Wierszyk, jak zwykle zresztą, cudny. Napawa optymizmem, aż mi się humor poprawił, bo za oknem ciemne chmurzyska i paskudny wiatr .Pozdrawiam wiosennie i słonecznie!
Wiersz jak zawsze świetny! Podziwiam, zawsze idealnie dobrany do kolejnego "odcinka" Lotu :)
Niedawno obchodziłam urodziny i tak mnie naszło na podsumowanie... Jestem matką. Mam idealnie dobraną torebkę do kurtki, tak samo jak buty na 16 cm obcasach. Modny, dobrze zrobiony make-up. W jednej ręce niosę pluszowego Azora, do drugiej uczepiony jest wyjący wściekle Ryś. :D
Poszłam pełna dobrych chęci do bankomatu, całą drogę powtarzając PIN. PINu nauczyłam się dobrze, ale szaleństwa zakupowo-Rysiowo prezentowe sprawiły, że bankomat kazał mi z tą kartą... wyjść. Lekko zdziwiona sprawdziłam stan kieszeni i uznałam, że zostawię większe zakupy na inny dzień, odwiedzę papierniczy, warzywniak i mały market. O ile w papierniczym i warzywniaku było wszystko całkiem w porządku, tak w markecie... W markecie kupiłam mąkę, mleko i coś równie ekskluzywnego. Ryś chciał ciasteczka, jednak takich, po których nie zdrapałaby z siebie skóry nie było, więc stanowczo pokręciłam głową. Mam w zwyczaju raz w tygodniu kupować butelkę piwa, bo choć sama wolę inne trunki, moje włosy kochają piwną płukankę... na szczęście nie chciało mi się tego piwa nieść tym razem, bo Pan za kasą wręczył Rysiowi kinder bueno patrząc na mnie z pogardą. Ryś czekoladkę pożarł, wygląda jak nieszczęście, ale przecież Pan wiedział lepiej... a Ryś czekolady sobie wyrwać nie da...
o tak wiosna tuż,tuż,wczoraj bylo tak cieplutko,że troche pograbiłam,tulipanki już wychodzą,aaaa i żurawi śpiew było słychać,pizdrowionka dużo wiosennego słonka!!!!
Każdego dnia budzę się w trakcie jakiegoś snu i potem jestem niewyspana. Co za! No ale juz niedługo sobota
Czy Ktoś z Was zauważył, że ptaki inaczej śpiewają? Może jest ich więcej? Mimo, że gdy szłam na przystanek było ciemno i na dodatek mokro, to jednak ewidentnie poczułam jakąś zmianę w powietrzu. A w pracy, za oknem wisiał pająk czając się na ewentualną "ofiarę". Jak dla mnie są to pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny. No i niech mnie nikt nie próbuje wyprowadzać z błędu mówiąc, że to dopiero końcówka lutego
Idąc do tramwaju, w miejscu, gdzie zawsze przechodzę facet wpadł autem w taki poślizg, że skosił słupki, rozwalił tył auta i spadło mu całe zawieszenie. Huk był niesamowity. Na szczęście (chyba) nic mu się nie stało, bo delikatnie ruszył i szorując metalem zaparkował w bocznej uliczce. Wysiadł z samochodu i go oglądał. Widziałam jak wcześniej ruszał na światłach z impetem i przez to go zarzuciło. Dzięki Bogu jeszcze nie zdążyłam znaleźć się na tej części drogi, bo nie wiem co by się wtedy stało. Aż strach myśleć.
Wstawiam wodę na pyszną herbatę z sokiem z czarnej porzeczki (maminej roboty) i oczywiście z cytryną. Ktoś się przyłączy? Już częstuję.
To ja poproszę tę herbatkę, a od siebie dorzucę jeszcze ciepłe chrupiące gofry, może z bitą śmietanką nawet.Tak na poprawę nastroju, bo u mnie mgła , która opada na ziemię.Zapraszam!
Mmmm...gofry Tylko powącham, bo muszę się trochę ograniczać z tymi słodkościami. Jak napisałaś o bitej śmietanie, to zaraz mi stanęły przed oczami te nadmorkie budki serwujące gofry z dodatkami
Witajcie w czwartek. Macie czasem taki dzień, że nic tylko siąść i płakać, bo małe złe wieści zawsze nadchodzą stadami i są zapowiedzią katastrofy? Ja mam dziś taki dzień, niby nic złego się nie dzieje, ale coś wisi... Taki parszywy niepokój, jakby zawieszony nad moją głową. Nie znoszę takich dni. Pogoda pod zdechłym Azorem od samego rana, uczesałam moje Myszki Minnie do szkoły, Rysia dostała paczkę ze swoimi prezentami urodzinowymi, część od Cioci już wpadła jej w ręce i jest księżniczka Sofią. Resztę zdołałam schować na "Klara's compleanno" jak to mój wielojęzyczny Ryś zwykł mówić. :) No to jest ktoś ciekawy jak Mały Ryś wygląda jako trzylatek? Kto nie ciekawy - dowie się mimo wszystko. Tak, trzeba się promować, promocja to podstawa. :
co za pogoda,głowa boli,ciemno,nic się nie chce,ale Wiki mnie zmusiła i piekłyśmy ciasteczka,pyszne,chrupiące z dodatkiem orzechów włoskich z przepisu nutelli
u mnie nic nowego....stary ból głowy nie odpuszcza,ani nawet nie robi się mniejszy,ani tym bardziej znośniejszy...helikopter dźwiękowy nadal mam.....i czekam na tomografię....
Badanie u neurologa przeszłam slalomem....znaczy się...wstawałam na komendę,zamykałam oczy,to znów je otwierałam,dotykając jednocześnie palcem ucha,czubka nosa,prawego i lewego kolana naprzemiennie,potem znów zamykałam i otwierałam oczy wykonując coraz to dziwniejsze kombinacje wymyślane przez panią neurolog...i lądowałam na ścianach,na jej biurku i mój palec lądował obok nosa,obok oka..itp..itd....nie było nam do śmiechu obu....
odnośnie tomografii....nie ma miejsc do końca roku na żadne badanie(a tomografów jest całe 3) u mnie w mieście....w promieniu 100km znalazłam miejsce na sierpień i październik...dodam tylko,że na skierowaniu jest cudnej urody napis z wykrzyknikiem( CITO!) umieszczony przez neurologa....na cito,czyli w przyszłym roku albo za kaskę....a że znajomości troszkę jest-badanie mam na 4 marca-dodam,że załatwione cichcem pod stołem.....trzymcie kciuki....
pogoda iście wiosenna....więc ja na ogrodzie siedzę...nawet nie siedzę,tylko aktywnie bywam....mam wszystko zgrabione,kawałek(5m/5m)już skopane,liście i gałęziory spalone ,reszta uprzątnięta...tulipanki,krokusy,hiacynty-wszystko pięknie wyłazi z ziemi...więc mnie się nie chce w domu ,przed komputrem siedzieć...wolę na dworze...w słonku....pracując...
w przyszłym tygodniu jadę na pole(1,5ha),muszę uprzątnąć wszystko i zacząć szykować namioty na pomidory,ogórki,papryki....i całą masę innych rzeczy(w tym kwiatów też:) )
w przerwie ogrodowo-pieczeniowej dziabam sobie kolejne obrusiki,serweteczki i takie tam inne bzdety....
dobra....rozgadałam się za mocno...idę sobie....
miłego popołudnia i wieczorku.....zostawiam ciasto drożdżowe z jabłkami i mega ilością kruszonki i idę sobie...baj....
Hope choć od niedawna aktywnie wpadam, to czytałam wcześniejsze wypowiedzi i prawdę mówiąc, wypatrywałam Ciebie, czy już lepiej z tym bólem. W naszym kraju trudno bez znajomych, znajomego itd. więc szczęście, że się Tobie smyknęło tak. Trzymam kciuki by diagnoza była, po tomografii i by leczenie było przyjazne i skuteczne szybciutko. Podziwiam, że jesteś w stanie funkcjonować i być obowiązkowa mimo bólu - Ukłony-
Sorki, bo nie poczytałam Was z braku czasu, ale nadrobię ;).
Duża już po operacji. Przywieźli ją z bloku dopiero o godz. 15. Trochę się pokomplikowało, bo operacja trwała 2 razy dłużej niż planowano, musieli ją zaintubować i przywieźli mi z pełnym monitoringiem pracy serca, pulsem, ciśnieniem i tymi innymi wykresami, ale ponoć udało się. Przynajmniej lekarze zadowoleni. Płakała sama nie wiedząc czemu, ale śmiałam się, że odprowadza tylko nadmiar wody z organizmu. Opowiedziałam jej nawet kawał o cyganie, który nie czuł nóg po operacji, a pielęgniarka uspakajała go, że to dlatego, bo musieli mu je umyć do zabiegu i nawet się zaśmiała ;) W samochodzie sama się poryczałam....
Jutro mam wolne, to dowiem się więcej.
Za tydzień moja mama idzie zoperować zaćmę.... Dwa dni przed moimi urodzinami.... Za miesiąc drugie oko.
Idę się napić.... Mam żubrówkę z sokiem jabłkowym...może komuś ?
Lenka, no to teraz już dużo za Wami a w zasadzie to, co najtrudniejsze więc od dziś stopniowo wszystko będzie wracać do normy. Dobrze, że w aucie "odprowadziłaś nadmiary wody", bo to jest potrzebne - uśmiechnięta będziesz od dziś.
Bardzo się cieszę, że dałaś znać, bo jakoś tak...myślalam i czekałam. Wiem, że jesteś "twarda" i już z nie jednym stresem sobie poradziłaś, ale mimo wszystko fajnie by było móc Cię przytulić...
Mało spałam tej nocy, bo jakoś tak ganiają mi myśli po głowie. W przyszłym tygodniu szykują mi się stresujące dni, ale trzeba to przejść.
Hope, odetchnęłam z ulgą, że udało Ci się załatwić tak szybki termin na tomograf. Co za czasy... Dobrze, że wiosna do Ciebie zagląda. Może ciut łatwiej będzie przetrwać ten trudny okres. A potem przyjdzie słońce i właściwa, dobra diagnoza, która pozwoli zwalczyć Twoje dolegliwości. Tak będzie!
Agacia, zjadłaś już wszystkie ciasteczka? Może nam coś podrzucisz?
Bahati, jak tam dzisiaj poranek? Obudziłaś się w lepszym nastroju? Czarne chmury odpłynęły? Twój "mały Ryś" wygląda uroczo
Iwcia, brawa dla Twojej młodej latorośli w "brylkach". Fajnie, że szybko się przystosował do nowości na nosie, bo nie dość, że On zadowolony, to i Tobie spadł kamień z serca Super!
Kawa "rozpieszczalna" czeka więc czekam na Was jeszcze chwilę, bo potem trzeba się brać do pracy. Obijać będę się jutro
Piątek, jeszcze tylko 3 godziny, odbiorę Diablątka ze szkoły i weekend. Wyśpię się, chłopa w niedzielę zobaczę. Czarne chmury po poważniejszej rozmowie lekko się odsunęły. Mała zrobiła się ostatnio bardzo zaborcza i władcza, oczekuje od siebie więcej niż potrafi zrobić, co ja frustruje i staje się nieznośna. Mlode miały wczoraj "klasówkowy dzień", dostały same 10 , tylko z science 9 "bo pan Futerko nie stawia dziesiątek" działa mi człowiek coraz bardziej na nerwy. Skoro praca jest bezbłędna, po co zaniżać oceny?! Ech...
Lenka to co? Najgorsze za Wami, teraz powrót do normy już Was czeka? Oby wszystko poszło gładko i szybko.
Iwcia maluch mądry chłopak, oby mu miłość do okularów nie minęła :)
Hope jak to dobrze, że udało się załatwić badanie! Na szczęście jeszcze chociaż na znajomości można liczyć...
smakosiu trzymam kciuki, żeby stresowe dni były jak najkrótsze i jak najmniej stresujące.
Kawę właśnie świeżą wsypałam do kawiarki, komu komu? Dziś nawet nalałam do niej wody, bo wczoraj chciałam ekonomiczniej, bez wody ... spalić moje małe cudo :)
Oooj.... miło Was w słoneczny dzionek poczytać........
Nie mam czasu na kawkę czy inne co nieco, bo pakuję Bubusia i wiozę do dziadków. Nie tak źle odległościowo, ale w te i wewte 4 godzinki zleci i ciut na miejscu.....
Za to zrobimy ,,se" weekend pod tytułem ,,Gdy nie ma dzieci w domu...." będziemy NIEGRZECZNI ! mam nadzieję... hi hi
Moich w ubiegłym tygodniu nie było w domu od czwartku do niedzieli. Młodzież była na obozie z zuchami, a tak to od 8 lat codziennie w domku. A nie! Latem nie było ich w łikęd :) Dobrze, że chociaż fajne w miarę są
Moja wiosna w rozsypce , tz. jest ale udalo sie mi zrobic zdjecia tylko zonkili poniewaz planowane poszukiwanie wiosny w parku spalilo na panewce.Moje chlopaki stwierdzily ze jak szalec to szalec i obydwaj maja ospe ... A w poniedzialek poczatek szkoly po feriach.No nic chlopaki sobie urlop przedluzyli
Takze nie wiem kiedy pokaze wam moja wiosne , gdyz tymczasowo jestem uziemiona....Ale widze ze dziewczyny tu juz troche wiosny przyniosly do kawiarenki , wiec mam nadzieje , ze Lenka odkleila sie od tego lustra
Starego kompa niestety nie dalo sie uratowac, plyta glowna padla .Maz kupil nowy - uzywany ale z angielskim oprogramowaniem i niestety nie mam polskich liter .Zostaje mi pisac bez polskich liter , wybaczycie mi chyba to prawda?No ja ze swojej strony bardzo przepraszam .
Ide smarowac moich chorowitkow bo jak dalej sie beda szkrobac to zostana paskudne blizny a tego nie chcielibysmy .
Moc usciskow dla was z uwzglednieniem naszych panow :)
Lajan piekny wierszyk na nowy start jestes mistrzem :)
Wieczór. Lenka pewnie jest "padnięta" i wróciła ze szpitala do domu. Nie wiem czy będzie miała jeszcze tyle energii żeby zaglądnąć do Kawiaenki. Być może pójdzie wyjątkowo wcześniej spać...? Mam nadzieję, że córka dziś podarowała Jej uśmiech
Lenka, życzę żebyś rano poczuła się wypoczęta i zadowolona. Będziemy czekać na wieści.
Będziemy , będziemy cierpliwie czekać na wieści.... Wiemy, że teraz mało czasu na wyluzowanie i relacjonowanie tak na ,,surowo" będzie trudno, ale czekamy na szczęśliwy -happy end-
Ja ze swej strony polecę po ,,Wszystkim" jednak ,,bujnąć" się w kawiarenkowym fotelu.
Dzień dobry! Szaro u mnie, słońca nie ma, ale chyba tak nie wieje jak wczoraj.
Lajan, jak chce Ci się jeszcze zrobić kawę, to poproszę.
Anka, fajna ta Twoja wiosna :) U mnie na razie szaro i chyba nic się z ziemi ładnego nie przedostaje.
Monia, moze to i lepiej, że obaj chłopcy mają ospę. Przeżyjesz to za jednym zamachem :)
Lenka, dzielna dziewczyna z Ciebie :) Ja też czekam na wieści :)
Chyba jednak se sama tej kawy zrobię, bo Lajana nie ma. Może spać poszedł? A na śniadanie zrobię omlet biszkoptowy z powidłami własnej produkcji. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam :)
Dzień dobry. Wstałam w wojowniczym humorze :) Wieczorem pokazałam chłopu link o Ukrainie... zapytał grzecznie "co ty tam kobieto robisz?"... A omijam szerokim łukiem i w Kawiarence kawę robię, ot co. :)
Witam Sobotnio!!! Wszyscy robią kawkę, a mi się herbatki zachciało, to może zrobię duży dzban i będziemy mięli do wyboru...........
Bahati o tym samym pomyślałam wczoraj i dziś ,,przelatując" wątek -Ukraina- Szerokim łukiem :-(
Mówisz , że z bojowym nastawieniem wstałaś? Ja wypatruję ociupinkę słoneczka, by można troszkę sportu z mężem zażyć na ogrodzie. Mamy drewniane, plażowe paletki + gumowa piłeczka i taka godzinka odbijania nieźle daje...... Oooo Słoneczko...! szybko, szybko herbatka i na ogród...... :-)
Iwcia, ale super pomysł! Już sobie wyobrażam jaką wspaniałą energie i szerokie uśmiechy macie po takiej godzince. Zakładam, że zaczynając w ten sposób dzień mozna być w 99% przekonanym, że skończy się równie radośnie.
Ja też dziś nie mam ochoty na kawę więc chętnie napiję się z Tobą herbaty.
Jeśli gdzieś nie ma słońca, to melduję, że pojawiło się u mnie Wstawałam razem z nim. To była pierwsza myśl po przebudzeniu. Całe szczęście, że świeciło, bo sny mialam tak stresujące, że potrzebowałam szybko czegoś pozytywnego.
Dziś wpadlam na krótko, bo zaraz muszę wychodzić z domu. Chciałam tylko sprawdzić czy są jakieś wieści o lenkowej córci i życzyć Wam miłego dnia
Dziękuję wszystkim za myśli i pamięć. Melduję z placu boju, że jest lepiej. Duża stęka, że boli i szczypie, ale szwy nic sobie z tego nie robią i trzymają się dzielnie. Pełny monitoring też zadowolony, więc komplikacji więcej nie przewidujemy. Kroplówki wypija do dna, po czym płacze znowu odprowadzając nadmiar wody z organizmu, ale nie wie czemu jej tak łzy lecą, bo ona wcale nie chce ryczeć. Lekarze myśleli chyba, że z operacją łatwiej będzie, ale nie znali jeszcze mojego dziecka . Ostatnio na onkologii męczyli się z nią na bloku operacyjnym 1,5 godz., a też miało być góra godzinka ;).
Wczoraj dzień był strasznie zabiegany, bo musiałam zorganizować Dużej kule do chodzenia, żeby mogła się poruszać bez wózka i jeździłam do szpitala ze 3 razy ( po 30 km ), wracałam do domu po Małą, do lekarza i nazad do szpitala, aż po całym dniu biegania i wieczorze w kuchni, padałam już po godz. 1 w nocy. Na szczęście pogoda była cudowna, więc nawet kurtki nie zakładałam, bo było mi gorąco. Wiosną zapachniało....
Ja tylko na chwilkę wpadam powiedzieć, że bardzo się cieszę, że Lenkowa Duża już po i że nie jest źle. A wodę niech sobie odprowadza, to dobrze koi :) Lenka, zapewniam o modlitwie, myślach i kciukach za Was.
Zmykam. Chleb piekę na prośbę Męża, który znów w niedzielę musi wyjechać. A już się przyzwyczailiśmy z Bobem, że mamy go w domu :) No lecę, bo się spali!
Lenka, wierzyłam, że przyniesiesz dobre wieści Oj, masz Ty się teraz. Koniecznie nie zapomnij zadbać o siebie, bo wiesz jak to jest... Jak już będzie po wszystkim, to Twój organizm zacznie się domagać szczególnej uwagi. Ale mądrala ze mnie, co nie?
Ja poproszę. :) Z odrobiną chudego spienionego mleka jeśli można. Dzień dobry!
Zauważyłam, że Ryś do mnie w nocy przywędrował, nawet nie wiem kiedy... teraz po prostu odezwała się "przykryjesz?" :) Wczoraj się na mnie obraziła, wykrzyczała jak bardzo mnie nie lubi, wręcz nienawidzi, poszła do swojego pokoju i po chwili słyszę : "Moja mamusiu piękna, tak bardzo cię przepraszam, chodź do mojego pokoiku, nawidzę cię, jesteś taka kochana, błagam przytul mnie, jeśli chcesz, tak cię proszę najpiękniejsza, piękniejsza od księżniczki mamo!" Chciałam jeszcze trochę posłuchać, ale poszłam przytulić lizusa. ;) Pierwszy look na różowy tort, przed schłodzeniem: Proszę się częstować :)
Lajan, gdzie Ty masz powieszony termometr? Po tych Twoich meldunkach temperaturowych wnioskuję, że w jakimś bezwietrznym kąciku, w centrum słońca i to przy ścianie, którą ogrzewają promienie. Inaczej być nie może.
Zaparzyłam dzisiaj kawę w ekspresie więc serwuję pyszną i aromatyczną. Wczoraj nie piłam, bo jakoś nie miałam ochoty - dziwne
U mnie słońce zaczyna wychodzić zza chmur i zapowiada się pogodny dzień. Prawie w ogóle nie ma wiatru. Tak tak, trzeba zrobić spacer. Dziś mam parę rzeczy do zrobienia, ale wszystko na spokojnie. Zbieram siły na nowy, trudny tydzień.
Witam u mnie piękne słoneczko wstało, no i ja się też muszę "obrobić" bo za tydzień urlop, później tydzień przerwy i urlop:)).
Dzisiaj u nas fajny dzień na rowery, a że przed urlopem musimy "robić" formę, to pewnie się wybierzemy na drobną przejażdżkę /tak ze 40-50km/, tylko kiedy ten mój Chłop wstanie bo wróciliśmy koło drugiej /każdy z innej imprezki?
Dzień dobry :) Zapowiada się piękny dzień. Słońce się łaskawie pokazało . Od czwartku walczę z anginą. Jakaś wredna bakteria trzyma się mocno, ale przynajmniej już mam normalny głos. Nawet herbata i kawa nie smakuje. Miłej niedzieli :)
No tak, angina faktycznie potrafi być "wredna" a do tego przez antybiotyk mocno osłabia się organizm. Jednak skoro głos "wrócił", to teraz już wyraźnie widać, że zdrowiejesz. Słońce za oknem z pewnością Ci pomorze - dobra, radosna energia, światło, które tańczy w mieszkaniu po ścianach, to wszystko jest jak, wielka, witaminowa pastylka. Wracaj do sił!
Ale "dzielni" jesteście! Nocne życie a potem na drugi dzień 50km rowerem, to jest coś! Na dodatek, to nie jest lato i temperatura za oknem nie pieści więc jestem pełna podziwu. A zdradzisz gdzie się wybieracie na urlop? Rozumiem, że rowerowy skoro już teraz "robicie" formę.
Smakosiu my narty razy dwa, ale na rowerku było super, 35km ale naprawdę to nie jest dużo, tylko się tak wydaje, w lecie robimy w granicach 50-70 ale to z przerwami, sprawdzian mamy taki,że z naszej działki nad jeziorem jedziemy nad jezioro Białe jemy obiad i wracamy /120km/ wyjeżdżamy o 8 rano a wracamay koło 17, ale mamy dobry "sprzęt" i tzw odzież też:)
O ja pierdziu! Toż to zdjęcie jest jak reklama oprawek. Już nie wiem, czy one zostały tak dobrze dobrane czy to zasługa tego, że Twój synek jest taki ładny (bardzo ładne oczy i takie delikatne, regularne rysy). Super chłopak! Świetnie wygląda w tych okularach.
Życzę Wszystkim łatwego i przyjemnego przebiegu tygodnia.... byle do weekendu.....
Smakosiu mam nadzieję, że jednak nie będzie tydzień taki trudny, lub przebrniesz łatwiej niż się spodziewasz. U mnie też lekko się nie zapowiada, dość nerwowo, bym rzekła..... Trzymam kciuki za twój i mój również.
witam poniedziałkowo....moment tylko mam....znaczy się,mam więcej czasu akurat.....ale dorwałam się do nowego bieżnika i sobie wymyśliłam,że on na wielkanoc będzie super wyglądał na moim ciemnym dębowym stole....tak będzie wyglądał... http://www.coricamo.pl/set,94203,bieznik-z-bratkami.htm
bieżnik,nie stół oczywista....głowa boli....ale tomograf już za tydzień,więc narzekać nie będę.....tydzień mam dość roboczy bona łikęd mam wesele na 150 osób-co niesie ze sobą 25 blaszek ciasta i 5piętrowy tort.....idę ja do mojego haftowania.....miłego tygodnia życzę Wam wszystkim bez wyjątku.....
a....zapomniałabym...przyniosłam Wam kawalątek......mojej wiosny...znaczy się za moim płotem ta wiosna stoi....i każdego dnia coraz bardziej się u mnie rozgaszcza....co ma odzwierciedlenie w moich zapuchniętych i załzawionych oczach i ciurkiem lecącego kataru siennego-leszczyna,której mam zatrzęsienie w jednym kącie ogrodu......tadam!!!
Ale bujne to Twoje "tadam!". Ładnie się już przebiły i miło popatrzeć. Trzymaj się Ada. Niech Ci się szybko uda uporać z tą stertą ciasta a potem już relaksuj się przy swoim świątecznym bieżniku.
Pachnie latem. Słonecznie, bezchmurnie, cudnie. To mój ulubiony zapach- letni, wilgotny poranek. Dziś po raz pierwszy w tym roku w pidżamie wypełzłam rano przed domem, żeby przeciągnąć się i spojrzeć na góry, przywitać się z sąsiadką wymienić pozdrowienia. Wrócić, zostawiając na oścież otwarte drzwi, zrobić kawę... Tak zapach letniego poranka i świeżo parzonej kawy... uwielbiam. Pierwszy raz od wielu dni miałam w domu Mężowskiego, znowu poszedł do pracy, ale ponoć jutro się zobaczymy! Takie małe rozłąki są bardzo przydatne. Tylko przyzwoitość nakazała mi założyć kurtkę na spacer... Rysiowi też. :) Idę wymodzić jakieś pyszne bułeczki, na śniadanie jak znalazł.
No prooooszę! Dwie modelki na spacerze! Masz bardzo ładny styl. Lubię taką, sportową elegancję.
Już mi się marzy taki ciepły poranek. Co prawda nie mam szans na otwarcie drzwi na oścież (jak to w blokowcu), ale z przyjemnością otworzę te balkonowe. Tyle, że pewnie jeszcze trochę trzeba będzie na to poczekać.
Dziękuję! :) Muszę w tym tygodniu koniecznie uzupełnić garderobę. A ja chciałabym mieć balkon, albo taras... albo wiedzieć, którędy sąsiedzi do domu wchodzą, bo połapać się nie potrafię...
Oddaję Mamie Diego, kolegi Klary, to, co nadaje się do oddania, z niektórych ubrań Młode szyją sukienki dla lalek, z niektórych jakieś pierdoły się robi (ramka, kwiatek, pudełeczko czy inne "cuś"). Gorzej jest z butami, mam ich dużo, noszę kilka razy a później... lądują na dnie szafy, bo wszystkie babeczki, które znam mają stopę większą niż 37.
Muszę napisać, że wszystko mi się podoba. Po pierwsze podoba mi się ten Przystojniak w okularach. Wygląda rewelacyjnie, nie znam go bez okularów, ale bym nie zdejmowała! Iwcia - świetny chłopak!
Podoba mi się Bahati i Ryś - choć muszę powiedzieć, Bahati, że nie wyglądasz jak Mama, ale jak starsza siostra, Ty lasko niedobra :)) A zdradź mi, czy zrealizowałaś pomysł z półkami z drabin, który mnie swojego czasu zachwycił?
Podoba mi się wiosna Bahusa hehe
I kwiatuszki Ady
I wierszyk Lajana, bo chyba nic nie wspomniałam jeszcze na ten temat :)
I Bob zaczyna czytać. Wiem, że teraz uczą się czytać dopiero w I klasie, ale po cichu liczyłam na to, że zacznie wcześniej :) Kurde, pamiętam, jak trzy lata temu martwiłam się, czy przyjmą go do przedszkola. Ja pierdziu, trzy lata! Będę ryczeć na zakończeniu, jak nic :))
Nie podoba m się też parę rzeczy:
To, że Smakosia znów musi przeżywać trudny tydzień, ale ja wiem, że i tym razem będzie dobrze! Trzymaj się Emilko moja!
To, że mojemu Mężowi skrócili wolne o tydzień i wysłali go na jakiś czas kilkaset kilometrów dalej, niż powinien być!
I nie podoba mi się bok mojego samochodu, który dziś został wgnieciony przez cofający samochód, gdy czekałam aż inny samochód zwolni miejsce parkingowe. Pani popatrzyła w lewo, było wolne i ruszyła. O innych stronach nie pomyślała...
Jeszcze nie zrealizowałam, ale nie znalazłam jeszcze swojego miejsca, znaczy znalazła, ale az boję zapytać o cenę... ale jutro zapytam, a co! Rudera to odpowiednie słowo na określenie mojego wymarzonego miejsca ale mamy 10 rąk zdrowych i pracowitych prawda? :) Kurcze, mi tez chłop do pracy pojechał wcześniej niż miał, ale na szczęście blisko... a samochód przerysował mu (służbówkę prosto z salonu) jakiś pacan na parkingu wczoraj. :)
Co do nauki czytania to u nas uczą w zerówce. Nauczycielka :mówi, ze nie można dzieciom zabraniać skoro chcą", a dzieci nawet nikt nie pyta tylko robią co pani każe.
U mnie słońce, słońce, duuużo słońca I oczywiście paskudny wiatr, ale tu to normalne.
Od wczoraj mamy w domu akcję "pożegnanie z butelką", jak na razie idzie dobrze, oby tak dalej. I chodzi o butelkę Małej, bo my, dorośli, z butelką się nie żegnamy :)))
Smakosiu, jeszcze tylko środa, czwartek i piątek i już po stresującym tygodniu.
Aloalo, dobrze, że to "tylko" taka stłuczka i ze nikomu nic się nie stało.
Monia, chłopaki zdrowieją? Córci nie zarazili, czy ona już swoje przechorowała?
Chlopaki pomalu zdrowieja , cory nie zarazili poniewaz swoja ospe przeszla pare lat temu .Tez nam niespodzianke wtedy zrobila bo wysypalo ja 1 stycznia .
No ale z chlopakami jeszcze troche bedziemy uziemieni , lepiej zeby za dzecka przeszli ospe ,bo w doroslym wieku to ciezkie komplikacje moglyby wystapic.A tak bedziemy miec to z glowy.
Jak zwykle miło Was poczytać :-) Słoneczko od świtu, aż po zachód... To cudowne i niech trwa.....!!!
Bahusie Ty zawsze mi się jakoś, Egzotycznie kojarzysz to by się zgadzało z Twoją wiosną.
Bahati Owy plener z pewnością był wdzięczny, że takie dwie Śliczności się po nim przechadzały! I Twój Ryś z tą torbulenką - Cudna dziewczyneczka.
Hope Jeszcze raz wyrazy uznania, że Taak funkcjonujesz mimo bólu! Trzymam kciuki, by to łatwo dało się zlikwidować Raz na Zawsze.
Aloalo Szybkiej naprawy i bezkolizyjnego parkowania - niech te niektóre ,,Kierownice" baczniej się rozglądają! Przyznam, że bywam nieznośna za kierownicą, gdy widzę ,,Niedzielnego" kierowcę-kierownicę.......hi hi
Anusia powodzenia z tym odstawianiem, pewno pójdzie gładko, jak po pierwszym dniu jesteś zadowolona! Dobrze, że Waszej nie odstawiacie, lampka winka to nawet w kawiarence, weekendowo się przyda...
Smakosiu Jak Anusia już wspomniała, jutro Półmetek Tygodnia, pójdzie już z górki reszta!!! I tego się trzymajmy. Pozdrawiam.
My chcemy słońca i my mamy słońce! Całe mnóstwo od rana! Gdyby u kogoś nie było, to ja się podzielę, tyle tego :)
Wczoraj byłam w kinie z mężczyznami. W tym jeden był mój a reszta obca. Widzów sztuk 5. Bob i ja oraz jakiś tatuś z dwoma synami. Bajka "Lego Przygoda", no cóż, czego się nie robi dla dziecka. Ale nawet reklamy przed filmem skrócili do 20 min. bo zazwyczaj trwają około trzydziestu. Było więc w porządku. A Bob zachwycony. Dziś orzekł, że po południu będziemy rysować, co najbardziej podobało nam się w bajce hmm, Muszę wygrzebać z siebie nieodkryty talent plastyczny, żeby coś stworzyć :)
A jutro tłusty czwartek, o którym kompletnie zapomniałam dwa tygodnie temu, kiedy zarządziłam sobie post antycukrowy! Trudno, nie złamię się. Nie zjem. Na złe mi to na pewno nie wyjdzie :)
Ktoś chętny na kawę? Bo na Lajanową o 3 w nocy jakoś tłumów nie było :)
Witam w środę! Ja kawkę zawsze chętnie wypiję. :) Dziś, z racji jakiegoś porannego zaćmienia umysłu, radośnie oznajmiłam Młodym, że mogę zrobić pączki na wtorek dla całej klasy... słowo się rzekło, cóż. Rysia jeszcze słodko śpi a ja, Zgredek : uszczęśliwiłam Młode poranną kawą z bitą śmietaną i kolorowymi kanapkami, zrobiłam im zieloną herbatę do szkoły, zapakowałam "niespodziankę" do drugiego śniadania (zawsze czekają na niespodziankę, maluchy jeszcze z nich czasem) w postaci bezcukrowych żelek i karteczek z serduchem. :) Chłopa mnie nie budziła, więc usłyszymy się po południu. Dziś na obiad pizza, w końcu moja podobno jest najlepsza... :D a po obiedzie jestem umówiona z Młodymi na pogadankę o atomach. Wczoraj Tami opowiadała o lucyferynie i świetlikach, dziś mój temat, Tuśka też coś już szykuje, a Ryś będzie z miną wszechwiedzącej kiwać głową i powtarzać "aha, tak rozumiem" :)
Obudziłam się dzisiaj w dobrym nastroju.... bo słoneczko rozpieszcza...... bo tak bardzo nerwowo nie płynie ten tydzień, jak mi się myślało..... bo wczoraj padł pomysł, by dzień wcześniej do Bubusia zawitać, zobaczymy, ale i tak mi się serce cieszy samym planem.... bo Was sobie poczytałam....!!!
My też jakieś kinowe wyjście w ostatni ,,feriowy" weekend z Bubkiem planujemy.
Ale fajny rytuał z tymi tematami do rozmów -super, młody uwielbia mapy, flagi -już większość rozpoznaje i zawstydza czasem mnie, bo mi pamięć zawodzi, a on wie... hi hi.
Smakosi jeszcze ni ma, pewnie pędzi do przodu, by po tym półmetku tygodnia, poczuć już, że z górki idzie. Trzymam kciuki, by właśnie tak było!!!
Lajan zawsze pierwszy na posterunku, tylko nim ja wpadnę, to Twoja kawusia już zimna....
Witam..... jakoś tam w tygodniu...bo już nie wiem jaki dzisiaj jest dzień, a nie chce mi się myśleć ;)
Znowu mam zaległości w czytaniu, ale nadrobię . Na chwilkę przyszłam się przywitać i pochwalić, że wszystkie dzieci - sztuk dwa - mam już w domu :). Duża tylko leżąca, ale z kulami do kibelka kuśtyka ;)
Mam jeden dzień wolnego, więc lecę na wieeelkie zakupy, bo goście będą w sobotę, a wtedy już czasu na szwędanie się po sklepach nie będzie.
Smakosiu, ja o Tobie ciągle myślę, ale wiem że będzie wszystko dobrze :) Ty już nie musisz się martwić, ja zrobię to za Ciebie ;) I daj jak najszybciej znać, jak będziesz znała wyniki. Buziole :)
Buzioli nikomu nie będę żałować, więc dla wszystkich po soczystym buziaku :)))
Dzień dobry :) Fajnie było jak jeszcze ze swoja Młodą mogłam pogadać o atomach i jeszcze wszystkiego nie wiedziała lepiej. Teraz na tematy ścisłe nieco się przy niej boję "otwierać dzioba". Dziś planuję dać dzieciakom, które przychodziły na ferie mała nauczkę. Zebrała się taka grupa do której niewiele dociera i przeraża mnie brak poszanowania materiału czy choćby niszczenie gier, rzucanie elementami , próby darcia opakowań... Miałam kilka pogadanek, z jednym tatą musiałam rozmowę przeprowadzić, obawiam się ze bardziej przykrą dla mnie ... no mniejsza z tym. Dziś po pierwsze dzieciaki się zmierzą z papieroplastyką i niewiele czasu będą miały na gry. Mam nadzieję, ze "zemsta starej bibliotekary " się uda
Trzymam kciuki, ażeby poczuły co i jak......hi hi.
Ale faktycznie, niektóre fason przy tylu wolnych dniach tracą, koleżanka do swojej córki, pozwalała prawie codziennie zapraszać znajomków (6-8l) przez tydzień. Mówiła, że o niektórych braku posłuszeństwa i normalności by się nie spodziewała, bo zna te smyki.....
W wakacje przekonałam się, ile zamieszania może do domu wprowadzić 6 dzieci w różnym wieku... Z jednej strony cieszę się, że mieszkam, gdzie mieszkam, dzieci są niesforne, głośne itp, ale gdy na urodzinach Młodych koleżanka złamała nogę, wszyscy jednogłośnie uznali, że dzieci takie już są i się nie upilnuje. A mogli nas pozwać rodzice, my restaurację i tak dalej... Jak mi zaproszone towarzystwo szaleje za bardzo wyjmuję sól, mąkę i robimy masę solną, albo papier, serwetki , klej i robimy wyklejanki. Ostatecznie włączam konsolę, biorę słuchawki... System Of a Down sprawdza się świetnie! :)
Nie świeci dzisiaj słoneczko :-(, chyba nie chciało zbytnio nas rozpieszczać. :-(
Dzisiaj będę wiedzieć co i jak z jechaniem po Bubusia, zależy czy połówka, jutro do pracy będzie musiał śmigać ( ma 1-os firmę ).
Niby tłusty czwartek dzisiaj, ale słodkości u mnie, to jak na lekarstwo schodzą. I nie wiem czy brać się za dzielenie któregoś z przepisów, by kilka sztukulców pączusiów wyskrobać lub oponkowych.....??? no nie wiem....?
Pozdrowionka i czekam na wieści od zapracowanych i zabieganych w ważnych sprawach. Oby ten tydzień przyniósł, tylko dobre dla wszystkich nowiny.
Wczorajszy dzień sięgnął stresowego zenitu. Odbierałam swoje kontrolne wyniki i wyniki Mamy. Było tego sporo. Moje są w normie więc odetchnęłam z ogromną ulgą. Niestety wyniki Mamy popchnęły nas na oddział i 18 marca zaklepano termin przyjęcia do szpitala a 19-go operacja. Czuję się "wypompowana". Stres totalnie mnie osłabił. Wiem, że to minie i damy sobie radę. Teraz muszę jakoś poukładać sobie wszystko w głowie. A z tych lepszych informacji, to przyjechał mój "pocieszacz" czyli Połówek. Co prawda tylko na cztery i pół dnia, ale to zawsze coś. Wszedł do domu wczoraj, późnym wieczorem, wręczył długą, czerwoną różę, przytulił i jakoś lepiej się zrobiło na duszy.
Dobrze, że już jutro jest kochany piąteczek. No i jeszcze , że Lenka ma już w domu rodzinkę w komplecie. To super wiadomość. Lenka, a zabieg na oczy u Mamy już się odbył?
Ada, jak się czujesz? Dajesz radę z tym bólem? Masz już jakieś wieści?
Słońce za oknem pojawia się chwilami jakby chciało powiedzieć, że w życiu już tak jest - trochę cienia i trochę światła. Zawsze ufam, że tego "światła" jednak jest więcej... Będzie dobrze.
jestem.....pączki,faworki i oponki u mnie już się prawie rozeszły...głowa nadal boli...ale ja już przywykłam...tomograf dopiero we wtorek,a jeszcze opis badania potrzebny....
wczoraj w przychodni siedziałam od 7 rano....wizytę miałam na 11.15...weszłam o 13,30....cóż....narzekać nie będę ,jak się ma PRAWDZIWEGO lekarza,to tyle schodzi....sama siedziałam w gabinecie ponad pół godziny...wyszłam wyposażona w baterię leków na alergię i skierowaniem na kolejne badania krwi...bo mi się przyplątała dna moczanowa....więc dietę muszę uskuteczniać..a co.....
idę....wpadnę bliżej końca łikędu-bo muszę ciasta piec teraz i tort-całe 5 pieter na sobotę....baj,baj
Smakosiu, wiem co czujesz. Mnie też stres strasznie męczy ;) Mama idzie jutro...w piątek, piąteczek... ;)
Hope, zaraziłaś mnie bólem głowy ;) Zaraz mi rozsadzi łeb... Nie mogę dzisiaj wyjść z pracy i już zadzwoniłam do Ślubnego, żeby coś mi przywiózł, bo nie da się pracować....
Smakosiu bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy! Będzie dobrze. A po kojących chwilach z Twoim ,,połówkiem" będziesz miała nową siłę by wpierać mamę. Trzymam kciuki!!!
Dobrze, że już jest koniec tygodnia. Jestem jakaś zmęczona i niewyspana. Mam nadzieję, że "łikęd" wystarczy żeby się pozbierać na całego. Jutro muszę iść na małą uroczystość rodzinną. Pewnie w mgnieniu oka zlecą mi te dwa wolne dni. Chyba tak naprawdę, to bym miała ochotę posiedzieć sobie z Połówkiem i nie musieć nigdzie lecieć, ale to się nie uda. Wczoraj poszliśmy po pracy na mały spacer. Pięknie krokusy powychodziły - co za widok!
Lajan zrobił kawę więc ja zaproponuję Wam dobrą herbatę z sokiem i cytryną. No nic - byle do 15-ej.
Obudziło się Słoneczko, Zaświeciło tuż nad rzeczką ( kawiarenką ) i promyczkiem Pac kogutka ( Lajana ) - Wstawaj śpiochu, Piej pobudka.......... dlatego Lajanek wstaje tak wcześnie i czeka na resztę śpiochów.
Słoneczko nad nami i jest powód do uśmiechu. Zmykam się szykować i jadę po Bubusia. Mąż do późna będzie w pracy, więc bujnę się znowu wte i wewte. Ale się cieszę.... jak dziecko do pączusia..... Narazicho, zerknę do was wieczorkiem!
Przyniosłam Wam po kawałku sernika, biszkoptu z owocami i galaretką oraz rolady z bitą śmietaną. Rolada kupna, bo kiedy się okazało, że mojego biszkoptu nie da się przeciąć na dwa placki, to już mnie całkiem odeszła ochota na dalsze pieczenie :). Nie żebym w ogóle jakąś ochotę do pieczenia miała, ale mus, to mus ;). Ślubny, jako że mi ślubował "...na dobre i na złe...", to jednak wolał złego uniknąć i sam zaproponował zakup rolady, nie narażając mnie więcej na stres pieczeniowy, a siebie na jego konsekwencje .
Mam również sałatki i coś do picia, ale zapomniałam o herbacie do rumu, więc musicie się bez niej obejść ;).
Lenka Gratulacje!!! Chętnie się dobrociami poczęstuję, coś mi się właśnie słodkiego chciało... A brak herbaty jakoś mi dzisiaj nie przeszkadza, dobry mam humor, tylko jutro powrót po feriach do szkoły, to ciężko to widzę...hi hi. Pozdrawiam.
Słuchajcie, czy był już "łikęd"? Mam nadzieję, że jeszcze nie, bo ja go jakoś nie zauważyłam a co ważniejsze zupełnie nie odczułam. Nie podoba mi sie to, że rano musiałam biec do pracy. ktoś sie musiał pomylić i strasznie namieszał z tymi dniami tygodnia.
Zrobię herbatę z sokiem i może powoli uda mi się jakoś wtłoczyć w ten początek tygodnia.
Lenka, z opóźnieniem ale bezwzględnie szczere i prosto z serducha najlepsze życzenia urodzinowe - zdrowia, uśmiechu, miłości i szczęścia w wielu wymiarach
Nienawidzę reklam a zwłaszcza Knorra!!!!!! Wczoraj nie mogłam już króryś raz tutaj wejść, bo cokolwiek wciskałam to otwierała się strona z sosami Knorra i tak w kółko!
I nie zdążyłam o czasie złożyć Lence życzeń!
Lenuś - wszystkiego lepszego Ci życzę z okazji Twoich urodzin! Żeby się choróbska od Was wyniosły, żeby szczęścia moc się do Was wprowadziło (ale nie zajmowało dużo miejsca), spełnienia marzeń, sukcesów w pracy, spokojnego snu i dobrych myśli! I jeśli pozwolisz, to wycałuję Cie mocno :)
Mam nadzieję, że inni tez mieli problemy z wejściem i zostało jeszcze trochę tych pyszności, które Lenka przyniosła! Zaraz lecę szafki i lodówki przeszukać :)
Smakosiu - z Twoich wyników bardzo bardzo się cieszę, ale smutno mi, że z Mamą coś nie tak :( Dorzucam ją do mojego worka intencji, ok? :))
Bahati - więc mówisz, że Rys to od Klary hmm Byłam zawsze pewna, że to od Ryszardy po prostu :)) Napisałaś kiedyś Klara i nieco zgłupiałam, ale teraz już jestem oświecona. Ktoś mi kiedyś zadał pytanie, czy Bob to od Roberta :) A to od Boba Budowniczego. Kompletnie do Boba już nie pasuje, ale szybko sie pisze, więc nie będę zmieniała :)
Miałam fatalną noc. Ciągle po głowie chodzą mi niespokojne myśl spowodowane różnymi informacjami z zewnątrz. Wypiję kawę, może się jakoś ogarnę.
Pozdrawiam i Wszystkim życzę pięknego, spokojnego dnia!
Też mi było ciężko się z wyrka dzisiaj dźwignąć, ale za to Bubuś po feriowo, wleciał rankiem do sypialni i stwierdził, że już 6.30 na jego zegarku, a on nie drynka....??? Ja tylko kołdrę podniosłam i mieliśmy kilka minut na przytulactwo. Uwielbiam ten rytuał. Jego zegarek, celowo nieco się spieszy
Aloalo może wystarczy coś w kompie uruchomić, czy przestawić by reklamy na Twoim monitorze, pokazywały się tam gdzie ich miejsce...? Miałam to samo po zakupie tego laptopa i nie mogłam się tu dostać, bo wszystko było zasłonięte. Mąż coś tam ,,naklikał" i już tak nie mam. Jak chcesz to zapytam o fachową nazwę tego co trzeba zrobić..?! Pozdrawiam.
Będę wdzięczna :) Z tym, że nigdy dotąd tak mi się nie robiło, dopóki nie pojawił się Knorr i jego sosy! I tez nie jest to non stop, bo mija. Ale wczoraj nie trafiłam na "minięcie" ani raz.
Chodziło o prosty zabieg - ściągnięcie sobie ogólnie dostępnej przez internet Wtyczki - anty reklama, Zależy od tego, jakiego oprogramowania używasz, wyskoczą Ci dostępne wtyczki do szybkiego ściągnięcia. Wpisz w wyszukiwarkę Wtyczka antyreklamowa, anty reklama itd. Darmowe i dostępne. Mam nadzieję, że cosik pomogłam. Ja to zielona jestem w te klocki....hi hi
Ja tylko na chwilę... jestem wkurzona!!!! Aaaaaa!!!! Szef kochany wysłał o 3:28 wiadomość, że chłop, który miał podobno odpocząć choć jeden dzień w domu jedzie... o 5 rano na 2 tygodnie do Pescary!!! A że w nocy smów nie czyta bo ośmiela się spać, wysłał kogoś o 4 do nas... pobudka, szok, pakowanie, jabłko na drogę... no super.
Tak, tak już wtorek, a jutro środa....i półmetek tygodnia....
Miało padać....miało i może jeszcze będzie, ale na ten czas jest całkiem miło, choć bez słoneczka. Bahati to niezłą pobudkę Wam zgotowano. Wcale się nie dziwię Twojej złości i połówka szkoda, że nie wypoczął!!!
Jestem jakaś "zgęziała". Wczoraj wieczorem musiałam wziąć Fervex. Dziś wstałam z odczuciem, że gdybym mogła, to pewnie bym się położyła i bez problemu zasnęła. Nie wiem co to oznacza - jakieś przeziębienie się wykluwa czy może już jest?
Połówek kończy malowanie i wieczorem wyjeżdża. Przez ten remont zupełnie nie odczułam Jego obecności w domu. Skakałam po folii między rozstawionymi sprzętami i starałam się nie przeszkadzać. Wiem, że tym malowaniem chciał mi zrobić przyjemność i tak naprawdę bardzo się cieszę, ale...jakoś tak smutno mi, bo On już musi wyjechać a ja nawet nie zdążyłam poczuć Jego obecności. Macie czasami tak, że czujecie się jak dziecko, które potrzebuje przytulenia...?
Coś mi zimno. Czuję, że po plecach biegają mi dreszcze. Ja chcę do domu.
Słońce delikatnie przebija się przez chmury i mimo zapowiedzi póki co nie pada. Rano jest już wyraźnie jaśniej. Doooobrze - niech nastanie wiosna.
Mam herbatę z sokiem i cytryną. Ktoś reflektuje? Mimo, że dziś śledzik,to tego "śmierdziuszka" nie przyniosę, bo ja go nie lubię więc sami rozumiecie. Ewentualnie mogłabym się skusić na "sałatkę łowicką", ale tej nie posiadam. Tak więc nie będę śledzikować.
Coś marudna dzisiaj jestem. Lepiej będzie jak wrócę do swoich papierów.
Straszą przelotnymi opadami, ale jeszcze nic nie pada. Nawet przelotnie :)
Korzystając z tego, że mam przerwę w cukrowym poście od 1 marca do dziś zamiast śledzia zjadłam kruchą babeczkę. Ale jakoś specjalnie mnie nie zasłodziła :)
A od jutra post Wielki. Zawsze w tym czasie staram się zrezygnować z czegoś, co sprawia mi mnóstwo radości i generalnie od kilkunastu lat są to słodkości. Ale, że ostatnimi czasy, ograniczenie słodyczy jest wskazane ze względu na przyrost w okolicach poniżej pasa a powyżej kolan, co znawczynie nazywają "gruszką" to mój post zaczął przypominać dietę a to mi się nie podoba :) W związku z tym rezygnuję jeszcze z jednej rzeczy, która jest moim nałogiem a mianowicie (tak, jak w zeszłym roku) z forum WŻ.
Chciałam zatem serdecznie się z Wami pożegnać na 6 tygodni i mam nadzieję, że mnie nie zapomnicie :)
A teraz kawa. Ktoś chętny? Zapraszam :)
Smakosiu - ja tak mam. Też często czuję się jak mały ludzik potrzebujący przytulasa. Dobrze, że Bob ciągle chętny na przytulaski i buziaczki, to go wykorzystuję, ile wlezie :) Chodź, z Tobą też sobie strzelę przytulaska :) I niech to przeziębienie idzie od Ciebie precz!
Bahati - szef cudo.... A tak w ogóle, to jak to w nocy smsmów nie czytacie? No wiesz?! :))
Iwcia - dzięki za radę. Spróbuję z tym programem, bo w domu przez ten sos nie jestem w stanie tu wejść. Bubuś już w domu?
Pozdrawiam Was! Może jeszcze dziś wpadnę :) Do północy mam czas hi. Pa!
A od jutra post Wielki. ... W związku z tym rezygnuję jeszcze z jednej rzeczy, która jest moim nałogiem a mianowicie (tak, jak w zeszłym roku) z forum WŻ.
O nie
Dobrze, że mi chociaż "strzeliłaś przytulaska", bo już by mnie całkiem zdołowało
Ja przygotowałam sobie na zakończenie karnawału lody. (Śledzi niet! ) One też są takim, moim "pocieszaczem" kiedy wyjeżdża Połówek. No ale chyba nic z tego nie będzie, bo skoro gardło pobolewa, to wiadomo, że nie wskazane. O nie! Nawet sama nie mogę się pocieszyć
No ja tam gdzieś wyczytałam, że ssanie kostki lodu pomaga na ból gardła. Więc jak będziesz powoli delektować się lodami, to nie powinno zaszkodzić. Na ból gardła najgorzej jest gorące :)
A jakby co z tym dołem, to na "poczcie" będę :) Mailowej, oczywiście.
A tak jeszcze a propos lodów, to, nie wiem, czy już czasem nie pisałam, ale moim najsmaczniejszym odkryciem są lody chałwowe Grycan. Normalnie, po prostu takie są dobre, że ja pierdziu! Kurde, chyba namówię Boba na odwiedziny lodziarni :)
Jeśli te lody są do kupienia w zwykłym sklepie a nie koniecznie w lodziarni, to z pewnością kiedyś się skuszę. Mówisz, że takie dobre, że "ja pierdziu"? Hm...to czemu ja ich jeszcze nie jadłam...? W domu czekają bananowe z jakimś sosem czekoladowym i posypką migdałową Tylko czy ja je będę dzisiaj jeść? Coś wątpię, bo gardło nie pozwala o sobie zapomnieć. Zrobiło się jakieś ...większe...?
Smakosiu Powodzenia z gardziołkiem - Kup sobie tani, ale skuteczny psikacz ,,Tymsal"- ok 12-13zł Ziołowy straszliwie i troszkę alkoholowy , ale daje radę. Kilka aplikacji, szczególnie przed spaniem i poprawa - więc polecam!
Dziękuję za poradę. Zaraz sobie zapiszę nazwę, bo jak ziołowe i skuteczne, to z pewnościa warto. Moim numerem jeden jest (również ziołowa) pastyla o nazwie Gardlox. Też polecam.
Aloalo nie ma za co z tą radą, coś mi świtało i się przydało.... Będziemy cierpliwie czekać na Twój powrót!!! Ani myślimy Zapomnieć....! no Wiesz...?! Pozdrawiam.
No. Śledzik zakończony pomyślnie :) Poszłam z Bobem do galerii w celach zakupu kurtki wiosennej dla Boba a że lody też tam były.... :) Ale tylko jedną gałeczkę! Bob też jedną. Kurteczkę też kupiliśmy. A teraz odrabiamy zadanie z angielskiego (kurs).
Dobra, to ja spadam. Na 6 tygodni. Obiecuje codziennie o Was myśleć :)
LENKO- z tego całego mojego stresa zapomniałam wysłać Ci smsa z życzeniami, życzę Ci więc wszystkiego o czym tylko marzysz z okazjo ostatnich 30 urodzin...Szczere,choć spóźnione te moje życzenia-z głębi serducha jednak...
Aloalo- już tęsknię.....wracaj wielkanocnie....
byłam dzisiaj na tomografii....w trakcie badania dowiedziałam się,że mam krwiaka,a za chwilę tomograf odmówił posłuszeństwa i było po badaniu...Się urządzenie popsuło....Czekam na naprawę sprzętu i powtórne badanie...Na razie nic nie wiem....a głowa boli...
idę sobie....pozdrawiam i ściskam wszystkich i Każdego z osobna..do miłego....
No i masz....nie ządążyłam się z Aloalo poprzytulać na pożegnanie....na tak długo...
Hope, dzięki wielkie za życzenia :) Tak mocno trzymałam kciuki za dobre wyniki, a tu znowu musisz poczekać..., ale będzie dobrze :)
Bahati, ale faktycznie dziwne, że w nocy smsów nie czytasz . Powinno się tylko siedzieć i na nie czekać...hihi Lajan chyba tak robi, bo ciągle po nocach chodzi :)))
Smakosiu, kuruj gardziołko, bo jak Ty śpiewać będziesz .
Idę się wykąpać, bo jakoś wybrudziłam się przez cały dzień.
Buziole dla wszystkich....tych nieobecnych również ;)
Pierwsze co mi dzisiaj przyszło do głowy gdy w chodziłam do Kawiarenki, to, że Aloalo zaglądnie tu dopiero za 40 dni - buuuu.
Ada, mam nadzieję, że dziś dokończą Twoje badanie tomograficzne. Myślę, że jeśli powodem bólu głowy jest krwiak, to jest szansa, że wreszcie zacznie się właściwe leczenie. Daj znać jeśli tylko czegoś się dowiesz.
Lenka, jak się miewają Twoje córcie? Mama już po zabiegu? Wszystko OK? Powoli przebrnęłaś jakoś przez ten trudny okres. Dbaj o siebie, po stresy potrafią człowieka tak osłabić, że zaraz potem lubi się przyplątać jakieś przeziębienie czy inne tego typu...
Dostałam wczoraj sok z białej porzeczki więc dziś serwuję go do herbaty. Może Ktoś ma ochotę?
Wczoraj jak tylko Połówek wyjechał, to zaraz się zapakowałam pod kołdrę, łyknęłam Fervex i zasnęłam. Dziś czuję się lepiej. Mam nadzieję, że to nie jest stan chwilowy i, że zaczynam wychodzić na prostą. Niestety lodów sobie nie pojadłam. Póki co gardło nie pozwala o sobie zapomnieć, ale najważniejsze, że już mniej boli.
Za oknem szaro i wilgotno. Dzisiaj pojawiła się pogoda, którą zapowiadano na wczoraj.
Anusiu, to ja Ci powiem, że sie poczułam absolutnie wyróżniona Mało, że zupę będziesz zajadać, to do tego jeszcze "sałatkę łowicką" - fiu fiuuu
Ja też dzisiaj planuję po pracy "Dni morza" czyli wielkie pranie. Mam do dyspozycji suszarnię więc nie będzie problemu, ale trzeba przyznać, że takie pranie suszone na wietrze z udziałem słonka, to jest piękna sprawa. Ono zupełnie inaczej pachnie, prawda?
Ps. Zupełnie zapomniałam o tej prostej, szybkiej zupie. Pewnie też sobie zrobię w najbliższym czasie. Smacznego!
Smakosiu :) Pyszne przepisy masz, to korzystam :) Pranie już w tym roku kilka razy na słońcu suszyłam i masz rację, zapach cudowny. Jak się dziś czujesz? Fervex trochę pomógł?
Tych przepisów, to zaledwie garstka, ale miło usłyszeć, że smakują.
Muszę przyznać, że Fervex nie zawiódł. Tradycyjnie zwalił mnie z nóg po 45 minutach - zasypiałam na siedząco To też biorę go tylko wieczorem, ale działa dobrze. Dziś już jest lepiej.
Jakoś tak poczułam dzisiaj Twój dom - musi w nim ładnie pachnieć. Pewnie trochę zupą a trochę praniem...a Ty w tym wszystkim śmigasz i ogarniasz kurze. Zakładam, że komputer masz cały czas włączony i z doskoku spoglądasz na stronę
Smakosiu, masz u mnie jakiś podgląd czy co :) ? Strona włączona z przerwami, bo Małą bardzo ciągnie do laptopa, więc co jakiś czas go wyłączam. Ładnie będzie też pachnieć jutro, bo mam w planie prasowanie, co nawet lubię.
Ja też często kuruję się fervexem. Choć ostatnio na zatoki bardzo pomógł mi teraflu zatoki. Dwie saszetki i po chorobie.
Komu słoneczka? bo u mnie, na ten czas pod dostatkiem! Wypatrywałam Lajanowej nocnej kawki, a tu ni ma. Tak, tak jak była to mówiłam, że zimna, a teraz brakuje....hi hi
Zmykam wstawić maszynę do chleba na pieczenie, bo już chlebuś wyrósł, a obiecałam koleżance, że jej bochen przyniosę. Niech ją cieszy, za nim zjedzą co do okruszka!
Kobitki zdrówka życzę, by na weekend być jak nowym i wypoczywać w słonku - mam nadzieję.
Hope Trzymaj się!!! Jeszcze trochę i będzie wiadomo, jak zwalczyć okropną dolegliwość - oby szybciutko było ponowne badanie...Trzymam kciuki!!!
Coś mam dzisiaj wyczulony zmysł węchu, bo jak tylko wspomniałaś o pieczeniu chleba, to zaraz poczułam zapach Jeja! Jak ja dawno nie piekłam chleba. A ten Twój bochenek, to na zakwasie czy na drożdżach?
Smakosiu Na zakwasie z odrobiną drożdży świeżych. Piecze się pszenny-pełnoziarnisty z pestkami i siemieniem. Fajny chlebuś z fotki! I masz rację, taki zapach chlebusia w domciu - bezcenny.
Cieszę się, że lepiej dzisiaj się czujesz. Ale witaminki łykaj, by na dobre odeprzeć atak... Posyłam promyki Słoneczka..... Już są?
Dzięki Wielkie, przestudiuję... A to chlebuś 15 min przed końcem pieczenia, myślę że koleżanka będzie zadowolona Hmmm tu promyki jakby mocniejsze...... Pozdrawiam.
Śnił mi się dzisiaj mój ogród, ale miał świeżą, przebijającą się trawę, znad suszu zeszłorocznego. Były maleńkie kwiatusie błękitne i żółte. Świeciło słoneczko, a ja obchód robiłam, czy brać się za koszenie, czy wertykulacje trawiszcza.....
Cóż, słoneczka dziś brak, kolorki w ogrodzie raczej mdłe....! Ale mam jedną bardzo dobrą, pozytywną wiadomość.......... Jutro już PIĄTEK
Mam nadzieję, że przeziębienia i choróbska odchodzą, a ich miejsce zajmuje wszechogarniająca MOC ........ i tego się trzymajmy!
Słońca nieustająco brak a przeziębienie trzyma się mnie uparcie i kurczowo. Już lepiej by chyba było gdyby się wreszcie rozkręcił jakiś katar, bo to co teraz jest, to jedynie powoduje ucisk (z jednej strony) i ból gdy chcę odkaszlnąć. Liczę, że jak w weekend się wygrzeję, to jakoś samo minie.
Już marzę o tym naszym piąteczku.
Iwcia, ale masz kolorowe sny. Suuuper! Kto wie, moze to są prorocze sny?
Oooj :-( A myślałam, że już lepiej się czujesz.... To może herbatka imbirowa, troszkę pali na początku, ale potem kojąco rozgrzewa ( znajdziesz u mnie w książce ) Gorące buziole i czekam na wieści.
Imbir mam, to zaraz zrobię sobie jakiś napar. Zadzwoniłam do przychodni i chciałam się zarejestrować. Okazało się, że mogę ale dopiero na 18-go marca. Mówię do (miłej) pani w recepcji, że może w takim razie jakiś inny lekarz. No i dowiedziałam się, że do innego nie mogę. Masz babo placek. Ponoć jest szansa, że jak przyjdę w poniedziałek o 7-ej, to może mnie wcisną w jakąś ewentualną lukę. Jednak nie może obiecać, że się uda. Super co? Jeśli jutro będzie gorzej, to przyjdzie mi zapłacić za wizytę u internisty. No ale dość o tym!
Poczytałam sobie dwa długaśne wątki i widzę, że nasz kawiarenkowa koleżanka Bahati ma niezłe poczucie humoru. Mam nadzieję, że przyniesie trochę procentów do Kawiarenki Już dawno tutaj nie SIUPaliśmy
Łoo Matulu!!! Jak będziesz miała już spokojną głowę to Zmień Lekarza...!!! A dosłownie przychodnie - wybadaj, może ludziska podpowiedzą o jakiejś lepszejszej w Twojej okolicy. Tak być nie powinno. Do specjalisty to już norma, ale pierwszego kontaktu - powinnaś mieć codzienny dostęp. Nic - Trzymam kciuki, byś się Wepchnęła - a co. Daj znać jutro i grzej się grzej!!!
przylazłam do Cię z nalewką wiśniową....grzeje,jak diabli......chluśniem Emilko...i Ty mi więcej żadnego fervexu nie bierz...czytałam ostatnio artykuł,że go wycofują bo skażony jakąś nie taką bakterią był.....weź Ty lepiej teraflu na gorąco...albo 5-6 rutinoscorbinów i 2 polopiryny S,gorący prysznic i pod kołderke-rano śladu nie ma....
No ładnie! Zapodałam sobie dawkę a potem zaglądnęłam do Kawiarenki. Toż od takich wiadomości mozna zejść na zawał Na szczęście doczytałam do końca a tam wzmianka o tym, że to dotyczy tylko Fervexu z cukrem. Uf! Kupiłam na szczęscie bez cukru.
No to zmykam, bo pewnie zaraz zacznie mnie "mulić" Prawie jak po dobrym piciu
Ospa , ospa i po ospie .... Ale przedszkole tez przetrzebione przez ospe, poszlo hurtem...Chlopaki czuja sie ok , strupki jeszcze nie poodpadaly ,a tam gdzie odpadly zostaly slady ale mam nadzieje ze znikna po jakims czasie .
Pogoda dalej taka sobie ale jest nadzieja ze sie poprawi , przynajmniej ci od pogody tak mowia .
W sobote maz sprawil mi niespodzianke i sfinansowal zakup trzech par spodni :) Teraz trzeba tylko sie znow usmiechnac ,coby sfinansowal krawcowa, bo dwie pary trzeba skrocic ,bo ja to karakan jestem jak to mowi tesc. Zrobilabym to sama ale jakos talentu do igly nie mam i obawiam sie ze bylby to gwalt na tych spodniach ...
Tym co chorzy zdrowka zycze , tym co brak sloneczka to zeby do Was dotarlo i ogolnie pozdrowienia dla Was .
Współczuję Ospy i maluchom i Tobie. Ja szczepionką młodego potraktowałam i starego też, bo nie miał nigdy, a to na ten wiek groźne. Moja koleżanka ma dwie córy - 7 lat różnicy. Pierwsza przechodziła tak, że trzeba było zmian z lupą szukać, a młodsza miała ponad 200 zmian na samej buzi - liczyć innych miejsc już nie zdołała. I dużo blizenek zostało.
Dawaj do mnie z tymi spodniami.... mam maszynę.... tylko jeszcze nie wspomniałam, że ja dopiero.... mam chęć się nauczyć.... hi hi
Pozdrawiam i mam nadzieję, że kacyka dużego nie będzie.
Za oknem mleko jakiego dawno nie widziałam. Uuuuu, ledwo trafiłam do pracy
Zrobiłam kawę "rozpieszczalną" gdyby Ktoś reflektował. Jednak po tym wczorajszym imprezowaniu na forum, to chyba raczej wodę powinnam zaproponować, co?
Kurcze, to niesprawiedliwe - ja nic nie piłam a obudziłam się z jakimś sznapsbarytonem.
cześć! kawę mam gorącą i mleko spienione oraz rumiankową herbatkę z miodem i wanilią. Poważnie! Podziwiam moje dzieci, że chcą to pić, ale o gustach się nie dyskutuje tylko płaci przy kasie, zwłaszcza w przypadku dzieciorów. A! Pozwoliłam im iść samym do szkoły! Tzn autobus szkolny odbiera je niecałe 100m od chałupy ale poszły! Przejęte i podekscytowane, takie "dorosłe" , rzecz jasna Tuśka, jako starsza dowodzi. Już od 10minut mają lekcje a ja... nadal w pidżamie! Ha! To się nazywa spryt. :) Miłego poranka i reszty dnia również. :)
A jak tam głowa po wczorajszym? Chciałam do Was dołączyć, ale nie nadążałam z czytaniem, bo takie miałyście gadane przy tych procentach, że aż się chciało całość ogarnąć. Potem zwalił mnie Fervex i poszłam lulu. No ale następnym razem już sobie nie odpuszczę takiej super imprezy
O po takiej imprezie kaca brak. Za tydzień o tej samej porze albo jak się "złego" nazbiera będzie akcja pijaństwo2, postanowione. żadnych chorób, problemów, ferwexów nie zabieramy ze sobą, takie zasady. :)
kawa jest? bo ja bardzo chętnie dobrej kawy sie napiję,tylko nie jakiś granulowany wynalazek,pliissss..
ciasta i torty na firmy wydane....głowa boli...ale dzisiaj to ja mogę to zwalić na nocne pijaństwo....a co! żeby nie było....że łeb boli a powodu brak....pobujam się z kubaskiem na fotelu....jakby co,to jestem :)
z zasady pijam parzochę...ale dla dobrej kawy z kawiarki to skłonna jestem upodobania zmienić....może być nawet to spienione mleko,a co mi tam...jak to 3 kawa dzisiaj..
a ciśnienie mam całe 90/70 i aż 58 uderzeń serca na minutę....
Ale mocno się nie ukłonie, bo na ten czas łepa nie boli, jednak po co kusić skłonami niskimi
Hope ja proponuję parzoną w prostym Senseo-ciśnieniowym, ale zmielę porcyjkę ziarnistej arabiki dla Ciebie, dla lepszego aromatu...może być? Pewnie do późna urabiałaś zamówienia to zasługujesz na chwilę relaksu!!!
Smakosiu szkoda, że jednak tak na jednego nie wpadłaś!!! Bez poczytania, też byś dobrze się uśmiała i wtopiła w rytm..... do następnego razu! A jak twoje samopoczucie dzisiaj....??? Wiem, że piątek rozdaje inne siły, ale tak na serios- to co u Ciebie?
Bahati - Szefowo , Fajne przeżycie dla dziewczyn, takie pierwsze odpowiedzialne wyjście..!
to od Cię też kawulca poproszę...jak szaleć,to szaleć....o 1,30skończyłam piec biszkopty.....Wy poszłyście spać,a ja polewałam jeszcze Sławce.....w pijackiej pijalni....
U mnie stało się zuooooo, Rychu tydzień temu usłyszała "Slavic Girls" i małpa mała od rana to śpiewa, no na litość... to?! Taki maluch bujający się i nagle tekst : "shake what your mama gave ya" załatwił mi taniec z mopem i konieczność zrobienia sobie nowej kawy! Ja ją hard rockiem a ona mi to???? Na szczęście skończył się etap z jej :" what da fu** say" czyli bardzo orgynalny sposób mówienia "what does the fox say", oczywiście śpiewanie nachodzi ją głównie publicznie...
u mnie podobnie...my z Polówkiem walim polskim starym rockiem i punkiem...a Młoda lowcia się w one direction...ja pierdziu....chociaż ten posrany kawałek z lisem i całym stadem innego zwierza też przerabiałam...Młody chodził ze dwa miechy i śpiewał non stop....
Ale nie przeklinał??? Młode ostatnio jarają się Eminemem, Imagine Dragons, ciągle jeszcze R. Williamsem, A. Keys i J. Timberlakiem. Ostatnio pożyczyły ode mnie J. Newmana i One Republic i też nie gardzą. Ale Linkin Park jest numerem jeden, a Castle of Glass śpiewają z ojcem tak, że chata się trzęsie :) A 1D to ich zdaniem "księżniczki, które się golą" :) No i Tucha, od 4 roku życia kocha Kult i Kazika w każdym wydaniu.
ha ha ha... Dzieci tak mają, że publicznie.... Ja zakup Marii Peszek mężowi zasugerowałam i po takowym codziennie leciała - gdym sprzątała, a młody się bawił, kręcił z góry na dół.... Pierwsza śpiewanka była jak w poczekalni pełnej ludzisk, do doktora, położył głowę na moich kolanach i zaczął zwrotkę - padam, padam... tak się cieszę, że cię mam, padam, padam... nikomu cię nie dam... i spojrzenia ludzi - bezcenne!
I gdy do dziadków w odwiedziny pojechaliśmy, chodząc po pokoju przypomniał sobie i zabłysnął -pan nie prowadzi mnie, sama prowadzę się, jak chcę, gdzie chcę - pan nie prowadzi mnie, sama prowadzę się własną drogą zawsze obok... i spojrzenie teściowej - niezapomniane!
U mnie tez sie taki wyjec uaktywnil .Corcia nametnie wyje do roznistych wykonawcow na gwaizdke kupilismy jej karaoke i jak reka odjal . Juz nie spiewa przeszlo jej .Za to malutki katuje nas na okraglo "Twinkle twinkle little star" i "Five little monkeys " do znudzenia .
A jak twoje samopoczucie dzisiaj....??? Wiem, że piątek rozdaje inne siły, ale tak na serios- to co u Ciebie?
Masz rację piątek dodaje radości i staram się nie roztkliwiać. Tylko coś mój poranny sznapsbaryton zmienił się teraz w jakiegoś "szeptacza". Takie przeistoczenie spowodowało, że szef też zamilkł, bo nie słyszy moich odpowiedzi Po pracy wykapię się i wskakuję do wyrka. Gdyby była jakaś impreza piżamowa, to mnie wołajcie. W takim towarzystwie zawsze, chętnie się napiję
Czy w tej kawiarence można dostać soku z kiszonej kapusty albo maślankę?
A ja naiwny do tej pory myślałem, że picie (czytaj chlanie) to nasza, facetów domena. Po wczorajszej imprezie w knajpie "U Bahati" muszę moje dotychczasowe stanowisko zrewidować...
mam i sok z kiszonej kapusty i maślankę.....pijesz jedno czy drugie? do miksa to ja Ci raczej nie zaproponuję.....zamiast chlać wieczorem w knajpie- będziesz węgiel gryzł i stoperanem zagryzał..:P
U nas dzisiaj bylo cudnie - sloneczko ciepelko i wogole tak wiosennie .Mam nadzieje ze pogoda sie utrzyma bo na niedziele planujemy grilla.Pogoda dopisala wiec umylam okna w salonie zmienilam firanki i zaslonki , zaraz zrobilo sie jasniej .Jak to kolor zaslon duzo potrafi zrobic w pomieszczeniu ...
Jutro planuje porzadki w ogrodku trzeba doprowadzic hortensje do porzadku i powalczyc z jezynami .No i trampoline ustawic na swoim miejscu, bo w dalszym ciagu czesciowo rozebrana ,po tym jak wyladowala na drzewie .Plan jest zobaczymy jak bedzie z wykonaniem .
Wiosenna odwilż, mówcie co tylko chcecie,
odchodzi zima, brudny śnieg wiatr wymiecie.
Żółty gorący krąg jasnymi promieniami pieści,
ciepły wiatr szumi i przynosi od wiosny wieści.
Klucze gęsi, żurawi z wiatrem do nas wracają,
czują już wiosnę i tutaj swoje gniazda mają.
Każdy promyk słoneczka w energię nas wzbogaca,
uśmiechamy się szczęśliwi,że zima się odwraca.
Spacery w promieniach słońca nas radują,
tak lekko na duszy i wszyscy dobrze się czują.
Na bok wstrętne troski i różne domowe kłopoty,
poranna kawka w kawiarence i wesoło do roboty.
Wierszyk, jak zwykle zresztą, cudny. Napawa optymizmem, aż mi się humor poprawił, bo za oknem ciemne chmurzyska i paskudny wiatr .Pozdrawiam wiosennie i słonecznie!
Brawo Lajan! Tego potrzebowała nasza Kawiarenka
Wiersz jak zawsze świetny! Podziwiam, zawsze idealnie dobrany do kolejnego "odcinka" Lotu :)
Niedawno obchodziłam urodziny i tak mnie naszło na podsumowanie... Jestem matką. Mam idealnie dobraną torebkę do kurtki, tak samo jak buty na 16 cm obcasach. Modny, dobrze zrobiony make-up. W jednej ręce niosę pluszowego Azora, do drugiej uczepiony jest wyjący wściekle Ryś. :D
Poszłam pełna dobrych chęci do bankomatu, całą drogę powtarzając PIN. PINu nauczyłam się dobrze, ale szaleństwa zakupowo-Rysiowo prezentowe sprawiły, że bankomat kazał mi z tą kartą... wyjść. Lekko zdziwiona sprawdziłam stan kieszeni i uznałam, że zostawię większe zakupy na inny dzień, odwiedzę papierniczy, warzywniak i mały market. O ile w papierniczym i warzywniaku było wszystko całkiem w porządku, tak w markecie... W markecie kupiłam mąkę, mleko i coś równie ekskluzywnego. Ryś chciał ciasteczka, jednak takich, po których nie zdrapałaby z siebie skóry nie było, więc stanowczo pokręciłam głową. Mam w zwyczaju raz w tygodniu kupować butelkę piwa, bo choć sama wolę inne trunki, moje włosy kochają piwną płukankę... na szczęście nie chciało mi się tego piwa nieść tym razem, bo Pan za kasą wręczył Rysiowi kinder bueno patrząc na mnie z pogardą. Ryś czekoladkę pożarł, wygląda jak nieszczęście, ale przecież Pan wiedział lepiej... a Ryś czekolady sobie wyrwać nie da...
o tak wiosna tuż,tuż,wczoraj bylo tak cieplutko,że troche pograbiłam,tulipanki już wychodzą,aaaa i żurawi śpiew było słychać,pizdrowionka dużo wiosennego słonka!!!!
Witajcie czwartkowo
Każdego dnia budzę się w trakcie jakiegoś snu i potem jestem niewyspana. Co za! No ale juz niedługo sobota
Czy Ktoś z Was zauważył, że ptaki inaczej śpiewają? Może jest ich więcej? Mimo, że gdy szłam na przystanek było ciemno i na dodatek mokro, to jednak ewidentnie poczułam jakąś zmianę w powietrzu. A w pracy, za oknem wisiał pająk czając się na ewentualną "ofiarę". Jak dla mnie są to pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny. No i niech mnie nikt nie próbuje wyprowadzać z błędu mówiąc, że to dopiero końcówka lutego
Idąc do tramwaju, w miejscu, gdzie zawsze przechodzę facet wpadł autem w taki poślizg, że skosił słupki, rozwalił tył auta i spadło mu całe zawieszenie. Huk był niesamowity. Na szczęście (chyba) nic mu się nie stało, bo delikatnie ruszył i szorując metalem zaparkował w bocznej uliczce. Wysiadł z samochodu i go oglądał. Widziałam jak wcześniej ruszał na światłach z impetem i przez to go zarzuciło. Dzięki Bogu jeszcze nie zdążyłam znaleźć się na tej części drogi, bo nie wiem co by się wtedy stało. Aż strach myśleć.
Wstawiam wodę na pyszną herbatę z sokiem z czarnej porzeczki (maminej roboty) i oczywiście z cytryną. Ktoś się przyłączy? Już częstuję.
Miłego dnia
Ps. Lenka, jestem myślami. Będzie dobrze.To ja poproszę tę herbatkę, a od siebie dorzucę jeszcze ciepłe chrupiące gofry, może z bitą śmietanką nawet.Tak na poprawę nastroju, bo u mnie mgła , która opada na ziemię.Zapraszam!
Mmmm...gofry Tylko powącham, bo muszę się trochę ograniczać z tymi słodkościami. Jak napisałaś o bitej śmietanie, to zaraz mi stanęły przed oczami te nadmorkie budki serwujące gofry z dodatkami
Ukłony czwartkowe!!!
Już pędzę na porzeczkową... tylko minutkę, na fotelu bujanym ukoję myśli, dobrze...???
Smakosiu całe szczęście, że tylko auto narwańca ucierpiało i wszystko z bezpiecznej odległości oglądałaś Uff...!!!
Lajan znów piękne wołanie za Wszystkich do Wiosenki napisałeś! Myślę, że takim słowom Wiosna nie odmówi....!
Też zauważyłam, że ptaki zaczęła ładniej śpiewać i dużo ich lata.
Witajcie w czwartek. Macie czasem taki dzień, że nic tylko siąść i płakać, bo małe złe wieści zawsze nadchodzą stadami i są zapowiedzią katastrofy? Ja mam dziś taki dzień, niby nic złego się nie dzieje, ale coś wisi... Taki parszywy niepokój, jakby zawieszony nad moją głową. Nie znoszę takich dni.
Pogoda pod zdechłym Azorem od samego rana, uczesałam moje Myszki Minnie do szkoły, Rysia dostała paczkę ze swoimi prezentami urodzinowymi, część od Cioci już wpadła jej w ręce i jest księżniczka Sofią. Resztę zdołałam schować na "Klara's compleanno" jak to mój wielojęzyczny Ryś zwykł mówić. :) No to jest ktoś ciekawy jak Mały Ryś wygląda jako trzylatek? Kto nie ciekawy - dowie się mimo wszystko. Tak, trzeba się promować, promocja to podstawa. :
co za pogoda,głowa boli,ciemno,nic się nie chce,ale Wiki mnie zmusiła i piekłyśmy ciasteczka,pyszne,chrupiące z dodatkiem orzechów włoskich z przepisu nutelli
Cudna Księżniunia.......!!!
U mnie dziś wiosennie i słonecznie. Młody bez szeptu jakiego, brylki nosi i rzecz prawdą, mądrze mu z tych ,,Oczuch" patrzy! Juupi
Dzień dobry w nowym locie...
Lajan-buziole wielkie za wierszyk...:)
u mnie nic nowego....stary ból głowy nie odpuszcza,ani nawet nie robi się mniejszy,ani tym bardziej znośniejszy...helikopter dźwiękowy nadal mam.....i czekam na tomografię....
Badanie u neurologa przeszłam slalomem....znaczy się...wstawałam na komendę,zamykałam oczy,to znów je otwierałam,dotykając jednocześnie palcem ucha,czubka nosa,prawego i lewego kolana naprzemiennie,potem znów zamykałam i otwierałam oczy wykonując coraz to dziwniejsze kombinacje wymyślane przez panią neurolog...i lądowałam na ścianach,na jej biurku i mój palec lądował obok nosa,obok oka..itp..itd....nie było nam do śmiechu obu....
odnośnie tomografii....nie ma miejsc do końca roku na żadne badanie(a tomografów jest całe 3) u mnie w mieście....w promieniu 100km znalazłam miejsce na sierpień i październik...dodam tylko,że na skierowaniu jest cudnej urody napis z wykrzyknikiem( CITO!) umieszczony przez neurologa....na cito,czyli w przyszłym roku albo za kaskę....a że znajomości troszkę jest-badanie mam na 4 marca-dodam,że załatwione cichcem pod stołem.....trzymcie kciuki....
pogoda iście wiosenna....więc ja na ogrodzie siedzę...nawet nie siedzę,tylko aktywnie bywam....mam wszystko zgrabione,kawałek(5m/5m)już skopane,liście i gałęziory spalone ,reszta uprzątnięta...tulipanki,krokusy,hiacynty-wszystko pięknie wyłazi z ziemi...więc mnie się nie chce w domu ,przed komputrem siedzieć...wolę na dworze...w słonku....pracując...
w przyszłym tygodniu jadę na pole(1,5ha),muszę uprzątnąć wszystko i zacząć szykować namioty na pomidory,ogórki,papryki....i całą masę innych rzeczy(w tym kwiatów też:) )
w przerwie ogrodowo-pieczeniowej dziabam sobie kolejne obrusiki,serweteczki i takie tam inne bzdety....
dobra....rozgadałam się za mocno...idę sobie....
miłego popołudnia i wieczorku.....zostawiam ciasto drożdżowe z jabłkami i mega ilością kruszonki i idę sobie...baj....
Lenko-trzymałam kciukasy ...i modliłam się....
Hope choć od niedawna aktywnie wpadam, to czytałam wcześniejsze wypowiedzi i prawdę mówiąc, wypatrywałam Ciebie, czy już lepiej z tym bólem. W naszym kraju trudno bez znajomych, znajomego itd. więc szczęście, że się Tobie smyknęło tak. Trzymam kciuki by diagnoza była, po tomografii i by leczenie było przyjazne i skuteczne szybciutko. Podziwiam, że jesteś w stanie funkcjonować i być obowiązkowa mimo bólu - Ukłony-
Witam wieczorową porą :)
Sorki, bo nie poczytałam Was z braku czasu, ale nadrobię ;).
Duża już po operacji. Przywieźli ją z bloku dopiero o godz. 15. Trochę się pokomplikowało, bo operacja trwała 2 razy dłużej niż planowano, musieli ją zaintubować i przywieźli mi z pełnym monitoringiem pracy serca, pulsem, ciśnieniem i tymi innymi wykresami, ale ponoć udało się. Przynajmniej lekarze zadowoleni. Płakała sama nie wiedząc czemu, ale śmiałam się, że odprowadza tylko nadmiar wody z organizmu. Opowiedziałam jej nawet kawał o cyganie, który nie czuł nóg po operacji, a pielęgniarka uspakajała go, że to dlatego, bo musieli mu je umyć do zabiegu i nawet się zaśmiała ;) W samochodzie sama się poryczałam....
Jutro mam wolne, to dowiem się więcej.
Za tydzień moja mama idzie zoperować zaćmę.... Dwa dni przed moimi urodzinami.... Za miesiąc drugie oko.
Idę się napić.... Mam żubrówkę z sokiem jabłkowym...może komuś ?
Lenka, no to teraz już dużo za Wami a w zasadzie to, co najtrudniejsze więc od dziś stopniowo wszystko będzie wracać do normy. Dobrze, że w aucie "odprowadziłaś nadmiary wody", bo to jest potrzebne - uśmiechnięta będziesz od dziś.
Bardzo się cieszę, że dałaś znać, bo jakoś tak...myślalam i czekałam. Wiem, że jesteś "twarda" i już z nie jednym stresem sobie poradziłaś, ale mimo wszystko fajnie by było móc Cię przytulić...
Życzę ":Dużej" szybkiego powrotu do pełni sił!Trzym się cieplutko Lenko, ściskam mocno. Fajnie, że "mój" kawał wywołał uśmiech na twarzy
Pół oddziału się zaśmiewało, bo córka "sprzedała" go dalej :)))
Witajcie w piątek, piąteczek, piąteluniek
Mało spałam tej nocy, bo jakoś tak ganiają mi myśli po głowie. W przyszłym tygodniu szykują mi się stresujące dni, ale trzeba to przejść.
Hope, odetchnęłam z ulgą, że udało Ci się załatwić tak szybki termin na tomograf. Co za czasy... Dobrze, że wiosna do Ciebie zagląda. Może ciut łatwiej będzie przetrwać ten trudny okres. A potem przyjdzie słońce i właściwa, dobra diagnoza, która pozwoli zwalczyć Twoje dolegliwości. Tak będzie!
Agacia, zjadłaś już wszystkie ciasteczka? Może nam coś podrzucisz?
Bahati, jak tam dzisiaj poranek? Obudziłaś się w lepszym nastroju? Czarne chmury odpłynęły? Twój "mały Ryś" wygląda uroczo
Iwcia, brawa dla Twojej młodej latorośli w "brylkach". Fajnie, że szybko się przystosował do nowości na nosie, bo nie dość, że On zadowolony, to i Tobie spadł kamień z serca Super!
Kawa "rozpieszczalna" czeka więc czekam na Was jeszcze chwilę, bo potem trzeba się brać do pracy. Obijać będę się jutro
Miłego dniaPiątek, jeszcze tylko 3 godziny, odbiorę Diablątka ze szkoły i weekend. Wyśpię się, chłopa w niedzielę zobaczę. Czarne chmury po poważniejszej rozmowie lekko się odsunęły. Mała zrobiła się ostatnio bardzo zaborcza i władcza, oczekuje od siebie więcej niż potrafi zrobić, co ja frustruje i staje się nieznośna. Mlode miały wczoraj "klasówkowy dzień", dostały same 10 , tylko z science 9 "bo pan Futerko nie stawia dziesiątek" działa mi człowiek coraz bardziej na nerwy. Skoro praca jest bezbłędna, po co zaniżać oceny?! Ech...
Lenka to co? Najgorsze za Wami, teraz powrót do normy już Was czeka? Oby wszystko poszło gładko i szybko.
Iwcia maluch mądry chłopak, oby mu miłość do okularów nie minęła :)
Hope jak to dobrze, że udało się załatwić badanie! Na szczęście jeszcze chociaż na znajomości można liczyć...
smakosiu trzymam kciuki, żeby stresowe dni były jak najkrótsze i jak najmniej stresujące.
Kawę właśnie świeżą wsypałam do kawiarki, komu komu? Dziś nawet nalałam do niej wody, bo wczoraj chciałam ekonomiczniej, bez wody ... spalić moje małe cudo :)
Bahati, muszę przyznać, że ta Twoja kawa z wodą smakuje znacznie lepiej od tej wczorajszej (na sucho)
Oooj.... miło Was w słoneczny dzionek poczytać........
Nie mam czasu na kawkę czy inne co nieco, bo pakuję Bubusia i wiozę do dziadków. Nie tak źle odległościowo, ale w te i wewte 4 godzinki zleci i ciut na miejscu.....
Za to zrobimy ,,se" weekend pod tytułem ,,Gdy nie ma dzieci w domu...." będziemy NIEGRZECZNI ! mam nadzieję... hi hi
O Matulu! W ostatnich 3 latach udało nam się bez dzieci spędzić maksymalnie 4 godziny.
Moich w ubiegłym tygodniu nie było w domu od czwartku do niedzieli. Młodzież była na obozie z zuchami, a tak to od 8 lat codziennie w domku. A nie! Latem nie było ich w łikęd :) Dobrze, że chociaż fajne w miarę są
No to ja życzę żebyście mogli być "czule i romantycznie" niegrzeczni. No i jeszcze żeby czasem jacyś goście nie wpadli na imprezkę
Chociaz za oknem zimno i ponuro, a w telewizji strasza zima , moj pigwowiec i rabatka pokazuja wiosne
Anka, przyniosłaś nam wiosenkę! Super! Może naprawdę w tym roku przyjdzie szybciej, niż zwykle?
Witam
Moja wiosna w rozsypce , tz. jest ale udalo sie mi zrobic zdjecia tylko zonkili poniewaz planowane poszukiwanie wiosny w parku spalilo na panewce.Moje chlopaki stwierdzily ze jak szalec to szalec i obydwaj maja ospe ... A w poniedzialek poczatek szkoly po feriach.No nic chlopaki sobie urlop przedluzyli
Takze nie wiem kiedy pokaze wam moja wiosne , gdyz tymczasowo jestem uziemiona....Ale widze ze dziewczyny tu juz troche wiosny przyniosly do kawiarenki , wiec mam nadzieje , ze Lenka odkleila sie od tego lustra
Starego kompa niestety nie dalo sie uratowac, plyta glowna padla .Maz kupil nowy - uzywany ale z angielskim oprogramowaniem i niestety nie mam polskich liter .Zostaje mi pisac bez polskich liter , wybaczycie mi chyba to prawda?No ja ze swojej strony bardzo przepraszam .
Ide smarowac moich chorowitkow bo jak dalej sie beda szkrobac to zostana paskudne blizny a tego nie chcielibysmy .
Moc usciskow dla was z uwzglednieniem naszych panow :)
Lajan piekny wierszyk na nowy start jestes mistrzem :)
Pozdrawiam
Wieczór. Lenka pewnie jest "padnięta" i wróciła ze szpitala do domu. Nie wiem czy będzie miała jeszcze tyle energii żeby zaglądnąć do Kawiaenki. Być może pójdzie wyjątkowo wcześniej spać...? Mam nadzieję, że córka dziś podarowała Jej uśmiech
Lenka, życzę żebyś rano poczuła się wypoczęta i zadowolona. Będziemy czekać na wieści.Będziemy , będziemy cierpliwie czekać na wieści.... Wiemy, że teraz mało czasu na wyluzowanie i relacjonowanie tak na ,,surowo" będzie trudno, ale czekamy na szczęśliwy -happy end-
Ja ze swej strony polecę po ,,Wszystkim" jednak ,,bujnąć" się w kawiarenkowym fotelu.
Dobranoc weekendowo................
Śpijcie szybciej bo trzeba zaraz wstawać.
Komu kawę?
Dzień dobry! Szaro u mnie, słońca nie ma, ale chyba tak nie wieje jak wczoraj.
Lajan, jak chce Ci się jeszcze zrobić kawę, to poproszę.
Anka, fajna ta Twoja wiosna :) U mnie na razie szaro i chyba nic się z ziemi ładnego nie przedostaje.
Monia, moze to i lepiej, że obaj chłopcy mają ospę. Przeżyjesz to za jednym zamachem :)
Lenka, dzielna dziewczyna z Ciebie :) Ja też czekam na wieści :)
Chyba jednak se sama tej kawy zrobię, bo Lajana nie ma. Może spać poszedł? A na śniadanie zrobię omlet biszkoptowy z powidłami własnej produkcji. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam :)
Nie spać tylko na działkę posłuchać śpiewu mojego działkowego szpaka. Wspoaniały widok jak poracuje na czyszeniem budki. Dzisiaj o 12.19 plus 23
Dzień dobry. Wstałam w wojowniczym humorze :)
Wieczorem pokazałam chłopu link o Ukrainie... zapytał grzecznie "co ty tam kobieto robisz?"...
A omijam szerokim łukiem i w Kawiarence kawę robię, ot co. :)
Witam Sobotnio!!! Wszyscy robią kawkę, a mi się herbatki zachciało, to może zrobię duży dzban i będziemy mięli do wyboru...........
Bahati o tym samym pomyślałam wczoraj i dziś ,,przelatując" wątek -Ukraina- Szerokim łukiem :-(
Mówisz , że z bojowym nastawieniem wstałaś? Ja wypatruję ociupinkę słoneczka, by można troszkę sportu z mężem zażyć na ogrodzie. Mamy drewniane, plażowe paletki + gumowa piłeczka i taka godzinka odbijania nieźle daje...... Oooo Słoneczko...! szybko, szybko herbatka i na ogród...... :-)
Iwcia, ale super pomysł! Już sobie wyobrażam jaką wspaniałą energie i szerokie uśmiechy macie po takiej godzince. Zakładam, że zaczynając w ten sposób dzień mozna być w 99% przekonanym, że skończy się równie radośnie.
Ja też dziś nie mam ochoty na kawę więc chętnie napiję się z Tobą herbaty.Witajcie sobotnio
Jeśli gdzieś nie ma słońca, to melduję, że pojawiło się u mnie Wstawałam razem z nim. To była pierwsza myśl po przebudzeniu. Całe szczęście, że świeciło, bo sny mialam tak stresujące, że potrzebowałam szybko czegoś pozytywnego.
Dziś wpadlam na krótko, bo zaraz muszę wychodzić z domu. Chciałam tylko sprawdzić czy są jakieś wieści o lenkowej córci i życzyć Wam miłego dnia
Witam sobotnio....z pracy...., a jakże ;)
Dziękuję wszystkim za myśli i pamięć. Melduję z placu boju, że jest lepiej. Duża stęka, że boli i szczypie, ale szwy nic sobie z tego nie robią i trzymają się dzielnie. Pełny monitoring też zadowolony, więc komplikacji więcej nie przewidujemy. Kroplówki wypija do dna, po czym płacze znowu odprowadzając nadmiar wody z organizmu, ale nie wie czemu jej tak łzy lecą, bo ona wcale nie chce ryczeć. Lekarze myśleli chyba, że z operacją łatwiej będzie, ale nie znali jeszcze mojego dziecka . Ostatnio na onkologii męczyli się z nią na bloku operacyjnym 1,5 godz., a też miało być góra godzinka ;).
Wczoraj dzień był strasznie zabiegany, bo musiałam zorganizować Dużej kule do chodzenia, żeby mogła się poruszać bez wózka i jeździłam do szpitala ze 3 razy ( po 30 km ), wracałam do domu po Małą, do lekarza i nazad do szpitala, aż po całym dniu biegania i wieczorze w kuchni, padałam już po godz. 1 w nocy. Na szczęście pogoda była cudowna, więc nawet kurtki nie zakładałam, bo było mi gorąco. Wiosną zapachniało....
Pozdrawiam wszystkich...i dziękuję :)
Lenka duzo zdrowia dla was :)
Dziękuję :)
Jak sobie popłacze to będzie miała piękne oczy tak mówiła moja babcia:)
Dzień dobry!
Ja tylko na chwilkę wpadam powiedzieć, że bardzo się cieszę, że Lenkowa Duża już po i że nie jest źle. A wodę niech sobie odprowadza, to dobrze koi :) Lenka, zapewniam o modlitwie, myślach i kciukach za Was.
Zmykam. Chleb piekę na prośbę Męża, który znów w niedzielę musi wyjechać. A już się przyzwyczailiśmy z Bobem, że mamy go w domu :) No lecę, bo się spali!
Miłego weekndu!
Lenka, wierzyłam, że przyniesiesz dobre wieści Oj, masz Ty się teraz. Koniecznie nie zapomnij zadbać o siebie, bo wiesz jak to jest... Jak już będzie po wszystkim, to Twój organizm zacznie się domagać szczególnej uwagi. Ale mądrala ze mnie, co nie?
Już niedługo skończą się problemyKomu kawy?
Ja poproszę. :) Z odrobiną chudego spienionego mleka jeśli można. Dzień dobry!
Zauważyłam, że Ryś do mnie w nocy przywędrował, nawet nie wiem kiedy... teraz po prostu odezwała się "przykryjesz?" :) Wczoraj się na mnie obraziła, wykrzyczała jak bardzo mnie nie lubi, wręcz nienawidzi, poszła do swojego pokoju i po chwili słyszę : "Moja mamusiu piękna, tak bardzo cię przepraszam, chodź do mojego pokoiku, nawidzę cię, jesteś taka kochana, błagam przytul mnie, jeśli chcesz, tak cię proszę najpiękniejsza, piękniejsza od księżniczki mamo!" Chciałam jeszcze trochę posłuchać, ale poszłam przytulić lizusa. ;) Pierwszy look na różowy tort, przed schłodzeniem: Proszę się częstować :)
No i jak tu nie wymięknąć po takich słowach Fajnie mieć takie "skarby" w domu
Niestety, nie ma kawy bo wszystką wypiłem i zaraz wypadłem do lasu i działkę. Dopiero wracam teraz. Na zewnątrz plus 16
Lajan, gdzie Ty masz powieszony termometr? Po tych Twoich meldunkach temperaturowych wnioskuję, że w jakimś bezwietrznym kąciku, w centrum słońca i to przy ścianie, którą ogrzewają promienie. Inaczej być nie może.
Na balkonie.
Czyli zgadłam
Proszę ze śmietanką cukrem i odrobiną whisky.
Witam niedzielnie
Zaparzyłam dzisiaj kawę w ekspresie więc serwuję pyszną i aromatyczną. Wczoraj nie piłam, bo jakoś nie miałam ochoty - dziwne
U mnie słońce zaczyna wychodzić zza chmur i zapowiada się pogodny dzień. Prawie w ogóle nie ma wiatru. Tak tak, trzeba zrobić spacer. Dziś mam parę rzeczy do zrobienia, ale wszystko na spokojnie. Zbieram siły na nowy, trudny tydzień.
Miłej niedzieliWitam u mnie piękne słoneczko wstało, no i ja się też muszę "obrobić" bo za tydzień urlop, później tydzień przerwy i urlop:)).
Dzisiaj u nas fajny dzień na rowery, a że przed urlopem musimy "robić" formę, to pewnie się wybierzemy na drobną przejażdżkę /tak ze 40-50km/, tylko kiedy ten mój Chłop wstanie bo wróciliśmy koło drugiej /każdy z innej imprezki?
Dzień dobry :) Zapowiada się piękny dzień. Słońce się łaskawie pokazało . Od czwartku walczę z anginą. Jakaś wredna bakteria trzyma się mocno, ale przynajmniej już mam normalny głos. Nawet herbata i kawa nie smakuje. Miłej niedzieli :)
No tak, angina faktycznie potrafi być "wredna" a do tego przez antybiotyk mocno osłabia się organizm. Jednak skoro głos "wrócił", to teraz już wyraźnie widać, że zdrowiejesz. Słońce za oknem z pewnością Ci pomorze - dobra, radosna energia, światło, które tańczy w mieszkaniu po ścianach, to wszystko jest jak, wielka, witaminowa pastylka. Wracaj do sił!
Ale "dzielni" jesteście! Nocne życie a potem na drugi dzień 50km rowerem, to jest coś! Na dodatek, to nie jest lato i temperatura za oknem nie pieści więc jestem pełna podziwu. A zdradzisz gdzie się wybieracie na urlop? Rozumiem, że rowerowy skoro już teraz "robicie" formę.
Smakosiu my narty razy dwa, ale na rowerku było super, 35km ale naprawdę to nie jest dużo, tylko się tak wydaje, w lecie robimy w granicach 50-70 ale to z przerwami, sprawdzian mamy taki,że z naszej działki nad jeziorem jedziemy nad jezioro Białe jemy obiad i wracamy /120km/ wyjeżdżamy o 8 rano a wracamay koło 17, ale mamy dobry "sprzęt" i tzw odzież też:)
.../120km/ wyjeżdżamy o 8 rano a wracamay koło 17, ale mamy dobry "sprzęt" i tzw odzież też:)
No i jeszcze macie dobrą kondycję Brawo!Ukłony niedzielne!
Słońce za oknem, aż prosi by pożytecznie spędzić dzionek.....pewnie jakoś skorzystam!
Mój maluch u dziadków i mimo, że często, gęsto tak nam się zdarza, to zawsze mam takie chwilowe poczucie pustki........
Co do tematu Brylek, zrobiłam Bubkowi zdjątko przed odjazdem na labę i chcecie, czy nie muszę udokumentować finał.......hi hi
Miłego rozkoszowanie się, tym słonecznym dniem i wypoczynku przed, trudami nowego tygodnia.
Wygląda dostojnie i bardzo mu do twarzy. Bubek trzymaj fason!!!!
O ja pierdziu! Toż to zdjęcie jest jak reklama oprawek. Już nie wiem, czy one zostały tak dobrze dobrane czy to zasługa tego, że Twój synek jest taki ładny (bardzo ładne oczy i takie delikatne, regularne rysy). Super chłopak! Świetnie wygląda w tych okularach.
Bardzo podobny do mnie...(tyle, że ja jeszcze bez okularów)
Jaki SUPERMEN. Bez okularów byłby tylko miłym chłopaczkiem słodziaczkiem.
Ładny chłopak i w okularach wygląda super. Okulary też ma super.
Dzięki Wielkie.....
Kurczę, no na prawdę wygląda super. I wydaje mi się, że jest podobny do mojego Boba :)) Pewnie dlatego, tak mi się podoba hi
I wydaje mi się, że jest podobny do mojego Boba :)) Pewnie dlatego, tak mi się podoba hi
O ja! No normalnie też tak pomyślalamWitam poniedziałkowo
Przynoszę kawę i patrzę na niebo, które z każdą minutą robi się jaśniejsze. Pięknie wzeszło słońce. Oby to była zapowiedź udanego tygodnia.
Takiego nam życzęWitam, u mnie też chyba będzie słoneczko, chciałabym aby ten tydzień już się skończył i aby wszystko okazało się ok.
Hm...też bardzo mocno tego pragnę. To będzie trudny tydzień.
Witam w środku, pięknie słonecznego Poniedziałku!
Życzę Wszystkim łatwego i przyjemnego przebiegu tygodnia.... byle do weekendu.....
Smakosiu mam nadzieję, że jednak nie będzie tydzień taki trudny, lub przebrniesz łatwiej niż się spodziewasz. U mnie też lekko się nie zapowiada, dość nerwowo, bym rzekła..... Trzymam kciuki za twój i mój również.
U mnie na ogródku już wiosna...
taaaa,a na drugiej grządce masz pewnie banany...:)
witam poniedziałkowo....moment tylko mam....znaczy się,mam więcej czasu akurat.....ale dorwałam się do nowego bieżnika i sobie wymyśliłam,że on na wielkanoc będzie super wyglądał na moim ciemnym dębowym stole....tak będzie wyglądał... http://www.coricamo.pl/set,94203,bieznik-z-bratkami.htm
bieżnik,nie stół oczywista....głowa boli....ale tomograf już za tydzień,więc narzekać nie będę.....tydzień mam dość roboczy bona łikęd mam wesele na 150 osób-co niesie ze sobą 25 blaszek ciasta i 5piętrowy tort.....idę ja do mojego haftowania.....miłego tygodnia życzę Wam wszystkim bez wyjątku.....
a....zapomniałabym...przyniosłam Wam kawalątek......mojej wiosny...znaczy się za moim płotem ta wiosna stoi....i każdego dnia coraz bardziej się u mnie rozgaszcza....co ma odzwierciedlenie w moich zapuchniętych i załzawionych oczach i ciurkiem lecącego kataru siennego-leszczyna,której mam zatrzęsienie w jednym kącie ogrodu......tadam!!!
Czytam wszystko co piszesz choć nie zawsze odpisuję.
Ale bujne to Twoje "tadam!". Ładnie się już przebiły i miło popatrzeć. Trzymaj się Ada. Niech Ci się szybko uda uporać z tą stertą ciasta a potem już relaksuj się przy swoim świątecznym bieżniku.
Sliczna ta Twoja wiosna uwielbiam przebisniegi .Duzo zdrowka dla Ciebie
Pachnie latem. Słonecznie, bezchmurnie, cudnie. To mój ulubiony zapach- letni, wilgotny poranek. Dziś po raz pierwszy w tym roku w pidżamie wypełzłam rano przed domem, żeby przeciągnąć się i spojrzeć na góry, przywitać się z sąsiadką wymienić pozdrowienia. Wrócić, zostawiając na oścież otwarte drzwi, zrobić kawę... Tak zapach letniego poranka i świeżo parzonej kawy... uwielbiam. Pierwszy raz od wielu dni miałam w domu Mężowskiego, znowu poszedł do pracy, ale ponoć jutro się zobaczymy! Takie małe rozłąki są bardzo przydatne. Tylko przyzwoitość nakazała mi założyć kurtkę na spacer... Rysiowi też. :) Idę wymodzić jakieś pyszne bułeczki, na śniadanie jak znalazł.
A to my spacerowo...
No prooooszę! Dwie modelki na spacerze! Masz bardzo ładny styl. Lubię taką, sportową elegancję.
Już mi się marzy taki ciepły poranek. Co prawda nie mam szans na otwarcie drzwi na oścież (jak to w blokowcu), ale z przyjemnością otworzę te balkonowe. Tyle, że pewnie jeszcze trochę trzeba będzie na to poczekać.Dziękuję! :) Muszę w tym tygodniu koniecznie uzupełnić garderobę. A ja chciałabym mieć balkon, albo taras... albo wiedzieć, którędy sąsiedzi do domu wchodzą, bo połapać się nie potrafię...
a co robisz z garderobą która już Ci się nie podoba?
Oddaję Mamie Diego, kolegi Klary, to, co nadaje się do oddania, z niektórych ubrań Młode szyją sukienki dla lalek, z niektórych jakieś pierdoły się robi (ramka, kwiatek, pudełeczko czy inne "cuś"). Gorzej jest z butami, mam ich dużo, noszę kilka razy a później... lądują na dnie szafy, bo wszystkie babeczki, które znam mają stopę większą niż 37.
o kuraki :O ale piękna Ty jesteś!!!! figura, styl,rodzina do pozazdrosczenia ( w pozytywnym znaczeniuuu :))
Sliczne modelki
jestem już pogubiona ,Rysio to dziewczynka??????????
ps.sliczne laseczki z Was:)
No dziewczynka, dziewczynka... KlaRysia, Klarysława la carota. :)
Dziękujemy za komplement.
a ile ma latek panienka?
Trzy lata i dwa tygodnie.
no i ja mam trzylatkę buntowniczkę w domu, w Nowy Rok rodzona:)
Dobry wieczór!
Muszę napisać, że wszystko mi się podoba. Po pierwsze podoba mi się ten Przystojniak w okularach. Wygląda rewelacyjnie, nie znam go bez okularów, ale bym nie zdejmowała! Iwcia - świetny chłopak!
Podoba mi się Bahati i Ryś - choć muszę powiedzieć, Bahati, że nie wyglądasz jak Mama, ale jak starsza siostra, Ty lasko niedobra :)) A zdradź mi, czy zrealizowałaś pomysł z półkami z drabin, który mnie swojego czasu zachwycił?
Podoba mi się wiosna Bahusa hehe
I kwiatuszki Ady
I wierszyk Lajana, bo chyba nic nie wspomniałam jeszcze na ten temat :)
I Bob zaczyna czytać. Wiem, że teraz uczą się czytać dopiero w I klasie, ale po cichu liczyłam na to, że zacznie wcześniej :) Kurde, pamiętam, jak trzy lata temu martwiłam się, czy przyjmą go do przedszkola. Ja pierdziu, trzy lata! Będę ryczeć na zakończeniu, jak nic :))
Nie podoba m się też parę rzeczy:
To, że Smakosia znów musi przeżywać trudny tydzień, ale ja wiem, że i tym razem będzie dobrze! Trzymaj się Emilko moja!
To, że mojemu Mężowi skrócili wolne o tydzień i wysłali go na jakiś czas kilkaset kilometrów dalej, niż powinien być!
I nie podoba mi się bok mojego samochodu, który dziś został wgnieciony przez cofający samochód, gdy czekałam aż inny samochód zwolni miejsce parkingowe. Pani popatrzyła w lewo, było wolne i ruszyła. O innych stronach nie pomyślała...
Ale nie jest źle.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy!
Jeszcze nie zrealizowałam, ale nie znalazłam jeszcze swojego miejsca, znaczy znalazła, ale az boję zapytać o cenę... ale jutro zapytam, a co! Rudera to odpowiednie słowo na określenie mojego wymarzonego miejsca ale mamy 10 rąk zdrowych i pracowitych prawda? :) Kurcze, mi tez chłop do pracy pojechał wcześniej niż miał, ale na szczęście blisko... a samochód przerysował mu (służbówkę prosto z salonu) jakiś pacan na parkingu wczoraj. :)
Olusiu moja, będę się trzymać. Dzięki za "ciepełko"
Przykro mi, że miałaś to zdarzenie z autem, ale widzę, że Ty mądra babka jesteś i "wyważyłaś" wartość - dobrze, że nic się Tobie nie stało.
Co do nauki czytania to u nas uczą w zerówce. Nauczycielka :mówi, ze nie można dzieciom zabraniać skoro chcą", a dzieci nawet nikt nie pyta tylko robią co pani każe.
Witam wtorkowo
Kolejny dzień ze słońcem. Zrobiłam herbatę z cytryną i sokiem. Zaglądnęłam, ale nie będę się "rozgadywać". Wracam do papierów.
Dobrego dniaTeż zajrzałem, Smakosi nie ma .
ja do końca tygodnia będę się umartwiała za Ciebie,modliła i co tam tylko zechcesz....myślała i trzymała kciukasy równiez
ż...a Ty masz się nie stresować,no! będzie dobrze :)
Witam wtorkowo :)))
U mnie słońce, słońce, duuużo słońca I oczywiście paskudny wiatr, ale tu to normalne.
Od wczoraj mamy w domu akcję "pożegnanie z butelką", jak na razie idzie dobrze, oby tak dalej. I chodzi o butelkę Małej, bo my, dorośli, z butelką się nie żegnamy :)))
Smakosiu, jeszcze tylko środa, czwartek i piątek i już po stresującym tygodniu.
Aloalo, dobrze, że to "tylko" taka stłuczka i ze nikomu nic się nie stało.
Monia, chłopaki zdrowieją? Córci nie zarazili, czy ona już swoje przechorowała?
Bahati, ale z Was elegantki :) Jak z żurnala :)
Zmykam kończyć obiad.
Witam :)
Chlopaki pomalu zdrowieja , cory nie zarazili poniewaz swoja ospe przeszla pare lat temu .Tez nam niespodzianke wtedy zrobila bo wysypalo ja 1 stycznia .
No ale z chlopakami jeszcze troche bedziemy uziemieni , lepiej zeby za dzecka przeszli ospe ,bo w doroslym wieku to ciezkie komplikacje moglyby wystapic.A tak bedziemy miec to z glowy.
Pozdrawiam
...lepiej zeby za dzecka przeszli ospe ,bo w doroslym wieku to ciezkie komplikacje
moglyby wystapic.A tak bedziemy miec to z glowy...
Pewnie. Mój znajomy, chłopina pod 40-stkę niedawno na ospę zachorował. Przez miesiąc go męczyło. Na szczęście obyło się bez komplikacji.
A dla dzieciaków zawsze to radość, że można bezkarnie dłuższe wolne od szkoły zrobić
Witam u schyłku Wtorkowego dnia!!!
Jak zwykle miło Was poczytać :-) Słoneczko od świtu, aż po zachód... To cudowne i niech trwa.....!!!
Bahusie Ty zawsze mi się jakoś, Egzotycznie kojarzysz to by się zgadzało z Twoją wiosną.
Bahati Owy plener z pewnością był wdzięczny, że takie dwie Śliczności się po nim przechadzały! I Twój Ryś z tą torbulenką - Cudna dziewczyneczka.
Hope Jeszcze raz wyrazy uznania, że Taak funkcjonujesz mimo bólu! Trzymam kciuki, by to łatwo dało się zlikwidować Raz na Zawsze.
Aloalo Szybkiej naprawy i bezkolizyjnego parkowania - niech te niektóre ,,Kierownice" baczniej się rozglądają! Przyznam, że bywam nieznośna za kierownicą, gdy widzę ,,Niedzielnego" kierowcę-kierownicę.......hi hi
Anusia powodzenia z tym odstawianiem, pewno pójdzie gładko, jak po pierwszym dniu jesteś zadowolona! Dobrze, że Waszej nie odstawiacie, lampka winka to nawet w kawiarence, weekendowo się przyda...
Smakosiu Jak Anusia już wspomniała, jutro Półmetek Tygodnia, pójdzie już z górki reszta!!! I tego się trzymajmy. Pozdrawiam.
Dobry wieczór!
Chciałam na dłużej, ale się naklepałam o podatkach :)) i już czasu nie mam.
Ściskam mocno Wszystkich!
Dobranoc!
Ktoś reflektuje na kawę?
Witam!
My chcemy słońca i my mamy słońce! Całe mnóstwo od rana! Gdyby u kogoś nie było, to ja się podzielę, tyle tego :)
Wczoraj byłam w kinie z mężczyznami. W tym jeden był mój a reszta obca. Widzów sztuk 5. Bob i ja oraz jakiś tatuś z dwoma synami. Bajka "Lego Przygoda", no cóż, czego się nie robi dla dziecka. Ale nawet reklamy przed filmem skrócili do 20 min. bo zazwyczaj trwają około trzydziestu. Było więc w porządku. A Bob zachwycony. Dziś orzekł, że po południu będziemy rysować, co najbardziej podobało nam się w bajce hmm, Muszę wygrzebać z siebie nieodkryty talent plastyczny, żeby coś stworzyć :)
A jutro tłusty czwartek, o którym kompletnie zapomniałam dwa tygodnie temu, kiedy zarządziłam sobie post antycukrowy! Trudno, nie złamię się. Nie zjem. Na złe mi to na pewno nie wyjdzie :)
Ktoś chętny na kawę? Bo na Lajanową o 3 w nocy jakoś tłumów nie było :)
Pozdrawiam! Miłego dnia!
Witam w środę! Ja kawkę zawsze chętnie wypiję. :) Dziś, z racji jakiegoś porannego zaćmienia umysłu, radośnie oznajmiłam Młodym, że mogę zrobić pączki na wtorek dla całej klasy... słowo się rzekło, cóż. Rysia jeszcze słodko śpi a ja, Zgredek : uszczęśliwiłam Młode poranną kawą z bitą śmietaną i kolorowymi kanapkami, zrobiłam im zieloną herbatę do szkoły, zapakowałam "niespodziankę" do drugiego śniadania (zawsze czekają na niespodziankę, maluchy jeszcze z nich czasem) w postaci bezcukrowych żelek i karteczek z serduchem. :) Chłopa mnie nie budziła, więc usłyszymy się po południu. Dziś na obiad pizza, w końcu moja podobno jest najlepsza... :D a po obiedzie jestem umówiona z Młodymi na pogadankę o atomach. Wczoraj Tami opowiadała o lucyferynie i świetlikach, dziś mój temat, Tuśka też coś już szykuje, a Ryś będzie z miną wszechwiedzącej kiwać głową i powtarzać "aha, tak rozumiem" :)
Pogaduchy o atomach, hmm To jednak cieszę się, że ja będę musiała tylko coś narysować :)
Poczekaj, poczekaj, moje pannice mają już po 9 lat :)
I bez łaski. Niech nie piją, sam wychłeptałem.
Nie "pijom", bo "śpiom" :) A Ty pijesz i spać nie możesz :))
Lajan wyśpi się w pracy to potem w nocy spać nie może...
,,Dzieńdoberek " Wszystkim Środowo!
Obudziłam się dzisiaj w dobrym nastroju.... bo słoneczko rozpieszcza...... bo tak bardzo nerwowo nie płynie ten tydzień, jak mi się myślało..... bo wczoraj padł pomysł, by dzień wcześniej do Bubusia zawitać, zobaczymy, ale i tak mi się serce cieszy samym planem.... bo Was sobie poczytałam....!!!
My też jakieś kinowe wyjście w ostatni ,,feriowy" weekend z Bubkiem planujemy.
Ale fajny rytuał z tymi tematami do rozmów -super, młody uwielbia mapy, flagi -już większość rozpoznaje i zawstydza czasem mnie, bo mi pamięć zawodzi, a on wie... hi hi.
Smakosi jeszcze ni ma, pewnie pędzi do przodu, by po tym półmetku tygodnia, poczuć już, że z górki idzie. Trzymam kciuki, by właśnie tak było!!!
Lajan zawsze pierwszy na posterunku, tylko nim ja wpadnę, to Twoja kawusia już zimna....
Witam..... jakoś tam w tygodniu...bo już nie wiem jaki dzisiaj jest dzień, a nie chce mi się myśleć ;)
Znowu mam zaległości w czytaniu, ale nadrobię . Na chwilkę przyszłam się przywitać i pochwalić, że wszystkie dzieci - sztuk dwa - mam już w domu :). Duża tylko leżąca, ale z kulami do kibelka kuśtyka ;)
Mam jeden dzień wolnego, więc lecę na wieeelkie zakupy, bo goście będą w sobotę, a wtedy już czasu na szwędanie się po sklepach nie będzie.
Smakosiu, ja o Tobie ciągle myślę, ale wiem że będzie wszystko dobrze :) Ty już nie musisz się martwić, ja zrobię to za Ciebie ;) I daj jak najszybciej znać, jak będziesz znała wyniki. Buziole :)
Buzioli nikomu nie będę żałować, więc dla wszystkich po soczystym buziaku :)))
Wiosna w moim ogródku zawitała tak nagle, że doświadczam klęski urodzaju. Poszukuję chętnych do pomocy przy zbiorze.
Ja Ci pomogę, ale poczekam aż te zielone dojrzeją....
Komu kawy?
Język mi uciekł we wiadome miejsce
Dober bober :)
Byłam w wątku o bobrze i tak jakoś się mi zarymowało :)))
Potem wlazłam tu, zobaczyłam bahusowe truskawki i zapomniałam z tego wszystkiego, co chciałam napisać :)))
Idę zrobić kawy, bo lajanowa już zimna, a ja o tej porze roku zdecydowanie wolę gorące napoje. Zwłaszcza, że w nocy przymrozek był i siwo za oknem.
Na razie!
Pozdrawiam wiosennie, jak fajnie jak się wszystko dobrze kończy......
Dzień dobry :) Fajnie było jak jeszcze ze swoja Młodą mogłam pogadać o atomach i jeszcze wszystkiego nie wiedziała lepiej. Teraz na tematy ścisłe nieco się przy niej boję "otwierać dzioba". Dziś planuję dać dzieciakom, które przychodziły na ferie mała nauczkę. Zebrała się taka grupa do której niewiele dociera i przeraża mnie brak poszanowania materiału czy choćby niszczenie gier, rzucanie elementami , próby darcia opakowań... Miałam kilka pogadanek, z jednym tatą musiałam rozmowę przeprowadzić, obawiam się ze bardziej przykrą dla mnie ... no mniejsza z tym. Dziś po pierwsze dzieciaki się zmierzą z papieroplastyką i niewiele czasu będą miały na gry. Mam nadzieję, ze "zemsta starej bibliotekary " się uda
Trzymam kciuki, ażeby poczuły co i jak......hi hi.
Ale faktycznie, niektóre fason przy tylu wolnych dniach tracą, koleżanka do swojej córki, pozwalała prawie codziennie zapraszać znajomków (6-8l) przez tydzień. Mówiła, że o niektórych braku posłuszeństwa i normalności by się nie spodziewała, bo zna te smyki.....
W wakacje przekonałam się, ile zamieszania może do domu wprowadzić 6 dzieci w różnym wieku... Z jednej strony cieszę się, że mieszkam, gdzie mieszkam, dzieci są niesforne, głośne itp, ale gdy na urodzinach Młodych koleżanka złamała nogę, wszyscy jednogłośnie uznali, że dzieci takie już są i się nie upilnuje. A mogli nas pozwać rodzice, my restaurację i tak dalej... Jak mi zaproszone towarzystwo szaleje za bardzo wyjmuję sól, mąkę i robimy masę solną, albo papier, serwetki , klej i robimy wyklejanki. Ostatecznie włączam konsolę, biorę słuchawki... System Of a Down sprawdza się świetnie! :)
Płytę "Toxicity" bardzo lubię :) A to słyszałaś/widziałaś? - dla mnie człowiek geniusz :)
https://www.youtube.com/watch?v=BCshFe1rd9M
Toxicity to mój najlepszy sposób na uspokojenie :) Nie widziałam, chętnie nadrobiłam zaległości, dzięki. Dobre, dobre!
Ukłony Czwartkowe!!!
Nie świeci dzisiaj słoneczko :-(, chyba nie chciało zbytnio nas rozpieszczać. :-(
Dzisiaj będę wiedzieć co i jak z jechaniem po Bubusia, zależy czy połówka, jutro do pracy będzie musiał śmigać ( ma 1-os firmę ).
Niby tłusty czwartek dzisiaj, ale słodkości u mnie, to jak na lekarstwo schodzą. I nie wiem czy brać się za dzielenie któregoś z przepisów, by kilka sztukulców pączusiów wyskrobać lub oponkowych.....??? no nie wiem....?
Pozdrowionka i czekam na wieści od zapracowanych i zabieganych w ważnych sprawach. Oby ten tydzień przyniósł, tylko dobre dla wszystkich nowiny.
Znowu komuś moja kawa nie smakuje. Staraj się człowieku a cię skrytykują. Pozdrawiam zza lukrowanego pączka.
Witajcie czwartkowo
Wczorajszy dzień sięgnął stresowego zenitu. Odbierałam swoje kontrolne wyniki i wyniki Mamy. Było tego sporo. Moje są w normie więc odetchnęłam z ogromną ulgą. Niestety wyniki Mamy popchnęły nas na oddział i 18 marca zaklepano termin przyjęcia do szpitala a 19-go operacja. Czuję się "wypompowana". Stres totalnie mnie osłabił. Wiem, że to minie i damy sobie radę. Teraz muszę jakoś poukładać sobie wszystko w głowie. A z tych lepszych informacji, to przyjechał mój "pocieszacz" czyli Połówek. Co prawda tylko na cztery i pół dnia, ale to zawsze coś. Wszedł do domu wczoraj, późnym wieczorem, wręczył długą, czerwoną różę, przytulił i jakoś lepiej się zrobiło na duszy.
Dobrze, że już jutro jest kochany piąteczek. No i jeszcze , że Lenka ma już w domu rodzinkę w komplecie. To super wiadomość. Lenka, a zabieg na oczy u Mamy już się odbył?
Ada, jak się czujesz? Dajesz radę z tym bólem? Masz już jakieś wieści?Słońce za oknem pojawia się chwilami jakby chciało powiedzieć, że w życiu już tak jest - trochę cienia i trochę światła. Zawsze ufam, że tego "światła" jednak jest więcej... Będzie dobrze.
Dobrego dniaWeźcie te pączki ode mnie albo mnie od nich.
Jak już się przesłodzisz to proponuję coś goryczkowego, do wyboru :) Częstujcie się :)
jestem.....pączki,faworki i oponki u mnie już się prawie rozeszły...głowa nadal boli...ale ja już przywykłam...tomograf dopiero we wtorek,a jeszcze opis badania potrzebny....
wczoraj w przychodni siedziałam od 7 rano....wizytę miałam na 11.15...weszłam o 13,30....cóż....narzekać nie będę ,jak się ma PRAWDZIWEGO lekarza,to tyle schodzi....sama siedziałam w gabinecie ponad pół godziny...wyszłam wyposażona w baterię leków na alergię i skierowaniem na kolejne badania krwi...bo mi się przyplątała dna moczanowa....więc dietę muszę uskuteczniać..a co.....
idę....wpadnę bliżej końca łikędu-bo muszę ciasta piec teraz i tort-całe 5 pieter na sobotę....baj,baj
...bo mi się przyplątała dna moczanowa....więc dietę muszę uskuteczniać..a co.....
Kurcze...będziesz musiała odstawić piwo, które przecież miało pomagać na pęcherz a pewnie "namieszało" w innym temacieSmakosiu, wiem co czujesz. Mnie też stres strasznie męczy ;) Mama idzie jutro...w piątek, piąteczek... ;)
Hope, zaraziłaś mnie bólem głowy ;) Zaraz mi rozsadzi łeb... Nie mogę dzisiaj wyjść z pracy i już zadzwoniłam do Ślubnego, żeby coś mi przywiózł, bo nie da się pracować....
Smakosiu bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy! Będzie dobrze. A po kojących chwilach z Twoim ,,połówkiem" będziesz miała nową siłę by wpierać mamę. Trzymam kciuki!!!
Już się zbieram do "kupy". Wierzę, że będzie dobrze. Uściski
Miłego weekendu...
Kawy?
Wódki !!!
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Dobrze, że już jest koniec tygodnia. Jestem jakaś zmęczona i niewyspana. Mam nadzieję, że "łikęd" wystarczy żeby się pozbierać na całego. Jutro muszę iść na małą uroczystość rodzinną. Pewnie w mgnieniu oka zlecą mi te dwa wolne dni. Chyba tak naprawdę, to bym miała ochotę posiedzieć sobie z Połówkiem i nie musieć nigdzie lecieć, ale to się nie uda. Wczoraj poszliśmy po pracy na mały spacer. Pięknie krokusy powychodziły - co za widok!
Lajan zrobił kawę więc ja zaproponuję Wam dobrą herbatę z sokiem i cytryną. No nic - byle do 15-ej.
Dobrego dniaWitam:) Ja dołożę wczorajsze faworki są pyszne :) ja od jutra na urlop, mój tydzień zakończył się oj dobrze a tak się go bałam:)
To ja dorzucam bułki :)
Ukłony Piątkowe!
Obudziło się Słoneczko, Zaświeciło tuż nad rzeczką ( kawiarenką ) i promyczkiem Pac kogutka ( Lajana ) - Wstawaj śpiochu, Piej pobudka.......... dlatego Lajanek wstaje tak wcześnie i czeka na resztę śpiochów.
Słoneczko nad nami i jest powód do uśmiechu. Zmykam się szykować i jadę po Bubusia. Mąż do późna będzie w pracy, więc bujnę się znowu wte i wewte. Ale się cieszę.... jak dziecko do pączusia..... Narazicho, zerknę do was wieczorkiem!
Kawy? Wódki?
Herbaty:)
Witam niedzielowo :) .... z pracy ;)
Przyniosłam Wam po kawałku sernika, biszkoptu z owocami i galaretką oraz rolady z bitą śmietaną. Rolada kupna, bo kiedy się okazało, że mojego biszkoptu nie da się przeciąć na dwa placki, to już mnie całkiem odeszła ochota na dalsze pieczenie :). Nie żebym w ogóle jakąś ochotę do pieczenia miała, ale mus, to mus ;). Ślubny, jako że mi ślubował "...na dobre i na złe...", to jednak wolał złego uniknąć i sam zaproponował zakup rolady, nie narażając mnie więcej na stres pieczeniowy, a siebie na jego konsekwencje .
Mam również sałatki i coś do picia, ale zapomniałam o herbacie do rumu, więc musicie się bez niej obejść ;).
Postaram się jeszcze wdepnąć :)
Ukłonu Niedzielne Dla Wszystkich!!!
Lenka Gratulacje!!! Chętnie się dobrociami poczęstuję, coś mi się właśnie słodkiego chciało... A brak herbaty jakoś mi dzisiaj nie przeszkadza, dobry mam humor, tylko jutro powrót po feriach do szkoły, to ciężko to widzę...hi hi. Pozdrawiam.
Witam poniedziałkowo
Słuchajcie, czy był już "łikęd"? Mam nadzieję, że jeszcze nie, bo ja go jakoś nie zauważyłam a co ważniejsze zupełnie nie odczułam. Nie podoba mi sie to, że rano musiałam biec do pracy. ktoś sie musiał pomylić i strasznie namieszał z tymi dniami tygodnia.
Zrobię herbatę z sokiem i może powoli uda mi się jakoś wtłoczyć w ten początek tygodnia.
Lenka, z opóźnieniem ale bezwzględnie szczere i prosto z serducha najlepsze życzenia urodzinowe - zdrowia, uśmiechu, miłości i szczęścia w wielu wymiarach
No nic, trzeba się zabrać do pracy.
Miłego dniaWitam!
Nienawidzę reklam a zwłaszcza Knorra!!!!!! Wczoraj nie mogłam już króryś raz tutaj wejść, bo cokolwiek wciskałam to otwierała się strona z sosami Knorra i tak w kółko!
I nie zdążyłam o czasie złożyć Lence życzeń!
Lenuś - wszystkiego lepszego Ci życzę z okazji Twoich urodzin! Żeby się choróbska od Was wyniosły, żeby szczęścia moc się do Was wprowadziło (ale nie zajmowało dużo miejsca), spełnienia marzeń, sukcesów w pracy, spokojnego snu i dobrych myśli! I jeśli pozwolisz, to wycałuję Cie mocno :)
Mam nadzieję, że inni tez mieli problemy z wejściem i zostało jeszcze trochę tych pyszności, które Lenka przyniosła! Zaraz lecę szafki i lodówki przeszukać :)
Smakosiu - z Twoich wyników bardzo bardzo się cieszę, ale smutno mi, że z Mamą coś nie tak :( Dorzucam ją do mojego worka intencji, ok? :))
Bahati - więc mówisz, że Rys to od Klary hmm Byłam zawsze pewna, że to od Ryszardy po prostu :)) Napisałaś kiedyś Klara i nieco zgłupiałam, ale teraz już jestem oświecona. Ktoś mi kiedyś zadał pytanie, czy Bob to od Roberta :) A to od Boba Budowniczego. Kompletnie do Boba już nie pasuje, ale szybko sie pisze, więc nie będę zmieniała :)
Miałam fatalną noc. Ciągle po głowie chodzą mi niespokojne myśl spowodowane różnymi informacjami z zewnątrz. Wypiję kawę, może się jakoś ogarnę.
Pozdrawiam i Wszystkim życzę pięknego, spokojnego dnia!
Ukłony w Poniedziałkowy, Ponury dzionek.
Też mi było ciężko się z wyrka dzisiaj dźwignąć, ale za to Bubuś po feriowo, wleciał rankiem do sypialni i stwierdził, że już 6.30 na jego zegarku, a on nie drynka....??? Ja tylko kołdrę podniosłam i mieliśmy kilka minut na przytulactwo. Uwielbiam ten rytuał. Jego zegarek, celowo nieco się spieszy
Aloalo może wystarczy coś w kompie uruchomić, czy przestawić by reklamy na Twoim monitorze, pokazywały się tam gdzie ich miejsce...? Miałam to samo po zakupie tego laptopa i nie mogłam się tu dostać, bo wszystko było zasłonięte. Mąż coś tam ,,naklikał" i już tak nie mam. Jak chcesz to zapytam o fachową nazwę tego co trzeba zrobić..?! Pozdrawiam.
Będę wdzięczna :) Z tym, że nigdy dotąd tak mi się nie robiło, dopóki nie pojawił się Knorr i jego sosy! I tez nie jest to non stop, bo mija. Ale wczoraj nie trafiłam na "minięcie" ani raz.
Chodziło o prosty zabieg - ściągnięcie sobie ogólnie dostępnej przez internet Wtyczki - anty reklama, Zależy od tego, jakiego oprogramowania używasz, wyskoczą Ci dostępne wtyczki do szybkiego ściągnięcia. Wpisz w wyszukiwarkę Wtyczka antyreklamowa, anty reklama itd. Darmowe i dostępne. Mam nadzieję, że cosik pomogłam. Ja to zielona jestem w te klocki....hi hi
Kawa, wódka, herbata? Komu?
Teraz to już z porą trochę przesadziłeś.....chyba, że jeszcze pać się nie kładłeś To w takim wypadku, wódka na sen
Ja tylko na chwilę... jestem wkurzona!!!! Aaaaaa!!!! Szef kochany wysłał o 3:28 wiadomość, że chłop, który miał podobno odpocząć choć jeden dzień w domu jedzie... o 5 rano na 2 tygodnie do Pescary!!! A że w nocy smów nie czyta bo ośmiela się spać, wysłał kogoś o 4 do nas... pobudka, szok, pakowanie, jabłko na drogę... no super.
Ukłony Wtorkowe!
Tak, tak już wtorek, a jutro środa....i półmetek tygodnia....
Miało padać....miało i może jeszcze będzie, ale na ten czas jest całkiem miło, choć bez słoneczka. Bahati to niezłą pobudkę Wam zgotowano. Wcale się nie dziwię Twojej złości i połówka szkoda, że nie wypoczął!!!
Witajcie wtorkowo
Jestem jakaś "zgęziała". Wczoraj wieczorem musiałam wziąć Fervex. Dziś wstałam z odczuciem, że gdybym mogła, to pewnie bym się położyła i bez problemu zasnęła. Nie wiem co to oznacza - jakieś przeziębienie się wykluwa czy może już jest?
Połówek kończy malowanie i wieczorem wyjeżdża. Przez ten remont zupełnie nie odczułam Jego obecności w domu. Skakałam po folii między rozstawionymi sprzętami i starałam się nie przeszkadzać. Wiem, że tym malowaniem chciał mi zrobić przyjemność i tak naprawdę bardzo się cieszę, ale...jakoś tak smutno mi, bo On już musi wyjechać a ja nawet nie zdążyłam poczuć Jego obecności. Macie czasami tak, że czujecie się jak dziecko, które potrzebuje przytulenia...?
Coś mi zimno. Czuję, że po plecach biegają mi dreszcze. Ja chcę do domu.
Słońce delikatnie przebija się przez chmury i mimo zapowiedzi póki co nie pada. Rano jest już wyraźnie jaśniej. Doooobrze - niech nastanie wiosna.
Mam herbatę z sokiem i cytryną. Ktoś reflektuje? Mimo, że dziś śledzik,to tego "śmierdziuszka" nie przyniosę, bo ja go nie lubię więc sami rozumiecie. Ewentualnie mogłabym się skusić na "sałatkę łowicką", ale tej nie posiadam. Tak więc nie będę śledzikować.
Coś marudna dzisiaj jestem. Lepiej będzie jak wrócę do swoich papierów.
Dobrego dnia
Witam!
Straszą przelotnymi opadami, ale jeszcze nic nie pada. Nawet przelotnie :)
Korzystając z tego, że mam przerwę w cukrowym poście od 1 marca do dziś zamiast śledzia zjadłam kruchą babeczkę. Ale jakoś specjalnie mnie nie zasłodziła :)
A od jutra post Wielki. Zawsze w tym czasie staram się zrezygnować z czegoś, co sprawia mi mnóstwo radości i generalnie od kilkunastu lat są to słodkości. Ale, że ostatnimi czasy, ograniczenie słodyczy jest wskazane ze względu na przyrost w okolicach poniżej pasa a powyżej kolan, co znawczynie nazywają "gruszką" to mój post zaczął przypominać dietę a to mi się nie podoba :) W związku z tym rezygnuję jeszcze z jednej rzeczy, która jest moim nałogiem a mianowicie (tak, jak w zeszłym roku) z forum WŻ.
Chciałam zatem serdecznie się z Wami pożegnać na 6 tygodni i mam nadzieję, że mnie nie zapomnicie :)
A teraz kawa. Ktoś chętny? Zapraszam :)
Smakosiu - ja tak mam. Też często czuję się jak mały ludzik potrzebujący przytulasa. Dobrze, że Bob ciągle chętny na przytulaski i buziaczki, to go wykorzystuję, ile wlezie :) Chodź, z Tobą też sobie strzelę przytulaska :) I niech to przeziębienie idzie od Ciebie precz!
Bahati - szef cudo.... A tak w ogóle, to jak to w nocy smsmów nie czytacie? No wiesz?! :))
Iwcia - dzięki za radę. Spróbuję z tym programem, bo w domu przez ten sos nie jestem w stanie tu wejść. Bubuś już w domu?
Pozdrawiam Was! Może jeszcze dziś wpadnę :) Do północy mam czas hi. Pa!
A od jutra post Wielki. ... W
związku z tym rezygnuję jeszcze z jednej rzeczy, która jest moim
nałogiem a mianowicie (tak, jak w zeszłym roku) z forum WŻ.
O nie
Dobrze, że mi chociaż "strzeliłaś przytulaska", bo już by mnie całkiem zdołowało
Ja przygotowałam sobie na zakończenie karnawału lody. (Śledzi niet! ) One też są takim, moim "pocieszaczem" kiedy wyjeżdża Połówek. No ale chyba nic z tego nie będzie, bo skoro gardło pobolewa, to wiadomo, że nie wskazane. O nie! Nawet sama nie mogę się pocieszyć
No ja tam gdzieś wyczytałam, że ssanie kostki lodu pomaga na ból gardła. Więc jak będziesz powoli delektować się lodami, to nie powinno zaszkodzić. Na ból gardła najgorzej jest gorące :)
A jakby co z tym dołem, to na "poczcie" będę :) Mailowej, oczywiście.
Poczułam się pocieszona
To ja też się cieszę :)
A tak jeszcze a propos lodów, to, nie wiem, czy już czasem nie pisałam, ale moim najsmaczniejszym odkryciem są lody chałwowe Grycan. Normalnie, po prostu takie są dobre, że ja pierdziu! Kurde, chyba namówię Boba na odwiedziny lodziarni :)
Jeśli te lody są do kupienia w zwykłym sklepie a nie koniecznie w lodziarni, to z pewnością kiedyś się skuszę. Mówisz, że takie dobre, że "ja pierdziu"? Hm...to czemu ja ich jeszcze nie jadłam...? W domu czekają bananowe z jakimś sosem czekoladowym i posypką migdałową Tylko czy ja je będę dzisiaj jeść? Coś wątpię, bo gardło nie pozwala o sobie zapomnieć. Zrobiło się jakieś ...większe...?
Smakosiu Powodzenia z gardziołkiem - Kup sobie tani, ale skuteczny psikacz ,,Tymsal"- ok 12-13zł Ziołowy straszliwie i troszkę alkoholowy , ale daje radę. Kilka aplikacji, szczególnie przed spaniem i poprawa - więc polecam!
Dziękuję za poradę. Zaraz sobie zapiszę nazwę, bo jak ziołowe i skuteczne, to z pewnościa warto. Moim numerem jeden jest (również ziołowa) pastyla o nazwie Gardlox. Też polecam.
A tak na oko to ile ma procent? Może też się skuszę...
niewiele.... tak ok 70%....
ja siedze cicho i tylko podczytuje.... i mi strasznie smutno,że uciekasz... Wytrwaj w postanowieniu ;*
Dziękuję wytrwam :) Mam taką dobrą przypadłość, że jak się zawezmę to nie ma bata - wykonam :)
A Ty, Kokardo, wcale nie musisz po cichu siedzieć! Odzywaj się, bo jest radośniej, gdy jest gwarno :)
A Ty, Kokardo, wcale nie musisz po cichu
Święte słowa!siedzieć! Odzywaj się, bo jest radośniej, gdy jest gwarno :)
Aloalo nie ma za co z tą radą, coś mi świtało i się przydało.... Będziemy cierpliwie czekać na Twój powrót!!! Ani myślimy Zapomnieć....! no Wiesz...?! Pozdrawiam.
Czekam na wieści od hope. Dziś chyba ma tomografię.
No. Śledzik zakończony pomyślnie :) Poszłam z Bobem do galerii w celach zakupu kurtki wiosennej dla Boba a że lody też tam były.... :) Ale tylko jedną gałeczkę! Bob też jedną. Kurteczkę też kupiliśmy. A teraz odrabiamy zadanie z angielskiego (kurs).
Dobra, to ja spadam. Na 6 tygodni. Obiecuje codziennie o Was myśleć :)
Do zobaczenia!
Ło mateczko, już tęsknię...
przylazłam na chwilę...
LENKO- z tego całego mojego stresa zapomniałam wysłać Ci smsa z życzeniami, życzę Ci więc wszystkiego o czym tylko marzysz z okazjo ostatnich 30 urodzin...Szczere,choć spóźnione te moje życzenia-z głębi serducha jednak...
Aloalo- już tęsknię.....wracaj wielkanocnie....
byłam dzisiaj na tomografii....w trakcie badania dowiedziałam się,że mam krwiaka,a za chwilę tomograf odmówił posłuszeństwa i było po badaniu...Się urządzenie popsuło....Czekam na naprawę sprzętu i powtórne badanie...Na razie nic nie wiem....a głowa boli...
idę sobie....pozdrawiam i ściskam wszystkich i Każdego z osobna..do miłego....
Witam wieczorową porą ;)
No i masz....nie ządążyłam się z Aloalo poprzytulać na pożegnanie....na tak długo...
Hope, dzięki wielkie za życzenia :) Tak mocno trzymałam kciuki za dobre wyniki, a tu znowu musisz poczekać..., ale będzie dobrze :)
Bahati, ale faktycznie dziwne, że w nocy smsów nie czytasz . Powinno się tylko siedzieć i na nie czekać...hihi Lajan chyba tak robi, bo ciągle po nocach chodzi :)))
Smakosiu, kuruj gardziołko, bo jak Ty śpiewać będziesz .
Idę się wykąpać, bo jakoś wybrudziłam się przez cały dzień.
Buziole dla wszystkich....tych nieobecnych również ;)
Lenka, serdeczne życzenia.
Witam popielcowo
Pierwsze co mi dzisiaj przyszło do głowy gdy w chodziłam do Kawiarenki, to, że Aloalo zaglądnie tu dopiero za 40 dni - buuuu.
Ada, mam nadzieję, że dziś dokończą Twoje badanie tomograficzne. Myślę, że jeśli powodem bólu głowy jest krwiak, to jest szansa, że wreszcie zacznie się właściwe leczenie. Daj znać jeśli tylko czegoś się dowiesz.
Lenka, jak się miewają Twoje córcie? Mama już po zabiegu? Wszystko OK? Powoli przebrnęłaś jakoś przez ten trudny okres. Dbaj o siebie, po stresy potrafią człowieka tak osłabić, że zaraz potem lubi się przyplątać jakieś przeziębienie czy inne tego typu...
Dostałam wczoraj sok z białej porzeczki więc dziś serwuję go do herbaty. Może Ktoś ma ochotę?
Wczoraj jak tylko Połówek wyjechał, to zaraz się zapakowałam pod kołdrę, łyknęłam Fervex i zasnęłam. Dziś czuję się lepiej. Mam nadzieję, że to nie jest stan chwilowy i, że zaczynam wychodzić na prostą. Niestety lodów sobie nie pojadłam. Póki co gardło nie pozwala o sobie zapomnieć, ale najważniejsze, że już mniej boli.
Za oknem szaro i wilgotno. Dzisiaj pojawiła się pogoda, którą zapowiadano na wczoraj.
No nic, czas wracać do pracy.
Dobrego dniaDzień dobry w środę :)))
U mnie od rana pranie, teraz druga pralka już leci. Pogoda pod psem, więc o suszeniu na słońcu nie ma mowy, dobrze, że strych mam :)
Na obiad zupa ziemniaczana z chrzanem Smakosi, a na drugie gołąbki w sosie koperkowym. Zdjęć nie ma i nie będzie, ale chyba mi wierzycie? :D
Aaa... Coś pisałaś Smakosiu o śledziach łowickich ostatnio? No i robię dziś jeszcze te Twoje śledzie :)
Pozrawiam wszystkich :)
Anusiu, to ja Ci powiem, że sie poczułam absolutnie wyróżniona Mało, że zupę będziesz zajadać, to do tego jeszcze "sałatkę łowicką" - fiu fiuuu
Ja też dzisiaj planuję po pracy "Dni morza" czyli wielkie pranie. Mam do dyspozycji suszarnię więc nie będzie problemu, ale trzeba przyznać, że takie pranie suszone na wietrze z udziałem słonka, to jest piękna sprawa. Ono zupełnie inaczej pachnie, prawda?
Ps. Zupełnie zapomniałam o tej prostej, szybkiej zupie. Pewnie też sobie zrobię w najbliższym czasie. Smacznego!Smakosiu :) Pyszne przepisy masz, to korzystam :) Pranie już w tym roku kilka razy na słońcu suszyłam i masz rację, zapach cudowny. Jak się dziś czujesz? Fervex trochę pomógł?
Tych przepisów, to zaledwie garstka, ale miło usłyszeć, że smakują.
Muszę przyznać, że Fervex nie zawiódł. Tradycyjnie zwalił mnie z nóg po 45 minutach - zasypiałam na siedząco To też biorę go tylko wieczorem, ale działa dobrze. Dziś już jest lepiej.
Jakoś tak poczułam dzisiaj Twój dom - musi w nim ładnie pachnieć. Pewnie trochę zupą a trochę praniem...a Ty w tym wszystkim śmigasz i ogarniasz kurze. Zakładam, że komputer masz cały czas włączony i z doskoku spoglądasz na stronęSmakosiu, masz u mnie jakiś podgląd czy co :) ? Strona włączona z przerwami, bo Małą bardzo ciągnie do laptopa, więc co jakiś czas go wyłączam. Ładnie będzie też pachnieć jutro, bo mam w planie prasowanie, co nawet lubię.
Ja też często kuruję się fervexem. Choć ostatnio na zatoki bardzo pomógł mi teraflu zatoki. Dwie saszetki i po chorobie.
Witam Środowo!
Komu słoneczka? bo u mnie, na ten czas pod dostatkiem! Wypatrywałam Lajanowej nocnej kawki, a tu ni ma. Tak, tak jak była to mówiłam, że zimna, a teraz brakuje....hi hi
Zmykam wstawić maszynę do chleba na pieczenie, bo już chlebuś wyrósł, a obiecałam koleżance, że jej bochen przyniosę. Niech ją cieszy, za nim zjedzą co do okruszka!
Kobitki zdrówka życzę, by na weekend być jak nowym i wypoczywać w słonku - mam nadzieję.
Hope Trzymaj się!!! Jeszcze trochę i będzie wiadomo, jak zwalczyć okropną dolegliwość - oby szybciutko było ponowne badanie...Trzymam kciuki!!!
Aaaaa. to u Ciebie jest całe słońce!
Coś mam dzisiaj wyczulony zmysł węchu, bo jak tylko wspomniałaś o pieczeniu chleba, to zaraz poczułam zapach Jeja! Jak ja dawno nie piekłam chleba. A ten Twój bochenek, to na zakwasie czy na drożdżach?
Tak wygląda mój ulubiony:Smakosiu Na zakwasie z odrobiną drożdży świeżych. Piecze się pszenny-pełnoziarnisty z pestkami i siemieniem. Fajny chlebuś z fotki! I masz rację, taki zapach chlebusia w domciu - bezcenny.
Cieszę się, że lepiej dzisiaj się czujesz. Ale witaminki łykaj, by na dobre odeprzeć atak... Posyłam promyki Słoneczka..... Już są?
Hm...coś promyków nadal nie widać. Chyba jednak daleko im do mojego miasta, albo ktoś po drodze przechwycił .
Ten chleb z fotki też jest na zakwasie z odrobiną drożdży. Gdybyś chciała spróbować, to wklejam link: http://wielkiezarcie.com/recipe58272.htmlDzięki Wielkie, przestudiuję... A to chlebuś 15 min przed końcem pieczenia, myślę że koleżanka będzie zadowolona Hmmm tu promyki jakby mocniejsze...... Pozdrawiam.
Przełknęłam ślinę Hm...że też ja nie mam takiej koleżanki pod ręką co by mi upiekła chleb, no!
Chlebki przepiękne...
Życzenia do następnego lotu?
Życzenia do następnego lotu?
Więcej kwiatów i soczystej zieleni ( tak mi się dzisiaj śniło ). Dużo zdrowia i radości. Przyjemności z popisywania i poczytywania!!!Ukłony Czwartkowe!!!
Śnił mi się dzisiaj mój ogród, ale miał świeżą, przebijającą się trawę, znad suszu zeszłorocznego. Były maleńkie kwiatusie błękitne i żółte. Świeciło słoneczko, a ja obchód robiłam, czy brać się za koszenie, czy wertykulacje trawiszcza.....
Cóż, słoneczka dziś brak, kolorki w ogrodzie raczej mdłe....! Ale mam jedną bardzo dobrą, pozytywną wiadomość.......... Jutro już PIĄTEK
Mam nadzieję, że przeziębienia i choróbska odchodzą, a ich miejsce zajmuje wszechogarniająca MOC ........ i tego się trzymajmy!
Witam czwartkowo
Słońca nieustająco brak a przeziębienie trzyma się mnie uparcie i kurczowo. Już lepiej by chyba było gdyby się wreszcie rozkręcił jakiś katar, bo to co teraz jest, to jedynie powoduje ucisk (z jednej strony) i ból gdy chcę odkaszlnąć. Liczę, że jak w weekend się wygrzeję, to jakoś samo minie.
Już marzę o tym naszym piąteczku.
Iwcia, ale masz kolorowe sny. Suuuper! Kto wie, moze to są prorocze sny?
Wracam do swojej "papierologii".
Dobrego dniaOooj :-( A myślałam, że już lepiej się czujesz.... To może herbatka imbirowa, troszkę pali na początku, ale potem kojąco rozgrzewa ( znajdziesz u mnie w książce ) Gorące buziole i czekam na wieści.
Imbir mam, to zaraz zrobię sobie jakiś napar. Zadzwoniłam do przychodni i chciałam się zarejestrować. Okazało się, że mogę ale dopiero na 18-go marca. Mówię do (miłej) pani w recepcji, że może w takim razie jakiś inny lekarz. No i dowiedziałam się, że do innego nie mogę. Masz babo placek. Ponoć jest szansa, że jak przyjdę w poniedziałek o 7-ej, to może mnie wcisną w jakąś ewentualną lukę. Jednak nie może obiecać, że się uda. Super co? Jeśli jutro będzie gorzej, to przyjdzie mi zapłacić za wizytę u internisty. No ale dość o tym!
Poczytałam sobie dwa długaśne wątki i widzę, że nasz kawiarenkowa koleżanka Bahati ma niezłe poczucie humoru. Mam nadzieję, że przyniesie trochę procentów do Kawiarenki Już dawno tutaj nie SIUPaliśmyDo rodzinnego na 18 marca? U nas w tym samym dniu przyjmuje. Tylko czasem 1 godz trzeba w kolejce poczekać.
Łoo Matulu!!! Jak będziesz miała już spokojną głowę to Zmień Lekarza...!!! A dosłownie przychodnie - wybadaj, może ludziska podpowiedzą o jakiejś lepszejszej w Twojej okolicy. Tak być nie powinno. Do specjalisty to już norma, ale pierwszego kontaktu - powinnaś mieć codzienny dostęp. Nic - Trzymam kciuki, byś się Wepchnęła - a co. Daj znać jutro i grzej się grzej!!!
To fakt, przyznaję... gospodarz kawiarenki dawno nic nie zainaugurował...póki co to lecę do knajpki Bahati...
Konkurencje robię!!! ceny lepsze, bo każdy ze swoim przychodzi! :)
przenieś się Kochana do pijackiej części forum....a jutro znów w kawiarence posiedzim....
badania nie miałam,zadzwonią jak to ustrojstwo naprawią dopiero....
Ada, jak Ty dajesz radę, to ja nie będe marudzić, bo to normalnie wstyd. Masz rację - czas coś chlapnąć
przylazłam do Cię z nalewką wiśniową....grzeje,jak diabli......chluśniem Emilko...i Ty mi więcej żadnego fervexu nie bierz...czytałam ostatnio artykuł,że go wycofują bo skażony jakąś nie taką bakterią był.....weź Ty lepiej teraflu na gorąco...albo 5-6 rutinoscorbinów i 2 polopiryny S,gorący prysznic i pod kołderke-rano śladu nie ma....
Zgadzam sie z fervexem cos ostatnio bylo , ja polecam herbatke z rumem...
No ładnie! Zapodałam sobie dawkę a potem zaglądnęłam do Kawiarenki. Toż od takich wiadomości mozna zejść na zawał Na szczęście doczytałam do końca a tam wzmianka o tym, że to dotyczy tylko Fervexu z cukrem. Uf! Kupiłam na szczęscie bez cukru.
No to zmykam, bo pewnie zaraz zacznie mnie "mulić" Prawie jak po dobrym piciuhttp://pieniadze.fakt.pl/Fervex-wycofany-ze-sprzedazy-Popularny-lek-na-objawy-grypy-skazony-,artykuly,212966,1.html
bierz coś innego,nie fervex
Witam
Ospa , ospa i po ospie .... Ale przedszkole tez przetrzebione przez ospe, poszlo hurtem...Chlopaki czuja sie ok , strupki jeszcze nie poodpadaly ,a tam gdzie odpadly zostaly slady ale mam nadzieje ze znikna po jakims czasie .
Pogoda dalej taka sobie ale jest nadzieja ze sie poprawi , przynajmniej ci od pogody tak mowia .
W sobote maz sprawil mi niespodzianke i sfinansowal zakup trzech par spodni :) Teraz trzeba tylko sie znow usmiechnac ,coby sfinansowal krawcowa, bo dwie pary trzeba skrocic ,bo ja to karakan jestem jak to mowi tesc. Zrobilabym to sama ale jakos talentu do igly nie mam i obawiam sie ze bylby to gwalt na tych spodniach ...
Tym co chorzy zdrowka zycze , tym co brak sloneczka to zeby do Was dotarlo i ogolnie pozdrowienia dla Was .
Ps. tym co u Bahati szaleja zycze malego kaca
Współczuję Ospy i maluchom i Tobie. Ja szczepionką młodego potraktowałam i starego też, bo nie miał nigdy, a to na ten wiek groźne. Moja koleżanka ma dwie córy - 7 lat różnicy. Pierwsza przechodziła tak, że trzeba było zmian z lupą szukać, a młodsza miała ponad 200 zmian na samej buzi - liczyć innych miejsc już nie zdołała. I dużo blizenek zostało.
Dawaj do mnie z tymi spodniami.... mam maszynę.... tylko jeszcze nie wspomniałam, że ja dopiero.... mam chęć się nauczyć.... hi hi
Pozdrawiam i mam nadzieję, że kacyka dużego nie będzie.
Tez licze , ze nie zostana blizny a jak bdzie zobaczymy ....
Nareszcie piątek, piąteczek piąteluniek!
Witajcie
Za oknem mleko jakiego dawno nie widziałam. Uuuuu, ledwo trafiłam do pracy
Zrobiłam kawę "rozpieszczalną" gdyby Ktoś reflektował. Jednak po tym wczorajszym imprezowaniu na forum, to chyba raczej wodę powinnam zaproponować, co?
Kurcze, to niesprawiedliwe - ja nic nie piłam a obudziłam się z jakimś sznapsbarytonem.
Miłego dniacześć! kawę mam gorącą i mleko spienione oraz rumiankową herbatkę z miodem i wanilią. Poważnie! Podziwiam moje dzieci, że chcą to pić, ale o gustach się nie dyskutuje tylko płaci przy kasie, zwłaszcza w przypadku dzieciorów. A! Pozwoliłam im iść samym do szkoły! Tzn autobus szkolny odbiera je niecałe 100m od chałupy ale poszły! Przejęte i podekscytowane, takie "dorosłe" , rzecz jasna Tuśka, jako starsza dowodzi. Już od 10minut mają lekcje a ja... nadal w pidżamie! Ha! To się nazywa spryt. :) Miłego poranka i reszty dnia również. :)
A jak tam głowa po wczorajszym? Chciałam do Was dołączyć, ale nie nadążałam z czytaniem, bo takie miałyście gadane przy tych procentach, że aż się chciało całość ogarnąć. Potem zwalił mnie Fervex i poszłam lulu. No ale następnym razem już sobie nie odpuszczę takiej super imprezy
O po takiej imprezie kaca brak. Za tydzień o tej samej porze albo jak się "złego" nazbiera będzie akcja pijaństwo2, postanowione. żadnych chorób, problemów, ferwexów nie zabieramy ze sobą, takie zasady. :)
Sie rozumie Szefowo! To tak jak w Kawiarence nie ma "obrabiania d..." innych forumowiczów. Zasada niepisana, ale działa
wiedzieliście?!?!
nooo. od wczoraj wiem...
kawa jest? bo ja bardzo chętnie dobrej kawy sie napiję,tylko nie jakiś granulowany wynalazek,pliissss..
ciasta i torty na firmy wydane....głowa boli...ale dzisiaj to ja mogę to zwalić na nocne pijaństwo....a co! żeby nie było....że łeb boli a powodu brak....pobujam się z kubaskiem na fotelu....jakby co,to jestem :)
ta kawa ma być z ekspresu czy kawiarki? bo moja z kawiarki ale mleko ekspres ubija, taki patent! :)
z zasady pijam parzochę...ale dla dobrej kawy z kawiarki to skłonna jestem upodobania zmienić....może być nawet to spienione mleko,a co mi tam...jak to 3 kawa dzisiaj..
a ciśnienie mam całe 90/70 i aż 58 uderzeń serca na minutę....
Hope dla ciebie tez zdrowka i coby predko naprawili tego tomografa cobys mogla zrobic w koncu te badania
dzięki Moniu.....cały czas czekam na telefon i wyznaczenie kolejnego terminu
Ukłony Piątkowe!!!
Ale mocno się nie ukłonie, bo na ten czas łepa nie boli, jednak po co kusić skłonami niskimi
Hope ja proponuję parzoną w prostym Senseo-ciśnieniowym, ale zmielę porcyjkę ziarnistej arabiki dla Ciebie, dla lepszego aromatu...może być? Pewnie do późna urabiałaś zamówienia to zasługujesz na chwilę relaksu!!!
Smakosiu szkoda, że jednak tak na jednego nie wpadłaś!!! Bez poczytania, też byś dobrze się uśmiała i wtopiła w rytm..... do następnego razu! A jak twoje samopoczucie dzisiaj....??? Wiem, że piątek rozdaje inne siły, ale tak na serios- to co u Ciebie?
Bahati - Szefowo , Fajne przeżycie dla dziewczyn, takie pierwsze odpowiedzialne wyjście..!
to od Cię też kawulca poproszę...jak szaleć,to szaleć....o 1,30skończyłam piec biszkopty.....Wy poszłyście spać,a ja polewałam jeszcze Sławce.....w pijackiej pijalni....
U mnie stało się zuooooo, Rychu tydzień temu usłyszała "Slavic Girls" i małpa mała od rana to śpiewa, no na litość... to?! Taki maluch bujający się i nagle tekst : "shake what your mama gave ya" załatwił mi taniec z mopem i konieczność zrobienia sobie nowej kawy! Ja ją hard rockiem a ona mi to???? Na szczęście skończył się etap z jej :" what da fu** say" czyli bardzo orgynalny sposób mówienia "what does the fox say", oczywiście śpiewanie nachodzi ją głównie publicznie...
u mnie podobnie...my z Polówkiem walim polskim starym rockiem i punkiem...a Młoda lowcia się w one direction...ja pierdziu....chociaż ten posrany kawałek z lisem i całym stadem innego zwierza też przerabiałam...Młody chodził ze dwa miechy i śpiewał non stop....
Ale nie przeklinał??? Młode ostatnio jarają się Eminemem, Imagine Dragons, ciągle jeszcze R. Williamsem, A. Keys i J. Timberlakiem. Ostatnio pożyczyły ode mnie J. Newmana i One Republic i też nie gardzą. Ale Linkin Park jest numerem jeden, a Castle of Glass śpiewają z ojcem tak, że chata się trzęsie :) A 1D to ich zdaniem "księżniczki, które się golą" :) No i Tucha, od 4 roku życia kocha Kult i Kazika w każdym wydaniu.
Kult i KNŻ...mój Młody idąc do Kościoła na swoją Komunię śpiewał Kur.7889wy wędrowniczki.....no comment
idę jakiś sklep zaliczyć...światło mi w lodówce zostało i 4 kostki masła....muszę z zaopatrzeniem przyjechać...będę później...
No nie dziwi mnie nic... :)
ha ha ha... Dzieci tak mają, że publicznie.... Ja zakup Marii Peszek mężowi zasugerowałam i po takowym codziennie leciała - gdym sprzątała, a młody się bawił, kręcił z góry na dół.... Pierwsza śpiewanka była jak w poczekalni pełnej ludzisk, do doktora, położył głowę na moich kolanach i zaczął zwrotkę - padam, padam... tak się cieszę, że cię mam, padam, padam... nikomu cię nie dam... i spojrzenia ludzi - bezcenne!
I gdy do dziadków w odwiedziny pojechaliśmy, chodząc po pokoju przypomniał sobie i zabłysnął - pan nie prowadzi mnie, sama prowadzę się, jak chcę, gdzie chcę - pan nie prowadzi mnie, sama prowadzę się własną drogą zawsze obok... i spojrzenie teściowej - niezapomniane!
U mnie tez sie taki wyjec uaktywnil .Corcia nametnie wyje do roznistych wykonawcow na gwaizdke kupilismy jej karaoke i jak reka odjal . Juz nie spiewa przeszlo jej .Za to malutki katuje nas na okraglo "Twinkle twinkle little star" i "Five little monkeys " do znudzenia .
A jak twoje samopoczucie dzisiaj....??? Wiem, że piątek rozdaje inne siły, ale tak na serios- to co
Masz rację piątek dodaje radości i staram się nie roztkliwiać. Tylko coś mój poranny sznapsbaryton zmienił się teraz w jakiegoś "szeptacza". Takie przeistoczenie spowodowało, że szef też zamilkł, bo nie słyszy moich odpowiedzi Po pracy wykapię się i wskakuję do wyrka. Gdyby była jakaś impreza piżamowa, to mnie wołajcie. W takim towarzystwie zawsze, chętnie się napijęu Ciebie?
Zdrowka Smakosiu :) kuruj sie
Czy w tej kawiarence można dostać soku z kiszonej kapusty albo maślankę?
A ja naiwny do tej pory myślałem, że picie (czytaj chlanie) to nasza, facetów domena. Po wczorajszej imprezie w knajpie "U Bahati" muszę moje dotychczasowe stanowisko zrewidować...
Czy w tej kawiarence można dostać soku z kiszonej kapusty...?
Czyżbyś miał owsiki?Można to i tak nazwać, tyle że zagnieździły się w mojej umęczonej głowie i wiją się tam bez umiaru.
Woda z ogorkow kiszonych moze byc ? Jak tak to ja mam
Oczywiście, że może być....
zostawiam wode z ogorkow na stole :)
mam i sok z kiszonej kapusty i maślankę.....pijesz jedno czy drugie? do miksa to ja Ci raczej nie zaproponuję.....zamiast chlać wieczorem w knajpie- będziesz węgiel gryzł i stoperanem zagryzał..:P
Kto wie czy ten węgiel i stoperan nie będzie lepszą alternatywą od tej wczorajszej alkoholowej mieszanki.
Witam wieczorowo :)
U nas dzisiaj bylo cudnie - sloneczko ciepelko i wogole tak wiosennie .Mam nadzieje ze pogoda sie utrzyma bo na niedziele planujemy grilla.Pogoda dopisala wiec umylam okna w salonie zmienilam firanki i zaslonki , zaraz zrobilo sie jasniej .Jak to kolor zaslon duzo potrafi zrobic w pomieszczeniu ...
Jutro planuje porzadki w ogrodku trzeba doprowadzic hortensje do porzadku i powalczyc z jezynami .No i trampoline ustawic na swoim miejscu, bo w dalszym ciagu czesciowo rozebrana ,po tym jak wyladowala na drzewie .Plan jest zobaczymy jak bedzie z wykonaniem .
Pozdrawiam :)