Przychodzą takie dni, że czasem coś za nami "chodzi". Mamy ochotę coś słodkiego innym razem pikantnego czy jeszcze coś innego. W lodówce prawie pustki, a za oknem pogoda nie zachęca do zakupów.
Jak sobie wtedy radzicie z zachciankami?
Ja dziś miałam ochotę na słodkie. Popełniłam budyń czekoladowy i podałam go z brzoskwiniami, znalazłam puszkę w szafce :) Szybko, tanio i bez wychodzenia z domu, a u Was jak jest?
Moim głodomorom też się zachciało czegoś słodkiego :) Galaretka + banany + bita śmietana + kolorowa posypka :) Zawsze mam w szafkach jakieś składniki, z których da się szybko coś "wyczarować".
1 ) Na Słodko : łyk naleweczki lub kosteczka czekoladki ( zawsze w najniższej szufladce ) , suszone morele, śliwki lub garść żurawiny ..
2 ) Na pikantnie : moje pikle , papryka konserwowa lub ogóraski z selerem a na ''bardzo cito'' .. parę szt.chipsów ale to bardzo bardzo sporadycznie . Wybieram chętniej talarki Krakusa ...
Najgorzej mam przed babskimi dniami , wtedy pożeram słodkie, ostre ,kwaśne ale to pewnie nie tylko ja:) a tak to kogel mogel, żurawinę, rodzynki, ogoreczki ,orzeszki, czyli standard.Albo robię pankakes.
W babskie dni to bym jadła ogórki kiszone i przegryzała czekoladą:) Najczęściej wtedy robię tzw. zasmażanki podpieczony chlebek na to cebulka, plasterek wędliny, jaieś kiełbaski, ser żółty i zjadam to z górą ketchupu. A co raz w miesiącu można
Nie wiem, co na to Bahus. Ale ja, jak przeczytałam tytuł....hahaha....pomyślałam bynajmniej nie o kuchni)))Coś mi sie chce...hmmm.... A fuj, chyba mam paskudne skojarzenia. Pójdę więc do Canossy, bo chyba coś mi się zbereźnie kojarzy)))
Wybacz agusiu- no taki widać ze mnie ...domyślacz.)))Domyślam sie czasem tego, czego nie potrzeba-SORRY!!!!!!!Ale mam straszliwą wadę- trochę dziwaczne poczucie humoru.Mam nadzieję, że mi to WŻowicze wybaczają)) Bo inaczej idę nad Łynę i się utopię)))
Pewnie, że specjalnie :) każdy ma jakieś zachcianki kulinarne, a ja jestem ciekawa jakie Wy macie? I czy często Wam się zdarza mnie tak najczęściej w niedziele i oprócz tego raz w mc. obowiązkowo :)
Jak mam ochotę na coś słodkiego, to zawsze mam schowane różne słodkości przewidziane właśnie na tego typu okoliczności. I tak sobie leżą i czekają, jak oczywiście wcześniej syn ich nie wypatrzy, co często się zdarza, ale zapasy stale są uzupełniane. Wtedy sięgam po: czekoladę gorzką, jakieś pralinki nadziewane, sezamki, rodzynki, figi suszone, morele suszone, imbir kandyzowany, pistacje i inne orzeszki, świeże daktyle, banany, kisiel, budyń, galaretki, mleko słodzone w puszce, Irish Meadow Cream Liqueur lub inny słodki likier, piwo Reds, Desperados ... A jak ma być bardziej sycące, ale lekkie, to wtedy piekę w piekarniku 4 placuszki z jednego dojrzałego banana, jednego jajka, szczypty sody i jednej łyżki masła orzechowego, a na większą chętkę, to smażę naleśniki lub racuszki z jabłkami i bakaliami albo piekę ciasteczka owsiane z bakaliami lub ciasteczka ryżowo-kokosowe, ciastka francuskie z dżemem lub owocami :)
Też tak mam - zawsze w szafkach znajdzie się coś na czarną godzinę. Tylko muszę co jakiś czas zmieniać szafki, żeby moje łasuchy wszystkiego nie 'wysznupały'
Oczywiście, oto przepis: 1 duży banan, bardzo dojrzały z czarnymi plamami na skórze, 1całe jajko, 1/8 łyżeczki sody i opcjonalnie: 1 łyżka masła orzechowego lub migdałowego. Piekarnik nagrzać do 200 st. i wyłożyć na blasze pergamin. W małej misce rozgnieść banana, aż będzie przypominał puree, a następnie wymieszać z jajkiem, sodą oczyszczoną i masłem orzechowym. Dużą łyżką ułożyć i rozsmarować na blasze 4 placki równomiernej wielkości. Użyć około 2 łyżek na placuszka. Piec przez 12-15 minut w 180 st. z termoobiegiem do złotego koloru. Życzę smacznego :)
Przychodzą takie dni, że czasem coś za nami "chodzi". Mamy ochotę coś słodkiego innym razem pikantnego czy jeszcze coś innego. W lodówce prawie pustki, a za oknem pogoda nie zachęca do zakupów.
Jak sobie wtedy radzicie z zachciankami?
Ja dziś miałam ochotę na słodkie. Popełniłam budyń czekoladowy i podałam go z brzoskwiniami, znalazłam puszkę w szafce :) Szybko, tanio i bez wychodzenia z domu, a u Was jak jest?U mnie zazwyczaj pada na kogel- mogel :D
oj nie jadłam od dzieciństwa :)
Moim głodomorom też się zachciało czegoś słodkiego :) Galaretka + banany + bita śmietana + kolorowa posypka :) Zawsze mam w szafkach jakieś składniki, z których da się szybko coś "wyczarować".
Ja nie zawsze mam i powiem szczerze, że z premedytacją, a są chwile, że zachcianki biorą górę nad rozsądkiem:)
Aguś .. na cito i dorażnie
1 ) Na Słodko : łyk naleweczki lub kosteczka czekoladki ( zawsze w najniższej szufladce ) , suszone morele, śliwki lub garść żurawiny ..
2 ) Na pikantnie : moje pikle , papryka konserwowa lub ogóraski z selerem a na ''bardzo cito'' .. parę szt.chipsów ale to bardzo bardzo sporadycznie . Wybieram chętniej talarki Krakusa ...
Meguś! naleweczka dobra rzecz ogóraski też ostatnio sobie kupiłam takie maluteńkie korniszonki w Lidlu to tak na kwaśną "ochotkę" :)
Znam korniszonki w De . jest jeszcze wersja z miodem ( żółta nakrętka ) i z peperoni ( czerwony dekielek ) . Nie szukałam w rodzimym Lidlu .
Jak na szybko i bardzo przypili to zawsze mam produkty na racuszki
Najgorzej mam przed babskimi dniami , wtedy pożeram słodkie, ostre ,kwaśne ale to pewnie nie tylko ja:) a tak to kogel mogel, żurawinę, rodzynki, ogoreczki ,orzeszki, czyli standard.Albo robię pankakes.
W babskie dni to bym jadła ogórki kiszone i przegryzała czekoladą:) Najczęściej wtedy robię tzw. zasmażanki podpieczony chlebek na to cebulka, plasterek wędliny, jaieś kiełbaski, ser żółty i zjadam to z górą ketchupu. A co raz w miesiącu można
Nie wiem, co na to Bahus. Ale ja, jak przeczytałam tytuł....hahaha....pomyślałam bynajmniej nie o kuchni)))Coś mi sie chce...hmmm.... A fuj, chyba mam paskudne skojarzenia. Pójdę więc do Canossy, bo chyba coś mi się zbereźnie kojarzy)))
majoliko czyżby głodnemu chleb na myśli :)
Bynajmniej, ale....takie skojarzenie samo jakoś się wlazło, hahahaha)))Sorry, jeśli uraziłam))))Hehehehe....)))
Wybacz agusiu- no taki widać ze mnie ...domyślacz.)))Domyślam sie czasem tego, czego nie potrzeba-SORRY!!!!!!!Ale mam straszliwą wadę- trochę dziwaczne poczucie humoru.Mam nadzieję, że mi to WŻowicze wybaczają)) Bo inaczej idę nad Łynę i się utopię)))
No to chyba obie pomyślałyśmy o czymś innym niż o kuchni
No ciekawe, ciekawe...
Bahusie a jak z męskimi zachciankami kulinarnymi?
He,he,he,jak będę zbyt zbereżna,pozwalam na zbanowanie
Pewnie-"Na stole,czy pod stołem"
O nie,najwyżej na skasowanie,toż to sama prawda.
Hahahah jak nie wiem co mi sie chce, odpalam MEL B 15 min i odechciewa mi sie :p
Hahaha, myślę, że aggusia, którą nota bene ogromnie lubię, zwłaszcza za dowcip- napisała tak specjalnie- ten uśmiech na końcu))
Pewnie, że specjalnie :) każdy ma jakieś zachcianki kulinarne, a ja jestem ciekawa jakie Wy macie? I czy często Wam się zdarza mnie tak najczęściej w niedziele i oprócz tego raz w mc. obowiązkowo :)
A co to takiego MEL B 15 min? to może i mnie się odechce jak sobie odpalę :)
Oj Agusiu- to chyba ta koleżanka pani Beckham ze Spice Girls. To ja stara baba wiem, a ty nie kojarzysz-młoda dziewczyna?
http://youtu.be/GHNmlszz7kg trening cardio (spalajacy tluszcz)
http://youtu.be/9knK3HWFYnE (sexi tyłeczek)
Kochana... Endorfiny gwarantowane, kcal spalone, sumienie czyste i humor wysmienity :D ooo taki jest moj
sposob na chwile "wrzuciłabym coś do jamochłonu, ale nie wiem co" :D
PS. Pisze z urzadzenia uniemozliwiajacego wklejanie aktywnych linkow :/
Staram się mieć coś dobrego, a jeśli wszystko "wyszło" z domu to mix śmietana
+cukier+prawdziwe kakao+płatki kukurydziane
Ciekawy ten mix :) Szybko, tanio i słodko mniam:) Pamiętam z dzieciństwa, uwielbiałam chleb z śmietaną i cukrem
Jak mam ochotę na coś słodkiego, to zawsze mam schowane różne słodkości przewidziane właśnie na tego typu okoliczności. I tak sobie leżą i czekają, jak oczywiście wcześniej syn ich nie wypatrzy, co często się zdarza, ale zapasy stale są uzupełniane. Wtedy sięgam po: czekoladę gorzką, jakieś pralinki nadziewane, sezamki, rodzynki, figi suszone, morele suszone, imbir kandyzowany, pistacje i inne orzeszki, świeże daktyle, banany, kisiel, budyń, galaretki, mleko słodzone w puszce, Irish Meadow Cream Liqueur lub inny słodki likier, piwo Reds, Desperados ... A jak ma być bardziej sycące, ale lekkie, to wtedy piekę w piekarniku 4 placuszki z jednego dojrzałego banana, jednego jajka, szczypty sody i jednej łyżki masła orzechowego, a na większą chętkę, to smażę naleśniki lub racuszki z jabłkami i bakaliami albo piekę ciasteczka owsiane z bakaliami lub ciasteczka ryżowo-kokosowe, ciastka francuskie z dżemem lub owocami :)
Też tak mam - zawsze w szafkach znajdzie się coś na czarną godzinę. Tylko muszę co jakiś czas zmieniać szafki, żeby moje łasuchy wszystkiego nie 'wysznupały'
Skąd ja to znam moje maluchy wygrzebią wszytko, a później mama ma ochotkę na coś słodkiego, a w szafce pustki :)
A czy można prosić o przepis na te lekkie placuszki z banana. Często mi zostają banany i nie wiem co z nimi począć :(
Oczywiście, oto przepis: 1 duży banan, bardzo dojrzały z czarnymi plamami na skórze, 1całe jajko, 1/8 łyżeczki sody i opcjonalnie: 1 łyżka masła orzechowego lub migdałowego. Piekarnik nagrzać do 200 st. i wyłożyć na blasze pergamin. W małej misce rozgnieść banana, aż będzie przypominał puree, a następnie wymieszać z jajkiem, sodą oczyszczoną i masłem orzechowym. Dużą łyżką ułożyć i rozsmarować na blasze 4 placki równomiernej wielkości. Użyć około 2 łyżek na placuszka. Piec przez 12-15 minut w 180 st. z termoobiegiem do złotego koloru. Życzę smacznego :)
Dziękuję :)