Forum

Rodzice i Maluchy czyli WuŻecikowe pogaduchy

Problem z wychowawczynią córki

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-02 23:20:26

    Mam problem z wychowawczynią córki i nie wiem jak go rozwiązać,może ktoś mi podsunie jakiś pomysł,bo ja już myślę nad tym prawie od tygodnia i nie wiem co mam zrobić.Ale zacznę od początku.

    Moja najmłodsza córka jest obecnie w trzeciej klasie szkoły podstawowej,uczy się średnio,może bym i chciała aby uczyła się lepiej ale to leń okropny.Jej pani uważa,że Magda jest najsłabsza w klasie i w tym celu od września uczęszcza na dwie lekcje wyrównawczego i jeszcze dodatkowo jedna godzina u pedagoga szkolnego.Zgodziłam się na te dodatkowe lekcje bo wychowawczyni uważa,że Magda jest bardzo słaba i nie poradzi sobie w czwartej klasie itd.Chociaż ja tak nie uważam,bo myślę,że bez problemu sobie poradzi,ale to przecież tylko moje zdanie.W październiku pani wezwała mnie do siebie i kazała iść z córką do poradni psychologiczno-pedagogicznej.Nie bardzo chciałam iść i nie zarejestrowałam się tam,bo uważałam,że nie ma takiej potrzeby.Ale pani nie odpuściła,widząc że nie chcę z Magdą tam iść,postawiła mnie pod ścianą i albo tam pójdę albo córka zostanie w trzeciej klasie.Odpuściłam,pani tylko zapytała czy może zadzwonić w moim imieniu i zarejestrować moją córkę.Zgodziłam się,bo wyjścia nie było.Mieliśmy termin na 23 stycznia,tydzień przed terminem pani jeszcze mi go przypomniała aby sobie czasem nie zapomniała.Pojechaliśmy i pierwsze do pedagoga weszłam ja,aby mogli zemną zrobić wywiad o córce,dlaczego się właśnie do nich zgłosiłam i jaki jest powód tej wizyty.Ja mówię,że córka długie wyrazy czyta sylabowo a krótkie płynnie i czasem piszę tak jak mówi,czyli ona sepleni i czasem (powtarzam czasem) tak pisze np:zamiast szkoła to pisze skoła i błędy ortograficzne robi.Więcej nie widzę u Madzi problemów.Pani wysłuchała coś tam zapisała i poprosiła córkę na testy.Magda poradziła sobie ze wszystkim bez problemu.Czytała ładnie,wiedziała o czym czytała,potrafiła w tekście zaznaczyć czasowniki,rzeczowniki itp.Bezbłędnie zna alfabet,ułożyła wyrazy w kolejności alfabetycznej.Część matematyczna wyszła jej też perfekcyjnie.Potrafiła dodawać i odejmować do 100,rozwiązywać zadania tekstowe te łatwe i te trudniejsze czyli złożone.Tabliczkę mnożenia zna perfekcyjnie i zadania z nią nie stanowiły dla niej problemu.Po testach u pani pedagog poszliśmy do psycholożki a tam już były testy na inteligencje.Wynik IQ u dzieci to od 85-115,moja córka miała 96,czyli wszystko w normie.Jak córka wyszła,wtedy ja została poproszona do gabinetu i tu się zaczęło.Został pokazana mi opinia napisana przez Magdy wychowawczynie,jak ją czytałam to po prostu uśmiechałam się pod nosem.A w opini było napisane,że moja córka nie potrafi pisać ani czytać.Liczenie sprawia jej wiele trudności,nie umie w ogóle liczyć na palcach a o tabliczce mnożenia to nawet nie ma co myśleć,bo jej nie umie.Pani napisała,że Magda ma bardzo krótką i nie trwałą pamięć i w ogóle powinna zostać jeszcze rok w trzeciej klasie.I tu psycholożka zapytała,czy ta opinia jest dla mnie zaskoczeniem,odpowiedziałam,że nie bo wiem co pani sądzi o mojej córce.

    Na testach w poradni wyszło,że Madzia materiał od klasy 1-3 ma opanowany i bez problemu może iść do czwartej klasy.Zaczęto mnie wypytywać o co tu chodzi,dlaczego taka opinia od wychowawcy i tutaj worek moich żali się rozsypał.Powiedziałam,że pani jest bardzo wymagająca,materiał który jest w podręcznikach jej zdaniem jest bardzo słaby i nie może tego przyjąć do swojej świadomości,że może być inaczej.I tak w drugiej klasie córka musiał już umieć tabliczkę mnożenia do 70 a na dzień dzisiejszy pani na lekcjach i na wyrównawczych wałkuje z Magdą i kilkoma innymi dziećmi dodawanie i odejmowanie pisemne,liczenie działań z nawiasami itp.Próbuje z nimi zrobić materiał który jest dopiero w czwartej klasie.Ja już sama nie wiem po co ta nowa podstawa programowa,jeśli pani nie stosuje się do niej.Ja jedyna w całej klasie stwierdziłam,że córka będzie miała czas w czwartej klasie aby tego wszystkiego się nauczyć i nie robimy tego w domu w ogóle.Pani się to bardzo nie podoba,doszła do wniosku,że Magda jest tępa.Wiem jak wygląda materiał z nowej podstawy programowej,bo mam trójkę dzieci rok po roku,czyli 5,4 i 3 klasa i wiem czego oni się uczą i co dziecko powinno umieć kończąc daną klasę.Panie w poradni były w szoku,że jak można uczyć dzieci nie tego co w programie,tylko wybiegać poza niego.Cały czas mnie namawiały abym sprawę zgłosiła w dyrekcji szkolnej,bo to tak nie może być.Ja już nie mam do tego sił,powiedziałam,że jeszcze pół roku jakoś chyba wytrzymamy.A w opinii z poradni będzie napisane,że dziecko czyta ładnie,czasem trudne wyrazy dzieli na sylaby i robi błędy ortograficzne,ale to jest wszystko do zrobienia do końca roku szkolnego.Pani pedagog mnie pocieszała,że córka nie musi być dobra ze wszystkiego i abym tego tak nie zostawiała,bo pani ta od września będzie mieć pierwszą klasę i znów tam się zacznie to co u nas w chwili obecnej.

    Wychowawczyni wystawiając taką opinię,nie wiem czym się kierowała.Myślała,że na testach to nie wyjdzie czy jak.

    Dzisiaj skończyły się ferie i jutro dzieci wracają do szkoły.Będę się widzieć z córki wychowawcą i na jej pytanie o poradnie nie wiem co mam jej powiedzieć.Czy postraszyć dyrekcją,powiedzieć jej,aby sobie czekała na opinie aż ją dostarczę do szkoły,choć wcale nie muszę bo tak mi w poradni powiedzieli :) Myślę nad tym już przeszło tydzień i nie wiem co mam zrobić.Może Wy drodzy podsuniecie mi jakiś pomysł.

    Przepraszam,że się tak rozpisałam,ale chciałam Wam to jak najlepiej zobrazować,mam nadzieję,że się udało.Pozdrawiam i dziękuje za wszelkie sugestie.

    Ps.Przed feriami mieliśmy zebranie klasowe i na nim pani powiedziała,że jeśli dziecko z testu trzecioklasistów z operona będzie miało poniżej 17 punktów na 20 to będzie trzeba nad tym dzieckiem mocno się zastanowić,czy nadaje się do następnej klasy.Pominę fakt,że pani nie uczy ich materiału,który powinna a wymagać by chciała.Mnie nie było na tym zebraniu,bo byłam u drugiej córki,piętro niżej.Szkoda,że nie było mnie tam,bo bym wygarnęła pani.Starsza córka miała w zeszłym roku na teście z polskiego 13 punktów a na dzień dzisiejszy ma 5 z polaka na półrocze.Rodzice podobno siedzieli tam jak za karę,nic się nie odzywając.Dopiero po zebraniu obok szkoły swoje żale wylewali.

  • Autor: Eliswie Data: 2014-02-03 00:41:03

    Witaj. Mysle, ze Pani Wychowawczyni pragnie za wszelka cene byc najlepszym nauczycielem w szkole, w miejscowosci, a moze nawet dalej. Jej uczniowie musza byc najlepsi. Jedna z metod osiagniecia tego celu jest niewatpliwie srubowanie wymagan, bo w zasadzie tylko ocenami uzyskanymi przez uczniow mozna realnie mierzyc jej osiagniecia. Srednia ocena, srednie wyniki nie maja miejsca w jej slowniku.

    Cel moze nie jest jeszcze sednem problemu. Niestety metody osiagniecia tego celu sa conajmniej niepokojace. Pani najwyrazniej nie przebiera w srodkach, wywiera ogromna presje nie tylko na uczniow, ale rowniez na rodzicow. I chyba Pani jest w tym niezla, skoro na zebraniu nikt nie mial odwagi sie odezwac.

    Zastanawialam sie co ja zrobilabym na Twoim miejscu. Mysle, ze przede wszystkim uzaleznilabym to od tego, jak Pani traktuje dzieci. Jezeli jest surowa i wymagajaca, ale jej zachowanie wobec dzieci jest ok, poszlabym sciezka pokoju. Z doswiadczenia wiem, ze najslabszy uczen nauczyciela wymagajacego jest uczniem dobrym lub conajmniej przecietnym z solidnymi podstawami wiedzy, ktore kiedys zaowocuja. Szkoda by to marnowac niepotrzebna walka, ktorej i tak nie wygrasz. A Twoja corka moze tylko przegrac. Daj Pani wyniki badan z przychodni, moze to ja troche w zapedach powstrzyma. Zrob jednak dla siebie kopie, tak na wszelki wypadek. Poza tym miej na oku zachowanie corki i jej dalsze postepy w nauce. W przypadku problemow pod koniec roku (np. powtorka klasy) zawsze mozesz zazadac powtorne zbadania wanikow nauki Twojej corki. Chyba robi sie to przez kuratorim. Sciezka pokoju nie oznacza jednak, ze nalezy milczec. W takich sytuacjach jak na zebraniu, mam na mysli te 17 punktow na 20, nalezy zdecydowanie mowic swoje zdanie.

    Druga opcja to sciezka wojenna. Bardzo trudna i niebezpieczna. Przede wszystkim dla Twojej corki. Niemniej jednak zdecydowalabym sie na te droge, gdyby Pani zle traktowala dzieci. Wywieranie terroru psychicznego, kpienie z ucznia na forum klasy, ujemne uwagi itd. nie maja prawa miec miejsca w szkole. Chyba szukalabym rozmowy z nauczycielka w obecnosci dyrekcji szkoly i przedstawiciela samorzadu rodzicow. Porozmawiaj tez z innymi rodzicami, bo nie sadze, ze Twoja corka byla jedynym problemem Pani. Grupa zawsze wiecej sie osiagnie. Jezeli zdecydujesz sie na walke, pamietaj zawsze o zachowaniu spokoju. Romowa powinna byc zawsze rzeczowa i spokojna. No i nie wciagaj do tej walki corki. Wobec corki zasze wyrazaj sie z respektem i szacunkiem o Pani.

    Decyzja nie latwa, ale wierze, ze wybierzesz wlasciwa droge. Ela

     

     

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 08:39:58

    Ja też wierze,że drogę wybiorę jak najlepszą dla mojej córki.W domu często rozmawiamy o szkole i Magda panią bardzo lubi,wyraża się o niej bardzo dobrze.Czasem zdarzają się małe zgrzyty,ale to tylko takie małe,które za chwile odchodzą w zapomnienie.W stosunku do mojej córki pani jest ok,ale i wiem,że zwróciła się ona do jednego dziecka ze słowami,że jest głupie.Dziewczynka do domu przyszła zapłakana bo pani nazwała ją głupią przy całej klasie.Rozmawiałam z jej mamą i ona też już to olewa,bo zostało nam jeszcze pół roku nauki a po wakacjach zmiana wychowawcy.

    Nie mam do pani wielkiego żalu,że jest zła bo taka nie jest,ale chodzi o to że za dużo wymaga i uczy dzieci ponad program a nie robi tego co jest faktycznie w podręcznikach.Przed feriami klasa pisała sprawdzian podsumowujący półrocze,wszystkie,dosłownie wszystkie dzieci źle napisały temperatury na termometrach bo nie umiały tego.W ogóle nie uczyły się tego a jest to przecież w programie.Następną rzeczą były zaproszenia na urodziny i tutaj tak samo dzieciaki się wyłożyły,bo nie ćwiczyli tego na lekcjach.Pani miała wielki żal do rodziców,że ten test tak kiepsko poszedł a rodzice na panią,że nie robiła tego z nimi a powinna.

    Mam czwórkę dzieci i dopiero z ostatnim dzieckiem mam taki problem.Pamiętam jak syn zaczynał swoją edukacje i jego rocznik był pierwszym,który miał wprowadzoną nową podstawę programową.Pani,mówiła nam wtedy,że program jest okrojony ale to nie znaczy,że zły bo dzieci będą miały więcej czasu na utrwalenie wiadomości przez te trzy lata.Efekt końcowy był taki,że dzieci najlepiej napisały test trzecioklasistów w szkole,gminie i w powiecie.Pani była z nich bardzo dumna bo znaleźli się w czołówce ogólnokrajowej.Teraz syn jest w piątej klasie i jego klasa radzi sobie znakomicie.

    Wniosek nasuwa się sam.Uczyli się tylko tego co powinni i był wszystko dobrze,wręcz znakomicie.A u córki pani tłumaczy,że uczy ich więcej bo chcę aby w czwartej klasie mieli łatwiej.Sama już nie wiem co o tym myśleć.

  • Autor: Alaewa Data: 2014-02-03 03:25:12

    Najważniejsze, to się nie denerwować. Dzieci w klasach I-III promowane są do następnych klas automatycznie. Może się zdarzyć, że wychowawca wnioskuje o pozostawienie dziecka na drugi rok, jednak musi być ten wniosek poparty realnymi przesłankami, a nie własnym widzimisię. Muszą też na to wyrazić zgodę rodzice dziecka. Pewno wychowawczyni uważała, że taką przesłanką będzie negatywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale skoro opinia będzie pozytywna, to tym bardziej nie będzie się miała czym podeprzeć. Powiedz więc jej spokojnie, że Magda bardzo dobrze wypadła na testach i panie w poradni były bardzo zdziwione, że została do nich skierowana na badania. Nie mogły też zrozumieć dlaczego wychowawczyni wystawiła jej tak złą opinię, gdyż testy zaprzeczyły wszystkim wysuwanym zarzutom. Nota bene, piszesz, że Magda sepleni, może warto udać się z nią do logopedy. Myślę, że im wcześniej pozbędzie się wad wymowy, tym lepiej dla niej. To już duża dziewczynka i pewno jest to dla niej pewien dyskomfort, choć pewno o tym nie mówi. A jeśli dalej będzie mieć kłopoty z czytaniem i ortografią, może warto będzie jej zrobić w późniejszym terminie badania na dysleksję. Dziecko dyslektyczne ma takie problemy i wcale to nie znaczy, że jest głupie. Jednak z orzeczoną dysleksją łatwiej mu jest przejść przez szkołę. Nauczyciel nie ocenia wtedy wypracowań, patrząc na błędy ortograficzne pracy, lecz jej wartość merytoryczną. W czasie testów, czy egzaminów też nie zwraca się na to uwagi, nie mówiąc o tym, że dziecko pisze taki test dłużej. Ale to już rady na przyszłość. Najważniejsze, to żebyś nie pozwoliła, żeby ktoś krzywdził Twoje dziecko. Myślę, że jeśli wychowawczyni dalej będzie się nad nią znęcać (bo moim zdaniem to znęcanie), to spokojnie możesz iść do dyrektora i powiedzieć, że wychowawczyni robi wszystko, żeby Magda znienawidziła szkołę jak również straciła poczucie własnej wartości i jest to niedopuszczalne, bo może się to przełożyć na dalsze jej życie. Walcz o nią!!!!

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 08:52:34

    Dziękuje za rade i raczej przychylę się do niej.Tak jak piszesz,pani miała nadzieję,że testy wyjdą bardzo źle,ale nie poszło to po jej myśli.Porozmawiam sobie z panią na spokojnie i powiem jej,że opinia wyszła pozytywna,tylko nie mam pojęcia co pani wymyśli znów teraz,skoro nie poszło po jej myśli.

    Do logopedy córka chodzi,wada wymowy nie jest duża,ale w poradni kazali nam donieść jeszcze badanie słuchu.Byli bardzo  ździwieni,że nikt nas nie skierował na takie badanie a podobno przy wadzie wymowy to podstawa.

  • Autor: as Data: 2014-02-03 11:24:45

    Ciekawe. Mój syn w 3 klasie skończył chodzić do logopedy. Drugi w drugiej klasie i też skierowania na badanie słuchu nie mieliśmy tzn mieli robione ale nikt kto powinien o wiedzieć nie wiedział o tym i nie proponował. . Zrób te badania dla pewności, ze wszystko jest ok. 

  • Autor: as Data: 2014-02-03 11:20:24

    Dzieci w klasach I-III promowane są
    do następnych klas automatycznie. 

    Własnie przypomniałaś mi, że dziecka w tych klasach nie można zostawić w tej samej klasie. Chyba, że na prośbę rodzica. Tak mówiła mi Pani dyrektor u nas. 

  • Autor: agusia040675 Data: 2014-02-03 07:06:16

    Ja chciałabym dodać od siebie że punkty z testu sprawdzającego trzecioklasistów nie mają wpływu na promocję dziecka do klasy czwartej. Daj wychowawczyni opinię z poradni,poczekaj około miesiąca jak nie będzie zmiany z zachowanie wychowawczyni porozmawiaj z dyrektorem szkoły.Powiedz o całej sytuacji,bo może dyrektor nie wie jak nauczycielka prowadzi lekcje.Jest nowa podstawa programowa i wg niej dzieci muszą być uczone nic więcej niż jest w progamie.Życzę Ci powodzenia nie poddawaj się i nie daj sobie wmówić że dziecko jest tępe,bo opinia z poradni jasno mówi że nie

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 09:02:30

    Nie mam pojęcia,czy pani dyrektor wie co się dzieje w naszej klasie.Może wie a przymruża na to oko.Faktem jest,że w klasie mamy chłopaka,którego tata jest wychowawcą jednego z moich synów a dokładnie tego piątoklasisty o którym napisałam w poście powyżej.Na ostatnim zebraniu zabrał głos gdy pani mówiła o punktach za test trzecioklasisty i nie zgodził się jako jedyny z jego punktacją.Zapytał panią czy ocena dostateczna jest czymś gorszym i czy w ogóle uczeń to już nie może takiej oceny dostać.Podobno po pani spłynęło to jak po kaczce,po wysłuchaniu pytania nie skomentowała go,tylko przeszła do następnego tematu.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-03 09:38:52

    Ale gdyby za tym panem opowiedzieliby się inni rodzice,to pani musiałaby zająć stanowisko,a tak wyszło na to,że kolega,a się czepia,bo nie podoba się tylko jemu.Najpierw rodzice chowają głowę w piasek,a potem mają pretensje i najgorszy jest ten,kto się odezwie,i jego dziecko potem za to odpowiada.Wiem,co mówię.Też jestem nauczycielką i też nie zawsze podoba mi się to co robią wychowawcy moich dzieci,ale teraz nie zabieram już głosu na wyraźne ich życzenie,bo są,niestety ,nauczyciele,którzy potem mają pretensje do dziecka,że mama powiedziała to czy tamto.Tobie też radzę przetrwać,choć to bardzo niewychowawcze.Bez Twojej zgody dziecko nie może być pozostawione w tej samej klasie,a po wakacjach inni nauczyciele i wtedy wszystko się wyklaruje.Co do opinii to pokaż ją wychowawczyni,ale najlepiej nie komentuj,bo myślę,że ona i tak wie swoje.I zapewne powie, ze wynik jest niewiarygodny,bo jak ktoś kto widział dziecko jeden raz może wiedzieć o nim więcej niż nauczyciel,który z nim pracuje.A tak swoją drogą,to poradnia wydała decyzję po jednorazowym badaniu?Z tego co wiem ,to takich badań musi być przynajmniej 2.

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 11:27:47

    U nas poradnia wydaje decyzję po jednym badaniu psychologicznym i pedagogicznym.Na razie z wydaniem opinii wstrzymują się,aż nie dostarczę badania słuchu.Gdybym miała problem z dostaniem się do laryngologa bo wiadomo kolejki i na badanie takie musiała bym czekać przykładowo dwa miesiące to mam zgłosić się po opinie bez niego.Ale dzwoniłam do laryngologa i terminy są dwutygodniowe.My mamy termin na przyszły tydzień.

    Ja byłam nastawiona już,że powiem coś pani na temat opinii wystawionej przez nią,że w ogóle nie pokrywa się ona z tą z poradni,ale chyba zostawię to bez komentarza.

    A co do rodziców,jedna mama kiedyś postawiła się na zebraniu,dokładnie rok temu,że dzieci mają zadane bardzo dużo zadań domowych,niektóre takie,że bez rodzica nie jest w stanie samo tego zrobić i to nawet ci najlepsi uczniowie.Pani się oburzyła,focha pokazała,przez dwa tygodnie dzieciom dała odetchnąć a po tym czasie znów wróciła do swych nawyków.A za plecami obgadała mamę tego dziecka,mówiąc wprost,że "niektórym rodzicom w dupach się p..........o",to są dokładne słowa pani,nie ściemniam. I tym przykładem każdy woli siedzieć po cichu i nie odzywać się,dopiero po zebraniu każdy wylewa swoje żale jak już pani tego nie słyszy.

  • Autor: as Data: 2014-02-03 11:32:08

    Tylko jak będziesz mieć te opinie to skseruj sobie i kopie sobie zostaw by Ci nie zginęło przypadkiem. 

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 11:43:39

    As,ja dam pani kopie a oryginał sobie zostawię.Kopia powinna ją zadowolić,bo to tylko z mojej woli ona ją dostanie :)

  • Autor: powsinoga Data: 2014-02-03 22:18:00

    Poradnia wydaje opinię w 3 egzemplarzach - 3 oryginały - jednen zostaje w poradni, dwa są dla rodzica, może (wcale nie musi) jeden z nich zanieść do szkoły.

  • Autor: as Data: 2014-02-03 22:29:06

    W tym wypadku powinna zanieść by mieć argumenty

  • Autor: powsinoga Data: 2014-02-04 09:16:40

    Oczywiście, ja nie odradzam. Odpisałam tylko na Twój post dotyczący kserowania dla siebie kopii, wyjaśniając poradniane procedury.

  • Autor: powsinoga Data: 2014-02-03 22:16:50

    Poradnia może wydać opinię po jednym badaniu. Pełne badanie może trwać około 4 godzin (mam na myśli pełne badanie składające się z części psychologicznej i pedagogicznej). Czasem badanie odbywa się w dwóch terminach, czasem więcej (wiele zależy od organizacji pracy poradni, od tempa pracy dziecka, od jego odporności - są dzieci, które po kilku zadaniach nie są w stanie dać rady pracować dalej).

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-04 12:08:33

    Widać co poradnia to inne procedury,u nas opinia po dwóch badaniach psychologicznych i pedagogicznych.Po pierwszym dostaje się tylko tzw.porady dotyczące pracy z dzieckiem.Opinię też otrzymałam w jednym egzemplarzu i żeby zanieść do szkoły musiałam skserować.Poza tym,moje dziecko ma stwierdzoną dysleksję,nikt nie wymagał do tego badania laryngologicznego.

  • Autor: hope30 Data: 2014-02-03 09:43:17

    Miałam dokładnie taki sam problem jeszcze dwa lata temu...Mój Młody był w drugiej klasie...Na 25 uczniów,dla wychowawczyni wszystkie dzieci były tępe i głupie,za wyjątkiem jednej dziewczynki....Pani ją faworyzowała,biegała koło niej,zadania domowe wszystkich porównywane były z zadaniem domowym odrobionym przez tę dziewczynkę...Na nic zdały się rozmowy nas -rodziców z wychowawczynią,dyrekcją....kilka mam przeniosło swoje tępe i głupie dzieci do innej szkoły po pierwszym półroczu....te dzieci na koniec drugiej klasy były jednymi z najlepszych uczniów w nowych klasach...

    Ja odpuściłam...bo z wakacjami przeprowadzaliśmy się całą rodziną na inny koniec Polski...

    Młody na koniec drugiej klasy dostał taką ocenę opisową,że ja jako matka czytając to wszystko doszłam do wniosku,że zdaniem tej pani wychowuję durnia,tępaka,chuligana i terrorystę...Panie w nowej szkole,do której zapisałam Młode były przerażone tym świadectwem...Zostałam wezwana na rozmowy do dyrekcji,pedagoga,nowego wychowawcy i praktycznie wszystkich nauczycieli po kolei w nowej szkole zaraz we wrześniu.....Jakież było zdziwienie....po dwóch czy trzech miesiącach w nowej szkole mój Młody był najbardziej lubianym chłopcem i jednym z najlepszych uczniów w klasie(a poziom bardzo wysoki,pani naprawdę bardzo wymagająca).Pani nie mogła się go nachwalić,że taki grzeczny,poukładany,koleżeński,uczynny,zdolny ,ba!nawet szarmancki:)

    Dodam również,że był kierowany w starej szkole do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej,ponieważ:nie umiał mówić,czytać,pisać,rozumieć....Po testach (mam wszystkie opinie) okazało się,że dzieciak jest zdolny i strasznie inteligentny,tylko to jakoś nie docierało do wychowawczyni zapatrzonej w jedno dziecko....

    teraz jest w 4 klasie.....poza plastyką(3 na półrocze),ma same 4,5 i nawet 6(wf,przyroda,angielski)

    Radzę...odpuść sobie....za pół roku będą wakacje...Córa pójdzie we wrzesniu do 4 klasy i bardzo szybko(czego Wam obu życzę) zapomnicie o tej pani....Moim zdaniem,szkoda Twoich nerwów-bo to też udziela się Córce...Opinie z poradni jak najbardziej-dostarcz do szkoły(niech dotrą również do dyrekcji i pedagoga szkolnego)i...luuuuzuj:)

    co do testu z operona.....wyniki są dostępne dla rodziców-jesli wychowawczyni będzie chciała na siłę "usadzać" młode na kolejny rok-odwołujcie się....zawsze można zdać egzamin komisyjny....a żeby kogoś usadzić na kolejny rok-musi się mieć solidne podstawy....A skoro Córka ma przeciętne i dobre stopnie...masz opinię z poradni....raczej się to wychowawczyni nie uda...

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 11:41:16

    U nas w klasie pani też ma kilku swoich faworytów i najlepiej aby wszyscy uczyli się jak ci prymusi,ale to jest nie realne.Wierze w moją córkę,znam nauczycieli ze starszych klas i wiem,że poradzi sobie ona bez problemu,choć pani zdanie jest odmienne.Ja już żyje czerwcem i końcem roku szkolnego,chociaż nie mam pojęcia czego się można jeszcze spodziewać po pani przez te kilka miesięcy,ale wiem,że wtedy ten cyrk się skończy i będę mogła głęboko odetchnąć.Oby do wakacji :)

  • Autor: betap Data: 2014-02-03 10:08:49

     

     Początkiem roku szkolnego wychowawczyni zapoznała was rodziców z systemem oceniania . Tam jest wyrażnie określone co uczeń ma umieć na jaką ocenę . To może być teraz u dyrektora szkoły ,ale masz prawo wgladu.Radzę porozmawiać z dyrektorem w obecności wychowawczyni , masz informacje z poradnii wiec masz duzo wiadomosci na temat umiejętności córki , a nic tam nie wspominali w poradni o ryzyku dysleksji?

     

     

     

     

    na zebrani

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 12:19:04

    Tak,pani zapoznała nas z tym systemem i nie wspomniała nic o ocenach,tylko co dziecko powinno wiedzieć kończąc edukacje na poziomie trzeciej klasy.Zgadzamy się z tym,tylko tu chodzi o to,że pani zamiast utrwalać z dziećmi dane wiadomości to przelatuje to z nimi z prędkością światła,aby tylko to zaliczyć i przechodzi do rzeczy trudniejszych,których nie ma w ogóle w programie nauczania.A dzieci jak to dzieci,jak nie będziemy tego z nimi utrwalać to uleci to jak lekki powiew wiatru i za tydzień nic już z tego nie będą pamiętać.Wiem coś o tym,bo gdy moje dzieci szły do komunii to oprócz wszystkich przykazań,aktów itp. miały jeszcze jak to ksiądz powiedział "wykuć,zdać i zapomnieć 50 pytań". I owszem,wykuli,zdali na ocenę bardzo dobrą a po dwóch tygodniach w ogóle nie pamiętali już tego nic.

    A co do dysleksji,to nasza poradnia aby ją stwierdzić,dogłębnie wnika w dziecko.Wiem coś o tym,bo mieszkam na granicy dwóch województw Małopolski i Śląska,ja należę to tego drugiego i wcześniej mieliśmy poradnie w Małopolsce do której raptem mam 5km.Moja siostra chodziła z dwoma swoimi synami do tej poradni,gdzie stwierdzono po badaniach,że chłopcy mają dysleksję.Opinię i zaświadczenie wystawili,dzieci przez podstawówkę przeszły bez problemu i dopiero jak poszli do gimnazjum zaczęły się schody,bo było trzeba przynieś nowa opinię i zaświadczenie.Okazało się,że weszły w życie inne zmiany i do poradni trzeba się udać w swoim województwie.Siostra tak zrobiła,zabrała chłopców i udała się z nimi na nowe badania a tam się dowiedziała,że opinia w poprzedniej poradni była pochopnie wystawiona.Że chłopcy nie mają dysleksji tylko są patentowanymi leniami i tyle.

    Magdzie dyktando w poradni źle poszło,bo ona nie uczyła się na lekcjach w ogóle pisowni ortografii.Od początku roku szkolnego pani zrobiła trzy dyktanda i to dokładnie w październiku.Wyszły one w miarę dobrze,poniżej czwórki nie było gorszych ocen.Córka też miała czwórki z dyktand i było dobrze.Myślę,że pani też doszła do takiego wniosku i nie zaprzątała im głowy takimi "bzdurami" jak pisownia,może myślała,że my rodzice ich tego będziemy uczyć.Do dzisiaj zachodzę w głowę jak im się udało te dyktanda tak dobrze napisać nie znając zasad ortografii.Dopiero teraz przez ferie kupiłam Madzi książkę z dyktandami i dopiero jak poznała pisownie,kiedy co ma napisać to powiedziała,że to bardzo łatwe.Dzisiaj zabrała sobie tą książeczkę z dyktandami do szkoły,bo tak się jej ona spodobała.Powiedziała,że na przerwach będzie ją sobie uzupełniać :)

  • Autor: Jola666 Data: 2014-02-03 10:20:28

    Witaj :) Wiesz są nauczyciele i Nauczyciele ....

    Ja miałam problemy już w zerówce bo moje dziecko było cytuję : głąbem ,leniem i generalnie nadawało się tylko do szkoły specjalnej..... według jaśnie pani nauczycielki .Na złość tej kobiecie zrobiłam pełną diagnostykę psychologiczną i okazało się,że moje dziecko jest ultra inteligentne i po prostu się nudzi na jej zajęciach .

    O opinii tej pani nie wspomnę z zerówki ....Dziecko poszło do pierwszej klasy i nowa Nauczycielka przeżyła szok .Dziecko czytało płynnie nawet najtrudniejsze teksty ,liczyło bez problemów ( dodawanie i odejmowanie ) do 100 a cała klasa była jego kumplami i kumpelkami :) Trzeba było zorganizować zajęcia w szkole dla zdolnych uczniów ,po szczerej rozmowie z Dyrektorką bo takich dzieci jak mój syn było więcej .Było to 12 tat temu .Ja się postawiłam i nie żałuję bo znam swoje dzieci i wiem na co je stać . Z panią nauczycielką po jeszcze jednym roku nauczania ,umowy nie przedłużono ( oj jaka szkoda :) ) Jakoś tak 3 lata po synu ,do tej samej szkoły poszła moja córcia ...z Zespołem Aspergera ale to już była inna szkoła ....

    Więc tak jak dziewczyny napisały trzymaj się do końca trzeciej klasy i trzymaj rękę na pulsie ...Ja bym poszła do dyrektora z wynikami badań psychologicznych bo to w końcu nasze dzieci i jest o kogo walczyć .

    Pozdrawiam ciepło ,trzymaj się :)

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 12:26:50

    Obawiam się sprawę ruszać u dyrektora,bo boję się,że córka będzie miała przechlapane do końca roku szkolnego.Sama nic nie zdziałam a rodzice też się boją i raczej nikt mnie nie poprze.

    A co do tego,że są nauczyciele i Nauczyciele to się zgadzam w 100%.

    I gratuluję takiego zdolnego syna,szkoda tylko,że już na starcie nie został doceniony przez panią,która nie kwalifikowała się na to stanowisko.

  • Autor: as Data: 2014-02-03 11:17:41

    Na pewno zanieś opinię do szkoły jak będziesz ją miała by mieć dokument jaka naprawdę jest córka. Co masz zrobić nie potrafię odpowiedzieć. Też to znam, że nikt nie powie gdy jest sposobność, a marudzi dopiero jak nie słyszy to osoba, która powinna. Testy z operonu na pewno wiele osób miało niższych niż te 17 pkt i bez problemu radzą sobie w 4 klasie. 

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 12:35:40

    U nas tak właśnie jest,na zebraniu wszyscy siedzą potulnie jak baranki a po nim wylewają swoje żale jak już pani nie słyszy.A nie odzywając się dajemy jej mimowolnie zgodę na to co ona wyprawia.

  • Autor: as Data: 2014-02-03 19:22:29

    Wiem bo u nas jest tak samo. Każdy ma duzo do powiedzenia ale nie wtedy gdy trzeba. U nas w szkole były obowiązkowe mundurki szkolne. wielu rodzicom sie to nie podobało. W poprzednim roku szkolnym Dyrektorka zrobiła głosowanie imienne, pisemne kto jest za, a kto przeciw. Ja podpisałam się, że jestem przeciwna. Oprócz mnie chyba jeszcze 3 mamy sie podpisały. Pozostałe podpisały, że chcą mundurki. W tym roku Dyrektorka ogłosiła, że mundurki nie są obowiazkowe. moga je nosić tylko chętni uczniowie. w pierwszy dzień w mundurku przyszły pojedyncze dzieci, a teraz chyba już nikt nie nosi. 

  • Autor: rs1107 Data: 2014-02-03 11:37:20

    Nie wiem jaka duża jest twoja szkoła, ale moja przyjaciólka miała ten sam problem ale ze starszym dzieckiem. Wiesz co zrobiła? Przeniosła dziecko do innej szkoły. Wyniki w nauce super, zajęcia sportowe i zawody - to małej konik, samorząd szkolny - udziela się w 100 %. Uratowała dziecko.

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-03 12:33:23

    Ja mieszkam na wsi,już teraz do szkoły mam 2 km,do następnej będzie ok.5km.Nie chcemy jej przenosić bo Madzia ma jeszcze starszą siostrę i brata w tej samej szkole i wiem po nich,że nauczycieli mają fantastycznych,którzy idą z nową podstawą programową i nie mają z tym żadnego problemu.Chyba,wszędzie musi się znaleźć taka czarna owca,co musi iść pod prąd tak jak wychowawczyni córki.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-03 16:32:45

    I tego się trzymaj.Sama się nie przejmuj i córci powiedz,że pani nie zawsze ma rację,a czasem może mieć gorszy dzień jak każdy z nas.Do końca roku wytrzymasz.

  • Autor: martusia72 Data: 2014-02-03 16:46:19

    po pierwsze, testy z Operonu nie są żadnym oficjalnym sprawdzianem. A już na pewno nie mogą decydować o promocji do następnej klasy.

    Po drugie. Jeśli nie jesteś w stanie zmobilizować jeszcze przynajmniej kilku rodziców, którzy oficjalnie wystąpiliby razem z Tobą, to daj sobie spokój. Dyrekcja potraktuje sprawę jako spór dwóch kobiet i to Ty będziesz na straconej pozycji. Moja rada: Nie reaguj na słowne zaczepki nauczycielki. O ryzyku nieprzejścia do następnej klasy powinnaś zostać poinformowana na piśmie w odpowiednim terminie. Wtedy reaguj i miej wszystko na papierze. Co do opinii z poradni,to nie ciesz się jeszcze. Robiłam podobne badania synowi w przedszkolu, bo był bardzo płaczliwy. Testy wypadły bardzo dobrze, ale w opinii znalazły się stwierdzenia zupełnie z sufitu, np. o moczeniu nocnym. Wydaje mi się, że panie w poradni napisały tą opinię trochę na zasadzie kopiuj-wklej.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-03 16:54:50

    Wspieraj dziecko, nauczycielka niestety "swoje wie", walka z nią to tylko szkoda dla córeczki. To co prawda chore, powinnam ci poradzić, abyś walczyła jak lwica, zadzwoniła do kuratorium, powoływała się na prawa dziecka, ucznia, ustawę o oświacie itp, tylko... to nic nie da. Jeszcze tylko pół roku, pracuj z córka w domu nad tymi przeklętymi dyktandami, skoro pani woli wymagać, niż uczyć. Są nikłe szanse na gorszego wychowawcę w czwartej klasie, prawda? My w zeszłym roku też mieliśmy przeboje, młodsza Starsza, mimo że najlepsza w klasie, wymiotowała na myśl o pójściu do szkoły, pani na nich krzyczała, wrzeszczała, zabraniała zjeść śniadanie czy pójść do toalety, co skończyło się mokrymi spodniami. U nas zainterweniowała pani dyrektor po rozmowie z nami, o dziwo tylko nam takie zachowanie nauczyciela nie wydawało się na miejscu. Skończyło się tak naganne zachowanie wychowawczyni, za to wymagania ma ogromne, co mnie akurat cieszy, choć nadal nie wiem, po jakiego czorta pisali 3 stylami w pierwszej klasie. Po trzech semestrach nauki dzieci z klas drugich miały sprawdziany, które będą miały wpływ na oceny semestralne. Na szczęście Młode zajęły dwa pierwsze miejsca w klasie(10, 10, 10 i 10, 10,9), zostawiając resztę daleko w tyle. Jedyne czego nie lubię to "Widzicie, one nie są włoskie a wszystko rozumieją!" wygłaszane do reszty klasy. Niektóre przedmioty (historię, plastykę, muzykę, biologię) prowadzi inny nauczyciel i ten na przykład życzy sobie przyborów szkolnych określonych firm. Jeżeli nie masz kredek Giotto, nie wolno ci używać swoich... albo kleju jakiejś określonej firmy. Nasze miały kredki Conte, ale na urodziny dostały  od koleżanek pożądane przez pana kredki Giotto, mimo moich sprzeciwów... z karteczką "dla pana Frederico". :)

  • Autor: kokarda Data: 2014-02-03 19:02:46

    O moj boziuuu... To tez odchyły uczyciele maja :O uwielbiam TWOJA stanowczość :D 

  • Autor: asiaff Data: 2014-02-04 10:46:11

    Dziękuje Wszystkim za rady i wsparcie.Zostawię sprawę własnemu biegowi,nie będę się pani wtrącać,chce ich uczyć ponad program to niech uczy.Na początku chciałam pani wygarnąć,że czepia się dziecka,które jest mądre i umie wszystko co jest objęte w nowej podstawie programowej,ale po kilku sugestiach zawartych w tym wątku zostawię wszystko tak jak jest,bo sama z panią i tak nie wygram.Teraz już wiem od Was,że pani nie może zostawić Madzi w tej samej klasie jeszcze rok,bez mojej zgody i będe się tego trzymać nie dopuszczając do tego aby poszło po myśli wychowawcy.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-04 12:12:44

  • Autor: asiaff Data: 2014-05-15 10:36:29

    I jesteśmy już po teście trzecioklasistów,w poniedziałek dostałam testy do wglądu i byłam mile zaskoczona.Madzia z polskiego na 20 możliwych punktów zdobyła 18 a z matematyki na 20/17p.Sporo dzieci miało poniżej 17punktów i ciekawe co pani zrobi z tym fantem,bo przecież powiedziała że jak ktoś napisze poniżej 17p. to będzie trzeba zastanowić się nad tym dzieckiem.

    Wychowawczyni córki zawsze miała jakiś problem z Madzią,wiecznie mnie zaczepiała w szkole,na ulicy gdzie się tylko dało i mówiła jaka Madzia jest słaba.Po otrzymaniu opinii w poradni zrobił się spokój a po testach trzecioklasisty pani zaczęła schodzić mi z oczów :)

  • Autor: GosiaAga Data: 2014-05-15 13:36:37

    Gratulacje dla córki, syn bardzo podobnie uzyskał 19 pkt z polskiego i 17 z matematyki

  • Autor: Jola666 Data: 2014-05-15 14:11:17

    Widzisz Asia ! Niepotrzebnie się denerwowałaś :) Wszystko się skończyło bardzo dobrze :) 17/20 to jest 5-ka

    Po przeczytaniu całej historii myślę ,że ta baba nie tyle miała coś do Twojego dziecka ale....do ciebie :)

    A,że jest małostkowa i mściwa ( co jest pewne ,po przeczytaniu całej tej historii ) to czepiała się też Magdy  .

    Może jesteś za wysoka a ona ci zazdrości ? albo masz ładniejsze oczy od niej ? albo może masz zgrabniejsze co nieco :P

    Gratulacje dla młodej i abyście już nie spotkały takiej durnej nauczycielki w przyszłości :)

    PS : panie -paniom w szkole przekazują różne rzeczy .....Na pierwsze plotki na temat swojego dziecka,już w czwartej klasie ,  reaguj bardzo ostro !

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-05-15 16:18:58

    Gratulacje dla córci. Życzę 40, a przynajmniej 38 na teście w szóstej klasie.

  • Autor: Mama AZK Data: 2014-05-15 16:58:03

    Im dłużej żyję i myślę o tego typu sytuacjach, tym bardziej dochodzę do wniosku, że dorośli czepiający się dzieci czy młodzieży mają największy problem ze sobą... Tylko że nigdy tego u siebie nie zauważą, niestety...

Przejdź do pełnej wersji serwisu