Forum

Rozmowy wolne i frywolne

niechciane telefony

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 10:55:15

    Do  założenia tego wątku skłoniła mnie...złość(wrrr). Zostałam dziś( w niedzielę) obudzona telefonem o 6 tej rano. Mysle, ze złośliwie, bo telefon był głuchy. T o dzwoni pewna firma,nachalnie oferująca spotkania. Zawsze grzecznie(naprawdę grzecznie, bo wiem, że tam ludzie pracują na chleb  i nie ma co robić awantur) odmawiam. Szkoda i mojego i ich czasu.Tłumaczyłam im to nawet. Nic nie pomaga. Jednak to co się dzieje ostatnio przekracza granice przyzwoitości. W czasie mojej nieobecności w domu odczytuje np 16 połączeń od nich z poczty głosowej.Pobudki o 6tej rano. To gruba przesada. To zakrawa o stalking, nękanie telefoniczne. Najciekawsze, że ci ludzie wiedza(bo sie wydali sami kiedyś), że pod tym numerem powinna mieszkac starsza kobieta(moja mama, która juz od 10-ciu lat nie żyje).Ja mam telefon w  kablówce, ale nr przepisałam, żeby znajomi, rodzina się nie mylili. Jednak ci ludzie dzwonią do starszych osób, bo wiedza, że ich mozna łatwiej nabrać. Czy wy też macie takie doświadczenia?

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 11:11:25

    Majolika,znam ten temat.Niekoniecznie to była firma,o której mówisz.Czy był wyświetlony numer?Miałam różne dziwne telefony.Jednym z przypadków był taki,że nękała mnie firma windykacyjna za dług jakiejś pani,której na oczy nie widziałam i nie znałam.Pewnie kobietka zrezygnowała z numeru,którym mnie obdarzono i zaczęła się gehenna.No,nie wiem,na jakim poziomie umysłowym są pracownicy tej firmy,bo nie szło im wytłumaczyć,że ktoś ich "zrobił w konia".Z numeru zrezygnowałam i współczuję następcy.

    Miałam jeszcze głuche telefony,o różnych porach dnia ,czasem i prawie nocy,Anonimowe,bez numeru.Zgłosiłam sprawę operatorowi,w tym przypadku Orange.Miało być do 2 tygodni,do tej pory(przeszło 2 miesiące) nie wyjaśnili sprawy.Już nie interweniuję.Mam to "gdzieś",ponieważ zmieniłam operatora.

    Dowiedz się,gdzie możesz to zgłosić i zgłoś.Jak już się nie da inaczej,zmień numer.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 11:16:26

    Jeszcze czego! Ten numer znają moi wszyscy znajomi,wychowankowie, uczniowie nawet sprzed 30u lat, rodzina. Nie chce go zmieniać. To oni maja przestać, bo ja nic złego nie robię. Numer sie wyświetla. Jak mnie wkurza...podejdę dwie ulicę dalej...tam jest taki niepozorny budyneczek-nazywa sie PROKURATURA! I złoże doniesienie o stalking.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 11:20:29

    No,nie wiem,czy Ty się na mnie żłościsz?

    Widzę,że sama znasz odpowiedż.Chyba najlepiej będzie,jak oznajmisz przedstawicielowi tej firmy,aż ich pozwiesz o nękanie.To powinno wystarczyć.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 11:23:16

    Nieeee)))Na ciebie się nie złoszczę, coś ty)) Ale ciekawa jestem, może wy macie lepsze metody na nich, niż ja banalną prokuraturę.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 11:26:52

    Tak,jak pisałam,a jeszcze "ochrzań",a pomysł z prokuraturą nie jest wcale banalny.Tylko najpierw im to oznajmij,obejdzie się bez kosztów i nerwów.Być może byłaś do tej pory zbyt grzeczna

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 11:39:12

    No najlepszy był chyba ten pan...https://www.youtube.com/watch?v=a69w4OEYhA0 i naprawdę zastanawiam sie, czy na drugi raz nie przygrać podobnego głupa i myslę, że wtedy im i bez prokuratury im przejdzie. Tak na marginesie- nigdy w życiu dotąd nie donosiłam nigdy na nikogo do prokuratury i wolałabym ten budynek oglądać jedynie z daleka)) ale jak nie będzie innego wyjścia....

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 11:52:48

    Majolika,oni tez nie chcą mieć do czynienia z prokuraturą,bardziej,niż Ty,bo mieliby więcej spraw.Nie tylko Ciebie nękają.

    No i nie rozumiem takiego podejścia-to nie jest donos,to jest zawiadomienie o przestępstwie,a Ty jesteś osobą poszkodowaną.Jakby ktoś Cię okradł czy napadł na ulicy,też tak byś się zastanawiała?

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:01:23

    Już mnie kiedyś napadł, ale z 10 lat temu. Byłam trochę młodsza))) Wyrwał mi torebkę. Pożałował!Dogoniłam! No przy bijatyce mi rozum wrócił i mu odpuściłam- tym bardziej, że miał ze 190 wzrostu i odpowiednia wagę-ale oczywiście, że zgłosiłam. Za kilka dni go złapali. Miał jeszcze gorszego pecha-trafił na starszą kobietke, która kiedys trenowała karate)))złamała mu ręke))). Ja go rozpoznałam i pooooszedł siedzieć.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 12:08:18

    Ale z Ciebie fajna "laska'.Teraz też nie popuść.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:09:44

    ale wracając do nękania telefonicznego, to wiem, że tam na centrali zatrudniają za grosze naprawdę potrzebujących, biednych ludzi. Rozliczają ich z czasu rozmowy. Dlatego zawsze zachowuje sie kulturalnie, nigdy nie kloce sie z nimi, tylko tlumaczę, że to bez sensu, bo i tak nie przyjde na te ich oszukańcze prezentacje. Ale zaczęli naprawdę przeginać.

  • Autor: matani Data: 2014-02-09 12:14:15

    ale wracając do nękania telefonicznego, to wiem, że tam na centrali
    zatrudniają za grosze naprawdę potrzebujących, biednych ludzi. Rozliczają
    ich z czasu rozmowy. Dlatego zawsze zachowuje sie kulturalnie, nigdy nie kloce
    sie z nimi, tylko tlumaczę, że to bez sensu, bo i tak nie przyjde na te ich
    oszukańcze prezentacje. Ale zaczęli naprawdę przeginać.

    No to widać jesteś przypadkiem, że jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardą d... i pozostaje Ci tylko żyć z tą świadomością

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:18:57

    Eeee, w moim wieku?twardą doope? Sorry, ale juz mi sie nie chce na treningi chodzić, za stara jestem.))

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 12:21:08

    Tak,wiem rozumiem.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 14:01:22

    PS> ale nikogo nie namawiam do takich akcji. Ja się po prostu wtedy wściekłam okropnie za tę torebke( w której nota bene prawie nic nie było)Potem policjanci okropnie na mnie krzyczeli za to. To było niemądre bardzo, ale to było w afekcie, we wściekłości. Teraz już bym tego nie zrobiła. Przede wszystkim nic cennego nigdy nie noszę w torebce. Kartę zawsze mogę zastrzec, dokumentów nie nosze, klucze i telefon zawsze przekładam do wewnętrznych kieszeni..Jak mi wyrwie torebke, to niech ma i się udławi...niczym.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 15:07:49

    Kurcze,wierzę,wiem.Już sporo lat temu zastałam złodziei we własnym domu,w środku dnia.No,i ...taka głupio-mądra była,że rzuciłam się na jednego z nich z okrzykiem,co on tu robi.Głupie to było,wiadomo,że nie przyszli na kawę.Też mnie policjant "ochrzanił" i miał rację.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 15:41:36

    No miał)) Ja tak samo pierwszy raz zareagowałam. Nikt mnie wczęsniej(ani potem) nie napadł tak "na bezczela". Zareagowałam zywiołowo.  Teraz wiem, że tak nie wolno. Życie i zdrowie jest ważniejsze od torebki, czy innych "fantów".Podobno w NY to ludzie na ulicach specjalnie noszą trochę gotówki na wszelki wypadek, gdyby ktoś napadł" Masz i płyń", a mnie daj spokój. Gdyby nic nie dostał-może pchnąć nożem.A tak dostanie cos tam, potem wpadnie, a ty masz życie uratowane.

  • Autor: matani Data: 2014-02-09 12:12:39

    Rozmowy z nr zastrzeżonych można zablokować u operatora (w moim przypadku 2x orange). Na niezastrzeżone pozostaje tylko asertywność, odkładanie słuchawki, poinformowanie, że rozmowa jest nagrywana i oświadczenie, że nie życzy się sobie telefonów od tej firmy, prośba o nazwisko przełożonego i połączenie, uzyskanie adresu firmy (rzadko się udaje) i napisanie pisma z wyraźnym żądaniem zaprzestania jakiejkolwiek komunikacji. Wszystko pożera czas i nerwy. :(

    Można też za przykładem pewnego angielskiego dżentelmena poinformować, że za zabieranie czasu wystawi się im rachunek, w jego przypadku podobno pomogło.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:24:42

    Gdyby  nie dzwonili w NIEDZIELĘ  o 6tej rano i nie budzili mnie, może bym wytrzymała. Ale  przegięli pałę!!!Tym bardziej, że myślę, ze to złośliwe z powodu mojego konsekwentnego odmawiania. Myślę nawet, że oni takim opornym nastawiają automat, co godzinę, albo rankiem, żeby ich zmiękczyć. Ja dam sobie(chyba) jakoś rade, ale oni dzwonią do STARSZEJ OSOBY. W ich bazie figuruje moja dawno nieżyjąca mama. Wiedzą, że starsze osoby można tak złamać.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:28:58

    Wpisałam ten nr(mam identyfikacje nr-u w telefonie stacjonarnym) w google- oni tak nękaja wielu ludzi. Okazało się, że sa takie strony, gdzie ludzie dzielą się spostrzeżeniami i doświadczeniami z takimi upierdliwymi oszukańcami.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 18:07:19

    Zastanawiam się, dlaczego masz opory? Że tam biedni ludzie pracują? To kasjerce w Stokrotce też się dasz oszukać, bo biedna i mało zarabia? I nie musisz iść do prokuratury. Zgłoś stalking na policję tym bardziej, że znasz numer.  Moja koleżanka tak zrobiła i policja załatwiła sprawę definitywnie. 

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 18:55:11

    No dziś zadzwoniłam rozwścieczona definitywnie-na 997.Tam mi podali dokładnie ,gdzie mam złożyć skargę.Potem zadzwoniłam do kumpla z kancelarii S...tralala z W-wy i poprosiłam go o pełnomocnictwo. Już oni się sie tym cwaniakom do tyłka dobiorą. Ja nie muszę. Wysłałam im na adres  uprzedzenie o tym, że wszystkie ich połączenia odtąd są monitorowane przez ową kancelarie i heja....PROSZĘ TERAZ DZWONIĆ! Każdy telefon od nich odtąd będzie działał na korzyść mojego odszkodowania za stalking.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 20:13:13

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-09 12:25:29

    No widzisz,ja zleciłam zablokowanie takich  anonimowych połączeń,i co?nadal mam,chociaż nieco  mniej.Też w Orange.Sprawy nie wyjasnili..

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 12:32:19

    Oni dzwonią na mój stacjonarny. bo ten mam przepisany po mamie.Cwaniaki maja skądś dane, że po drugiej stronie powinna być starsza, wiekowo zaawansowana babcia. Nie wiedza, że nr tel. przepisany na kablówkę, a babcia dawno nie żyje.

  • Autor: Zuzanna248 Data: 2014-02-09 12:29:16

    Mój telefon wyświetla nr telefonu dzwoniącego do mnie i ostatnio ciągle mam telefony z dwóch nr - zapisałam je i zaangażowałam  google - jeden nr z Zielonej Góry drugi z Poznania.... ale natrafiłam przy okazji komentarze ludzi .... te numery dzwonią notorycznie do ludzi i są to głuche telefony. Czasem nr się nie wyświetla, a jedynie anonimowy. Przestałam odbierać i chyba się znudzili, na razie.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-09 15:27:13

    Niedawno zmieniałam numer stacjonarny,więc na razie nie mam takich problemów z firmami,ale miałam nieciekawą sprawę z komórką.Otóż pewna pani szukała pod moim telefonem Janusza,jakiego? nie mam pojęcia.Najpierw cierpliwie tłumaczyłam,że to pomyłka,ale po kilkunastu teleonach w nocy ,kiedy moje dzieci były na wakacjach i zapychaniu skrzynki sms owej  wyzwiskami nie wytrzymałam i przy kolejnym telefonie ostrzegłam panią,że idę na policję,choć ją rozumiem.Nie pomogło.Dopiero wizyta policjanta załatwiła sprawę<a pani z drugiego końca Polski>.Zyczę cierpliwości.

  • Autor: mary50 Data: 2014-02-09 15:41:14

    Nie wiem czy sa w polsce takie telephony ktore blokuja numery ktore nie chcesz odbierac.W moim telefonie mage zablokowac 10 numerow .Od jakiegos czasu mam spokoj a nowe niechciane telephony zbywam bardzo grzeczna rozmowa np.pan oferuje czyszczenie przewodow kilmatyzacyjnych aj mu mowie ze chyba to pomylka bo mieszkam na 15 pietrze on na to ze czyszcza tez tapicerke obiciowa-ja znow ze mam obicia skorzane,on ze czyszcza dywany a ja na to ze mam parkiety w calym mieszkaniu.On znow ze moga posprzatac mieszkanie a ja mu ze mam stala pania ktora przychodzi sprzatac.Czekam kto wczesnie straci watek na dalsze namowy.Od tego czasu z tego numeru nie bylo polaczenia.Pozdrawiam  I zycze wytrwalosci.Maria

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 15:48:40

    Ja czasem po prostu odkładam sluchawkę, idę do kuchni, a ten coś tam gada i gada...W końcu podnoszę, mówię dziekuję i odkładam)) No można rzucić słuchawką, ale ja czytałam, ze tam zatrudniają za grosze  biednych ludzi i uczą ich takich prymitywnych scenariuszy na pamięć. Taka psychotechnika za dychę. To udaje, że slucham, żeby im sie tam nabiły te sekundy na ich chleb.Ale w niedzielę o 6 tej rano????Albo 16 połączeń w ciągu kilku godzin?!!!Przesada!!!!

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 16:00:35

    Powiem Wam cos. znalazłam centrale tej firmy Eco-vita, bo to od nich te atrakcje.Wysłałam im maila. Uprzedziłam o zgłoszeniu do prokuratury i podałam swojego pełnomocnika prawnego. Kancelarię S&F W-wa.Serio-tak mnie dzis wkurzyli ta pobudką o 6tej rano ,że skontaktowałam sie z kolegą, który tam pracuje. No to niech dzwonia dalej. Każdy ich telefon, po moim uprzedzeniu to moje odszkodowanie.Proszę bardzo...niech dzwonią teraz!

  • Autor: alicja_bt Data: 2014-02-09 16:04:43

    DO mnie ostatnio również oni dzwonią

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 16:18:26

    Sorry- Eco- Vital

  • Autor: alicja_bt Data: 2014-02-09 16:03:23

    U mnie telefon jest na moją ponad 80 letnia mamę, ostatnio cwaniaki zaczęli dzwonić po 21. Poinformowałam, że jeżeli ktoś ma trochę kultury to z bzdetami nie dzwoni o tej porze. Potem zapytałam skąd mają ten numer- pani odpowiada że z książki telefonicznej to ja jej na to ze chyba z tej wydanej 100lat temu bo to jest numer zastrzeżony i wtedy nastepuje milczenie, a nastepnie trzask słuchawki. 

    Wniosek z tego taki ze wolą nie zadzierać jeśli ktoś ich lekko postraszy. Pewnie długo by sie tłumaczyli skąd mają mój zastrzeżony numer gdybym poszła no do prokuratury.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 16:11:42

    Nie, oni doskonale wiedzą(podobna jest sytuacja u mnie-telefon przeniesiony po nieżyjącej mamie), ze dzwonią WŁAŚNIE do starszych ludzi. Skądś znaja telefony własnie STARYCH ludzi. wiedza, że starsi ludzie sa naiwni i mozna ich naciągać. Dlatego dzwonią do starszych. To przypadek, że my mamy telefony po nich.

  • Autor: alicja_bt Data: 2014-02-09 16:21:02

    ja mam na prawde zastrzeżony numer w zasadzie przez przypadek bo ktoś pokręcił w tp, w wiekszości mam sąsiadów emerytów i polikwidowali telefony stacjonarne właśnie ze wzgledu na to nękanie, Ma nas 3 sąsiadów ale tylko ze wzgledu na internet. Ja i moje dwie sąsiadki mamy sterszych rodziców którzy z nami mieszkaja i na nich są te telefony.

    Jesli moja mama odbierze to rozmowa sie przeciąga, a jeśli ja to krótko asertywnie, dziekuje nie jestem zainteresowana.

    Kiedyś zadzwoniła pani z ofertą kredytu i nie dopuszczała mnie do głosu, robiłam na drutach akurat więc miałam czas, po jakichś 20 minutach kiedy mogłam juz coś powiedzieć- mówie ze ja nie pracuje to ile tego kredytu dostane? Tak rzciła słuchawką ze podskoczyłam.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 16:28:35

    hhahaha) no widzisz sama. A mnie=cholery jasne budzą w niedzielę o 6 tej rano!PRZESADA!!

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 16:46:16

    Pracuje już dłużej, niż dinozaury żyły i zawsze dawałam telefon swoim wychowankom. NIGDY żaden z nich nie odważył się zadzwonić bez potrzeby. Raz mnie obudzili w nocy, bo grali w noże(dostali potem ode mnie porządny ochrzan i grabki, czyli sprzątanie w roli nauczki), no tak pykali nożem pomiędzy palcami. Jeden się zarżnął. I zamiast lecieć po pomoc do dyżurnego wychowawcy-w panice zadzwonili do mnie)))A co ja mialam robić? Lecieć w koszuli nocnej zimą przez miasto i pomagać? Zadzwoniłam gdzie trzeba  i opanowałam panikę. Ale, żeby ktoś mnie budził w nocy , w niedzieleę!!!!Jak ci z tego Eco coś tam?!!

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 19:14:04

    Dodam, że wiele spraw zawodowych załatwiam telefonicznie. to czasem naprawdę wymaga sporo dzwonienia-dlatego mam nr stacjonarny o prócz kom. Poza tym ten nr zna wielu moich znajomych, kuzynów.Ten nr jest ze mną  od 40tu z górą lat. Nie chcę się go pozbywać, bo  wielokrotnie ludzie po tym numerze odszukiwali mnie, moich rodziców.To taki znak rozpoznawczy.Pewnie, że mam smartfona, ale to już nie to samo.

  • Autor: ekkore Data: 2014-02-09 17:55:59

    Mój mąż na takie pytanie o kredyt zawsze odpowiada - nie ma sprawy, ile Wam potrzeba, chętnie pożyczę.

    I w tym momencie cisza po drugiej stronie...

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 19:04:14

    hahahahah, dobre))). Tak naprawdę to najlepiej skutkuja własnie takie teksty, a nie jakieś sprawy sądowe.))Serio.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-10 08:58:06

    Na nękanie o kredyt,z 10 telefonów dziennie, w końcu powiedziałam,że jak taki bezzwrotny to w końcu się skuszę i poproszę o jakieś10 milionów.Więcej nie zadzwonili.

  • Autor: edii Data: 2014-02-09 21:12:34

    A ja wam powiem tak;;;;;dzwoni pani z banku do dziadka i mówi;;;;; mamy dla pana pożyczkę a dziadek na to:::dziękuję ale nie potrzebuję wie pani ja pożyczek to mam cały ogród{hi,hi.hi}

  • Autor: majolika Data: 2014-02-09 21:37:55

    hihihi, doskonałe!! I nie trzeba żadnych prokuratur)))

  • Autor: bahus Data: 2014-02-09 17:17:06


  • Autor: agacia3323 Data: 2014-02-09 17:32:13

    ???? bahus cośTy taki milczący???

    a co zrobić z numerem zastrzeżonym dzwoniącym na moją komórkę kilka razy dziennie???

  • Autor: alicja_bt Data: 2014-02-09 21:46:35

    Mąż tak mnie słuchał,  jak powiedziałam ze dzwonił ktos z zastrzeżonego numeru i nie zdażyłam odebrać  to powiedział : oddzwoń i opiernicz

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-02-10 09:05:00

    Mąż się kąpie,a tu dzwoni telefon ,raz, drugi, trzeci w końcu za czwartym sprawdzam kto to i widzę,że numer zastrzeżony |nikt ze znajomych takiego nie używa| ,więc odbieram i mówię,że mąż nie może podejść i słyszę <to po co odbierasz> a ja  to po co dzwonisz jak ja odbieram.Do dziś nie wiemy kto dzwonił.

  • Autor: ekkore Data: 2014-02-10 11:30:11

    Zablokować.

    Funkcja w telefonie lub na koncie telefonicznymw necie. Mam poblokowane we wszystkich telefonach.

    Kiedyś czekałam na telefon zwrotny od ubezpiczyciela przed wizytą u lekarza za granicą. Po godzinie zadzwoniłam sama - bo nasza kolejka się zbliżała. Pani mnie opieprzyła, że to moja wina iż mam zablokowane numery bez identyfikacji, ona się nie mogła dodzwonić...

    Wtedy sporo razybyłam u lekarza,ale już nigdy nie mieli braku identyfikacji.

  • Autor: vikunia Data: 2014-02-10 17:51:14

    Mozesz sobie zastrzec zeby zastrzeżony nie dzwonił. W Play kodem a wpozostałych sieciach chyba trzeba zadzwonic do obsługi klienta. Zastrzezenie zeby nie odbierac zastrzezonego jest darmowe

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-10 18:39:10

    Vikunia,nie wiem,czy czytałaś wcześniejsze wpisy.Dzwoniłam do biura obsługi i nadal miałam połączenia,a sprawy nie wyjaśnili.Ponieważ i tak rezygnuję z ich usług,machnęłam na to ręką.wcześniej faktycznie,mogłam sama sobie wpisać w telefon.

  • Autor: anrubi Data: 2014-02-16 10:06:45

    Mozesz sobie zastrzec zeby zastrzeżony nie dzwonił. W Play kodem a
    wpozostałych sieciach chyba trzeba zadzwonic do obsługi klienta.
    Zastrzezenie zeby nie odbierac zastrzezonego jest darmowe

    Vikunia

    Pytałam o Ciebie kilka dni temu :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-09 18:11:50

    Bahus wykonał właśnie głuchy post!

  • Autor: bahus Data: 2014-02-09 20:58:39

  • Autor: crisen Data: 2014-02-10 11:23:49

    http://www.ktodzwonil.eu/222757424

    Czy Wy także takie macie ?

  • Autor: afera10 Data: 2014-02-10 12:33:23

    Niestety również mam stary numer telefonu stacjonarnego i miałam podobne kłopoty do Ciebie.

    1. włączyłam sobie identyfikację numeru (jeśli ktoś dzwoni z zastrzeżonego-słyszy komunikat, że się nie połączy jak się nie ujawni).

    2. utworzyłam grupę Rodzina, znajomi i przypisałam im dzwonek.

    3. Utworzyłam grupę SPAM i dla niej dzwonek o głośności zero.

    Niestety nie mam możliwości blokowania numerów, ale przynajmniej jak dzwonią  to ich nie słyszę. Te wszystkie firmy też są cwane i dzwonią z różnych numerów, które różnią się jedną z reguły końcową cyfrą. Te wszystkie firmy zapraszające, bankowe itp. wynajmują call center, które specjalizują się tylko i wyłącznie w dzwonieniu i tłumaczenie im, że nas coś nie interesuje, żeby wykreślili z bazy nasz numer, mija się z celem. Oni kupują taką bazę telefonów i dzwonią.

    Do wszystkich innych nieodebranych  numerów, co do których nie jestem pewna, że to spam oddzwaniam.

    Cała ta "procedura" trwała trochę czasu, ale teraz mam spokój. Mam już  w tej kategorii spam z 50 numerów.

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-02-10 17:32:59

    Nie wiem czy Ci to pomorze co napiszę. Ja mam tel zastrzeżony i jak ktoś do mnie dzwoni to pytam skąd ma mój nr. Odpowiadają jakieś bzdury. Prawda jest jedna firmy bardzo często nielegalnie handlują danymi osobowymi. Odpowiadam osobom, które dzwonią, że proszę wykreślić mój nr telefonu z bazy jak tego nie zrobią to zgłoszę popełnienie przestępstwa do prokuratury. Zazwyczaj już nie dzwonią.

    Kiedyś miałam tez uporczywe i nachalne tel od operatora tel.  z ktorego korzystam chociaż zaznaczyłam przy umowie, że nie życzę sobie żadnych tel od nich. Pisałam pisma itd i nic. Oni za wszelką cenę chcieli mnie informować o wszelkich promocjach. Wkurzało mnie to gdyż ten nr mam tylko dla rodziny i bliskich. Więc, co zrobiliśmy, a na pomysł wpadła moja kochana rodzinka.

    Dzwonili i pytali czy dodzwoniłem się do ..

    My odpowiadaliśmy : Pomidor!

    Zazwyczaj pytali czy możemy porozmawiać oo promocji ble ble

    MY : Pomidor!

    Po tygodniu skończyło się i do dziś mam spokój, to już 2 lata:)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-11 00:38:02

    Po moim mailu z informacją o przejęciu mojej sprawy przez kancelarię S&F z W-wy - dziś z samego rana dostałam od tej firmy mail, że wykreślają mnie z bazy danych)))) A między nami, to były strachy  na lachy)))

  • Autor: majolika Data: 2014-02-11 00:45:00

    PS. Swoją drogą naprawdę mam tam bliskiego kolegę, jeszcze z czasów licealnych. Jestem pewna, ze bez problemu, za friko załatwiłby tę sprawę i to bardzo szybko, gdybym go tylko o to poprosiła,ale wystarczyła pełna nazwa kancelarii i nazwiska szefów. 

  • Autor: majolika Data: 2014-02-11 01:14:48

    Do kumpla zadzwoniłam, doradziłam się i on mi poradził taki manewr, blef. A gdyby to nie pomogło, zaczęlibysmy działać inaczej, ale jak widać- pomogło))) Ale swoją drogą do czego to podobne, żeby jakaś upierdliwa firma zatruwała tylu ludziom życie. Chyba jednak to ich nagabywanie odnosi jakiś wymierny finansowo  skutek i ludzie nabierają się na takie prymitywne techniki socjotechniczne.Kiedys dawno temu, nieświadoma na co ide znalazłam sie na takim "spotkaniu". Wściekłam się. Opanowałam emocje i postanowiłam ich załtwić ich bronią.Rozsiadłam się w pierwszym rzedzie i z drwiącym usmiechem ,na zimno, zbijałam ich argumenty, Gdyby mogli to by mnie z kałasznikowa rozstrzelali wtedy.Wyczekałam do końca, nawet namówiłam sąsiadów i MUSIELI nam zafundować obiecany obiad(nawet smaczny nota bene i pewnie kosztowny, bo to w dobrej restauracji było), a potem grzecznie podziekowalismy, nikt nic nie kupił i rozeszlismy sie do domów. Myslę, że mieli niezłe straty. Gdybym wiedziała na co idę, na pewno bym nie poszła, bo szkoda mojego czasu, ale jak już podstepem mnie tam ściągneli...to zabulili i żadnych korzyści nie osiągnęli.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-11 01:28:45

    Na koniec wręczyli nam ankiety  i formularz, w którym mielismy podać przynajmniej jeden adres z telefonem do znajomych. Wpisałam- Koziołek Matołek, Pacanów, ulica Kozia nr . tel. 12345678. A piszcie teraz i dzwońcie ...na Berdyczów)))

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-11 07:49:04

    Moja droga te telefony to naprawdę wkurzające, lecz jak ,,wrobili"  moich rodziców. Tzn. chcieli naciągnąć , ale im się nie udało.  Dostali w tamtym roku wyrównanie za prąd z Tauronu. Nadpłata 150 zł z groszami. Mama patrzy a nadpłaty w ogóle nie uwzględnili. Ma dalej płacić normalnie. Brat zadzwonił załatwił i ostrzegł ich, że ostatni raz taki ,, przekręt" zrobili. Jeśli się  to powtórzy  zgłosi to wyżej. Mama się pyta czemu ona akurat a brat bo wiedzą ile masz lat. Dodam, że w przyszłym roku kończy 60 strach pomyśleć jak naciągają starsze od niej osoby.

  • Autor: bahus Data: 2014-02-11 18:44:45

    60 lat ??? Toż to młoda dziewucha...to co ja mam powiedzieć?

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-16 18:06:57

    No właśnie Bahusku strach pomyśleć jak ,,naciągają" takie wiekowe osoby jak Ty np. Ty jesteś ,, kumaty" to nie da Ci się wcisnąć kitu , lecz inni staruszkowie są naiwni mają dobre serce a takie ,,hieny" tylko na to czekają.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-11 07:51:43

    A gdy dzwonią takie telefony to wysłucham, dziękuje i odkładam telefon. Jeśli wydzwaniają notorycznie to mówię, że zgłoszę ich do Rzecznika Praw Konsumentów , proszę o dane dzwoniącego i dane firmy. Słyszę tylko przepraszam i do widzenia

  • Autor: gabigold Data: 2014-02-11 15:44:03

    Dziś byłam u tesciowej, mąz cos naprawiał, ja sprzatałam ,3 raz dzwonił  tel z propozycjami a to kupna czegoś, a to darmowego leczenia i masaży , a kobieta 89 lat, nie dosłyszy , jak by tak odebrała to już ja naciągną.Ja odebrałam i zanim zaczeli się produkowac na dobre to grzecznie podziekowałam i odłozyłam słuhawkę a inne tel to mąz odebrał i powiedział ze, już ich zgłasza! szybko podziękowali .
    :) 

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-13 13:39:03

    A ja zawsze mówię, że jestem w pracy i nie mogę rozmawiać. Potem numer blokuję w telefonie. W wielu komórkach jest już funkcja "zablokuj numer i podobne". Ja korzystam i mam święty spokój. A stacjonarnego nie mam i też sobie to chwalę.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-14 03:14:21

    Niestety ja mam taki rodzaj pracy, że zawsze muszę byc "na czuwaniu". Nie mogę wyłączyć telefonu.  A żeby było zabawniej to mam  domowy stacjonarny=bezprzewodowy chyba 10-cioletni. Nie ma takich wypasionych funkcji.Ja jestem osoba praktyczną i dopóki szlag go nie trafi-nie zmienie na nowy, bo po co?A tego łobuza(telefonu) chyba nawet młotkiem nie zniszcze, taki mi sie dobry egzemlarz trafił)))Inne szlag trafiał po 3ech latach, a ten sie trzyma i to doskonale już chyba 10ty rok!!!Cud prawdziwy!!!Nawet mysle, żeby go (przypadkiem)wystawic przed drzwi, albo co...może ktoś ukradnie?

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-14 08:48:18

    Wiem, wiem, :) tradycja.

    Ja, niestety, jestem "nowoczesna", bo nowe telefony stosunkowo szybko idą do piekła.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-14 09:25:28

    Żeby telefon (prawie roczny) za bardzo mi się nie znudził, trafił go piorun i usmażył na chrupko. Teraz mamy jakieś lepsze gniazdko, które ponoć tak łatwo się nie smaży przy trafieniu ściany piorunem. Oby :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-14 14:03:33

    Hahahahaha))W dawnych czasach przyszła do mnie koleżanka-meżatka. Nagle wpada sąsiadka z krzykiem, ze jej męzowi buty ktoś ukradł, które zostawił pod drzwiami. a koleżanka zamysliła się i odpowiada- ojej, żeby mojemu tak ktoś ukradł)))Bo jej maż przywiązywał sie do butów, rzeczy  i za czorta nie mozna go było wysadzić ze starych butów)))

  • Autor: majolika Data: 2014-02-15 01:59:41

    Hehe, dla pocieszenia powiem Ci, ze mojej koleżance dwa razy trafił piorun w tę skrzynkę elektryczną pod domem))) I dwa razy jej sie usmażyły wszystkie urządzenia elektryczne)))Łącznie z telefonami, lodówkami,telewizorami, kompami i bramą otwierana elektrycznie itd))Musiała dwa razy wymieniać)))Do dzis w jej obecności nikt nie rozmawia o burzy, bo dostaje ataku wściekłości)))

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-15 08:44:42

    Współczuję.Szkoda,ze nie odłączyła urządzeń od prądu.To jedyne,najpewniejsze zabezpieczenie przed piorunem.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-15 09:53:22

    Jak szła burza drugi raz-zadzwoniła do męża z pracy, żeby poodłączał, a jemu się nie chciało)))Ojejej, jaka awantura potem była))) Ja mieszkam w bloku i w najwyższym punkcie miasta.Są odgromniki, ale zawsze, jak idzie burza-odłączam co się da. Oni mieszkają m-dzy jeziorami, a jeziora jakby przyciągają burzę. Nie wiem na czym to polega, ale burza nad jeziorem jakby się kręci, nie może odejść i pioruny  własnie tam ładują. Ci, którzy mieszkają w poblizu muszą bardzo uważać i zabezpieczać się.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-15 10:29:41

    Wierzę,u mnie też byłaby awantura.No cóż,woda jest świetnym przewodnikiem prądu.Z burzą naprawdę nie ma żartów.Kilka lat temu do kuchni,w mieszkaniu mojej córki,wpadł..piorun kulisty.Okna powinny być zamknięte,a nie były.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-15 11:03:20

    A ja mieszkam na szczycie góry i wyłączam wszystko, jak tylko usłyszę burzę. Strach wyjść z domu, pioruny trzaskają wściekle... na szczęście w domu mamy oświetlenie awaryjne, gdy nie ma prądu, automatycznie zapalają się małe lampki.

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-15 12:16:15

    Ja mieszkam parę km od morza i tutaj też burze tak kołują. Zawsze wszystko włączam jak tylko usłyszę jakiś chociażby jeden odgłos burzy. Tak się boję, że siedzę cała unieruchomiona ze strachu. Dwa razy walnęło, raz w kran, a raz w kaloryfer, ale dobrze że nie tak bardzo mocno.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-15 17:21:35

    No przyznam sie..a co tam...ja mam wprost fobię na burze. W dziecinstwie mieszkałam pod Olsztynem pomiędzy 4-ema wielkimi jeziorami i na  wielkiej górze, na dodatek obsadzonej topolami. Burze tam to był HORROR!!!Zwłaszcza dla dziecka, którym wtedy byłam Burza potrafiła trwać 24 godziny. Z piorunami, które ładowały w te topole.Kreciła się, odchodziła i wracała. Mama mnie budziła w nocy, żeby w razie czego uciekać. Mam dziki strach  do burzy, fobię wprost.Z dzieciństwa mi zostało. I żeby było ciekawiej teraz mieszkam w najwyższym punkcie miasta w wieżowcu, obok jest szpital wojewódzki z tymi tyczkami, antenami wielkimi dla karetek. W każą burzę rąbie w te tyczki!!!Huk, wystrzał, uciekać!!! Po prostu boję się burzy. No może wstyd w moim wieku, ale tak jest(((

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-16 09:47:43

    Nie jesteś w tym odosobniona, bo ja mimo podobnego wieku też boję się burzy. W dzień, to siedzę cała struchlała i liczę, ile jest od błysku do grzmotu, bo podobno tak się mierzy odległość tzn. jak daleko jest burza od miejsca w którym jesteśmy, ale nie wiem czy to prawda. Również mieszkam w najwyższym punkcie w mojej miejscowości i też obok rosną wysokie topole. A w nocy, to nie ma mowy o tym bym zmrużyła oczy, wtedy siedzę w ubraniu i czekam, aż ta burza przejdzie. Słyszałam, że w czasie burzy powinno przebywać się w samym centrum pomieszczenia w którym jesteśmy, bo jak uderzy piorun i wleci do pomieszczenia, to ponoć często krąży dookoła pokoju. :(

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-16 10:11:42

    Z tym pomiarem to jest prawda,tylko,że trzeba wiedzieć,jak obliczyć odległość.Wkleję Ci przykładowe objaśnienie.Nie jest całkowicie dokładne,ponieważ nie uwzględnia np wilgotności powietrza,a prędkość dżwięku też od niej zależy.

    http://www.tipy.pl/artykul_4543,jak-obliczyc-jak-daleko-jest-burza.html

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-16 10:17:55

    Jolu, dziękuję za ten artykuł. Chętnie poczytam coś więcej na ten temat. :)

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-16 10:20:19

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-16 11:16:58

    To miało być do Majoliki, podpięłam się nie tu, gdzie powinnam, ale chyba i ten tekst też przeczyta. :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 14:18:34

    Słyszałam o piorunach kulistych. One podobno i bez wyraźnej burzy potrafią "wlecieć". Dzięki Bogu nigdy sie osobiście nie zetknęłam. To bardzo rzadkie zjawisko, ale istnieje. Trudno wyjść żywym ze spotkania z piorunem kulistym.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-16 14:45:54

    A ja z kolei czytałam opracowania, z których wynikało, że jeszcze się nigdy nie zdarzyło, żeby piorun kulisty, który wpadł do mieszkania zabił człowieka.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 14:58:17

    Myśle, że jednak lepiej nie spotkać się "face to face" z takim zjawiskiem. A jeśli już nam się trafi-wiedzieć, jak postąpić. Kiedyś opowiadała mi koleżanka co sie stało, kiedy piorun trafił w ich dom.Zwykły, nie kulisty.Przeżyli, ale byli poparzeni.Cała instalacja elektryczna w domu spalona, do wymiany.Koleżanka miała łańcuszek na szyi-w tym miejscu do dziś ma wypaloną bliznę.

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-16 16:21:40

    Często zdarzają się takie niesłychane zjawiska. Właśnie mąż mi opowiadał, że pewna kobieta wchodziła już do domu stojąc na ganku i otwierając drzwi, i akurat w tym momencie trafił ją piorun. Podobnie dzieje się na przystankach, że są ludzie porażeni piorunem. To są takie dziwne przypadki trudne do wyjaśnienia.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-16 16:30:49

    A pewnie, że nie. Wcale mi nie spieszno.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-02-16 17:51:46

    Wtedy była w kuchni córka i zięć.Oniemieli,to był szok.Na szczęście nic im się nie stało.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 14:08:47

    To pewnie nie ma za wiele wspólnego z poważną  nauką, ale nas kiedyś w szkole(!!!) uczono, że trzeba liczyć od błysku do grzmotu. Światło rozchodzi sie szybciej od dźwieku. Podobno każda sekunda to jest kilometr. więc jak doliczysz do 5ciu to nie ma sie czego bać, ale jeśli prawie jednocześnie jest błysk i grzmot,to centrum burzy jest nad tobą. Pioruny trafiają w najwyższy punkt, ale  od kiedy przeczytałam, że faceta trafił piorun pod wieżą Eiffla, myśle, że nie zawsze tak jest))A swoją drogą musiał mieć biedak niezłego pecha...

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 14:34:27

    PS. Pamiętam z dzieciństwa takie obrazy-wszyscy w ogromnym strachu(na budynku były odgromniki!!!) spotykaliśmy się ubrani w przedpokoju, bo tam nie było okien. A moja niania z Wilna-taka pani co z nami mieszkala i  wolnym czasie zajmowala sie mną, kiedy rodzice musieli pracować przez wiele godzin-wstawiała św obrazy w okna i paliła świece w oknach. Moi rodzice byli bardzo światłymi, nowoczesnymi , jak na owe czasy ludźmi, ale też się bali takich burz.To  był HORROR!!!  Mysle, że nad jeziorami, duża powierzchnia wody, wytwarza się ciśnienie, które jakby zasysa burze. Tam się one koncentrują.Tzn chmury burzowe i z nich potem wyładowania atmosferyczne.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-16 18:19:17

    Moja babcia , gdy szalała burza też paliła gromnicę w oknie i się modliła. Prosiła aby burza szybko przeszła i nikomu krzywdy i szkód nie wyrządziła.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 19:29:54

    Gromnicę zapaliłam raz w zyciu.Kiedy umierała moja mama.. Była przy tym moja siostra. Zapaliłysmy i modliłysmy sie o....(niech mi Bóg przebaczy) szybszą śmierć. Tak.Czasem ludzie modlą się o szybszą śmierć, żeby przerwać męki najdroższego człowieka.Kiedy nie ma ratunku, rak, stan terminalny i tylko męka najdroższego człowieka na świecie.Wtedy lepsza jest już śmierć. I śmierć, "siostra snu"...przyszła.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 13:42:31

    Moja mama tak samo zrobiła jak Pani w tym momencie. Były przy babci wszystkie jej dzieci a córka, która mieszka daleko spędziła u nas 2 tygodnie wcześniej. Także modliły się o szybszą śmierć , ponieważ to był okrutny rak i stan terminalny. Tylko tak wtedy można było pomóc Babci odejść .

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 15:55:13

    Do dziś mam wyrzuty sumienia, że modliłam sie o smierć własnej mamy. Umierała w domu. Wzywałam lekarza co chwile, ale są momenty, kiedy nie mozna już pomóc i to tylko męczenie takiego umierającego człowieka. Trzeba wtedy zaciąć  zęby i pozwolić mu odejść, nie męczyć dalej.Do końca zycia będę mieć wyrzuty sumienia,że modliłam się o szybsza śmierć najkochańszej osoby..Ale śmierć jest czasem uwolnieniem od cierpień.I dorosły, świadomy człowiek to rozumie.Gdyby była jakaś szansa na ratunek-przegryzłabym wtedy mamie szyję, żeby ją ratować, ale nie było.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 18:35:51

    Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia. Zrobiłaś to z wielkiej miłości, poświęcenia i współczucia. Mama to najbliższa osoba sercu i , gdy dzieje się jej krzywda dzieci chcą jej pomóc. W każdy możliwy sposób.Tak jak ona kiedyś opiekowała się  i pomagała nam. Dla niej zrobimy wszystko nawet , gdy nie będzie to do końca zgodne z naszymi przekonaniami czy poglądami. Moja babcia mówiła, że tak robiła, gdy ktoś nie mógł odejść. Z takiej drogi nie ma powrotu. A modląc się  dajemy tej osobie ,,pozwolenie" na odejście. Nie ogląda się ona za siebie tylko idzie do światła , które widzi. Naszemu sercu ciężko to pojąć, targają nami uczucia jednak to jest słuszne postępowanie.

    Serdecznie pozdrawiam :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:10:21

    Pzepraszam, ale ten temat mnie przerasta. Sorry. Do dziś nie mogę o tym pisać, mówić.To mnie przerasta.Sorry.Próbuję, ale nie wychodzi mi....

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-18 16:33:55

    Rozumiem ma Pani tak jak moja mama, która opiekowałam się Babcią. Koniec tematu. Pozdrawiam :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 19:44:17

    Kto zna Olsztyn, ten wie, że jest jakby podzielony na dwie części. Jedna to ta wielkomiejska.A druga to jeziora, połączone, i osiedla domów naokoło nich.Jak przychodzi tu burza, to gruchnie raz i dwa w najwyższy punkt, a potem uchodzi nad jeziora, albo najczęściej w ogóle omija centrum i od razu koncentruje się nad jeziorami.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-16 19:56:59

    Kto przezył raz burzę na jeziorach-zapamieta ją do końca zycia. Pomijam "biały szkwał" , bo jego mało kto przezywa, jesli żeglarski pech mu go postawi na szlaku.Ale ludzie, żeglarze wiedza, rozpoznają chmury burzowe i  uciekają wtedy w trzciny, uciekaja z jeziora na widok pierwszych chmur burzowych.To sie tak mówi:"szmaty w dół" i chodu)))Czyli żagle zdjąć i czmychnąć z jeziora w trzciny, żeby się burty nie poobijały.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 10:34:25

    Biały szkwał. TU jest przykład, jak wygląda. Horror. Nawet dobrzy żeglarze nie dają sobie wtedy rady. To żywioł. Nagły. Ja raz przezyłam na jeziorze Kisajno. Nie życzę nikomu.Połamaliśmy grota, ale uciekliśmy z życiem.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-16 18:20:24

    W komórce to co innego ja pisałam o stacjonarnym. Moi rodzice mają komórki i stacjonarny też.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-16 20:40:45

    A to ja nie dlatego, żeby się wymądrzać. Tylko tak luźno o sobie. W sumie stacjonarne to w większości już tylko starsi ludzie mają (wybacz majoliko). Ja swoją mamę zmusiłam, żeby zrezygnowała.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-16 20:52:15

    No patrz, a ja 3 miesiące walczyłam z biurokracją, żeby założyć stacjonarny... ale tu o neta chodziło, choć dzięki temu już nie pamiętam, co to komórka, jak ktoś coś chce, to niech mnie łapie w domu, jak mnie nie ma, to se nie pogadamy. :) ze szkoły do mnie nie dzwonią, bo się nie dogadają i tak. :D

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 06:22:19

    Swoją drogą to były piękne czasy, kiedy człowiek bez komórki miał święty spokój. Teraz, tych bardziej przywiązanych, to i w łazience złapią. Ja należę do tych, którzy w domu rzucają telefon byle gdzie i o nim zapominają. Wiele osób ma o to pretensja, że nie można się do mnie dodzwonić a "przecież mają taką ważną sprawę". A już zasadą jest, że nie odbieram telefonów od ludzi z pracy. :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 10:05:32

    W ostatnie wakacje zgubiłam gdzieś(okazało sie, że wpadła pod fotel w pracy)ładowarke do smartfona i przez całe wakacje byłam bez komórki. RAJ!!! nikt mi dooopy nie zawracał. Święty spokój.A stacjonarny,,,to nie zawsze muszę być w domu. Zrozumiałam wtedy, że komórka to jest smycz, na której cie trzymają. Życie bez niej jest o wiele przyjemniejsze.Serio.

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-17 11:09:21

    Zgadzam się z tym twierdzeniem, że "komórka to smycz, na której cię trzymają i życie bez niej jest o wiele przyjemniejsze". Też uważam, że komórka powinna nam służyć jedynie do poinformowania o miłym spotkaniu w jakimś fajnym miejscu i na tym koniec. Trzeba umawiać się w realu i wspólnie spędzać czas, a nie "wisieć" całe godziny "na komórce". W ten sposób, to ludzie bardzo oddalają się od siebie, co wcale nie jest takie dobre. Nie powinniśmy być zależni od komórek.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 13:35:32

    Czyli masz zdrowe podejście do komórki. Ja też, gdy wychodzę na spacer i chce mieć spokój nie zabieram tego ustrojstwa.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 13:34:00

    ze szkoły do mnie nie dzwonią, bo się nie dogadają i tak. :D

    Nie dzwonią , ponieważ nie muszą. Panny dobrze się uczą i nie rozrabiają, więc po co. Tak by na pewno do rodziców dotarli

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-17 13:51:12

    Dzwonią do ojca, gdy któraś postanowi się rozchorować. Ojciec czasem zbyt pobłażliwy, gdy 3 dnia w szkole jedna koleżanka bez przerwy dokuczała Tuśce i niszczyła jej rzeczy ta, niewiele myśląc a całkiem nie znając języka włoskiego, przyłożyła koleżance w paszczę, ojciec zabrał naszego chuligana na lody. Uwagi nie dostały. Za to jedna za odmowę pożyczenia ołówka  gdy swój zgubiła ,a druga za półgodzinne gapienie się w sufit, uwagę przyniosła.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 14:03:00

    He he absurd szkolnych uwag. Tatko zabrał waleczną córkę na lody, ponieważ był dumny z walecznego czynu Tuśki :) A moja imienniczka Natalka też taka waleczna ?

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-17 14:13:08

    Tuśka to Natalia :) 

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 14:26:31

    Aha myślałam, że to Tamarka. To ja taka waleczna nie byłam w jej wieku . Szkoda czasami by się przydało. Tym bardziej, że przez podstawówkę nosiłam okulary

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 10:00:40

    Hahahah, ja się nie obrażam)))Hahaha, ale coś w tym jest!Najmłodsza nie jestem)))Ale co tam)))A stacjonarny mam w kablówce za grosze .Zważywszy, że mnóstwo spraw załatwiam telefonicznie to dla mnie taniej))Ale, że stara baba jestem to fakt!! Hahaha, ...no co mam zrobic? Czasu nie cofnę....

  • Autor: bogdzia Data: 2014-02-17 11:17:18

    Zaraz tam stara, ja posiadam stacjonarny telefon ze wzgledu na internet, abonament mam socjalny i nie zrezygunuję z niego, ponieważ na wsi ludziska znają tylko ten numer. Ponadto mężowi do pracy on służy, klienci dzwonią, a numer komórki nie każdemu można podać, bo też trochę prywatności potrzeba.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 11:32:07

    A ja mam kablówkę. Płacę za nią, jak za zboże. Oglądam raz na dwa tygodnie, ale przynajmniej to co dobre, a nie gadające głowy w publicznej TV, czy seriale z dooopy wzięte. Nawet mi (w promocji, hahaha )dołozyli pornograficzne jakieś!! O rety, ale cyrk. Ale razem z kablówką mam internet  i stacjonarny telefon za grosze i suma sumarum całkiem się opłaca)))A pornograficzne-to moga się nimi wypchać))Durnot nie oglądam)))Jedyny program ,który lubie to Kuchnia+. Filmów mam miliony na YT w internecie.Znam języki to bez problemu oglądam w oryginale, jak chcę.Ale za to mam w kablówce telefon bez ograniczeń nawet w całej Europie i USA.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 12:57:56

    A ja cię nie nazwałam starą, tylko przeprosiłam za to, że w kontekście napisałam o starszych ludziach. Ja też nie podlotek! :)

    A po co cofać czas? Każdy wiek ma swoje zaje*** plusy. Teraz umiem a przede wszystkim - wiem wieeeele rzeczy, które kiedyś były mi "niedostępne". Kocham swój wiek. :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 15:21:29

    hehehe, znasz taki stary dowcip? Przyszedł wnuczek do dziadka, usiadł na krześle i puścił niechcący bąką przy siadaniu. Zaczął kręcić się na skrzypiącym krześle, że to niby to krzesło wydało taki dźwięk. A  na to dziadek: ....Chłopcze-mebel zepsujesz, a ...TONU NIE DOSTROISZ! Hahahaha. No w zyciu tak jest. Mebel zepsujesz, a tonu nie dostroisz))) To żart oczywiście. Ja wiem ile mam lat(50-jakby co) i tyle mam ,co mam.Czasu nie cofnę. ale ten wiek ma swoje radości i smutki. Jak każdy wiek. Gdybym chciała być młodsza, to tylko pod tym warunkiem, że z tym rozumem, doświadczeniami, które mam. Bez tego nie chcę))Pozdrawiam.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:05:09

    Amen.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:38:38

    I na wieki wieków)))Hehehe.

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 13:31:54

    Wiem Kochana. Szkoda właśnie, że w stacjonarnym takiej funkcji nie ma. Mama  ma  go nadal bo dużo osób zna ten numer i w jej wieku znajomi i rodzina też jeszcze posiadają stacjonarne telefony.

  • Autor: megi65 Data: 2014-02-17 14:48:16

    Ja będę ewenementem w dyskusji lubię każdą rozmowę telefoniczną : chcianą , niechcianą a nawet pomyłki. Z każdym pogadam , bo jeśli już mój numer wykręcił ..to trzeba parę słów zamienić . Co prawda jeszcze nikt mi o 6 pobudki nie sprezentował ale dla mnie bezsennej nie ma problemu .

    Owszem czasem jeżą mnie zaproszenia na badanie wszystkich chorób cudownym urządzeniem przez bluzeczkę a wiec albo mówię ,że jestem świeżo po badaniach i zdrowa jak rydz jestem ..

    Jeśli głos w słuchawce dojedzie do '' darmowych prezentów '' to bardzo dziękuje ale od nieznajomych prezentów nie przyjmuje .. ot i po problemie .

    Często grzecznie pierwsza pytam się '' Co chciałaby mi pani z gracją wcisnąć '' Lub '' W czym mogę pani.. pomóc '' . Zapada cisza i ... szybkie myślenie '' chyba jakaś wariatka '' .

    Telefonu stacjonarnego nie mam zamiaru likwidować , dla mnie jest bardzo pomocny .

    A propo dawno mnie nikt nie zapraszał na prezentacje suuper garnków , leczniczej kołdry czy cudownego wielofunkcyjnego noża - maczety .. ))

    Mam zawsze dystans , po drugiej stronie są ludzie , którzy w ten sposób zarabiają ale czy uczciwie to już inna bajka i temat na nowy wątek .. ))

  • Autor: Monia1805 Data: 2014-02-17 14:55:07

    Przy okazji sprzedaży garnków, opowiadał mi to chłopak, który przyjechał za granicę pracować, pomimo że w Polsce przy sprzedaży garnków zarabiał nawet kilka tys złotych. Mówił, że garnek warty 50zł sprzedawał ludziom starszym za 2tys złotych. Z innymi handlowcami jeździł na szkolenia do hotelu Gołębiewski a nawet podczas tych szkoleń miał okazję poznać Cezarego Pazurę.

    Jednak rzucił tą robotę, bo jak powiedział gryzły go wyrzuty sumienia.

    Opowiadał jak  różne sztuczki stosują handlowcy aby sprzedać nic nie warty produkt i niestety, ale udaje im się to.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-17 15:20:17

    Mnie zastanawia, po co niektóre osoby wdają się w dyskusje z tymi "dobrodusznie ofiarującymi" dobra wszelakie. Ze mną rozmowa jest bardzo krótka: "Nie, dziękuję, do widzenia" i naciskam magiczny czerwony guziczek :) Miałam kiedyś pomyłkowego znajomego, który zazwyczaj dzwonił do biblioteki, acz od czasu do czasu jego telefon wybierał 2 zamiast 3 i pan dzwonił do mnie.  Po kilkunastu pomyłkowych rozmowach, pan Andrzej dzwonił przed świętami, by złożyć mi życzenia. Ja nie mogłam- nie znałam jego numeru. :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 15:38:07

    Ja też wiem,że tam są ludziei napisałam powyżej o tym. Ale jesli ktoś mnie budzi o 6tej rano i wydzwania kilkanaście razy dziennie to....lekka przesada. Po konsultacji z kolegą-prawnikiem-wysłałam im maila-uprzedziłam o konsekwencjach prawnych nękania telefonicznego(stalkingu). Odpisali natychmiast, że wykreślają mnie z bazy danych. Niech spróbują jeszcze raz.Odtąd mam telefon monitorowany. A odszkodowanie za nękanie zawsze chętnie przyjmę.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 15:43:55

    Nie każdy może ot tak wyłączyć telefon.Ja nie moge, bo taki mam rodzaj pracy, że mogę być zawsze wezwana w razie potrzeby. POTRZEBY, a nie głupoty.Ale jak wracam np po dużurze nocnym mam prawo nie być budzona co pół godziny niechcianymi telefonami.Telefonami, co proponują mi setny raz np garnki, których i tak nie kupię, bo mi nie pasują i za każdym telefonem mówiłam o tym.A już w NIEDZIELĘ o 6tej rano!!!To zakrawa o złośliwość.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-17 19:11:08

    No to ja się poskarżę. Codziennie wstaję o 5.00. W sobotę i niedzielę wstaję o ... 5.00. Zwierzaki mnie "nie chcą obudzić" ale uznają, że to przecież już czas wstać. Zaczynają ziewać, stękać,sapać, przełazić delikatnie przeze mnie i ganiać się "po cichu" a ekstremalnie - wąsatymi ryjkami dotykać mojej twarzy, bo a nuż już nie śpię. Ech... mój wybór.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:42:29

    Moja koleżanka też tak miała- z kotem))) Załozyła  mocne rolety. Kot myslał,ze jeszcze noc i nie budził))A inaczej od świtu jej tupał po łóżku, gryzł w palce od nogi, żeby się z nim bawic, bo on juz wstał,  a pani się leni.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:50:15

    A druga koleżanka ma kota cwaniaka. Żadne rolety nie pomagają))) Tupie  i koniec. Mieszkają na parterze, a kot lubi nocne wyprawy. Trzeba mu kilka razy drzwi od balkonu w nocy otwierać, bo inaczej tak się wydziera, że nie tylko oni, ale i sąsiedzi nie mogą spać.  Chyba by go zadusili ze zlości, ale to ślicznioch taki -prawie rasowy, rosyjski- niebieski. I weź tu takiemu odmów))

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-18 09:43:27

    Taaaa... a w zimie to ciemno jak u Murzyna a one wiedzą, że piąta.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-18 12:37:57

    bo cwaniaki)))tTo wiedzą)))

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-18 12:50:32

    A mój zwierzak, to wstaje dopiero o 9-ej. bo tak jest nauczony. A czasem, to chyba czuje, że na dworze jest zimno i nie bardzo chce mu się wychodzić i wtedy poleguje sobie dłużej. Te zwierzaki, to są takie mądrale, a jak coś chcą, to tak słodko proszą, że nie można im odmówić. :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-18 13:42:30

    Hmmm, jak miałam jednego psinkę to tez tak było - spał ile wlazło. Teraz, niestety, jest ich 7 i wzajemnie się nakręcają. :)

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-18 13:50:18

    To fakt, z takim stadkiem, to jest inaczej. Trzeba mieć sporo miejsca na taką ferajnę, a u mnie jest zbyt ciasno na taki powiększony zwierzyniec. :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-02-18 20:06:13

    Czy się mylę, czy jeszcze nie pokazałaś swojego zwierzaka w galerii. Przedstaw go, proszę. :)

  • Autor: Lea2 Data: 2014-02-18 23:53:43

    Oczywiście, niebawem wstawię. :)

  • Autor: vanessa862 Data: 2014-02-17 18:28:33

    Ale jesli ktoś mnie budzi o 6tej rano i wydzwania kilkanaście razy dziennie to....lekka przesada.

    Do nas dzwonili o 21 lub przed 22 to też nie odpowiednia pora. Wtedy każdy chce odpocząć, pooglądać w spokoju tv, książkę poczytać czy położyć się spać.  Ja wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i biegnę do drugiego pokoju namierzyć telefon. Kto dzwoni o tej godzinie : choroba jakaś, śmierć czy inna katastrofa to rozumiem. W końcu po to jest rodzina a nie z takimi ,,pierdołami".

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 18:32:19

    Dokładnie!!!))))

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-17 18:51:25

    Mój tel ma tryb nocny, ustawiliśmy go między 22 a 6.30. Miga sobie tylko w tych godzinach, nie dzwoni. 

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:22:53

    Ja nie mogę tego zrobić. W każdej chwili, i tak bywało, jak się działy nagłe sytuacje, kiedy była taka potrzeba-moge być wezwana do pracy.Nie będę tego wyjaśniać. Myslę, że każdy, kto mnie tu troszkę zna-wie o co chodzi.

  • Autor: majolika Data: 2014-02-17 19:26:43

    Wiem, że są ludzie, którzy wyłączą w mojej sytuacji telefon i pocałujcie mnie w nos. Ale świadomy, myślący człowiek tego nie zrobi.Mam nadzieję choć trochę takim człowiekiem jestem.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-18 15:14:05

    Jako (były) opiekun zauważyłam, że do rana, albo mojego dyżuru świat się nigdy nie zawalił, w razie czego zawsze był ktoś, kto wykonywał dokładnie taką sama pracę jak ja. Dyrektor ma trochę gorzej... zawracają mu tyłek o każdej porze dnia i nocy, nie pozwalając jego dzieciom się wyspać, przez co te dzieci kończą jako opiekunowie... :)

  • Autor: majolika Data: 2014-02-19 01:17:07

    To wiesz, że sa sytuacje wprost nieprawdopodobne. I, że nie możemy wyjść z pracy, dopóki zmiennik nie przyjdzie.Sama niejednokrotnie w panice dzwoniłam o szybsze przyjście, czy nagle zastępstwo. Np tu pogotowie, tu szpital, bez opiekuna nieletniego nie przyjmą a ja sama. To wtedy  szybkie ściągnięcie pomocy  jest jedynym wyjściem Pamiętam pożar, kiedy wszyscy w nocy lecieli co sił w nogach do pracy itp.Nigdy nikt bez potrzeby takiej akcji nie przeprowadza, ale czasem trzeba,wolę mieć telefon włączony.Teraz już są takie przepisy, że w podobnych placówkach musi być system przeciwpożarowy, czujki na dym, temperaturę w każdym pomieszczeniu , drzwi i blokady przeciwdymne, niepalne drogi ewakuacji i automatyczny przyjazd straży w ciągu trzech minut od alarmu.ale to z kolei rodzi mnóstwo niepotrzebnych alarmów, bo np  para pod prysznicami, czy w kuchni go generuje.A ryczy to ustrojstwo tak, że zawał np w nocy  gwarantowany.

  • Autor: bahus Data: 2014-02-17 23:49:37

    Dla mnie 6:30 to środek nocy.

  • Autor: Bahati Data: 2014-02-18 08:40:03

    Dla mnie też, na szczęście Mężowski nie jest tak leniwy jak ja :) 

  • Autor: megi65 Data: 2014-02-17 19:44:33

    Aaaaa to już zupełnie inna bajka .. Dobrze ,że im dziub w sposób prawny zamknęłaś ..

  • Przejdź do pełnej wersji serwisu