No i klops! Upiekłam go i okazało się, że dałam za dużo soli :( Czy jest jakiś sposób, żeby go "odsolić"? Szkoda mi go wyrzucać, dlatego proszę Was o poradę. Miał być na kanapki ale w tej sytuacji chyba nie mogę go podać dzieciom... Jest jeszcze gorący, znacie jakieś sztuczki na uratowanie klopsa?
Po co chcesz wyrzucić? Możesz do kiszonej kapusty, dodać pokrojony klops i razem ugotować,a potem ją zasmażyć, lub pokroić go w plastry i zrobić w sosie pomidorowym lub pieczarkowym.Oczywiście do sosu nie syp dużo soli:)Ja nigdy nie sypię dużo soli do potraw, bo nie lubię słonego jedzenia.
No właśnie nie chcę go wyrzucić i myślę, jakby go uratować, żeby jednak nadawał się na kanapki. Tylko w ostateczności go przerobię, chodzi mi o to, żeby klops nadal pozostał klopsem tylko mniej słonym...
Generalnie też niedużo sypię soli ale jakoś dzisiaj nie miałam wyczucia. Myślałam o tym, żeby go zanurzyć we wrzątku i podgotować chwilkę np. z ziemniakiem, co by wyciągnął sól ale podejrzewam, że klops się rozpadnie... chyba, że ktoś już ratował w ten sposób klopsa i może podzielić się ze mną tym doświadczeniem?
Też pomyślałam najpierw o sosie,ale skoro chcesz na kanapki,to może faktycznie innym sposobem go potraktować.Wprawdzie nie testowałam,ale może owiń klops np ciasno w gazę lub folię (podziurkowaną)która jest dostosowana do wysokiej temperatury.Może jeszcze,bez gotowania robić takie kanapki,żeby ta sól "złagodniała"dodając więcej niesłonych składników,najlepiej warzyw-ogórki,sałata,rzodkiewka,surowe pieczarki,cukinia czy bakłażan (mogą być pieczone czy podsmażane)a choćby i jajko.Można też dodać jakieś niesłone sosy do kanapek,a serwować też z niesłonym pieczywem.Po prostu co lubisz.
A jakby go zmielić z surowym mięsem i jeszcze raz upiec? Co prawda nie praktykowałam ale tak mi przyszło do głowy Ja akurat pasteryzuję kiełbaskę w słoikach i coś czuję,że też przesoliłam!
No cóż, musiałam sobie pokombinować... Pół klopsa pokroiłam na plastry i zrobiłam w sosie curry z marchewką i czosnkiem bez soli na jutrzejszy obiad. Wydaje mi się, że mięso jest jakby mniej słone i zjadliwe ;) . Drugą część włożyłam do garnka z gotującą wodą i surowym ziemniakiem, trzymałam na wolnym ogniu około 15 min - jutro będę wiedziała, czy nadaje się na kanapki. Klops nie rozpadł się mimo moich obaw i gotował się "luzem" bez żadnych sznurków czy gazy.
Dziękuję wszystkim za sugestie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły na uratowanie potraw, to wpisujcie - myślę, że Wasze rady przydadzą się nie tylko mnie.
No i klops! Upiekłam go i okazało się, że dałam za dużo soli :( Czy jest jakiś sposób, żeby go "odsolić"? Szkoda mi go wyrzucać, dlatego proszę Was o poradę. Miał być na kanapki ale w tej sytuacji chyba nie mogę go podać dzieciom... Jest jeszcze gorący, znacie jakieś sztuczki na uratowanie klopsa?
Po co chcesz wyrzucić? Możesz do kiszonej kapusty, dodać pokrojony klops i razem ugotować,a potem ją zasmażyć, lub pokroić go w plastry i zrobić w sosie pomidorowym lub pieczarkowym.Oczywiście do sosu nie syp dużo soli:)Ja nigdy nie sypię dużo soli do potraw, bo nie lubię słonego jedzenia.
No właśnie nie chcę go wyrzucić i myślę, jakby go uratować, żeby jednak nadawał się na kanapki. Tylko w ostateczności go przerobię, chodzi mi o to, żeby klops nadal pozostał klopsem tylko mniej słonym...
Generalnie też niedużo sypię soli ale jakoś dzisiaj nie miałam wyczucia. Myślałam o tym, żeby go zanurzyć we wrzątku i podgotować chwilkę np. z ziemniakiem, co by wyciągnął sól ale podejrzewam, że klops się rozpadnie... chyba, że ktoś już ratował w ten sposób klopsa i może podzielić się ze mną tym doświadczeniem?
Jak chcesz do kanapek, to zawiń go w gazę i pogotuj z 10 min w nieosolonej wodzie, na małym ogniu, potem wyłącz i zostaw do wystygnięcia.:)
Też pomyślałam najpierw o sosie,ale skoro chcesz na kanapki,to może faktycznie innym sposobem go potraktować.Wprawdzie nie testowałam,ale może owiń klops np ciasno w gazę lub folię (podziurkowaną)która jest dostosowana do wysokiej temperatury.Może jeszcze,bez gotowania robić takie kanapki,żeby ta sól "złagodniała"dodając więcej niesłonych składników,najlepiej warzyw-ogórki,sałata,rzodkiewka,surowe pieczarki,cukinia czy bakłażan (mogą być pieczone czy podsmażane)a choćby i jajko.Można też dodać jakieś niesłone sosy do kanapek,a serwować też z niesłonym pieczywem.Po prostu co lubisz.
A jakby go zmielić z surowym mięsem i jeszcze raz upiec? Co prawda nie praktykowałam ale tak mi przyszło do głowy Ja akurat pasteryzuję kiełbaskę w słoikach i coś czuję,że też przesoliłam!
A jeśli faktycznie przesoliłam to można by tak wykombinować dodając wątróbkę, bułkę itp. i upiec pasztet? Będzie więcej!
No cóż, musiałam sobie pokombinować... Pół klopsa pokroiłam na plastry i zrobiłam w sosie curry z marchewką i czosnkiem bez soli na jutrzejszy obiad. Wydaje mi się, że mięso jest jakby mniej słone i zjadliwe ;) . Drugą część włożyłam do garnka z gotującą wodą i surowym ziemniakiem, trzymałam na wolnym ogniu około 15 min - jutro będę wiedziała, czy nadaje się na kanapki. Klops nie rozpadł się mimo moich obaw i gotował się "luzem" bez żadnych sznurków czy gazy.
Dziękuję wszystkim za sugestie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły na uratowanie potraw, to wpisujcie - myślę, że Wasze rady przydadzą się nie tylko mnie.