Gotuję w tej samej wodzie , dlatego , że wywaru po gotowaniu grzybów nie wykorzystuję w żaden inny sposób , i zależy mi na tym , żeby same grzyby zachowały jak najwięcej smaku i aromatu .
Myję dokładnie, moczę i gotuję w tej samej wodzie. Po ugotowaniu oczyszczam je dodatkowo nożem na desce (przy myciu suchego nie zawsze się od grzybka wszystko odczepi) a wywar przecedzam przez drobniutkie siteczko. Na sitku zawsze można coś interesującego znaleźć. Dziwi mnie bardzo, jak czytam przepis i ktoś ten wywar używa bez przecedzania. Bleee
Myję dokładnie, moczę i gotuję w tej samej wodzie. Po ugotowaniu oczyszczam je dodatkowo nożem na desce (przy myciu suchego nie zawsze się od grzybka wszystko odczepi) a wywar przecedzam przez drobniutkie siteczko. Na sitku zawsze można coś interesującego znaleźć. Dziwi mnie bardzo, jak czytam przepis i ktoś ten wywar używa bez przecedzania. Bleee
Wielu osobom w głowie się nie mieści, że myję grzyby przed suszeniem. Mogę spokojnie wrzucać suszonego grzybka do rosołu, gulaszu itp. Wodę po moczeniu grzybów zawsze wykorzystuję. Ale ja jestem maniak grzybowy :)
Jak moczycie grzyby suszone, to gotujecie je później w tej samej wodzie czy w świeżej?
W tej samej. Ale najpierw je płuczę. Potem nalewam wody i jak sobie pomokną, to gotuję. I zawsze ściągam pianę, której nieco się robi.
Też tak robię :)
Ja tez
Gotuję w tej samej wodzie , dlatego , że wywaru po gotowaniu grzybów nie wykorzystuję w żaden inny sposób , i zależy mi na tym , żeby same grzyby zachowały jak najwięcej smaku i aromatu .
Gotuję w tej samej wodzie.
Myję dokładnie, moczę i gotuję w tej samej wodzie. Po ugotowaniu oczyszczam je dodatkowo nożem na desce (przy myciu suchego nie zawsze się od grzybka wszystko odczepi) a wywar przecedzam przez drobniutkie siteczko. Na sitku zawsze można coś interesującego znaleźć. Dziwi mnie bardzo, jak czytam przepis i ktoś ten wywar używa bez przecedzania. Bleee
Myję dokładnie, moczę i gotuję w tej samej wodzie. Po ugotowaniu
oczyszczam je dodatkowo nożem na desce (przy myciu suchego nie zawsze się od
grzybka wszystko odczepi) a wywar przecedzam przez drobniutkie siteczko. Na
sitku zawsze można coś interesującego znaleźć. Dziwi mnie bardzo, jak
czytam przepis i ktoś ten wywar używa bez przecedzania. Bleee
Ciekawa jestem, co tam ciekawego znajdujesz :)
bo o rzeczach oczywistych nie musi się pisać /chodzi o sitko/
bo o rzeczach oczywistych nie musi się pisać /chodzi o sitko/
Sitko na sitku znajduje ?bo o rzeczach oczywistych nie musi się pisać /chodzi o sitko/ Sitko na
sitku znajduje ?
oj przepraszam, źle podpięłam, chodziło mi o cedzenie przez sitko
byłam jeszcze zaspana... miłego dnia życzę
Ho ho! Takie rzeczy, że każdy by chciał! Raz krasnoludka.
Ho ho! Takie rzeczy, że każdy by chciał! Raz krasnoludka.
Oj to chyba raz przecedzęA to zależy do czego? Do kapusty z grzybami moczę w wodzie i dolewam ją później do kapusty.
Grzyby które mają stanowić dodatek np. do ryby moczę w mleku.
Wielu osobom w głowie się nie mieści, że myję grzyby przed suszeniem. Mogę spokojnie wrzucać suszonego grzybka do rosołu, gulaszu itp. Wodę po moczeniu grzybów zawsze wykorzystuję. Ale ja jestem maniak grzybowy :)
Grzyba do rosołu?
Uuuu.... też mi się zdarza.
Jasne :) Jeden (dwa) kapelusik, poprawia kolor. Daję też ząbek czosnku i lubczyk obowiązkowo.