Poznańskie makaroniki to cos zupełnie innego niz powszechnie znane ciastka o tej nazwie. Jeśli chodzi o te poznańskie to znam, jadłam, uwielbiam, ale nigdy nie spotkałam z makiem. Jeśli chodzi o inne to spotkałam sie z nazwą "makaroniki" w przypadku tych ciastek http://www.mojewypieki.com/przepis/bitki-z-makiem-baletki
Wydaje mi się że to nie o te ciasteczka chodzi, też kiedyś kupowałam takie, w cukierni w Łodzi, z białego maku i nazywały się makaroniki ale nie mam pojęcia gdzie znaleźć przepis a na dodatek gdzie kupić biały mak?
Pysiu...makaroniki poznańskie to ciasteczka z płatkami owsianymi w roli głównej. Nie spotkałem się (mimo, że jestem rodowitym Poznaniakiem) z wersją z makiem. Jednak kiedyś jadłem takie będąc na wakacjach w okolicach Kielc. Ale te były tylko posypane makiem. Reszta była podobna do naszych poznańskich (ale tylko troszkę).
Ktoś mnie poprosił o zrobienie takich makaroników, wytłumaczył po swojemu że z maku, że płaskie itd. Ale ja sama osobiście ich nie znam, nawet ich nie jadłam:)
A może chodzi tu o ciastka na białkach...? Na studiach nieraz sobie takie kupowaliśmy: sporych rozmiarów (jak słusznej wielkości spodek pod filiżankę), okrutnie słodkie i bodajże z mielonym makiem, ale chyba białym, jeśli dobrze pamiętam, do tego kojarzy mi się migdałowy posmak, ale to już może być moja fantazja. I na pewno nazywały się właśnie makaroniki (w sklepiku spożywczym na ul. Kościuszki, vis-a-vis budynku poczty, schodami na dół - info dla bahusa )
Często tam kupowałem ale tych ciasteczek nie kojarzę. Pamiętam jednak, że tam mieli ciasteczka takie pakowane w kartonach (na wagę) z firmy krakowskiej.
To spróbuj makaroniki Błaszkowiaka z Puszczykowa. Robione są na białym maku i białkach. Przekładane czekoladowym kremem maślanym z dodatkiem spirytusu. Moim zdaniem nie ma lepszych.
Nie, nie na wagę, na sztuki. Jakiś czas temu, może rok-dwa - kupiłam sobie w ramach wspomnień. Wówczas już kosztowały ponad 2 zł za sztukę. Były na tacach - jakby przywiezione z cukierni. Tak jak wspomniała Alll, w poście poniżej, z białym makiem, choć całość miała kolor jasnego brązu. Okropnie słodkie dla moich dzisiejszych kubków smakowych.
Nie ma sprawy. Niestety, w kwestii receptury nie umiem pomóc. Znalazłam jedynie taki przepis (z wyglądu podobne, nie wiem jednak czy efekt końcowy będzie zgodny z oczekiwanym):
Czy ktoś zna przepis na te ciasteczka???
Poznańskie makaroniki to cos zupełnie innego niz powszechnie znane ciastka o tej nazwie. Jeśli chodzi o te poznańskie to znam, jadłam, uwielbiam, ale nigdy nie spotkałam z makiem. Jeśli chodzi o inne to spotkałam sie z nazwą "makaroniki" w przypadku tych ciastek http://www.mojewypieki.com/przepis/bitki-z-makiem-baletki
Wydaje mi się że to nie o te ciasteczka chodzi, też kiedyś kupowałam takie, w cukierni w Łodzi, z białego maku i nazywały się makaroniki ale nie mam pojęcia gdzie znaleźć przepis a na dodatek gdzie kupić biały mak?
Pysiu...makaroniki poznańskie to ciasteczka z płatkami owsianymi w roli głównej. Nie spotkałem się (mimo, że jestem rodowitym Poznaniakiem) z wersją z makiem. Jednak kiedyś jadłem takie będąc na wakacjach w okolicach Kielc. Ale te były tylko posypane makiem. Reszta była podobna do naszych poznańskich (ale tylko troszkę).
Ktoś mnie poprosił o zrobienie takich makaroników, wytłumaczył po swojemu że z maku, że płaskie itd. Ale ja sama osobiście ich nie znam, nawet ich nie jadłam:)
A może chodzi tu o ciastka na białkach...? Na studiach nieraz sobie takie kupowaliśmy: sporych rozmiarów (jak słusznej wielkości spodek pod filiżankę), okrutnie słodkie i bodajże z mielonym makiem, ale chyba białym, jeśli dobrze pamiętam, do tego kojarzy mi się migdałowy posmak, ale to już może być moja fantazja. I na pewno nazywały się właśnie makaroniki (w sklepiku spożywczym na ul. Kościuszki, vis-a-vis budynku poczty, schodami na dół - info dla bahusa )
Często tam kupowałem ale tych ciasteczek nie kojarzę. Pamiętam jednak, że tam mieli ciasteczka takie pakowane w kartonach (na wagę) z firmy krakowskiej.
To spróbuj makaroniki Błaszkowiaka z Puszczykowa. Robione są na białym maku i białkach. Przekładane czekoladowym kremem maślanym z dodatkiem spirytusu. Moim zdaniem nie ma lepszych.
Nie, nie na wagę, na sztuki. Jakiś czas temu, może rok-dwa - kupiłam sobie w ramach wspomnień. Wówczas już kosztowały ponad 2 zł za sztukę. Były na tacach - jakby przywiezione z cukierni. Tak jak wspomniała Alll, w poście poniżej, z białym makiem, choć całość miała kolor jasnego brązu. Okropnie słodkie dla moich dzisiejszych kubków smakowych.
Słodki buziaczku i właśnie o takie ciasteczka chodzi mojemu lubemu.Ciekawe czy można je odtworzyć samemu w domu???
Sorki, już się poprawiam, miało być słodki buraczek:)
Nie ma sprawy. Niestety, w kwestii receptury nie umiem pomóc. Znalazłam jedynie taki przepis (z wyglądu podobne, nie wiem jednak czy efekt końcowy będzie zgodny z oczekiwanym):
http://myszeusz.wordpress.com/2012/07/17/makaroniki-z-bialego-maku/
Na bank te nie są tymi z moich wspomnień ;) będę w Łodzi za jakiś czas spróbuje poszukać.