mam pytanko, czy ktoś może hodował pieczarki z gotowej kupionej grzybni jesli tak czy faktycznie warto i mozna liczyć na zbiory? od dawna mnie to nurtuje...
Ja uprawiałam takie pieczarki i było z nimi różnie(zależy na jaką paczkę się trafiło), ale w większości były zbiory piękne.Nie chce m si teraz szukać zdjęć z tych zbiorów, ale rodzinka czasami pytała kiedy się skończą.
Wprawdzie nie hodowałam pieczarek,ale boczniaki wielokrotnie.No i jeden raz spróbowałąm z pierścieniakami,ale mi grzybnia zgniła,bo to było na otwartym terenie i przyszły dwutygodniowe ulewy..Tyle,że ...nie kupowałam gotowych ,przerośniętych "balotów",tylko grzybnię,którą mieszałam ze sparzoną,odciekniętą słomą.Boczniaki owocowały" super.Według książkowych rekordów miałam tak jakoś około 80 procent.
Znajomy hodował pierścieniaki,ale pod dachem,na własnoręcznie sporządzonym podłożu (również własnoręcznie wysterelizowanym).Aha,pieczarki również,na gotowym podłożu.Był zadowolony.
Hodowałam i to w mieszkaniu! Spróbowałam raz z ciekawości i nigdy więcej!!! Miałam plagę ziemiórek (małe muszki podobne do owocówek)!!! Pieczarek było naprawdę sporo coś ok 4-5kg i były bardzo smaczne. Jak ma ktoś piwniczkę lub jakiś schowek to polecam. Największa która wyrosła i była zamknięta od środka miała kapelusz 15 cm. Aby nie ciemniały w czasie wzrostu przykrywać cienką ciemną ściereczką.
Ja to pomieszczeń mam,oj mam.W mieszkaniu chyba bym nie próbowała.Trzeba dostosować temperaturę i wilgotność.Boczniaki poza tym "pylą',co jest szkodliwe dla zdrowia.Po prostu rozsiewają grzybnię.Są niby odmiany niepylące,ale lepiej jednak w jakimś pustym pomieszczeniu.Boczniaki można i na dworze.pieczarkę polną jak najbardziej też.Tylko też oczywiście trzeba mieć plac.
mam pytanko, czy ktoś może hodował pieczarki z gotowej kupionej grzybni jesli tak czy faktycznie warto i mozna liczyć na zbiory? od dawna mnie to nurtuje...
Ja uprawiałam takie pieczarki i było z nimi różnie(zależy na jaką paczkę się trafiło), ale w większości były zbiory piękne.Nie chce m si teraz szukać zdjęć z tych zbiorów, ale rodzinka czasami pytała kiedy się skończą.
Moja teściowa tez miała ale kupiła dwie grzybnie. Pieczarek było tak dużo, że nie nadążała z jedzeniem i mroziła.
Wprawdzie nie hodowałam pieczarek,ale boczniaki wielokrotnie.No i jeden raz spróbowałąm z pierścieniakami,ale mi grzybnia zgniła,bo to było na otwartym terenie i przyszły dwutygodniowe ulewy..Tyle,że ...nie kupowałam gotowych ,przerośniętych "balotów",tylko grzybnię,którą mieszałam ze sparzoną,odciekniętą słomą.Boczniaki owocowały" super.Według książkowych rekordów miałam tak jakoś około 80 procent.
Znajomy hodował pierścieniaki,ale pod dachem,na własnoręcznie sporządzonym podłożu (również własnoręcznie wysterelizowanym).Aha,pieczarki również,na gotowym podłożu.Był zadowolony.
Hodowałam i to w mieszkaniu! Spróbowałam raz z ciekawości i nigdy więcej!!! Miałam plagę ziemiórek (małe muszki podobne do owocówek)!!! Pieczarek było naprawdę sporo coś ok 4-5kg i były bardzo smaczne. Jak ma ktoś piwniczkę lub jakiś schowek to polecam. Największa która wyrosła i była zamknięta od środka miała kapelusz 15 cm. Aby nie ciemniały w czasie wzrostu przykrywać cienką ciemną ściereczką.
Ja to pomieszczeń mam,oj mam.W mieszkaniu chyba bym nie próbowała.Trzeba dostosować temperaturę i wilgotność.Boczniaki poza tym "pylą',co jest szkodliwe dla zdrowia.Po prostu rozsiewają grzybnię.Są niby odmiany niepylące,ale lepiej jednak w jakimś pustym pomieszczeniu.Boczniaki można i na dworze.pieczarkę polną jak najbardziej też.Tylko też oczywiście trzeba mieć plac.