Witam,jutro moja córka(prawie pełnoletnia) będzie miała założony stały aparat na zęby i mam problem odnośnie posiłków,a w szczególności obiadów.Poradzcie proszę czym ją karmić ? Co gotować w tym najgorszym początkowym okresie? Teraz wiele osób nosi aparat ,może wśród nas znajdą się osoby,które miały taki problem i z własnego doświadczenia doradzą jak to przetrwać.Przeczytałam sporo informacji na temat aparatu,wiem czego nie należy jeść,ale nie znalazłam nigdzie jakiś propozycji, konkretnych przepisów.Będę wdzięczna za wszystkie rady,również te niekulinarne.
Z napoi wykluczone są wszystkie gazowane i słodkie. Szczególnie coca cola, ponieważ wchodzi w reakcję z metalem, z którego zrobiony jest aparat. Z przekąsek wszystkie te które oblepiają zęby i są trudne do usunięcia: toffi, lizaki, karmelki, ciągutki, krówki itp. Nie polecana jest guma do życia. Z słonych: chipsy, orzechy całe i twarde, twarde bakalie.
Na początek polecam zupy kremy, pure, ryż, pulpety, mielone itd. Nie polecam mięsa typu udko, skrzydełko, wołowina w całości, ponieważ włókna mięsa wchodzą w szczeliny między zęby a aparat. Później można jeść tylko uważać na twarde części kości i chrząstki. Na początek potrawy , które mają delikatną i miękką konsystencję.
Dobrze przepłukiwać usta często wodą w celu pozbycia się resztek i bakterii.
aparat nie jest z metalu tylko ze stali szlachetnej, cola czy inne napoje gazowane w niczym mu nie przeszkadzają...
podobnie słodycze - wszystkie i tak się w końcu rozpuszczają. Chipsy, bakalie, przekąski tego typu mogą zaszkodzić wyłącznie jak zamki są niewłaściwie, za słabo przymocowane do zębów.
guma do żucia również nie jest problemem, nie wiem dlaczego miałaby nie być zalecana. Mi, taka bez cukru, np. orbit, się zawsze bardzo przydawała, zbierała różne "resztki", które gdzieś tam pozostawały, a konsystencję ma taką, że się sama nigdzie do aparatu nie przyklei.
Kilku ortodontów i stomatologów powiedziało mi żeby lepiej unikać gazowanych napoi a szczególnie coli. Kuzynka męża też nosi obecnie i też ma zakaz picia coli. Wiem, że aparat jest ze stali zapomniałam jak to tworzywo się nazywa. A toffi itp. nie są zalecane nawet osobom bez aparatu , ponieważ to substancja lepka i pełna cukru.
Chodzi mi o jedzenie na początku noszenia aparatu. Wtedy, gdy osoba nie jest przyzwyczajona do niego . Wiem, że są specjalne szczoteczki jednak niektórych produktów lepiej unikać. Właśnie dlatego napisałam o miękkim jedzeniu na początku.
Na początku ból nie pozwala noszącemu nawet pomyśleć o czymś twardym, czy lepkim do gryzienia. U mnie to było wszystko co miękkie, a najlepiej nic, dopóki ból nie minął (na samym początku 4 dni, potem po każdej wizycie 1 dzień). Jak minął to w zasadzie nie czułam ograniczeń, ale faktycznie toffi czy cola nie są w zasadzie obecne w moim menu, więc problemu nie widziałam.
Masakra. Twój opis przypomina mi moje wyrzynające się ósemki. Mam je 4 i przy dwóch ból był do zniesienia , lecz dwie to była tragedia. Nawet łyk wody powodował ból nie do zniesienia. Pomógł tylko Ketanol forte od stomatologa. Nic innego nie działało. Jak zdecyduje się na aparat to będę musiała je wszystkie wyrwać i to na oddziale szczękowym. I po co mi one wyrosły ...
Mój syn za niedługo będzie miał zakładany i Pani ortodontka powiedziała nam, że są osoby które maja niższy próg bólu i przez pierwsze 3 dni mogą odczuwać lekki ból. Jeśli zdarzy się tak, że boli to mamy mu podać lek przeciwbólowy i przez te pierwsze dni podawać potrawy półpłynne. Konkretnie jeszcze nam nie mówiła co wolno a co nie wolno jeść bo mamy jeszcze troszkę czasu.
A jeśli mogę zapytać to za aparat będziesz płacić? Jęśli tak to czy można wiedzieć ile tak dla porównania
Niestety za aparat musiałam zapłacić i już mamy założony jeden założony.Koszt jednego łuku to 1500zł. Z tego co się orientowałam,nie jest to drogo.Ceny wahają się od 1500-2000zł.,oczywiście przy klasycznych zamkach metalowych.
Moj siostrzeniec miał założony aparat też w tych kwotach pierwszymi posiłkami były jogurty i serki homogen bolało go przez pierwsze dni ale pozniej sie ustabilizowało.Miał założone w wieku 18 lat gdzie refundacja sie nie nalezy gdyby wcześnie koszt byłby darmowy
Nie wiem ile się zmieniło - ale kiedyś aparaty stałe nie były refundowane.Byćc może ze względu na wiek - bo zakłada się go jak wszystkie zęby są stałe. Czyli powyżej 13 lat przeciętnie.
U mojego syna pierwsze dni były trudne. Jogurt, płatki oraz zupy.
Po 2-3 dniach córka pytała czy my do końca życia już będziemy jedli tylko zupy. Potem się unormowało - ale kanapek nie jadł do końca noszenia aparatu.
Jak na razie jest znośnie.Nie wiem od czego to zależy,ale niektórzy odczuwają duży ból po założeniu aparatu,córka znosi to dobrze.Ciągnie ją,przy nagryzaniu zęby są tak jak ktoś opisał ckliwe(czym dłużej ma aparat tym bardziej),ale tragedii wielkiej nie ma.Mam nadzieję,że nie jest to cisza przed burzą i jutro nie będzie bolało podwójnie.Oczywiście w jadłospisie nie mam przepychu,ale jadła zupę serek,jogurt ,jakąś kaszkę.Szczerze mówiąc myślałam,że będzie gorzej.Czy ktoś słyszał o tym,żeby po założeniu aparatu ból był tak wielki,że,, można gryzć ściany'' i wystąpiła dość duża gorączka?Ostatnio spotkałam się ze znajomą i ona odradzała mi aparat i w ten sposób opisała ból.Zastanawiam się,czy to histeria,czy tak się zdarza?
Witam, możliwe, że niektórym osobą zdarza się mieć taki ból. Ja noszę aparat już 1,5 roku (góra i dół). Na początku było ciężko tzn. czułam każdy ząb o poranionych dziąsłach nie wspomnę. Po miesiącu ból był mniejszy, albo się po prostu do niego przyzwyczaiłam. Jednak po każdej wizycie u dentystki i wymianie drutów ból wracał tak na 4-5 dni. Teraz jest wszystko w porządku, no poza tym, ze mam bardzo wrażliwe zęby na zimne posiłki. Ale da się wytrzymać.
miałam aparat na górnym i dolnym łuku przez dwa lata + taką blaszkę pod podniebieniem do rozkręcania/poszerzania górnej szczęki - jadłam wszystko, jak 'normalni' bezaparatowi ludzie.
Ewentualnie przez pierwsze 3 dni od założenia każdej z części aparatów nie jadłam rzeczy twardych - bułek, skórki od chleba, jabłek itp. Później dla ułatwienia jabłka czy nektarynki kroiłam w łódeczki.
Nie otrzymałam od ortodonty żadnej informacji, że nie mogę czegokolwiek jeść, toteż jadłam, dlaczego nie? ;)
Koniecznością jest jednak mycie zębów po prawie każdym jedzeniu, ale z czasem córka nauczy się radzić sobie czasami i bez tego (trudno umyć zęby, jak się je coś po drodze do szkoły w autobusie). Trzeba też zwrócić uwagę, żeby zęby myć dokładniej niż wcześniej - może zainwestujcie w szczoteczkę elektryczną, będzie też wygodniej.
Generalnie nie zazdroszczę - młoda trochę się nacierpi, ale to wszystko jest do przyzwyczajenia i do przejścia.
Witam,jutro moja córka(prawie pełnoletnia) będzie miała założony stały aparat na zęby i mam problem odnośnie posiłków,a w szczególności obiadów.Poradzcie proszę czym ją karmić ? Co gotować w tym najgorszym początkowym okresie? Teraz wiele osób nosi aparat ,może wśród nas znajdą się osoby,które miały taki problem i z własnego doświadczenia doradzą jak to przetrwać.Przeczytałam sporo informacji na temat aparatu,wiem czego nie należy jeść,ale nie znalazłam nigdzie jakiś propozycji, konkretnych przepisów.Będę wdzięczna za wszystkie rady,również te niekulinarne.
Pozdrawiam
Z napoi wykluczone są wszystkie gazowane i słodkie. Szczególnie coca cola, ponieważ wchodzi w reakcję z metalem, z którego zrobiony jest aparat. Z przekąsek wszystkie te które oblepiają zęby i są trudne do usunięcia: toffi, lizaki, karmelki, ciągutki, krówki itp. Nie polecana jest guma do życia. Z słonych: chipsy, orzechy całe i twarde, twarde bakalie.
Na początek polecam zupy kremy, pure, ryż, pulpety, mielone itd. Nie polecam mięsa typu udko, skrzydełko, wołowina w całości, ponieważ włókna mięsa wchodzą w szczeliny między zęby a aparat. Później można jeść tylko uważać na twarde części kości i chrząstki. Na początek potrawy , które mają delikatną i miękką konsystencję.
Dobrze przepłukiwać usta często wodą w celu pozbycia się resztek i bakterii.
aparat nie jest z metalu tylko ze stali szlachetnej, cola czy inne napoje gazowane w niczym mu nie przeszkadzają...
podobnie słodycze - wszystkie i tak się w końcu rozpuszczają. Chipsy, bakalie, przekąski tego typu mogą zaszkodzić wyłącznie jak zamki są niewłaściwie, za słabo przymocowane do zębów.
guma do żucia również nie jest problemem, nie wiem dlaczego miałaby nie być zalecana. Mi, taka bez cukru, np. orbit, się zawsze bardzo przydawała, zbierała różne "resztki", które gdzieś tam pozostawały, a konsystencję ma taką, że się sama nigdzie do aparatu nie przyklei.
Kilku ortodontów i stomatologów powiedziało mi żeby lepiej unikać gazowanych napoi a szczególnie coli. Kuzynka męża też nosi obecnie i też ma zakaz picia coli. Wiem, że aparat jest ze stali zapomniałam jak to tworzywo się nazywa. A toffi itp. nie są zalecane nawet osobom bez aparatu , ponieważ to substancja lepka i pełna cukru.
Na jakiej podstawie opierasz to co piszesz. Ogólnie w aparacie można jeść wszytko byle by to nie było twarde.
Można pić wszytko i jeść prawie tez do higieny jamy ustnej są specjalne szczoteczki, które poradzą sobie z zaleganiem żywności w aparacie.
Z samego początku mogą bolec zęby tylko przy gryzieniu więc zalecana jest miękka żywność.
Jako była użytkowniczka mogę tylko potwierdzić wszystko powyższe :)
Chodzi mi o jedzenie na początku noszenia aparatu. Wtedy, gdy osoba nie jest przyzwyczajona do niego . Wiem, że są specjalne szczoteczki jednak niektórych produktów lepiej unikać. Właśnie dlatego napisałam o miękkim jedzeniu na początku.
Na początku ból nie pozwala noszącemu nawet pomyśleć o czymś twardym, czy lepkim do gryzienia. U mnie to było wszystko co miękkie, a najlepiej nic, dopóki ból nie minął (na samym początku 4 dni, potem po każdej wizycie 1 dzień). Jak minął to w zasadzie nie czułam ograniczeń, ale faktycznie toffi czy cola nie są w zasadzie obecne w moim menu, więc problemu nie widziałam.
Masakra. Twój opis przypomina mi moje wyrzynające się ósemki. Mam je 4 i przy dwóch ból był do zniesienia , lecz dwie to była tragedia. Nawet łyk wody powodował ból nie do zniesienia. Pomógł tylko Ketanol forte od stomatologa. Nic innego nie działało. Jak zdecyduje się na aparat to będę musiała je wszystkie wyrwać i to na oddziale szczękowym. I po co mi one wyrosły ...
Mój syn za niedługo będzie miał zakładany i Pani ortodontka powiedziała nam, że są osoby które maja niższy próg bólu i przez pierwsze 3 dni mogą odczuwać lekki ból. Jeśli zdarzy się tak, że boli to mamy mu podać lek przeciwbólowy i przez te pierwsze dni podawać potrawy półpłynne. Konkretnie jeszcze nam nie mówiła co wolno a co nie wolno jeść bo mamy jeszcze troszkę czasu.
A jeśli mogę zapytać to za aparat będziesz płacić? Jęśli tak to czy można wiedzieć ile tak dla porównania
Niestety za aparat musiałam zapłacić i już mamy założony jeden założony.Koszt jednego łuku to 1500zł. Z tego co się orientowałam,nie jest to drogo.Ceny wahają się od 1500-2000zł.,oczywiście przy klasycznych zamkach metalowych.
Moj siostrzeniec miał założony aparat też w tych kwotach pierwszymi posiłkami były jogurty i serki homogen bolało go przez pierwsze dni ale pozniej sie ustabilizowało.Miał założone w wieku 18 lat gdzie refundacja sie nie nalezy gdyby wcześnie koszt byłby darmowy
Właśnie z powodu wieku musiałam płacić za aparat.Refundowany przysługuje bodajże do 13lat,córka kończy w tym roku 18cie.
Nie wiem ile się zmieniło - ale kiedyś aparaty stałe nie były refundowane.Byćc może ze względu na wiek - bo zakłada się go jak wszystkie zęby są stałe. Czyli powyżej 13 lat przeciętnie.
U mojego syna pierwsze dni były trudne. Jogurt, płatki oraz zupy.
Po 2-3 dniach córka pytała czy my do końca życia już będziemy jedli tylko zupy. Potem się unormowało - ale kanapek nie jadł do końca noszenia aparatu.
Jak na razie jest znośnie.Nie wiem od czego to zależy,ale niektórzy odczuwają duży ból po założeniu aparatu,córka znosi to dobrze.Ciągnie ją,przy nagryzaniu zęby są tak jak ktoś opisał ckliwe(czym dłużej ma aparat tym bardziej),ale tragedii wielkiej nie ma.Mam nadzieję,że nie jest to cisza przed burzą i jutro nie będzie bolało podwójnie.Oczywiście w jadłospisie nie mam przepychu,ale jadła zupę serek,jogurt ,jakąś kaszkę.Szczerze mówiąc myślałam,że będzie gorzej.Czy ktoś słyszał o tym,żeby po założeniu aparatu ból był tak wielki,że,, można gryzć ściany'' i wystąpiła dość duża gorączka?Ostatnio spotkałam się ze znajomą i ona odradzała mi aparat i w ten sposób opisała ból.Zastanawiam się,czy to histeria,czy tak się zdarza?
Witam, możliwe, że niektórym osobą zdarza się mieć taki ból. Ja noszę aparat już 1,5 roku (góra i dół). Na początku było ciężko tzn. czułam każdy ząb o poranionych dziąsłach nie wspomnę. Po miesiącu ból był mniejszy, albo się po prostu do niego przyzwyczaiłam. Jednak po każdej wizycie u dentystki i wymianie drutów ból wracał tak na 4-5 dni. Teraz jest wszystko w porządku, no poza tym, ze mam bardzo wrażliwe zęby na zimne posiłki. Ale da się wytrzymać.
miałam aparat na górnym i dolnym łuku przez dwa lata + taką blaszkę pod podniebieniem do rozkręcania/poszerzania górnej szczęki - jadłam wszystko, jak 'normalni' bezaparatowi ludzie.
Ewentualnie przez pierwsze 3 dni od założenia każdej z części aparatów nie jadłam rzeczy twardych - bułek, skórki od chleba, jabłek itp. Później dla ułatwienia jabłka czy nektarynki kroiłam w łódeczki.
Nie otrzymałam od ortodonty żadnej informacji, że nie mogę czegokolwiek jeść, toteż jadłam, dlaczego nie? ;)
Koniecznością jest jednak mycie zębów po prawie każdym jedzeniu, ale z czasem córka nauczy się radzić sobie czasami i bez tego (trudno umyć zęby, jak się je coś po drodze do szkoły w autobusie). Trzeba też zwrócić uwagę, żeby zęby myć dokładniej niż wcześniej - może zainwestujcie w szczoteczkę elektryczną, będzie też wygodniej.
Generalnie nie zazdroszczę - młoda trochę się nacierpi, ale to wszystko jest do przyzwyczajenia i do przejścia.