Nic mi się nie chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, że troszkę śmierdzi więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ się zatkał i cała woda na kafelkach....mąż był pod reką, przetkał....łazienka do sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokry pies przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowało wyprać......w d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazury obciąć.......chociaż dziecko kompa włączyło i tak sobie skrobnęłam.......czemu porządek nie robi się sam tak jak bałagan...............
Witam:) U mnie popsuł się zawór w rezerwuarze, cały czas leciała woda, musiałam zakręcić.Jutro mąż kupi nowy i wymieni.Upał jak diabli,jak ja nienawidzę takiej pogody, moje psy też ledwo żyją.
bo my głupie baby albo sprzątamy albo nosimy siaty z zakupami zmieniam, płeć będę leżakować i oglądać mecze
Nic mi się nie chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, że troszkę śmierdzi więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ się zatkał i cała woda na kafelkach....mąż był pod reką, przetkał....łazienka do sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokry pies przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowało wyprać......w d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazury obciąć.......chociaż dziecko kompa włączyło i tak sobie skrobnęłam.......czemu porządek nie robi się sam tak jak bałagan...............
bo my głupie baby albo sprzątamy albo nosimy siaty z zakupami zmieniam, płeć będę leżakować i oglądać mecze Nic mi się nie chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, żetroszkę śmierdzi więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ sięzatkał i cała woda na kafelkach....mąż był pod reką,przetkał....łazienka do sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokrypies przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowałowyprać......w d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazuryobciąć.......chociaż dziecko kompa włączyło i tak sobieskrobnęłam.......czemu porządek nie robi się sam tak jakbałagan...............
sory z tego lenistwa to źle wpisałam i zmieniłam Twój wątek w mój bardzo przepraszam jeżeli możesz usuń moją wypowiedz nie było to moim zamiarem
U mnie to dopiero kosmos (zwierzęcy): ratując kotkę z sąsiedztwa przed zbyt zalotnymi kocurami (niedawno rodziła i powinna mieć spokój), przenocowałam ją i ... następnego dnia za nic nie chciała wrócić do siebie. Mam ją już na stałe, plus jej synka którego przyprowadziła po paru dniach. Synek chory (zapalenie górnych dróg oddechowych), mama po sterylizacji, koci szpital w domu. Do tego moje starsze zwierzaki wściekle zazdrosne. Latam jak w kieracie, z talerzykami, miseczkami, kuwetkami i do weterynarza. Szczerze mam dość. Na szczęście widać światełko w tunelu, malec-Tofik coraz weselszy, jego mama-Dalka nie ma powikłań po zabiegu, więc wybawienie już blisko. Pozdrawiam.
Nawet: ło matko z córką (właściwie: kocia matko z synkiem). Cóż, skutki uboczne słabości do zwierzaków (oba śliczne i milutkie). O! Już Tofik gramoli się na biurko - pewnie chce wysłać "miaula" do swojej Kici- . Tylko niech nie zaprasza jej do domu, kolejnej kuwety już kondycyjnie nie ogarnę ...
No ja też z tych kochających zwierzaki :-) mam ich troszkę więc wiem o czym mówisz , zanim rano i wieczorem wszystko ogarnę to nieraz mam ochotę rzucić wszystko w diabły.....a za chwile stoję i patrzę na te stworzenia i podziwiam Stwórcę
.......4 tygodnie maz remontował pokoj starszej córce..a bo nie będzie brał urlopu bo mu szkoda,pomyslalam no dobrze.Meble wszystkie z jej pokoju poszły wek zamowilismy nowe trzeba czekać trzy tygodnie.Cały majdan z jej pokoju poprzekładany na dwa inne,jak czeczeni zyjemy na walizkach,wszedzie uganda do tego przyfasoliłam autem w betonowy słup cały tył do naprawy:(((w pracy nie idzie wyrobic 40stopni w domu też (blacha na dachu)ogrodek zarosniety nie wyrabiam z tym wszytkim...pierdziele to wszystko strzele z rozpaczy zimnego browarka!!!!!!!!!!!
Mi też polejcie, mam depresyjny dzień i nie wiem czy mi na dłużej nie zostanie, wrrrrrrrrrrrrr niektórym to bym nakopała po prostu. Tylko ciiiiiiiii bo w pracy jestem...
Uwielbiam piosenki w których rozumiem każde słowo, za tymi teraźniejszymi to ja chyba nie nadążam, niektórzy tak niewyraźnie spiewają, nie mają dykcji i w ogóle do bani......
ja dzis domownikom zapowiedzialam, zeby do mnie nie podchodzc bez kija...z kijem tez nie:)
Wstalam lewa noga. Pojechalam do sklepu po zakupy m.in. po kapuste kiszona bo potrzebna mi do obiadu. Wrocilam bez kapusty bo zapomnialam kupic. A ze do sklepu daleko to na obiad musze wymyslic cos innego.
Do tego mam wku...a na sasiadow, bo produkuja tony smieci, nie wywoza ich tylko skladuja na ogrodzie, wiec ptaki sie zlatuja, koty rozdrapuja worki, smierdzi a przez ptaszory mam wiecznie obkichany samochod.
No to niefajnie, sąsiedzi też do niczego, taki nasz los chyba, u mnie dzis juz nastrój lepszy bo nikogo w domu nie ma ;-) a na obiad powiedz że nie ma nic tak jak wczoraj bo na dwa dni ugotowałaś
Ulcia .... bardzo dobrze ,ze zapomniałaś '' kiszonki '' w dobie młodej świeżej włoszczyzny do obiadu . Ogórek świeży, kalafior, kalarepka , brokuł czy marchewka na 1000 sposobów na ostro i słodko. Kiszonki zostawiamy na zimę . Na szybko proponuje marchewkę soczysta na pikantna ( zerknij w moich przepisach) , dzisiaj serwuje do karkówki ...
A sąsiedzi .. baaaa trafiłaś na ''śmieciarzy '' z zamiłownia do ...bałaganu . Uchowaj nas od takich jak najdalej .. Panie ))
Sasiedzi to Rumuni. Balaganiarze straszni. W ogole dziwni ludzie. Nocne marki. Dzieci 3 i 4 latka wypuszczane sa na ogrod o 23.00 i tak do 3 rano biegaja. W dzien nikogo nie widac.
Aaa to trzeba było napisać od razu ,ze za płotem już Romania rozciąga się z całym walorem swojej kultury . Jak znam życie dzieciaczki zdrowe jak rydze , pomimo braku szczepień czy sporadycznego mycia rączek :DD. Na serio ... współczuje . Mąż był kiedyś w delegacji w Rumunii , zderzenia dwóch światów obok siebie i fotki takie ciekawe zrobił .. ))
Przy tej bezdusznej pogodzie, to nic nie chce się robić, a już szczególnie coś gotować czy piec, chociaż to moje ulubione zajęcie. A ostatnio padła mi pralka i kran do kupienia w kuchni i jeszcze wile innych "drobiazgów". Jak coś się zaczyna dziać, to już i następne lecą do kolekcji, szkoda słów. Pozostaje tylko brać sprawy w swoje ręce i nie dać się złamać paskudom i uciążliwym przeciwnościom losu :-)
Widać beż napojów procentowych ani rusz...jak to mówią po burzy wychodzi słońce:)mebelki przyjda po niedzieli tak ładnie ich wyprosilam...mechanik za samochód zawołał1800 mąż kupił klape i zderzak na allegro cena 500:)na poprawe humorku fryzjer dzis zaliczony kolor piekny wyszedł:))kupiłam wreszcie wygodne buty do pracy:)))uchuchana jestem od ucha do ucha, nawet gorączka w domu mi nie przeszkadza wlasnie smaze nalesniczki bedą krokiety ze szpinakiem pieczarką i serem no i jakies ciasto z porzeczkami ..ooo wlasnie moze ktos z was ma przepisik na szybkie ucierane z porzeczka moze być z bezą.....piwko sie chłodzi ...WASZE ZDROWIE...siupppp
Nic mi się nie chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, że troszkę śmierdzi więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ się zatkał i cała woda na kafelkach....mąż był pod reką, przetkał....łazienka do sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokry pies przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowało wyprać......w d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazury obciąć.......chociaż dziecko kompa włączyło i tak sobie skrobnęłam.......czemu porządek nie robi się sam tak jak bałagan...............
Mi padła zmywarka, bezczelna!!!!
A moja ciągle w sklepie........ więc nawet się nie wypowiem ...........
Witam:) U mnie popsuł się zawór w rezerwuarze, cały czas leciała woda, musiałam zakręcić.Jutro mąż kupi nowy i wymieni.Upał jak diabli,jak ja nienawidzę takiej pogody, moje psy też ledwo żyją.
Miewam dokładnie tak samo - nie wyjdzie jakiś drobiazg i robi się z tego upiorny łańcuszek.
Każdemu, kto namówi porządek ,żeby się sam robił ufunduję nagrodę. ;)
Mój pies zawsze ucieka wycierać się w firankę. :)
A mnie dzisiaj czeka drylowanie wiśni
Nie wiem co gorsze
Na zewnątrz 30 stopni w cieniu a ja w kuchni przez 3 godz robiłam sok z wiśni. Dodatkowo właśnie dziś padł mi piekarnik w kuchence.
Jak nie urok to sraczka
Zawiesiłam krutkie bo było to samo :-)))
Moja Tajga dziś także miała kąpiel. W niedługim czasie skutecznie się "wyperfumiła". Teraz ma zaraz wstępu do domu.
jest 12.31...wstało moje średnie dziecię i pyta czy jeść śniadanie czy poczekać te 10 minut do obiadu....
Moja odpowiedz. Co złapiesz.
Ja osobiście nie rozumiem ludzi , którzy pół dnia śpią . Z drugiej strony sen to najlepsze lekarstwo i sposób na zachowanie urody.
zaproponuj ,czy od razu chce kolację.
Ja mam czwórkę szczęść.
oooo z tą kolacją to fajny pomysł....czasem pozwalam mu pospać ale jak jest praca to nie ma ze boli :-)))
bo my głupie baby albo sprzątamy albo nosimy siaty z zakupami zmieniam, płeć będę leżakować i oglądać mecze
Nic mi się nie chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, że
troszkę śmierdzi więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ się
zatkał i cała woda na kafelkach....mąż był pod reką,
przetkał....łazienka do sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokry
pies przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowało
wyprać......w d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazury
obciąć.......chociaż dziecko kompa włączyło i tak sobie
skrobnęłam.......czemu porządek nie robi się sam tak jak
bałagan...............
bo my głupie baby albo sprzątamy albo nosimy siaty z zakupami zmieniam,
sory z tego lenistwa to źle wpisałam i zmieniłam Twój wątek w mój bardzo przepraszam jeżeli możesz usuń moją wypowiedz nie było to moim zamiarempłeć będę leżakować i oglądać mecze Nic mi się nie
chce......obcięłam psu pazury, wydawało mi się, żetroszkę śmierdzi
więc go do wanny....w czasie szorowania odpływ sięzatkał i cała
woda na kafelkach....mąż był pod reką,przetkał....łazienka do
sprzątania....przy okazji kibel...korytarz bo mokrypies
przeleciał....wytarzał sie na chodniku który pasowałowyprać......w
d...mam takie wakacje....chciałam tylko psu pazuryobciąć.......chociaż
dziecko kompa włączyło i tak sobieskrobnęłam.......czemu porządek nie
robi się sam tak jakbałagan...............
Eeeee daj spokój, przynajmniej jest co poczytać :-)
Że ja na to nie wpadłam.....gender w modzie a ja zapomniałam....wiem! zmienię płeć i do sejmu polecę
Prawa Murphy'ego zawsze się sprawdzają ... tak już jest
http://pl.wikiquote.org/wiki/Prawa_Murphy'ego
Poczytałam i doszłam do wniosku, że coś w tym jest.....
U mnie to dopiero kosmos (zwierzęcy): ratując kotkę z sąsiedztwa przed zbyt zalotnymi kocurami (niedawno rodziła i powinna mieć spokój), przenocowałam ją i ... następnego dnia za nic nie chciała wrócić do siebie. Mam ją już na stałe, plus jej synka którego przyprowadziła po paru dniach. Synek chory (zapalenie górnych dróg oddechowych), mama po sterylizacji, koci szpital w domu. Do tego moje starsze zwierzaki wściekle zazdrosne. Latam jak w kieracie, z talerzykami, miseczkami, kuwetkami i do weterynarza. Szczerze mam dość. Na szczęście widać światełko w tunelu, malec-Tofik coraz weselszy, jego mama-Dalka nie ma powikłań po zabiegu, więc wybawienie już blisko. Pozdrawiam.
o maaatko....wesoło
Nawet: ło matko z córką (właściwie: kocia matko z synkiem). Cóż, skutki uboczne słabości do zwierzaków (oba śliczne i milutkie). O! Już Tofik gramoli się na biurko - pewnie chce wysłać "miaula" do swojej Kici- . Tylko niech nie zaprasza jej do domu, kolejnej kuwety już kondycyjnie nie ogarnę ...
No ja też z tych kochających zwierzaki :-) mam ich troszkę więc wiem o czym mówisz , zanim rano i wieczorem wszystko ogarnę to nieraz mam ochotę rzucić wszystko w diabły.....a za chwile stoję i patrzę na te stworzenia i podziwiam Stwórcę
.......4 tygodnie maz remontował pokoj starszej córce..a bo nie będzie brał urlopu bo mu szkoda,pomyslalam no dobrze.Meble wszystkie z jej pokoju poszły wek zamowilismy nowe trzeba czekać trzy tygodnie.Cały majdan z jej pokoju poprzekładany na dwa inne,jak czeczeni zyjemy na walizkach,wszedzie uganda do tego przyfasoliłam autem w betonowy słup cały tył do naprawy:(((w pracy nie idzie wyrobic 40stopni w domu też (blacha na dachu)ogrodek zarosniety nie wyrabiam z tym wszytkim...pierdziele to wszystko strzele z rozpaczy zimnego browarka!!!!!!!!!!!
achaaa dzis kupiłam trzy koszulki męzowi w hausie no i gdzieś posiałam w innym sklepie....no to jeszcze jeden browar na pocieszenie..
To i mnie nalej..............
Pijemy i się chłodzimy dziewczyny
Czy to nowy wątek chlejemy? To ja się dołączam
Mi też polejcie, mam depresyjny dzień i nie wiem czy mi na dłużej nie zostanie, wrrrrrrrrrrrrr niektórym to bym nakopała po prostu. Tylko ciiiiiiiii bo w pracy jestem...
kieloneczek pod biureczkiem i będzie lepiej
Spoko .... lapmeczka białego dobrze schłodzonego wina, klapnij na wygodny fotel na tarasie , nóżki na inny mebel i ... dla Ciebie ))
https://www.youtube.com/watch?v=qUWBHYKgPDg
Piękna......dziękuję
Uwielbiam piosenki w których rozumiem każde słowo, za tymi teraźniejszymi to ja chyba nie nadążam, niektórzy tak niewyraźnie spiewają, nie mają dykcji i w ogóle do bani......
No i niech mi teraz ktoś powie, że kobiety nie są rewelacyjne, wyjątkowe i nieziemskie
SIUP! Za Wasze zdrowie!
ja dzis domownikom zapowiedzialam, zeby do mnie nie podchodzc bez kija...z kijem tez nie:)
Wstalam lewa noga. Pojechalam do sklepu po zakupy m.in. po kapuste kiszona bo potrzebna mi do obiadu. Wrocilam bez kapusty bo zapomnialam kupic. A ze do sklepu daleko to na obiad musze wymyslic cos innego.
Do tego mam wku...a na sasiadow, bo produkuja tony smieci, nie wywoza ich tylko skladuja na ogrodzie, wiec ptaki sie zlatuja, koty rozdrapuja worki, smierdzi a przez ptaszory mam wiecznie obkichany samochod.
No to niefajnie, sąsiedzi też do niczego, taki nasz los chyba, u mnie dzis juz nastrój lepszy bo nikogo w domu nie ma ;-) a na obiad powiedz że nie ma nic tak jak wczoraj bo na dwa dni ugotowałaś
Ulcia .... bardzo dobrze ,ze zapomniałaś '' kiszonki '' w dobie młodej świeżej włoszczyzny do obiadu . Ogórek świeży, kalafior, kalarepka , brokuł czy marchewka na 1000 sposobów na ostro i słodko. Kiszonki zostawiamy na zimę . Na szybko proponuje marchewkę soczysta na pikantna ( zerknij w moich przepisach) , dzisiaj serwuje do karkówki ...
A sąsiedzi .. baaaa trafiłaś na ''śmieciarzy '' z zamiłownia do ...bałaganu . Uchowaj nas od takich jak najdalej .. Panie ))
Zapomniała kiszonki Shanna a z przepisu skorzystam :-)))
Kapusty kiszonej nigdy nie kupuję , sama robię :-)
Ulcia ...przepraszam to ten wyjący wiatr dekoncentruje mnie ..jeszcze raz przepraszam :DD
Sasiedzi to Rumuni. Balaganiarze straszni. W ogole dziwni ludzie. Nocne marki. Dzieci 3 i 4 latka wypuszczane sa na ogrod o 23.00 i tak do 3 rano biegaja. W dzien nikogo nie widac.
Aaa to trzeba było napisać od razu ,ze za płotem już Romania rozciąga się z całym walorem swojej kultury . Jak znam życie dzieciaczki zdrowe jak rydze , pomimo braku szczepień czy sporadycznego mycia rączek :DD. Na serio ... współczuje . Mąż był kiedyś w delegacji w Rumunii , zderzenia dwóch światów obok siebie i fotki takie ciekawe zrobił .. ))
Ale Megi, tylko,że Shanna mieszka w Szkocji....sąsiedztwo Rumunów oznacza, że w Szkocji za płotem Rumuni mieszkają :)
Dokładnie tak zrozumiałam pisząc post .. a płot jest sąsiedzki ale z ogromną przepaścią kulturową (((
Przy tej bezdusznej pogodzie, to nic nie chce się robić, a już szczególnie coś gotować czy piec, chociaż to moje ulubione zajęcie. A ostatnio padła mi pralka i kran do kupienia w kuchni i jeszcze wile innych "drobiazgów". Jak coś się zaczyna dziać, to już i następne lecą do kolekcji, szkoda słów. Pozostaje tylko brać sprawy w swoje ręce i nie dać się złamać paskudom i uciążliwym przeciwnościom losu :-)
Widać beż napojów procentowych ani rusz...jak to mówią po burzy wychodzi słońce:)mebelki przyjda po niedzieli tak ładnie ich wyprosilam...mechanik za samochód zawołał1800 mąż kupił klape i zderzak na allegro cena 500:)na poprawe humorku fryzjer dzis zaliczony kolor piekny wyszedł:))kupiłam wreszcie wygodne buty do pracy:)))uchuchana jestem od ucha do ucha, nawet gorączka w domu mi nie przeszkadza wlasnie smaze nalesniczki bedą krokiety ze szpinakiem pieczarką i serem no i jakies ciasto z porzeczkami ..ooo wlasnie moze ktos z was ma przepisik na szybkie ucierane z porzeczka moze być z bezą.....piwko sie chłodzi ...WASZE ZDROWIE...siupppp
I to mi sie podoba :-))) na zdrowie !!!!
Wlaśnie popijamy z męzem piwko zimne z sokiem
Mam nadzieję, ze chociaż mąż browara nie ''zepsuł '' sokiem .
Nic mi się nie stało, ani nie porobiło, a dziś to też mi się nic nie chce. :) Strajkuję :) Nic nie robię