Potrzebne coś na wzmocnienie odporności żeby non stop nie łapac jakiegoś cholerstwa. macie jakieś doświadczenia ? Chodzi o dorosłych bo moje dzieciątko radzi sobie w sumie najlepiej z naszej trojcy :)
My od jakiegoś czasu do herbaty zamiast cukru ( ja nie używałam go w ogóle ) dodajemy miód i jak mieliśmy problemy non stop z jakimiś infekcjami tak się skończyły. Nie wiem czy to bardziej wiara czy działanie miodu, ale problem znikł :)
Witam, polecalam juz picie sokow owocowych i warzynych przed sniadaniem, a dzis podziele sie taka mieszanka: sloiczek miodu, 2-3 cytryny (niepryskane, sparzyc i zetrzec na tarce razem ze skorka) i kawalek korzenia imbiru ( obrac i tez starkowac) calosc dokladnie wymieszac i do lodowki. Pic na czczo rano lub rano i wieczorem 1 lyzeczke mieszank na szklanke wody i cieszyc sie zdrowiem, pozdrawiam.
wiem że to może głupio zabrzmi, ale nie ma tabletek na wspomaganie odporności .., wsłuchaj się w rytm swojego organizmu, wysypiaj się, jedz zdrowo, myśl pozytywnie ... to działa jedynie co mogę polecić z własnego doświadczenia to tran ... normalny w butelce nie przetworzony w kapsułkach, codziennie może być rano albo wieczorem ...
dokładnie tak! Dobra dieta (u nas polega na wyeliminowaniu mleka - córka, 7 lat, nie choruje NA NIC od dwóch lat), do tego ruch na świeżym powietrzu. U nas to działa.
i żeby człowiek, szczególnie ten mały był odporny, to On się tej odporności musi "nauczyć", wiec chowanie "pod kloszem" właśnie daje później efekty u osób dorosłych ...
Polecam tzw. zimny chów. Od zawsze krewni i nie tylko działali mi na nerwy (a nie mam ich ze stali ), że za lekko ubieram dziecko, że mu zimno, że mamy za zimno w domu, że marznie itp. Szlag mnie trafiał, ale zaciskałam zęby, udawałam, że nie słyszę i...robiłam swoje. Dziecko mam zdrowe (poza pewną wrodzoną wadą - dodatkowa pętla jelita ) i nie łapie infekcji. Ostatnio panie w przedszkolu, określiły córkę "fenomenem" - nie opuściła z powodu choroby ani jednego dnia w ciągu roku, mimo panujących: grypy, anginy, rota wirusów itp. W ubiegłym sezonie nawet kataru nie złapała
Ja też się wychowywałam w nieocieplonej kamienicy, w mieszkaniu ogrzewanym (wiecznie niedogrzanym) piecem kaflowym. I żyję. I mam się całkiem nieźle . Z chorób pamiętam świnkę, 2 razy grypę i kilka razy zapalenie zatok. Od czasu do czasu jakieś przeziębienie. Ten PESEL tak ma
Ale "odrobaczenie" zróbcie, takie podstawowe ziołowymi tabletkami, kupisz w aptece bez problemy, nie zaszkodzi, na "podstawowe robale" działa. Często obecność pasożytów daje nawracający kaszel, katar itd...
Ja ostatnio dostałam Ismigen ( chyba tak to się zwało), to szczepionka na podstawowe paskudztwa gardłowe. Bierze się 10 tabletek w miesiącu przez 3 miechy.Niestety trochę kosztują ok 130 zł.
Wszyscy by tak chcieli! Tajemniczą miksturkę, kapsułkę lub nalewkę 2-3 razy dziennie i zdrowie jak dzwon! To takie piękne życzenie... Ja mam dla ciebie inną propozycję:
1. zadbaj o wysypianie się, relaks, 2, detoks codzienny, 3. zdrowy przewod pokarmowy, 4 witaminę C (gdy ograniczy się spożywanie cukru, witamina C będzie bardziej wykorzystana). Szczepienie p-grypie też jest bardzo pomocne
To baaardzo skrótowo potraktowany temat odporności. Gdybyś chciała zagłębić się w temat wpisz w wyszukiwarkę "odporność" lub np. "detoks" itp na blogu http://www.tlustezycie.pl/. Myślę, że tam znajdziesz dużo informacji na każdy z 4 pkt, a także wiele więcej. Zdrowia!
Te sztuczne tabletki odporności ci nie dadzą. Od wieków matki wiedziały od swoich matek, jak dbać o odporność. Po pierwsze- dobra, wartościowa żywność. Duża podaż witamin i mikroelementów, pełnowartościowego białka, ale nie z tabletek, tylko z warzyw, owoców i mięsa.Poza tym od lat , jak dzieci chorują- rodzice zabieraja je nad morze. I nie chodzi o opalanie. Lepiej nawet jechać jesienią, czy wiosną. Chodzi o dotlenienie, nasycenie organizmu jodem, tlenem,zahartowanie. Ja sama po tygodniu spędzonym nad morzem- nie choruję, nie przeziębiam się rok.
Nam pomaga olejek pichtowy, w 100 %-ach naturalny (z jodły syberyjskiej), w płynie (spożywczy!) - parę kropli na łyżkę miodu, popić wodą i w żelu do nacierania. Tylko nie wiem, czy jest osiągalny w Szkocji.
Mąż wykorzystuje go również do "olejowego płukania ust" (nazywają to ssaniem oleju, przecedzaniem przez zęby) - 5 kropelek na 1 łyżkę oleju słonecznikowego (tłoczonego na zimno) i płukanie około 15 minut.
O katarach zapominamy, grypa nas omija, infekcje gardła przeszły do historii. Polecam, warto spróbować, chociaż intensywny zapach jodły może nieco zniechęcać, jeżeli ktoś jest wrażliwy i nie przepada za takimi aromatami. Życzę zdrowia (w słonecznej? Szkocji).
To jeszcze zorientuj się, jaka jest najwłaściwsza dieta dla Waszych grup krwi. Okazuje się, że zastosowanie ogólnych zasad może zdziałać cuda. Wiele dolegliwości mija, a i zbędne kilogramy uciekają :)
Piwo!!! Koniecznie piwo. Bardzo uodpornia na wszystko. Jednak szkockich nie polecam...irlandzkie dużo skuteczniejsze...o polskich to nawet nie wspomnę mimo, że najskuteczniejsze ale nie wiem czy w Szkocji do nabycia.
a idźże ty!!! Po Irishu to się smierdzi dwa dni! I głowa boli! Kiedys próbowałam i jeszcze moja śp mam mówiła na drugi dzień, że smierdze piwskiem po jednym wypitym kuflu. Piwo faktycznie zdrowe, choć ja nie przepadam. I ma wiele mikroelementów, ale musi być świeże i niepasteryzowane.
Ja na wzmocnienie odporności cały rok łykam tran ale ten w tabletkach, bo płynnego nie jestem w stanie przełknąć. ;-) Poza tym jesienią i zimą Rutinoscorbin i syrop z cebuli. A także dużo owoców i warzyw. Czerwona papryka ma mnóstwo witaminy C. :-)
Polecam pić lub jeść pyłek pszczeli, można go kupić u pszczelarza lub na allegro, ale najlepiej u pszczelarza. Możesz rzuć pyłek - to takie kolorowe kuleczki, nie są zbyt dobre lub pić - dajesz 4 łyżeczki pyłku zalewasz pół szklanki wody i zostawiasz na całą noc, pijesz rano na czczo. Pyłek ma mnóstwo witamin, możesz poczytać na jego temat w necie. Ja pije go już od 3 lat i nie choruje, naprawdę jest dobry.
Hej
Poratujcie drogie forumowiczki i forumowicze :)
Potrzebne coś na wzmocnienie odporności żeby non stop nie łapac jakiegoś cholerstwa. macie jakieś doświadczenia ? Chodzi o dorosłych bo moje dzieciątko radzi sobie w sumie najlepiej z naszej trojcy :)
Mogą być nalewki, tabletki cokolwiek:)
Pozdrawiam ze słonecznej Szkocji :)
Polecam z własnego doświadczenia : SPIRULINA 500G HAWAJSKA .
Od czasu do czasu z mężem stosujemy taki cykl . Stawia na nogi i daje dużo poweru .Poczytaj opinie w necie ..
Pozdrawiam ze słonecznych Kujaw .
http://wielkiezarcie.com/recipe44532.htm polecam z własnego doświadczenia
U nas super sprawdza się szczepienie jesienią na grypę. Wzmacnia odporność na wszystkie infekcje. nie tylko na grypę.
Odpada :) Ja niestety jestem jedna z tych szczesciar ktore lapia skutki uboczne:)
My od jakiegoś czasu do herbaty zamiast cukru ( ja nie używałam go w ogóle ) dodajemy miód i jak mieliśmy problemy non stop z jakimiś infekcjami tak się skończyły. Nie wiem czy to bardziej wiara czy działanie miodu, ale problem znikł :)
Tez od kiedy dzieciom daje herbate z miodem to jakos udaje nam sie uniknac powaznych chorob, wiadomo jakis kaszelek, katarek ale jest ok
Witam, polecalam juz picie sokow owocowych i warzynych przed sniadaniem, a dzis podziele sie taka mieszanka: sloiczek miodu, 2-3 cytryny (niepryskane, sparzyc i zetrzec na tarce razem ze skorka) i kawalek korzenia imbiru ( obrac i tez starkowac) calosc dokladnie wymieszac i do lodowki. Pic na czczo rano lub rano i wieczorem 1 lyzeczke mieszank na szklanke wody i cieszyc sie zdrowiem, pozdrawiam.
Bardzo ciekawe:) Dzieki
wiem że to może głupio zabrzmi, ale nie ma tabletek na wspomaganie odporności .., wsłuchaj się w rytm swojego organizmu, wysypiaj się, jedz zdrowo, myśl pozytywnie ... to działa jedynie co mogę polecić z własnego doświadczenia to tran ... normalny w butelce nie przetworzony w kapsułkach, codziennie może być rano albo wieczorem ...
dokładnie tak! Dobra dieta (u nas polega na wyeliminowaniu mleka - córka, 7 lat, nie choruje NA NIC od dwóch lat), do tego ruch na świeżym powietrzu. U nas to działa.
i żeby człowiek, szczególnie ten mały był odporny, to On się tej odporności musi "nauczyć", wiec chowanie "pod kloszem" właśnie daje później efekty u osób dorosłych ...
Polecam tzw. zimny chów. Od zawsze krewni i nie tylko działali mi na nerwy (a nie mam ich ze stali ), że za lekko ubieram dziecko, że mu zimno, że mamy za zimno w domu, że marznie itp. Szlag mnie trafiał, ale zaciskałam zęby, udawałam, że nie słyszę i...robiłam swoje. Dziecko mam zdrowe (poza pewną wrodzoną wadą - dodatkowa pętla jelita ) i nie łapie infekcji. Ostatnio panie w przedszkolu, określiły córkę "fenomenem" - nie opuściła z powodu choroby ani jednego dnia w ciągu roku, mimo panujących: grypy, anginy, rota wirusów itp. W ubiegłym sezonie nawet kataru nie złapała
Ja też się wychowywałam w nieocieplonej kamienicy, w mieszkaniu ogrzewanym (wiecznie niedogrzanym) piecem kaflowym. I żyję. I mam się całkiem nieźle . Z chorób pamiętam świnkę, 2 razy grypę i kilka razy zapalenie zatok. Od czasu do czasu jakieś przeziębienie. Ten PESEL tak ma
Akurat to my starzy najczesciej cos lapiemy a mloda omija :) Ja jestem taaaaaaaaaka daleka od chowania pod kloszem:)
Podpisuję się wszystkimi końcówkami, dołożę tylko "profilaktyczne" odrobaczenie rodziny, więcej warzyw mniej cukrów i będziecie jak nowi ;)
No wlasnie nie.Cukru sie w domu prawie nie uzywa a warzyw i owocow to jemy na potege:(
Ale "odrobaczenie" zróbcie, takie podstawowe ziołowymi tabletkami, kupisz w aptece bez problemy, nie zaszkodzi, na "podstawowe robale" działa. Często obecność pasożytów daje nawracający kaszel, katar itd...
konfitura z głogu do herbaty
tabletki propolisowe
dużo ruchu na podwórku
dużo wody pić szczególnie przy grypie
chodzenie na boso po śniegu na początku tylko minutę.
do zestawu dopiszę jeszcze echinaceę i preparaty z niej. I/lub kuracje Biostyminą.
Nieśmiertelny tran
u mnie sprawdza się w 100% czosnek, z apteki i tylko kapsułki.
Czosnek, cebula, imbir, miód, sok z malin, sok z owoców czarnego bzu. Oto nasze wzmacniacze:)
Słyszałam że picie nafty oczyszczonej z apteki parę kropel w 1/2 szklanki wody
Ja ostatnio dostałam Ismigen ( chyba tak to się zwało), to szczepionka na podstawowe paskudztwa gardłowe. Bierze się 10 tabletek w miesiącu przez 3 miechy.Niestety trochę kosztują ok 130 zł.
Polecam ciekawą stronę <klik>
Wszyscy by tak chcieli! Tajemniczą miksturkę, kapsułkę lub nalewkę 2-3 razy dziennie i zdrowie jak dzwon! To takie piękne życzenie... Ja mam dla ciebie inną propozycję:
1. zadbaj o wysypianie się, relaks, 2, detoks codzienny, 3. zdrowy przewod pokarmowy, 4 witaminę C (gdy ograniczy się spożywanie cukru, witamina C będzie bardziej wykorzystana). Szczepienie p-grypie też jest bardzo pomocne
To baaardzo skrótowo potraktowany temat odporności. Gdybyś chciała zagłębić się w temat wpisz w wyszukiwarkę "odporność" lub np. "detoks" itp na blogu http://www.tlustezycie.pl/. Myślę, że tam znajdziesz dużo informacji na każdy z 4 pkt, a także wiele więcej. Zdrowia!
Te sztuczne tabletki odporności ci nie dadzą. Od wieków matki wiedziały od swoich matek, jak dbać o odporność. Po pierwsze- dobra, wartościowa żywność. Duża podaż witamin i mikroelementów, pełnowartościowego białka, ale nie z tabletek, tylko z warzyw, owoców i mięsa.Poza tym od lat , jak dzieci chorują- rodzice zabieraja je nad morze. I nie chodzi o opalanie. Lepiej nawet jechać jesienią, czy wiosną. Chodzi o dotlenienie, nasycenie organizmu jodem, tlenem,zahartowanie. Ja sama po tygodniu spędzonym nad morzem- nie choruję, nie przeziębiam się rok.
Nam pomaga olejek pichtowy, w 100 %-ach naturalny (z jodły syberyjskiej), w płynie (spożywczy!) - parę kropli na łyżkę miodu, popić wodą i w żelu do nacierania. Tylko nie wiem, czy jest osiągalny w Szkocji.
Mąż wykorzystuje go również do "olejowego płukania ust" (nazywają to ssaniem oleju, przecedzaniem przez zęby) - 5 kropelek na 1 łyżkę oleju słonecznikowego (tłoczonego na zimno) i płukanie około 15 minut.
O katarach zapominamy, grypa nas omija, infekcje gardła przeszły do historii. Polecam, warto spróbować, chociaż intensywny zapach jodły może nieco zniechęcać, jeżeli ktoś jest wrażliwy i nie przepada za takimi aromatami. Życzę zdrowia (w słonecznej? Szkocji).
To jeszcze zorientuj się, jaka jest najwłaściwsza dieta dla Waszych grup krwi. Okazuje się, że zastosowanie ogólnych zasad może zdziałać cuda. Wiele dolegliwości mija, a i zbędne kilogramy uciekają :)
Może warto poczytać stronkę http://www.stefaniakorzawska.pl/zdrowie nie jest to reklama tylko cenne źródło wiadomości leczeniu ziółkami
na wzmocnienie to dużo owoców jedz :)
http://activeden.net/user/Marina200
Moje dzieci tez codziennie szklanke soku z owocow robia i od razu wypijaja.
Piwo!!! Koniecznie piwo. Bardzo uodpornia na wszystko. Jednak szkockich nie polecam...irlandzkie dużo skuteczniejsze...o polskich to nawet nie wspomnę mimo, że najskuteczniejsze ale nie wiem czy w Szkocji do nabycia.
Czarnuszka, można na sucho ziarenka lub zmielone z miodem lub przyrządzić tzw czarny słoik.
a idźże ty!!! Po Irishu to się smierdzi dwa dni! I głowa boli! Kiedys próbowałam i jeszcze moja śp mam mówiła na drugi dzień, że smierdze piwskiem po jednym wypitym kuflu. Piwo faktycznie zdrowe, choć ja nie przepadam. I ma wiele mikroelementów, ale musi być świeże i niepasteryzowane.
Ja na wzmocnienie odporności cały rok łykam tran ale ten w tabletkach, bo płynnego nie jestem w stanie przełknąć. ;-) Poza tym jesienią i zimą Rutinoscorbin i syrop z cebuli. A także dużo owoców i warzyw. Czerwona papryka ma mnóstwo witaminy C. :-)
Polecam pić lub jeść pyłek pszczeli, można go kupić u pszczelarza lub na allegro, ale najlepiej u pszczelarza. Możesz rzuć pyłek - to takie kolorowe kuleczki, nie są zbyt dobre lub pić - dajesz 4 łyżeczki pyłku zalewasz pół szklanki wody i zostawiasz na całą noc, pijesz rano na czczo. Pyłek ma mnóstwo witamin, możesz poczytać na jego temat w necie. Ja pije go już od 3 lat i nie choruje, naprawdę jest dobry.
A nie lepiej jakichś naturalnych sposobów spróbować?Nie wiem np. taki ekologiczny miód z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
link usunięty przez moderatora, ponieważ narusza regulamin(reklama)