Od listopada mój mąż dostaje w pracy konserwy,jako posiłek regeneracyjny.Trochę zjedliśmy z kanapkami ale mam tego dużo.To są konserwy w słoikach (kiełbasa weselna i kiełbasa domowa) i w puszkach lencz i łopatka.
Wszelkiego rodzaju zapiekanki (z makaronem, z ziemniakami), tarty (na cieście kruchym lub francuskim - wystarczy dodać szpinak, brokuły lub inne warzywa i na to sos serowy, beszamel lub roztrzepane jajka z czosnkiem i przyprawami), ciasteczka z ciasta francuskiego, farsz do krokietów, naleśników, pierożków, "wkładka" do babki ziemniaczanej. Możesz wykorzystać same konserwy albo łączyć je z innymi mięsami. Ja bym kroiła, mieliła, podsmażała z cebulką... Jak masz tego dużo to eksperymentuj, na pewno wyjdzie coś pysznego :)
Z jedzeniem konserw należy uważać. Jeść sporadycznie jak nie ma innego jadła. Od konserw psują się zęby, dostaje się chorób układu trawiennego, dokucza zgaga. Zobacz ile tam chemii. Całkowicie nie podawać dzieciom. Nadmiar wykorzystać przy sporządzaniu karmy dla psa lub kota. Oddać do schroniska.
To już byśmy wszyscy nadawali się jedynie do onkologa jeśli tak stawiasz sprawę, nawet w wieku nastoletnim :) A mój kot omija te ludzkie jedzenie szerokim łukiem bo za dużo w nim SOLI i tu włącza się rozsądek !
Konserwa jaka jest każdy wie : nie używać w nadmiarze :) Jeśli mamy za darmo to można np .zrobić zwykłą jajecznicę z gulaszem angielskim ( ciekawy smaczek ),lub dodać pod koniec gotowania do gulaszu ,lub pociąć na kawałeczki i grillować w lato .Do zapiekanki mięsnej też się doskonale nadaje tylko przyprawić pieprzem ,i ulubionymi przyprawami :) I jeszcze kiełbaski ! Leczo z tego świetne zrobisz ,gulasz zrób warzywny a pod koniec kiełbaski dodaj :)i podawaj z makaronem ( bardzo sycące )
Ale mądry jesteś, oddać do schroniska, dla psów! Nie wiesz że zwierzętom, nie podaje się przyprawionego jedzenia? Myślę że jedzenie w słoikach jest bezpieczne, co do puszek, też można zjeść raz na jakiś czas.Prawie w każdym jedzeniu jest chemia i jej nie unikniemy.
Nie jestem fanką "sztucznej" mocno przetworzonej żywności ale bez przesady! Konserwa konserwie nierówna. Są konserwy, w których połowa to MOM, druga połowa białko sojowe i wszystko zasypane masą konserwantów ale i takie, które są całkiem niezłej jakości. Niektóre konserwy są mniej "chemiczne" niż wędliny kupowane na wagę. Na pewno nie zachęcałabym nikogo do kupowania konserw, ale skoro już są, a na ich etykietach nie jest wypisana całe tablica Mendelejewa to nie widzę powodu żeby siać panikę.
Można zrobić szybki sos.Marchewkę,cebulkę,paprykę,mogą być jeszcze inne warzywka poddusić do tego konserwa pokrojona w plastry,koncentrat i przyprawy wg uznania.Zagęścić mąką i gotowe.
Można też zrobić w panierce a la kotlet schabowy.Do tego ziemniaki z koperkiem i obowiązkowo micha ulubionej sałatki.Pamiętam jak kiedyś robiło się tak z mortadelą i było to nawet zjadliwe.A co do konserw myślę,że jeżeli zjemy to raz na jakiś czas to raka od tego nie dostaniemy,a może organizm nabierze jeszcze jakiejś odporności?
Tez dodaję do gołąbków. Na dwie szklanki ryżu - laska kiełbaski i większa cześć puszki pokrojonego w małą kostkę gulaszu angielskiego. Do tego pieczarki albo grzybki leśne, zezłocona cebulka... mniam!
Hi, mam ten sam problem, mąż dostaje puszki w pracy. Część można też komuś chętnemu odsprzedać ;)
zapiekanki bardzo dobre wychodzą :) a ja robię sałatkę z makaronem i konserwą, kupuję takie konserwy w puszce z Profi, które nazywają się 'gulasz' - jest bardzo dobrze doprawiony- i kroję w kosteczkę.
Wykorzystać do gołąbków. Pokroić w drobną kostkę i dodać do zezłoconej cebulki, poddusić chwilkę razem, wymieszać z ryżem. Na bazie konserw można zrobić sosy, bądz potraktować je jako wkładkę mięsną do dań typu bigos, fasolka, leczo.
Przede wszystkim zjadanie ich na bieżąco- to pierwsze co przychodzi mi do głowy,najlepiej jeszcze na kanapki,a druga sprawa to wspomniany bigos,to też dobra opcja.
Macie pomysł na wykorzystanie konserw ?
Od listopada mój mąż dostaje w pracy konserwy,jako posiłek regeneracyjny.Trochę zjedliśmy z kanapkami ale mam tego dużo.To są konserwy w słoikach (kiełbasa weselna i kiełbasa domowa) i w puszkach lencz i łopatka.
Jedyne co mi przyszło do głowy to bigos.
Może macie pomysł na ich wykorzystanie ?
Wszystkie gulasze, fasolki, bigos. Wszędzie tam gdzie daje się mięso lub kiełbasę.
Wszelkiego rodzaju zapiekanki (z makaronem, z ziemniakami), tarty (na cieście kruchym lub francuskim - wystarczy dodać szpinak, brokuły lub inne warzywa i na to sos serowy, beszamel lub roztrzepane jajka z czosnkiem i przyprawami), ciasteczka z ciasta francuskiego, farsz do krokietów, naleśników, pierożków, "wkładka" do babki ziemniaczanej. Możesz wykorzystać same konserwy albo łączyć je z innymi mięsami. Ja bym kroiła, mieliła, podsmażała z cebulką... Jak masz tego dużo to eksperymentuj, na pewno wyjdzie coś pysznego :)
Z jedzeniem konserw należy uważać. Jeść sporadycznie jak nie ma innego jadła. Od konserw psują się zęby, dostaje się chorób układu trawiennego, dokucza zgaga. Zobacz ile tam chemii. Całkowicie nie podawać dzieciom. Nadmiar wykorzystać przy sporządzaniu karmy dla psa lub kota. Oddać do schroniska.
To już byśmy wszyscy nadawali się jedynie do onkologa jeśli tak stawiasz sprawę, nawet w wieku nastoletnim :) A mój kot omija te ludzkie jedzenie szerokim łukiem bo za dużo w nim SOLI i tu włącza się rozsądek !
Konserwa jaka jest każdy wie : nie używać w nadmiarze :) Jeśli mamy za darmo to można np .zrobić zwykłą jajecznicę z gulaszem angielskim ( ciekawy smaczek ),lub dodać pod koniec gotowania do gulaszu ,lub pociąć na kawałeczki i grillować w lato .Do zapiekanki mięsnej też się doskonale nadaje tylko przyprawić pieprzem ,i ulubionymi przyprawami :) I jeszcze kiełbaski ! Leczo z tego świetne zrobisz ,gulasz zrób warzywny a pod koniec kiełbaski dodaj :)i podawaj z makaronem ( bardzo sycące )
Ale mądry jesteś, oddać do schroniska, dla psów! Nie wiesz że zwierzętom, nie podaje się przyprawionego jedzenia? Myślę że jedzenie w słoikach jest bezpieczne, co do puszek, też można zjeść raz na jakiś czas.Prawie w każdym jedzeniu jest chemia i jej nie unikniemy.
Mamo i dla Kotów , i dla Kotów w schroniskach:)
Koty też miałam na myśli:)
Nie jestem fanką "sztucznej" mocno przetworzonej żywności ale bez przesady! Konserwa konserwie nierówna. Są konserwy, w których połowa to MOM, druga połowa białko sojowe i wszystko zasypane masą konserwantów ale i takie, które są całkiem niezłej jakości. Niektóre konserwy są mniej "chemiczne" niż wędliny kupowane na wagę. Na pewno nie zachęcałabym nikogo do kupowania konserw, ale skoro już są, a na ich etykietach nie jest wypisana całe tablica Mendelejewa to nie widzę powodu żeby siać panikę.
Można zrobić szybki sos.Marchewkę,cebulkę,paprykę,mogą być jeszcze inne warzywka poddusić do tego konserwa pokrojona w plastry,koncentrat i przyprawy wg uznania.Zagęścić mąką i gotowe.
Można też zrobić w panierce a la kotlet schabowy.Do tego ziemniaki z koperkiem i obowiązkowo micha ulubionej sałatki.Pamiętam jak kiedyś robiło się tak z mortadelą i było to nawet zjadliwe.A co do konserw myślę,że jeżeli zjemy to raz na jakiś czas to raka od tego nie dostaniemy,a może organizm nabierze jeszcze jakiejś odporności?
Gołąbki,zmielić zawartość puszki i wymieszać z ryżem doprawić są pyszne jadłam takie u cioci na wsi , w czasach kiedy było trudno dostać mięso
Tez dodaję do gołąbków. Na dwie szklanki ryżu - laska kiełbaski i większa cześć puszki pokrojonego w małą kostkę gulaszu angielskiego. Do tego pieczarki albo grzybki leśne, zezłocona cebulka... mniam!
Hi, mam ten sam problem, mąż dostaje puszki w pracy. Część można też komuś chętnemu odsprzedać ;)
Mhm, moja teściowa robi tak gulasz angielski. Kroi na grubsze plastry (nie za grube!), panieruje i smaży. tylko podaje z ketchupem i chlebkiem.
zapiekanki bardzo dobre wychodzą :) a ja robię sałatkę z makaronem i konserwą, kupuję takie konserwy w puszce z Profi, które nazywają się 'gulasz' - jest bardzo dobrze doprawiony- i kroję w kosteczkę.
Wykorzystać do gołąbków. Pokroić w drobną kostkę i dodać do zezłoconej cebulki, poddusić chwilkę razem, wymieszać z ryżem. Na bazie konserw można zrobić sosy, bądz potraktować je jako wkładkę mięsną do dań typu bigos, fasolka, leczo.
Przede wszystkim zjadanie ich na bieżąco- to pierwsze co przychodzi mi do głowy,najlepiej jeszcze na kanapki,a druga sprawa to wspomniany bigos,to też dobra opcja.