Kochane Żarłoczki, proszę o składanie meldunków z terenu.
Na Górnym Śląsku pierwsze podmuchy już się pojawiły. Pod wieczór pojechałam po zakupy i kilka razy musiałam mocniej kierownicę przytrzymać. Nie ukrywam, że prognozy na jutro nie napawają mnie optymizmem. Zwłaszcza, że droga do pracy wiedzie przez las.
A jak u Was? Oby prognozy były przesadzone i nikomu nic się nie stało. Czego i Wam i sobie życzę.
Dmucha , dmucha deszcz ze śniegiem .. ni to pies ni to wydra . Berecik naciągam głębiej na uszy i oczy i .. byle do wiosny . Póki co polecam Skaldów '' wiosna ... cieplejszy wieje wiatr '' . Meldunek z Kujaw Zachodnich )))
Dopisano 13-12-05 22:12:17:
22.10 telewizorek zaczyna się jąkać to znak .. zaraz zaniemówi . Xawery robi swoje ((((
Dopisano 13-12-06 7:16:37:
7.16 piątek .. 8 w skali Buoforta ! No nareszcie moje Drogie przydaje się waga słuszna nie zdmuchnie mnie z chodnika tak szybko jak klasyczna odchudzoną - wychudzoną . Będę stawić opór ciałem , nie dam się tak łatwo Xaweremu . ))
Dopisano 13-12-06 21:40:01:
Od 10 godz . do 18 godz ..wywiało mi łączę internetowe . Już zaczęliśmy z bierki i "państwa i miasta'' grać a tu nagle ... jest okienko na świat yuuuupi
WIEJE ! Wieje jak diabli od morza Polnocnego. Co chwile w TV sa komunikaty ostrzegawcze. Niestety w Anglii sa dwie ofiary, w Belgii 36 rodzin ewakuowanych z zagrozonego bloku, zerwane dachy, powalone drzewa i trakcje, haos na dworcach i lotniskach. Tez zycze wszystkim, by prognoza na dzisiejsza noc byla bardzo przesadzona.....
Aktualizacja meldunku: właśnie zaczęło walić deszczem po oknach. To będzie długa noc.... Na poddaszu czasami mam wrażenie, że mi okna do środka wciska. Bardzo tego nie lubię.
No tragedii nie ma, w kominie tylko hula, ale tv nie działa, a połączenie z netem się rwie. a mialam ochotę KR oglądać. Raz w tyg. włączam TV a tu "brak sygnału" (okolice Olsztyna)
U nas to samo (wschodnia część Anglii). Rano wiało strasznie, a ja akurat musiałam z dzieckiem z domu wyjść...:( Później w porze obiadowej lało i wiało, a od kilku godzin się uspokoiło
Na Kurpiach znośnie, padał przed chwilą deszcz, ale jest dziwnie spokojnie. Telewizor i net działa całkiem dobrze. Może wichura poszła bokiem , a może dopiero nadejdzie ? Oby nie.
Poznań - też się jakoś uspokoiło, po 18-stej wiało i padało, a od około pół godziny cisza... Antena na balkonie na czwartym piętrze C+ nadaje bez zacięć w HD. Mimo to, czasem wiaterek huknie.
Mielec, podkarpackie. Wieje, jest nieprzyjemnie, ale na razie porównywalnie do halnego z Tatr. Oby się nie nasiliło. Pozdrawiam rodziców szykujących mikołajkowe prezenty!
Do tej pory było względnie spokojnie.Teraz coś nieciekawie.Wiatr się wzmaga,zacina śniegiem.No,właśnie poleciało kilka dachówek z przybudówki.Bardzo zachodni Dolny Śląsk,prawie 'styk trzech granic".
Do tej pory było względnie spokojnie.Teraz coś nieciekawie.Wiatr się wzmaga,zacina śniegiem.No,właśnie poleciało kilka dachówek z przybudówki.Bardzo zachodni Dolny Śląsk,prawie 'styk trzech granic".
Olsztyn.słabo wiało od rana. Był to nawet cieply wiatr. Po południu dalej cieply, ale mocny. Jak wracałam z pracy o 22giej wiało b mocno, śnieg, przenikliwe zimno. Ok godz 17tej dostaliśmy faks z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Zatrzymaliśmy dzieci. Zero wyjść na treningi, do sklepu itp. Prawie był bunt!!Jutro wielce prawdopodobne, że niektóre szkoły mogą zamknać. My nie wiemy jak będziemy pracowac. Może wszystkich pracowników wezwą.Prawdopodobne, że nie będzie wyjazdu dzieci do domu. Okaże się jutro. Zależy, jak się sytuacja rozwinie w nocy. Pracuję już 28 lat. Raz w życiu pamiętam podobną sytuację.Chorobcia, a miałam mieć jutro wolne(((
Pozdejmowałam wszystko z balkonu, ale teraz, nocą i tak coś łomocze)). Boję się takiego silnego wiatru.Zwłaszcza , w nocy. Kiedyś , dawno temu wracałam z pracy ok 22. Nagle 10 metrów ode mnie spadła klapa od włazu z dachu z sąsiedniego wieżowca. Gdybym szła szybciej.... Taka klapa wąży z 20 kg.. Czasem może też polecieć szyba, czy jakaś blacha, konar drzewa. Nic dziwnego, że w taki wiatr lepiej z domu nie wychodzić.
Raport na popołudnie z Olsztyna: wieje b mocno. Pełno śniegu. Mróz mały, ale przenikliwy, silny wiatr. Zawieja śnieżna. Do pracy mnie nie wezwali w trybie pilnym!! Hurra! Da się wytrzymać. Nawet chyba wyjdę po zakupy do pobliskiego sklepu, ale najpierw odpowiednio się "ogacę"))
Byłam w pobliskim samie. Ledwo doszłam))Ludzie wpadają do niego, jak bałwany. Otrzepują się przy drzwiach)) Ale nie jest tak źle. Bywało tu gorzej. Jak się mieszka na północy Polski to trzeba być przyzwyczajonym na takie warunki pogodowe. Nikt nie narzeka specjalnie.Grunt to szybko wiać do domu.Co ciekawe- służby miejskie sprawiły się dobrze. Ulice i chodniki czyste.
W Gdańsku też wieje i sypie śnieg. Mój syn (5 lat) rano jak się obudził stwierdził: "No, to Mikołaj miał lżej, bo na saniach może jechać z prezentami "
Małopolska (Podbeskidzie), cały czas wieje mocno, ale lżej niż w nocy. Strażacy całą noc interweniowali, w okolicy połamane drzewa, przygniecione samochody, porwane dachy, garaż z blachy na budynku...itp... U nas nic się złego nie stało , huczało i gwizdało, nawet burza z błyskami przeszła, grad, śnieg i deszcz. ;/ Na drogach ślisko, ale wychodzi słoneczko.
Kujawy....wczoraj przed 18 wiało ale mozna była w miarę spokojnie przejść więc poszłyśmy na roraty...po 19 już miałyśmy problem z powrotem do domu, młoda z lekka przestraszona trzymała się kurczowo, lampion chciał odlecieć, czapka zresztą też..noc była głośna i nieprzespana, rano z perspektywy zza okna wyglądało nieprzyjemnie ale po wyjściu okazało się zę jest juz znacznie lepiej, niby wieje, ale jakis cieplejszy ten wiatr i są momenty błogiej ciszy...
Raport z Kujaw/Pomorza. Trasa Świecie-Bydgoszcz- Poznań - przed godziną śnieżyca - służby drogowe - nie widać, nie słychać. teraz słońce. A może to już marzec!? Ale jak wiało tak wieje! Trzymajmy się!
W Bielsku -Białej też wieje i w nocy była burza ,huknęło ze 2x,jedna starsza znajoma pani myślała,że to bomba wybuchła i zbliża się koniec świata(poważnie)
Podkrakowska zawiana. W nocy o 3.30 obudziła mnie burza. Błyskało się i grzmociło mocno. Poszłam szukać kota, bo nie wrócił wieczorem. Siedział w kociej styropianowej budce pod wiatą, mocno wystraszony. W lesie drzewa okropnie huczały. W drodze do pracy mijałam połamane stare kasztany. Teraz nadal wieje z chwilami ciszy.
No bo ja raczej do tych niegrzecznych dziewczynek się zaliczam, a do takich przecież Mikołaj nie przychodzi. Więc każdego roku, kiedy ten dzień się zbliża jestem baaardzo grzeczna.
Północno-wschodnia część lubuskiego-śnieg już nie sypie, ale bardzo mocno wieje, zapowiada się powtórka z wczorajszej nocy :-/ Ehhh, boję się jak diabli tych trzasków za oknem, od wczoraj śpimy na parterze.
Dzień był prawie piękny. Mocne słłońce, bez opadów... Prawie, bo wiatr konsekwentnie głowy urywał, a teraz przybiera na sile. Zaczęło też padać, więc zapowiada się powtórka z nocy, co wcale mnie nie cieszy.
Przez cały dzień nie mieliśmy prądu. Wrócił na pół godziny przed wejściem Mikołaja. A już myślałam, że będziemy Świętego gościć w blasku świec i kominka! Ech, romantyczny nastrój znów diabli wzięli...
Obawiam się, że za moment znowu pożegnamy się ze "sztromem", bo linia energetyczna w okolicy pamięta czasy potopu szwedzkiego i nawet lekkich powiewów letniego zefirku nie jest w stanie znieść...
Mieszkam blisko Poznania. Od godz.11 prawie nie mamy prądu. Piszę prawie, bo mamy tylko jedną fazę. W jednej połowie domu jest, w drugiej go nie ma. Od 15 nie było go wcale. Teraz znów działa jedna faza.
Trzeba było napalić w kominku, bo zrobiło się chłodno. Nadal wieje, ale wiatr jakby słabnie.
Zachodnia Małopolska jest 23.00, 0 stopni C, wiało, sypało, wszystko dzięki Bogu w normie. Tereny nawiewowe dla Jury Krakowsko- Częstochowskiej. Bywało gorzej. Współczuję tym, dla których los nie był tak łaskawy.
wracalam z pracy z kalisza ok. 17 musialam w polowie drogi sie zatrzymac bo tak sypalo ze to bylo gorsze niz mgla. Nic ie bylo widac. Po chwili przestalo ale na drodze zrobila sie szklanka, jakos sie dowleklam , teraz wieje ale da sie wytrzymac
W podkrakowskiej całą noc wiało, huczało, trzeszczało, brrrr.
Ale nie był to na tyle mocny wiatr, żeby sąsiadowi maszt radiowy połamać, więc spoko. Bez Xawerego bywają u nas mocniejsze wiatry, wtedy maszt nie wytrzymuje.
I tak kujawsko-pomorskie wygrało w rankingu utrzymania dróg! Nieprzejezdna A1 to mistrzostwo świata. Ciekawe, czy chociaż nie kasowali za przejazd. Korki do Żnina w kierunku Poznania - tez o tym wczoraj sygnalizowałam i służby nic z tym nie walczyły. A teraz śnieg i zimnica.
Wieje, wieje mało głowy od tyłka nie oderwie. Śniegu niewiele ale strasznie zamiata tym co jest.Dobrze że nie muszę dziś nigdzie specjalnie wychodzic. Szkoda mi tylko panów, którzy kładą kostkę w tę piękną pogodę, która jak widac nie tylko drogowców zaskoczyła.
Olsztyn. Sobota. 07.12. 2013. Godz. 15- ciemno, zawieja, wiatr silny, ale mniej niż wczoraj. Temperatura -1. Śniegu wprost po kolana i dalej pada taki mokry, kopny, wielkimi płatami. Zadymka, jak w rosyjskiej bajce. Drzewa pokryte czapkami ze śniegu.W swietle lamp wygląda to bajkowo. Komunikacja kursuje, odśnieżają chodniki takimi traktorkami małymi. Ludzie z usmiechem chodza po ulicach. Jest bajkowo, jak z rosyjskiej bajki.
Tu u nas na pólnocy to ludzie przyzwyczajeni i byle zawieja nam nie straszna. Grunt ot mieć dobre, nie śliskie buty, ciepłą pelisę w szafie. Acha i dobre rekawice z czapką tez trzeba mieć i szalik. I jak sie to ma, to zima jest piekna!!)) Dobrze jest też mieć auto z zimowymi oponami. Co cwańsi maja nawet łańcuchy na koła i jak nie ma innego wyjścia czasem(widzę) używają))) A policja udaje, ze nie widzi))
Albo dozorca odśnieżający chodniki. U mnie na wsi spokojnej sama dzisiaj odśnieżałam, wprawdzie to syzyfowa praca, ale przynajmniej jutro będzie lżej się odkopać, bo do kościoła trzeba jechać, zaczynają się rekolekcje. a teraz o 16,30 nadal dmucha.
Idąc o 22giej do pracy na "nockę" musiałam pod pracą brnac po kolana w sniegu.Aż mi sie wierzchem do wysokich kozaków nasypało.Obsobaczyłam kolege-zmiennika. A ten na to...Tak?!!!Cztery razy organizowałem ekipe z szuflami i odsnieżaliśmy! !Czekaj, czekaj, jutro rano to cię pod dach zawieje!Ale w nocy przestało padać))))
A propos niedźwiedzi...mama mojej kolezanki wybudzona po operacji spojrzała w górę( lampy nad stołem operacyjnym!)) i wrzasneła...O matko! Niedźwiedź!!! Na to lekarz ze stoickim spokojem powiedział...siostro, proszę wyprowadzić niedźwiedzia!))) Autentyk!
:-) Ten sam lekarz i mnie operował... Do dziś pamietam jego refleks i specyficzne poczucie humoru)) Legendy o nim opowiadają w Olsztynie, tak, jak o tym starym profesorze od Aaalizy matematycznej, co w czasie wykłady tak sie zamachnął, że wyleciał przez okno...po czym całkowicie niezrażony wrócił drzwiami i kontynuował wykład))
Ja z "humany", ale znałam go z legend studenckich. Dziś już na pewno nie żyje. Był bardzo mądry i budził szacunek wśród studentów, ale dziwak z niego był okrutny)))Nie znałam go osobiście, ale z szacunku dla jego naukowej charyzmy, zawsze się kłaniałam.
Ja też.Tak poza tym,..a ,szkoda gadać.Ludzie piszą,często nikt nikogo nie słucha.Niestety,też na WŻ zawiązały się "kółka wzajemnej adoracji",a innych mają....gdzieś.Wczoraj omal nie mieliśmy pożaru,z powodu wichury.i kogo by to obeszło?A....,to tak,niby abstrakcyjnie..
Ja was przepraszam dziewczyny, ale ja chyba z pochodzenia jestem białą(tez ze starości juz troche))) niedżwiedzicą)) Uwielbiam zimę. Lato niekoniecznie. A tak naprawdę zimą czuję się doskonale. Latem, upał mnie wykańcza. Wiem, że trzeba odśnieżąć, że opłaty za ogrzewanie, ale lubię zimę. No cóż takie moje dziwactwo.
To nie chodzi o odśnieżanie, bo nawet lubię odśnieżać, ani o opłaty za ogrzewanie.
Ja nie lubię chodzić po pośniegowym błocku, nie móc ustać na nogach gdy jest ślizgawica, nie lubię zawiewającego wiatru we wszystkie zakamarki między czapka a szalikiem, nie lubię patrzeć na głodne zwierzęta w lesie, na zmarznięte sarny...
To nie chodzi o odśnieżanie, bo nawet lubię odśnieżać, ani o opłaty za ogrzewanie. Ja nie lubię chodzić po pośniegowym błocku, nie móc ustać na nogach gdy jest ślizgawica, nie lubię zawiewającego wiatru we wszystkie zakamarki między czapka a szalikiem, nie lubię patrzeć na głodne zwierzęta w lesie, na zmarznięte sarny... no nie lubię tego!
Każda pora roku daje nam się we znaki. Nie lubię, a muszę odśnieżać. Nie podobają mi się wyższe opłaty za gaz, a lubię ciepełko.
Karmimy zwierzęta, te swoje i te dzikie. Lubię jednak kiedy mrozik policzki wyszczypie a powietrze jest rześkie, jakby wolne od zarazy:)))
Żeby nie było, latem mi za gorąco, a wiosną i jesienią za dużo wilgoci w powietrzu co szczególnie mnie irytuje, kiedy lepię figurki:))) I jak tutaj każdemu dogodzić
Ja też jestem zimnolubna!!!! Im zimniej tym mi lepiej. Jak jest zimno można ciepło się ubrać.Kuligi leśnymi drogami, cudna białość, drzewa poubierane w śnieżne czapy...
A w lecie jestem nie do życia szukam cienia i wytchnienia od gorąca, które wszędzie się wdziera. W zimie nie ma komarów, much itd. No prawdę mówiąc mam za to dzikich lokatorów, (mysia rodzina) Mają w nosie , nawet to ,że mam kotkę. Pamiętacie moje poszukiwania z zeszłego roku mojej Kozy? Właśnie wróciła, albo inna za nią się podaje, ale jest tak podobna, że nie chcę się upewniać czy ona to na pewno ona. Jest moja i tyle.
Słuchajcie dziewczyny, rozpogodziło sie, jest tak ładnie!!! -2stopnie, słońce, wszystkie drzewa w wielkich czapach, Dzieciak szaleją na sankach na pobliskiej górce, aż u mnie w domu słychać)) .Wieczorem szłam na dyżur nocy, już wiatr ucichł. Ulice puste, Była taka zaczarowana zima, jak z bajki. Girlandy ze sniegu na drzewach, skrzące się w blasku lamp i śnieg pod nogami skrzypiał. Nawet gwiazdy było widać. Lubię zimę. No widomo, że ubrać sie trzeba. Koło mnie jest miejskie lodowisko na powietrzu, takie z muzyką.Co tam się teraz wyprawia!) Najfajniej jest na nim po zmroku. Po słotnej jesieni, kiedy przychodzą słoneczne dni zimowe, ludzie wprost oddychają. Wyobrażacie sobie, żeby zimy nie było?!!Zatęsknibyście się do niej!
Zima daje dużo możliwości. Krajobrazy zimowe są cudne. Ale pościel wymrożona jest taka wręcz sterylna i przyjemna, że nie można jej porównać z niczym. Nawet dywany wytrzepane na śniegu wnoszą świeżość do domu. Pamiętam jak mróz potrafi na szybach malować.
Ja długo mieszkałam na Islandii i tam zimowe warunki do jazdy są naprawdę ekstremalne. Czasami wychodząc z pracy patrzyłam na krajobraz i za nic nie mogłam zgadnąć gdzie kończy się śnieg a zaczyna niebo nawet w słoneczny dzień. Niebo potrafiło być praktycznie białe wtedy. Poza tym zorze polarne , hitapotury, pływanie w największy mróz na zewnątrz, wspomnienia z jazdy do pracy kiedy widoczność kończyła się chwilami na metrze, ( trzeba było wysiadać z samochodu i upewniać się czy jesteśmy jeszcze na drodze, czy już wisimy gdzieś) wspomnienia opowiadań Islandczyków o tym jak oni żyją i dawniej żyli w czasie zimy. nauczenie się pokory w stosunku do przyrody. Kiedy mieszkając na odludziu rano stwierdziłam ,że nie ma prądu. Wtedy to się dopiero wyspałam!!!! Faktycznie tęsknię za tym!!!!
Święta też bardzo różnią się od naszych. Tam dzieciaki dostają prezenty przez prawie 2 tygodnie przed świętami codziennie!!! Chyba ,że były niegrzeczne do dostaną zamiast tego .... po kartoflu. Paczki są kupowane dzieciom z rodziny i rodzinom zaprzyjaźnionym. Paczki te daje się przed świętami rodzicom. I wtedy wszyscy dostają paczki zarówno dzieci jak i dorośli i każdy ma naprawdę niespodziankę. Są pieczone z wyprzedzeniem duże placki ażurowe smażone na patelni to ich tradycyjne wypieki na Boże Narodzenie . Są czasami przecudne!!!!
Polska jest tak położona, że tu jest wszystko. Na zmianę. I zima i przedwiośnie, wiosna, lato, złota jesień, babie lato, jesień słotna. Wszystkiego po trochu. To nie ma co narzekać, tylko to docenić. Wielu nam tego zazdrości. Od wieków jesteśmy przystosowani do tej zmienności i różnorodności.Te zmiany pogodowe nas ukształtowały, dały nam zdolność przystosowywania się. Może stąd właśnie jesteśmy, jako Polacy właśnie tacy... A swoją drogą chyba moją najulubieńszą porą roku jest własnie...słotna jesień. Powiedział mi to już dawno kolega z innego, dalekiego kraju, ze własnie ta pora roku kojarzy mu się z Chopinem, z takim prawdziwym, mrocznym romantyzmem literackim. I coś w tym jest. Wiadomo, że musimy być przygotowani energetycznie. Ubiór też. ale dostrzeżcie- oprócz niewygód- pikno naszego klimatu.
Tak,Ewa,niepotrzebnie to napisałam.Dobrze,że się dobrze skończylo.ludzie są jak to ludzie.Różni.Na WŻ też jest wielu wspaniałych .Tak,miałam strasznego doła.Przez jedną chwilę nieuwagi mogło nas nie być,juz nie mówiąc o dobytku.Przepraszam tu wszystkich,jeśli uraziłam.Naprawdę,ciężkie myśli mi przyszły do głowy.
W Warszawie Ksawery mi trochę dopiekł zwłaszcza po tej nocy w której miał być najsilniejszy (nie pamiętam dokładnie daty), w drodze do pracy oddychać nie mogłam bo tak mi w twarz wiało :)
Kochane Żarłoczki, proszę o składanie meldunków z terenu.
Na Górnym Śląsku pierwsze podmuchy już się pojawiły. Pod wieczór pojechałam po zakupy i kilka razy musiałam mocniej kierownicę przytrzymać. Nie ukrywam, że prognozy na jutro nie napawają mnie optymizmem. Zwłaszcza, że droga do pracy wiedzie przez las.
A jak u Was? Oby prognozy były przesadzone i nikomu nic się nie stało. Czego i Wam i sobie życzę.
Pod Krakowem zaczęło wiać, a miało nie wiać
Podkarpacie. zaczęło wiać przed godz 20 i porządnie słychać za oknem teraz.
Dmucha , dmucha deszcz ze śniegiem .. ni to pies ni to wydra . Berecik naciągam głębiej na uszy i oczy i .. byle do wiosny . Póki co polecam Skaldów '' wiosna ... cieplejszy wieje wiatr '' . Meldunek z Kujaw Zachodnich )))
Dopisano 13-12-05 22:12:17:
22.10 telewizorek zaczyna się jąkać to znak .. zaraz zaniemówi . Xawery robi swoje ((((Dopisano 13-12-06 7:16:37:
7.16 piątek .. 8 w skali Buoforta ! No nareszcie moje Drogie przydaje się waga słuszna nie zdmuchnie mnie z chodnika tak szybko jak klasyczna odchudzoną - wychudzoną . Będę stawić opór ciałem , nie dam się tak łatwo Xaweremu . ))Dopisano 13-12-06 21:40:01:
Od 10 godz . do 18 godz ..wywiało mi łączę internetowe . Już zaczęliśmy z bierki i "państwa i miasta'' grać a tu nagle ... jest okienko na świat yuuuupiWIEJE ! Wieje jak diabli od morza Polnocnego. Co chwile w TV sa komunikaty ostrzegawcze. Niestety w Anglii sa dwie ofiary, w Belgii 36 rodzin ewakuowanych z zagrozonego bloku, zerwane dachy, powalone drzewa i trakcje, haos na dworcach i lotniskach. Tez zycze wszystkim, by prognoza na dzisiejsza noc byla bardzo przesadzona.....
W Zielonej Górze też wieje,po 18 obfite opady śniegu z deszczem,obecnie śniegu nie ma.
Aktualizacja meldunku: właśnie zaczęło walić deszczem po oknach. To będzie długa noc.... Na poddaszu czasami mam wrażenie, że mi okna do środka wciska. Bardzo tego nie lubię.
W lubuskim od rana wieje, śnieg z deszczem pada i do tego jest strasznie ślisko, oblodzone drogi... masakra..ledwo dzieci doszły do szkoły...
Podkarpacie. Ksawery wyje i szaleje, mało guzików nie poobrywa. Spokojnej nocy wszystkim życzę.
Okolice Olsztyna , wieje ale na razie tragedii nie ma.
No tragedii nie ma, w kominie tylko hula,
ale tv nie działa, a połączenie z netem się rwie.
a mialam ochotę KR oglądać.
Raz w tyg. włączam TV a tu "brak sygnału"
(okolice Olsztyna)
U na wiało od rana strasznie mocno. Teraz już się uspokoiło i oby nie wróciło. Południowo- wschodnia Anglia.
U nas to samo (wschodnia część Anglii). Rano wiało strasznie, a ja akurat musiałam z dzieckiem z domu wyjść...:( Później w porze obiadowej lało i wiało, a od kilku godzin się uspokoiło
Wiatr był umiarkowany..podmuchało trochę ale znośnie..dzisiaj juz bez wiatru-Londyn
Wiało i lało koło 21 Dolny Śląsk
Na Kurpiach znośnie, padał przed chwilą deszcz, ale jest dziwnie spokojnie. Telewizor i net działa całkiem dobrze. Może wichura poszła bokiem , a może dopiero nadejdzie ? Oby nie.
Gdynia - na razie spokój.Od czasu do czasu mocniejszy podmuch wiatru. Deszcz i deszcz ze śniegiem.
Rybnik. Blok. 8 piętro. Huk wiatru masakryczny i ten świst i gwizd.... Brrrr
Przeniosłam "spanie" na drugą stronę mieszkania, bo tu aż tak nie słychać.
Oby nikomu nic się nie stało.
Spokojnej nocy.
Poznań - też się jakoś uspokoiło, po 18-stej wiało i padało, a od około pół godziny cisza... Antena na balkonie na czwartym piętrze C+ nadaje bez zacięć w HD. Mimo to, czasem wiaterek huknie.
Warszawa-wieje i pada:(
Mielec, podkarpackie. Wieje, jest nieprzyjemnie, ale na razie porównywalnie do halnego z Tatr. Oby się nie nasiliło. Pozdrawiam rodziców szykujących mikołajkowe prezenty!
Centrum,Łódź -wiejeeeeeee i nie pada nic :)
Jastrzębie-Zdrój...wieje bardzo, a według prognoz jakie oglądałam w tv najgorzej ma być rano...
Obawiam się i mam nadzieję, że jednak do rana będzie lepiej bo moje dziecko jedzie z klasą do kina.
Zamość wieje, nic nie pada.Dobrej nocki życzę.
Pozdrawiam , okolice Jastrzebia[moj wnuczek tez byl w kinie- moze byli razem], brak swiatla od 9-tej rano do 21-wszej -wieje i pada snieg
Sypie śnieg i wieje ale nie jest tragicznie . (przynajmniej przez okno):)
Do tej pory było względnie spokojnie.Teraz coś nieciekawie.Wiatr się wzmaga,zacina śniegiem.No,właśnie poleciało kilka dachówek z przybudówki.Bardzo zachodni Dolny Śląsk,prawie 'styk trzech granic".
Do tej pory było względnie spokojnie.Teraz coś nieciekawie.Wiatr się
wzmaga,zacina śniegiem.No,właśnie poleciało kilka dachówek z
przybudówki.Bardzo zachodni Dolny Śląsk,prawie 'styk trzech granic".
Złagodniało,noc minęła "bezboleśnie".
Olsztyn.słabo wiało od rana. Był to nawet cieply wiatr. Po południu dalej cieply, ale mocny. Jak wracałam z pracy o 22giej wiało b mocno, śnieg, przenikliwe zimno. Ok godz 17tej dostaliśmy faks z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Zatrzymaliśmy dzieci. Zero wyjść na treningi, do sklepu itp. Prawie był bunt!!Jutro wielce prawdopodobne, że niektóre szkoły mogą zamknać. My nie wiemy jak będziemy pracowac. Może wszystkich pracowników wezwą.Prawdopodobne, że nie będzie wyjazdu dzieci do domu. Okaże się jutro. Zależy, jak się sytuacja rozwinie w nocy. Pracuję już 28 lat. Raz w życiu pamiętam podobną sytuację.Chorobcia, a miałam mieć jutro wolne(((
Pozdejmowałam wszystko z balkonu, ale teraz, nocą i tak coś łomocze)). Boję się takiego silnego wiatru.Zwłaszcza , w nocy. Kiedyś , dawno temu wracałam z pracy ok 22. Nagle 10 metrów ode mnie spadła klapa od włazu z dachu z sąsiedniego wieżowca. Gdybym szła szybciej.... Taka klapa wąży z 20 kg.. Czasem może też polecieć szyba, czy jakaś blacha, konar drzewa. Nic dziwnego, że w taki wiatr lepiej z domu nie wychodzić.
Raport na popołudnie z Olsztyna: wieje b mocno. Pełno śniegu. Mróz mały, ale przenikliwy, silny wiatr.
Zawieja śnieżna. Do pracy mnie nie wezwali w trybie pilnym!! Hurra! Da się wytrzymać. Nawet chyba wyjdę po zakupy do pobliskiego sklepu, ale najpierw odpowiednio się "ogacę"))
Okolice Biskupca godz 13, wiatr guziki obrywa, śnieg oczy zalepia. Dobrze, że prąd jest.
Byłam w pobliskim samie. Ledwo doszłam))Ludzie wpadają do niego, jak bałwany. Otrzepują się przy drzwiach)) Ale nie jest tak źle. Bywało tu gorzej. Jak się mieszka na północy Polski to trzeba być przyzwyczajonym na takie warunki pogodowe. Nikt nie narzeka specjalnie.Grunt to szybko wiać do domu.Co ciekawe- służby miejskie sprawiły się dobrze. Ulice i chodniki czyste.
W Poznaniu wieje (ale nie mocno). Śniegu spadło niewiele. Temp 0 stopni C.
O 5 rano wiało już mocno. W nocy musiało popadać, bo droga oblodzona. Mieszkamy na dużym wzniesieniu, więc trzeba bardzo uważać.
Warszawa i okolice, wieje dosyć mocno.
Wieje mocniej niz wieczorem i nawet nieco śniegu sypnęło.
U mnie pograniczu świętokrzyskiego i podkarpackiego też wieje mocno i chwilami dosyć gęsty śnieg:)
Mąż poszedł odprowadzić syna do szkoły bo jakoś bałam się go samego puścić w taką wichurę.
W Gdańsku też wieje i sypie śnieg. Mój syn (5 lat) rano jak się obudził stwierdził: "No, to Mikołaj miał lżej, bo na saniach może jechać z prezentami "
Kaszuby południowe - wiatr się wzmaga i wali śniegiem, a moje dziecię młodsze jedzie do Gdańska :(
Małopolska (Podbeskidzie), cały czas wieje mocno, ale lżej niż w nocy. Strażacy całą noc interweniowali, w okolicy połamane drzewa, przygniecione samochody, porwane dachy, garaż z blachy na budynku...itp... U nas nic się złego nie stało , huczało i gwizdało, nawet burza z błyskami przeszła, grad, śnieg i deszcz. ;/ Na drogach ślisko, ale wychodzi słoneczko.
W świętokrzyskim wieje mocno, ale świeci słońce. Rano sypał śnieg, teraz się rozpogodziło:-) Na drogach jest bardzo ślisko.
Małopolska,Beskid Sądecki.O czwartej nad ranem hulało okropnie,sypał śnieg i padał marznący deszcz.Potem nastała cisza,a teraz znów wieje.
Kujawy....wczoraj przed 18 wiało ale mozna była w miarę spokojnie przejść więc poszłyśmy na roraty...po 19 już miałyśmy problem z powrotem do domu, młoda z lekka przestraszona trzymała się kurczowo, lampion chciał odlecieć, czapka zresztą też..noc była głośna i nieprzespana, rano z perspektywy zza okna wyglądało nieprzyjemnie ale po wyjściu okazało się zę jest juz znacznie lepiej, niby wieje, ale jakis cieplejszy ten wiatr i są momenty błogiej ciszy...
Dopisano 13-12-06 11:13:10:
szybkie sprostowanie-śnieżyca!Ja wracałam wczoraj z Warszawy w nocy. Bez wiatru, za to trochę ogromnym śniegiem popadało. W domu byłam o północy - do tego momentu nie wiało.
Rano - i owszem - ale orkanem tego nazwać nie można, bywały już większe wichury.
u mnie dziś wieje dosyć strasząco!! okolice Konina;-) 0 stopni i drobna śnieżyca... pozdrawiam
Raport z Kujaw/Pomorza. Trasa Świecie-Bydgoszcz- Poznań - przed godziną śnieżyca - służby drogowe - nie widać, nie słychać. teraz słońce. A może to już marzec!? Ale jak wiało tak wieje! Trzymajmy się!
Poznań - cały czas wieje, chyba mocniej niż wieczorem. Wczoraj po 23:30 grzmiało i błyskało :/ Burza w grudniu, patologia jakaś tej.
W Bielsku -Białej też wieje i w nocy była burza ,huknęło ze 2x,jedna starsza znajoma pani myślała,że to bomba wybuchła i zbliża się koniec świata(poważnie)
Pamiętam jak byłam mała miałam może z 8-9 lat to w Wigilię była burza:)
Ja tez pamiętam. Nie wiem ile miałam lat, ale siadaliśmy do kolacji i wszyscy byli zniesmaczeni sytuacją.
Piątek. Godz. 13ta. Olsztyn: wiatr POTWORNY.Zawieja, ciemno, śnieżyca, lekki mróz, ślisko.. Ulice puste. Służby odśnieżają. Komunikacja miejska kursuje.
Podkrakowska zawiana. W nocy o 3.30 obudziła mnie burza. Błyskało się i grzmociło mocno. Poszłam szukać kota, bo nie wrócił wieczorem. Siedział w kociej styropianowej budce pod wiatą, mocno wystraszony. W lesie drzewa okropnie huczały. W drodze do pracy mijałam połamane stare kasztany. Teraz nadal wieje z chwilami ciszy.
Wieje okropnie, teraz śnieżyca i nawet zagrzmiało. 30 km od Gorzowa Wlkp. lubuskie
Poznań - zaczęło przed chwilą sypać śniegiem prawie poziomo, widoczność może ze 30-40 metrów.
Dolny Śląsk. Bardzo ślisko, dalej wieje, ale Mikołaj daje radę.
Ale to chyba nie jeden Mikołaj ;) ?
Jeden mnie odwiedził bo ja już od trzech dni grzeczna jestem.
A czemu to tak akurat od trzech dni?
No bo ja raczej do tych niegrzecznych dziewczynek się zaliczam, a do takich przecież Mikołaj nie przychodzi. Więc każdego roku, kiedy ten dzień się zbliża jestem baaardzo grzeczna.
Właśnie wróciłam ze sklepu, u nas wieje bardzo mocno i sypie gęsty śnieg.
Północno-wschodnia część lubuskiego-śnieg już nie sypie, ale bardzo mocno wieje, zapowiada się powtórka z wczorajszej nocy :-/ Ehhh, boję się jak diabli tych trzasków za oknem, od wczoraj śpimy na parterze.
Dzień był prawie piękny. Mocne słłońce, bez opadów... Prawie, bo wiatr konsekwentnie głowy urywał, a teraz przybiera na sile. Zaczęło też padać, więc zapowiada się powtórka z nocy, co wcale mnie nie cieszy.
Przez cały dzień nie mieliśmy prądu. Wrócił na pół godziny przed wejściem Mikołaja. A już myślałam, że będziemy Świętego gościć w blasku świec i kominka! Ech, romantyczny nastrój znów diabli wzięli...
Obawiam się, że za moment znowu pożegnamy się ze "sztromem", bo linia energetyczna w okolicy pamięta czasy potopu szwedzkiego i nawet lekkich powiewów letniego zefirku nie jest w stanie znieść...
Mieszkam blisko Poznania. Od godz.11 prawie nie mamy prądu. Piszę prawie, bo mamy tylko jedną fazę. W jednej połowie domu jest, w drugiej go nie ma. Od 15 nie było go wcale. Teraz znów działa jedna faza.
Trzeba było napalić w kominku, bo zrobiło się chłodno. Nadal wieje, ale wiatr jakby słabnie.
Dzisiaj byłam świadkiem wypadku samochodowego. Było bardzo ślisko, a wiatr zrobił resztę. Bardzo mi smutno..... Podlasie..
Zachodnia Małopolska jest 23.00, 0 stopni C, wiało, sypało, wszystko dzięki Bogu w normie. Tereny nawiewowe dla Jury Krakowsko- Częstochowskiej. Bywało gorzej. Współczuję tym, dla których los nie był tak łaskawy.
wracalam z pracy z kalisza ok. 17 musialam w polowie drogi sie zatrzymac bo tak sypalo ze to bylo gorsze niz mgla. Nic ie bylo widac. Po chwili przestalo ale na drodze zrobila sie szklanka, jakos sie dowleklam , teraz wieje ale da sie wytrzymac
Droga szybkiego ruchu (ul. Niestachowska) w Poznaniu...godz 17:30. Zimowe opony trzeba by zamienić na łyżwy
Droga szybkiego ruchu (ul. Niestachowska) w Poznaniu...godz 17:30. Zimowe
Masakra:(( U nas wieje cały czas, gwizd i huk, raz za czas sypie śnieg, ponoć ma tak być do jutra do wieczora:((opony trzeba by zamienić na łyżwy
W mieszkaniu spokój a za oknem.... wycie potępieńców, śnieg wali, napadało od wieczora dobre 15 cm.
W mieszkaniu spokój a za oknem.... wycie potępieńców, śnieg
wali, napadało od wieczora dobre 15 cm.
"Wycie potępieńców" tego słowa mi zabrakło, pomimo szczelnych okien nie da się wytrzymać :(
Dzisiaj ciut ciszej, byle do wieczora, mam nadzieję że się uspokoi;/
Droga szybkiego ruchu (ul. Niestachowska) w Poznaniu...godz 17:30. Zimowe
Ale ten kierowca miał chyba łyżwy, skoro w takich warunkach jeszcze zdjęcie dobre zrobił w czasie jazdyopony trzeba by zamienić na łyżwy
Przy prędkości 15 km/h to można nawet się zdrzemnąć, a co dopiero zrobić zdjęcie...
Całą noc wiało, spać nie dało. Śniegu też trochę napadało. Ulice i chodniki śliskie jak diabli.
W podkrakowskiej całą noc wiało, huczało, trzeszczało, brrrr.
Ale nie był to na tyle mocny wiatr, żeby sąsiadowi maszt radiowy połamać, więc spoko. Bez Xawerego bywają u nas mocniejsze wiatry, wtedy maszt nie wytrzymuje.
Cześć Wszystkim "potępionym" przez Xawerego!
I tak kujawsko-pomorskie wygrało w rankingu utrzymania dróg! Nieprzejezdna A1 to mistrzostwo świata. Ciekawe, czy chociaż nie kasowali za przejazd. Korki do Żnina w kierunku Poznania - tez o tym wczoraj sygnalizowałam i służby nic z tym nie walczyły. A teraz śnieg i zimnica.
Wszystkiego ciepłego!
Podkarpacie.
Wieje, wieje mało głowy od tyłka nie oderwie. Śniegu niewiele ale strasznie zamiata tym co jest.Dobrze że nie muszę dziś nigdzie specjalnie wychodzic. Szkoda mi tylko panów, którzy kładą kostkę w tę piękną pogodę, która jak widac nie tylko drogowców zaskoczyła.
NOOO!! po 20 godzinach w końcu mam prąd!!! jaka była nuuda to szok!! oby mi się tylko rodzina nie powiększyła heheheeheh
pozdrawiam ;-)
No jak może Ci się rodzina powiększyć to faktycznie musiała nuda być
No jak może Ci się rodzina powiększyć to faktycznie musiała nuda być
No jak może Ci się rodzina powiększyć to faktycznie musiała nuda być
Coś mi się zdaje, że w powyższym przypadku, nudę przezwyciężono...Nie bojaj, od nudy rodzina się nie powiększa
W tej chwili u mnie nadal wieje, wprawdzie mniej niż wczoraj, ale dalej pizga złem.
Olsztyn. Sobota. 07.12. 2013. Godz. 15- ciemno, zawieja, wiatr silny, ale mniej niż wczoraj. Temperatura -1. Śniegu wprost po kolana i dalej pada taki mokry, kopny, wielkimi płatami. Zadymka, jak w rosyjskiej bajce. Drzewa pokryte czapkami ze śniegu.W swietle lamp wygląda to bajkowo. Komunikacja kursuje, odśnieżają chodniki takimi traktorkami małymi. Ludzie z usmiechem chodza po ulicach. Jest bajkowo, jak z rosyjskiej bajki.
PS. Wygląda to tak, jakby zza rogu miał zaraz wyjść św mMkołaj, albo...biały niedźwiedź))
Tu u nas na pólnocy to ludzie przyzwyczajeni i byle zawieja nam nie straszna. Grunt ot mieć dobre, nie śliskie buty, ciepłą pelisę w szafie. Acha i dobre rekawice z czapką tez trzeba mieć i szalik. I jak sie to ma, to zima jest piekna!!)) Dobrze jest też mieć auto z zimowymi oponami. Co cwańsi maja nawet łańcuchy na koła i jak nie ma innego wyjścia czasem(widzę) używają))) A policja udaje, ze nie widzi))
Albo dozorca odśnieżający chodniki. U mnie na wsi spokojnej sama dzisiaj odśnieżałam, wprawdzie to syzyfowa praca, ale przynajmniej jutro będzie lżej się odkopać, bo do kościoła trzeba jechać, zaczynają się rekolekcje. a teraz o 16,30 nadal dmucha.
Idąc o 22giej do pracy na "nockę" musiałam pod pracą brnac po kolana w sniegu.Aż mi sie wierzchem do wysokich kozaków nasypało.Obsobaczyłam kolege-zmiennika. A ten na to...Tak?!!!Cztery razy organizowałem ekipe z szuflami i odsnieżaliśmy! !Czekaj, czekaj, jutro rano to cię pod dach zawieje!Ale w nocy przestało padać))))
A propos niedźwiedzi...mama mojej kolezanki wybudzona po operacji spojrzała w górę( lampy nad stołem operacyjnym!)) i wrzasneła...O matko! Niedźwiedź!!! Na to lekarz ze stoickim spokojem powiedział...siostro, proszę wyprowadzić niedźwiedzia!))) Autentyk!
:-) Ten sam lekarz i mnie operował... Do dziś pamietam jego refleks i specyficzne poczucie humoru)) Legendy o nim opowiadają w Olsztynie, tak, jak o tym starym profesorze od Aaalizy matematycznej, co w czasie wykłady tak sie zamachnął, że wyleciał przez okno...po czym całkowicie niezrażony wrócił drzwiami i kontynuował wykład))
Grunt to trzymać fason, on pewnie z tych, co to świata poza cyferkami nie widzi.
Ja z "humany", ale znałam go z legend studenckich. Dziś już na pewno nie żyje. Był bardzo mądry i budził szacunek wśród studentów, ale dziwak z niego był okrutny)))Nie znałam go osobiście, ale z szacunku dla jego naukowej charyzmy, zawsze się kłaniałam.
Ja nie chcę tej rosyjskiej bajki, ja chcę wiosny.
Ja też.Tak poza tym,..a ,szkoda gadać.Ludzie piszą,często nikt nikogo nie słucha.Niestety,też na WŻ zawiązały się "kółka wzajemnej adoracji",a innych mają....gdzieś.Wczoraj omal nie mieliśmy pożaru,z powodu wichury.i kogo by to obeszło?A....,to tak,niby abstrakcyjnie..
Ja też chcę wioooooooosnę !
Joluś, coś chyba jakiś smutek Cie dopadł.
Ja was przepraszam dziewczyny, ale ja chyba z pochodzenia jestem białą(tez ze starości juz troche))) niedżwiedzicą)) Uwielbiam zimę. Lato niekoniecznie. A tak naprawdę zimą czuję się doskonale. Latem, upał mnie wykańcza. Wiem, że trzeba odśnieżąć, że opłaty za ogrzewanie, ale lubię zimę. No cóż takie moje dziwactwo.
no to koleżanko jesteśmy dwie!! ;-) ja również uwielbiam zimę!!! taką obfitą w śnieg ;-)) i szczypiący mrozik ;-)
To nie chodzi o odśnieżanie, bo nawet lubię odśnieżać, ani o opłaty za ogrzewanie.
Ja nie lubię chodzić po pośniegowym błocku, nie móc ustać na nogach gdy jest ślizgawica, nie lubię zawiewającego wiatru we wszystkie zakamarki między czapka a szalikiem, nie lubię patrzeć na głodne zwierzęta w lesie, na zmarznięte sarny...
no nie lubię tego!
To nie chodzi o odśnieżanie, bo nawet lubię odśnieżać, ani o opłaty za
ogrzewanie. Ja nie lubię chodzić po pośniegowym błocku, nie móc
ustać na nogach gdy jest ślizgawica, nie lubię zawiewającego wiatru we
wszystkie zakamarki między czapka a szalikiem, nie lubię patrzeć na głodne
zwierzęta w lesie, na zmarznięte sarny... no nie lubię tego!
Każda pora roku daje nam się we znaki. Nie lubię, a muszę odśnieżać. Nie podobają mi się wyższe opłaty za gaz, a lubię ciepełko.
Karmimy zwierzęta, te swoje i te dzikie. Lubię jednak kiedy mrozik policzki wyszczypie a powietrze jest rześkie, jakby wolne od zarazy:)))
Żeby nie było, latem mi za gorąco, a wiosną i jesienią za dużo wilgoci w powietrzu co szczególnie mnie irytuje, kiedy lepię figurki:))) I jak tutaj każdemu dogodzić
Ja też jestem zimnolubna!!!! Im zimniej tym mi lepiej. Jak jest zimno można ciepło się ubrać.Kuligi leśnymi drogami, cudna białość, drzewa poubierane w śnieżne czapy...
A w lecie jestem nie do życia szukam cienia i wytchnienia od gorąca, które wszędzie się wdziera. W zimie nie ma komarów, much itd. No prawdę mówiąc mam za to dzikich lokatorów, (mysia rodzina) Mają w nosie , nawet to ,że mam kotkę. Pamiętacie moje poszukiwania z zeszłego roku mojej Kozy? Właśnie wróciła, albo inna za nią się podaje, ale jest tak podobna, że nie chcę się upewniać czy ona to na pewno ona. Jest moja i tyle.
Słuchajcie dziewczyny, rozpogodziło sie, jest tak ładnie!!! -2stopnie, słońce, wszystkie drzewa w wielkich czapach, Dzieciak szaleją na sankach na pobliskiej górce, aż u mnie w domu słychać)) .Wieczorem szłam na dyżur nocy, już wiatr ucichł. Ulice puste, Była taka zaczarowana zima, jak z bajki. Girlandy ze sniegu na drzewach, skrzące się w blasku lamp i śnieg pod nogami skrzypiał. Nawet gwiazdy było widać. Lubię zimę. No widomo, że ubrać sie trzeba. Koło mnie jest miejskie lodowisko na powietrzu, takie z muzyką.Co tam się teraz wyprawia!) Najfajniej jest na nim po zmroku. Po słotnej jesieni, kiedy przychodzą słoneczne dni zimowe, ludzie wprost oddychają. Wyobrażacie sobie, żeby zimy nie było?!!Zatęsknibyście się do niej!
Zima daje dużo możliwości. Krajobrazy zimowe są cudne. Ale pościel wymrożona jest taka wręcz sterylna i przyjemna, że nie można jej porównać z niczym. Nawet dywany wytrzepane na śniegu wnoszą świeżość do domu. Pamiętam jak mróz potrafi na szybach malować.
Ja długo mieszkałam na Islandii i tam zimowe warunki do jazdy są naprawdę ekstremalne. Czasami wychodząc z pracy patrzyłam na krajobraz i za nic nie mogłam zgadnąć gdzie kończy się śnieg a zaczyna niebo nawet w słoneczny dzień. Niebo potrafiło być praktycznie białe wtedy. Poza tym zorze polarne , hitapotury, pływanie w największy mróz na zewnątrz, wspomnienia z jazdy do pracy kiedy widoczność kończyła się chwilami na metrze, ( trzeba było wysiadać z samochodu i upewniać się czy jesteśmy jeszcze na drodze, czy już wisimy gdzieś) wspomnienia opowiadań Islandczyków o tym jak oni żyją i dawniej żyli w czasie zimy. nauczenie się pokory w stosunku do przyrody. Kiedy mieszkając na odludziu rano stwierdziłam ,że nie ma prądu. Wtedy to się dopiero wyspałam!!!! Faktycznie tęsknię za tym!!!!
Święta też bardzo różnią się od naszych. Tam dzieciaki dostają prezenty przez prawie 2 tygodnie przed świętami codziennie!!! Chyba ,że były niegrzeczne do dostaną zamiast tego .... po kartoflu. Paczki są kupowane dzieciom z rodziny i rodzinom zaprzyjaźnionym. Paczki te daje się przed świętami rodzicom. I wtedy wszyscy dostają paczki zarówno dzieci jak i dorośli i każdy ma naprawdę niespodziankę. Są pieczone z wyprzedzeniem duże placki ażurowe smażone na patelni to ich tradycyjne wypieki na Boże Narodzenie . Są czasami przecudne!!!!
Polska jest tak położona, że tu jest wszystko. Na zmianę. I zima i przedwiośnie, wiosna, lato, złota jesień, babie lato, jesień słotna. Wszystkiego po trochu. To nie ma co narzekać, tylko to docenić. Wielu nam tego zazdrości. Od wieków jesteśmy przystosowani do tej zmienności i różnorodności.Te zmiany pogodowe nas ukształtowały, dały nam zdolność przystosowywania się. Może stąd właśnie jesteśmy, jako Polacy właśnie tacy... A swoją drogą chyba moją najulubieńszą porą roku jest własnie...słotna jesień. Powiedział mi to już dawno kolega z innego, dalekiego kraju, ze własnie ta pora roku kojarzy mu się z Chopinem, z takim prawdziwym, mrocznym romantyzmem literackim. I coś w tym jest. Wiadomo, że musimy być przygotowani energetycznie. Ubiór też. ale dostrzeżcie- oprócz niewygód- pikno naszego klimatu.
Tak,Ewa,niepotrzebnie to napisałam.Dobrze,że się dobrze skończylo.ludzie są jak to ludzie.Różni.Na WŻ też jest wielu wspaniałych .Tak,miałam strasznego doła.Przez jedną chwilę nieuwagi mogło nas nie być,juz nie mówiąc o dobytku.Przepraszam tu wszystkich,jeśli uraziłam.Naprawdę,ciężkie myśli mi przyszły do głowy.
Joluś, nie przepraszaj, ja tylko zapytałam, bo taki straszny smutek i zniechęcenie przez Ciebie przemówiło, że aż się wystraszyłam, że Ci bardzo źle.
Dobrze, że wszystko się skończyło tylko na strachu. Nie wiem co się stało, ale mam nadzieję, że się nie powtórzy.
To dla CiebieZa serce,za intuicję i ...za co tam jeszcze chcesz
dziękuję :)
W nocy jeszcze wialo a teraz błoga cisza:)
W Warszawie Ksawery mi trochę dopiekł zwłaszcza po tej nocy w której miał być najsilniejszy (nie pamiętam dokładnie daty), w drodze do pracy oddychać nie mogłam bo tak mi w twarz wiało :)