Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Niewytłumaczalne zjawiska

  • Autor: bahus Data: 2014-03-27 15:55:37

    Dziś wcześnie rano obudziłem się i jak to mam w zwyczaju, udałem się do toalety. Gdy do niej po chwili dotarłem, stanąłem jak wryty. Zobaczyłem, że nie ma drzwi. Po porostu gdzieś zniknęły. Bardzo zdziwiony zrobiłem krok naprzód i w tym momencie zobaczyłem rozbłysk tysiąca gwiazd. Okazało się, że drzwi były na miejscu i to w dodatku zamknięte. Coś niesamowitego... Czy doświadczyliście kiedyś podobnych niewytłumaczalnych zdarzeń lub zjawisk? Czy wydawało Wam się np. kiedyś, że już byliście w jakimś miejscu mimo, że na 100% było wiadomo, że jesteście tam pierwszy raz?...

  • Autor: Monia1805 Data: 2014-03-27 16:31:33

    Co do deja vu to miewałam, ale co do drzwi... Bahusku, nie pij więcej

  • Autor: matani Data: 2014-03-27 16:53:31

    ... bo to dziś czwartek...

  • Autor: janeczka669 Data: 2014-03-27 16:54:02

    Bahus bez urazy.

    Cały tydzień pijesz i polewasz - polewasz i pijesz. Mając po raz jedenasty 100 lat.

    Gdybym miała postawić diagnozę, to obstawiałabym raczej chwilową pomroczność, wynikłą z tak hucznego obchodzenia skądinąd pięknej rocznicy, niż szukała przyczyn w zjawiskach parapsychologicznych i niewytłumaczalnych, choć deja vu miewam czasem sama .

  • Autor: bogdzia Data: 2014-03-27 17:12:13

    Ja najczęsciej nie mogę wytłumaczyć zjawiska znikających pieniędzy z portfela, ciągle pustawy on

  • Autor: aga558 Data: 2014-03-28 07:52:19

    Witam ja też mam taki problem i jakoś w żaden sposób nie mogę się go pozbyć:)

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-03-28 09:27:55

    u mnie znikają również z konta:(

  • Autor: Bahati Data: 2014-03-27 17:56:17

    Jako dziecko, tak do 5 roku życia deja vu miewałam bez przerwy. Czasem nadal mam wrażenie, że coś już widziałam/słyszałam... W domu coś bez przerwy przestawia mi suszarkę z praniem, potrafi pociągnąć za koszulkę lub czuję czyjąś rękę na ramieniu. No ale ja przecież też co tydzień piję... Aaaa przypomniało mi się... kilka lat temu zdjęłam z palca mój ukochany pierścionek, malowałam i nie chciałam, by ubrudził się farbami. Pamiętam doskonale, że położyłam go na stole obok kartki, wzięłam pędzel i ... już nigdy więcej nie widziałam tego pierścionka. Przeszukałam wszystko. 

  • Autor: matani Data: 2014-03-27 18:28:10

    Polecam lekturę http://lubimyczytac.pl/ksiazka/41700/kraina-zwana-tutaj spojrzenie na rzeczy zaginione zmienia się na zawsze...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-27 19:07:49

    :)

    Noc w moim domu, to jak noc w nawiedzonym domu. Dziwne odgłosy, szepty, ktoś po tobie łazi w ciemnościach, gmyra ci we włosach, słychać kroki, tupanie, pukanie, cmokanie, szepty, czasami dziki ale stłumiony wrzask, skrzypią drzwiczki od szafek, coś się turla, szeleści.... to wszystko poruszające się bezszelestnie koty.

    A tak poważnie - jestem wielką miłośniczką horrorów, w szczególności horrorów azjatyckich. Lata temu udało mi się dopaść wersję oryginalną, japońską "Ju-on", jedynkę i dwójkę, dodatkowo tak zwaną wersję TV. Czyli cztery filmy do obejrzenia. Kto nigdy nie widział, co potrafią zrobić japończycy, ten nie zrozumie. W każdym razie byłam sama w domu, lato, okno otwarte, bardzo niski parter, nocka, włączyłam sobie film. Scena kluczowa - trup kobiety owinięty zwojami folii spełza ze schodów. Ja już prawie się zesrałam ze strachu. W tym momencie słyszę zgrzytanie paznokci po parapecie. Trwa to chwilę. Włosy stanęły mi dęba na głowie. Po chwili zasłonka zaczęła się ruszać, odchyliła się, ja się popłakałam ze strachu... do domu przez okno wrócił kot. 

    Przez dwa tygodnie budziłam męża (który się o to wściekał), żeby poszedł ze mną w nocy do toalety. Do tej pory mam ten film na płycie - nigdy więcej nie obejrzałam go drugi raz. I nigdy przenigdy więcej nie obejrzałam azjatyckiego horroru, będąc sama w domu.

  • Autor: iwciaG Data: 2014-03-27 19:26:48

    teraz powinniśmy ten film oglądać razem i się nakręcać...łuuuu.......łuuuu...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-27 19:43:03

    Nie ma głupich! Teraz to se oglądam, jak Kochanie Moje w domu ale czymś zajęte. Bo inaczej to "Buuuuu" mnie straszy!

  • Autor: żenka Data: 2014-03-27 21:05:47

  • Autor: kokarda Data: 2014-03-27 21:14:28

    Nie oglądam horrorów, panicznie się boje... Raz po obejrzeniu Paranormal Activitii 1 spałam z 2 tyg przy włączonej lampce ^^ 

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-27 21:37:00

    Mam tak samo! A z Paranormal Activity I obejrzałam... kilkadziesiąt minut. Więcej nie dałam rady, a i tak potem mi się to po nocach śniło...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-28 13:07:54

    Cieeeniaaaaaaskiiiiiiiiiii...

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-28 13:47:15

    Delikatne kobiety o wrażliwym i dobrym sercu

  • Autor: reniapos Data: 2014-03-27 19:07:17

    Ja jako dziecko miałam jakieś zwidy czy coś w tym stylu. Na pewno byłam trzeżwa, bo miałam najwyżej 3-4 lata. Leżąc w łóżeczku takim metalowym z siatką wydawało mi się,a właściwie czułam jak jakaś noga skacze po mnie , normalna ludzka noga cała do samej góry, goła i tak skakała po mojej kołdrze, a ja strasznie płakałam, bo się bałam.? Mama mi mówiła że nic nie ma , ale ja to widziałam i czułam. Pamiętam to dokładnie. Powtórzyło się to 2 albo trzy razy.

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-03-28 04:29:38

    Jako małe dzieci mamy wyostrzone zmysły bardziej niż dorośli. Nikt prądu nie widział, (oprócz błyskawic) a na co dzień z niego korzystamy. To,że czegoś nie widzimy, to nie znaczy ,ze tego nie ma.

    Moja mama zawsze powtarzała,że należy bać się żywych a nie umarłych.

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-03-28 04:32:25

    Jako małe dzieci mamy wyostrzone zmysły bardziej niż dorośli. Nikt prądu
    nie widział, (oprócz błyskawic) a na co dzień z niego korzystamy.
    To,że czegoś nie widzimy, to nie znaczy ,ze tego nie ma. Moja mama zawsze
    powtarzała,że należy bać się żywych a nie umarłych.

    Bo  to właśnie oni  nas  mogą mocno skrzywdzić naprawdę . Osoby zmarłe, raczej oczekują od nas pomocy , a same raczej się nami opiekują.

  • Autor: aga558 Data: 2014-03-28 08:10:36

    Święta prawda :)

  • Autor: Lea2 Data: 2014-03-28 10:29:47

    Moja mama też tak mawiała, że "bać się trzeba żywych, a nie umarłych". I to prawda, bo ludzie potrafią nieźle namieszać i dokopać nam w życiu, niestety.

  • Autor: bahus Data: 2014-03-28 16:28:04

    Jako małe dzieci mamy wyostrzone zmysły bardziej niż dorośli. Nikt prądu
    nie widział, (oprócz błyskawic) a na co dzień z niego korzystamy.
    To,że czegoś nie widzimy, to nie znaczy ,ze tego nie ma. Moja mama zawsze
    powtarzała,że należy bać się żywych a nie umarłych.

    I tutaj się z Tobą nie zgadzam...Widziałaś kiedyś kalorie (albo co nie daj Boże kilokalorie) ? Na pewno nie. A skoro nie to znaczy, że to tylko wymysł anorektyków i nie ma się co nimi (kaloriami) przejmować. Podobnie jest z cholesterolem. Niech się odezwie i pierwsza rzuci kamieniem osoba, która go widziała...

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-03-28 19:56:55

    Widziałam niestety. Chwilę w gębie, krótko w żołądku i na parę lat na boczkach.

  • Autor: monia7301 Data: 2014-03-28 08:13:23

    Wieczorem przeczytałam o tej nodze i nie mogłam zasnąć jak sobie to wyobraziłam ....gorsze niż horror w TV  :)

  • Autor: ASTI Data: 2014-03-27 19:58:52

    10 lat temu  przeżyłam cos w rodzaju śmierci klinicznej . 

  • Autor: monia7301 Data: 2014-03-27 21:27:19

    Możesz opowiedzieć co się wtedy działo ?

  • Autor: ASTI Data: 2014-03-28 06:48:26

    Nie lubię tego wspominać ,bo ciężki to był okres dla mnie . W czasie operacji przez chwile widziałam jak by wszystko z góry . Widziałam lekarzy pochylonych nad stołem operacyjnym , słyszałam  ,ze grało radio , piosenkę zapamiętałam  . Po operacji myślałam ,ze mi sie to wszystko śniło . Kiedy spotkałam lekarke ,która pomagała przy operacji i jej podziękowałam ,bardzo sie zdziwiła . Powiedziała ,ze przyjechała w ostatniej chwili i napewno sie wcześniej nie spotkałyśmy . Przecież ja widziałam ! Pomyślałam ale nic nie powiedziałam . Opowiedziałam to wszystko mojemu lekarzowi prowadzącemu , o tej lekarce o piosence ,która słyszałam podczas operacji . Potwierdził wszystko ale wziął to chyba jako żart . Nie umiem sobie tego wszystkiego wytłumaczyć do dzisiaj. Pózniej dowiedziałam sie od męża ,ze podczas mojej operacji dwa razy wyłączyli prąd , ale  w takiej sytuacji załączają sie agregatory i nie powinno sie nic stać  . Wiem co widziałam , albo co mi sie śniło . Choć minęło 10 lat pamietam to jak dziś .

  • Autor: monia7301 Data: 2014-03-28 08:09:25

     Skoro to pamiętasz tyle lat , to musiało być coś innego niż zwykły sen i jeszcze ta lekarka.........bardzo ciekawe zjawisko

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-03-28 08:32:35

    Lekarze taki stan określali kiedyś jako ciężką zapaść. Ja operacji nie miałam ale miałam podobną przygodę w szpitalu. Tylko,,że ja przeniosłam się .... do kuchni w moim domu. W tej kuchni w tym miejscu zmarł potem mój tata  po wielu latach.

  • Autor: Alll Data: 2014-03-27 20:11:12

    Myślę, że trzeba zrobić czwartkową poprawkę. Dobrze, że podłoga się nie podniosła.

    Osobiście nie doświadczyłam takiego stanu, ale znam takich. ;)

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-27 21:51:14

    Niewytłumaczalnym zjawiskiem jest dla mnie cyklicznie nawracająca głuchota (?) mojego męża. To jest naprawdę coś niesamowitego

  • Autor: bahus Data: 2014-03-27 21:53:47

    A czym się objawia? Czy tylko wtedy gdy coś tam marudzisz?

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-27 21:58:57

    Wypraszam sobie. Ja nie marudzę (phi!). Ja wyrażam swoje potrzeby.

  • Autor: as Data: 2014-03-27 22:04:48

    Pewnie to jeszcze głuchota wybiórcza? Nie słyszy jak o coś prosisz Doskonale słyszy jak chcesz mu coś dać

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-27 22:07:14

    Ooooooo! Czyli to nie jest odosobniony przypadek?

    Z tym dawaniem, to jeszcze zależy co...

  • Autor: as Data: 2014-03-27 22:10:42

    Mój ma absolutny słuch.

  • Autor: bahus Data: 2014-03-27 22:22:46

    No to gratuluję takiego idealnego męża. Mi to nie wychodzi...mój słuch pomimo moich ustawicznych starań jest nieco wybiórczy...cóż do ideałów nie należę...

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-03-27 22:32:55

    Wydaje mi się, że mąż as ma "słuch absolutny" gdy chodzi o sytuację, gdy as ma mu coś dać

  • Autor: bahus Data: 2014-03-28 00:17:16

    No jeśli tak, to odetchnąłem...

  • Autor: kasiachodziez Data: 2014-03-28 07:44:35

    As masz idealnego męża gratuluję!

  • Autor: Bahati Data: 2014-03-28 08:15:39

    Moje wszystkie domowe stwory mają słuch absolutnie... selektywny. Ja też... przed 10 "Mamoooo!" nie reaguję, yyy znaczy- nie słyszę. :) A jak już M coś chce to... popieram "inicjatywę własną" i całkowicie głuchnę.

  • Autor: ekkore Data: 2014-03-28 06:59:07

    Hehehe. W tym to doskonałe są moje dzieci.
    Wynies śmieci - nic.
    Czekolada - pytanie gdzie od razu.

    Slubny to hoduje jedynie duże bakterie.
    Zrób coś - ZARAZ

  • Autor: jolka60 Data: 2014-03-28 09:31:17

    Łooooj,jak ja to znam.Mój to też jest taki "zaraz".Jeszcze w połączeniu z byle jakim wykonaniem,bo to 'na razie",komplet nie do podrobienia.

  • Autor: anusia_m Data: 2014-03-28 11:48:43

    Łooooj,jak ja to znam.Mój to też jest taki "zaraz"...

    :))) Mój oprócz tego "zaraz" ma jeszcze "juuuuużżż", które przeciąga się zwykle na kilka dni lub tygodni :)))

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-28 13:15:23

    Jak byłam mała to dostałam szmatą po dupie za odpowiadanie "zaraz" kiedy mamuśka mnie wołała. Zaczęłam odpowiadać "już idę" i dalej stałam z koleżankami.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-03-28 14:55:29

    A znacie < o, z tym to nie taka prosta sprawa, to potrwa, a ja nie mam teraz aż tyle czasu> Ulubione powiedzenie mojego męża.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-28 17:07:35

    Wtedy odpowiadam "eeee..... ty to na pewno nie dasz rady tego zrobić!"

  • Autor: ekkore Data: 2014-03-28 14:47:08

    Skąd ja znam prowizorki.
    W tym roku doszło do całkowitego zatkania rury odplywowej w kuchni.
    Problem był, kolejne porcje kreta tylko wzmacniały zator.
    Zawsze robiliśmy po trochę, może pomoże...pomagało na krótko.
    Aż się zatkało na amen.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-03-28 13:10:52

    Niektóre psy tak miewają! To smutne!

  • Autor: matani Data: 2014-03-28 13:49:02

    Mój na pewno :)

    Z racji wieku (14 lat) ostatnio przymykaliśmy oko. O dziwo, dziś pytam starszego syna "wyjdziesz z psem" (głosem normalnym, nie głośno itp.), a tu głuchy staruszek energicznie wyczołguje się spod łóżka z radością na pysku... więc już wiem, że na pewno głuchy nie jest, po prostu nie opłaca mu się niektórych poleceń słyszeć...

  • Autor: asiaff Data: 2014-03-28 18:09:44

    Brat mojego męża pracuję od switu do nocy,gdy już wraca do domu i skonsumuje późny obiad to siada z butelką piwa przed tv,aby uchwycić chociaż wiadomosci.Wiadomo,styrany po całym dniu upija łyk piwa i zaraz zasypia w fotelu a gdy się budzi po ok 20 min. to w szklance jest tylko jeden mały łyczek.Pytał swoje dzieciaki czy nie wiedzą,co się stało z jego złocistym trunkiem bo nie możliwe aby tak szybko wyparowało,ale one z minami slicznych aniołków kręcą głową i mówią,że nic nie widziały i nie mają pojęcia jak to się stało.

    Normalnie niewytłumaczalne zjawisko,tak to szwagier okreslił :)

  • Autor: Scooby Data: 2014-03-29 16:45:02

    Ja miałam podobna sytuacje tylko że śnił mi się mały biały domek na zakręcie.Potem za jakis czas jechalam z klasą na wycieczkę i uf domek zobaczyłam w tym samym miejscu i ten sam kolor na zakrecie.Uwazam,że to była wędrówka duszy.

Przejdź do pełnej wersji serwisu