Ostatnio ma problem z smakiem a konkretnie wszystko co gotuje niema smaku ani zapachu . Zaczęłam już gotować na przepisach też nic z tego . Nie wiem co jest przyczyną czy ja nie umie wydobyć smaku z potraw czy o co chodzi. Wszystko co ugotuje jem i rośnie mi w ustach bo mi zwyczajnie nie smakuje. Może ktoś z was ma jakieś sprawdzone porady jad wydobyć smak z potraw żeby naprawdę było smaczne. Dodam tylko że nigdy wcześniej nie miałam takiego problemu . Ostatni nawet sałatki przygotowane na mojej córci urodziny nie miały smaku, gością chyba też nie podeszły bo mnóstwo zostało.
Moim zdaniem sól i pieprz to podstawa smaku , być może mało używasz soli , bo taka moda na ograniczanie tego składnika , ale żeby coś smakowało musi być doprawione . Jeżeli gotuję zupę dodaję dużo warzyw , marchew, pietruszka seler, por no i oczywiście jakaś kość drobiowa , czy też wieprzowa. Do dań mięsnych pieczonych dodaję różne przyprawy i zioła , czosnek . Jeżeli gotuję gulasz to mięso , sól , pieprz , cebulka i trochę marchewki i to wszystko. Jakiś czas temu wyrzuciłam ze swojej kuchni przyprawy typu kucharek i też ciężko mi było się dostosować do nowego , ale jakoś się udało i wszystko smakuje.metodą prób i błędów wszystko z czasem doprawisz .
U mnie też z przypraw po pierwsze sól i pieprz,pieprz ziołowy.Stary sprawdzony sposób żeby podciągnąć smak dodać trochę cukru,daję zawsze trochę do sałatek,surówek,bigosu,fasolki po bretońsku,do zupy.
A może jesteś w ciąży? U mnie tak właśnie było: jeszcze nie będąc świadomą mojego odmiennego stanu, stwierdziłam, że już nie potrafię przyprawić dania, żeby było smaczne. Nie wiedziałam dlaczego nagle moje kubki smakowe przestały odpowiednio reagować na przyprawy. Potem wszystko stało się jasne
A więc nie palę i nigdy nie paliłam, alkoholu nie piję wręcz przeciwnie jestem wrogiem więc to nie kac . W restauracjach , barach itp nie jadam. Ciąża no cóż też nie i to w 100 % , jakieś choroby też mi nic o nich nie wiadomo czuję się dobrze nic mi nie dolega poza tym że jedzenie mi nie smakuje bo nie ma smaku.
Co do przypraw solę , pieprze , używam różnych mieszanek i nie tylko , wegety czy kucharka nigdy nie używałam i nie używam bo mi nie smakuje.
Doprawiam i gotuje jak zawsze a smaku niema, a może ma smak a ja go nie czuje albo sama szukam nie wiem czego. A może ta żywność teraz jakaś inna może w mięsie nie ma mięsa a w rybie ryby itp.
I nagle tak smak straciłaś? Wcześniej było inaczej? I właściwie od kiedy masz ten problem - długo już?
Mój mąż też powiedziałby o sobie, że jest zupełnie zdrowy. Bierze tylko spray do nosa przeciwalergiczny i nie traktuje tego jako choroby. A od tego właśnie leku stracił smak. Może coś w tym rodzaju jest u Ciebie?
Właśnie ,masz tak cały czas czy coś się zmieniło ? .I zadam pytanie niedyskretne ile masz lat .Podaj jakiś przedział czasowy bo my tu wszyscy jakoś tak bezczasowi jesteśmy ( ale zawsze młodzi )
Sęk w tym ze ja kompletnie nic nie zażywam chodzi mi o leki. Mam 33 lata.A ta utrata smaku to już jakieś 2-3 miesiące.Aczkolwiek wczoraj wracałam przez miasto i tak pachniało fastfoodem ze się skusiłam na kebaba i jakoś smaki czułam. To co ja nie umie gotować od uczyłam się jak dziennie gotuje.
W ogóle się tym nie przejmuj. Tak czasami bywa.Samo z siebie jakoś. Też tak mam. Nie umiem tego wytłumaczyć. Myślę jednak, że to kwestia nerwowa. Zauważyłam, że dzieje się tak wtedy, kiedy żyję w zbyt wielkim pośpiechu. Być może, że zmienia się wtedy biochemia organizmu. Jak odpocznę- smak wraca. Mam jednak takie momenty, że żyję tylko na kanapkach, bo nic innego nie jestem w stanie zjeść bez wstrętu.Albo mam fazę na buraki i tylko buraki jem)))Najem się nimi i mam spokój na 3 lata. Nie walczę z tym, to jakieś takie fazy organizmu.Wiem, że to przechodzi))
Witam Was cieplutko drogie żarłoczki.
Ostatnio ma problem z smakiem a konkretnie wszystko co gotuje niema smaku ani zapachu . Zaczęłam już gotować na przepisach też nic z tego . Nie wiem co jest przyczyną czy ja nie umie wydobyć smaku z potraw czy o co chodzi. Wszystko co ugotuje jem i rośnie mi w ustach bo mi zwyczajnie nie smakuje. Może ktoś z was ma jakieś sprawdzone porady jad wydobyć smak z potraw żeby naprawdę było smaczne. Dodam tylko że nigdy wcześniej nie miałam takiego problemu . Ostatni nawet sałatki przygotowane na mojej córci urodziny nie miały smaku, gością chyba też nie podeszły bo mnóstwo zostało.
Moim zdaniem sól i pieprz to podstawa smaku , być może mało używasz soli , bo taka moda na ograniczanie tego składnika , ale żeby coś smakowało musi być doprawione . Jeżeli gotuję zupę dodaję dużo warzyw , marchew, pietruszka seler, por no i oczywiście jakaś kość drobiowa , czy też wieprzowa. Do dań mięsnych pieczonych dodaję różne przyprawy i zioła , czosnek . Jeżeli gotuję gulasz to mięso , sól , pieprz , cebulka i trochę marchewki i to wszystko. Jakiś czas temu wyrzuciłam ze swojej kuchni przyprawy typu kucharek i też ciężko mi było się dostosować do nowego , ale jakoś się udało i wszystko smakuje.metodą prób i błędów wszystko z czasem doprawisz .
Jak jesz u kogoś lub w restauracji, to Ci to smakuje, czy też nie?Może to głupio zabrzmi, ale czy palisz papierosy?
Mamo ja palę ,wręcz jaram i dosmaczam jak trzeba :) Ale może kobitka ma chore zatoki bo to bardzo przeszkadza w wyczuciu właściwego smaczku .. :/
U mnie też z przypraw po pierwsze sól i pieprz,pieprz ziołowy.Stary sprawdzony sposób żeby podciągnąć smak dodać trochę cukru,daję zawsze trochę do sałatek,surówek,bigosu,fasolki po bretońsku,do zupy.
A może jesteś w ciąży? U mnie tak właśnie było: jeszcze nie będąc świadomą mojego odmiennego stanu, stwierdziłam, że już nie potrafię przyprawić dania, żeby było smaczne. Nie wiedziałam dlaczego nagle moje kubki smakowe przestały odpowiednio reagować na przyprawy. Potem wszystko stało się jasne
Myślę,że chyba jest to związane z Twoim stanem zdrowotnym.Na Twoim miejscu zgłosiłabym się do lekarza.
To do mnie??? Jejku, dlaczego sądzisz, że ze mną jest coś nie tak pod względem zdrowotnym?
Nie,to nie do Ciebie-przepraszam,że tak wyszło:)
zrób sobie test ciążowy :)
hahaha, właśnie w moim poście też zasugerowałam "stan odmienny"
Podobno w takim przypadku dobrze jest ograniczyć alkohol...
PS na kacu też tracę smak...
Witam ,
Na początku może odpowiem na Wasze pytania.
A więc nie palę i nigdy nie paliłam, alkoholu nie piję wręcz przeciwnie jestem wrogiem więc to nie kac . W restauracjach , barach itp nie jadam. Ciąża no cóż też nie i to w 100 % , jakieś choroby też mi nic o nich nie wiadomo czuję się dobrze nic mi nie dolega poza tym że jedzenie mi nie smakuje bo nie ma smaku.
Co do przypraw solę , pieprze , używam różnych mieszanek i nie tylko , wegety czy kucharka nigdy nie używałam i nie używam bo mi nie smakuje.
Doprawiam i gotuje jak zawsze a smaku niema, a może ma smak a ja go nie czuje albo sama szukam nie wiem czego. A może ta żywność teraz jakaś inna może w mięsie nie ma mięsa a w rybie ryby itp.
I nagle tak smak straciłaś? Wcześniej było inaczej? I właściwie od kiedy masz ten problem - długo już?
Mój mąż też powiedziałby o sobie, że jest zupełnie zdrowy. Bierze tylko spray do nosa przeciwalergiczny i nie traktuje tego jako choroby. A od tego właśnie leku stracił smak. Może coś w tym rodzaju jest u Ciebie?
Właśnie ,masz tak cały czas czy coś się zmieniło ? .I zadam pytanie niedyskretne ile masz lat .Podaj jakiś przedział czasowy bo my tu wszyscy jakoś tak bezczasowi jesteśmy ( ale zawsze młodzi )
Witam,
Sęk w tym ze ja kompletnie nic nie zażywam chodzi mi o leki. Mam 33 lata.A ta utrata smaku to już jakieś 2-3 miesiące.Aczkolwiek wczoraj wracałam przez miasto i tak pachniało fastfoodem ze się skusiłam na kebaba i jakoś smaki czułam. To co ja nie umie gotować od uczyłam się jak dziennie gotuje.
W ogóle się tym nie przejmuj. Tak czasami bywa.Samo z siebie jakoś. Też tak mam. Nie umiem tego wytłumaczyć. Myślę jednak, że to kwestia nerwowa. Zauważyłam, że dzieje się tak wtedy, kiedy żyję w zbyt wielkim pośpiechu. Być może, że zmienia się wtedy biochemia organizmu. Jak odpocznę- smak wraca. Mam jednak takie momenty, że żyję tylko na kanapkach, bo nic innego nie jestem w stanie zjeść bez wstrętu.Albo mam fazę na buraki i tylko buraki jem)))Najem się nimi i mam spokój na 3 lata. Nie walczę z tym, to jakieś takie fazy organizmu.Wiem, że to przechodzi))