Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Czego ONI tam szukają...

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 13:19:50

    Odwiozłam córkę rano do przedszkola i pojechałam na zakupy. Liczyłam, że tłumów nigdzie nie będzie przez ulewy... myliłam się No ale do rzeczy. Najpierw zawitałam do Biedronki, a że piekarnia była nie po drodze wyjątkowo tam kupiłam na dzisiaj pieczywo. Biorę woreczek i czekam aż ludzie się trochę rozejdą. Chciałam bułki. Czekam i czekam... czekam, aż jedna baba wyciągnie z tego takiego "zbiornika z otworem" bułkę z samego środka, gdzie rękę wcisnęła po łokieć... wyciągnęła, popatrzyła, odłożyła i "nurkowała" dalej. Czego ona na niej szukała ? Stempla z datą przydatności do spożycia ?

    Kiedyś pamiętam, starsza pani przerzuciła 2 otwarte kartony z bananami, żeby otworzyć kolejny na samym spodzie i z niego wyciągnąć 2 banany

    Nie wiem, może to ja jestem dziwna i biorę wszystko z brzegu jak leci. Szczerze powiedziawszy irytują mnie takie zachowania, bo każdy wymaga porządku i estetycznej ekspozycji towaru, ale nikt nie szanuje pracy kasjerek.

    A Wy na to zwracacie uwagę czy Wam do dynda

  • Autor: Ewa1982 Data: 2014-05-16 13:29:12

    Ja dostaje szału jak w Kauflandzie ludzie biorą pieczywo bez rękawiczek jednorazowych.

  • Autor: słodki buraczek Data: 2014-05-16 13:34:02

    Mnie też to przyprawia o mdłości... Nie jest to jednak "kauflandowa przypadłość" -  w większości sklepów, gdzie pieczywo można "pomacać" widać ludzi, dla których założenie rękawiczki jednorazowej jest ogromnym problemem.

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 14:06:36

    Bardzo rzadko kupuje pieczywo w takich sklepach , chyba ,ze widzę świeży wysyp z piekarnika ale to bez macania .. na chybił trafił i ... zawsze trafił .. ))

  • Autor: as Data: 2014-05-16 15:16:33

    U nas jeszcze lepiej w żadnym sklepie nie widzę rękawiczek by wybrać pieczywo. Każdy gołą ręką. Tak samo warzywa czy owoce. Każdy pomidor, ogórek czy jabłko wymacany przez ludzi zanim wybiorą. Ja staram się okiem wybrać i sięgnąć po ten który chce kupić. 

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-16 15:31:12

    As..warzywo czy owoc umyjesz,to i tak jest wskazane,niezależnie ilu ludzi go dotykało..Chleba nie.Wiem,że przecież też go ktoś dotykał,pakował,ale mimo wszystko powinna być zachowana jakaś podstawowa higiena w sklepach.

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 15:38:05

    Serio .. ? rękawiczek jednorazowych nie uświadczysz .. ? U nasz często do pieczywa są szczypce ale za każdym razem jak widzę łańcuszek przypomina sobie scenę z łychą w '' Misiu '' Bareji . Gdyby nie łańcuszek to w wieli domach .... już szczypce byłyby na stanie .

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-16 13:45:17

    Hmm,mnie nie "dynda",ale temat jest złożony.Nie kupuję "jak leci",ale i nie kopię bez potrzeby.Wydaję swoje pieniądze więc szukam dobrego towaru.To nie te czasy,żeby właśnie brać wszystko bez obejrzenia.Jeśli coś oglądam,a nie biorę,odkładam na miejsce,nie zostawiam bałaganu

    Sytuacja,jaką opisałaś z "babą"jest mi dość znajoma.Wprawdzie nie chodziło o czas,bo były dwa otwory z dostępem do bułek,ale o higienę.Jeszcze wtedy "Biedrona" nie dorobiła się,biedna, jednorazowych rękawiczek.Nie każdemu klientowi przyszło do głowy,żeby wziąć pieczywo choćby przez woreczek. .Właśnie też tak było-kobieta kopała i kopała w bułkach,bez rękawiczki.Kto tam ją wie,kiedy ręce myła.No i nie wytrzymałam,zwróciłam jej uwagę.Nie dość,że zaczęła mnie wyzywać,to jeszcze "czaiła się" przy kasie.Może chciała mi "przyłożyć'.Tyle,że jak znajoma ekspedientka zainteresowała się tematem,"pani" się ulotniła.

    Tyle,że dziwna dla mnie była reakcja innej sprzedawczyni.Powiedziała,że "wszyscy tak robią".Naprawę nie wiem,czy obsługa nie powinna zwracać uwagi na to/??Tylko,czy ma prawo i obowiązek?Tak,jak pieczywo spadnie na podłogę,a wrzucą znowu do pojemnika.To też wiele razy widziałam..

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-19 06:16:16

    To chyba musieliby zatrudnić kogoś specjalnie, żeby stał i pilnował kupujących. I z drugiej strony - po co mają pilnować, skoro sami zbierają z podłogi i dorzucają. Ja też to widziałam. Cieszę się, że sama piekę chleb. Przynajmniej wiem, na czyjej podłodze leżał. :)

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-19 08:53:08

    No właśnie tak jest,jak dopisałam w póżniejszym poście.Zbierają,zbierają,niestety.Niedawno,też w Biedronie jedna z klientek pomagała sprzedawczyni w zbieraniu bułek "podłogowych".No i..pierwsza wrzuciła je do pojemnika.Czasem chyba lepiej nie widzieć.Tyle,jaką mam ochotę na pieczywo z błota przyniesionego na czyichś butach?

  • Autor: mamamirelki Data: 2014-05-16 13:58:53

    A pamiętacie ( no może jesteście za młode) "Towar macany należy do macanta" - autentyk z PRLu! Szkoda, że to już nie działa! Ja ostatnio stałam za taką młodą "gwiazdą" zrobioną na celebrytkę (skóry, pazury i ćwieki) . Macała bułki, coś wybrała, ae jedna jej spadła. Podniosła, a co, ale włożyła do pojemnika! Aż buzię otworzyłam. Spojrzałam wzrokiem bazyliszka na jej faceta, on na nią i zapytał "Co ona robi?" Jej zrobiło się głupio, ale zakręciła odwłokiem, prychnęła i odeszła. Musiałam zmienić zamiary zakupowe. A potem się dziwimy, że nieraz łapiemy jakieś dziwne infekcje pokarmowe...

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 14:06:57

    Dlatego ja kupuję pieczywo w piekarni którą mam 200 metrów od siebie - jest to stara piekarnia z prawdziwego zdarzenia z piecem węglowym. Tam pieczywo macają tylko piekarze i sprzedawczyni, a Ci żeby je macać muszą mieć książeczki wydane przez sanepid, więc można ufać, że grzyba zamiast bułki nie zjem.

    Jednak dziś nie miałam po drodze, przy tej pogodzie nie chciało mi się nadrabiać i kupiłam w Biedronce.

  • Autor: as Data: 2014-05-16 15:20:34

    U nas w piekarni można sobie samemu chleb czy bułki nabierać.

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 15:32:48

    No i o to chodzi o sposób nabierania czyli macania pieczywa ..

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-19 06:17:27

    Już się bałam, że piec... :D

  • Autor: dorcia700 Data: 2014-05-16 16:24:09

    Kupując w piekarniach widzi się tylko sklep z półkami i z towarem nie widzi się tego co za ścianą coś wiem o tym pracowałam 20 lat w piekarni

  • Autor: jannaj Data: 2014-05-16 17:50:08

    Święta racja.

  • Autor: Kicia150 Data: 2014-05-16 14:22:30

    Odnośnie mycia rąk i zakupów mogę przytoczyć taką historię(AUTENTYCZNĄ!). Pani z warzywniaka(straganu) oddaliła się nieco poza stanowisko pracy,zrobiła siusiu i..... podtarła się dłonią.Następnie otrzepała rękę i poszła dalej obsługiwać klientów.Ciężko było powstrzymać się od wymiotów.Fakt widziany na własne oczy.Dodam,że nie był to targ wiejski,ale stragan w naszej pięknej stolicy.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-05-16 15:36:56

    No,niby nie do wiary,ale wierzę.No i póżniej taka "pani" będzie grzebać gołą łapą w pieczywie.

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 14:13:46

    Proszę Koleżanki ! .. Mnie nie dynda, ustawiam się gdzieś z boku takiego szperacza - grzebacza stoję wzrok wbity w '' osobnika'' a na twarzy lekki znaczący uśmiech i ..ani słowem nie odzywam się . Po operacji jak osobnik zorientuje się,że jest prześwietlany albo tłumaczy się albo ... niezręcznie układa towar .

    A co do grzebania w produktach spożywczych ( ziemniaki , jabłka czy pieczywo ) od razu nasuwa mi się klasyczne stwierdzenie naszej Koleżanki '' W d.... e Wam się przewraca '' . Ot .. ))

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-05-16 14:34:19

    O, to masz do czynienia z "przyzwoitymi" grzebaczami. Jakiś czas temu kupowałam w markecie pomidorki, były pakowane po kilka sztuk w torebki i widzę, że pewna starsza pani rozrywa woreczek i maca wszystkie po kolei po czym bierze jeden i wkłada do innej, pustej torebki. Postępuje tak z kilkoma następnymi i w końcu stwierdza, że jakieś miękkie i jak nie walnie tym "swoim" woreczkiem do skrzynki. Nie wytrzymałam i zapytałam co robi. I tego będę żałować do końca życia, bo takich wyzwisk to w życiu nie słyszałam.Dodam, że owa "pani" była ekspedientką za tzw. komuny, więc chyba wie jak postępować z takim delikatnym towarem.

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-05-16 20:53:04

    To taki relikt przeszłości. Kiedy to ekspedientka była ważną figurą. A kierownik sklepu mięsnego, to już był więcej niż jakikolwiek teraz prezes spółki. Ta paniusia żyje widać jeszcze w tamtej epoce.

    Ja zazwyczaj używam rękawiczek , ale potem zazwyczaj chowam je do kieszeni, bo nie wiem co z nimi zrobić. Ja raczej jestem w środku, nie kupuję pierwszej rzeczy z brzegu, ale także szanuję, pracę obsługi sklepu i , to ,że dany towar będzie zakupiony przez inne osoby, i należy się z nim obchodzić właściwie.

    I tak arbuz musi być opukany, kapusta zważona ręką, kalafiorowi zawsze bacznie się przyglądam, pomidory sprawdzam czy nie są miękkie. Chleb też, lubię macnąć, Kawałek mięska tez zawsze wybieram  powoli za pośrednictwem sprzedawczyni.

  • Autor: Beata500 Data: 2014-05-17 15:57:09

    Po Tobie jeszcze dwie panie sprawdzą te pomidory i wtedy już będą się nadawały na zupę.

  • Autor: anulkaD Data: 2014-05-16 14:22:20

    Bułki biorę przez woreczek od brzegu,natomiast owoców nigdy nie biorę z góry,zawsze z niższych kartonów.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 15:26:50

    Ja staram się kupować bułki (chleb całe szczęście jest zafoliowany) zaraz po otwarciu sklepu by mieć problem z głowy.Na mnie to też działa stresująco.Mało tego miałam taką sytuację,że ekspedientka z brudnego pojemnika wyjmowała brudnymi rękoma bez rękawiczek pieczywo.Zadzwoniłam do kierownictwa marketu i zwróciłam uwagę na efekty nie musiałam czekać.Innym razem nad półeczką z bułeczkami stanęła paniusia i kichanie uskuteczniała. Sorry ale jestem wyczulona na tego typu zachowania.

  • Autor: ASTI Data: 2014-05-16 15:41:30

    To moze ja jestem dziwna , bo nie lubię brać wszystkiego jak leci . Jeśli chodzi o produkty spożywcze to pierwsze  na co patrzę to data przydatności. A świeży chlebek bardzo lubię , ale nie lubię macac chleba . Po prostu stoję i patrzę :) i jak sobie jakiś upatrze po prostu jest mój :)

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:13:24

    Oczywiście czytam datę przydatności i patrzę czy opakowanie np. nie jest uszkodzone, ale nie mam manii przekładania całych kartonów.

  • Autor: jannaj Data: 2014-05-16 15:46:42

    W piekarniach nie zawsze to wszystko jest takie cacy.

    Zwróćcie uwagę - ile razy, żeby rozdzielić warstwy woreczka do którego wkłada się chleb Pani z piekarni liże paluchy.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 15:58:57

    Dlatego chlebuś kupuję zafoliowany i nie w piekarni bo tam też gołymi łapskami potrafią brać.

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:07:56

    A do tej folii sam wskoczył ?

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 16:10:11

    Nie ale jeżeli pieczywo pochodzi z państwowej piekarni to tam pracownik nim stanie do pracy to musi strój roboczy przywdziać od stóp do głów.

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:15:53

    Państwowej piekarni ? Rozwiń.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 16:18:18

    Co mam rozwinąć nie rozumiem? Jasno napisałam.W moim mieście takowe istnieją.

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:29:48

    Podaj adres piekarni sama sprawdzę jaka ona państwowa :)

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 16:37:34

    Nie rozśmieszaj mnie bo już się tarzam ze śmiechu i czkawki dostanę Dla ułatwienia to mieszkam w dużym mieście wojewódzkim i zapewniam Cię,że jestem świadoma co piszę i gdzie i jak kupuję.

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:55:05

    A cóż to za problem napisać gdzie taka piekarnia jest ? Skoro uważasz że jest.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 16:57:26

    Ja nie uważam ja to wiem.A z czego Ty problem robisz w Rutkowskiego się zabawiasz?

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 17:11:57

    Kobieto, zdecyduj się. Raz piszesz, że takie piekarnie są w Twoim mieście, a teraz piszesz że nie uważasz że to wiesz jakoby takie były. Tak, bawię się w Rutkowskiego.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 20:00:08

    Czytaj ze zrozumieniem.We wcześniejszym poście napisałaś,że ja uważam a ja Ci odpowiedziałam,że ja nie uważam tylko wiem.Jest różnica w tych słowach to widać prawda?.Ciężki pomyślunek coś masz chyba ciśnienie Ci nie sprzyja

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 20:18:03

    Tak, tak ta pogoda źle na mnie wpływa. Jednak nadal czekam na info o państwowej piekarni widmo

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 20:24:54

    Widzę,że Ty z jakieś mieścinki małej pochodzisz i nie za wiele widziałaś w życiu....ale świat czeka na Ciebie to pakuj się i wyruszaj na podbój piekarni!

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 20:41:07

    Na forum mocnym w gębie potrafi być każdy. Widać, uważasz się za osobę wszechwiedzącą, jednak nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.

    Kończę dyskusję z Tobą.

    Życzę udanych zakupów w piekarni państwowej. Buahaha

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-17 08:34:56

    Potrafię odpowiedzieć ale uważam,że dyskusja z Tobą jest zbędna.Odniosłam się do tematu i chyba wystarczy.Co jeszcze chcesz wiedzieć ile bochenek chleba kosztuje? Daj spokój...bo sama nie wiesz co chcesz...

  • Autor: Beata500 Data: 2014-05-17 15:01:52

    To po to zakładałaś osobny wątek? Na drugi raz skorzystaj z google. Piekarnie państwowe są i mają się dobrze.

  • Autor: kachna_01 Data: 2014-05-17 20:28:18

    nie prawda, nie ma. Są prywatne i spółdzielcze

  • Autor: argennia Data: 2014-05-17 20:34:07

    kachna_01 nie przegadasz i tyle.

  • Autor: kachna_01 Data: 2014-05-17 21:57:35

    masz rację, szkoda słów

  • Autor: Beata500 Data: 2014-05-17 20:43:44

    W latach pięćdziesiątych bodajże , piekarnie społemowskie upaństwiowiono, potem Społem je odzyskało . I te piekarnie  większość społeczeństwa traktuje jako państwowe. Choćby tylko dlatego ,że różnica nawet w zatrudnieniu jest zasadnicza. Masz etat , albo nie . Nikt na czarno nie pracuje.

  • Autor: anatema Data: 2014-05-17 21:16:09

    Co nie zmienia faktu , że Powszechna Spółdzielnia Spożywców " Społem " nie jest państwowa .

  • Autor: argennia Data: 2014-05-17 21:23:42

    Dzięki, że mnie wyręczacie

  • Autor: irenka62 Data: 2014-05-17 21:34:59

    Proponuję zamknąć wątek, który prowadzi donikąd! Szkoda weekendu na bezsensowne spory

  • Autor: kachna_01 Data: 2014-05-19 23:53:06

    właśnie

  • Autor: as Data: 2014-05-16 19:27:04

    W mojej piekarni piekarze czy sprzedawca pieczywo biorą do rąk bez rękawiczek. 

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 20:03:36

    No to zwróć uwagę tym brudasom! Ja bym nie wytrzymała.Ty płacisz i wymagasz i postraszyłabym sanepidem

  • Autor: reniapos Data: 2014-05-18 22:46:41

    Jakiś czas temu, jak mieszkałam jeszcze w domu rodzinnym na wsi, pieczywo przywoził nam taki Pan, samochodem do tego prawie przystosowanym. Ten Pan sam prowadził samochód i sam sprzedawał chlebki, bułeczki. Oczywiście bez rękawiczek. Nikt z kupujących nie zwracał na to uwagi. Zawsze okoliczni sąsiedzi się schodzili, bo wiadomo było o której godzinie będzie chleb.. Zawsze te same osoby i zawsze rytualnie każdy kupił swoja ilość i tak jak zawsze o rękawiczkach nikomu się nawet nie śniło. Ja z racji tego ze odwoziłam rano dzieci do szkoły, nie miałam okazji kupowania chleba z samochodu. W wakacje poszłam jednak do Pana, bo nie chciało mi się jechać 3km po chleb. Więc podchodzę i grzecznie pytam, dlaczego niema pan rękawiczek? A On do mnie z tekstem, że przecież jest lato, to na co jemu rękawiczki? Głąb totalny pomyślałam, i drążę temat, ze przecież sprzedaje pieczywo, a tego się nie myje, że na rekach najwięcej bakterii, że kierownica brudna i wreszcie ze ja nie wiem czy przed chwila się pan po czymś nie drapał i ze  życzę sobie aby podał mi chleb przez woreczek. Oburzył się że woreczki to On ma do pakowania, na to ja że nie kupię. Wszyscy na mnie patrzyli jak na dziwoląga jakiegoś, żem się chłopa tak uczepiła. Głupio mi trochę było, ale od tamtego dnia jak mnie zobaczył , to zakładał reklamówkę na rękę i tak mi sprzedawał. Reszcie ludzi bez.  No cóż świata nie zmieniłam ale moje dzieci jadły trochę bardziej higienicznie. Na szczęście tu gdzie teraz mieszkam, panują trochę inne zwyczaje, i prawie wszystko jest pakowane, małe bułki nie są i prawie nigdy ich nie kupuję. No chyba że widzę jak przywiozą prosto z pieca..

    Należę do osób uwrażliwionych.Pozdrawiam

  • Autor: as Data: 2014-05-19 20:52:33

    U nas było jeszcze lepiej. Piekarnia przywoziła chleb do sklepu kiedy sklep był jeszcze zamknięta. Zostawiali na zewnątrz przed sklepem i odjeżdżali. Po kilku godzinach sprzedawca przychodził otworzyć sklep i ten chleb zanosił do sklepu. 

    W piekarni  chleb studzą na zewnątrz. Na drewnianych półkach na świeżym powietrzu sobie stygnie.

  • Autor: reniapos Data: 2014-05-20 08:25:11

    Tutaj gdzie obecnie mieszkam jest polski sklep, który prowadzą Indyjczycy. Bardzo mili itd. Ale chleb który przywożony jest z odległego miasta z polskiej piekarni, tez leży przed sklepem od bardzo wczesnych godzin. widziałam jak szłam do pracy na 6 rano. Dobrze chociaż że jest popakowany w woreczki, bo jest krojony. Inaczej ma się sprawa bułek i całych chlebów. Jeśli jestem zmuszona kupić tam chleb, to biorę zawsze krojony, ale robię to średnio raz w roku.

    Gdzie jakiś sanepid czy coś w tym stylu???

  • Autor: Beata500 Data: 2014-05-17 15:03:20

    As, ja bym nie kupowała w takiej piekarni.

  • Autor: makusia Data: 2014-05-17 19:45:37

    Osoba która wydaje i przyjmuje pieniądze musi podawać pieczywo w rękawiczkach. 

  • Autor: bahus Data: 2014-05-17 20:00:04

    Tych samych?

  • Autor: makusia Data: 2014-05-17 20:01:10

    Jak w tych samych? Pieczywo w rękawiczkach, pieniądze bez

  • Autor: bahus Data: 2014-05-17 20:02:08

  • Autor: jannaj Data: 2014-05-17 20:15:46

    Najgorsze jest to, że w rękawiczkach też można iść do toalety.

  • Autor: jannaj Data: 2014-05-17 20:16:03

    Najgorsze jest to, że w rękawiczkach też można iść do toalety.

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-17 20:53:40

  • Autor: Jola666 Data: 2014-05-30 11:33:02

    Wątpię -szczerze :D Wez Ty sobie wyobraź te czynności w rękawiczkach hahahaha !

  • Autor: makusia Data: 2014-05-16 16:00:38

    W piekarniach nie zawsze to wszystko jest takie cacy. Zwróćcie uwagę
    - ile razy, żeby rozdzielić warstwy woreczka do którego wkłada się
    chleb Pani z piekarni liże paluchy.

    Albo dmucha , podziękowałam i wyszłam :)

  • Autor: mggi63 Data: 2014-05-16 16:08:30

    Nie kijem go tylko całą pałą

  • Autor: makusia Data: 2014-05-16 17:16:00

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 16:09:52

    U nas nie pakują w woreczki tylko reklamówki jednorazowe ( odrywane ) nigdy nie widziałam lizania, ani dmuchania.

  • Autor: bc Data: 2014-05-16 17:08:41

    Kupowałam pączka dla dziecka i zobaczyłam te paluchy polizane...

  • Autor: jannaj Data: 2014-05-16 17:52:02

    :(

    Przepraszam za mój wpis. Teraz będziesz zwracać uwagę na to zawsze.

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 17:51:42

    Założenie było inne, a dyskusja zeszła na macanie bułek. Owszem, jest to niehigieniczne, ale niewiele z tym chyba da się zrobić, można jedynie mówić, zwracać uwagę i liczyć że może z czasem coś się zmieni.

    Większość uczepiła się pieczywa, a co powiecie np. na temat używanych samochodów, gdzie kierowca mógł mieć grzybicę dłoni, albo nowej kupionej w salonie sukni ślubnej za kilka tysięcy, którą załóżmy mierzyła inna młoda z chorobami skóry, albo kiedy suknia była szyta na miarę przez krawcową ze schorzeniami.

  • Autor: Bahati Data: 2014-05-16 17:59:16

    Aż tak duzych zakupów nie robię. Meble mam z ikei, sama skęcałąm dla bezpieczeństwa antybakteryjnego. :) Bieliznę nowa zawsze piorę. A na ciuchy szyte na miarę jakoś m,nie chyba nie stać.

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 20:46:48

    ...albo bierzemy faceta , nie wiadomo jaki przebieg , kto i kiedy go '' macał '' no strach się bać .

  • Autor: argennia Data: 2014-05-16 20:48:05

    Buahaha... dobre

  • Autor: misia123 Data: 2014-05-16 21:07:46

  • Autor: Bahati Data: 2014-05-16 21:13:16

    Ja tam wolę nie wiedzieć niektórych rzeczy. Im człowiek głupszy tym szczęśliwszy. :)

  • Autor: misia123 Data: 2014-05-16 21:16:15

  • Autor: megi65 Data: 2014-05-16 21:22:54

    Słuszna , słuszność biorąc pod uwagę faceta, którego przed ćwierćwieczem '' wzięłam w ciemno'' i .. spisuje się całkiem dobrze a ja głupia bywam szczęśliwa .. ))

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-19 08:52:17

    Zawsze można stretch-folią okręcić.

  • Autor: Bahati Data: 2014-05-16 17:56:55

    Ja tam na targu wybieram warzywa, w piekarni paluchem chleb pokazuję, daty sprawdzam i całość opakowania, uszkodzone zostawiam mniej spostrzegawczym i wygrzebuję sobie całe. W sklepach samoobsługowych rękawiczki są i przy warzywach, a pieczywo samemu można obmacać i to dopiero od tego miesiąca, więc wszyscy podchodzą do tego dość podejrzliwie, a kierownik sklepu łapie biednych klientów, prowadzi do stoiska i czy klient chce, czy nie: szkoli bardzo z siebie dumny. :D

  • Autor: Shanna Data: 2014-05-17 21:58:11

    Ostatnio bylam w polskim sklepie. Pan sprzedawca zostal poproszony przez klientke o nakrojenie wedliny. Zalozyl wiec rekawiczke foliowa na jedna reke i - uwaga- zlapal nia noz, a wedline trzymal w drugiej rece. Nie kroil jej tym nozem tylko odkrawal jakies sznurki czy cos, zeby do maszyny krojacej sie nie wkrecily, no ale sam fakt....po kiego zakladal rekawiczke skoro trzymal w niej tylko noz.

    Inna akcja- w naszym lokalnym Lidlu na kasie siedzi chlopak z jakas choroba skory. No sypie sie chlopak strasznie. A przeciez na tej kasie nie tylko przeklada puszki ale tez np. wazy owoce. Potem wydaje pieniadze....od tamtego czasu w L. place bezdotykowo karta.

  • Autor: BliSki Data: 2014-05-17 23:12:38

    Trochę to bez sensu. Jadąc komunikacją miejską nie trzymasz się niczego? Przed tobą ktoś z "chorobą skóry" mógł trzymać się tej samej rurki, albo sprawdzać świeżość bułki, którą ty później kupisz. Według mnie takie życie pod kloszem do niczego nie prowadzi.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-05-19 08:51:05

    Ostatnio bylam w polskim sklepie. Pan sprzedawca zostal poproszony przez
    klientke o nakrojenie wedliny. Zalozyl wiec rekawiczke foliowa na jedna reke i
    - uwaga- zlapal nia noz, a wedline trzymal w drugiej rece. Nie kroil jej tym
    nozem tylko odkrawal jakies sznurki czy cos, zeby do maszyny krojacej sie nie
    wkrecily, no ale sam fakt....po kiego zakladal rekawiczke skoro trzymal w niej
    tylko noz. Inna akcja- w naszym lokalnym Lidlu na kasie siedzi chlopak z
    jakas choroba skory. No sypie sie chlopak strasznie. A przeciez na tej kasie
    nie tylko przeklada puszki ale tez np. wazy owoce. Potem wydaje
    pieniadze....od tamtego czasu w L. place bezdotykowo karta.

    Ja myślę, że powinni go zabić i głęboko zakopać, żeby na ciebie to cholerstwo nie przelazło! Innych chorych ludzi też. :(

  • Autor: Jola666 Data: 2014-05-19 11:46:18

    Zakopać jak najgłębiej ! Pewnie ma łuszczycę ( moja córka też ) i zaraża na prawo i lewo ,samym tylko oddechem ...i spojrzeniem .....Więc do getta ich chyba  trzeba odesłać .

  • Autor: Bahati Data: 2014-05-19 11:51:17

    Nie... wy pojęcia nie macie...zabić i zakopać, do getta !!!???!!!


    A z ziemi to choroba nie wylezie???!!!
    Spalić.
    Dla pewności dwa razy, później zakopać. 

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-05-19 12:58:15

    Wystrzelić prochy w kosmos! Też jestem wrażliwa, ale ludzie, nie dajmy się zwariować. A ten chłopak ma na pewno ważną książeczkę zdrowia, więc nic klientom nie grozi.                                                                        Ostatnie zdanie źle mi się podpięło i nie chce inaczej.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-05-19 17:52:14

    hmmm kosmos chcesz skazić????

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-05-19 17:50:34

    i jeszcze dla pewności spalić:)

  • Autor: Zośka Data: 2014-05-18 12:19:03

    Ja to mam dobrze! Nie kupuję pieczywa, w tym bułek, bo nie jadam takich. I nie obchodzi mnie czy ktoś już macał bułkę czy nie. Ze mną każda piekarnia i cukiernia zbankrutuje, chyba, że  upieką bezglutenowo.  Tak więc z uciążliwości ukułam pozytyw

  • Autor: janeczka669 Data: 2014-05-25 22:21:04

    Może okażę się totalnym dziwolągiem.......... ale.

    Moi dziadkowie i rodzice mieszkali na wsi, ja też mam to szczęście. Nie było jak dziś bieżącej wody. Babcie nie miały łazienek, toalet ze spłuczką, pralek automatycznych, ba, początkowo nawet zwykłej " Frani". Chemii w takich ilościach jak dziś również. Jednorazowych rękawiczek i innych " niezbędnych środków czystości i higieny" nikt na oczy nie widział. 

    Chleb do GS - owskiego sklepu ( pamiętam) przyjeżdżał przed otwarciem i czekał cierpliwie ( w różnej pogodzie) pod drzwiami, czasem przykryty kartonem bądż folią ( czy była "czysta" nie wiem) aż pani ekspedientka wygoniła krówki na trawkę.

    Jak wiadomo na wsi trzeba było zrobić wszystko " ręcznie" i jakoś dziękować niebiosom dziwnym trafem ani babcie ani mamy nie wytruły dzieciaków i nie zafundowały im strasznych chorób skóry czy układu pokarmowego, kurde nawet alergii wśród rówieśników nie pamiętam.

    Nie żebym osobiście była brudasem i nie dbała o higienę i by mi " dyndało",j ednak kiedy czytam niektóre " opowieści" to lekki uśmiech jakoś tak sam z siebie wskakuje na usta.

    Często czytam na forum i w komentarzach jak to super było u babci na wsi, jak smacznie, mimo że trzeba było korzystać z wygódki gdzieś na uboczu, zaopatrzonej zazwyczaj w gazetę i w tej chwili tak sobie myślę jaka powstała przepaść miedzy tamtymi czasami a dzisiejszą rzeczywistością.

Przejdź do pełnej wersji serwisu