mało: ryb, jogurtów, owoców
Widzę, że nie tylko ja kupuję za mało ryb, mimo że lubię ryby nie znam się na nich.
Też kupuję za mało ryb. A to dlatego, że w mojej mieścinie można dostać przeważnie mrożone, a i wybór niewielki.
Najczęściej: owoce i warzywa (ale nie "zbyt dużo"), wszelkie wody - ogromne ilości, drób w kolosalnych ilościach (bo przede wszystkim jedzą zwierzaki), ryż, mąka, kasze, herbaty zielone - jestem uzależniona :).
Często: napoje gazowane, herbata czarne, ziarna i nasiona różniste, mięsa różne, wędliny (niestety), sery wszelkich rodzajów.
Najrzadziej: ryby morskie (bo zamrażarkę mam zapchaną słodkowodnymi), pieczywo (bo piekę sama), alkohol (oprócz wina), praktycznie w ogóle nie kupuję słodyczy i chipsopodobnych wyrobów. No i miód - raz w roku ale za to w ogromnej ilości.
Najczęściej: warzywa, owoce suszone, rzadziej świeże, mąkę, kasze, mleko.
Zbyt rzadko: ryby, wołowina.
Nie kupuję wcale lub prawie wcale: słodycze, jogurty owocowe, smakowe serki, napoje gazowane.
W mojej kuchni ZAWSZE muszą być pyry :)
Zbyt często: nic :)
Najczęściej: drób, pieczywo,
Często: chuda mielona szynka, sery pleśniowe, sery żółte, wędliny, mieszanki różnych sałat, warzywa, owoce,
Zbyt rzadko: ryby, wołowina,
U mnie też rzadziej wołowina, ryby mamy okrągły rok, mąż wędkarz, najwięcej jemy szczupaków i linów. Kupuję też ryby morskie , najczęściej mintaj:)
Też troszkę "wędkuję" ale bardziej dla posiedzenia nad wodą i pogapienia się w spławik niż dla okazów :) Źle się wyraziłem pisząc, że za rzadko kupuję ryby. Miałem na myśli ryby świeże bo śledzik czy tuńczyk w puszce pojawia się u nas dość często :)
U nas śledzie latem rzadziej, ale zimową porą wsuwamy prawie co tydzień:)
Noo, już się nie mogę doczekać wigilijnych śledzików :)
Najczęściej owoce, warzywa, jogurty sery wszelkiej maści, pieczywo, woda mineralna
Często :mieso wieprzowe i drobiowe, wędliny, bakalie, susozne owoce
Rzadko i prawie wcale: wołowina, ryby, slodycze i slone przekąski, napoje gazowane
Najczęściej owoce,masło,mąkę wszelkiego typu,wołowinę,wieprzowinę,sery żółte(tylko dla męża) warzywa
Często cukierki,słonecznik,pestki dyni,ryż dmuchany,sezam,otręby wszelkiego rodzaju,oleje różne,ryby
Rzadko sery białe,jogurty owocowe,suszone owoce
Prawie wcale wędliny,przetwory,kapustę kiszoną,napoje gazowane,woda mineralna
Wcale soki dżemy konfitury sery pleśniowe ciasta ciastka pieczywo
Najczęściej czarna herbata i kawa. Jestem od herbaty nieomal uzależniona , od kawy nieco mniej ale nie potrafię się bez nich egzystować. To znaczy potrafię, ale wtedy jestem powiedzmy delikatnie niezbyt miła
Często - jajka, dżemy biały ser (dla mnie ) drób i drobiowa wędlina oraz wędzone ryby i suszone owoce dla Młodej.
Zbyt rzadko : ziemniaki (łatwiej odgrzać ryż czy makaron) i świeże ryby. Te kupione w sklepie maja dużo warstwę lodu i nie zawsze są smaczne. Te przywożone raz w tygodniu świeże mogę kupić tylko latem, bo je sprzedają w tych godzinach , kiedy pracuję
U nas najwięcej kupuje się ogólnie jedzenia. Za dużo- piwa dla męża, ja też czasem się skuszę . Zdecydowanie za mało biżuterii i perfum dla mnie .
Ja kupuję stanowczo za mało piwa, a za dużo wody mineralnej...
Kupujemy to co nam potrzebne, chociaż czasami przesadzimy z herbatą, mamy na jej punkcie lekkiego bzika;) Ja dodatkowo na punkcie kawy, więc te rzeczy kupujemy zbyt często;)
Najczęściej kupujemy ryby, mięso drobiowe ( kurczak, indyk) warzywa i owoce, to zawsze musi być .
Od pewnego czasu, rzadko, lub wcale, kostki rosołowe, soki, słodycze.
Zbyt rzadko wołowinę.
Mało kupuję : makaronu , wołowiny , podrobów i... biżuterii
Mięso czerwone i z bladego kuraka zamieniam na ... ryby . O dziwno nie tylko zdrowo ale i szybko i ... tanio )) Jest nas dwoje ..
Często a w zasadzie w ciągłej podaży u mnie jest podstawa na ciasta domowe . Zgrzewka cukru , zgrzewka mąki , tłuszczyk roślinny parę kostek , budynie , galaretki , bakalie i inna cukiernicza galanteria a i jajka ... poniżej 10 szt. nie schodzę ))
Zawsze woda mineralna niegazowana 15 - 20 l ..
Nieodzowny miód , biały twaróg , ser żółty , masło . i ... kawusia ziarnista różne rodzaje i aromaty i herbaty znajdą się : czerwone , zielone , owocowe i yerba mate
A w dolnej szufladzie .. awaryjne ( na wypadek awarii piekarnika ) pudełeczko ptasiego lub dwie garści michałków lub galaretki w czekoladzie .. ))
Na kuchennym stole całorocznie szklana misa z owocami
Aaaa i piffka wersja z lodówki i szafki ponadto trunki różne smaki .
Sporadycznie ok 2- 3 razy w roku gości Cola lub Pepsi wraz z chipsami ..
Najwięcej kupujemy mleka i jego "przetworów" oraz wody mineralnej niegazowanej.
Ziemniaki, warzywa i owoce ( póki co) mamy swoje, podobnie drób i króliki więc w tym asortymencie owszem dokupuję czasem (cytrusy, wieprzowina, filet lub udko) ale bez szału.
Za mało z pewnością jadamy ryb, wołowiny ( ale ileż można jeśc mięso) i suszonych owoców.
Coraz mniej kupujemy cukru, natomiast wszelkiej maści herbaty zaczynają wypadac z szafek hihihi podobnie mam z przyprawami i wszelkim zielskiem.
Nie kupuję natomiast już kostek i tego typu polepszaczy, jedynym grzechem w tej kwestii jest kucharek, którego zdarza mi się czasem używac.
U mnie brakuje - chyba jak u większości - wołowiny i ryb. Niby kupujemy - ale bardziej okazjonalnie, od święta. A wszystkiemu winna cena.
Poza tym większość mieści się w granicach najczęściej, za często chyba nie ma
u mnie to jakoś tak wychodzi:
b.często: jajka, płatki (owsiane, jęczmienne, żytnie), twaróg, mleko herbata
często- ryby, drób,(+ podroby) warzywa, warzywa strączkowe,orzechy, kawa, kasze
dość rzadko:owoce, wołowina,
b. rzadko cukier, słodycze,wszelkie serki do smarowania, wędliny, parówki, chleb
Ja mam trochę inaczej niż większość
Za często kupuję: jaja,ziarna, przyprawy i herbaty...na punkcie tych produktów mam małego bzika ;)
Często kupuję: mąkę, mleko, ryby morskie(mam do nich dostęp), drób i wołowinę (ze wsi), warzywa, owoce,wodę mineralną
Rzadko kupuję: cukier, dżemy, kawę, margarynę, wędlinę
Wcale nie kupuję: chleba (sama piekę), słodyczy,chipsów, soków, konserw, białych makaronów czy ryżu, kostek rosołowych i fixów, produktów typu zupka chińska czy gorący kubek.
Beata, chyba się do Ciebie przeprowadzę. Jesteś wzorcowa. Brawo.
Jak się ma problemy z żołądkiem i cukrzyków na stanie to się myśli nad tym, co się je . Zięciowaty i synowa ze wsi, więc jest dostęp do swojskich produktów. Smakosiu, ja nie widzę problemu, żebyś się przeprowadziła do mnie :))))
Najczęściej kupuje kawe, warzywa, owoce , wode, jajka, jogurty, platki, mleko, make
Zbyt często chleb, bulki, maslo
Zbyt rzadko jadamy ryby
W ogole nie kupuje napojow gazowanych, chipsow, mrozonek
ja za często kupuję chleb i bułki
najczęściej mleko
za dużo kupuję zawsze warzyw i owoców
a za rzadko też ryby :)
a czego w ogóle?? chyba galaretek z nóżek i tym podobnych bo kupione są paskudne strasznie
Mięcho.Warzywa. Cukru wystarcza mi kilogram na rok(poza letnimi przetworami)serio!Mąki tez mało, bo mam alergie. Co prawda czasem jem okupując to bólem i sesją w toalecie, ale co tam.Orzechy uuuuuwielbiam, ale nie kupuję.Wprost odwracam głowę w sklepie, żeby mnie nie skusiło, bo jak zjem(ciezkostrawne okropnie) konam potem z bólu i innych niezbyt miłych efektów(((Wiem, że są zdrowe, ale nie dla mnie)).Za mało owoców-są zbyt słodkie. Słodkiego smaku nie lubie. Toleruję kwaśne owoce.Nienawidze kremów i tortów.Jak pomysle nawet już mnie nuuuudzi....
Chyba generalnie zbyt mało warzyw i owoców ,a za często alkohol i wszelkiego rodzaju tłuszcze- bo to wydaje nam się po prostu dobre,a w praktyce wychodzi zupełnie odwrotnie dla naszego zdrowia.
Zbyt często na pewno mięso mielone.
Zbyt rzadko ryby. A szkoda bo są zdrowe, np łosoś wędzony nie dość, ze pyszny, to jeszcze zdrowy :)
Bardzo istotny dla naszego zdrowia i portfela temat. Niby wiemy co jest zdrowe dla nas, ale kto o tym myśli w czasie zakupów?
Najczęściej kupuję warzywa, cytrusy, masło, jogurty i sery, pieczywo, ryż, makarony, kasze (głównie gryczaną), miód.
Zbyt często: mięso i wędliny wieprzowe, drobiowe, kawa, wina deserowe.
Zbyt rzadko: wołowina - cena, ryby - trudny dostęp i mały asortyment, świeża kapusta (wolimy kiszoną), piwo, wino wytrawne.
Prawie nigdy: cielęcina, napoje gazowane, wódka, owoce morza.
Więcej grzechów kuchennych nie pamiętam i obiecuję sobie poprawę.