Forum

Zwierzyniec

Najwspanialsza galeria naszych najwspanialszych zwierząt

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-10 12:15:08

    Jak w tytule. :) Pochwalicie się swoimi najwspanialszymi zwierzakami, nowymi i starszymi?

    U mnie to leci następująco:

    Hyrny - Pies Niesamowity, owczarek prawilny, kochany, kruszynka moja maleńka.Zachcianka nr 1.

      

    Fanta - ze schroniska - złodziejka, jakiej świat nie widział. Na ile ładna, na tyle podła szachrajka.

    Jeszcze w schronisku.

     Już w domku.

    Lotka - sunia okrutnie skrzywdzona przez ludzi, z niesamowicie pokręconą psychiką. Odebrana interwencyjnie z pseudohodowli. Staruszka, która od pierwszego wejrzenia pokochała mojego Mężowatego.

     

    Jappo czyli Głuchmelec, bo nie słyszy. Zachcianka nr 2. Ma wszystkich i wszystko w du...szy. On nie "chce", on "żąda".

     

    George - sierota z zapaleniem płuc i zanikiem mięśni. W tej chwili rządzi królestwem. No, imię zobowiązuje.

     

    Kay czyli Ślepaczek - biedulek zabrany ze stajni. Prawie całe rodzeństwo zginęło. Kay w wieku dwóch lat stracił wzrok. Radzi sobie fantastycznie. :) Uwielbia samochód, z jego wszystkimi zakamarkami.

     

    I moje ukochanie - Michasz. Wrzucony do nas na podjazd w czasie totalnej zlewy. Maleńki, przemoczony i bardzo chory. Mój najukochańszy kot pod słońcem. Jak żywe srebro, więc trudno mu zrobić zdjęcie (w zasadzie tylko, kiedy przyśnie).

      

    Ratując jedno życie, ratujesz cały świat.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-01-10 12:30:46

    Wspaniałe te Twoje zwierzaki.Tym bardziej,że nie jakieś wymuskane,na pokaz,tylko "bidule".U mnie też sierociniec,prawie same inwalidy.Musze pozbierać "do kupy" zdjęcia i na pewno umieszczę na WŻ.Dzisiaj mam stres.Nie wrócił mój pupilek-kot.Naiwniak,który wierzył,że wszystkie psy są łagodne jak baranki,a może i więcej."Mój" wypuścił psy,bo nie wiedział,że kot nie wrócił.Może ktoś się śmiać,mnie na pewno nie do śmiechu.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-10 13:09:59

    Z moich kotów wychodzi tylko George i też mam wiecznie stresa przez gnojka, bo "ja się niczego nie boję".

  • Autor: jolka60 Data: 2014-01-10 17:23:13

    No właśnie,a mój nie wrócił.Przykre,gdybym wiedziała,co  z nim jest....Pierwszy raz nie wrócił na noc,od przeszło roku,Oczywiście,ma już swoje sprawy,ale ja wiem,że jeszcze był bardzo związany z domem.No cóż,zobaczymy,

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-10 17:36:59

    Nasza Trixi przed sterylizacją trzymała się domu, ledwie nos za okno wyściubiła. Po zabiegu zmieniło się.

    Świat zewnętrzny zaczął ją nęcić - zaczęła zwiedzać najpierw najbliższe okolice, potem coraz dalej. kilka razy Maurycy "przyprowadzał" ją do domu (tak to wyglądało, bo zaraz szedł na luwry, na całą noc). Aż nie wróciła przez ponad dobę. Już pogodziliśmy się ze stratą kotki - znaczy przyjęliśmy do wiadomości że nie wróci...Łez było co niemiara. A ona przyszła.

    I od tego czasu stała się więźniem  - nie wypuszczamy jej. Mąż powiedział - a to jego kociałka - że drugi raz nie zamierza przez to przechodzić. Nie sądzę, żeby sobie krzywdowała - wydaje mi się, że wtedy bardzo się wystraszyła.

    koty potrafią bardzo daleko się wypuszczać - Wam pozostaje czekać.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 07:31:22

    Wróci, mojego poprzedniego gnoja nie było 4 doby. A były siarczyste mrozy. Już go opłakałam. Wrócił w końcu nad ranem, wcale nie głodny, pachnący "inaczej". Myślę, że ktoś go "przygarnął" i kot po prostu zwiał. Wróci!

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-11 08:02:01

    A myśmy dorobili się kolejnego kota na przychodne. Co jakiś czas przychodzą do naszych "koledzy". Kiedyś prawie przygarnęliśmy dachówkę (bo skoro Maurycy nie goni, jak innych przedstawicieli tej samej płci - to kotka)...Która okazała się jednak dachowcem. Jak usłyszał co chcemy mu zrobić (albo Mauryc przekazał - bo przy nim rozmawiałam z weterynarzem) - nie zobaczyliśmy kota ani razu, a przychodził przez ponad 3 miesiące.

    Ale wracając do ostatniego gościa. Przecudny rudziedzielec, który jednak jest pręgusem  - z oczami większymi niż u kota ze Shreka. Wita się z Maurycym jak ze swoim, żadnego stroszenia ogonów, obrony terytorium itp. Domaga się wpuszczenia do chałupy. Ślubny mówił, że przychodzi do nas mały kotek (zyskał miano Fąfel) itp. itd...Wczoraj widziałam go pierwszy raz - duży, odchowany kot. Raczej odkarmiony, z błyszczącym, pięknym futrem (chyba, że to kotka i szuka sobie domu dla małych). Że raz pomylił okna - ok - ale kilka razy...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 10:03:48

    Wieści się rozchodzą... a kto szuka domu, ten znajdzie.

  • Autor: Monia1805 Data: 2014-01-12 07:21:19

    Za dziecka miałam kota, był moim najukochańszym kotkiem, nawet do szkoły mnie odprowadzał. Ale coś mu się odwidziło, odszedł od nas, widywałam go na osiedlu, ale nie chciał podejść. Po kilku latach wrócił do nas aby spokojnie umrzeć

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-12 07:51:25

    Hmmm.... jako dzieciak przyniosłam do domu maleńką kociczkę (akurat za kotami wtedy zbyt nie przepadałam). Kotka przylgnęła do mojej babci i stała się "kotem jednego właściciela". Kochała ją bardzo. Kiedy babcia zmarła w szpitalu (nikt w domu jeszcze o tym nie wiedział) kotka podniosła straszny lament, wyła jak dzikus a za chwilę dostaliśmy telefon ze szpitala. Po paru dniach Atena (do tej pory niewychodząca) uciekła z domu (parter) i już nigdy nie chciała wrócić. Złapana, uciekała przy pierwszej okazji. Zastanawiające i wzruszające, bo w powszechnej opinii to psy kochają, tęsknią i są wierne właścicielom.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 21:04:29

    Jolu, napisz, że wrócił.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-01-15 23:30:08

    Niestety,nie.Tracę nadzieje i jest mi smutno.Miałam wiele zwierząt i tak,jak ludzie,one są też różne.Ten był (Jest?) jednym z najbardziej mądrych i kochanych.Młody-półtora roku

  • Autor: Ewa1982 Data: 2014-01-10 14:56:26

    Goya - kochany psi łobuz :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 07:32:25

    A oczka ma takie niewinne!

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 21:03:52

    Ewo, czy to nie ty założyłaś kiedyś wątek, bo Goya była chora i tak bardzo się o nią bałaś? Ale wszystko się dobrze skończyło. To były moje początki na forum i nie bardzo pamiętam. Jeśli to o nią chodziło, to muszę napisać, że wyobrażałam ją sobie, jako malutką, kudłatą sunię.

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-10 15:33:55

    Pozazdrościć wielkości serca...

    A to moja dwa huncwoty - też przygarnięte, jeden przyniesiony z piwnicy, jak był maleńką kulką, w czasach, gdy nie lubiłam kotów i nie chciałam żadnego w domu, drugi przywieziony zamiast zakupów z Warszawy, kot schroniskowy (mieliśmy robić zakupy -ale zamiast tego panowie spędzili praktycznie cały czas na wgapianiu się w kota i przekonywaniu pani, że będzie jej u nas dobrze. Nie chciała się zgodzić - bo mamy kota wychodzącego i mieszkamy na parterze. Ale byli tak wytrwali, że uległa).

    A oto one:

    Maurycy - żbikowaty pręgus oraz Trixi - przecudna szylkretowa trikolorka.

    Tutaj ona jeszcze była maleńką kotką

    Maurycy zdobywający wiedzę

    Pod grzejnikiem najlepiej

    I Trixi w pełnej krasie - żadne zdjęcie nie oddaje jej piękna - bo jej nie widać, zazwyczaj stanowi ciemną plamę.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 07:34:39

    Znany naukowiec w dziedzinie fizyki? Dla mnie maść bura pręgowana jest najpiękniejsza na świecie, prawdziwe arcydzieło Boga i natury.

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-11 07:54:26

    lepiej zobacz co pod spodem, na dnie sterty. Nie samą nauką żyje kot. Ale trajektorie lotu liczy niezłe...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 10:04:30

    Dopiero zauważyłam.

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-09 18:49:53

    A to trzeci kot Konstanty- dochodzący, który chce być naszym kotem. Najbardziej ze wszystkich kotów, które przewinęły się przez nasz balkon. Przychodzi po kilka razy dziennie i chce wejść. Jest bardzo podobny do Maurycego. Nigdy nie był dokarmiany.

    To jego spojrzenie...Gdyby nie ograniczenia - już byłby nasz. Zawiozłabym do weterynarza, wykastrowała, zaszczepiła.

    Z jednej strony znalazłabym mu dom. Ale z drugiej - nie wygląda źle - w miarę zadbany. i ewidentnie chce być naszym kotem - a nie kogoś innego. Rozmawiałam z weterynarzem - mówi, że nie ma kotów bezdomnych, kot zawsze znajdzie miskę i jakiś dach, nawet na krótko. I żeby - jeżeli nie możemy przygarnąć - nie kastrować, bo taki naturalny lepiej da sobie radę na "dzielni"

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-10 16:23:02

    I kolejna wersja kota, którego oczy proszą o przygarnięcie

  • Autor: Wkn Data: 2014-06-03 23:28:18

    Czy ja wiem, on raczej mówi "zaraz cię zjemmm!" :D

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-11 17:55:19

    Hmmmm... nie ma kotów bezdomnych? Optymista z tego pana!

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-11 18:02:27

    Są koty bez konkretnego domu - dzikie, ale one nie zginą, dadzą sobie radę. O ile nie natrafią na swojej drodze na jakiegoś zwyrodnialca, samochód - ale to również dotyczy kotów domowych wychodzących.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-11 18:32:35

    Zakładałam, że nie mówił o kotach zdziczałych. Te nie są bezdomne - są zdziczałe. Bezdomne, to dla mnie te bidoki wyrzucone z domu, bądź wywiezione, żeby do domu wrócić nie potrafiły. Tak łatwo znajdują dach i miskę? Nie wydaje mi się.

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-12 07:36:14

    Nie w sensie znalezienia domu czy miski na stałe.

    Tylko w sensie tego, że ot da sobie radę, że michę zawsze gdzieś znajdzie. Albo upoluje...

    To uproszczenie, ale bardzo prawdziwe.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-05-12 08:10:26

    Kiedy ostatnio kupowałam skrawki dla kotów pani w mięsnym powiedziała mi, że kotów się nie karmi, bo powinny same sobie szukać pożywienia. Może i coś w tym jest, bo ostatnio widziałam jak nasze kocisko bawiło się z myszą, a potem każde pobiegło w swoją stronę, ale ja nie mogę nie nakarmić.

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-12 12:43:03

    U mnie Maurycy jest kotem łownym, zjadającym połów. Co chwila na balkonie leżą  resztki (pióra, wnętrzności, futerko).

    W domu jest karmiony surowizną (poza rybami, bo te gotowane).

    Trixi - to kot domowy, nie wychodzący. Łowi muchy i pająki. Nie dla zabawy - po to aby zjeść.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 12:46:05

    A moje "wszystkie" w życiu nic upolowanego nie zjadły (tzn. chętnie muchę czy pająka). A jak dam coś surowego, to wszystkie kąty mięskiem wyczyszczą.

  • Autor: ekkore Data: 2014-05-12 14:54:28

    No to u mnie innego nie jedzą.

    Maurycy nie ruszy gotowanego, czasami da się poczęstować kawałkiem piersi z grila - ale to jest jeden kawałek, więcej zostawi. Tak ma od małego.

    Trixi może by i jadła - ale ona jest wszystkożerna - ale dla jednego kota nie będę gotować, niech jedzą na surowo.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 21:26:52

    No ba! U mnie psom wyciągają z misek i gara. Jeden to taki magigi, że potrafi Hyrnemu z pyska wygrzebać łapą. :D  I co dziwne... o ile Hyrny nigdy nie pozwolił sukom podejść do swojej miski i potrafi je nieźle skarcić zębami, o tyle w życiu nie odgonił ani nie warknął na kota.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 08:46:25

    Hmmm... mam inne zdanie, co do kotów (ale w końcu po to jest forum). :)

  • Autor: ewka63 Data: 2014-05-29 21:05:31

    Bardzo dziwne podejście.

    Weterynarz? Chyba bym zmieniła.

  • Autor: Monia1805 Data: 2014-01-10 16:32:23


    To nasz pupilek Tuptuś, niezły szkodnik z niego, gryzie kable zanim zdążymy zauważyć, ale i tak jest kochany :) Najbardziej przez dzieci :)

  • Autor: asieksza Data: 2014-01-10 16:49:04

    Nasz Bąbelek

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2014-01-10 17:00:48

    Zdjęcie nr.1. Nasze świnki morskie. Jarka, Tosia i Marysia, dają nam wszystkim dużo radości:)

    Zdjęcie nr.2.Nasz piesek Benek, przygarnięty przez nas, sunia Kropeczka, już prawie nasza i Sabcia.

    Zdjęcie nr.3 i 4 nasza sunia Dżunka, użytkowniczka z Wż powiedziała że wygląda jak Królowa Angielska:)Tak ją ubrała , moja córa:)

    Zdjęcie 5 i 6 .Dżunka z Kropeczką.

    Zdjęcie 7 Dżunka, Kropka i Saba, sunia mojej mamy wzięta kilka lat ze schroniska.

    Zdjęcie nr.8. Zoja sunia mojej mamy, też adoptowana, niestety już jej z nami nie ma, przeżyliśmy jej stratę bardzo::(

    Są jeszcze 2 kocury wykastrowane, Bucek i Kitek, zdjęcia wstawię.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2014-02-08 17:38:21

    Benuś sobie strzelił piękną pozę, wiec go córka uwieczniła:)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 18:30:22

    Benuś to taki trochę beaglowaty jest. A gdzie obiecane koty?

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2014-02-08 19:54:20

    Zapomniałam o nich, ale fotki będą:)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2014-01-10 17:04:37

    Dżanino, wszystkie Twoje zwierzaki są cudne. Reszta zwierzaków, pokazanych w galerii, też jest cudna:) Nie wyobrażam sobie w naszym domu, życia bez zwierząt, są takie przyjacielskie i kochane.

  • Autor: pavett Data: 2014-01-10 17:18:08

    Toi ja się pochwalę:Nasz kochany maltańczyk Fifi jednooka łobuziara uratowana z "pseudohodowli" przed śmiercią.(Urodziła się bez jednego oka przez co właściciel by sobie na niej nie zarobił bo nikt nie chciał "wadliwego" psa.) Niezwykle łagodna ale szalona AstaNasze mięsożerne stadko piranii:-)Turbo i Diesel:-)

  • Autor: Figutka Data: 2014-01-10 18:42:36

    Cudne są

  • Autor: hela36 Data: 2014-01-10 19:02:05

    Mój Rafi ma już 8 miesięcy .

  • Autor: neferet Data: 2014-01-10 22:15:31

    Wspaniałe macie zwierzaczki :)

    Usiłowałam wstawić zdjęcia mojego, ale jakoś nic z tego... Czy ktoś mógłby mi podać w miarę prostą instrukcję jak to zrobić? Będę wdzięczna.

     

  • Autor: neferet Data: 2014-01-10 22:54:33

    Może tym razem się uda.

    Oto mój pupilek. Wierny wyznawca moich kulinarnych talentów i asystent kuchenny sznaucer miniaturowy Your Kamrat DON JUAN *Zibi*.

    A tutaj jeszcze ogromna ilość sznaucerowych pupilków, o których staram się pamiętać i pomagać w miarę możliwości. http://sznaucery.eadopcje.org/start

  • Autor: madina99 Data: 2014-01-10 23:45:24

    To ja też pokażę swojego pupila.Wasze zwierzaki są cudowne.

  • Autor: Haijle Data: 2014-01-11 01:51:24

    Mój królik- Madzia. Te małe szaraczki to jej potomstwo Od razu dodam, że każdy z maluchów znalazł swój domek

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-11 07:42:31

    Boże, jakie one piękne. Każdy zwierzak ma tak wiele uroku i od razu widać, jaki jest kochany. A króliki miniaturki uwielbiam. Są przesłodkie. Nasza Karolina była z nami 8 lat. Nie sposób było jej nie kochać, taki mały chochlik. Ludziska, dawajcie następne zdjęcia. :)

  • Autor: Smosia Data: 2014-01-13 16:06:40

    Oto moje ślicznoty.

    Kropka - ona rządzi nami wszystkimi, kochana dla nas, ale dla obcych ostra (a obcy są WSZYSCY poza mężem i mną). Wyrwana ze schroniska, dzięki zdjęciom w GW.

    Kotka Luka po zabiegu, w kreacji kot-cuture, projekt i wykonanie mojego męża. Jakby wzrok mógł zabijać, już byłoby po nas...

    I zdjęcie pt. "Co ci sadyści mi zrobili":

    Nasz najstarszy przybłęda - Lisek (urwisek):

    Troszkę spóźniona Smosia.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 10:33:18

    Hmmm, ten strój... aż zazdroszczę. Pogratuluj mężowi. Moja cizia strój poszpitalny miała z przyciętej skarpety. Wyglądała jak w małej czarnej z lumpexu.

  • Autor: iwciaG Data: 2014-01-11 10:53:16

    Super! Wszystkie zwierzaki to piękności!!! Aż oczu nie można oderwać od zdjęć...

  • Autor: kiki1101 Data: 2014-01-11 22:37:56

    a oto moj Yogi-Yogi Bear

  • Autor: makusia Data: 2014-01-12 13:31:20

    Wszystkie zwierzaczki z wątku wspaniałe:) Mają dużo szczęścia że spotkali na swojej drodze kochających ich ludzi:)

    Moje w tej chwili to Tosiek, kocur pełną gębą i Sonia, uparta spanielka;) Zdjęcia z archiwum, muszę je odnowić ;)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-12 16:55:12

    Ależ ona cudna!

  • Autor: dorotask Data: 2014-01-12 13:51:00

    Brutusik i Feluś

  • Autor: Alll Data: 2014-01-12 15:39:50

    Moje podobne :)

    Luna i Dolar

  • Autor: dorotask Data: 2014-01-12 16:31:29

    Był jeszcze Dinguś , ojciec Brutusa . Wszystkie śliczne :)

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-01-12 15:18:39

    Wprawdzie nie nasz "osobisty" ale Basia za nim przepada i miętoli przy każdej okazji:)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-12 16:56:38

    Boże, większy od niej? :D

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-01-12 18:46:19

    Zdjęcie zrobione chyba 2 lata temu, ale kocur faktycznie spory:)

    Jego Wysokość:)

    "maleństwo" w tle wczoraj zakończyło wczoraj swój żywot, też nie mój "osobisty" ale beczałam pół dnia:(

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2014-01-12 19:33:21

    Śliczna ta Basieńka:)

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-01-12 19:34:17

    Dziękuję:)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-13 06:20:07

    Czy twoje dziecię wybiera po pozowania tylko największe zwierzęta? 

    P.S. Przecież można się przywiązać też nie do swojego zwierzaka i cierpieć.

  • Autor: kokarda Data: 2014-01-12 17:05:33

    O jaaaaa!!! Ale fantastyczny kocuuuur :D

  • Autor: makusia Data: 2014-01-12 19:23:03

    Wprawdzie nie nasz "osobisty" ale Basia za nim przepada i miętoli przy
    każdej okazji:)

    Też bym go "miętoliła" jest bombowy:))

  • Autor: Inka_1 Data: 2014-01-17 11:10:41

    Wprawdzie nie nasz "osobisty" ale Basia za nim przepada i miętoli przy
    każdej okazji:)

    Jakbym widziała mojego Garfielda ze swoją siostrzenicą ( przepada za kotami) Jest identyczny, rudy i wielki.Przyszedł ponad rok temu taki dorosły kocur , strasznie wygłodniały ale apetyt to ma wielki jak on sam choć myszy nie tknie.

  • Autor: majolika Data: 2014-01-12 18:05:39

    Niestety mój tryb zycia, pracy wyklucza zwierzeta, choć je uwielbiam. Ale...pod praca mamy takie miejsce...smietnik+ studzienkę ciepłownicza, gdzie sa ciepłe rury. Zlatuja sie tam koty z całego osiedla.niby bezdomne, ale...wolne, najedzone, bo podkarmiają wszyscy, nawet szefowstwo. To ZSB(BUDOWLANE!!) To na warsztatach kotom budki piekne zrobili po cichaczu przed  kierownikiem administacyjnym chyba, bo on sie złości na konsekwencje kocie))) Codziennie dwa razy przychodzi taka pani. Podobno ma 87 lat, ale to chyba niemozliwe, bo wygląda młodo, a może własnie ta jej pasja ja tak trzyma. Przynosi kotom jedzonko. Chcielibyście widziec(ja czasem podglądam)) jak one ją witają całą kupą z podniesionymi ogonkami))Każdy im coś podrzuca, my-wychowawcy, kucharki,dzieciaki.A koty sa nasze!Ciagle nowe. ładne, jak lalki. Teraz mamy młode.Takie fajne! Przed Świetami z kolegą zamykaliśmy internat.On niby nie lubi kotów. ale jak nam wyszły te maluchy na droge, to nie ja wołałam- kici,kici  i kicałam pod krzakami za nimi, tylko on, hahahah))

  • Autor: agus2404 Data: 2014-01-12 20:16:56

    Borys :)

    Długo czekany, wymarzony, pokochany od pierwszego wejrzenia :)

    Psotnik i ma charakter.. Ale przez trzy lata zdążył rozkochać w sobie całą Rodzinę i wszystkich wkoło :)

  • Autor: Haijle Data: 2014-01-12 21:25:07

    Ale śliczny :)

  • Autor: agus2404 Data: 2014-01-12 21:49:50

    I jaki śliczny taki złośnik :)

    Ale spaniele tak mają ;)

  • Autor: makusia Data: 2014-01-12 21:54:55

    I jaki śliczny taki złośnik :) Ale spaniele tak mają ;)

    Dokładnie, moja dodatkowo uparta. Ale kocham ją okropnie :)

  • Autor: agus2404 Data: 2014-01-14 14:42:46

    Mamy to samo :))

    Uparte i złośniki ale nie da się ich nie kochac :)

  • Autor: majolika Data: 2014-05-04 14:32:19

    Piękny!!!

  • Autor: bogdzia Data: 2014-01-12 20:24:40

    A oto mój zwierzyniec:

    Brutus, zawsze poważny, teraz już wiekowy jegomość

    Wafel, łobuziak i uciekinier, ale sympatyczny

    Ruda, tuż przed swiętami zmuszeni byliśmy się z nią pożegnać, to była 15 letnia dobra kotka, strasznie nam żal jej

    Luśka, kot bez ogona, jako że wolna kotka rasy warmińsko-mazurskiej gdzieś go utraciła

    Masza, od 2 listopada nasza nowa milusińska.

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-12 20:43:53

    Masza ekscytująca. Że natura - umie tak ubrać, że wygląda jak nie ubrana...Cudna...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 10:29:03

    I pamiętajmy, że pies nie powinien spać w łóżku! To bardzo niepedagogiczne!

    Przepraszam za jakość drugiego zdjęcia ale ciemno w pokoju i ciemna narzuta.

    I koty chyba też!

  • Autor: makusia Data: 2014-01-14 14:29:12

    I pamiętajmy, że pies nie powinien spać w łóżku! To bardzo
    niepedagogiczne! Przepraszam za jakość drugiego zdjęcia ale
    ciemno w pokoju i ciemna narzuta. I koty chyba też!

    Oj tak, bardzo nie pedagogiczne i niezdrowe Jak swoją odzwyczajałam to ząbki pokazywała, a ja dwie noce zarwałam,ale się udało

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 20:56:08

    U mnie tak naprawdę na łóżko nie włażą bez specjalnego zaproszenia. A to dostaje w zasadzie tylko Hyrny, jako przewodnik zwierzęcego stada. Ale sam z siebie nigdy się nie pchał, nawet jako szczeniak - dla niego to za gorąco i zbyt "pańsko". A on prosty góral.

  • Autor: ekkore Data: 2014-01-14 15:03:36

    Jak w przypadku psów jest, ale z właścicielami kotów jest tak, że dzielą się na tych co śpią ze swoimi kotami oraz tych co się do tego nie przyznają.

    Sierściucha nie da się wygnać, na koniec jest szybciej nim sam wrócisz.

    Ale jest jeszcze powiedzenie (ulubione Małżowatego) - koty są jak chipsy - nie możesz poprzestać na jednym

  • Autor: agus2404 Data: 2014-01-14 18:08:45

    Jak w przypadku psów jest, ale z właścicielami kotów jest tak,
    że dzielą się na tych co śpią ze swoimi kotami oraz tych co się do tego
    nie przyznają.

    Z Psiarzami jest tak samo :P

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 20:58:48

    A ja tam się przyznaję do wszystkich czterech w łóżku. A co tam! Dobrze, jak jest się czym przykryć, jak takie młotki kołdrę przygniotą. :)  A powiedzenie Małżowatego jest w 100% prawdziwe (niestety dla mnie). Co widać na załączonym obrazku.

  • Autor: Smosia Data: 2014-02-10 14:34:17

    !!!!
    koty są jak chipsy - nie możesz poprzestać na jednym

     Szczera prawda - poza kotką domową, doszły dwa kolejne, podwórkowe. Od paru dni mają u nas stołówkę, w opuszczonej psiej budzie. Jeden śliczny i młodziutki (Tygrysek), drugi stary wyga, dachowiec jeszcze nie nadaliśmy mu imienia.

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-08 10:42:27

    To niby gdzie ma spać?

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 10:51:20

    A moje koty w sezonie kominkowym śpią przy nim. Najlepiej na rozgrzanym gzymsie, często wtulone w gorącą szybę. Miejsce nr 2 to fotel przy kominku. Nie wiem, jak wytrzymują.

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-08 11:02:27

    Mojego miejsce,to nasze łóżko,nie ma potrzeby legowiska,taka rasa:)Natomiast nasza ,nieżyjąca już bokserka na łóżko wchodziła tylko za pozwoleniem,w niedzielne poranki na szaleńcze zabawy z moim mężem:)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 18:33:28

    Gdybym miała takiego małego psiuńcia to bym go pewnie do granic możliwości rozpieściła. :) 

    Takie stado, jak u mnie to trzeba silną ręką trzymać... ale łóżko się zdarza. Wiesz... człowieki mają miękkie serca.

  • Autor: Marrakesh Data: 2014-01-14 17:35:37

    Dobry wieczór :)

    Przedstawiam Reksia, którego niestety nie ma już z nami... jakiś skur... go rozjechał....

    A to jego oryginalny brat Pucek, zabrany podstępem od jakiegoś pijaka, ale już jest Nasz :) Chłopaki różnili się tylko kolorem grzywki :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-14 21:01:52

    O matko! No i jak nie kochać takiego słodziaka?

    Szczeniaki łamią mi serce, wyjątkiem był mój Hyrny - nie mogłam się doczekać, kiedy będzie dorosły i ogromny. A dziewczyny wzięłam już dorosłe. Oj, dawno nie miałam malucha w domu.

  • Autor: Marrakesh Data: 2014-01-15 00:45:28

    Reksia mieliśmy jak skończył 6 tygodni, oj jaka to słodycz chodząca była :) Trzecie dziecko moich rodziców, nawet my nie byliśmy tak rozpieszczani jak on ;) Pucka przechwyciliśmy jak miał prawie 9 miesięcy, długo musieliśmy go oswajać, że człowieki są dobre i nie biją. Do zabawek jeszcze sie nie przyzwyzaił, ale robi postępy:)

  • Autor: makusia Data: 2014-01-15 10:37:17

    Jakie słodziaki, szkoda Reksia, przesłodki;) Dobrze że uratowaliście Pucka:) Świetne imię, wygląda na wesołego sierściuszka ;)))

  • Autor: panda25 Data: 2014-01-15 22:57:55

    Moja wyśniona wymarzona Koka, od kiedy zobaczyłam tego psa- tę rasę, wiedziałam że zrobię wszystko aby była ze mną i tak już jesteśmy razem 6 lat :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-16 06:21:05

    Ale laska! Cudna w tej wodzie. A na zdjęciu nr 4 - istna Gioconda. :)

  • Autor: Marrakesh Data: 2014-06-23 10:35:05

    Pucek był u fryzjera :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-24 11:29:05

    Jaki elegancki młody człowiek! :)

  • Autor: makusia Data: 2014-07-11 16:00:49

    Bombowy

  • Autor: magoo Data: 2014-01-16 20:05:03

    CEZAR FILEMON NEGRO

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-17 11:14:11

    Ooooo... moja poprzednia sunia miała taką balię starą, aluminiową. Całe lato siedziała w niej i rozchlapywała dookoła wodę, jak dziecko. :) Widzę teraz, że nie tylko ja miałam taki pomysł.

    Zwierzaki słodkie! :)

  • Autor: iwciaG Data: 2014-01-17 08:36:39

    Synuś ze zwierzyńcem

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-17 11:17:55

    No tak, nogi podkulone, bo przecież zwierzęć śpi. Skąd ja to znam?

  • Autor: heiworth Data: 2014-01-20 16:27:36

    Nasz nowy,mały domownik ....peruwianka Zosia...:)

  • Autor: Alaewa Data: 2014-01-22 02:53:12

    to jest Borys, kochane shih-tzu, kilka lat temu, teraz jest cały ciemnoszary.

    a to Pola, mała urwiska

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-01-22 06:06:35

    Kobieca torebka nie jest po to, żeby w niej coś znaleźć, ona jest po to, żeby w niej wszystko było! Jak widać na załączonym obrazku. :)

    P.S. Śliczne maluchy. Ja miałam Wasyla.

  • Autor: peggy83 Data: 2014-02-08 09:44:45

    Hyrny wygląda dokładnie jak nasza, już bytująca w innym lepszym świecie - Maja :)

    A to nasze zwierzaki.

    Księciunio Tofik:

    Skrytosiuśka kątowa - Frytka:

    Rybki, najgrzeczniejsze z naszych stworzeń ;) :

    A tu spotkania międzygatunkowe:

    Uśmiech, proszę!

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 10:41:58

    Dobierasz zwierzaki pod kolor? Piękne są, szczególnie kocio!

    A rybom zrobić zdjęcie, to już wyższa szkoła jazdy. Mnie się nie udaje.

  • Autor: peggy83 Data: 2014-02-08 14:40:12

    No tak sie kolorystycznie Tofik z Frytką dobrali... całkowiecie niezamierzony dobór, bo Frytka jest podrzutkiem.

    Aaa, rybki się w końcu udało się złapać w obiektyw, chociaż z boku i tak widać rozmazanego "ducha" drugiego skalara... ;)

     

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-08 10:22:21

    No to się poryczałam...Jesteś CUDOWNA!!!!!Cała Twoja rodzina jest Niesamowita!Cieszę się,że są tacy LUDZIE!

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 10:49:23

    Gosiu, proszę, jestem normalna. Po prostu 10 osób przejdzie i nie zobaczy a mnie taki zwierzak wlezie wprost w ręce. Mam tak od dziecka. W domu zawsze było 5-10 piskląt karmionych przez nas - z całego osiedla to ja MUSIAŁAM je znaleźć. Widocznie tak ma być.

    Mój Pan Mąż z przekąsem mawia, że niedługo za bramą będzie stała kolejka zwierząt z dobytkiem w tobołkach i karteczkami zawieszonymi na szyjkach: "Szukam domu. Przysięgam, że mało jem, nie sram i sprzątam bałagan po sobie."

    .....

    A Gucio śliczny i "słitaśny". Moje dziecię choruje strasznie na "jakąś" miniaturkę a ja uwielbiam duuuuże psy, które się klepie po żebrach i nie kaszlą od tego. :) Ale Młoda tak jęczy, że może wyjęczy (albo znowu los pokieruje kogoś na nasz podjazd).

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-08 11:11:50

    Niestety mieszkam w bloku,więc zwierzyńca mieć nie mogę,poza tym mój mąż jest pedantem i byłby problem z podłogami,ścianami(tak było przy bokserce,wszystkie ściany schlapane:)),on zadecydował,że następny pies ma mieć włosy i ma być mały,tak padło na Gucia,który stał się od pierwszej chwili synkiem,zresztą ,ja myślę,że on kiedyś był człowiekiem:),a on myśli,że jest nadal:)Jeżeli nigdy nie miałaś miniatury,to sama zobaczysz,jakie te stworzenia uczucia budzą,jest zupełnie inaczej niż z dużymi psami,polecam:)Dodam ,że na wczasy nie wyobrażamy sobie jechać bez niego,miesiąc poświęcamy szukaniu odpowiedniej oferty czyli musimy mieszkać w pobliżu dzikiej plaży,bo Gucio uwielbia piasek i morze,no i w miarę blisko centrum,żeby coś zjeść:)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 18:40:06

    No i właśnie tych uczuć się boję. Łatwiej jest dużego psa utrzymać w ryzach. A małemu się na wiele więcej pozwala i boję się, że pozwoliłabym sobie na głowę wejść. Było tak, że był bullterier, amstaff, kundelek i małe dziecko - wtedy trzeba towarzystwo trzymać w ryzach i być przywódcą, inaczej robi się niedobrze. Ale ja sobie teraz odbijam na kotach - są rozpuszczone, jak dziadowskie bicze. A zresztą kot istnieje po to, żeby go rozpieszczać.

    Z wiadomych względów w wakacje jest ciężko - tylko góry pozostają, bo tam Hyrnego witają jako swojaka, z otwartymi ramionami.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-16 11:31:52

    Ooooj,mamy wiele wspólnego.Mnie kiedyś "starsza" młoda nazwała panią Gucwińską.Kto z Wrocławia,wie,inni znajdą w "necie".

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-16 14:51:51

    Kurde... a mnie W. Villas ale się prawie obraziłam. :/

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-17 10:35:16

    No,nie Jej wina,że zachorowała.Ludzie łatwo oceniają,a jak się chcieli pozbyć zwierzaczka,to...siup pod płot Wioletty.Nie masz się o co obrażać.,sama zresztą wiesz o tym.Aha,odczytaj pocztę

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 13:11:50

    Odpisałam. :)

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-08 10:41:31

    Mój najdroższy skarb-Gucio.

  • Autor: malina_a Data: 2014-02-08 18:05:24

    Dżanino jestem pod wrażeniem :):) Wspaniałe zwierzaki i ogromne Twoje serducho - lubię ludzi, którzy kochają zwierzęta :)

    A to mój Piksel baraszkuje z synem :) Niestety nie mogę sobie pozwolić na więcej zwierząt ale ten jeden jest przez nas wszystkich uwielbiany :):)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 18:43:30

    A Pikselek to york czy silky? Sorka ale nie znam się na małych psiuńkach. Gosi chyba york

    P.S. Boże, dziewczyny, teraz mi głupio bo galeria jest po to, żeby każdy się chwalił. Gdybym mieszkała w bloku, nie miałabym tylu i takich zwierzaków.

  • Autor: malina_a Data: 2014-02-08 19:39:39

    york - starszy syn ma alergię i tylko yorka możemy mieć :)

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-09 19:12:04

    Ja mojego kupiłam od ,,chłopa'',miał być malutkim yorkiem ok.1,5kg...waży 6,500:)bardziej przymomina silky teriera,ale tak naprawdę ,to jest po prostu moim syneczkiem:))

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-02-09 19:09:03

    Ale słodziaki:)))

  • Autor: kaśka.k Data: 2014-02-08 19:36:16

    Ja mam trzy rozpieszczone futra. Pierwsza była Tosia. Karmiłam ją specjalnym mlekiem. Słodkości. teraz ma 5 lat.

    Druga była Misia. Śliczna kociczka

    I ostatni do nas dołączył Edi. Przystojniak z zielonymi oczami któremu w zasadzie uratowałam dupsko

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-08 20:02:01

    Takie słodkie maluchy, że gęba się sama uśmiecha. A zdjęcie w łubiankach - słodkie! Typowo kocie. I pomyśleć, że pół życia nie lubiłam kotów. :( Głupia ja!

  • Autor: kaśka.k Data: 2014-02-08 21:20:18

    Koty pakują się w różne dziwne miejsca Mając trzy takie stworki w domu trzeba spodziewać się najmniej spodziewanych sytuacji. Mieszkam na 8 piętrze i na balkonie mam założoną siatkę. A Edi zrobił sobie z niej hamak. Sąsiadka zawału prawie dostała:D

    I podstawowa zasada - kot zmieści się w każdym pudełku

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 08:03:07

    Czyżbym rozpoznała siatkę z zooplusa? Też mam na dwóch oknach - w celu powstrzymania nocnych, niekontrolowanych wycieczek. A w tym pudełku to pewnie wszystkie trzy by się zmieściły - jest jeszcze sporo luzu. :)

  • Autor: kaśka.k Data: 2014-02-09 09:18:41

    To dokładnie ta siatka. Mają pełen luz na balkonie a ja jestem spokojna.

  • Autor: nikita597monia Data: 2014-02-09 14:30:17

    to moje szczęścia :)

  • Autor: linka35 Data: 2014-02-09 15:55:37

    Nasza kochana Kitka. A tutaj jak była jeszcze mała ,miała ok. pół roku.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 18:15:12

    Ciekawe, czy mu/jej wygodnie? :)

  • Autor: grazka13 Data: 2014-02-09 18:45:27

    Moje ukochane kocury - Majek i Puszek:

  • Autor: malina_a Data: 2014-02-09 19:14:16

    Zdjęcie nr 5 - CUDOWNE !!! :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 20:08:59

    A ja się zastanawiałam, kto jeszcze ma niewidomego kota. :)

  • Autor: grazka13 Data: 2014-02-10 06:00:27

    Majek stracił wzrok 2 lata temu, potrąciła go terenówka. Ale radzi sobie doskonale.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-10 14:13:30

    Mój Kayek nie wiadomo dlaczego. Po prostu obumarły mu naczynia krwionośne w siatkówce. Ale szybko odzyskał wigor - gania po działce, włazi na jedyne drzewo i naparza się z resztą kotów. :)

  • Autor: kaśka.k Data: 2014-02-09 20:23:39

    Czy te piękności to Norweskie? Ależ mają futra cudne:D

  • Autor: grazka13 Data: 2014-02-10 05:55:45

    Majek to 5-letni Maine Coon, a Puszek 2,5-letni Norweski.

  • Autor: rs1107 Data: 2014-07-11 13:40:20

    Miałam też Mein Coona, najmądrzejsze koty na świecie. Był wielki, miał 7 kg i bardzo go kochałam, ale wyszedł i nie wrócił. Teraz mam dachowca, który przyszedł i został

  • Autor: ewka63 Data: 2014-02-16 11:53:57

    Pamietam Twoją, a raczej Waszą historię, jak Majek był w ciężkim stanie i jak o niego walczyliście :) Piękny kot i wszpaniałych ma Dużych :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-16 14:53:25

    Ja też ile razy patrzę na niego to wzrusza mnie, ile kocio ma szczęścia. :)

    Ewo, a twoje zwierzaki to gdzie się pochowały?

  • Autor: ewka63 Data: 2014-02-17 17:59:10

    Zaraz będą:)

  • Autor: Basialis Data: 2014-02-09 18:52:24

    Moja diablica Funia, tylko kombinuje co tu zbroic.Niestety nie dawno jakis zwyrodnialec przejechal ja samochodem, i to pod moim domem gdzie dozwolona predkosc jest 8km/h.Moje pieski tez juz nie zyja.Ksiezniczka Daisy i elektryczna Paskuda.Paskuda zawsze wchodzila do poslania siostrzyczki.Mialy po 14 lat. To jest moja juz nieaktualna ale "galeria".

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 20:12:11

    Basiu, a czy ktoś zapomina swoje nieżyjące zwierzaki? Ja mam nadzieję, że gdzieś tam na mnie czekają. Wszystkie.

    Te cudne, ludzkie oczy na ostatnim zdjęciu!

  • Autor: ewka63 Data: 2014-02-17 18:15:17

    Dziś jest Światowy Dzień Kota

    Pozwolę sobie wkleić jeden z wierszy Jana Klimka, bo sama nic piękniejszego nie napiszę :)

    DOM SZCZĘŚLIWYCH KOTÓW

    Niemal założyć się jestem gotów,
    bo wątpliwości moich to nie budzi,
    że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
    tam jest i dom szczęśliwych ludzi.



  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:27:51

    Cudne a pręgus najpiękniejszy!

  • Autor: onlyred Data: 2014-02-17 19:07:11

    To Gandalf Biały (choć często staje się Szarym)

    ,król okolicy, niepodzielny pan i władca,

    ale mam jeszcze dwie kotki: Śmietanę i Maślanę:

    Bo ja kociara jestem.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-02-17 19:24:23

    Panuje przekonanie, że białe kotki często są głuche, a jak to jest z Twoimi pięknymi śnieżnymi?

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:30:05

    Podpowiem, że te, które mają różnokolorowe oczy. Np. mój Jappo.

  • Autor: onlyred Data: 2014-02-17 20:32:54

    Nie są głuche, ale mają wadę ogonków - urodziły się ze zlamanymi i teraz są krótkie i garbate (ogonki oczywiście).

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:29:21

    Jenyyy.... zaklepuję! KOCHAM białe zwierzęta. Mam hopla! Cudowne.

  • Autor: onlyred Data: 2014-02-17 20:33:44

    Tak cudowne, ale straszne łobuzy.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:33:58

    To ja w ten dzień pozwolę sobie zamieścić wiersz nie tylko o kocie, który zawsze wyciska mi łzy z oczy.

    Umrzeć - tego nie robi się kotu. 
    Bo co ma począć kot 
    w pustym mieszkaniu. 
    Wdrapywać się na ściany. 
    Ocierać się między meblami. 
    Nic niby tu nie zmienione, 
    a jednak pozamieniane. 
    Niby nie przesunięte, 
    a jednak porozsuwane. 
    I wieczorami lampa już nie świeci. 

    Słychać kroki na schodach, 
    ale to nie te. 
    Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, 
    także nie ta, co kładła. 

    Coś się tu nie zaczyna 
    w swojej zwykłej porze. 
    Coś się tu nie odbywa 
    jak powinno. 
    Ktoś tutaj był i był, 
    a potem nagle zniknął 
    i uporczywie go nie ma. 

    Do wszystkich szaf się zajrzało. 
    Przez półki przebiegło. 
    Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. 
    Nawet złamało zakaz 
    i rozrzuciło papiery. 
    Co więcej jest do zrobienia. 
    Spać i czekać. 

    Niech no on tylko wróci, 
    niech no się pokaże. 
    Już on się dowie, 
    że tak z kotem nie można. 
    Będzie się szło w jego stronę 
    jakby się wcale nie chciało, 
    pomalutku, 
    na bardzo obrażonych łapach. 
    I żadnych skoków pisków na początek. 

    W. Szymborska - Kot w pustym mieszkaniu

  • Autor: linka35 Data: 2014-02-18 18:23:17

    Fajny ten wiersz.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-23 20:00:45

    Jestem sama w domu i nie mogę sobie dać rady ze sobą. Sytuacja mnie przerasta. Jutro Jappo będzie miał operację. W piątek była diagnoza: rak nadnercza. Prawe nadnercze do usunięcia, bardzo duże zagrożenie, że nerka też. Jeśli operacja się uda (a Jappo jest bardzo słabiutki) pozostanie mu jedna nerka. Nerka, w której też są duże zmiany i jest chora. Nikt nie wie, ile czasu da radę popracować. Nikt w tej chwili nie wie, czy operacja przedłuży mu życie i na jak długo. Totalnie się rozsypałam, bo to przecież członek rodziny. Proszę, nie piszcie tutaj, że mi współczujecie, bo ja to wiem. I nie po to jest ten wątek. A ja nie chciałam zakładać osobnego na ten temat. Chcę tylko, żebyście jutro pomyśleli pozytywnie o moim głuchym, pięknym kocie. Dzisiaj siedziałam z nim na dworze, on grzał się na słoneczku i mam nadzieję, że jeszcze wiele takich dni przed nim. Mam nadzieję! Trzymajcie jutro kciuki.

  • Autor: neliada Data: 2014-03-23 20:11:42

    Oj ja wiem,że go kochasz, ja swojego też. Trzymam kciuki bardzo mocno i przesyłam dobre myśli :)

  • Autor: agus2404 Data: 2014-03-24 13:18:07

    Będę trzymać mocno!!

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-24 14:32:47

    Jappo nie żyje.

  • Autor: Lea2 Data: 2014-03-24 15:07:22

    Trzymałam kciuki. Tak mi przykro. Z całego serca współczuję utraty Wspaniałego Przyjaciela. Jappo jest teraz szczęśliwy po drugiej stronie Tęczowego Mostu, tylko tu na Ziemi zostawił żal i smutek, ale jest nadzieja, że kiedyś spotkamy się wszyscy. Myślami jestem z Tobą. :( 

  • Autor: iwciaG Data: 2014-03-24 15:10:57

    Tak mi przykro....... ;-(  Trzymaj się....

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-03-24 18:58:28

    Ojej:((((współczuję...

  • Autor: agus2404 Data: 2014-03-24 18:59:21

    bardzo mi przykro :(

  • Autor: Satina Data: 2014-03-24 11:01:09

    Dolar najmniejszy i najmłodszy z całej rodziny, ale za to największy duchem: (adoptowany- wczesniej wyrzucony przy rzecze w zimie z resztą miotu)

    a po wyrośnięciu wygląda tak:

    Argo nasz pierwszy pies ze schroniska- adoptowany gdy miał ok 3 lat (pies który nie lubi fotografować się)

    Zeta- nasza milusińska, przylepek totalny, nasz Lady- jedyna pani w psim towarzystwie- też ze schroniska: pierwszy dzień ze schroniska:

    i po wyrośnięciu:

  • Autor: Lea2 Data: 2014-03-24 16:03:26

    U mnie najpierw były rybki, potem chomiki, świnka morska, ukochany mój kiciuś Czaruś, który był ze mną 5 lat i pewnego dnia nie wrócił. Następnie był piesek Kajtuś, którego zagryzły psy sąsiada na moim podwórku i kotek Kubuś, którego przygarnęłam z ulicy, ale też nieszczęśliwie zginął pod kołami samochodu. A teraz został z nami piesek mojego syna, którego od maluteńkiego szczeniaczka wychowaliśmy. To jest nasz Słodziak, mieszaniec Bruno, zwany przez nas Brusiem.

  • Autor: olka76 Data: 2014-05-03 19:50:07

    Wspaniała galeria, jest co podziwiać :) Tym, którzy mają pod swą opieką większe stadka bardzo zazdroszczę, sama bym tak chciała. Tymczasem równo od 3 lat mam jedynaka kota Czesia, oto i on:

  • Autor: ewka63 Data: 2014-05-29 21:10:17

    Jest cudna :)

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-08 10:42:50

    Moja kocica Masza

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-08 13:33:49

    Ależ ładna. :)

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-08 20:00:48

    Od dawna szukałam szczeniaka owczarka niemieckiego, no i dzisiaj kupiłam sobie jedynego prawdziwego przyjaciela, wabi się Diesela tu na przywitanie miał spotkanie 3 stopnia z Maszą

  • Autor: Basialis Data: 2014-05-08 20:12:04

    Tez chce takiego. Sliczny.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-08 20:57:41

    Ależ ma przesłodkie naleśniki na głowie. :D  Cudności. Tfu! Tfu! Żeby nie zapeszyć.

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-08 21:26:24

    Pani z hodowli jako wyprawkę zaopatrzyła nas w torbę suchej karmy, ale piesek nie chce jej jeść, za to nie pogardził surowym mięskiem, aż mlaskał i razem z moimi palcami chciał je zjeśc. A najfajniejsze jest to, że on lubi jabłka i marchewkę jako przekąski, dotąd żaden mój pies nie jadł zdrowych przekąsek.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-09 16:13:00

    Śliczny jest ten Twój maluch.Owczarki niemieckie znam i bardzo lubię.Teraz mam tez owczarka (nie tylko) i strasznie mi przykro,że pewnie niedługo będziemy musieli się rozstać.Ma już tak 13-14 lat.Nie wiem dokładnie,bo mi zginęła książeczka.Bardzo mądry i kochany.Dostaliśmy go ,a właściwie "kupiliśmy" za przysłowiowy grosz.Dwumiesięczna puchata kulka.Nasz "Czaruś",bo oczarował wszystkich,a póżniej mówiłam-Czarek owczarek.Miałam wiele psów i wiem,że nie wszystkie są jednakowe,zarówno pod względem charakteru,jak i inteligencji.Ten jest naprawdę wyjątkowy.to jest nasz domownik,poza tym przyjaciel kotów.Nie tak dawno usiłował się rzucić na innego psa,który chciał zapolować na jego kocią przyjaciółkę.Żebyś to widziała...Biedny,choroba nóg nie pozwoliła mu się zerwać,ale tak zareagował,skowyczał,szczekał,warczał,że tamten pies znieruchomiał ze strachu i zaczął dygotać.Koty śpią nieraz w budzie Czarusia,bo wiedzą,że tam mają azyl.

    Była przed laty taka sytuacja-

    Siedzieliśmy kiedyś przy świątecznym stole,święta wielkanocne.Moja,wówczas kilkunastoletnia córka coś tam łzę uroniła.Chodziło o wybór szkoły.Nie było żadnej awantury,nie szlochała.Czaruś był w pokoju,od razu zareagował.Zaskomlił,położył jej łapę na kolanie.No,to się roztkliwiła,pogłaskała go,a łzy poleciały jak grochy.Czaruś wręcz "zapłakał"i próbował jej wejść na kolana.No,ale cóż-"chłop" już dorosły,tak wiec i duży.Jak przód był na kolanach,to tyłek na podłodze.jak usadowił tyłek,to przód lądował na podłodze.W końcu wszyscy zaczęliśmy się śmiać i atmosfera została uratowana.

    To tylko taki mały "przykładzik".Nie będę "bajdurzyć",żeby nie nudzić.Niech mi tylko nikt nie mówi,że zwierzę nie myśli i nie czuje.On bardzo dużo rozumie,ale też dlatego,że był z nami w domu wiele lat.Teraz,niestety,mieszka na podwórku i tam ma budę.Jedynie w największe mrozy biorę go na korytarz.

    A..co do marchewki,jak nie pokroję czy nie zgniotę,to Czaruś tak pięknie ją wyliże,że aż lśni.Byleby tylko nie zjadł.

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-09 17:22:46

    Kocham owczarki, miałam przed Brutusem takiego przerasowanego, był bardzo duży, ale też rozumu miał chyba proporcjonalnie do wielkości. Był z nami 12 lat i musieliśmy się rozstać, bo dostał jakiegoś paraliżu, ale do końca warczał na koty zagladające mu do miski. Płakałam po nim długo, to tak jakby domownika zabrakło, dzieci i my byliśmy przy nim bezpieczni, nikomu nigdy krzywdy nie zrobił, ale odstraszał swoją posturą. Mogliśmy spokojnie zostawić dom, albo na chwilę dzieci, a on nie odszedł od nich, wręcz się mi opiekował. Pewnie mu miło w psim niebie, że do dzisiaj go wspominamy z rozrzewnieniem. Mam teraz nadzieję, że malutki Diesel będzie podobnie przez nas wychowany.

    A tu wcina ugotowany ochłapek

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-09 18:45:12

    Też włąśnie kocham i preferuję owczarki.Miałam wiele psów i ciężko było z każdym z nich rozstawać.

    Co do paraliżu...jeden z psów tak właśnie gwałtownie zachorował i ..odszedł.Na PV mogę Ci napisać,co to mogło być.Wtedy ani ja,ani nawet weterynarz nie wiedzieliśmy.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-11 17:57:14

    Bajdurz ile wlezie. Po to jest ten wątek! :)

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-11 18:51:16

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-11 19:10:57

    A tu moje psy. Stary Brutus i młody Diesel coś uzgadniją

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-11 19:54:53

    Namawiają się na Maszę. :D

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-11 20:47:41

    Albo, żeby przyprowadził mamę

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-12 10:21:11

    Mają swoje tajemnice.

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-08 20:39:42

    no niestety mój Figaro zmierza powoli w Krainę Wiecznych Łowów ... oprócz porażenie tylnych kończyn, załapał się jeszcze na wodobrzusze i chyba pomału serce też już się kończy ... niestety, ale jeszcze pomagam mu jak mogę ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-08 21:00:40

    Przykre to bardzo, że tak krótko, za krótko żyją. Szczególnie te nasze olbrzymy. Trzymam kciuki, oby pooooowoli, bez bólu i przy was. To najważniejsze.

    Mój Jappo w ostatnich chwilach był sam i nie mogę sobie tego darować...

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-08 21:12:31

    no niestety taka kolej rzeczy ... 12 lat bardzo szybko minęło ... chociaż miałem psa który po prostu poszedł sam gdzieś w swoją ostatnią drogę i już nigdy go nie widzieliśmy, sam chciał nam tego zaoszczędzić ... chociaż szukaliśmy tydzień ... nie wiem do dziś gdzie leży ...

  • Autor: Wkn Data: 2014-05-09 14:31:42

    To jedziemy na jednym wózku - nasza starowinka jeszcze ciągnie, co tam że sztucznie :) Oby jak najdłużej udało się utrzymać Twojego i mojego w akceptowalnym dla nich zdrowiu :)

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-09 14:35:21

    Mój 13 letni wilczur ma problemy z chodzeniem, też mi go żal, ale to nie powód, żeby przyspieszać mu odejście, jakoś jeszcze daje radę. 

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-11 20:37:33

    no niestety mojemu piskowi wysiadły nerki przy wodobrzuszu i nie dało się go uratować ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-11 20:40:59

    Trzymaj się. Ważne, że miał u was dobre życie.

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-11 20:44:05

    ... mieszka sobie teraz 2 metry pod kojcem ... a my mamy za 2 tygodnie nowego malucha do odbioru ... bo nie mogę bez psa ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 06:06:36

    Znam! A nowy też typu benek? Pochwalisz się?

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-12 06:31:12

    tak, chyba bernardyn, w grę jeszcze wchodził dog argentyński i border, ale nie mam doświadczenia w tych rasach więc będzie mały benek - ma na razie miesiąc ale rośnie szybko i chyba za 2 tygodnie będzie już mógł się pożegnać z mamą ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 08:43:46

    Mmmmmm... dog argentyński - kwintesencja wdzięku, siły, urody i charakteru. Do niedawna marzyłam, a teraz z racji "nastawienia" naszego społeczeństwa do tego typu ras, przestałam marzyć. Ale miejsce w serduchu ma na zawsze. 

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-12 08:59:01

    bo tak się w naszym durnym społeczeństwie utarło, że to pies jest winny a nie że to kwestia właściciela i wychowania psa, nawet z małego psa dobrym szkoleniem można zrobić agresora, ja miałem bernardyna, który znał swoje miejsce i to co się od niego wymaga, przy czwórce dzieci był najlepszym kompanem do zabawy, ale jeżeli ktoś obcy się pojawił to od razu delikatnie dawał mu do zrozumienia, że jest pod obserwacją i na prawdę nie ma co sobie udowadniać, kto tu będzie silniejszy ... no ale jak do wielu rzeczy musimy jeszcze dorosnąć ... szkoda bo dog argentyński też właśnie ma takie cechy jak mi się podobają, ale pewnie sąsiedzi by mi nie dali spokoju ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-12 12:40:09

    Moja namiastka doga argentyńskiego. :)

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-05-13 15:48:45

    Współczuję:((

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-12 10:25:43

    Tak jak i mój,jak już pisałam.Żal serce ściska,jak mu się z nóg robią nożyce,ale obowiązkowo musi doczłapać do bramy,aby,jak przystało na porządnego gospodarza domu,nas przywitać.

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-05-13 15:44:41

    Jej,biedactwo...może jedź do Jaworzna ,do kliniki ,,Pańska Góra'',tam znajdziesz super fachowców,nie to co u nas...

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-13 16:31:28

    w pewnym wieku już tylko można być i pomóc w odejściu, prawie 12 lat dla benka to koło 100 dla człowieka, szkoda by było męczyć psa tymi wszystkim badaniami, cewnikowaniami i innymi rzeczami, które może mogły mu pomóc na parę dni ...

  • Autor: gosiaw70 Data: 2014-05-13 16:44:15

    Masz rację,my musieliśmy podjąć decyzję o uśpieniu naszej bokserki...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-13 21:37:36

    Życzę wszystkim naszym braciom mniejszym takich właścicieli.

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-13 22:59:08

    i miejmy nadzieję, że w tym roku nie dotknie nas fala wakacyjnych pseudowłaścicieli ... którym nagle minie 'miłość" do swoich zwierząt, bo przecież trzeba nowe zdjęcia z wakacji na fejsa wrzucić 

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-18 06:47:07

    Tydzień temu musieliśmy pożegnać się z naszym 12 letnim bernardynem niestety wiek już nie pozwolił mu dłużej ... ale od dziś jest z nami Figa - ma 10 tygodni, pochodzi z hodowli bernardynów z Lisowa ... i jest "małym" wesołym psiakiem, na razie poznaje domowników i swoje obejście, ale pewnie szybko się u nas zadomowi

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-18 12:51:31

    Urocza psinka

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-19 08:58:12

    Niom... pamiętam, jak mój był takim "maluszkiem". Przesłodka, weźże ją wycałuj ode mnie po tym piegatym nosku (chyba, że jak każdy prawdziwy mężczyzna nie całujesz zwierząt, bo są brudne, śmierdzą i roznoszą zarazki a poza tym to mało męskie). Zakładam, że imię wy jej nadaliście?

    U mnie po Tomku była Tosia.

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-19 13:21:11

    imię oczywiście nasze, po Figarze jest Figa, bo rodowodowe ma Corina ... ale to będzie pies domowy nie wystawowy, więc imię dostała wybrane przez rodzinę, ja się od małego zwierząt nie brzydzę, moim dzieciom jak były malutkie to też się zdarzyło napić wody z psiej miski, a i pewnie karmy spróbować i nie umarły, a do tej pory nikt nie wie co to alergia ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-21 05:51:24

    Mój też nie "Hyrny". :D 

    Moja córka dodatkowo z psem w koszyku spała. Dodatkowo nasza psica dostała mleka, zaadoptowała małą i koniecznie chciała ją karmić. Dom wariatów.

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-21 06:57:27

    Też tak mi się wydaje ... ale wesoło jest przynajmniej ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-21 09:26:03

    Ja zawsze powtarzam, że wiem, że one brudzą, pierdzą, gubią sierść, zrzygają się zawsze na dywan, smarują nosami po czystych oknach ale jednocześnie nie kłócą się, nie dąsają, zawsze się przytulą, wszystko im smakuje i zawsze (!) czekają bez focha, pełne miłości mimo, że się człowiek spóźni. I chociaż mam 5 razy więcej sprzątania niż nie-zezwierzęceni to i tak warto.

  • Autor: Marrakesh Data: 2014-05-21 13:07:30

    i to jest super podsumowanie :) Buziaki

  • Autor: pwyso Data: 2014-05-21 13:58:55

    pewnie że warto ... nigdy w oczach człowieka nie znajdziesz tego co w oczach psa ...

  • Autor: a. Data: 2014-06-09 11:45:49

    Nasz się czasem obraża ;)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-09 11:57:10

    Moje, na szczęście, nie. Wczoraj właśnie koleżanka podziwiała, jak Michał biegnie gdzieś z zakamarków posesji, kiedy go wołam.

  • Autor: a. Data: 2014-06-09 23:53:35

    Nasz na "wołanie", zawsze przychodzi, ale jak się obrazi to chodzi majestatycznym krokiem, patrzy na mężowatego z pogardą i przed jakiś czas sam nie podejdzie na głaskanie :D A co kara dla Pana musi być :D

  • Autor: pwyso Data: 2014-06-10 07:07:10

    ja miałem psa ze schroniska, który miał jakąś domieszkę hasky to ten skubany całe życie był inny, może parę razy dał się w życiu pogłaskać, wszędzie chodził swoimi drogami ... 

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-10 08:44:08

    Zupełnie jak afgan mojej siostry. Też dziwadło - jak wracali do domu i był w dobrym humorze, to "zaszczycał" ich spojrzeniem. Ale żeby miał się cieszyć? Do głupich ludzi? Można było sobie wybić z głowy. Moje cieszą się bardzo, bardzo entuzjastycznie - ja je ignoruję. :)

  • Autor: a. Data: 2014-06-10 14:26:36

    Nasz to wyżeł niemiecki szorstkowłosy, ale z wyglądu widać, że chyba dziadek był fouskiem :D, normalnie się cieszy bardzo i sam próbuje na kolana wchodzić (jakoś nie może zrozumieć, że przestał się ma nie mieścić 35 kilo temu), ale jak się obrazi to patrzy z pogarda i szerokim ługiem omija :D

  • Autor: bogdzia Data: 2014-05-20 08:37:37

    Moj Diesel juz sie zadomowil, wszyscy sie w nim zakochali, w sobote corka zrobila mu sesje zdjeciowa

    No i inne nasze zwierzakiWafel

    Brutus

    kocica Lusia+Rysia bezogoniasta

    no i Maszka

    Dopisano 14-05-30 8:09:45:

    Mój Brutus 25 maja odszedł do krainy wiecznych łowów

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-21 05:53:37

    Piękne naleśnikowe uszka. :D

    A na zdjęciu 2. jak widzę - Mistrzowie Drugiego Planu.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-26 11:01:14

    Znalazłam takie oto porady.może przydadzą się komuś?Właśnie przygotowuję napar.Zobaczymy,czy będzie skuteczny.Jeśli tak,zapominam o chemii.

    http://www.yaacool-eko.pl/index.php?article=3213

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-26 11:19:22

    Fajne i wypróbowałabym, gdyby nie kleszcze! Te gówna trzeba chemią i to ostro!

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-26 11:38:14

    Oj,na kleszcze może nie podziała.Mimo wszystko jutro próba.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-30 10:31:58

    Oj,na kleszcze może nie podziała.Mimo wszystko jutro próba.

    No i ...po próbie.Po pierwszej może nie powinnam się wypowiadać,ale ...chyba działa.Przetestowałam na razie na jednym kocim maluszku.Zadowolony nie był,mówiąc delikatnie.Mało mnie nie zjadł.Za to dzisiaj nie doszukałam się "nieproszonych gości" w jego futerku,a samo futerko..jakie puszyste i pachnące

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-30 10:00:25

    Szkoda. Myślę, że miał dobre życie u was. Trzymcie się.

  • Autor: makusia Data: 2014-06-03 16:10:47

    Ale fajna gromadka, "zazdraszczam" Mój mężuś pozwolił na jednego pieska i jednego kotka( kotek poza domem) :) Ale cieszę się i z tego:) 

    Uwielbiam tutaj zaglądać ,Wasze zwierzaczki są przekochane;)  "słitaśny" wątek:)

  • Autor: Wkn Data: 2014-06-10 07:55:22

    Bardzo współczuję, na zdjęciach wyglądał na wielkiego zrównoważonego poczciwca o cudnym wilkowatym umaszczeniu - wspaniale mieć takiego psa przez całe jego życie.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-10 08:46:33

    Bogdziu, jak tam naleśnikowy pies? :)

  • Autor: bogdzia Data: 2014-06-21 23:13:37

    Ooooooo, radzi sobie całkiem dobrze, czasem mu uchalec jeden stoi A ze smutniejszych wieści, to zaginęła nam nasza kocica bezogoniasta Luśka, po prostu nie wróciła do domu od 3 tygodni. Bardzo nam jej żal, bo to kocica z charakterem była, ulubienica mojego R. Żadna mysz i inny gryzoń nie miał z nią szans, a na dodatek dbała o nas i mieliśmy świeże mięsko przed drzwiami. To jej ostatnie zdjęcie

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-22 07:19:30

    Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wróci.

  • Autor: Weron!ka Data: 2014-05-21 19:57:50

    wszystkie zwierzaczki są cudne bez wyjątku :), w takim wazie i ja się pochwalę moim skromnym zwierzyńcem

    Tosia - najstarsza

    Marian - kocurek podwórkowy

    tak robi masaż :D

    Mania

    i najmłodszy członek rodziny Jerzyk synek Mani, w piątek skończy 5 tygodni :)

  • Autor: neferet Data: 2014-06-02 13:08:23

    Dobrze widzę, że Tosia to w typie sznaucera? Ile ma lat? A charakterek zadziorny? :)

  • Autor: Weron!ka Data: 2014-06-02 16:40:03

    Tak, Tosia to sznaucer miniaturka- sami ją strzyżemy bo takie ceny kosmiczne u Nas za fryzjera ze szkoda gadać. Oj bardzo zadziorna jeśli chodzi o inne psy - nie przejdzie obojętnie koło żadnego. Tosi 1 kwietnia stuknęło 6 lat ( ale już stara :D ). A jak ktoś do Nas przyjedzie to tak będzie skakać, szczekać aż zwróci na siebie uwagę i w końcu zostanie pogłaskana. Jest prze kochanym psiurkiem

  • Autor: neferet Data: 2014-06-03 11:27:39

    Ciekawe ile ten fryzjer u Was. U nas ceny się bardzo wahają - można ostrzyc miniaturkę za 50 zł, a można i za 150 zł. I wcale nie oznacza to, że drożej to lepiej - często wręcz odwrotnie! Nasza fryzjerka wystawowa jest w sumie tania, ale przez to rozchwytywana i umówić się z nią to jakiś kosmiczny obłęd. A że przygody wystawowe na razie skończyliśmy, więc zakupiłam maszynkę i też mojego czarnuszka robię sama. Tyle, że go trymuję, a strzygę doopsko, brzuszek wokół siusiaka, głowę i część szyi. Zibi zaraz skończy 5 lat, więc ciut młodszy od Tosi, ale bardzo stateczny kawaler. Nigdy nie był zadziorny i bardzo mało szczeka. Reszta jak u sznaucera - kochana przylepa, ciekawa świata i koniecznie w centrum uwagi. No i główkuje, główkuje cały czas - kocham to u sznupków. :) Szkoda, żeście tak daleko, bo można by odbyć jakiś sznaucerowy spacerek. Mizianko dla Tosi. :)

    Zdjęcia Zibcia (jak byś chciała zerknąć) są w poście 44.

  • Autor: Weron!ka Data: 2014-06-03 16:06:57

    Piękny sznaucerek, a jaka sierść gęsta - niestety moja Tosia ma rzadką sierść od zawsze. Chyba będę musiała spróbować ją trymować, coś polecasz? U mnie w mieście są 3 salony gdzie strzygą pieski i ceny wahają się od 70zł do 100zł. Tosia tylko usłyszy jakiś szelest od razu szczeka, bardzo dużo szczeka. Zaglądnęłam na stronkę ze sznaucerami której wkleiłaś linka piękne pieski, i nie które po przejściach - podobają mi się te olbrzymy, może kiedyś  :). Uściski i czohranko za uszkiem dla Zibcia :)

  • Autor: ewka63 Data: 2014-05-30 22:18:15

    Dziś mąż przyniósł czarne, milusinskie, zakleszczone i baaaaardzo głodne malutkie kocio

    dało sobie powyciągać wszystkie kleszcze, nie drapie, nie gryzie, mruczy i mizia się. Jak zjadło to kicnęło na kolana synowi i śpi.

    I chyba jest dziewuszką.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-01 18:15:40

    I co świat by zrobił bez takich człowieków?

  • Autor: neliada Data: 2014-06-01 22:05:37

    Słodziak taki jak mój. Ewa ja już pisałam,że jesteście Wielcy, ale co tam lubię się powtarzać :)

  • Autor: ewka63 Data: 2014-06-03 21:05:36

    Dżanino, Neliado, dziękuję Wam. Wy też to macie :)

    Jesteśmy po wizycie u wetki. Dziewuszka miała bliskie spotkania z czymś niestety. Pod noskiem gojąca się blizna, wybity jeden ząb, na podniebieniu rana schodząca w głąb gardła, język głęboko przecięty. Widoczne jest gojenie.Ale pycholek boli, bo kicia nie miauczy, tylko skrzeczy i ciężko jej przechodzi suche jedzonko.

    U weterynarza spokojnie dała sobie zrobić usg i obciąć pazurki. Leżała na pleckach i pełny luz :)

    Niezadowolenie okazała tylko przy badaniu pyszczka, ale to bolało.

    Z Julkiem, Batmanem i Eranką bez żadnych zgrzytów się zadomowiła :) Oni też jej nic nie robią :) Super kot :)

    A, i mamy imię: Tola :)

  • Autor: Wkn Data: 2014-06-03 23:30:24

    Oby takie pozostało miłe to kocio, tego Ci życzę :) Uwielbiam takie miłe kociszcza. Niestety z kociszczami bywa różnie, jak to zwykle bywa ze wszystkimi stworzeniami. Co żyjątko, to charakter :)

  • Autor: Alll Data: 2014-06-10 08:15:30

    W tym swoim nieszczęściu miała bidulka też szczęście. Z dnia na dzień będzie tylko lepiej.

    Nasz, wszedł na moje kolana po czterech latach.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-21 18:49:37

    Chciałam zakomunikować wszystkim "zezwierzęconym", że Hyrny wczoraj przestał być 100% facetem i już na zawsze zostanie dzieckiem! Jajków niet!

  • Autor: pwyso Data: 2014-06-21 21:59:29

    nie zapomni Ci tego

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-22 07:22:27

    Zapomni, zapomni... ten facet potrafi wybaczać!

    Tak poważnie... szkoda ale czas był najwyższy! Oby bez komplikacji a charakterek i tak ma.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-06-22 13:26:13

    Kastracja? no bez jaj !

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-22 15:59:12

    Pilnuję teraz gnoja, żeby nie biegał bo u wielkich psów może to spowodować potęęęęężny obrzęk moszny. :) A tego byśmy nie chcieli. A jemu już strupy odlazły i chciałby poszaleć.

  • Autor: majka253 Data: 2014-06-21 22:49:35

    To jest Neska. Ma dwa miesiące, a w naszej rodzinie jest dwa dni. Dopiero się nawzajem poznajemy. Trochę jeszcze płacze za swoją mamą i bratem.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-06-22 07:26:00

    Jaka śliczna! I jakie ma okularki cudne!

  • Autor: makusia Data: 2014-06-22 12:48:29

    Słodzinka ;)

  • Autor: linka35 Data: 2014-06-22 15:32:18

    Ale słodziak .Do zjedzenia:)

  • Autor: pwyso Data: 2014-07-02 09:42:06

    ...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-07-02 09:47:34

    Fakt! Szkoda, że nie vice versa. :(

  • Autor: pwyso Data: 2014-07-02 09:52:30

    zaczęły się wakacje ... to nie jest dobry czas dla niekórych zwierząt niestety ...

  • Autor: Gluba666 Data: 2014-07-02 09:49:30

  • Autor: jolka60 Data: 2014-07-04 11:22:30

    Smutne i prawdziwe,ale cóż.Też pożegnałam w swoim życiu wiele zwierząt.Naprawdę,nie zapomniałam o żadnym.Staram się o tym nie myśleć,bo im życia nie wrócę,a się bardzo "dołuję".Teraz widzę,jak mój Czaruś-owczarek niemiecki strasznie popadł na zdrowiu.Tył mu siada,męczy się.Ma 13 lat.mógłby jeszcze z nami pobyć.Czasem nie może nawet się podnieść na 4 łapy.Co mam pożńiej zrobić?To nie ratlerek,którego mogłabym nosić na rękach.Jeśli przyjdzie mi go uśpić,będzie ból,znowu.Taki kochany i mądry..Był czas,że go  na rękach go nosiłam,małą puchatą kulkę.

    Jakiś czas temu sąsiad mi powiedział,że po stracie psa nie chce innego,bo  bardzo przeżył jego odejście.Wiem,że ciężko,ale można popatrzeć na to inaczej-że możemy wziąć innego i dać mu kilka lat życia w godnych warunkach.

    Może i dobrze,że to zwierzęta wcześniej odchodzą,bo może one by bardziej cierpiały za człowiekiem,choćby był nie wiadomo jak zły.

  • Autor: ekkore Data: 2014-07-03 14:28:14

    Donoszę, że siersciuchy dobrze zniosły podróż przez ocean. Bez żadnych uspokajaczy. Najtrudniej było im dojechać na lotnisko w Warszawie, reszta to pikus. Tutaj przystosowały się nie najgorzej. Zgubiły europejskie futro i teraz Maurycy ma takiego śmiesznego jeżyka, nie ma za co złapać, Trixi też rzadsze, ale ona jest dlugowlosa.

    Maurycy stał się kotem domowym, nie domaga się wychodzenia. Jako, że mieszkamy w hotelu to najwiekszym problemem jest sprzątanie. Koty musimy ubierać w szelki, zapinać smycze, czego one nie znoszą i wychodzić na recepcję.

  • Autor: makusia Data: 2014-07-11 15:59:40

    O kurcze, Kasiu, gdzieś Ty wybyła tak daleko

  • Autor: ekkore Data: 2014-07-11 18:03:28

    Mieszkam teraz w Usa, na południu, w Karolinie Północnej. Do oceanu mam jakieś 100 km - także jeździmy sobie co weekend. Właśnie stresujemy koty - czyli czekamy na sprzątanie pokoju. Biedaki siedzą w transporterach i miauczą. Początkowo próbowaliśmy na smyczy - ale jak Mauryc dostawał fazę, trudno było za nim nadążyć. A Trixi w ciągu kilku sekund wychodziła z szelek i obroży - nawet jak były ciasno zapiete. Nic to - mieszkanie w hotelu, mimo wielu zalet, ma też swoje wady. Do mieszkania przeprowadzamy się za miesiąc, no trochę mniej i wtedy skończy się stres dla kotow. A dla nas zaczną koszty - bo te 6 tygodni w marriottcie mamy w ramach bonusu relokacyjnego.

  • Autor: makusia Data: 2014-07-12 11:31:48

    Wow,no to faktycznie stresik dla kociaków:) Będzie dobrze, trzymam kciuki za Was i zwierzaczki:)

  • Autor: makusia Data: 2014-07-11 15:57:40

    Dżanino, wielka prośba o nowy wątek, ten się zacina strasznie, bo przeciążony :)

  • Autor: Wkn Data: 2014-07-12 09:18:32

    Parówek - wciąż jest z nami

  • Autor: ewka63 Data: 2014-07-12 09:30:53

    Boszszszszsz, uroczy staruszek, widać w tej mordce całą miłość

  • Autor: makusia Data: 2014-07-12 11:32:39

    W jego oczkach odbija się miłość i wdzięczność , jest świetny :) 

Przejdź do pełnej wersji serwisu