Od jakiegoś czasu zastanawiam się jak powstał ten portal? Kto jest jego twórcą,jak i dlaczego poszególne osoby stały się moderatorami, administratorami?
Ja osobiście bardzo lubię to miejsce,miałam okazję poznać tu wspaniałe osoby,które zawsze służą radą,dobrym słowem, kubkiem kawy a nawet ciepłym domowym ciastem.
Szczerze mówiąc widzę tu nadal grono bardzo ze sobą związanych przyjaciół ,ale na pewno nie wiem .......Chodziarz jestem tu od lat :) Nie wiem co się stało na początku ? :) Podejrzewam ,że nikt nie umiał gotować na początku :P a opinie o genialnie!!! strony ......ta nabyła z biegiem lat :)......
Lubię wielu użytkowników i dla kontaktu z nimi wchodzę chętnie na WZ. Niektórzy działają lepiej niż kawa a inni potrafią doprowadzić do łeż ze śmiechu swoim podejściem do życia, poczuciem humoru. No i jest tak "oldschoolowo", bo gdzie jeszcze w sieci można natrafić na tak wyglądającą stronkę? Kiedyś chyba było więcej aktywnych użytkowników, toczyły się inne rozmowy, dziś wielu "weteranów" już nie ma, a ci którzy zostali, poznali się na tyle, że wiedzą, że lepiej rozmawiać o tyłku Maryni niż o czymś istotnym, bo ilu użytkowników, tyle tyłków na krzesłach przed monitorami i tyle racji . :) Przyznaję, że przepisów szukam po prostu przy pomocy wujka Googla.
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no i co mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało przepisy na jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie byłam "sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo gdzie lepiej gotują :)
Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko "wkn" (sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com, czy coś innego) :) coś Wam to mówi??
U mnie podobnie było z wyszukiwaniem potraw, zagladałam do Wielkiego Żarcia bardzo długo zanim zdecydowałam się tu zalogować. Był to pierwszy portal, w którym zakochałam się miłością jedyną i wielką i tak jest od 4 lat. Czasem podglądam inne portale, ale tak naprawdę to prawie wszystko jest na WŻ, więc po co mam latać.
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no i co mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało przepisy na jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie byłam "sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo gdzie lepiej gotują :) Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko "wkn" (sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com, czy coś innego) :) coś Wam to mówi??
Mnie coś świta, że to było wielkiezarcie.com ale nie dam sobie odciąć...
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no ico mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało przepisyna jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie byłam"sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo gdzielepiej gotują :) Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko "wkn"(sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com, czycoś innego) :) coś Wam to mówi?? Mnie coś świta, że to było wielkiezarcie.com ale nie dam sobie odciąć...
A ja calkiem niedawno poczytalam sobie forum - m.inn. wolne i frywolne ..... od konca ! Od strony 153 z maja 2004 roku. Wszystko na tym swiecie postarzalo sie o 10 lat !!! ( tylko Bahusowi wiosen nie przybywa ...) Dzieciaczki ktore wtedy sie porodzily juz byly u I Komunii sw. - a latorosle ktore wtedy kopaly pilke sa juz na studiach albo pracuja ! Faktycznie - to kawal zycia - historia !
Ta lektura frywolnych od konca byla lepsza od powiesci. Pozdrawiam wszystkich, szczegolnie tych, ktorzy w tym roku obchodza 10 lecie na WZ !
Mnie teraz minie 8 lat jak tu jestem. Na początku od czasu do czasu jak szukałam jakiegoś przepisu, a teraz to dzień zaczynam od WŻ Jedyny minus to taki, że w ciągu tych 8 lat parę kilo jestem do przodu:
Ale ten czas leci - w grudniu minie 10 lat jak jestem na WŻ. Należę do grupy "milczków", ale codziennie jestem - czytam forum i korzystam z przepisów. WŻ rzeczywiście uzależnia - pozdrawiam wszystkich Żarłoczków.
Za miesiąc minie mi 11 lat jak jestem na Wielkim Żarciu. Swoją "karierę" rozpocząłem w 2003 roku od plagiatów (wtedy nie miałem jeszcze pojęcia o prawach autorskich). Spowodowało to kłótnię z administratorami, która później przerodziła się (tak myślę ) w przyjaźń. Nie zamienię tej stronki na inną mimo, że inne też odwiedzam.
Aż spojrzałam od kiedy jestem z Wami... 2/2005 łomatko jaki kawał czasu. Też coś mi świta że kiedyś stronka nazywała się nieco inaczej... ale jak?? hm Wybaczcie ale to już wina SKSu
W każdym razie kocham WZ i wszystkie żarłoczki, w dyskusjach rzadko biorę czynny udział, ot taki ze mnie milczek.
Z przepisów i wszelkich porad uwielbiam korzystać a moim GURU jest NR i MR, to przede wszystkim ich przepisy są inspiracją w moich kuchennych rewolucjach... a już te fotki!!! MNIAM
Pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych" i namawiam do wstawiania kolejnych superowych przepisów
Jak powstało Wielkie Żarcie, to nie odpowiem, ale pamiętam jego dawną szatę graficzną. To, co widzimy dziś, to jak przysłowiowe "niebo a ziemia" Pamiętam też czasy "wielkiej awarii" i to pospolite ruszenie. Większość starała się rzucić z pomocą - szukaliśmy archiwalnych linków, bo z nich można było odtworzyć przepisy. Powstawały wątki z konkretnymi nazwami i tym tropem poruszaliśmy się w czeluściach internetowych wykopując wszystko, co tylko się dało. Ujawniała się wielka sympatia do serwisu, którą przypieczętowaliśmy na wspólnym zlocie w Otominie. Tam też poznaliśmy niezwykle sympatycznych, młodych, otwartych i pełnych energii założycieli "Wielkiego Żarcia". Tam też wyrazili swoją wdzięczność za pomoc przygotowując dla nas szereg atrakcji. Trzeba przyznać, że to spotkanie, to było baaaaardzo fajne doświadczenie i super okazja do osobistego poznania wielu ciekawych ludzi. Zerknęłam na swój profil i widzę, że 15 października minie 10 lat jak się pierwszy raz zalogowałam.
Ale fajnie!!! Z tego co czytam, to nie zmieniło się nic w kwestii UZALEŻNIENIA od WŻ. Ja też zaczynam od tego dzionek i przed spankiem, jeszcze muszę zerknąć....hi hi! Nic wcześniej nie usidliło mnie tak bardzo, żadna NK - mam konto, ale po paru rozmowach ze starymi znajomkami, wchodzę może 2 x w roku. Na FB nie ma mnie i jakoś nie chcę być. ,,Wielkie Żarcie" to mój konik i pewnego rodzaju fenomen dla mnie. Za to twórcom dziękuję i za poziom i za .... Wszystko.
,,Wielkie Żarcie" to mój konik i pewnego rodzaju fenomen dla mnie. Za to twórcom dziękuję i za poziom i za .... Wszystko.
Spokojnie mogę się podpisać pod tymi stwierdzeniami. A co do wspomnianego poziomu, to dodam jeszcze, że w moim odczuciu on nieustająco rośnie. Tylko gratulować! Warto też pamiętać o cichutkiej i ogromnej pracy moderatorów. Tutaj przy okazji ukłony i podziękowania
Ty nam historyczny wątków nie wstawiał .. pisz jak było w Twoim wypadku.... Jutro ja Wam się napisze jak to ze mną było .. Dzisiaj ból głowy mnie .... pokonał .
Ty nam historyczny wątków nie wstawiał .. pisz jak było w Twoim wypadku.... Jutro ja Wam się napisze jak to ze mną było .. Dzisiaj ból głowy mnie .... pokonał .
Halo, dziś już 13, czekamy na szerokie inklinacje :)
Jeśli chodzi o mnie to dopiero raczkuję, a WŻ jest wielkie i jedyne w swoim rodzaju, ludzie też :)
Nie jestem aktywna na forum, ale należę do uzależnionych. Codziennie sprawdzam co się dzieje na forum, a jak tylko mam czas na "zabawę" w kuchni, to WŻ jest właściwie jedyną "książką kucharską" z jakiej korzystam.
Zarejestrowałam się w styczniu 2006 i pamiętam, jak przepisy bez zdjęć były normą (teraz takie właściwie nie mają prawa bytu). Pamiętam użytkowników, których nie ma wśród nas, a ich przepisy ciągle są w użyciu. Pamiętam różnego rodzaju przepychanki i awantury, bo i takie, niestety, się zdarzały...
Kawał życia z WŻ :-) I żałuję tylko, że tak mało tego wolnego czasu mam...
Bywałam tu znacznie wcześniej, ale zalogowałam się pierwszy raz .. 6.06.2004r. czyli za chwilę będzie 10 lat. Wprawdzie od pewnego czasu nie jestem aktywna, ale od czasu do czasu wpadam i podczytuję. Wilka jednak ciągnie do lasu! Pozdrawiam "starych" bywalców, szczególne ukłony dla Lajana.
Weszłam na WŻ przez przypadek. Też szukałam jakiegoś przepisu i w ten sposób znalazłam ten portal. Przez długi czas przeglądałam różne przepisy i codziennie zaczytywałam się w różnych tematach na Forum i tak mnie to wciągnęło, że codziennie już od rana wchodziłam tylko tutaj. Wreszcie zdecydowałam się zalogować i tak minęło 4 lata jak tutaj jestem. :)
RACUCHY ŻONY ZOFII ! Gdybym nie szukała tego przepisu kilka razy, nie założyłabym konta, aby dodać go do ulubionych! Jeżeli jest ktoś, kto nie zna tego przepisu, a racuchy lubi to niech od dziś zna tajemnicę najlepszych racuchów ever http://wielkiezarcie.com/recipe5183.html
Parę lat temu wnuczki miały zużyty komputer, więc trzeba było kupić nowy. Szkoda było ten stary wyrzucić ( jeszcze działał.), uchwaliły panienki , że ten podarują babci.Broniłam się jak mogłam, ale one tak postanowiły i koniec.! Zaczęły mnie wprowadzać w tajniki komputeryzacji. Po mału zaczęłam sama czytać różne ciekawostki, nie ukrywam, to mnie wciągnęło. Przez przypadek trafiłam na tę stronę.No i zostałam. W grudniu minie 7 lat jak jestem z Wami.Każdego dnia odwiedzam tę stronę, i jest mi tu baaaardzooo dobrze. Pozdrawiam serdecznie Zarłoków.:))
Ponad 6 lat wchodzę prawie codziennie na Naszą stronkę :-) Pamiętam, że szukałam informacji na temat nasączania biszkoptów-zapytałam o to na forum i jakże byłam szczęśliwa, że ktoś mi szybko udzielił odpowiedzi, w jaki sposób to robić! Dopiero po tej informacji zaczęłam przeglądać stronkę dokładniej i odkryłam kopalnię świetnych przepisów. Wchodziłam wtedy dopiero w świat gotowania, więc pamiętam, że przez wiele godzin czytałam porady kulinarne. Teraz, już mężata i dzieciata, nadal szkolę swoją pasję, a mąż i dzieci sprawiają, że staram się jeszcze bardziej i szukam nowych inspiracji, których Tutaj nie brakuje. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Żarłoczków :-)
W grudniu 2008 roku szukałam przepisów na jak najprostsze potrawy. O gotowaniu pojęcia nie mialam. To WŻ wszystkiego mnie nauczyło. Zaglądam tu codziennie. Kiedyś częściej się udzielałam, teraz pocichutku Was czytam.
Mnie na początku marca strzeli 10. Przeleciało nie wiadomo kiedy.
Trafiłam w poszukiwaniu przepisu, potem odkryłam forum.
Zakochałam się w edytorze stworzonym przez Pampasa, wstawiłam swoje przepisy. Wiele eksperymentowałam, modyfikowałam, przeżyłam przygodę z chlebem, odkrywając radość mieszania wody z mąka.
Ja swoją prawdziwą znajomość z WŻ zaczęłam od Twojego przepisu na ogórki z chili. Wcześniej koleżanka mówiła mi o tej stronie, ale ze względu na nazwę ( mam specyficzny stosunek do filmu o tym samym tytule) jakoś tak bez entuzjazmu zaglądałam. Po "odkryciu" zalet strony przestałam kupować książki kucharskie. Polecam na prawo i lewo WŻ.
Kiedyś bywałam tu częściej, ale wiele się zmieniło, ja też, ale jak potrzebuję rad kulinarnych czy inspiracji to zawsze jestem tu. No i własna książka kucharska...
A z ciekawości zapytam gdzie szefostwo? Na pewno mają wiele wspomnień?? może by się z nami podzielili.
Ja z WŻ juz bardzo dlugo dlugo dlugo nie pisałam, potem pisałam, potem znowu ale zaglądam przepisów szukam. Kiedy szukam przepisu zawsze pierwsza myśl to WŻ - ale strona to nie tylko przepisy bo tego jest wszędzie pełno ale ludzie. Ludzie Ci którzy są oraz tych, których już nie ma. Kłótnie i smiech jak w życiu :)
Ja chyba ciut dłużej jestem, ale w wyniku wielkiej awarii utraciłam poprzednie swoje konto i załozyłam nowe. Kiedyś aktywna a od dłuższego już czasu, zaglądam sobie tylko głównie tak jak Roma, do własnej książki . Czasami poszukuję inspiracji. I tak raczej już zostanie. Dzisiejsza wypowiedź to wyjątek.
Boze, jak ja nienawidzilam gotowac! Moja siostra byla od gotowania a ja od sprzatania.Teraz Ona uwaza ,ze ja nie jestem normalna ...............mowi,...ze tobie chce sie to robic?. ....Bylam w pracy, betonowalismy most (caly dzien, mozna zwariowac) ,nastepnego dnia mialam bridge i co na szybko zrobic? Szukalam cos w internecie i znalazlam WZ ................ktore przyszlo mi z pomoca, o jejku ...ale bylam szczesliwa i juz sie w tej stronce zakochalam i uzaleznilam .Wylewna osoba nie jestem, nie udzielam sie zbytnio, ale zawsze jestem z Wami.
Sama jestem ciekawa, jak powstal ten portal, moze w koncu WKN cos nam zdradzi, albo uchyli rabka tajemnicy ;) Milo by bylo posluchac, jak to zaczelo sie od marzen a skonczylo na wielkim zarciu ;)
Mnie osobiscie przyciagnela kolorowa stronka, mile dla oka tlo i takie jakies sympatyczne sie wydawalo. A znalazlam je przypadkowo, szukajac jakiejs potrawy. Zanurzylam sie na chwile w tym gotowaniu i wyszlam zadowolona. Jedno co mnie denerwowalo, to opoznienia z tlami, np. byla prawie Wielkanoc a tu jeszcze widac smak choinki ;) Ale potem to sie zmienilo. Teraz mozna powiedziec to Francja elegancja ;)
Ludzie przychodzili i odchodzili, jedni krzyczeli, inni sluchali, jeszcze inni ignorowali a taki Bahus albo grozil albo szczerzyl zeby, co robi do dnia dzisiejszego ;)))
Byly tez osoby , ktore wyjatkowo lubilam i wyjatkowo nie lubilam, ale to juz przeszlosc ;) Natomiast z jedna jestem zwiazana bardzo mocno, jest to ABA. Czy ktos ja jeszcze pamieta? Cudowna kobieta, mozna powiedziec zlota raczka a pomocna taka,ze drugiej takiej ze swieca szukac. Powiesz potrzebuje przepis, ma ten przepis, potrzebuje nauki, daje ci ja, potrzebuje zlotej rybki za jakis czas znajdzie sie i zlota rybka ;)))
Moja najwieksza gafa jaka strzelilam, to bedac z ABAa w jej domu, spytala mi sie jak podobal mi sie hymn, skomponowany na czesc wielkiego zarcia a ja bez zastanowienia rzeklam,ze ten kto to skomponowal i spiewal to byl chyba na jakis ziolkach....Okazalo sie ze kompozyxcja i spiew byl ABY , ale ona mi to pozniej powiedziala, bo nie mogla wyrobic ze smiechu ;)
Jest to jedyna osoba, ktora poznalam przez internet i sie zaprzyjaznilam w realu. Niestety na zjazdy nie moglam jezdzic, wiec chociaz ktos mi pozostal w sercu ;)
To forum jest jakies inne, ma jakis magnetyzm i pozytywne energie, cos co przyciaga nie tylko oko, ale i serce. Tak mi sie wydaje a Wam?
Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ... No mysle ;0))
Kiedyś mój ulubiony belfer w szkole średniej na moje oświadczenie..."panie profesorze ja myślę, że..." odpowiedział...:"Stasiu...żeby myśleć trzeba mieć czym" i miał rację... (to tak a propos) A wracając do WŻ- tu to zawsze Cię bardzo lubiłem...co pozostało mi do dzisiaj.
Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ... No mysle ;0)) Kiedyś mój ulubiony belfer w szkole średniej na moje oświadczenie..."panie profesorze ja myślę, że..." odpowiedział...:"Stasiu...żeby myśleć trzeba mieć czym" i miał rację... (to tak a propos) A wracając do WŻ- tu to zawsze Cię bardzo lubiłem...co pozostało mi do dzisiaj.
Mi sie wydaje Bahus,ze Ty mnie polubiles, kiedy zdziebko sie wkurzylam na politykow ( byl kiedys taki watek) i po przeczytaniu, tak mi cisnienie skoczylo,ze napisalam z grubej rury ( nie pamietam wszystkiego, bo to byly emocje, ale puenta przeciez jest najwazniejsza ;) ) ze za te podwyzki.... to zamiast debatowania i dietek, przydaloby im sie wreczyc po lopacie do reki a wtedy wszystkie glupoty wywietrzalyby im z glowy... ;) Jakos to tak bylo... No i wtedy poczulam na forum,ze jednak politycy nas moga laczyc
Lajan ABA na pewno wspominala o Tobie, bo niejednokrotnie slyszalam Twoje imie w roznych pozytywnych opowiesciach, jednakze bylo mi tak wstyd za ten hymn,ze moja pamiec sie urwala ;)
Moi Drodzy Przyjaciele. Dzięki tej stronce poznałam nie tylko wyśmienity smak potraw, ale także smak prawdziwej przyjaźni z kilkoma osobami. Trudno mi wszystkich wymienić, bo tylko z paroma nadal utrzymuję kontakt i wciąż o nich myślę. Pierwszą osobą bliską sercu był Lajan. To właśnie On rozbudził we mnie pomysł na wspólny tylko dla naszej stronki hymn. Wtedy nasza stronka mogła cieszyć się relacjami prawdziwie rodzinnymi. Tak jak w tym hymnie nie było osoby, która po rannym przetarciu oczu nie włączyła komputera, by wejść na stronkę WŻ. To nasz z tej stronki poeta Lajan był autorem słów tego hymnu. Ja tylko stworzyłam muzykę, a ponieważ nie było chętnych do zaśpiewania i nagrania więc sama to uczyniłam. Wszystkich komu tylko mówię o naszym hymnie informuję kto był głównym motorem i twórcą był Lajan - fantastyczny pełny humoru człowiek. Potem dochodziły inne osoby, z którymi zaprzyjaźniałam miedzy innymi Wróbelek-Ania, Nadia- Ela, Inka21-Ewelinka, Janek-Kazik, Gosia64, Nika1979-Dominika, Ekkore-Kasia, Jaś Fasola, Terlecka-Kasia, Maniuś, Luckystar- Maryla, Tajger=Grażynka, Glumanda-Danusia,Jadwiga i Bahus-Staś. Z Kropką spotkałam się tylko raz u Grażynki. Kilka osób miałam przyjemność poznać w realu na naszych wspólnych zorganizowanych spotkaniach. Wszystkie zaprzyjaźnione osoby uważam za fantastyczne i do dzisiaj Je wspominam. Stronka ujęła mnie swoim wyglądem i nietypowym w porównaniu do innych for sposobem pisania i odpisywania postów. Obecnie jest piękniejsza graficznie, ale nie ma już tej rodzinnej atmosfery. Gdzieś ze starymi bywalcami odeszła. Zaglądam na te stronkę już rzadko i tylko w potrzebie znalezienia konkretnego przepisu. Dziękuję Ci Elu-Nadiu za pochlebne o mnie zdanie. Chyba na wyrost, bo ja jestem zwykła z małym sercem dziewczyna. Z tego miejsca wysyłam serdeczne buziaki, Tobie, Wróbelek Ani i innym przyjaciołom, którzy mnie pamiętają.
Basiu Ty masz WIELKIE SERCE! Jesli ktos sie ze mna nie zgadza niech rzuci we mnie kamieniem ( pojedynczo prosze ;) ) A tak na powaznie, to poznalam Cie troche i wiem jaka jestes naprawde. Ty bys mogla naprawde fajna ksiazke o sobie napisac, jak opowiadalas to sluchalam Cie z otwarta buzia ;) Na to Twoje trudne zycie, powinnas byc zrzedliwa i egoistyczna, bo wiekszosc tak ma, ale Ty chyba jak ten pstrag plyniesz pod prad i nieraz nie jest latwo,ale za to osiagasz swoje cele, masz poczucie humoru, nie zostawisz potrzebujacego samemu sobie, ale pierwsza wyciagniesz reke. Jestem pewna,ze gdybys widziala osobe lezaca na chodniku nie pomyslalabys ze to pijak, ale ze potrzebuje pomocy i moze trzeba wezwac karetke. Wiec nie mow prosze,ze jestes zwykla, bo jestes NIEZWYKLA i z WIELKIM SERDUCHEM :)))))
Eluniu jesteś Kochana i też wyjątkową osobą. Ja mam szczęście tylko z takimi się przyjaźnić czyli z ludźmi o wielkim sercu i czystej duszy oraz z wyciągniętymi rękoma do pomocy. Często myślę i planuję jak z Tobą i innymi się spotkać i w realu uściskać tak mocno i serdecznie.
AS niestety hymnu już nie usłyszysz, bo go z forum zlikwidowano.
Ja jestem oficjalnie od 2007,a nieoficjalnie jakies pol roku wczesniej (sprzed wielkiej awarii). Nieoficjalnie, bo bylam na forum krotko a awaria usunela mi konto i musialam wszystko zakladac od nowa.
Pamietam godziny przesiedziane nocami na czacie, pozniej na gg. Poznalam mnostwo swietnych ludzi.Wiekszosci z nich nie ma juz tu tzn. nie pisza.
Teraz na WZ malo sie udzielam, ale zagladam.Mam sentyment do tej stronki, no i wszystko na niej jest:)
A ja opowiem Ci o Kawiarence (trochę) z innego punktu widzenia
Jest to kontynuowany od bardzo dawna wątek, w którym spotykają się osoby (moim zdaniem) z wyobraźnią, poczuciem humoru, życzliwością i umiejętnością słuchania innych ludzi. Wkraczamy w tym miejscu w świat wirtualnej Kawiarenki, którą jakiś czas temu "budowaliśmy" sobie wspólnie. Jest w niej kominek, duży fotel, stoliki ze świecami, szara myszka zwana "Koralikiem" i pasikonik zwany "Faworkiem". W tym wymyślonym miejscu jesteśmy my - ludzie z krwi i kości, którzy dzielą się swoją, zwykłą codziennością, przygodami z dnia czy kłopotami, ale nie rzadko radościami. Przez to wytworzyła się jakaś szczególna więź i atmosfera życzliwości. Kawiarenka jest otwarta dla wszystkich i zawsze szczerze do niej zapraszamy na zwykłe i "niezwykłe" pogaduchy, w których brak "osobistych wycieczek".
... Kawiarenka jest otwarta dla wszystkich i zawsze szczerze do niej zapraszamy na zwykłe i "niezwykłe" pogaduchy, w których brak "osobistych wycieczek".
Jak to "brak"? Ja tu do niej od lat smolę cholewki, a ona pisze, że brak osobistych wycieczek. Wrrrrrrr
Lajan, a Ty sobie cmokaj własną rękę albo kogo innego... ok?
Pierwsza weszła tu moja siostra- niagara. Oj awantura była!!!Ja jej broniłam)))ale tak naprawdę najlepsze przepisy są tu.Takie normalne, domowe. A pies drapał awantury))) Ile razy czegos szukam to i tak wujek google pokazuje WŻ))) No to pozdrawiam KOLEŻANKI I KOLEGÓW))) Kłóćmy sie, ale lubmy, Myslę, że największą wartością WŻ są właśnie spory.Z nich czasem wychodzi coś naprawdę cennego)))
Nie wiem, jak powstało WŻ. Może dla prywaty, kto wie..Ale skutek jest taki, że miliony ludzi korzystają z tego portalu, bo są tu doskonałe przepisy. Przepisy zwykłych ludzi, nawet czasem takich, co błędy ortograficzne robią. Ale błędy nie znaczą, że przepis zły. Najlepsze, domowe, nie wydumane, przepisy są tu na WŻ Zwykłe, normalne i cudowne w swojej prostocie lub wymyślne, te też tu są. Tu jest wszystko.I za to DZIEKUJĘ WŻ!!
Nie wylogowuję się z tego portalu... Nie ma sensu. Ciągle tu jestem. Kilka razy w ciągu dnia sprawdzam nowości. Facebook może dla mnie nie istnieć, ale WŻ... być MUSI.
Bo... dzięki WŻ rozwijam swoją pasję, podziwiam Wasze potrawy i mogę dzielić się swoimi pomysłami kulinarnymi. Powodów jest więcej
Ja nie udzielam się tutaj zbyt często, ale od 5 lat zaglądam codziennie . Przepisy są super,poza tym najważniejsze , że są super ludzie, którzy pomogą w potrzebie i przytulą w smutku.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się jak powstał ten portal? Kto jest jego twórcą,jak i dlaczego poszególne osoby stały się moderatorami, administratorami?
Ja osobiście bardzo lubię to miejsce,miałam okazję poznać tu wspaniałe osoby,które zawsze służą radą,dobrym słowem, kubkiem kawy a nawet ciepłym domowym ciastem.
Szczerze mówiąc widzę tu nadal grono bardzo ze sobą związanych przyjaciół ,ale na pewno nie wiem .......Chodziarz jestem tu od lat :) Nie wiem co się stało na początku ? :) Podejrzewam ,że nikt nie umiał gotować na początku :P a opinie o genialnie!!! strony ......ta nabyła z biegiem lat :)......
PS Ciekawy temat :)
Lubię wielu użytkowników i dla kontaktu z nimi wchodzę chętnie na WZ. Niektórzy działają lepiej niż kawa a inni potrafią doprowadzić do łeż ze śmiechu swoim podejściem do życia, poczuciem humoru. No i jest tak "oldschoolowo", bo gdzie jeszcze w sieci można natrafić na tak wyglądającą stronkę? Kiedyś chyba było więcej aktywnych użytkowników, toczyły się inne rozmowy, dziś wielu "weteranów" już nie ma, a ci którzy zostali, poznali się na tyle, że wiedzą, że lepiej rozmawiać o tyłku Maryni niż o czymś istotnym, bo ilu użytkowników, tyle tyłków na krzesłach przed monitorami i tyle racji . :) Przyznaję, że przepisów szukam po prostu przy pomocy wujka Googla.
Zapomniałaś o %%%
Mnie z kolei interesuje coś takiego jak wielka awaria. Co było przyczyną, co zniknęło bezpowrotnie?
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no i co mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało przepisy na jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie byłam "sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo gdzie lepiej gotują :)
Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko "wkn" (sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com, czy coś innego) :) coś Wam to mówi??
U mnie podobnie było z wyszukiwaniem potraw, zagladałam do Wielkiego Żarcia bardzo długo zanim zdecydowałam się tu zalogować. Był to pierwszy portal, w którym zakochałam się miłością jedyną i wielką i tak jest od 4 lat. Czasem podglądam inne portale, ale tak naprawdę to prawie wszystko jest na WŻ, więc po co mam latać.
Ja tu trafiłam przez przepis na zupę, której nigdy nie zrobiłam ostatecznie, był chyba 2007 rok. :)
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no i
co mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało przepisy
na jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie byłam
"sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo gdzie
lepiej gotują :) Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko "wkn"
(sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com, czy
coś innego) :) coś Wam to mówi??
Mnie coś świta, że to było wielkiezarcie.com ale nie dam sobie odciąć...
Tak, nawet teraz po wpisaniu tego adresu wyświetla się WZ.
Więc nikt obcinać nie ma podstaw! :D
Ja pamiętam jak tu trafiłam :) Szukałam jak Bahati przez wujka googla, no
ico mi się jakiś przepis zamarzył to jedne z pierwszych wyrzucało
przepisyna jakimś "wielkim żarciu". Po piątej takiej próbie
byłam"sprzedana" i w zasadzie 80% moich poszukiwań przeprowadzam tu, no bo
gdzielepiej gotują :) Na początku adres nie był "wielkie żarcie" tylko
"wkn"(sorki, końcówki adresu już nie pamiętam, czy com.pl, czy com,
czycoś innego) :) coś Wam to mówi?? Mnie coś świta, że to było
wielkiezarcie.com ale nie dam sobie odciąć...
nic sobie nie obcinaj, może mi się skojarzyło tak, bo ja wiem, freudowsko, że było wkn, ale chyba faktycznie było wkl :)
bożeeeee mam początki sklerozy oby nie czegoś gorszego!!!!
wielkiezarcie.com/
Chyba...
A ja calkiem niedawno poczytalam sobie forum - m.inn. wolne i frywolne ..... od konca ! Od strony 153 z maja 2004 roku. Wszystko na tym swiecie postarzalo sie o 10 lat !!! ( tylko Bahusowi wiosen nie przybywa ...) Dzieciaczki ktore wtedy sie porodzily juz byly u I Komunii sw. - a latorosle ktore wtedy kopaly pilke sa juz na studiach albo pracuja ! Faktycznie - to kawal zycia - historia !
Ta lektura frywolnych od konca byla lepsza od powiesci. Pozdrawiam wszystkich, szczegolnie tych, ktorzy w tym roku obchodza 10 lecie na WZ !
Weterani, odezwać się. Sam jestem od 2004 r ale raz wnerwiony wyszlem i już pobyt się zmienił mimo szybkiego powrotu. Kawał historii.
Oj tam ! Coz to mala przerwa..... Byles "na macierzynskim" a on sie zalicza do stazu pracy. No to witamy pierwszego weterana !
Mnie teraz minie 8 lat jak tu jestem.
Na początku od czasu do czasu jak szukałam jakiegoś przepisu, a teraz to dzień zaczynam od WŻ
Jedyny minus to taki, że w ciągu tych 8 lat parę kilo jestem do przodu:(
Mnie teraz minie 8 lat jak tu jestem. Na początku od czasu do czasu jak
szukałam jakiegoś przepisu, a teraz to dzień zaczynam od WŻ Jedyny
minus to taki, że w ciągu tych 8 lat parę kilo jestem do przodu:
Mnie tez osmy rok leci :)
Ale ten czas leci - w grudniu minie 10 lat jak jestem na WŻ. Należę do grupy "milczków", ale codziennie jestem - czytam forum i korzystam z przepisów. WŻ rzeczywiście uzależnia - pozdrawiam wszystkich Żarłoczków.
Za miesiąc minie mi 11 lat jak jestem na Wielkim Żarciu. Swoją "karierę" rozpocząłem w 2003 roku od plagiatów (wtedy nie miałem jeszcze pojęcia o prawach autorskich). Spowodowało to kłótnię z administratorami, która później przerodziła się (tak myślę ) w przyjaźń. Nie zamienię tej stronki na inną mimo, że inne też odwiedzam.
witaj - ja tez jestem weteranem od 2004r
bardzo rzadko sie odzywam na forum, ale jestem ciągle i codziennie - - to jest jak narkotyk
pozdrawiam wszystkich
Aż spojrzałam od kiedy jestem z Wami... 2/2005 łomatko jaki kawał czasu. Też coś mi świta że kiedyś stronka nazywała się nieco inaczej... ale jak?? hm Wybaczcie ale to już wina SKSu
W każdym razie kocham WZ i wszystkie żarłoczki, w dyskusjach rzadko biorę czynny udział, ot taki ze mnie milczek.
Z przepisów i wszelkich porad uwielbiam korzystać a moim GURU jest NR i MR, to przede wszystkim ich przepisy są inspiracją w moich kuchennych rewolucjach... a już te fotki!!! MNIAM
Pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych" i namawiam do wstawiania kolejnych superowych przepisów
Jak ja się kiedyś napłakałam w wolnych i frywolnych nad artykułami naszej koleżanki ze stanów :) Więc napisała książkę czy nie :)
Jak powstało Wielkie Żarcie, to nie odpowiem, ale pamiętam jego dawną szatę graficzną. To, co widzimy dziś, to jak przysłowiowe "niebo a ziemia" Pamiętam też czasy "wielkiej awarii" i to pospolite ruszenie. Większość starała się rzucić z pomocą - szukaliśmy archiwalnych linków, bo z nich można było odtworzyć przepisy. Powstawały wątki z konkretnymi nazwami i tym tropem poruszaliśmy się w czeluściach internetowych wykopując wszystko, co tylko się dało. Ujawniała się wielka sympatia do serwisu, którą przypieczętowaliśmy na wspólnym zlocie w Otominie. Tam też poznaliśmy niezwykle sympatycznych, młodych, otwartych i pełnych energii założycieli "Wielkiego Żarcia". Tam też wyrazili swoją wdzięczność za pomoc przygotowując dla nas szereg atrakcji. Trzeba przyznać, że to spotkanie, to było baaaaardzo fajne doświadczenie i super okazja do osobistego poznania wielu ciekawych ludzi. Zerknęłam na swój profil i widzę, że 15 października minie 10 lat jak się pierwszy raz zalogowałam.
Ale fajnie!!! Z tego co czytam, to nie zmieniło się nic w kwestii UZALEŻNIENIA od WŻ. Ja też zaczynam od tego dzionek i przed spankiem, jeszcze muszę zerknąć....hi hi! Nic wcześniej nie usidliło mnie tak bardzo, żadna NK - mam konto, ale po paru rozmowach ze starymi znajomkami, wchodzę może 2 x w roku. Na FB nie ma mnie i jakoś nie chcę być. ,,Wielkie Żarcie" to mój konik i pewnego rodzaju fenomen dla mnie. Za to twórcom dziękuję i za poziom i za .... Wszystko.
Spokojnie mogę się podpisać pod tymi stwierdzeniami. A co do wspomnianego poziomu, to dodam jeszcze, że w moim odczuciu on nieustająco rośnie. Tylko gratulować! Warto też pamiętać o cichutkiej i ogromnej pracy moderatorów. Tutaj przy okazji ukłony i podziękowania,,Wielkie Żarcie" to mój konik i pewnego rodzaju fenomen dla mnie. Za
to twórcom dziękuję i za poziom i za .... Wszystko.
Zastanawiam się czy WŻ nie należy do używek silnie uzależniających, sama jestem w ciągu od 6 lat.
To tak jak ja.
podpisuję się pod każdym zdaniem rękami i nogami ;)
ja 10lecie tutaj obchodzićbędę w przyszłym roku, jak to przeleciało:) Szkoda że po Otominie takich spotkań już nie było.
Witaj Wróbelku.
hej hej Lajanku. choć rzadko się odzywam to Twoje wierszyki czytam :)
Cieszę się. Pozdrawiam z calego serca.
Wiele lat temu założyłam taki wątek http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=214627&post=214627
Ty nam historyczny wątków nie wstawiał .. pisz jak było w Twoim wypadku.... Jutro ja Wam się napisze jak to ze mną było .. Dzisiaj ból głowy mnie .... pokonał .
Ty nam historyczny wątków nie wstawiał .. pisz jak było w Twoim
wypadku.... Jutro ja Wam się napisze jak to ze mną było .. Dzisiaj
ból głowy mnie .... pokonał .
Halo, dziś już 13, czekamy na szerokie inklinacje :)
Jeśli chodzi o mnie to dopiero raczkuję, a WŻ jest wielkie i jedyne w swoim rodzaju, ludzie też :)
DZIĘKUJĘ.
Rewelacyjny temat!
Nie jestem aktywna na forum, ale należę do uzależnionych. Codziennie sprawdzam co się dzieje na forum, a jak tylko mam czas na "zabawę" w kuchni, to WŻ jest właściwie jedyną "książką kucharską" z jakiej korzystam.
Zarejestrowałam się w styczniu 2006 i pamiętam, jak przepisy bez zdjęć były normą (teraz takie właściwie nie mają prawa bytu). Pamiętam użytkowników, których nie ma wśród nas, a ich przepisy ciągle są w użyciu. Pamiętam różnego rodzaju przepychanki i awantury, bo i takie, niestety, się zdarzały...
Kawał życia z WŻ :-) I żałuję tylko, że tak mało tego wolnego czasu mam...
Bywałam tu znacznie wcześniej, ale zalogowałam się pierwszy raz .. 6.06.2004r. czyli za chwilę będzie 10 lat. Wprawdzie od pewnego czasu nie jestem aktywna, ale od czasu do czasu wpadam i podczytuję.
Wilka jednak ciągnie do lasu!
Pozdrawiam "starych" bywalców, szczególne ukłony dla Lajana.
Alman, witam Cię serdecznie. Uściski.
Weszłam na WŻ przez przypadek. Też szukałam jakiegoś przepisu i w ten sposób znalazłam ten portal. Przez długi czas przeglądałam różne przepisy i codziennie zaczytywałam się w różnych tematach na Forum i tak mnie to wciągnęło, że codziennie już od rana wchodziłam tylko tutaj. Wreszcie zdecydowałam się zalogować i tak minęło 4 lata jak tutaj jestem. :)
RACUCHY ŻONY ZOFII ! Gdybym nie szukała tego przepisu kilka razy, nie założyłabym konta, aby dodać go do ulubionych! Jeżeli jest ktoś, kto nie zna tego przepisu, a racuchy lubi to niech od dziś zna tajemnicę najlepszych racuchów ever http://wielkiezarcie.com/recipe5183.html
Racuchy Żony Zofii są najlepszejsze na świecie!! Uwielbiam!!!
Faktycznie lądowisko -ulubione :)
Bahati,dziękuję za podpowiedź -skorzystam,buziaczki.
mi 4 kwietnia "stuknie" równo dziesięć lat:)
Parę lat temu wnuczki miały zużyty komputer, więc trzeba było kupić nowy. Szkoda było ten stary wyrzucić ( jeszcze działał.), uchwaliły panienki , że ten podarują babci.Broniłam się jak mogłam, ale one tak postanowiły i koniec.! Zaczęły mnie wprowadzać w tajniki komputeryzacji. Po mału zaczęłam sama czytać różne ciekawostki, nie ukrywam, to mnie wciągnęło. Przez przypadek trafiłam na tę stronę.No i zostałam. W grudniu minie 7 lat jak jestem z Wami.Każdego dnia odwiedzam tę stronę, i jest mi tu baaaardzooo dobrze. Pozdrawiam serdecznie Zarłoków.:))
Czyli mówiąc krótko jesteś teraz internetową Babcią
Masz rację. hi hi , był nawet czas ze wołali mnie; babcia hakerka. ( żartobliwie.)
He, he, he widocznie to Twój ukryty talent odkryty dopiero teraz
Ponad 6 lat wchodzę prawie codziennie na Naszą stronkę :-) Pamiętam, że szukałam informacji na temat nasączania biszkoptów-zapytałam o to na forum i jakże byłam szczęśliwa, że ktoś mi szybko udzielił odpowiedzi, w jaki sposób to robić! Dopiero po tej informacji zaczęłam przeglądać stronkę dokładniej i odkryłam kopalnię świetnych przepisów. Wchodziłam wtedy dopiero w świat gotowania, więc pamiętam, że przez wiele godzin czytałam porady kulinarne. Teraz, już mężata i dzieciata, nadal szkolę swoją pasję, a mąż i dzieci sprawiają, że staram się jeszcze bardziej i szukam nowych inspiracji, których Tutaj nie brakuje. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Żarłoczków :-)
Zakładając ten wątek liczyłam że odezwą się również jego "twórcy" ale chyba nic z tego.
'Spoko.spoko",oni czekają...na z góry ustalonych pozycjach.
'Spoko.spoko",oni czekają...na z góry ustalonych pozycjach.
W głębokich okopachWieeedziałam,taka Wasza rola.
W grudniu 2008 roku szukałam przepisów na jak najprostsze potrawy. O gotowaniu pojęcia nie mialam. To WŻ wszystkiego mnie nauczyło. Zaglądam tu codziennie. Kiedyś częściej się udzielałam, teraz pocichutku Was czytam.
Mnie na początku marca strzeli 10. Przeleciało nie wiadomo kiedy. Trafiłam w poszukiwaniu przepisu, potem odkryłam forum. Zakochałam się w edytorze stworzonym przez Pampasa, wstawiłam swoje przepisy. Wiele eksperymentowałam, modyfikowałam, przeżyłam przygodę z chlebem, odkrywając radość mieszania wody z mąka.
Ja swoją prawdziwą znajomość z WŻ zaczęłam od Twojego przepisu na ogórki z chili. Wcześniej koleżanka mówiła mi o tej stronie, ale ze względu na nazwę ( mam specyficzny stosunek do filmu o tym samym tytule) jakoś tak bez entuzjazmu zaglądałam. Po "odkryciu" zalet strony przestałam kupować książki kucharskie. Polecam na prawo i lewo WŻ.
W kwietniu "stuknie" mi 8 lat na WŻ.
Kiedyś bywałam tu częściej, ale wiele się zmieniło, ja też, ale jak potrzebuję rad kulinarnych czy inspiracji to zawsze jestem tu. No i własna książka kucharska...
Dziękuję WKN i Pampasowi za istnienie tej strony.
Dziękuję WKN i Pampasowi za istnienie tej strony.
A z ciekawości zapytam gdzie szefostwo? Na pewno mają wiele wspomnień?? może by się z nami podzielili.
Ja z WŻ juz bardzo dlugo dlugo dlugo nie pisałam, potem pisałam, potem znowu ale zaglądam przepisów szukam. Kiedy szukam przepisu zawsze pierwsza myśl to WŻ - ale strona to nie tylko przepisy bo tego jest wszędzie pełno ale ludzie. Ludzie Ci którzy są oraz tych, których już nie ma. Kłótnie i smiech jak w życiu :)
Szefostwo, na pewno się wypowie:)
Oby jeszcze w tym roku
a Szefostwo przypadkiem nie ma ferii akurat??
Ja chyba ciut dłużej jestem, ale w wyniku wielkiej awarii utraciłam poprzednie swoje konto i załozyłam nowe. Kiedyś aktywna a od dłuższego już czasu, zaglądam sobie tylko głównie tak jak Roma, do własnej książki . Czasami poszukuję inspiracji. I tak raczej już zostanie. Dzisiejsza wypowiedź to wyjątek.
A szkoda! strasznie mi brakuje Twoich przepisów, parę serników mam ale, nie wszystkie :( Pozdrawiam serdecznie :)
to po prostu wpadnij do mnie :)
Dodałam sobie stronę do ulubionych :).
Boze, jak ja nienawidzilam gotowac! Moja siostra byla od gotowania a ja od sprzatania.Teraz Ona uwaza ,ze ja nie jestem normalna ...............mowi,...ze tobie chce sie to robic?. ....Bylam w pracy, betonowalismy most (caly dzien, mozna zwariowac) ,nastepnego dnia mialam bridge i co na szybko zrobic? Szukalam cos w internecie i znalazlam WZ ................ktore przyszlo mi z pomoca, o jejku ...ale bylam szczesliwa i juz sie w tej stronce zakochalam i uzaleznilam .Wylewna osoba nie jestem, nie udzielam sie zbytnio, ale zawsze jestem z Wami.
To u mnie było odwrotnie ja byłam od gotowania a siostra od sprzątania i pieczenia. Jak się wyprowadziła musiałam nauczyć się piec o zgrozo
Sama jestem ciekawa, jak powstal ten portal, moze w koncu WKN cos nam zdradzi, albo uchyli rabka tajemnicy ;) Milo by bylo posluchac, jak to zaczelo sie od marzen a skonczylo na wielkim zarciu ;)
Mnie osobiscie przyciagnela kolorowa stronka, mile dla oka tlo i takie jakies sympatyczne sie wydawalo. A znalazlam je przypadkowo, szukajac jakiejs potrawy. Zanurzylam sie na chwile w tym gotowaniu i wyszlam zadowolona. Jedno co mnie denerwowalo, to opoznienia z tlami, np. byla prawie Wielkanoc a tu jeszcze widac smak choinki ;) Ale potem to sie zmienilo. Teraz mozna powiedziec to Francja elegancja ;)
Ludzie przychodzili i odchodzili, jedni krzyczeli, inni sluchali, jeszcze inni ignorowali a taki Bahus albo grozil albo szczerzyl zeby, co robi do dnia dzisiejszego ;)))
Byly tez osoby , ktore wyjatkowo lubilam i wyjatkowo nie lubilam, ale to juz przeszlosc ;) Natomiast z jedna jestem zwiazana bardzo mocno, jest to ABA. Czy ktos ja jeszcze pamieta? Cudowna kobieta, mozna powiedziec zlota raczka a pomocna taka,ze drugiej takiej ze swieca szukac. Powiesz potrzebuje przepis, ma ten przepis, potrzebuje nauki, daje ci ja, potrzebuje zlotej rybki za jakis czas znajdzie sie i zlota rybka ;)))
Moja najwieksza gafa jaka strzelilam, to bedac z ABAa w jej domu, spytala mi sie jak podobal mi sie hymn, skomponowany na czesc wielkiego zarcia a ja bez zastanowienia rzeklam,ze ten kto to skomponowal i spiewal to byl chyba na jakis ziolkach....Okazalo sie ze kompozyxcja i spiew byl ABY , ale ona mi to pozniej powiedziala, bo nie mogla wyrobic ze smiechu ;)
Jest to jedyna osoba, ktora poznalam przez internet i sie zaprzyjaznilam w realu. Niestety na zjazdy nie moglam jezdzic, wiec chociaz ktos mi pozostal w sercu ;)
To forum jest jakies inne, ma jakis magnetyzm i pozytywne energie, cos co przyciaga nie tylko oko, ale i serce. Tak mi sie wydaje a Wam?
Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ...
Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ...
No mysle ;0))Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ... No mysle ;0))
Kiedyś mój ulubiony belfer w szkole średniej na moje oświadczenie..."panie profesorze ja myślę, że..." odpowiedział...:"Stasiu...żeby myśleć trzeba mieć czym" i miał rację... (to tak a propos) A wracając do WŻ- tu to zawsze Cię bardzo lubiłem...co pozostało mi do dzisiaj.Nadia..."taki" Bahus zawsze Cię kochał i kocha nadal ... No mysle
Mi sie wydaje Bahus,ze Ty mnie polubiles, kiedy zdziebko sie wkurzylam na politykow ( byl kiedys taki watek) i po przeczytaniu, tak mi cisnienie skoczylo,ze napisalam z grubej rury ( nie pamietam wszystkiego, bo to byly emocje, ale puenta przeciez jest najwazniejsza ;) ) ze za te podwyzki.... to zamiast debatowania i dietek, przydaloby im sie wreczyc po lopacie do reki a wtedy wszystkie glupoty wywietrzalyby im z glowy... ;) Jakos to tak bylo... No i wtedy poczulam na forum,ze jednak politycy nas moga laczyc;0)) Kiedyś mój ulubiony belfer w szkole średniej na moje
oświadczenie..."panie profesorze ja myślę, że..."
odpowiedział...:"Stasiu...żeby myśleć trzeba mieć czym" i miał
rację... (to tak a propos) A wracając do WŻ- tu to zawsze Cię bardzo
lubiłem...co pozostało mi do dzisiaj.
Howg...rzekłaś
Ale słodzisz. Nadia nie słuchaj go.
Nadia, ABA o mnie nie wspomniała przy hymnie?
Lajan ABA na pewno wspominala o Tobie, bo niejednokrotnie slyszalam Twoje imie w roznych pozytywnych opowiesciach, jednakze bylo mi tak wstyd za ten hymn,ze moja pamiec sie urwala ;)
Moi Drodzy Przyjaciele. Dzięki tej stronce poznałam nie tylko wyśmienity smak potraw, ale także smak prawdziwej przyjaźni z kilkoma osobami. Trudno mi wszystkich wymienić, bo tylko z paroma nadal utrzymuję kontakt i wciąż o nich myślę. Pierwszą osobą bliską sercu był Lajan. To właśnie On rozbudził we mnie pomysł na wspólny tylko dla naszej stronki hymn. Wtedy nasza stronka mogła cieszyć się relacjami prawdziwie rodzinnymi. Tak jak w tym hymnie nie było osoby, która po rannym przetarciu oczu nie włączyła komputera, by wejść na stronkę WŻ. To nasz z tej stronki poeta Lajan był autorem słów tego hymnu. Ja tylko stworzyłam muzykę, a ponieważ nie było chętnych do zaśpiewania i nagrania więc sama to uczyniłam. Wszystkich komu tylko mówię o naszym hymnie informuję kto był głównym motorem i twórcą był Lajan - fantastyczny pełny humoru człowiek. Potem dochodziły inne osoby, z którymi zaprzyjaźniałam miedzy innymi Wróbelek-Ania, Nadia- Ela, Inka21-Ewelinka, Janek-Kazik, Gosia64, Nika1979-Dominika, Ekkore-Kasia, Jaś Fasola, Terlecka-Kasia, Maniuś, Luckystar- Maryla, Tajger=Grażynka, Glumanda-Danusia,Jadwiga i Bahus-Staś. Z Kropką spotkałam się tylko raz u Grażynki. Kilka osób miałam przyjemność poznać w realu na naszych wspólnych zorganizowanych spotkaniach. Wszystkie zaprzyjaźnione osoby uważam za fantastyczne i do dzisiaj Je wspominam. Stronka ujęła mnie swoim wyglądem i nietypowym w porównaniu do innych for sposobem pisania i odpisywania postów. Obecnie jest piękniejsza graficznie, ale nie ma już tej rodzinnej atmosfery. Gdzieś ze starymi bywalcami odeszła. Zaglądam na te stronkę już rzadko i tylko w potrzebie znalezienia konkretnego przepisu. Dziękuję Ci Elu-Nadiu za pochlebne o mnie zdanie. Chyba na wyrost, bo ja jestem zwykła z małym sercem dziewczyna. Z tego miejsca wysyłam serdeczne buziaki, Tobie, Wróbelek Ani i innym przyjaciołom, którzy mnie pamiętają.
Gdzie można przeczytać/ usłyszeć ten hymn WZ? Bardzo bym chciała.
Basiu, aż łezka zaświeciła mi oku. Cmok!!!!!
ABA! :D
Basiu Ty masz WIELKIE SERCE! Jesli ktos sie ze mna nie zgadza niech rzuci we mnie kamieniem ( pojedynczo prosze ;) ) A tak na powaznie, to poznalam Cie troche i wiem jaka jestes naprawde. Ty bys mogla naprawde fajna ksiazke o sobie napisac, jak opowiadalas to sluchalam Cie z otwarta buzia ;) Na to Twoje trudne zycie, powinnas byc zrzedliwa i egoistyczna, bo wiekszosc tak ma, ale Ty chyba jak ten pstrag plyniesz pod prad i nieraz nie jest latwo,ale za to osiagasz swoje cele, masz poczucie humoru, nie zostawisz potrzebujacego samemu sobie, ale pierwsza wyciagniesz reke. Jestem pewna,ze gdybys widziala osobe lezaca na chodniku nie pomyslalabys ze to pijak, ale ze potrzebuje pomocy i moze trzeba wezwac karetke. Wiec nie mow prosze,ze jestes zwykla, bo jestes NIEZWYKLA i z WIELKIM SERDUCHEM :)))))
Eluniu jesteś Kochana i też wyjątkową osobą. Ja mam szczęście tylko z takimi się przyjaźnić czyli z ludźmi o wielkim sercu i czystej duszy oraz z wyciągniętymi rękoma do pomocy. Często myślę i planuję jak z Tobą i innymi się spotkać i w realu uściskać tak mocno i serdecznie.
AS niestety hymnu już nie usłyszysz, bo go z forum zlikwidowano.
To może ma ktoś na swoim komputerze i może wysłać mi na maila? Podam maila na PW jeśli znajdzie się taka osoba.
As tutaj masz słowa hymnu WŻ
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=42031&post=42031
też z nią do tej pory kontakt utrzymuję, poza tym miałyśmy okazję się kiedyś tam kiedyśna chwil parę spotkać :)
Cudowna kobieta, moglabym z nia konie krasc, albo zagrac w gume ;))))
Ja jestem oficjalnie od 2007,a nieoficjalnie jakies pol roku wczesniej (sprzed wielkiej awarii). Nieoficjalnie, bo bylam na forum krotko a awaria usunela mi konto i musialam wszystko zakladac od nowa.
Pamietam godziny przesiedziane nocami na czacie, pozniej na gg. Poznalam mnostwo swietnych ludzi.Wiekszosci z nich nie ma juz tu tzn. nie pisza.
Teraz na WZ malo sie udzielam, ale zagladam.Mam sentyment do tej stronki, no i wszystko na niej jest:)
Jejku....Ciebie to już nie widziałem tutaj co najmniej 100 lat
Kiedys na urodzinach spiewano mi 100 lat. Teraz wiem co to oznaczalo:P
A powaznie to czesciej czytam bez logowania, wiec mnie nie widac.
Muszę się wtedy denerwować , że nikt nie zagląda do kawiarenki bbbbuuuuuuuuuuuuuuuu
Tak poważnie co to jest ta kawiarenka? I gdzie ona jest?
Kawiarenka to inaczej Loty. Teraz jest Lot 2014/2 Uśmiecha się słoneczko.
A ja opowiem Ci o Kawiarence (trochę) z innego punktu widzenia
Jest to kontynuowany od bardzo dawna wątek, w którym spotykają się osoby (moim zdaniem) z wyobraźnią, poczuciem humoru, życzliwością i umiejętnością słuchania innych ludzi. Wkraczamy w tym miejscu w świat wirtualnej Kawiarenki, którą jakiś czas temu "budowaliśmy" sobie wspólnie. Jest w niej kominek, duży fotel, stoliki ze świecami, szara myszka zwana "Koralikiem" i pasikonik zwany "Faworkiem". W tym wymyślonym miejscu jesteśmy my - ludzie z krwi i kości, którzy dzielą się swoją, zwykłą codziennością, przygodami z dnia czy kłopotami, ale nie rzadko radościami. Przez to wytworzyła się jakaś szczególna więź i atmosfera życzliwości. Kawiarenka jest otwarta dla wszystkich i zawsze szczerze do niej zapraszamy na zwykłe i "niezwykłe" pogaduchy, w których brak "osobistych wycieczek".Tak właśnie jest. Cmok Smakosia.
Koralik nie jest kotem?! Oszaleństwo!!! :)
... Kawiarenka jest otwarta
dla wszystkich i zawsze szczerze do niej zapraszamy na zwykłe i "niezwykłe"
pogaduchy, w których brak "osobistych wycieczek".
Jak to "brak"? Ja tu do niej od lat smolę cholewki, a ona pisze, że brak osobistych wycieczek. Wrrrrrrr
Lajan, a Ty sobie cmokaj własną rękę albo kogo innego... ok?
Bahus, miałem przyjemność poznać osobiście Smakosię i uściskać Ją i Cmoknąć!!
Pierwsza weszła tu moja siostra- niagara. Oj awantura była!!!Ja jej broniłam)))ale tak naprawdę najlepsze przepisy są tu.Takie normalne, domowe. A pies drapał awantury))) Ile razy czegos szukam to i tak wujek google pokazuje WŻ))) No to pozdrawiam KOLEŻANKI I KOLEGÓW))) Kłóćmy sie, ale lubmy, Myslę, że największą wartością WŻ są właśnie spory.Z nich czasem wychodzi coś naprawdę cennego)))
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=140999&post=140999
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=192837&post=192837
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=190590&post=190590 tylko proszę uaktywnić linki:)
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=191261&post=191261
Uaktywnione, dobra robota Basiu:)
Fajnie było pooglądać.... zazdroszczę - pozytywnie!!!
Fajne spotkanie i świetne fotorelacje, aż miło popatrzeć. A dla tych co tam byli i super się bawili, to niezapomniane wspomnienia. :)
oj jak miło powspominać :)
Nie wiem, jak powstało WŻ. Może dla prywaty, kto wie..Ale skutek jest taki, że miliony ludzi korzystają z tego portalu, bo są tu doskonałe przepisy. Przepisy zwykłych ludzi, nawet czasem takich, co błędy ortograficzne robią. Ale błędy nie znaczą, że przepis zły. Najlepsze, domowe, nie wydumane, przepisy są tu na WŻ Zwykłe, normalne i cudowne w swojej prostocie lub wymyślne, te też tu są. Tu jest wszystko.I za to DZIEKUJĘ WŻ!!
Nie wylogowuję się z tego portalu... Nie ma sensu. Ciągle tu jestem. Kilka razy w ciągu dnia sprawdzam nowości. Facebook może dla mnie nie istnieć, ale WŻ... być MUSI.
Bo... dzięki WŻ rozwijam swoją pasję, podziwiam Wasze potrawy i mogę dzielić się swoimi pomysłami kulinarnymi. Powodów jest więcej
Miło czytać takie słowa. Pozdrawiam.
Ja nie udzielam się tutaj zbyt często, ale od 5 lat zaglądam codziennie . Przepisy są super,poza tym najważniejsze , że są super ludzie, którzy pomogą w potrzebie i przytulą w smutku.