No właśnie???? Też się zastanawiałam co garnki Philipiaka mają takiego w sobie, że kosztują aż tyle. Czym ona się różnią np. od Tefala, Barghoffa czy Gerlacha??? Chce kupić mały komplecik, ale nie wiem jakiej firmy, a cena garnków Philipiaka przeraża mnie.
Zalety: solidne wykonanie (może oprócz rączek -fornir już się zdeka zdarł po 3 latach użytkowania), bardzo długo utrzymuje temperaturę, ciężkie - idealne na indukcję, faktycznie można smażyć i dusić z minimalną ilością wody czy tłuszczu.Ponoć dożywotnia gwarancja. Jeszcze nie korzystałam:)
Wady: no przede wszystkim cena PORAŻAJĄCA!!! . Jak ktoś ma nadmiar gotówki a chce porządne gary gdzie można gotować dietetycznie to TAK. W inny przypadku odradzam. No i ta patelnia ciężka jak psi i do tej pory nie umiem na niej smażyć aby sie mięcho nie przykleiło! Czasami sie udaje i wychodzi soczysty filecik a czasami muszę podlać wodą aby się odkleiło. O panierce można pomarzyć! Mała ilość garnków jak na tą cenę!
Na pewno nie radzę brać kredytu na te garnki! Lepiej pojechać na dobre wczasy! P.!
Nigdy w życiu nie wydałabym tylu pieniędzy na te garnki. Kupiłam sobie w lidlu i jestem mega zadowolona. Nie chciałabym mieć garnków na całe życie , bo lubię zmiany .
I ja kupiłam duży komplet garnków w Lidlu za bardzo rozsądną cenę. Są solidne i estetyczne, uchwyty mimo że metalowe, tylko leciutko nagrzewają się w czasie gotowania, nie parzą rąk. Do super garnków nikt mnie nie przekona, chociaż wielu próbowało (nękanie telefoniczne wciąż trwa). Wszelkie prezentacje omijam z daleka. Wystarczy chwila słabości i już po tobie, kupujesz jak w amoku, a odwrotu nie ma. W ten sposób nabyłam pościel wełnianą - jest dobra, ale nie aż tak dobra, jak obiecywano. Znajome kupiły garnki, mają takie same odczucia - przepłacone. Poza tym postęp w każdej dziedzinie życia jest tak ogromny, że to co dzisiaj jest nowoczesne (drogie), za 5 lat będzie już przestarzałe, a za 10 do wyrzucenia... Nie ma wyposażenia "na zawsze".
Decyzja i ryzyko (rozczarowania) jest zawsze po stronie klienta. Tylko czy warto ryzykować, kiedy na rynku jest mnóstwo towarów, które można kupić praktycznie bez ryzyka? Ja już nie ryzykuję. Pozdrawiam.
I ja kupiłam duży komplet garnków w Lidlu za bardzo rozsądną cenę. Są solidne i estetyczne, uchwyty mimo że metalowe, tylko leciutko nagrzewają się w czasie gotowania, nie parzą rąk. Do super garnków nikt mnie nie przekona, chociaż wielu próbowało (nękanie telefoniczne wciąż trwa). Wszelkie prezentacje omijam z daleka. Wystarczy chwila słabości i już po tobie, kupujesz jak w amoku, a odwrotu nie ma. W ten sposób nabyłam pościel wełnianą - jest dobra, ale nie aż tak dobra, jak obiecywano. Znajome kupiły garnki, mają takie same odczucia - przepłacone. Poza tym postęp w każdej dziedzinie życia jest tak ogromny, że to co dzisiaj jest nowoczesne (drogie), za 5 lat będzie już przestarzałe, a za 10 do wyrzucenia... Nie ma wyposażenia "na zawsze". Decyzja i ryzyko (rozczarowania) jest zawsze po stronie klienta. Tylko czy warto ryzykować, kiedy na rynku jest mnóstwo towarów, które można kupić praktycznie bez ryzyka? Ja już nie ryzykuję. Pozdrawiam.
Witam,widziałam garnki w Lidlu na wygląd są super nic im nie brakuje sama mam inne ,ale gdy bym musiała kupić nowy komplet pewnie kupiła bym właśnie w Lidlu tym bardziej że gwarancja 3 letnia do czegoś zobowiązuje .
Mam garnki Ikea z serii 365+. Nie zamieniłabym ich na nic. Mają grube dno, patelnie powlekane teflonem - nic nie przywiera, garnki mają metalowe uchwyty, także na pokrywkach, mogę w całości wstawić je do piekarnika, jeśli zachodzi taka potrzeba. Uchwyty, mimo że metalowe, w normalnym użytkowaniu na kuchence gazowej nie nagrzewają się prawie wcale. Praktycznie zawsze łapię pokrywkę bez rękawicy czy ściereczki - nigdy się nie poparzyłam. Cena za nie też nie była jakaś zabijająca na miejscu ;) Kpl. 3 garnków z pokrywami + patelnia 28 cm - 160 zł (czy coś koło tego - był dzień promocji -15%) do tego dodatkowo patelnia 32 cm i wok też chyba ze 30 cm. Niczego więcej mi nie potrzeba. Dokupiłam sobie jeszcze wkład do gotowania na parze, ale rzadko z niego korzystam.
Z tym Lidlem to też nie do końca tak super. Może w komplecie garnki są dobre, nie wiem bo nie mam. Kupiłam jednak jakiś czas temu patelnię, wyglądała solidnie, miała być super, kosztowała 90 - kilka zł. Już od dawna chciałam wymienić patelnię więc kupiłam. Moje zadowolenie legło w gruzach kiedy na patelni wylądował cycek kurczaczy a właściwie to w momencie kiedy chciałam go odwrócić na drugą stronę. Patelnia tak go " trzymała", że nie było szans oderwać.Zwróciłam ją zaraz na drugi dzień.
Teraz już z dużą rezerwą podchodzę do ciężkich metalowych patelni, wolę te z powłoką ceramiczną, są lżejsze, tańsze i nie ma z nimi większego problemu.
Co do Philipiaka wprawdzie nie mam, jednak miałam okazję używać i powiem tak - szału ni ma.
Szybkowar mógłby być szerszy a niższy bo ten jest mało wygodny. Same garnki myślę, że nie warte ceny. Lepiej kupić Berghoffa, Fagora czy innej dobrej firmy w sklepie, niż płacić wielkie marże osobie, która ładnie nas namawia i próbuje pokazać jakie to niby cudo - bez urazy dla konsultantów.
Też kupiłam garnek w lidlu,po około 2miesiącach odpadła mi spodnia część dna,tak,że została tylko cienka blacha.Zaniosłam na reklamację ,ale podobno nie używałam zgodnie z przeznaczeniem i na tym koniec.Na moje pytanie do czego mają służyć garnki,jeżeli gotowanie w nich jest niezgodne z przeznaczeniem nie uzyskałam odpowiedzi.Nie mam filipiaka,ale inne z tzw. górnej półki i muszę powiedzieć, że w domu gdzie na obiad przychodzi się o różnych porach są bezcenne.Obiad nawet po 4 godzinach jest jeszcze ciepły i nie ma konieczności podgrzewania.
.Szok,naprawdę,ale spotkałam się z takim podejściem w wielu sklepach.Mimo wszystko było się nie poddawać.Jak jeszcze nie wyrzuciłaś tej atrapy garnka i rachunku (który mimo wszystko nie jest niezbędny),to próbuj dalej reklamować,chyba,ze już minął okres gwarancyjny.Jeszcze jedna próba,zgłoszenie do rzecznika praw konsumenta.
A co myślicie o olkuszu??? Też się nad nimi zatanwiałam do wczoraj kiedy zobaczyłam co się stał z tymi garnkami u mojej szwagierki. Z pod okucia wychodzi rdza!!! Wada fabryczna? Czy wszystkie są takie?
Witam, byłam na pokazie philipiaka ,nie mogłam odmówić .Siedząc tam czekałam na jakieś czary mary naciąganie ludzi na kasę ,a tu cóż rzetelna informacja super marketing doskonała manipulacja ludźmi .Po upływie godziny sprzedający potrafił sprzedać 8 zestawów po następnej dołączyło do grona kupujących jeszcze 5 osób .Pomyślałam cóż....ludzie kupują marzenia o zdrowiu i młodości za cenę 4 tyś dużo? mało? za garnki porażająca cena za marzenia sami osądźcie .Ja na pewno nie kupię tych garnków nie są warte tej ceny 4 garnki + magiczna patelnia co smaży bez tłuszczu nigdy. Garnki mam czeskie Tescoma chyba tulupa 5 garnków ,patelnia teflonowa - badziew, patelnia ciężka jak diabli do duszenia i czajnik garnki mam co najmniej 10 lat jestem z nich zadowolona grube dna jak się o nie dba to służą podstawa to co jakiś czas umyć je mleczkiem żeby był ładne mają metalowe pokrywki ( wszystkie szklane jakiś się same porozbijały) .Kosztowały ok 2 tyś teraz o wiele mniej jedyny minus parzą uchwyty są metalowe ,więc ja na pewno nie kupię NACZYŃ bo tak je nazywają Philipiaka ale jak patrzyłam na tych biednych ludzi ,emerytów trochę im zazdrościłam wiary w iluzję trochę było mi ich żal, dietetycznie można gotować we wszystkim nie koniecznie za tę cenę .Parowar można zastąpić takim ''sitkiem'' za 5 zł na garnek choć ja mam parowar .Moi znajomi mają zeptera i co ...ziemniaki maszczą słoniną cóż ale z zeptera na pewno dietetycznie .Pozdrawiam
Nie korzystałam z tych garnków, ponieważ cena przeraża. Ale można mieć przecież garnki równie dobrej jakości, a może i lepsze w niższej cenie. Ja np. korzystam z garnków AMBIENTI. Są super, mają bardzo grube dno (6,5 mm), równomiernie rozprowadzają ciepło. Dodatkową zaletą jest to, że można ich używać na wszystkich rodzajach kuchenek w tym na indukcji i ładnie się prezentują. Jeśli ktoś byłby zaineresowany to podaję namiary na sklep, w którym zakupiłam garnki: http://www.homus.pl/pl/series/427/524/wuhr-garnki-indukcyjne-ambienti
Witam. Ja mam garnki nierdzewne z Olkusza, chyba Opal się nazywają. Są to naprawdę porządne garnki, masywne, długo trzymają temperaturę, jedyny minus to rączki, są nierdzewne i nagrzewają się, chociaż od niedawna mam indukcję i ten problem już mnie nie dotyczy:)
Co do philipiaka, to nigdy nie zrozumiem ludzi którzy wydają tyle tysięcy na garnki...Byłam kiedyś na pokazie, żaden szał.
To nie do mnie,wiem,ale pozwolę sobie odpowiedzieć.Moja córka ma kuchenkę indukcyjną i bardzo sobie ją chwali.Taka kuchenka szybko się nagrzewa,pobiera bardzo mało prądu.Poza tym sama się nie nagrzewa,czyli nikt się nie poparzy,dotykając "palnika".
Dziękuję Jolu :) Słyszałam, że do takiej kuchenki potrzebne jest inne podłączenie czyli tzw. siła, ale ja niewiele wiem na ten temat. Jeżeli możesz jeszcze coś dodać, to bardzo proszę. :)
Jak na razie córka jest zadowolona.Wszystko bardzo szybko się gotuje.Ja kupiłam przenośną,dwupalnikową,ale remont kuchni odłożył mi się w czasie i jeszcze jej nie wypróbowałam.Poprzednią,jednopalnikową,zepsułam z własnej winy.
Córka ma ją podłączoną do zwykłego prądu,nie do siły.
Witam Lea - ja mam indukcję,wskazane jest aby podłączenie kuchenki miało oddzielny bezpiecznik i u mnie tak jest.Nie jest to jednak koniecznie wymagane,,najważniejsze aby instalacja elektryczna była przygotowana na większe obciążenia-przewody miedziane,nie aluminiowe i wtedy można spokojnie podłączyć.Ja miałam Whirpoola,była 6 lat,dwa razy była naprawiana w czasie gwarancji,teraz nieodwracalnie padła.Teraz kupiłam Boscha-17 stopni regulacji,każde pole można zaprogramować ,można nastawić czas wyłączenia,przy gotowaniu od kuchenki nie bije gorąco.Bardzo jestem zadowolona z płyty indukcyjnej,jest bardzo łatwa w utrzymaniu czystości,prosta w obsłudze.No i przede wszystkim na meblach kuchennych na górze nie ma tłustego osadu z oparów gazu.Powiem krótko jak dla mnie jest super.Lea,jeśli chcesz wiedzieć coś jeszcze to pytaj,chętnie odpowiem.
Witaj Madina, bardzo Ci dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. :) Chętnie skorzystam jeszcze z jakiś dodatkowych informacji. Chodzi mi jeszcze o utrzymanie czystości, tzn. o wielokrotne zabrudzenia, które czasem się zdarzają, np. wykipienie wywarów, kapanie tłuszczu, itp. czy pozostają jakieś ślady na płycie ? A jak to jest rzeczywiście z ilościowym pobieraniem prądu, czy jest na tyle ekonomiczna, ze nie zrujnuje domowego budżetu ? Fakt, przy oparach z gazu jest strasznie dużo tłustego osadu w całej kuchni i dlatego już od dawna myślę o całkowitej wymianie, a właściwie zamianie kuchenki gazowej na płytę indukcyjną. I jeszcze jedno, czy mogłabyś wskazać jaka firma, typ lub model byłyby najlepsze do częstego jej użytkowania, ale to już możesz napisać tylko na priv., bo chyba nie można tu podawać nazw.
Witaj Lea.Z płytą jest tak,że jeśli coś Ci wykipi w trakcie gotowania to po prostu ściągasz garnek czy patelnię i wycierasz - dalsze gotowanie na mokrej płycie jest niewskazane a czasem wręcz niemożliwe bo ''inteligentna'' kuchenka nie czyta garnka.W ogóle wilgoć jest dla niej niedobra.Jeśli chodzi o czyszczenie to czyścić można dopiero wtedy,gdy ostygnie i tego należy się trzymać.Płyta bardzo ładnie daje się doczyścić i wygląda czysto i elegancko.Nie można jednak czyścić jej drapakami lub ostrymi ściereczkami.Jak już pisałam ja jestem z niej bardzo zadowolona.Jeśli chodzi o opłaty za prąd to weź pod uwagę,że ceny prądu i gazu obecnie różnią się od siebie niewiele a obecnie produkowane modele są coraz bardziej energooszczędne.Resztę podam na priv.
Witaj Madina ! Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. To właśnie chciałam wiedzieć.Jeszcze jedno pytanko, a wszelkie garnki i patelnie, to raczej trzeba dostosować do indukcji, prawda ? I oczywiście trzeba by było zakupić odpowiednie ściereczki i płyny, czy też wystarczy sam płyn do naczyń ? Pozdrawiam :)
Witaj Madina, bardzo Ci dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. :) Chętnie skorzystam jeszcze z jakiś dodatkowych informacji. Chodzi mi jeszcze o utrzymanie czystości, tzn. o wielokrotne zabrudzenia, które czasem się zdarzają, np. wykipienie wywarów, kapanie tłuszczu, itp. czy pozostają jakieś ślady na płycie ? A jak to jest rzeczywiście z ilościowym pobieraniem prądu, czy jest na tyle ekonomiczna, ze nie zrujnuje domowego budżetu ? Fakt, przy oparach z gazu jest strasznie dużo tłustego osadu w całej kuchni i dlatego już od dawna myślę o całkowitej wymianie, a właściwie zamianie kuchenki gazowej na płytę indukcyjną. I jeszcze jedno, czy mogłabyś wskazać jaka firma, typ lub model byłyby najlepsze do częstego jej użytkowania, ale to już możesz napisać tylko na priv., bo chyba nie można tu podawać nazw.
Można, nie dajmy się zwariować , to rozmowa, a typową reklamę można łatwo odróżnić :)
Mam indukcję od lata, wcześniej miałam gaz z butli(mieszkam na wsi), jestem bardzo zadowolona. Troszkę trzeba się przestawić, bo duuużo szybciej się wszystko gotuje, kilka razy się zapomniałam i zupa wylądowała poza garnkiem. Jeżeli chodzi o koszty to u mnie miesięcznie wychodzi tyle co za gaz, czasem nawet mniej. Co do garnków, to ja jak już wcześniej napisałam mam Olkusza i Galicję, Olkuskie są lepsze.
Dziękuję za odpowiedź. :) Też tak mam i chcę właśnie zmienić na indukcję. A ile masz pól grzejnych ? Jeszcze jedno pytanko, czy wodę gotujesz w czajniku na płycie, czy nie? Rozumiem, że garnki masz emaliowane i one dobrze reagują ? Jeżeli chodzi o koszty, to wydaje mi się, że to zależy od ilości użytkowania, bo im więcej gotujesz tym więcej płacisz.:)
Tak, mam garnki w kuchni. Kilka kupiłam w Conadzie, kilka w Ikei, kilka w Carrfourze, a patelnie nie wiem gdzie ani za ile. Garnek to garnek, przynajmniej dla mnie.
Ja miałam już w swojej kuchni i kuchenki indukcyjne i po prostu eletryczne. Z dzieciństwa pamiętam-zwykłe, węglowe. Powiem wam tak- najlepsze jedzenie gotuje się na zwykłej kuchni węglowej.Nie wiem dlaczego, ale tego smaku sie nie uzyska na elektrycznej, nawet indukcyjnej kuchni. Wiem, że teraz takie czasy, że łatwiej gotować na indukcyjnych, ale smak już nie ten sam. Ja metodą prób i błędów, a także biorąc pod uwagę ekonomikę i sposób gotowania- wbrew modzie wybrałam gazową kuchenkę, z gazowym piekarnikiem. Do tego dobry wyciąg,a garnki zamawiam z fabryki prosto-Emalia Olkusz.Seria-Nostalgia. Jestem ich stałym klientem. Nawet bonusy mi przysyłają, hehehe.
Przed kilkoma laty, mając wybór dotyczący rodzaju kuchenki, również zdecydowałam się na gazową, choć piekarnik już mam elektryczny i bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie. Czyli jestem staromodna?
Garnki od 9 lat te same - prezent ślubny od znajomych z Niemiec, marki Schulte-Ufer. Nawet nie mam pojęcia, czy są one z "górnej" czy z "dolnej" półki. Grunt, że służą niezmordowanie dzień w dzień i jestem z nich bardzo zadowolona.
Ja wiem, że uznacie mnie teraz za średniowieczną babkę( a niech tam!)))) ale ja jako niepoprawna wielbicielka, wprost świr na punkcie zup-uważam, że najlepsze zupy sa z takiego baniastego garnka emaliowanego. a jak jeszcze jest w kropeczki, albo inne kwiatki, to smakuje jeszcze lepiej!))))
W garnkach emaliowanych dobrze się gotuje. Też miałam kilka, ale w niektórych odprysła emalia i trzeba było je wyrzucić. Jednak myślę o uzupełnieniu w tego typu nowe garnki. I ja właśnie zawsze gotowałam w nich kiszoną kapustę na bigos i inne warzywa, bo faktycznie trochę inaczej smakuje. :)
Lea,to nie reklama,nie jestem też przedstawicielem jakiejś firmy sprzedającej kuchenki czy płyty.No więc tak-garnki mam ze stali szlachetnej bo takie mi pasują ale też mam dwa emaliowane od kiedy odkryłam,że na nich też da się gotować,bo wtedy kiedy ja kupowałam indukcję wciskali wszyscy,że garnki muszą być typowo do indukcji.No i nie zamieniłabym indukcji na gaz i już.
Madina, wiem, że podzieliłaś się ze mną informacjami o sprzęcie jaki sama posiadasz i jestem Ci bardzo wdzięczna i serdecznie dziękuję. :) To dla mnie ważne porady właśnie od użytkowników posiadających odpowiedniej jakości sprzęt, bo wtedy wiadomo co wybrać i żeby się nie naciąć.Trzeba również wszystko zaplanować i przemyśleć, stąd moje pytania. Cieszy mnie taka opinia i coraz bardziej upewniam się, że zakup takiej płyty, to będzie dobra decyzja. :)
WŻ to takie miejsce gdzie można się zwrócić o pomoc i inni pomagają.Jeśli i ja mam w tym maleńki udział to po prostu się cieszę,że mogłam pomóc.Jeśli będziesz Lea chciała to podam Ci sklep internetowy,gdzie kupiłam tę płytę po najtańszej cenie-dostawa była na drugi dzień roboczy.Do tego sklepu dzwoniłam też po informacje-telefony odbierali i udzielili mi wyczerpującej odpowiedzi.A z płyty jestem mega zadowolona.Jeszcze odnośnie czyszczenia-zawsze trzeba ją czyścić na bieżąco a to co się rozleje od razu wytrzeć.Ale czyszczenie płyty robi się wówczas gdy jest zimna.Ja używam płynu do naczyń,do grubszych zabrudzeń mleczka.No i jeszcze mleczkiem czyść sobie na bieżąco garnki.I to chyba tyle.Pozdrawiam.
Majoliko,wcale Cię nie uważam za średniowieczną babkę -zawsze szanuję innych ludzi i ich odmienne poglądy a Twoje wcale nie są tak odległe od moich-też kocham zupy ale nie mam garnka w kropeczki choć to takie urocze.
Za moj ulubiony garnek zaplacilam na wyprzedazy cale 6€, mam go juz jakies 10 lat. Calkiem dobre garnki mozna kupic za rozsadne pieniadze. Za takie pieniadze mozna kupic i garnki i pojechac na urlop.
Garnek, to jest tylko garnek. Uzależniać się materialnie, czy przyzwyczajać do niego wcale nie trzeba)))Jak sie zniszczy, to się kupuje nowy. Normalne garnki są niedrogie)) Ja mam takiego swojego indywidualnego świra, że lubie akurat te emaliowane, ale inni lubią całkiem inne. I nie ma co rozdzierać szat nad garnkiem, bo zawsze każdy z nas może kupić nowy. Nie zuboży nas to aż tak bardzo.
Tez mam taki drogi garnek, Mama śmieje się, że do gotowania bielizny... taki wielki. :) A dla mojej maleńkiej rodziny jest w sam raz, tak samo jak wielka patelnia, do której chyba przyjdzie kupić większą kuchenkę. Garnek na lata? A czym będę w złości rzucać? Drogim garnkiem i płakać, że "się popsuł" czy takim, po którym płakać nie będę i pójdę kupić sobie nowy bez wyrzutów sumienia? A nierzucanie w moim przypadku nie wchodzi w grę. :)
Dorzucę swoje trzy grosze Polecam garnki firmy Kinghoff. Przeznaczone są zarówno do kuchni indukcyjnej, gazowej. Uwielbiam w nich gotować (jedzenie nie przypala się, uchwyty nie parzą w ręce, itp.) i łatwo je utrzymać w czystości od spodu (mam kuchnię gazową, więc dla mnie to istotne). Pozdrawiam!
Wprawdzie z Twoim wiekiem już się jakiś czas temu pożegnałam,ale też twierdze,że nie jest za póżno.Tyle,ze tu mnie jeszcze trzyma kilka ważnych spraw-moja mama na pierwszym miejscu.Ale kto wie,może do zobaczenia w słonecznej Italii,czy Grecji.....
Tyle się słyszy o garnkach Philipiaka, Jednaki nie są one tak tanie jak inne. Myślicie, ze warto inwestować w nie takie pieniądze?
Edinka, przede wszystkim witaj.Następnie,czy to nie reklama???Na to wygląda.
Ja nic jeszcze nie słyszałam a wiec wstęp '' tyle'' nic mi nie mówi .
No właśnie???? Też się zastanawiałam co garnki Philipiaka mają takiego w sobie, że kosztują aż tyle. Czym ona się różnią np. od Tefala, Barghoffa czy Gerlacha??? Chce kupić mały komplecik, ale nie wiem jakiej firmy, a cena garnków Philipiaka przeraża mnie.
Nooooooo ja mam te gary! Niestety i stety.
Zalety: solidne wykonanie (może oprócz rączek -fornir już się zdeka zdarł po 3 latach użytkowania), bardzo długo utrzymuje temperaturę, ciężkie - idealne na indukcję, faktycznie można smażyć i dusić z minimalną ilością wody czy tłuszczu.Ponoć dożywotnia gwarancja. Jeszcze nie korzystałam:)
Wady: no przede wszystkim cena PORAŻAJĄCA!!! . Jak ktoś ma nadmiar gotówki a chce porządne gary gdzie można gotować dietetycznie to TAK. W inny przypadku odradzam. No i ta patelnia ciężka jak psi i do tej pory nie umiem na niej smażyć aby sie mięcho nie przykleiło! Czasami sie udaje i wychodzi soczysty filecik a czasami muszę podlać wodą aby się odkleiło. O panierce można pomarzyć! Mała ilość garnków jak na tą cenę!
Na pewno nie radzę brać kredytu na te garnki! Lepiej pojechać na dobre wczasy! P.!
A gdzie są produkowane???
Ponoć we Włoszech ale jaka prawda............?
Wieczystą gwarancję na garnki ma tylko Zepter. Philipiak ma 20 lat.
ale wychodzą chyba z tej samej fabryki. Philipiaka mam, są dobre ale faktycznie cenę mają wygórowaną.
Nigdy w życiu nie wydałabym tylu pieniędzy na te garnki. Kupiłam sobie w lidlu i jestem mega zadowolona. Nie chciałabym mieć garnków na całe życie , bo lubię zmiany .
I ja kupiłam duży komplet garnków w Lidlu za bardzo rozsądną cenę. Są solidne i estetyczne, uchwyty mimo że metalowe, tylko leciutko nagrzewają się w czasie gotowania, nie parzą rąk. Do super garnków nikt mnie nie przekona, chociaż wielu próbowało (nękanie telefoniczne wciąż trwa). Wszelkie prezentacje omijam z daleka. Wystarczy chwila słabości i już po tobie, kupujesz jak w amoku, a odwrotu nie ma. W ten sposób nabyłam pościel wełnianą - jest dobra, ale nie aż tak dobra, jak obiecywano. Znajome kupiły garnki, mają takie same odczucia - przepłacone. Poza tym postęp w każdej dziedzinie życia jest tak ogromny, że to co dzisiaj jest nowoczesne (drogie), za 5 lat będzie już przestarzałe, a za 10 do wyrzucenia... Nie ma wyposażenia "na zawsze".
Decyzja i ryzyko (rozczarowania) jest zawsze po stronie klienta. Tylko czy warto ryzykować, kiedy na rynku jest mnóstwo towarów, które można kupić praktycznie bez ryzyka? Ja już nie ryzykuję. Pozdrawiam.
I ja kupiłam duży komplet garnków w Lidlu za bardzo rozsądną cenę.
Witam,widziałam garnki w Lidlu na wygląd są super nic im nie brakuje sama mam inne ,ale gdy bym musiała kupić nowy komplet pewnie kupiła bym właśnie w Lidlu tym bardziej że gwarancja 3 letnia do czegoś zobowiązuje .Są solidne i estetyczne, uchwyty mimo że metalowe, tylko leciutko
nagrzewają się w czasie gotowania, nie parzą rąk. Do super garnków
nikt mnie nie przekona, chociaż wielu próbowało (nękanie
telefoniczne wciąż trwa). Wszelkie prezentacje omijam z daleka. Wystarczy
chwila słabości i już po tobie, kupujesz jak w amoku, a odwrotu nie ma. W
ten sposób nabyłam pościel wełnianą - jest dobra, ale nie aż tak
dobra, jak obiecywano. Znajome kupiły garnki, mają takie same odczucia -
przepłacone. Poza tym postęp w każdej dziedzinie życia jest tak ogromny,
że to co dzisiaj jest nowoczesne (drogie), za 5 lat będzie już
przestarzałe, a za 10 do wyrzucenia... Nie ma wyposażenia "na
zawsze". Decyzja i ryzyko (rozczarowania) jest zawsze po stronie klienta.
Tylko czy warto ryzykować, kiedy na rynku jest mnóstwo towarów,
które można kupić praktycznie bez ryzyka? Ja już nie ryzykuję.
Pozdrawiam.
Mam garnki Ikea z serii 365+. Nie zamieniłabym ich na nic. Mają grube dno, patelnie powlekane teflonem - nic nie przywiera, garnki mają metalowe uchwyty, także na pokrywkach, mogę w całości wstawić je do piekarnika, jeśli zachodzi taka potrzeba. Uchwyty, mimo że metalowe, w normalnym użytkowaniu na kuchence gazowej nie nagrzewają się prawie wcale. Praktycznie zawsze łapię pokrywkę bez rękawicy czy ściereczki - nigdy się nie poparzyłam. Cena za nie też nie była jakaś zabijająca na miejscu ;) Kpl. 3 garnków z pokrywami + patelnia 28 cm - 160 zł (czy coś koło tego - był dzień promocji -15%) do tego dodatkowo patelnia 32 cm i wok też chyba ze 30 cm. Niczego więcej mi nie potrzeba. Dokupiłam sobie jeszcze wkład do gotowania na parze, ale rzadko z niego korzystam.
Z tym Lidlem to też nie do końca tak super. Może w komplecie garnki są dobre, nie wiem bo nie mam. Kupiłam jednak jakiś czas temu patelnię, wyglądała solidnie, miała być super, kosztowała 90 - kilka zł. Już od dawna chciałam wymienić patelnię więc kupiłam. Moje zadowolenie legło w gruzach kiedy na patelni wylądował cycek kurczaczy a właściwie to w momencie kiedy chciałam go odwrócić na drugą stronę. Patelnia tak go " trzymała", że nie było szans oderwać.Zwróciłam ją zaraz na drugi dzień.
Teraz już z dużą rezerwą podchodzę do ciężkich metalowych patelni, wolę te z powłoką ceramiczną, są lżejsze, tańsze i nie ma z nimi większego problemu.
Co do Philipiaka wprawdzie nie mam, jednak miałam okazję używać i powiem tak - szału ni ma.
Szybkowar mógłby być szerszy a niższy bo ten jest mało wygodny. Same garnki myślę, że nie warte ceny. Lepiej kupić Berghoffa, Fagora czy innej dobrej firmy w sklepie, niż płacić wielkie marże osobie, która ładnie nas namawia i próbuje pokazać jakie to niby cudo - bez urazy dla konsultantów.
Też kupiłam garnek w lidlu,po około 2miesiącach odpadła mi spodnia część dna,tak,że została tylko cienka blacha.Zaniosłam na reklamację ,ale podobno nie używałam zgodnie z przeznaczeniem i na tym koniec.Na moje pytanie do czego mają służyć garnki,jeżeli gotowanie w nich jest niezgodne z przeznaczeniem nie uzyskałam odpowiedzi.Nie mam filipiaka,ale inne z tzw. górnej półki i muszę powiedzieć, że w domu gdzie na obiad przychodzi się o różnych porach są bezcenne.Obiad nawet po 4 godzinach jest jeszcze ciepły i nie ma konieczności podgrzewania.
.Szok,naprawdę,ale spotkałam się z takim podejściem w wielu sklepach.Mimo wszystko było się nie poddawać.Jak jeszcze nie wyrzuciłaś tej atrapy garnka i rachunku (który mimo wszystko nie jest niezbędny),to próbuj dalej reklamować,chyba,ze już minął okres gwarancyjny.Jeszcze jedna próba,zgłoszenie do rzecznika praw konsumenta.
O rany!!! Dobrze,że Ci obiad nie wyleciał,he,he Ale jajca!
A co myślicie o olkuszu??? Też się nad nimi zatanwiałam do wczoraj kiedy zobaczyłam co się stał z tymi garnkami u mojej szwagierki. Z pod okucia wychodzi rdza!!! Wada fabryczna? Czy wszystkie są takie?
No u mnie niestety to samo
Witam, byłam na pokazie philipiaka ,nie mogłam odmówić .Siedząc tam czekałam na jakieś czary mary naciąganie ludzi na kasę ,a tu cóż rzetelna informacja super marketing doskonała manipulacja ludźmi .Po upływie godziny sprzedający potrafił sprzedać 8 zestawów po następnej dołączyło do grona kupujących jeszcze 5 osób .Pomyślałam cóż....ludzie kupują marzenia o zdrowiu i młodości za cenę 4 tyś dużo? mało? za garnki porażająca cena za marzenia sami osądźcie .Ja na pewno nie kupię tych garnków nie są warte tej ceny 4 garnki + magiczna patelnia co smaży bez tłuszczu nigdy. Garnki mam czeskie Tescoma chyba tulupa 5 garnków ,patelnia teflonowa - badziew, patelnia ciężka jak diabli do duszenia i czajnik garnki mam co najmniej 10 lat jestem z nich zadowolona grube dna jak się o nie dba to służą podstawa to co jakiś czas umyć je mleczkiem żeby był ładne mają metalowe pokrywki ( wszystkie szklane jakiś się same porozbijały) .Kosztowały ok 2 tyś teraz o wiele mniej jedyny minus parzą uchwyty są metalowe ,więc ja na pewno nie kupię NACZYŃ bo tak je nazywają Philipiaka ale jak patrzyłam na tych biednych ludzi ,emerytów trochę im zazdrościłam wiary w iluzję trochę było mi ich żal, dietetycznie można gotować we wszystkim nie koniecznie za tę cenę .Parowar można zastąpić takim ''sitkiem'' za 5 zł na garnek choć ja mam parowar .Moi znajomi mają zeptera i co ...ziemniaki maszczą słoniną cóż ale z zeptera na pewno dietetycznie .Pozdrawiam
Nie korzystałam z tych garnków, ponieważ cena przeraża. Ale można mieć przecież garnki równie dobrej jakości, a może i lepsze w niższej cenie. Ja np. korzystam z garnków AMBIENTI. Są super, mają bardzo grube dno (6,5 mm), równomiernie rozprowadzają ciepło. Dodatkową zaletą jest to, że można ich używać na wszystkich rodzajach kuchenek w tym na indukcji i ładnie się prezentują. Jeśli ktoś byłby zaineresowany to podaję namiary na sklep, w którym zakupiłam garnki: http://www.homus.pl/pl/series/427/524/wuhr-garnki-indukcyjne-ambienti
Zawalisty wątek - a jak przyciąga "nowych forumowiczów".
Do kła dnie..To nie błąd.
Wątek chyba typowy dla żarłoków/garkotłuków. Jeżeli miał być (pewności nie ma) reklamą, to raczej NIE wypalił ???
A nasz polski OLKUSZ???
Witam. Ja mam garnki nierdzewne z Olkusza, chyba Opal się nazywają. Są to naprawdę porządne garnki, masywne, długo trzymają temperaturę, jedyny minus to rączki, są nierdzewne i nagrzewają się, chociaż od niedawna mam indukcję i ten problem już mnie nie dotyczy:)
Co do philipiaka, to nigdy nie zrozumiem ludzi którzy wydają tyle tysięcy na garnki...Byłam kiedyś na pokazie, żaden szał.
Mnie interesuje ta indukcja, możesz coś o niej powiedzieć, proszę :)
To nie do mnie,wiem,ale pozwolę sobie odpowiedzieć.Moja córka ma kuchenkę indukcyjną i bardzo sobie ją chwali.Taka kuchenka szybko się nagrzewa,pobiera bardzo mało prądu.Poza tym sama się nie nagrzewa,czyli nikt się nie poparzy,dotykając "palnika".
Dziękuję Jolu :) Słyszałam, że do takiej kuchenki potrzebne jest inne podłączenie czyli tzw. siła, ale ja niewiele wiem na ten temat. Jeżeli możesz jeszcze coś dodać, to bardzo proszę. :)
Jak na razie córka jest zadowolona.Wszystko bardzo szybko się gotuje.Ja kupiłam przenośną,dwupalnikową,ale remont kuchni odłożył mi się w czasie i jeszcze jej nie wypróbowałam.Poprzednią,jednopalnikową,zepsułam z własnej winy.
Córka ma ją podłączoną do zwykłego prądu,nie do siły.
Witam Lea - ja mam indukcję,wskazane jest aby podłączenie kuchenki miało oddzielny bezpiecznik i u mnie tak jest.Nie jest to jednak koniecznie wymagane,,najważniejsze aby instalacja elektryczna była przygotowana na większe obciążenia-przewody miedziane,nie aluminiowe i wtedy można spokojnie podłączyć.Ja miałam Whirpoola,była 6 lat,dwa razy była naprawiana w czasie gwarancji,teraz nieodwracalnie padła.Teraz kupiłam Boscha-17 stopni regulacji,każde pole można zaprogramować ,można nastawić czas wyłączenia,przy gotowaniu od kuchenki nie bije gorąco.Bardzo jestem zadowolona z płyty indukcyjnej,jest bardzo łatwa w utrzymaniu czystości,prosta w obsłudze.No i przede wszystkim na meblach kuchennych na górze nie ma tłustego osadu z oparów gazu.Powiem krótko jak dla mnie jest super.Lea,jeśli chcesz wiedzieć coś jeszcze to pytaj,chętnie odpowiem.
Witaj Madina, bardzo Ci dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. :) Chętnie skorzystam jeszcze z jakiś dodatkowych informacji. Chodzi mi jeszcze o utrzymanie czystości, tzn. o wielokrotne zabrudzenia, które czasem się zdarzają, np. wykipienie wywarów, kapanie tłuszczu, itp. czy pozostają jakieś ślady na płycie ? A jak to jest rzeczywiście z ilościowym pobieraniem prądu, czy jest na tyle ekonomiczna, ze nie zrujnuje domowego budżetu ? Fakt, przy oparach z gazu jest strasznie dużo tłustego osadu w całej kuchni i dlatego już od dawna myślę o całkowitej wymianie, a właściwie zamianie kuchenki gazowej na płytę indukcyjną. I jeszcze jedno, czy mogłabyś wskazać jaka firma, typ lub model byłyby najlepsze do częstego jej użytkowania, ale to już możesz napisać tylko na priv., bo chyba nie można tu podawać nazw.
Witaj Lea.Z płytą jest tak,że jeśli coś Ci wykipi w trakcie gotowania to po prostu ściągasz garnek czy patelnię i wycierasz - dalsze gotowanie na mokrej płycie jest niewskazane a czasem wręcz niemożliwe bo ''inteligentna'' kuchenka nie czyta garnka.W ogóle wilgoć jest dla niej niedobra.Jeśli chodzi o czyszczenie to czyścić można dopiero wtedy,gdy ostygnie i tego należy się trzymać.Płyta bardzo ładnie daje się doczyścić i wygląda czysto i elegancko.Nie można jednak czyścić jej drapakami lub ostrymi ściereczkami.Jak już pisałam ja jestem z niej bardzo zadowolona.Jeśli chodzi o opłaty za prąd to weź pod uwagę,że ceny prądu i gazu obecnie różnią się od siebie niewiele a obecnie produkowane modele są coraz bardziej energooszczędne.Resztę podam na priv.
Witaj Madina ! Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. To właśnie chciałam wiedzieć.Jeszcze jedno pytanko, a wszelkie garnki i patelnie, to raczej trzeba dostosować do indukcji, prawda ? I oczywiście trzeba by było zakupić odpowiednie ściereczki i płyny, czy też wystarczy sam płyn do naczyń ? Pozdrawiam :)
Witaj Madina, bardzo Ci dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. :)
Można, nie dajmy się zwariować , to rozmowa, a typową reklamę można łatwo odróżnić :)Chętnie skorzystam jeszcze z jakiś dodatkowych informacji. Chodzi mi jeszcze
o utrzymanie czystości, tzn. o wielokrotne zabrudzenia, które czasem
się zdarzają, np. wykipienie wywarów, kapanie tłuszczu, itp. czy
pozostają jakieś ślady na płycie ? A jak to jest rzeczywiście z
ilościowym pobieraniem prądu, czy jest na tyle ekonomiczna, ze nie zrujnuje
domowego budżetu ? Fakt, przy oparach z gazu jest strasznie dużo tłustego
osadu w całej kuchni i dlatego już od dawna myślę o całkowitej wymianie,
a właściwie zamianie kuchenki gazowej na płytę indukcyjną. I jeszcze
jedno, czy mogłabyś wskazać jaka firma, typ lub model byłyby najlepsze do
częstego jej użytkowania, ale to już możesz napisać tylko na priv., bo
chyba nie można tu podawać nazw.
Mam indukcję od lata, wcześniej miałam gaz z butli(mieszkam na wsi), jestem bardzo zadowolona. Troszkę trzeba się przestawić, bo duuużo szybciej się wszystko gotuje, kilka razy się zapomniałam i zupa wylądowała poza garnkiem. Jeżeli chodzi o koszty to u mnie miesięcznie wychodzi tyle co za gaz, czasem nawet mniej. Co do garnków, to ja jak już wcześniej napisałam mam Olkusza i Galicję, Olkuskie są lepsze.
Dziękuję za odpowiedź. :) Też tak mam i chcę właśnie zmienić na indukcję. A ile masz pól grzejnych ? Jeszcze jedno pytanko, czy wodę gotujesz w czajniku na płycie, czy nie? Rozumiem, że garnki masz emaliowane i one dobrze reagują ? Jeżeli chodzi o koszty, to wydaje mi się, że to zależy od ilości użytkowania, bo im więcej gotujesz tym więcej płacisz.:)
Tak, mam garnki w kuchni. Kilka kupiłam w Conadzie, kilka w Ikei, kilka w Carrfourze, a patelnie nie wiem gdzie ani za ile. Garnek to garnek, przynajmniej dla mnie.
Ja miałam już w swojej kuchni i kuchenki indukcyjne i po prostu eletryczne. Z dzieciństwa pamiętam-zwykłe, węglowe. Powiem wam tak- najlepsze jedzenie gotuje się na zwykłej kuchni węglowej.Nie wiem dlaczego, ale tego smaku sie nie uzyska na elektrycznej, nawet indukcyjnej kuchni. Wiem, że teraz takie czasy, że łatwiej gotować na indukcyjnych, ale smak już nie ten sam. Ja metodą prób i błędów, a także biorąc pod uwagę ekonomikę i sposób gotowania- wbrew modzie wybrałam gazową kuchenkę, z gazowym piekarnikiem. Do tego dobry wyciąg,a garnki zamawiam z fabryki prosto-Emalia Olkusz.Seria-Nostalgia. Jestem ich stałym klientem. Nawet bonusy mi przysyłają, hehehe.
Przed kilkoma laty, mając wybór dotyczący rodzaju kuchenki, również zdecydowałam się na gazową, choć piekarnik już mam elektryczny i bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie. Czyli jestem staromodna?
Garnki od 9 lat te same - prezent ślubny od znajomych z Niemiec, marki Schulte-Ufer. Nawet nie mam pojęcia, czy są one z "górnej" czy z "dolnej" półki. Grunt, że służą niezmordowanie dzień w dzień i jestem z nich bardzo zadowolona.
Ja wiem, że uznacie mnie teraz za średniowieczną babkę( a niech tam!)))) ale ja jako niepoprawna wielbicielka, wprost świr na punkcie zup-uważam, że najlepsze zupy sa z takiego baniastego garnka emaliowanego. a jak jeszcze jest w kropeczki, albo inne kwiatki, to smakuje jeszcze lepiej!))))
W garnkach emaliowanych dobrze się gotuje. Też miałam kilka, ale w niektórych odprysła emalia i trzeba było je wyrzucić. Jednak myślę o uzupełnieniu w tego typu nowe garnki. I ja właśnie zawsze gotowałam w nich kiszoną kapustę na bigos i inne warzywa, bo faktycznie trochę inaczej smakuje. :)
Lea,to nie reklama,nie jestem też przedstawicielem jakiejś firmy sprzedającej kuchenki czy płyty.No więc tak-garnki mam ze stali szlachetnej bo takie mi pasują ale też mam dwa emaliowane od kiedy odkryłam,że na nich też da się gotować,bo wtedy kiedy ja kupowałam indukcję wciskali wszyscy,że garnki muszą być typowo do indukcji.No i nie zamieniłabym indukcji na gaz i już.
I dodam jeszcze,że patelnie mam ceramiczne a jedna jest od kompletu garnków i jest ok i mi to wystarczy.Pozdrawiam Cię Lea.
Ja tez mam wypasione.Nota bene- emaliowane te dobre, też są indukcyjne)))
Madina, wiem, że podzieliłaś się ze mną informacjami o sprzęcie jaki sama posiadasz i jestem Ci bardzo wdzięczna i serdecznie dziękuję. :) To dla mnie ważne porady właśnie od użytkowników posiadających odpowiedniej jakości sprzęt, bo wtedy wiadomo co wybrać i żeby się nie naciąć.Trzeba również wszystko zaplanować i przemyśleć, stąd moje pytania. Cieszy mnie taka opinia i coraz bardziej upewniam się, że zakup takiej płyty, to będzie dobra decyzja. :)
WŻ to takie miejsce gdzie można się zwrócić o pomoc i inni pomagają.Jeśli i ja mam w tym maleńki udział to po prostu się cieszę,że mogłam pomóc.Jeśli będziesz Lea chciała to podam Ci sklep internetowy,gdzie kupiłam tę płytę po najtańszej cenie-dostawa była na drugi dzień roboczy.Do tego sklepu dzwoniłam też po informacje-telefony odbierali i udzielili mi wyczerpującej odpowiedzi.A z płyty jestem mega zadowolona.Jeszcze odnośnie czyszczenia-zawsze trzeba ją czyścić na bieżąco a to co się rozleje od razu wytrzeć.Ale czyszczenie płyty robi się wówczas gdy jest zimna.Ja używam płynu do naczyń,do grubszych zabrudzeń mleczka.No i jeszcze mleczkiem czyść sobie na bieżąco garnki.I to chyba tyle.Pozdrawiam.
Bardzo proszę Madina o podanie namiarów na ten sklep. Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam :)
Majoliko,wcale Cię nie uważam za średniowieczną babkę -zawsze szanuję innych ludzi i ich odmienne poglądy a Twoje wcale nie są tak odległe od moich-też kocham zupy ale nie mam garnka w kropeczki choć to takie urocze.
Zdecydowanie szkoda pieniedzy, lepiej pojechac na urlop!!!!!!!!
Urlop się szybko skończy a gary zostaną na dłuuuuugo!!!!!!!!!:)
Hehehehe, dobra konkluzja)))))
Za moj ulubiony garnek zaplacilam na wyprzedazy cale 6€, mam go juz jakies 10 lat. Calkiem dobre garnki mozna kupic za rozsadne pieniadze. Za takie pieniadze mozna kupic i garnki i pojechac na urlop.
Garnek, to jest tylko garnek. Uzależniać się materialnie, czy przyzwyczajać do niego wcale nie trzeba)))Jak sie zniszczy, to się kupuje nowy. Normalne garnki są niedrogie)) Ja mam takiego swojego indywidualnego świra, że lubie akurat te emaliowane, ale inni lubią całkiem inne. I nie ma co rozdzierać szat nad garnkiem, bo zawsze każdy z nas może kupić nowy. Nie zuboży nas to aż tak bardzo.
Tez mam taki drogi garnek, Mama śmieje się, że do gotowania bielizny... taki wielki. :) A dla mojej maleńkiej rodziny jest w sam raz, tak samo jak wielka patelnia, do której chyba przyjdzie kupić większą kuchenkę. Garnek na lata? A czym będę w złości rzucać? Drogim garnkiem i płakać, że "się popsuł" czy takim, po którym płakać nie będę i pójdę kupić sobie nowy bez wyrzutów sumienia? A nierzucanie w moim przypadku nie wchodzi w grę. :)
Hahahahaha, ja tam garnkami nie rzucam,bo mi szkoda ścian i podłogi, ale nie przywiązuję się do garnków.Teraz jest ten, a jutro tamten)))
Dobre.Chyba właściwy kraj wybrałaś.Prawdziwie włoski temperament.
Oj tak! Poza klimatem, który bardzo mi pasuje i położeniem, które bardzo pasuje mojej figurze, temperament mój pasuje tu idealnie. :)
Nie wiem,może jeszcze nie za póżno,bo może i ja bym zamieniła polskie szarugi na słońce???
Dorzucę swoje trzy grosze Polecam garnki firmy Kinghoff. Przeznaczone są zarówno do kuchni indukcyjnej, gazowej. Uwielbiam w nich gotować (jedzenie nie przypala się, uchwyty nie parzą w ręce, itp.) i łatwo je utrzymać w czystości od spodu (mam kuchnię gazową, więc dla mnie to istotne). Pozdrawiam!
My zabraliśmy po walizce dobytku + 4 niewielkie kartony :) Nigdy nie jest za późno na poprawę klimatu!
Wprawdzie z Twoim wiekiem już się jakiś czas temu pożegnałam,ale też twierdze,że nie jest za póżno.Tyle,ze tu mnie jeszcze trzyma kilka ważnych spraw-moja mama na pierwszym miejscu.Ale kto wie,może do zobaczenia w słonecznej Italii,czy Grecji.....