Jak postąpić w sytuacji, kiedy prezent, w którego wybór włożyło się serce (i nie tylko), spotka się z dezaprobatą? Tzn. oficjalnie: "nie podoba się, nie potrzebuję, jest za drogi..." itp. argumenty. Usmiechać się i udawać, że nas to nie obchodzi, czy zabrać, zwrócić do sklepu lub oddać komus, kto "bardziej zasługuje"?
Nie ukrywam, że jest mi baaardzo przykro :(
Czy kiedykolwiek byliscie w takiej niezręcznej sytuacji? Jak się zachować i jak to ogarąć?
Wg.mnie osoba ktora otrzymala present zachowala sie bardzo niestosownie.Czasem trzeba zrobic dobra mine do zlej gry I nie okazywac ze jest sie niezadowolonym z prezentu.Ty powinnas powiedziec -przykro mi ze nietrafilam w twoj gust ,nastepnym razem juz napewno nie zrobie czegos podobnego I na tym koniec.Nie martw sie napewno jest Ci przykro ale a ludzie I ludziska.Usmiechnij sie jutro bedzie lepiej.Pozdrawiam.Maria
Zabralabym prezent i tak tez robię. Moim tesciom nigdy nic nie pasuje/ nie podoba sie. Jak tylko slysze cmokamia czy kwasne miny pytam czy sie podoba. Jeśli odpowiedz jest negatywna zabieram i oddaje do sklepu czy komuś innemu
Nie wiem, czy ta osoba postąpiła niestosownie (jak pisze koleżanka niżej) czy, po prostu, szczerze. Postaw na szczerość, zaproponuj, że prezent zwrócisz w sklepie i spytaj, co by chciała/chciał. Nie udawaj, że nic się nie stało, bo chyba nie chcesz, żeby prezent wylądował w koszu ze śmieciami. Nie obrażaj się, bo skoro w wybór prezentu włożyłaś serce, to jest to chyba dla ciebie ktoś bliski. Czasami trzeba przełknąć gorzką pigułkę.
Prezent inaczej niespodzianka co to będzie za prezent jak jej się będzie pytać,,,nie dość że ktoś postarał się coś kupić włozył w to serce to jeszcze ma przełykać gorzką pigułkę coś to nie tak.....
Witam:) według mnie po 1,ta osoba nie zasługuje na prezent,,2. nie wiadomo czy ktoś potrafi trafić w jej gust,,3.powinna cieszyć się tym co dostała,,4. to ona powinna czuć się nie swojo a nie ty,,4. więcej jej nie kupuj weż do domu może tobie się przyda albo komuś innemu i jeszcze ci ktoś podziękuję ,,5, jest egoistą,,,
Powiem szczerze, że też wiele razy, dostałam prezent z którego nie byłam zadowolona, ale nigdy tego nie okazałam. Jak już goście poszli , to pogadałam sobie, sama do siebie pod nosem i na tym koniec.:)
Dlatego ja uważam, że najlepszym prezentem są kwiaty i koperta, wtedy każdy kupi sobie co mu potrzebne. I nikt do nikogo, nie będzie miał pretensji.
A propos koperty... Niedawno syn mojego kolegi brał ślub. Zamiast prezentów i kwiatów dostali koperty (takie było życzenie młodych). Przy sprawdzaniu zawartości okazało się, że trzy koperty były puste. Nie udało się ustalić "winowajców"... Czyli wniosek jest jeden: koperta nie zawsze jest dobrym prezentem no chyba, że zaadresowana ręką np. Napoleona, Chopina czy J. Lenona...
My rowniez chcieliśmy koperty :D pustych nie było, natomiast jedna była bez życzeń ani nie była podpisana z kwota 100 zł, wyjaśniło sie samo, to od kuzynki ktora brała ślub 2 tygodnie po nas (nie była osoba biedna :)
Jeśli mogę spytać to jak postąpiłaś w sprawie prezentu na jej ślubie ? Pytam , ponieważ mogę być w podobnej sytuacji co Ty. U nas na ślubie koperty też były bez kartek z śmieszną kwotą. Jednak doszliśmy do tego kto je dał.
Kokardo właśnie o to mi chodzi. Rozumiem jak ktoś ma trudną sytuację i wtedy cieszy mnie jego/ich obecność na uroczystości.To jest dla mnie najważniejsze. Jednak w moim przypadku było tak jak u Ciebie. Nie mam też zamiaru napychać czyjeś kieszeni bo z jakiej racji? Kartka i symboliczny kwiatek to zasada dobrego wychowania z domu. Moja babcia zawsze powtarzała:,,Dziad a honorowy."
Dlatego zawsze podpisuje kartkę w niej znajdującą się imieniem i nazwiskiem :) Wtedy sytuacja jest jasna jak A koperta często ozdobiona jest indywidualnie zależnie od okazji i jest innego koloru niż standard czyli biel.
Ja myślę że te osoby zachowały się jak najbardziej ok też bym tak postąpiła, życzenia młodych zostało spełnione:) Koperta to koperta a kasa to kasa. :P
Dlatego ja uważam, że najlepszym prezentem są kwiaty i koperta, wtedykażdy kupi sobie co mu potrzebne. I nikt do nikogo, nie będzie miałpretensji. A propos koperty... Niedawno syn mojego kolegi brał ślub. Zamiast prezentów i kwiatów dostali koperty (takie było życzenie młodych). Przy sprawdzaniu zawartości okazało się, że trzy koperty były puste. Nie udało się ustalić "winowajców"... Czyli wniosek jest jeden: koperta nie zawsze jest dobrym prezentem no chyba, że zaadresowana ręką np. Napoleona, Chopina czy J. Lenona...
Puste z reguły są nie podpisane. My zawsze dajemy kopertę z kasą i kartką, z życzeniami, i podpisaną od kogo. Tak robi większość. Wtedy szybko wyłapie się oszusta
W mojej rodzinie niektórzy wujkowie i nie tylko maja zwyczaj dawać prezenty pieniężne w kopertach, w których dostali zaproszenia, a te zawsze są opisane dla kogo :) Myślę, że to nie głupie.
W mojej rodzinie niektórzy wujkowie i nie tylko maja zwyczaj dawać prezenty pieniężne w kopertach, w których dostali zaproszenia, a te zawsze są opisane dla kogo :) Myślę, że to nie głupie.
Moja mama nigdy z niczego nie jest zadowolona, zawsze musi krytykować.Zdążyłam się do tego przezywczaić.Kupuję tylko Kwiaty ,kawę i jak widzę niezadowolenie na twarzy to jej mówię wprost,że mnie nie stać na wyrzucanie pieniędzy .Innych zawsze wcześniej podpytuję czym by się ucieszyli:)
Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją i powiem szczerze, że jestem zniesmaczona postępowaniem osoby obdarowanej. Jeśli prezent jest nietrafiony w mój gust, biorę paragon i sama odnoszę do sklepu (jeśli jest drogi) a osoba, od której go dostałam nawet o tym nie wie.
Obdarowana osoba zachowała się delikatnie mówiąc bardzo nieładnie i okazała zupełny brak zainteresowania Tobą. Jawnie zrobiła Ci przykrość, nie szanując Twoich uczuć.To jakaś/jakiś egoista, któremu nigdy więcej nie podarowałabym ŻADNEGO prezentu, nawet kwiatków 9 bo przecież tez mogą kolorystycznie nie pasować do mebli albo do ścian).
Zaproponowałabym chyba, że zwrócę do sklepu i na tym koniec. Nie pytałabym co w zamian.
Następnym razem kupię czekoladki. Sytuacja nie pierwsza tego typu. W sumie to prawie zawsze kręci nosem, że wcale nie chciał tego, czy owego, choćby rzecz była mu naprawde niezbędna do życia (a prawie zawsze staram się połaczyć praktyczne z przyjemnym). Zazwyczaj się przekonywal po kilku dniach, a tym razem nie i koniec. Moja wina, nie ma co ludzi uszczęsliwiać na sile. Nawet najbliższych.
Następnym razem kupię czekoladki. Sytuacja nie pierwsza tego typu. W sumie to prawie zawsze kręci nosem, że wcale nie chciał tego, czy owego, choćby rzecz była mu naprawde niezbędna do życia (a prawie zawsze staram się połaczyć praktyczne z przyjemnym). Zazwyczaj się przekonywal po kilku dniach, a tym razem nie i koniec. Moja wina, nie ma co ludzi uszczęsliwiać na sile. Nawet najbliższych.
Kupując prezent teściowej zawsze liczę się z tym,że nie będzie się podobał,więc nauczona doświadczeniem po wręczeniu zawsze dodaję,że jeżeli nie będzie jej odpowiadał niech komuś odda i nie przejmuję się jej miną.Kiedyś też było mi przykro,ale już się uodporniłam,a i ona widząc ,że jej mina niewiele mnie martwi już się tak nie krzywi.Od jakiegoś czasu sposób praktykują także siostry mojego męża i od razu przy stole jest jakoś milej.Pozdrawiam.
Uważam ze obdarowałaś prezentem wyjątkowego buraka,wiec się nie przejmuj.Osobiście nigdy nic podobnego mnie nie spotkało,choć w te święta byłam świadkiem takiej sytuacji,było to żenująca sytuacja dla nas-"stojących" z boku i przykra dla tego ,kto go kupił w dobrej wierze.Prezent został oddany do sklepu.
Olać! Olać i jeszcze raz olać taką osobę i przestać się zadręczać!!!! Jeśli to ktoś z rodziny? No cóż, rodziny się nie wybiera . Czarna i niewdzięczna owca zawsze się trafi. Jeśli to ktoś ze znajomych to ja osobiście jeszcze raz na spokojnie przeanalizowała bym to zdarzenie i intencje osoby która mi sprawiła celowo przykrość. Jest stare mądre przysłowie "Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". Też zdarza mi się dostać prezent który w żaden sposób nie spełnia moich oczekiwań, ale nigdy nie daje po sobie poznać że coś mi nie pasuje, jest brzydkie czy nieprzydatne.
WItam Jak postąpić w sytuacji, kiedy prezent, w którego wybór włożyło się serce (i nie tylko), spotka się z dezaprobatą? Tzn. oficjalnie: "nie podoba się, nie potrzebuję, jest za drogi..." itp. argumenty. Usmiechać się i udawać, że nas to nie obchodzi, czy zabrać, zwrócić do sklepu lub oddać komus, kto "bardziej zasługuje"? Nie ukrywam, że jest mi baaardzo przykro :( Czy kiedykolwiek byliscie w takiej niezręcznej sytuacji? Jak się zachować i jak to ogarąć?
Skalar, a co Ty takiego kupiłaś, że to nie przypadło do gustu ?
No to wcale mu się nie dziwie, że się skrzywił:)My kobiety mamy inny gust niż faceci, pewnie sobie upatrzył jakiś inny i dlatego tak powiedział. Nie przejmuj się, na przyszłość, zamiast drogich prezentów, upiec mu jakieś ulubione ciacho:)Pozdrawiam.
No to tym razem przesadził .Tobie się wszystkie jego prezenty podobają? zachowałaś się kiedykolwiek jak ON?. Moja Droga nie kupuj przez rok żadnego prezentu,'pieszczoch"przemyśli ,trochę będzie zaskoczony całą sytuacją .A potem powróci skruszony i ugryzie się w język przy następnym komentowaniu prezentu.Ja na Twoim miejscu oddałbym czym prędzej ten telefon,albo zatrzymała dla siebie,a już na pewno nie chciałabym aby go miał z wymuszonej "grzeczności".Do góry nosek Kobietko i do przodu, szkoda psuć sobie nastroju na takie błahostki Wiem ,wiem to trzeba przeżyć.
Gdybym została obdarowana niechcianym prezentem , napewno nie dałabym odczuć tej osobie , że prezent mi się nie podoba. Może pomarudziłabym sobie pod nosem , że nietrafiony , ale cóż nie każdy musi trafić w dziesiątkę. Ja zawsze cieszę się z prezentów , nawet tych najmniejszych . Ta osoba zachowała się niegrzecznie i więcej prezentu odemnie by nie dostała
A może osoba obdarowana przemyślała i żałuje swojego zachowania?.Moim zdanie należałoby porozmawiać z nią. Jeśli w dalszym ciągu obstaje przy swoim,weź z uśmiechem prezent oddaj do sklepu i po sprawie.A na Twoim miejscu nic już nigdy bym jej kupiła,szkoda zachodu.Chyba że cała ta sytuacja ma inne podłoże...jak to bywa w rodzinie.
A nikomu nie przyszło do głowy, że komuś się wyrwało i teraz sam się idiotycznie czuje i nie wie, jak się zachować? I może właśnie wypadałoby szczerze pogadać. Nie wszyscy jesteśmy doskonali.
Szczerze wierzę Dżanino w Twoje dobre serce, ale myślę, że jeśli ktoś dostaje prezent z okazji, to przecież nie jest to da niego zaskoczeniem. Wiadomo, że przyjdą osoby z prezentami i może się zdarzyć, że ktoś nie trafi w gust obdarowanego. Powiedzenia "nie podoba mi się i nie jest mi potrzebne" nie uważam za wyrwane niechcący słowa.
Oczywiście, nie wszyscy jesteśmy doskonali, a mnóstwo ludzi nie liczy się z uczuciami innych, bo najważniejsze są ich uczucia i odczucia.
Ze wszystkimi wypowiedziami zgadzam się w pełni, jestesmy super grzeczne i wychowane i zachowujemy się bon ton, ale gdyby to były np. barchanowe gacie od teściowej albo bluzka podarowana jej przez nas dwa lata wcześniej to jakie byśmy miały minki :)
Dostałam kiedyś od teściowej bluzkę za dużą, za krótką i w zielonym kolorze. Nie zrobiłam zniesmaczonej miny, nie powiedziałam, że jest zupełnie nie dla mnie. Jej się takie rzeczy podobają, więc dała mi prezent, który w jej odczuciu był ładny.
Ja, w początkach małżeństwa, notorycznie dostawałam od teściowej mydełka albo proszek do prania. Pewnie mi sugerowała, że jestem brudas! W końcu załatwiłam tę sprawę przez męża.
Kiedys bardzo dawno temu poszlam z okazji Dnia Matki, najpierw do mojej Mamy.Pozniej poszlam do tesciowej (moj maz byl w jakiejs delegacji wiec uznalam, ze tez nalezy sie jej piekny bukiet).Wiecie jak mnie przywitala? Basiu, przeciez ja nie jestem twoja matka! Zbaranialam.
Nie znam ani Ciebie, ani osoby obdarowanej, ale być może jej intencje były dobre, tylko zakomunikowała to nieco... hm... kulawo? Może uznała, że nie jest "warta" aż takiego prezentu?
Bardzo często osądzamy ludzi bez dokładnego zapytania, co tak naprawdę mieli na myśli. Być może to co napiszę zabrzmi rewolucyjnie, ale ja w opisanym przypadku po pierwsze jasno powiedziałabym jak się czuję w związku z tym co ona powiedziała, a po drugie zapytałabym ją dlaczego uważa, że nie potrzebuje tego prezentu. Z największą dozą empatii, na jaką byłoby mnie stać.
Osoba obdarowana zachowała się nieładnie,bardzo nieładnie.Zwłaszcza,że to bardzo bliska osoba no ale tak czasami jest.Ja na długo przed staram się wsłuchać o czym ten ktoś marzy a jak to się nie uda to pytam wprost i jak na razie to działa.Czasami do prezentu ''głównego'' dorzucę mały drobiazg,który na pewno się przyda.Tak jak pamiętam to też zdarzyło mi się dostawać nietrafione prezenty ale zawsze podziękowałam z uśmiechem bo przecież ten ktoś się starał.
Mnie to nie było do śmiechu gdy od chrzestnej na parapetówę w nowym, wymarzonym domu dostałam stare, brudne poobijane porcelanowe figurki! Mało tego wyobraź sobie moją minę gdy zaczęła je wyciągać ze starej, brudnej reklamówki! Minęło 7 lat od tej chwili i ciociunia byla u nas raz- na 18 córki. Całe szczęście zachowała się bardziej taktownie wręczając (nie pustą:) kopertę!
A może to były jakieś >antyki? A tak przy okazji prezentów ślubnych-mój mąż jechał 2lata temu ,za granicę, na ślub do swojej siostry. Prezent przygotowałam taki jakbyśmy byli tam wszyscy.Po pół roku młodzi robili imprezę w Polsce i miałam wielki problem ,jaki dać prezent,czy znowu za kilkaset złotych czy symboliczny?W końcu postanowiłam,że jednak symbol,bo wielki już dostała ,a mąż był tam sam.Zamówiłam u pani,która zajmuje się rękodziełem,pięknego anioła stróża ze specjalną dedykacją.Szwagierka zachwycona,a teściowa pół roku się do mnie nie odzywała.Bo taki tani prezent.Choć tak naprawdę taki tani nie był.
Antyki to pewnie i były bo ciotka też antyczna i te figurki u niej w kredensie widziałam już ze 20 lat temu.Prezent nie musi być drogi - skromny ale chociaż nowy. Jakiś czas temu znowu dostałam od niej białą bluzkę, której już nie nosiła...............z dużymi, żółtymi plamami pod pachami i na piersiach. To raczej nie była ozdoba. Mogłabym tak w nieskończoność wymieniać. Żałosne!
A co powiesz na pół serwety, zardzewiałą krajalnicę albo plastikowe, brudne połamane donice przytargane prosto z................cmentarza - bo tam już się nie mieszczą a do Twojego nowego ogródka się przydadzą.Tak, tak to moja chrzestna matka.
Z psychiką to u niej w miarę porzo mimo 85 lat. Po prostu kobieta nie może znieść, że kiedyś trafiła 6 w DL i mieszka w wieżowcu a ja bidol z blokowiska dorobiłam się z mężem ciężką pracą luksusowego domu! Zadrość ją żżera. Ale dla odmiany wszystkie dobre uczucia lokuje w mojej siostrze - umeblowanie całej chałupy łącznie z wyposażeniem kuchni ,wczasy w Hiszpanii i ostatnio nad morzem, korepetycje dla jej synów, samochód dla szwagra itp. itd, A mnie się pyta dlaczego nie zapraszam jej na święta i imieniny. Nie zapraszam bo kiedyś dostałam od niej na imieniny............chryzantemy!
Nie, no coś Ty! Po prostu kobieta ma problemy sama ze sobą. Schorowana a forsa jest- więc jak pożyć?! Wszystkim wszystkiego zazdrości. Mam nadzieję, że nie odziedziczyłam genów po niej (siostra mojej matki)!
Ja bym teściowej powiedziała, że jak uważa że, jest za tani, to niech dorzuci swoją emeryturkę:)Ale przecież prezent już zawiózł mąż, wiec nie wiem o co się czepiała:)
Myślę,że uważała ,że powinnam znowu wydać kilkaset złotych ,a najlepiej tysięcy skoro przyszłam na przyjęcie.A tak na marginesie to podróż do Niemiec też sponsorowaliśmy my, chociaż mąż jechał sam,a z rodziny teściowej 6 osób. /samochód 7 mio osobowy . Przepraszam za interpunkcję ,ale klawiatura coś mi wariuje.
Moim zdaniem osoba która dostala prezent zachowala się niegrzecznie.Ale co zrobisz są ludzie i ludziska.Skoro jej prezent sie nie podobal to następnym razem spytaj się co by chciala dostac,lub nie kupuj wcale i juz.
Skalar, pomijając fakt, że takie zachowanie jest po prostu niegrzeczne, to po tym jak powiedziałaś, kto był obdarowanym, jako mężatka z 20-letnim stażem chciałabym Ci zwrócić uwagę na dwie sprawy:
1) nigdy facetowi nie kupuj sprzętu elektronicznego, żadnego i pod żadnym pozorem
2) niektórzy myślą, że w związku taka "szczerość" nie boli
pocieszające jest to, że można wypracować kompromis, wymaga to jedynie czasu i jasnego przedstawienia swoich uczuć i potrzeb. No i chęci "ogarnięcia" u obu stron.
nigdy facetowi nie kupuj sprzętu elektronicznego, żadnego i pod żadnym pozorem
Dodam jeszcze sprzętu związanego z jego zainteresowaniami: piłki, wędkarskiego itd. Moja siostra szwagrowi kupiła pojemnik na akcesoria wędkarskie a miała być skrzynka . Tylko tych facetów
...prezent bym oddala do sklepu i za te pieniadze kupilabym sobie cos wystrzalowego jako nagrode za straty moralne. Nic tak kobiecie nie poprawia humoru, jak kupienie sobie fajnego drobiazgu, moj maz o tym wie, bo podkreslam przy kazdej sprzeczce: zgodz sie, bo bedzie drogo!!!, pozdrawiam.
Niestety już kilkakrotnie znalazłam sie w takiej sytuacji i szczerze mówiąc nie było to miłe doświadczenie,tym bardziej jeżeli w ten prezent ( kulinarny) wkładasz całe serce. Szkoda,że wiele osób tego nie docenia.
WItam
Jak postąpić w sytuacji, kiedy prezent, w którego wybór włożyło się serce (i nie tylko), spotka się z dezaprobatą? Tzn. oficjalnie: "nie podoba się, nie potrzebuję, jest za drogi..." itp. argumenty. Usmiechać się i udawać, że nas to nie obchodzi, czy zabrać, zwrócić do sklepu lub oddać komus, kto "bardziej zasługuje"?
Nie ukrywam, że jest mi baaardzo przykro :(
Czy kiedykolwiek byliscie w takiej niezręcznej sytuacji? Jak się zachować i jak to ogarąć?
Wg.mnie osoba ktora otrzymala present zachowala sie bardzo niestosownie.Czasem trzeba zrobic dobra mine do zlej gry I nie okazywac ze jest sie niezadowolonym z prezentu.Ty powinnas powiedziec -przykro mi ze nietrafilam w twoj gust ,nastepnym razem juz napewno nie zrobie czegos podobnego I na tym koniec.Nie martw sie napewno jest Ci przykro ale a ludzie I ludziska.Usmiechnij sie jutro bedzie lepiej.Pozdrawiam.Maria
Zabralabym prezent i tak tez robię. Moim tesciom nigdy nic nie pasuje/ nie podoba sie. Jak tylko slysze cmokamia czy kwasne miny pytam czy sie podoba. Jeśli odpowiedz jest negatywna zabieram i oddaje do sklepu czy komuś innemu
Ooo to jak moim :D raz prezent wylądował w szafie z rzeczami niepotrzebnymi, koniec z prezentami dla nich
Nie wiem, czy ta osoba postąpiła niestosownie (jak pisze koleżanka niżej) czy, po prostu, szczerze. Postaw na szczerość, zaproponuj, że prezent zwrócisz w sklepie i spytaj, co by chciała/chciał. Nie udawaj, że nic się nie stało, bo chyba nie chcesz, żeby prezent wylądował w koszu ze śmieciami. Nie obrażaj się, bo skoro w wybór prezentu włożyłaś serce, to jest to chyba dla ciebie ktoś bliski. Czasami trzeba przełknąć gorzką pigułkę.
Prezent inaczej niespodzianka co to będzie za prezent jak jej się będzie pytać,,,nie dość że ktoś postarał się coś kupić włozył w to serce to jeszcze ma przełykać gorzką pigułkę coś to nie tak.....
Witam:) według mnie po 1,ta osoba nie zasługuje na prezent,,2. nie wiadomo czy ktoś potrafi trafić w jej gust,,3.powinna cieszyć się tym co dostała,,4. to ona powinna czuć się nie swojo a nie ty,,4. więcej jej nie kupuj weż do domu może tobie się przyda albo komuś innemu i jeszcze ci ktoś podziękuję ,,5, jest egoistą,,,
Powiem szczerze, że też wiele razy, dostałam prezent z którego nie byłam zadowolona, ale nigdy tego nie okazałam. Jak już goście poszli , to pogadałam sobie, sama do siebie pod nosem i na tym koniec.:)
6. otruj ją przy pierwszej okazji!
dobre
2 do 5- wszystko się zgadza. 6-może jeszcze nie tym razem, bo się bedę bała sama spać :).
Heh.. Już mi trochę przechodzi. Dziękuje za wsparcie. Jakam stara, taka głupia.
Dlatego ja uważam, że najlepszym prezentem są kwiaty i koperta, wtedy każdy kupi sobie co mu potrzebne. I nikt do nikogo, nie będzie miał pretensji.
Dlatego ja uważam, że najlepszym prezentem są kwiaty i koperta, wtedy
A propos koperty... Niedawno syn mojego kolegi brał ślub. Zamiast prezentów i kwiatów dostali koperty (takie było życzenie młodych). Przy sprawdzaniu zawartości okazało się, że trzy koperty były puste. Nie udało się ustalić "winowajców"... Czyli wniosek jest jeden: koperta nie zawsze jest dobrym prezentem no chyba, że zaadresowana ręką np. Napoleona, Chopina czy J. Lenona...każdy kupi sobie co mu potrzebne. I nikt do nikogo, nie będzie miał
pretensji.
Ja bym zajrzała od razu i powiedziała w żartach, zobaczę czy czasami nie pusta
I co byś zrobiła, gdyby była jednak pusta?
A swoją drogą, zobaczyć miny tych "oszczędnych " gości- bezcenne
Oj tak, też bym chciała zobaczyć te miny:)
My rowniez chcieliśmy koperty :D pustych nie było, natomiast jedna była bez życzeń ani nie była podpisana z
kwota 100 zł, wyjaśniło sie samo, to od kuzynki ktora brała ślub 2 tygodnie po nas (nie była osoba biedna :)
My rowniez chcieliśmy koperty :D pustych nie było, natomiast jedna
była bez życzeń ani nie była podpisana z kwota 100 zł, wyjaśniło sie
samo, to od kuzynki ktora brała ślub 2 tygodnie po nas (nie była osoba
biedna :)
Jeśli mogę spytać to jak postąpiłaś w sprawie prezentu na jej ślubie ? Pytam , ponieważ mogę być w podobnej sytuacji co Ty. U nas na ślubie koperty też były bez kartek z śmieszną kwotą. Jednak doszliśmy do tego kto je dał.
Dałam tyle samo i podpisałam kartkę :D chamskie? Nieładne? jeśli byliby faktycznie biedni rozumiem, a tak
"odbilam piłeczkę" :) niektórzy nasi gości rowniez dali symboliczne kwoty, ale samo przyjście dla nich
bylo wydatkiem, mieli odwagę podpisać kartkę i sama ich obecność była juz dla nas miła
Dałam tyle samo i podpisałam kartkę :D chamskie? Nieładne? jeśli byliby
I to ma sens ;)faktycznie biedni rozumiem, a tak "odbilam piłeczkę" :)
Kokardo właśnie o to mi chodzi. Rozumiem jak ktoś ma trudną sytuację i wtedy cieszy mnie jego/ich obecność na uroczystości.To jest dla mnie najważniejsze. Jednak w moim przypadku było tak jak u Ciebie. Nie mam też zamiaru napychać czyjeś kieszeni bo z jakiej racji? Kartka i symboliczny kwiatek to zasada dobrego wychowania z domu. Moja babcia zawsze powtarzała:,,Dziad a honorowy."
A ja naiwna, całe życie, myślałam, że do koperty wkłada się tyle na ile człowieka stać..
Dlatego zawsze podpisuje kartkę w niej znajdującą się imieniem i nazwiskiem :) Wtedy sytuacja jest jasna jak
A koperta często ozdobiona jest indywidualnie zależnie od okazji i jest innego koloru niż standard czyli biel.
Ja myślę że te osoby zachowały się jak najbardziej ok też bym tak postąpiła, życzenia młodych zostało spełnione:) Koperta to koperta a kasa to kasa. :P
Dlatego ja uważam, że najlepszym prezentem są kwiaty i koperta, wtedykażdy
Puste z reguły są nie podpisane. My zawsze dajemy kopertę z kasą i kartką, z życzeniami, i podpisaną od kogo. Tak robi większość. Wtedy szybko wyłapie się oszustakupi sobie co mu potrzebne. I nikt do nikogo, nie będzie miałpretensji. A
propos koperty... Niedawno syn mojego kolegi brał ślub. Zamiast
prezentów i kwiatów dostali koperty (takie było życzenie
młodych). Przy sprawdzaniu zawartości okazało się, że trzy koperty były
puste. Nie udało się ustalić "winowajców"... Czyli wniosek jest
jeden: koperta nie zawsze jest dobrym prezentem no chyba, że zaadresowana
ręką np. Napoleona, Chopina czy J. Lenona...
W mojej rodzinie niektórzy wujkowie i nie tylko maja zwyczaj dawać prezenty pieniężne w kopertach, w których dostali zaproszenia, a te zawsze są opisane dla kogo :) Myślę, że to nie głupie.
W mojej rodzinie niektórzy wujkowie i nie tylko maja zwyczaj dawać
Zawsze tak robię , wtedy jest wszystko jasneprezenty pieniężne w kopertach, w których dostali zaproszenia, a te
zawsze są opisane dla kogo :) Myślę, że to nie głupie.
Moja mama nigdy z niczego nie jest zadowolona, zawsze musi krytykować.Zdążyłam się do tego przezywczaić.Kupuję tylko Kwiaty ,kawę i jak widzę niezadowolenie na twarzy to jej mówię wprost,że mnie nie stać na wyrzucanie pieniędzy .Innych zawsze wcześniej podpytuję czym by się ucieszyli:)
Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją i powiem szczerze, że jestem zniesmaczona postępowaniem osoby obdarowanej. Jeśli prezent jest nietrafiony w mój gust, biorę paragon i sama odnoszę do sklepu (jeśli jest drogi) a osoba, od której go dostałam nawet o tym nie wie.
Obdarowana osoba zachowała się delikatnie mówiąc bardzo nieładnie i okazała zupełny brak zainteresowania Tobą. Jawnie zrobiła Ci przykrość, nie szanując Twoich uczuć.To jakaś/jakiś egoista, któremu nigdy więcej nie podarowałabym ŻADNEGO prezentu, nawet kwiatków 9 bo przecież tez mogą kolorystycznie nie pasować do mebli albo do ścian).
Zaproponowałabym chyba, że zwrócę do sklepu i na tym koniec. Nie pytałabym co w zamian.
Ewa w 100% zgadzam sie z Tobą :)
Też się zgadzam w 100% Takiemu to nigdy niczym nie dogodzisz .
Następnym razem kupię czekoladki. Sytuacja nie pierwsza tego typu. W sumie to prawie zawsze kręci nosem, że wcale nie chciał tego, czy owego, choćby rzecz była mu naprawde niezbędna do życia (a prawie zawsze staram się połaczyć praktyczne z przyjemnym). Zazwyczaj się przekonywal po kilku dniach, a tym razem nie i koniec. Moja wina, nie ma co ludzi uszczęsliwiać na sile. Nawet najbliższych.
Następnym razem kupię czekoladki. Sytuacja nie pierwsza tego typu. W sumie
Czy to czasem nie Twoja połówka taka wybredna?to prawie zawsze kręci nosem, że wcale nie chciał tego, czy owego, choćby
rzecz była mu naprawde niezbędna do życia (a prawie zawsze staram się
połaczyć praktyczne z przyjemnym). Zazwyczaj się przekonywal po kilku
dniach, a tym razem nie i koniec. Moja wina, nie ma co ludzi uszczęsliwiać
na sile. Nawet najbliższych.
Kupując prezent teściowej zawsze liczę się z tym,że nie będzie się podobał,więc nauczona doświadczeniem po wręczeniu zawsze dodaję,że jeżeli nie będzie jej odpowiadał niech komuś odda i nie przejmuję się jej miną.Kiedyś też było mi przykro,ale już się uodporniłam,a i ona widząc ,że jej mina niewiele mnie martwi już się tak nie krzywi.Od jakiegoś czasu sposób praktykują także siostry mojego męża i od razu przy stole jest jakoś milej.Pozdrawiam.
Uważam ze obdarowałaś prezentem wyjątkowego buraka,wiec się nie przejmuj.Osobiście nigdy nic podobnego mnie nie spotkało,choć w te święta byłam świadkiem takiej sytuacji,było to żenująca sytuacja dla nas-"stojących" z boku i przykra dla tego ,kto go kupił w dobrej wierze.Prezent został oddany do sklepu.
Olać! Olać i jeszcze raz olać taką osobę i przestać się zadręczać!!!! Jeśli to ktoś z rodziny? No cóż, rodziny się nie wybiera . Czarna i niewdzięczna owca zawsze się trafi. Jeśli to ktoś ze znajomych to ja osobiście jeszcze raz na spokojnie przeanalizowała bym to zdarzenie i intencje osoby która mi sprawiła celowo przykrość. Jest stare mądre przysłowie "Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". Też zdarza mi się dostać prezent który w żaden sposób nie spełnia moich oczekiwań, ale nigdy nie daje po sobie poznać że coś mi nie pasuje, jest brzydkie czy nieprzydatne.
WItam Jak postąpić w sytuacji, kiedy prezent, w którego wybór
Skalar, a co Ty takiego kupiłaś, że to nie przypadło do gustu ?włożyło się serce (i nie tylko), spotka się z dezaprobatą? Tzn.
oficjalnie: "nie podoba się, nie potrzebuję, jest za drogi..." itp.
argumenty. Usmiechać się i udawać, że nas to nie obchodzi, czy zabrać,
zwrócić do sklepu lub oddać komus, kto "bardziej zasługuje"? Nie
ukrywam, że jest mi baaardzo przykro :( Czy kiedykolwiek byliscie w
takiej niezręcznej sytuacji? Jak się zachować i jak to ogarąć?
Telefon. Osobistemu... :(
No to wcale mu się nie dziwie, że się skrzywił:)My kobiety mamy inny gust niż faceci, pewnie sobie upatrzył jakiś inny i dlatego tak powiedział. Nie przejmuj się, na przyszłość, zamiast drogich prezentów, upiec mu jakieś ulubione ciacho:)Pozdrawiam.
Fajnego masz Osobistego! :/
No to tym razem przesadził
.Tobie się wszystkie jego prezenty podobają? zachowałaś się kiedykolwiek jak ON?. Moja Droga nie kupuj przez rok żadnego prezentu,'pieszczoch"przemyśli ,trochę będzie zaskoczony całą sytuacją .A potem powróci skruszony i ugryzie się w język przy następnym komentowaniu prezentu.Ja na Twoim miejscu oddałbym czym prędzej ten telefon,albo zatrzymała dla siebie,a już na pewno nie chciałabym aby go miał z wymuszonej "grzeczności".Do góry nosek Kobietko i do przodu, szkoda psuć sobie nastroju na takie błahostki
Wiem ,wiem to trzeba przeżyć.
Gdybym została obdarowana niechcianym prezentem , napewno nie dałabym odczuć tej osobie , że prezent mi się nie podoba. Może pomarudziłabym sobie pod nosem , że nietrafiony , ale cóż nie każdy musi trafić w dziesiątkę. Ja zawsze cieszę się z prezentów , nawet tych najmniejszych . Ta osoba zachowała się niegrzecznie i więcej prezentu odemnie by nie dostała
A może osoba obdarowana przemyślała i żałuje swojego zachowania?.Moim zdanie należałoby porozmawiać z nią. Jeśli w dalszym ciągu obstaje przy swoim,weź z uśmiechem prezent oddaj do sklepu i po sprawie.A na Twoim miejscu nic już nigdy bym jej kupiła,szkoda zachodu.Chyba że cała ta sytuacja ma inne podłoże...jak to bywa w rodzinie.
A nikomu nie przyszło do głowy, że komuś się wyrwało i teraz sam się idiotycznie czuje i nie wie, jak się zachować? I może właśnie wypadałoby szczerze pogadać. Nie wszyscy jesteśmy doskonali.
Mnie nie przyszło i nie przyjdzie.
Szczerze wierzę Dżanino w Twoje dobre serce, ale myślę, że jeśli ktoś dostaje prezent z okazji, to przecież nie jest to da niego zaskoczeniem. Wiadomo, że przyjdą osoby z prezentami i może się zdarzyć, że ktoś nie trafi w gust obdarowanego. Powiedzenia "nie podoba mi się i nie jest mi potrzebne" nie uważam za wyrwane niechcący słowa.
Oczywiście, nie wszyscy jesteśmy doskonali, a mnóstwo ludzi nie liczy się z uczuciami innych, bo najważniejsze są ich uczucia i odczucia.
Teraz, kiedy się wyjaśniło, kim jest ta osoba też zmieniłam zdanie. A nawet gdybym miała wątpliwości, to trudno się z tobą nie zgodzić.
Ze wszystkimi wypowiedziami zgadzam się w pełni, jestesmy super grzeczne i wychowane i zachowujemy się bon ton, ale gdyby to były np. barchanowe gacie od teściowej albo bluzka podarowana jej przez nas dwa lata wcześniej to jakie byśmy miały minki :)
Dostałam kiedyś od teściowej bluzkę za dużą, za krótką i w zielonym kolorze. Nie zrobiłam zniesmaczonej miny, nie powiedziałam, że jest zupełnie nie dla mnie. Jej się takie rzeczy podobają, więc dała mi prezent, który w jej odczuciu był ładny.
Ja, w początkach małżeństwa, notorycznie dostawałam od teściowej mydełka albo proszek do prania. Pewnie mi sugerowała, że jestem brudas!
W końcu załatwiłam tę sprawę przez męża.
Kiedys bardzo dawno temu poszlam z okazji Dnia Matki, najpierw do mojej Mamy.Pozniej poszlam do tesciowej (moj maz byl w jakiejs delegacji wiec uznalam, ze tez nalezy sie jej piekny bukiet).Wiecie jak mnie przywitala? Basiu, przeciez ja nie jestem twoja matka! Zbaranialam.
Grubo..;) Też bym zbaraniała..
Miała rację. Ja się tego trzymam. Matkę mam jedną.
No, ale moja teściowa jest wyjątkowa.
Nie znam ani Ciebie, ani osoby obdarowanej, ale być może jej intencje były dobre, tylko zakomunikowała to nieco... hm... kulawo? Może uznała, że nie jest "warta" aż takiego prezentu?
Bardzo często osądzamy ludzi bez dokładnego zapytania, co tak naprawdę mieli na myśli. Być może to co napiszę zabrzmi rewolucyjnie, ale ja w opisanym przypadku po pierwsze jasno powiedziałabym jak się czuję w związku z tym co ona powiedziała, a po drugie zapytałabym ją dlaczego uważa, że nie potrzebuje tego prezentu. Z największą dozą empatii, na jaką byłoby mnie stać.
Osoba obdarowana zachowała się nieładnie,bardzo nieładnie.Zwłaszcza,że to bardzo bliska osoba no ale tak czasami jest.Ja na długo przed staram się wsłuchać o czym ten ktoś marzy a jak to się nie uda to pytam wprost i jak na razie to działa.Czasami do prezentu ''głównego'' dorzucę mały drobiazg,który na pewno się przyda.Tak jak pamiętam to też zdarzyło mi się dostawać nietrafione prezenty ale zawsze podziękowałam z uśmiechem bo przecież ten ktoś się starał.
Mnie to nie było do śmiechu gdy od chrzestnej na parapetówę w nowym, wymarzonym domu dostałam stare, brudne poobijane porcelanowe figurki! Mało tego wyobraź sobie moją minę gdy zaczęła je wyciągać ze starej, brudnej reklamówki! Minęło 7 lat od tej chwili i ciociunia byla u nas raz- na 18 córki. Całe szczęście zachowała się bardziej taktownie wręczając (nie pustą:) kopertę!
A może to były jakieś >antyki?
A tak przy okazji prezentów ślubnych-mój mąż jechał 2lata temu ,za granicę, na ślub do swojej siostry. Prezent przygotowałam taki jakbyśmy byli tam wszyscy.Po pół roku młodzi robili imprezę w Polsce i miałam wielki problem ,jaki dać prezent,czy znowu za kilkaset złotych czy symboliczny?W końcu postanowiłam,że jednak symbol,bo wielki już dostała ,a mąż był tam sam.Zamówiłam u pani,która zajmuje się rękodziełem,pięknego anioła stróża ze specjalną dedykacją.Szwagierka zachwycona,a teściowa pół roku się do mnie nie odzywała.Bo taki tani prezent.Choć tak naprawdę taki tani nie był.
Antyki to pewnie i były bo ciotka też antyczna i te figurki u niej w kredensie widziałam już ze 20 lat temu.Prezent nie musi być drogi - skromny ale chociaż nowy. Jakiś czas temu znowu dostałam od niej białą bluzkę, której już nie nosiła...............z dużymi, żółtymi plamami pod pachami i na piersiach. To raczej nie była ozdoba. Mogłabym tak w nieskończoność wymieniać. Żałosne!
Ogłaszam, że wygrałaś! "Twoje" prezenty są najlepsze!
Bluzką poprawiłaś mi humor na cały dzień.
Sorry, czkawka.
,,Oryginalne" prezenty
A co powiesz na pół serwety, zardzewiałą krajalnicę albo plastikowe, brudne połamane donice przytargane prosto z................cmentarza - bo tam już się nie mieszczą a do Twojego nowego ogródka się przydadzą.Tak, tak to moja chrzestna matka.
Z Twoją chrzestną to chyba coś jest nie tak na psychice. Wolałabym już nic dostać jak takie ,,prezenty".
Z psychiką to u niej w miarę porzo mimo 85 lat. Po prostu kobieta nie może znieść, że kiedyś trafiła 6 w DL i mieszka w wieżowcu a ja bidol z blokowiska dorobiłam się z mężem ciężką pracą luksusowego domu! Zadrość ją żżera. Ale dla odmiany wszystkie dobre uczucia lokuje w mojej siostrze - umeblowanie całej chałupy łącznie z wyposażeniem kuchni ,wczasy w Hiszpanii i ostatnio nad morzem, korepetycje dla jej synów, samochód dla szwagra itp. itd, A mnie się pyta dlaczego nie zapraszam jej na święta i imieniny. Nie zapraszam bo kiedyś dostałam od niej na imieniny............chryzantemy!
Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam tą psychiką chrzestnej. To naprawdę dziwna kobieta
Nie, no coś Ty!
Po prostu kobieta ma problemy sama ze sobą. Schorowana a forsa jest- więc jak pożyć?! Wszystkim wszystkiego zazdrości. Mam nadzieję, że nie odziedziczyłam genów po niej (siostra mojej matki)!
Mam nadzieję że wyrzuciłaś te graty i donice cmentarne:)
A dlaczego? Powinna dać chrzestnej na imieniny!
Ja bym teściowej powiedziała, że jak uważa że, jest za tani, to niech dorzuci swoją emeryturkę:)Ale przecież prezent już zawiózł mąż, wiec nie wiem o co się czepiała:)
Myślę,że uważała ,że powinnam znowu wydać kilkaset złotych ,a najlepiej tysięcy skoro przyszłam na przyjęcie.A tak na marginesie to podróż do Niemiec też sponsorowaliśmy my, chociaż mąż jechał sam,a z rodziny teściowej 6 osób. /samochód 7 mio osobowy . Przepraszam za interpunkcję ,ale klawiatura coś mi wariuje.
Masz rację, w życiu są różne sytuacje,moje nie były aż takie więc mogłam grać uśmiechem.
Moim zdaniem osoba która dostala prezent zachowala się niegrzecznie.Ale co zrobisz są ludzie i ludziska.Skoro jej prezent sie nie podobal to następnym razem spytaj się co by chciala dostac,lub nie kupuj wcale i juz.
Skalar, pomijając fakt, że takie zachowanie jest po prostu niegrzeczne, to po tym jak powiedziałaś, kto był obdarowanym, jako mężatka z 20-letnim stażem chciałabym Ci zwrócić uwagę na dwie sprawy:
1) nigdy facetowi nie kupuj sprzętu elektronicznego, żadnego i pod żadnym pozorem
2) niektórzy myślą, że w związku taka "szczerość" nie boli
pocieszające jest to, że można wypracować kompromis, wymaga to jedynie czasu i jasnego przedstawienia swoich uczuć i potrzeb. No i chęci "ogarnięcia" u obu stron.
W zeszłym roku pod choinkę od ślubnego dostałam......... paralizator. To niby dla mojego bezpieczeństwa.Kupił mi prezent z myślą o sobie.
nigdy facetowi nie kupuj sprzętu elektronicznego, żadnego i pod żadnym pozorem
Dodam jeszcze sprzętu związanego z jego zainteresowaniami: piłki, wędkarskiego itd. Moja siostra szwagrowi kupiła pojemnik na akcesoria wędkarskie a miała być skrzynka . Tylko tych facetów
...prezent bym oddala do sklepu i za te pieniadze kupilabym sobie cos wystrzalowego jako nagrode za straty moralne. Nic tak kobiecie nie poprawia humoru, jak kupienie sobie fajnego drobiazgu, moj maz o tym wie, bo podkreslam przy kazdej sprzeczce: zgodz sie, bo bedzie drogo!!!, pozdrawiam.
,,moj maz o tym wie, bo podkreslam przy kazdej sprzeczce: zgodz sie, bo bedzie drogo!!!, pozdrawiam."
Super zwrot muszę też go zastosować
Vanessa, u mnie juz lata praktyki 18 rocznica slubu w tym roku, duzo mam takich chwytow, pozdrawiam.
Czyli wiem od kogo się uczyć - doświadczonej żonki. 18 lat moje 3 to nic przy Twoim stażu. Pozdrawiam:)
Niestety już kilkakrotnie znalazłam sie w takiej sytuacji i szczerze mówiąc nie było to miłe doświadczenie,tym bardziej jeżeli w ten prezent ( kulinarny) wkładasz całe serce. Szkoda,że wiele osób tego nie docenia.