Chyba nikt nie odpisał, żeby Cię nie załamywać - nie sądzę, żeby z wodnistej rolady udało się z powrotem zrobić ścisłą i nieprzesączoną szpinakowym sosem.
Udało się zrobić z niej "jadalną", ale na pewno nie tak dobrą jaka powinna być, a szkoda :( Po poleżeniu trochę w zimnym pomieszczeniu i ściśnięciu bardzo mocno rolada nieco się ścisnęła, a woda wypłynęła tak, że mogłam ją spokojnie pokroić, ale smak już niestety nie ten :( Mam nauczkę na kolejny raz.
Nie odsączyłam szpinaku, a roladę już zawinęłam. Jest okropnie wodnista - czy da się jeszcze ją uratować?
PS Wesołych Świąt!!
Chyba nikt nie odpisał, żeby Cię nie załamywać - nie sądzę, żeby z wodnistej rolady udało się z powrotem zrobić ścisłą i nieprzesączoną szpinakowym sosem.
Udało Ci się ją jakoś uratować, czy niestety nie?
Udało się zrobić z niej "jadalną", ale na pewno nie tak dobrą jaka powinna być, a szkoda :( Po poleżeniu trochę w zimnym pomieszczeniu i ściśnięciu bardzo mocno rolada nieco się ścisnęła, a woda wypłynęła tak, że mogłam ją spokojnie pokroić, ale smak już niestety nie ten :( Mam nauczkę na kolejny raz.
Następnym razem na pewno będzie lepiej :)