Zakładam wątek w celu podzielenia się swoimi opiniami o produktach Mydlarni, które zakupiłam i liczę też na Wasze opinie gdyż trochę te niektóre rzeczy kosztują, a jak ktoś ma coś wypróbowanego i może polecić to może komuś się przyda:)
O olejku arganowym,zakupionym właśnie tam i jego właściwościach pisałam już w osobnym wątku więc pominę. Chciałam podzielić się z Wami inną rewelacją, którą odkryłam.
Od mniej więcej 30 roku życia walczę z ustrojstwem, które się zwie trądzik różowawy, na stare lata mnie chyba pokarało bo jako nastolatka nie miałam żadnych problemów ze skórą.
Kupiłam sobie wczoraj Mydło z Aleppo. Bardzo ostatnimi czasy przy zmianie pogody cierpłam. Pal licho te różowe krosty, ale to ustrojstwo mnie tak swędziało, że gdyby to nie była twarz to wydrapałabym się na śmierć.
Mydło to wytwarzane jest na bazie oliwy z oliwek oraz olejku laurowego jest to naturalny antybiotyk, działa przeciwzapalnie i łagodząco. Mydło jest polecane dla cer przesuszonych, podrażnionych, alergicznych, niemowląt. Wspomaga leczenie dermatoz, egzemy, łuszczycy, grzybicy, trądziku i atopowego zapalenia skóry. Piszę z opakowania :)
No i słuchajcie,pierwszy raz wczoraj wieczorem po umyciu twarzy tym nie swędziała mnie skóra i nie swędzi do dziś. Skóra zrobiła się gładka, Krosy znacznie wyjaśniały, a co najważniejsze nie mam w ogóle już czerwonej skóry. Najgorzej miałam z czołem. Mydło trochę kosztuje bo 35 zł, ale to jest wielka kostka przecięłam na pół i pewnie starczy na długo. Ciekawa jestem czy mi się całkowicie poprawi.
Do tego Pani mi poleciła tonic z kwiatów gorzkiej pomarańczy i po umyciu wklepuję sobie w twarz.
Jeśli macie jakieś swoje wypróbowane produkty z tego sklepu to podzielcie się swoją opinią chętnie posłucham i może się komuś jeszcze przyda.
To syryjskie mydło wyrabianie w Alep jest naprawdę rewelacyjne, ale tylko w przypadku ,że dobierzesz sobie to właściwe; Mydła z 40% zawartośćią olejku wyrabianego z owoców drzewa laurowego i 60% zawartością oliwy z oliwek, są najczęściej używane przy cerach z trądzikiem różowym. Niekiedy po tygodniowym stosowaniu cera zaczyna się łuszcyc całymi płatami jak po peelingu - konieczne jest wtedy nawilżanie jej jakims badzo dobrze wchłaniającym się, lekkim kremem,
Gdyby skutek uboczny okazał się za silny, to zawsze możesz wrócić do proporcji w której olejek z nasion laurowych nie przekroczy 20% I ZOSTAWI 80% oliwie z oliwek.
Po roku używania mikstur z Alepu, jak również mydła w płynie,nasz młodzian dołączył do kolegów bez problemów z cerą.
Dla nas to była jakaś magia, zwłaszcza, że pierwsze dwa lata konsultowaliśmy wszystkich bonzów od dermatologii i hormonów , dziecko szpikowane było zastrzykami, połykało proszki, a już wisienkę na torcie sprawił nam pewien doktor w Genewie proponując kurację masćią jego produkcji za 400 euro.
No i wtedy, ktoś naprowadził nas na te mydła. R E W E L A C J A
Mam nadzieję, że Ci pomoże Agusiu. Pozdrawiam serdecznie
Wiesz nad czym się zastanawiam olejek laurowy działa jak antybiotyk. Pani w sklepie mi powiedziała, że mydło można używać codziennie, ale czy mi się skóra nie przyzwyczai i nie przestanie działać?
Moja córka właśnie wchodzi w fazę trądziku, mam nadzieję, że jej też pomoże :)
Pewnie dlatego kazała mi tonik stosować żeby się nie wysuszyła skóra i nie łuszczyła.
Gratuluję - ale nie mogę uwierzyć, że po jednorazowym zastosowaniu skóra przestała być czerwona.
Niestety trądzik różowaty jest przypadłością, której wyleczyć się nie da. Można jedynie łagodzić jej przebieg.
35 zł nie jest wygórowaną kwotą zważywszy, że na leki, maści, toniki, kremy itp... wydaję znacznie więcej.
Miałąm problem ze zwykłym trądzikiem w czasach słusznie minionych, czyli jakieś 20 lat temu. PAmiętam, że przeczytałam wtedy artykuł o trądziku różowatym i pomyślałam, żeby byłaby to prawdziwa katastrofa, gdyby się mi przydarzył. I niestety pojawił się jak na wykrakanie.
Czasami się zastanawiam, czy czasami nie jest wina ogromnej ilości książek o Indianach, które dawno temu przeczytałąm.
ja te produkty kupuję w internetowych sklepach. Ta mydlarnia jest droga i wyjątkowo nieprofesjonalna- jak dla mnie. Młodziutkie dziewczyny, na zlecenie, kompletnie nic nie wiedzą o produktach. kiedyś oglądałam krem i zapytałam obsługującą Panią, co zawiera (robię kremy sama i sporo wiem o składzie...), na etykiecie nic nie było.
No to musiało być chyba dawno. Na każdych produktach jest informacja po Polsku. U mnie w sklepie Panie są profesjonalne wszystko wytłumaczą, wszytko wiedzą. Nawet Pani mi powiedział dlaczego od jesieni przy trądziku różowawym zaczynają się większe problemy ze skórą. Kurcze mogłabym ich słuchać i słuchać. Hi Hi i jakbym tak słuchała to z pustym portfelem bym wyszła. Polecała mi jeszcze jakiś krem do takiej wrażliwej skóry, ale się nie skusiłam, bo jak to mówią przyjemności sobie trzeba dawkować. :)
Ja też nie mogę w to uwierzyć dlatego dzielę się tą moją nowością z Wami.
Dziś 2 dzień. Stosuję rano i wieczorem. Buzia gładziutka, jakaś taka świeża i promienna koleżanki w pracy nawet mnie pytały czy byłam u kosmetyczki. Look co najmniej jak po pilingach chemicznych w pierwszych dniach po zabiegu.
U mnie buzia jest czerwona najbardziej po kąpieli. Czasem minie z 2 godz zanim mi wróci właściwy koloryt. Zaczerwieniona jest bardziej w miejscach stanów zapalnych.
Też jestem bardzo zadowolona z produktów tej mydlarni. Odkryłam ją dzięki poznanej koleżance na wakacjach i był to strzał w "10" :). Panie z mydlarni profesjonalnie doradzają, produkty drogie ,ale świetne.
Zakupiłam glinkę czerwona , szerokie zastosowanie - używam zarówno do maseczki na twarz - cera jest świetlista, jak po zabiegu w spa :) a także raz w tygodniu do mycia zębów - działa wybielająco.
Balsam, który można zakupić na kg. Cudo! rewelacyjny, jako łagodzący balsam po depilacji, na wysuszoną skórę, do rąk. Same zalety.
Będę próbować kolejne produkty i na pewno podzielę się opinią :)
Tańsza glinka czerwona jest w aptece też używam sporadycznie i jestem zadowolona, ale u mnie z maseczkami na twarz kiepsko mi idzie. Leniwa ze mnie bestia:)
ooo..dziś właśnie byłam na zakupach w "Mydlarni " dla siebie kupiłam kolejny olejek arganowy i pierwszy raz regeneracyjny krem pod oczy z m.in. minerałami z Morza Martwego, dla koleżanki krem z olejkiem arganowym i kolagenem, maskę do włosów z siemieniem lnianym i masłem karite oraz Savon Noir - czarne mydło z Maroka.
Jak na razie używałam tylko olejku - więc relacja z pozostałych wkrótce, koleżankę również poproszę o opinię.
Mnie obsługuje bardzo profesjonalna Pani, ma wiedzę i ja z niej korzystam, uwielbiam, tam chodzić, uwielbiam zapach tego sklepu :)
Ja też jestem zachwycona tym sklepem, na początku oczywiście kupiłam olejek arganowy. Potem po dłuższym zastanowieniu postanowiłam kupić ałun i jestem bardzo zadowolona świetnie się sprawdza jako antyperspirant na początku nie bardzo chciałam uwierzyć w jego działanie, ale kupiłam i nie zamienię go na żaden inny antyperspirant. Wystarczy go lekko zwilżyć potrzeć pod pachami i mam pewność, że nie będzie ode mnie brzydko pachnieć. Jak jestem cały dzień w pracy to też pocieram nim stópki spocą się ale już nie ma takiego nieprzyjemnego zapachu. Pani w sklepie mi powiedziała,że też jest dobry na wrastające włoski jak ktoś depiluje sobie nogi woskiem lub depilatorem jak również łagodzi podrażnienie po goleniu.
Sprawdziłam na stronie mydlarni i musze Cię zmartwic, za ałun solidnie przepłaciłaś...apteki już od dawna mają w ofercie antyperspirant o nazwie super deo za jakies 17 zł, działa dokładnie tak samo. Nie neguję w żaden sposób oferty Mydlarni bo jest ciekawa ale ceny mają przynajmniej jak dla mnie wysokie. Kilka produktów na które "czaiłam" sie w Mydlarni docelowo kupiłam w necie, na stronie która oferuje półprodukty do domowej produkcji kosmetyków, i szczerze mówiąc wyszło taniej:)
Od kilku już chyba lat robię tam zakupy. Na święta zawsze jakieś fajne mydła. Ciągle mydło z Aleppo. Jestem cukrzykiem i powinnam dbać o nawilżenie skóry i unikać chemii. Mydło sprawdza się rewelacyjne a wystarcza na kilka miesięcy. No i cudne balsamy o niebiańskich zapachach. odkąd kupuje mężowi kostki do pedicuru (takie niebieskie) skończyły się problemy zapachowe. Poza tym co jakiś czas kupuje różne kosmetyki do włosów. Niestety, nie ma już szamponów na wagę krojonych z bloków. Panie bardzo miłe i w miarę zorientowane. ja polecam z pełnym przekonaniem.
No właśnie, kupowałam takie o konsystencji mydła na wagę, ale od jakiegoś czasu nie już ich w ofercie, przynajmniej w mydlarni w moim mieście. Kończy mi się ostatnia porcja.
Zakładam wątek w celu podzielenia się swoimi opiniami o produktach Mydlarni, które zakupiłam i liczę też na Wasze opinie gdyż trochę te niektóre rzeczy kosztują, a jak ktoś ma coś wypróbowanego i może polecić to może komuś się przyda:)
O olejku arganowym,zakupionym właśnie tam i jego właściwościach pisałam już w osobnym wątku więc pominę. Chciałam podzielić się z Wami inną rewelacją, którą odkryłam.
Od mniej więcej 30 roku życia walczę z ustrojstwem, które się zwie trądzik różowawy, na stare lata mnie chyba pokarało bo jako nastolatka nie miałam żadnych problemów ze skórą.
Kupiłam sobie wczoraj Mydło z Aleppo. Bardzo ostatnimi czasy przy zmianie pogody cierpłam. Pal licho te różowe krosty, ale to ustrojstwo mnie tak swędziało, że gdyby to nie była twarz to wydrapałabym się na śmierć.
Mydło to wytwarzane jest na bazie oliwy z oliwek oraz olejku laurowego jest to naturalny antybiotyk, działa przeciwzapalnie i łagodząco. Mydło jest polecane dla cer przesuszonych, podrażnionych, alergicznych, niemowląt. Wspomaga leczenie dermatoz, egzemy, łuszczycy, grzybicy, trądziku i atopowego zapalenia skóry. Piszę z opakowania :)
No i słuchajcie,pierwszy raz wczoraj wieczorem po umyciu twarzy tym nie swędziała mnie skóra i nie swędzi do dziś. Skóra zrobiła się gładka, Krosy znacznie wyjaśniały, a co najważniejsze nie mam w ogóle już czerwonej skóry. Najgorzej miałam z czołem. Mydło trochę kosztuje bo 35 zł, ale to jest wielka kostka przecięłam na pół i pewnie starczy na długo. Ciekawa jestem czy mi się całkowicie poprawi.
Do tego Pani mi poleciła tonic z kwiatów gorzkiej pomarańczy i po umyciu wklepuję sobie w twarz.
Jeśli macie jakieś swoje wypróbowane produkty z tego sklepu to podzielcie się swoją opinią chętnie posłucham i może się komuś jeszcze przyda.
To syryjskie mydło wyrabianie w Alep jest naprawdę rewelacyjne, ale tylko w przypadku ,że dobierzesz sobie to właściwe; Mydła z 40% zawartośćią olejku wyrabianego z owoców drzewa laurowego i 60% zawartością oliwy z oliwek, są najczęściej używane przy cerach z trądzikiem różowym. Niekiedy po tygodniowym stosowaniu cera zaczyna się łuszcyc całymi płatami jak po peelingu - konieczne jest wtedy nawilżanie jej jakims badzo dobrze wchłaniającym się, lekkim kremem,
Gdyby skutek uboczny okazał się za silny, to zawsze możesz wrócić do proporcji w której olejek z nasion laurowych nie przekroczy 20% I ZOSTAWI 80% oliwie z oliwek.
Po roku używania mikstur z Alepu, jak również mydła w płynie,nasz młodzian dołączył do kolegów bez problemów z cerą.
Dla nas to była jakaś magia, zwłaszcza, że pierwsze dwa lata konsultowaliśmy wszystkich bonzów od dermatologii i hormonów , dziecko szpikowane było zastrzykami, połykało proszki, a już wisienkę na torcie sprawił nam pewien doktor w Genewie proponując kurację masćią jego produkcji za 400 euro.
No i wtedy, ktoś naprowadził nas na te mydła. R E W E L A C J A
Mam nadzieję, że Ci pomoże Agusiu. Pozdrawiam serdecznie
Wiesz nad czym się zastanawiam olejek laurowy działa jak antybiotyk. Pani w sklepie mi powiedziała, że mydło można używać codziennie, ale czy mi się skóra nie przyzwyczai i nie przestanie działać?
Moja córka właśnie wchodzi w fazę trądziku, mam nadzieję, że jej też pomoże :)
Pewnie dlatego kazała mi tonik stosować żeby się nie wysuszyła skóra i nie łuszczyła.
Gratuluję - ale nie mogę uwierzyć, że po jednorazowym zastosowaniu skóra przestała być czerwona.
Niestety trądzik różowaty jest przypadłością, której wyleczyć się nie da. Można jedynie łagodzić jej przebieg.
35 zł nie jest wygórowaną kwotą zważywszy, że na leki, maści, toniki, kremy itp... wydaję znacznie więcej.
Miałąm problem ze zwykłym trądzikiem w czasach słusznie minionych, czyli jakieś 20 lat temu. PAmiętam, że przeczytałam wtedy artykuł o trądziku różowatym i pomyślałam, żeby byłaby to prawdziwa katastrofa, gdyby się mi przydarzył. I niestety pojawił się jak na wykrakanie.
Czasami się zastanawiam, czy czasami nie jest wina ogromnej ilości książek o Indianach, które dawno temu przeczytałąm.
ja te produkty kupuję w internetowych sklepach. Ta mydlarnia jest droga i wyjątkowo nieprofesjonalna- jak dla mnie. Młodziutkie dziewczyny, na zlecenie, kompletnie nic nie wiedzą o produktach. kiedyś oglądałam krem i zapytałam obsługującą Panią, co zawiera (robię kremy sama i sporo wiem o składzie...), na etykiecie nic nie było.
Odpowiedź: "Wyłącznie naturalne składniki"
"Czyli jakie?"- dociekam dalej
"No takie z natury." :) :)
No to musiało być chyba dawno. Na każdych produktach jest informacja po Polsku. U mnie w sklepie Panie są profesjonalne wszystko wytłumaczą, wszytko wiedzą. Nawet Pani mi powiedział dlaczego od jesieni przy trądziku różowawym zaczynają się większe problemy ze skórą. Kurcze mogłabym ich słuchać i słuchać. Hi Hi i jakbym tak słuchała to z pustym portfelem bym wyszła. Polecała mi jeszcze jakiś krem do takiej wrażliwej skóry, ale się nie skusiłam, bo jak to mówią przyjemności sobie trzeba dawkować. :)
Ja też nie mogę w to uwierzyć dlatego dzielę się tą moją nowością z Wami.
Dziś 2 dzień. Stosuję rano i wieczorem. Buzia gładziutka, jakaś taka świeża i promienna koleżanki w pracy nawet mnie pytały czy byłam u kosmetyczki. Look co najmniej jak po pilingach chemicznych w pierwszych dniach po zabiegu.
U mnie buzia jest czerwona najbardziej po kąpieli. Czasem minie z 2 godz zanim mi wróci właściwy koloryt. Zaczerwieniona jest bardziej w miejscach stanów zapalnych.
Też jestem bardzo zadowolona z produktów tej mydlarni. Odkryłam ją dzięki poznanej koleżance na wakacjach i był to strzał w "10" :). Panie z mydlarni profesjonalnie doradzają, produkty drogie ,ale świetne.
Zakupiłam glinkę czerwona , szerokie zastosowanie - używam zarówno do maseczki na twarz - cera jest świetlista, jak po zabiegu w spa :) a także raz w tygodniu do mycia zębów - działa wybielająco.
Balsam, który można zakupić na kg. Cudo! rewelacyjny, jako łagodzący balsam po depilacji, na wysuszoną skórę, do rąk. Same zalety.
Będę próbować kolejne produkty i na pewno podzielę się opinią :)
Tańsza glinka czerwona jest w aptece też używam sporadycznie i jestem zadowolona, ale u mnie z maseczkami na twarz kiepsko mi idzie. Leniwa ze mnie bestia:)
ooo..dziś właśnie byłam na zakupach w "Mydlarni " dla siebie kupiłam kolejny olejek arganowy i pierwszy raz regeneracyjny krem pod oczy z m.in. minerałami z Morza Martwego, dla koleżanki krem z olejkiem arganowym i kolagenem, maskę do włosów z siemieniem lnianym i masłem karite oraz Savon Noir - czarne mydło z Maroka.
Jak na razie używałam tylko olejku - więc relacja z pozostałych wkrótce, koleżankę również poproszę o opinię.
Mnie obsługuje bardzo profesjonalna Pani, ma wiedzę i ja z niej korzystam, uwielbiam, tam chodzić, uwielbiam zapach tego sklepu :)
Ja też jestem zachwycona tym sklepem, na początku oczywiście kupiłam olejek arganowy. Potem po dłuższym zastanowieniu postanowiłam kupić ałun i jestem bardzo zadowolona świetnie się sprawdza jako antyperspirant na początku nie bardzo chciałam uwierzyć w jego działanie, ale kupiłam i nie zamienię go na żaden inny antyperspirant. Wystarczy go lekko zwilżyć potrzeć pod pachami i mam pewność, że nie będzie ode mnie brzydko pachnieć. Jak jestem cały dzień w pracy to też pocieram nim stópki spocą się ale już nie ma takiego nieprzyjemnego zapachu. Pani w sklepie mi powiedziała,że też jest dobry na wrastające włoski jak ktoś depiluje sobie nogi woskiem lub depilatorem jak również łagodzi podrażnienie po goleniu.
Sprawdziłam na stronie mydlarni i musze Cię zmartwic, za ałun solidnie przepłaciłaś...apteki już od dawna mają w ofercie antyperspirant o nazwie super deo za jakies 17 zł, działa dokładnie tak samo. Nie neguję w żaden sposób oferty Mydlarni bo jest ciekawa ale ceny mają przynajmniej jak dla mnie wysokie. Kilka produktów na które "czaiłam" sie w Mydlarni docelowo kupiłam w necie, na stronie która oferuje półprodukty do domowej produkcji kosmetyków, i szczerze mówiąc wyszło taniej:)
Od kilku już chyba lat robię tam zakupy. Na święta zawsze jakieś fajne mydła. Ciągle mydło z Aleppo. Jestem cukrzykiem i powinnam dbać o nawilżenie skóry i unikać chemii. Mydło sprawdza się rewelacyjne a wystarcza na kilka miesięcy. No i cudne balsamy o niebiańskich zapachach. odkąd kupuje mężowi kostki do pedicuru (takie niebieskie) skończyły się problemy zapachowe. Poza tym co jakiś czas kupuje różne kosmetyki do włosów. Niestety, nie ma już szamponów na wagę krojonych z bloków. Panie bardzo miłe i w miarę zorientowane. ja polecam z pełnym przekonaniem.
Martusia, a jakie szampony z Mydlarni polecisz?
Martusia, a jakie szampony z Mydlarni polecisz?
No właśnie, kupowałam takie o konsystencji mydła na wagę, ale od jakiegoś czasu nie już ich w ofercie, przynajmniej w mydlarni w moim mieście. Kończy mi się ostatnia porcja.