Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Adopcja

  • Autor: Scooby Data: 2014-07-31 00:07:58

    Witam.Jak jeszcze inaczej mozna ,,nabyc dziecko oprócz adopcji? Pytam poniewaz w drugim juz osrodku nas odrzucili.Jestem juz zdesperowana i niewiem co robic prosze poradzcie jak ominąc te wszystkie procedury.Ja zdaje sobie sprawe ze to dziecko na nie zabawka.Prosze pomóżcie.

  • Autor: megi65 Data: 2014-07-31 00:54:21

    Scooby a może prostszym rozwiązaniem jest sprostanie wszystkim wymaganiom adopcyjnych rodziców niż omijanie procedur ? Nie rób niczego na granicy prawa . Pozdrawiam

  • Autor: Maria K Data: 2014-07-31 03:22:38

    Chcesz nabyć dziecko? Pierwszy raz, spotkałam się z takim określeniem, nabyć to można meble i inne rzeczy , ale nie dziecko.

    Żeby adoptować dziecko , trzeba przejść pewne procedury i nie trwa to krótko, w mojej  rodzinie też adoptowano dziecko.Ona miała 38 lat, on 39. Przez 8 miesięcy, jeździli na różne spotkania do ośrodka adopcyjnego,przechodzili  liczne testy psychologiczne, dopiero po tym  czasie. adoptowali rocznego chłopczyka.Chłopczyk już ma 10 lat i jest cudownym dzieckiem:)

    Wybacz że to napiszę, ale jeżeli odrzucili Was już w drugim ośrodku, to widocznie nie  spełniacie warunków, żeby zostać rodzicami.Tak jak napisałaś, dziecko to nie zabawka i nie można go kupić.

  • Autor: Bahati Data: 2014-07-31 03:57:40

    Zgadzam się w 95% z Tobą. Pozostałe 5% dotyczy tego, że dziecka nie można kupić. Niestety, można. I to na kilka sposobów. 

  • Autor: Maria K Data: 2014-07-31 04:57:26

    Tak, oczywiście masz rację, ale nie  jest to dobry sposób, bo jest to nielegalne i można za to posiedzieć w więzieniu.

  • Autor: pwyso Data: 2014-07-31 07:17:43

    ja nawet psa nie nabyłem - sorry może to źle dobrane słowo ale strasznie wali po oczach i po innych uczuciach ...

  • Autor: Beata500 Data: 2014-07-31 08:12:20

    No właśnie , ja tez psów nie nabyłam , ani innych zwierząt . Jakoś nie dziwi mnie odmowa ośrodków .

  • Autor: makaronka Data: 2014-07-31 09:09:04

    Polecam "adopcję na odległość" lub "adopcję serc".Mam dwoje synów biologicznych i jedną córeczkę w Kamerunie.Z adoptowanym dzieckiem możesz korespondować,śledzić jego rozwój,postępy w nauce,płacić za szkołę,leki,prezenty.

  • Autor: rs1107 Data: 2014-07-31 11:29:38

    Jesteś wielkiego serca!

  • Autor: Smosia Data: 2014-07-31 09:27:49

    Zmroziły mnie Twoje słowa i chyba cały dzień będę już "lodowata"... Może lepiej poproś kogoś o usunięcie tego wątku, oszczędzając innym wrażliwcom podobnych wrażeń, a sobie problemów ... (w internecie nie jesteś anonimowa).Pozdrawiam mimo wszystko i współczuję serdecznie.

  • Autor: HCICK Data: 2014-07-31 09:59:56

    wiesz co, słyszałam o ośrodkach adopcyjnych przyklasztornych sióstr gdzieś z północy Polski, wiem że tam są inne badania i czeka się krócej, ale pomimo wszystko adopcja jest adopcją.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-07-31 10:46:54

    Scoooby, sory, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy dlaczego Was odrzucili: " nabyć dziecko", "ominąć procedury". Uważasz to za normalne określenia?

  • Autor: as Data: 2014-07-31 11:03:34

    Myślę, że Scooby nie miała nic złego na myśli tylko brakło jej odpowiedniego słowa. Chce mieć dziecko. Nie spełnia jakiś wymogów i chce wiedzieć jakie są inne formy prawne by mogła dziecko mieć. Rzeczywiście trudno znaleźć odpowiednie to słowo "nabycie", "posiadanie", a nawet "mieć" może się kojarzyć przedmiotowo lub negatywnie. Polski język to trudny język.  Przypomina mi się kawał jak policjant zatrzymuje samochód, który jedzie bez świateł i wypisuje kierowcy mandat : "za nie manie świateł"

    Też słowo "nabyć" mnie zszokowało ale myślę, że to tylko mały zasób słów to sprawił.

  • Autor: jolka60 Data: 2014-07-31 11:10:34

    Tu się z Tobą zgadzam.Mnie też najpierw to zszokowało i nie chciałam się odzywać.

  • Autor: pwyso Data: 2014-07-31 12:22:57

    adoptować, wziąć na wychowanie , stać się rodzicem zastępczym, opiekunem, pokochać, ... no bez jaj że się nie da ... nabyć to sobie można kilo gwoździ ... 

  • Autor: mggi63 Data: 2014-07-31 15:03:16

    As też tak myślę.

  • Autor: iwciaG Data: 2014-07-31 16:12:52

    Dooookładnie!!!

  • Autor: mggi63 Data: 2014-07-31 15:00:23

    nie tu mnie podpięło

  • Autor: as Data: 2014-07-31 15:30:31

    mggi63 coś drzewo wariuje. Ja tez podpinałam się pod Ewą, a wpięło mnie gdzie indziej. ale w tym przypadku nic nie szkodzi mojej wypowiedzi.

  • Autor: Beata500 Data: 2014-07-31 15:03:27

    Język trudny, ale synonimów w nim nie brakuje.

  • Autor: Beata500 Data: 2014-07-31 15:04:28

    Ewa, przepraszam, to miało być do as.

  • Autor: as Data: 2014-07-31 15:33:40

    Tylko jeśli Scooby weszła do ośrodka i powiedziała, że chce "nabyć" dziecko to od razu jest na spalonej pozycji. 

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-07-31 22:39:19

    ja też się z Tobą zgadzam as :)

  • Autor: jaska2503 Data: 2014-07-31 11:34:08

    Hejka!

    A może zastanów się nad powodem "Twego odrzucenia" jako potencjalnego rodzica? Może w tym tkwi szkopuł? Dziecko(zwłaszcza adoptowane) to bardzo delikatna sprawa...

  • Autor: alicja37 Data: 2014-07-31 15:36:02

    A możesz powiedzieć,dlaczego Was odrzucili? Chyba tu tkwi problem.I co to znaczy według Ciebie....nabyć dziecko?

  • Autor: iwciaG Data: 2014-07-31 16:15:28

    Ja sądzę, że nie jest to miejsce na takie porady..... i sądzę, że totalnie nie przemyślałaś treści zaprezentowanej w wątku.....:(

  • Autor: dagusia_29 Data: 2014-07-31 17:30:26

    A rodzina zastępcza??

    Ps. 

    to zależy dlaczego dlaczego zostaliście odrzuceni. Ale myślę że raczej szans nie ma. Gdybyś napisała dlaczego to co innego może można coś zmienić poprawić aby wam się udalo. 

  • Autor: Mama AZK Data: 2014-08-01 10:13:51

    Pytanie podstawowe, czyli sprowadzenie sprawy do faktów :-) Zgadzam się z tym, ze warto zacząć od analizy przyczyn odmowy, żeby móc je ew zmienić....

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2014-07-31 19:05:39

    Istotnie normy w ośrodkach adopcyjnych są paradoksalnie wysokie. Rozumiem ze jesteś zdesperowana. Nie wiem czy jest już możliwość w kraju tak zwanej adopcji ze wskazaniem. Czyli matka zrzeka się dziecka i oświadcza, ze to wy macie mieć wszelkie prawa. W każdym razie przy kilku okazjach o tym rodzaju adopcji w mediach pisali i to sporo skoro dotarło do mnie. Możecie również zaryzykować, ale to jest naprawdę wysokie ryzyko i zaproponować że twój mąż przyzna się do ojcostwa dziecka jakieś kobiety (samotna w ciąży i uzna to dziecko po czy wystąpi do sądu o możliwość wychowywania dziecka. Sprawa z pozoru prosta- samotna dziewczyna w ciąży .Takie rozwiązanie jeśli nie chce dziecka byłoby dla niej idealne. Tylko kwestia 100% zaufania, bo może się okazać, że dziewczyna to wykorzysta i dziecka nie odda a alimenty trzeba będzie płacić. takj że to musiałby być ktoś komu naprawdę ufacie. Ewentualnie - może jako rodzina zastępcza dla trochę starszego dziecka. Dagusia tu dobrze doradziła. Zacząć od weekendów i świat  z czasem wakacji i jest jakiś argument dla sądu żeby  adopcja stał się faktem

  • Autor: Scooby Data: 2014-07-31 21:55:48

    Przepraszam,za słowo nabyc,ale pisząc jakos nie zwróciłam uwagi,że strzeliłam gafe.Za co wszystkich tutaj przepraszam.

  • Autor: Mama AZK Data: 2014-08-01 09:56:44

    A ja to zrozumiałam tak, że po prostu bardzo pragniesz dać milość malemu czlowiekowi. I moze slowo nabyć nie bylo tu najlepsze, ale po pierwsze wzięłaś je w cudzysłów, a po drugie najważniejszy jest glebszy sens tego co ludzie mówią lub piszą. Ja tu widzę niezaspokojona potrzebę miłości. Może się mylę, bo nie siedzę w Twojej głowie, ale zaglądając głębiej pod to nieszczęsne slowo widzę wlasnie milość, czy raczej pragnienie obdarzenia nią kogoś. I to jest najważniejsze i piękne po prostu :-)

  • Autor: betkam Data: 2014-07-31 22:12:34

    sama mam adoptowaną córkę to mogę potwierdzić że droga niż  zostaliśmy szczęśliwymi rodzicami była długa trwała prawie trzy lata i w tym okresie mieliśmy mnóstwo spotkań z psychologami a także szkolenia adopcyjne.zmień swoje nastawienie ja też byłam zdesperowana, ale pamiętaj że decyzję podejmujesz wraz z mężem starczy że u niego jest niechęć to was odrzucą musicie być zgodni i na pytania o rodzinę odpowiadać podobnie w większości pytaniach. nie trać nadziei bo wiesz mi warto czekać, trochę inne słownictwo i dużo cierpliwości bo to jest pierwsze co sprawdzają na pewno się uda  życzę powodzenia

    ps.jak nam bardo na czymś zależy to czasami nie myślimy nad słownictwem tu widzisz w wątkach wyżej jak cię widzą inni

  • Autor: vikunia Data: 2014-08-01 10:58:34

    Napisałam na priv jak to zrobić :)

  • Autor: as Data: 2014-08-01 14:45:11

    Trudno powiedzieć coś bo nie wiemy dlaczego Was odrzucili. Nie sądzę byś chciała te przyczyny podawać na forum. Nie wiem czy odmówili całkiem czy tylko malutkiego dziecka. Może możecie adoptować trochę większe. Jeśli macie za dużo lat to adopcji też nie uda Wam się. Jeśli chodzi o mieszkanie czy zarobki to chociaż to trudne to jakaś szansa jak się postaracie jest. Jeśli nie spodobaliście się "Wy" np u psychologa (Wasze myślenie, zachowanie, sposób bycia) to musicie to przeanalizować i popracować nad sobą. 

  • Autor: Scooby Data: 2014-08-01 16:22:17

    Po prostu skreslili nas na dzień dobry,bo ja mam umowe-zlecenie akonsultowalam sie z rzecznikiem praw dziecka to powiedzieli ze jeden rodzic musi miec normalna umowe a drugi może miec zlecenie.Odrzucili nas w dwóch osrodkach.Ja uwazam,że jest to chore ta cala piepszona biurokracja a na tym cierpia dzieci.My bardzo chcemy miec dziecko.

  • Autor: krysztalek21 Data: 2014-08-01 21:16:20

    Z jednej strony masz racje, to chore jest tylu porządnych, uczciwych ludzi, którzy chcieliby przygarnąć takie maleństwo, ehh.. W końcu w Domach Dziecka jest tyle dzieci, aż serce się kraje... A z drugiej strony myślę, że ta biurokracja jest potrzebna, żeby jeszcze bardziej nie krzywdzić tych dzieci. Często się słyszy o różnych drastycznych przypadkach. Sama miałam przykład w rodzinie. Obie siostry mojego dziadka nie mogły mieć dzieci, obie wzięły po jednym dziecku z Domu Dziecka, jedna wychowała i do śmierci była prawdziwą matką (zresztą jej syn to mój chrzestny - bardzo dobry człowiek), a druga po prostu nie dała rady i oddała z powrotem. Nie myśląc już nawet o bardzo drastycznych przypadkach, myślę, że te testy i to wszystko jest właśnie po to, by uniknąć takich sytuacji. Zresztą nie znam się na tym, to tylko taka moja myśl filozoficzna :P W każdym razie, życzę powodzenia i mam nadzieję, że w końcu Wam się uda zostać rodzicami, bo na pewno na to zasługujecie!

  • Autor: Scooby Data: 2014-08-01 21:57:40

    Tez masz racje co do tej biurokracji,ale człowieka nie przejrzysz.Nawet żadne testy nic nie wykaża jak będzie i co będzie się działo z dzieckiem po adopcji czy adopcyjni rodzice nie skrzywdzą.Przeciez nie tak dawno był przykład rodziny zPucka o chłopczyku co niby spadł ze schodów.Media oraz niektóre domy dziecka wypowiadaja się że domy dziecka sa przepełnione ale jak chce się dac dom i miłosc dziecku to problemów jest cala sterta.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-02 11:43:12

    Ja jakoś nie słyszałam, żeby adopcyjni rodzice krzywdzili. Zło się dzieje (jeśli już) w rodzinach zastępczych. :(

  • Autor: renia294 Data: 2014-08-02 20:50:49

    Przepraszam bardzo ale nie można wszystkich rodzin oceniać jedną miarą. Miałam kiedyś w rodzinie zastępczej troje dzieci  plus oczywiście moje  i no właśnie i powiem szczerze że nie każdemu da się pomóc , że każde dziecko ma jeszcze jakąś rodzine która pięknie umili życie. Mam baaardzo przykre doświadczenie chociaż dzieciaki kochałam jak swoje.

    pozdrawiam

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-02 20:58:24

    Przeczytaj, proszę, jeszcze raz dokładnie co napisałam.

  • Autor: renia294 Data: 2014-08-02 21:09:30

    Czytałam i nie rozumiem dlaczego piszesz że zło sie dzieje (jesli już)w rodzinach zastępczych, czasami to ktoś chce aby wszyscy tak myśleli a tak szczerze to zło się czai w wielu rodzinach i nie tylko w zastępczych.

  • Autor: Bahati Data: 2014-08-02 21:30:27

    Ja też czytałam i zrozumiałam, że zło się nie dzieje, a jeżeli już się przytrafi, to raczej w rodzinach zastępczych niż adopcyjnych. O rodzinach biologicznych mowy nie było, bo nie należał ten typ do przedmiotu dyskusji.
    Dear Dżani
    ... czy tak???

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-03 07:01:50

    Dokładnie tak, Bahati.

    Reniu - chodziło mi o to, że przypadki maltretowania dzieci, o których wiemy zdarzały się w rodzinach zastępczych a nie po adopcjach. Raczej wątpliwe, żeby ktoś walczył parę lat o dziecko o Ośrodku Adopcyjnym czy Sądzie a potem je głodził, bił czy doprowadzał do śmierci. Niestety, zdarzają się rodziny zastępcze, które z opieki nad dziećmi zrobiły sobie źródło dochodu i całkiem nieźle im się żyje, czasem kosztem zdrowia, a czasem życia dzieci. Smutne to, że "instytucje" odpowiedzialne za nadzór tak rzadko to dostrzegają.

    I dodatkowo - zetknęłam się z tym osobiście, a nie "chcę, żeby ludzie tak myśleli".

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-05 17:09:06

    Niestety również w rodzinach adopcyjnych zdarzają się tragedię- bo np. po kilku latach ten piękny blondasek z kręconymi włoskami i buźką aniołka nie spełnia oczekiwań rodziców adopcyjnych i występują o rozwiązanie adopcji i czy nie jest to tragedia dla dziecka??

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 06:14:19

    Nie można rozwiązać adopcji dziecka.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-06 07:33:27

    Zdecydowanie się mylisz.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 08:57:03

    Można w wieku dorosłym rozwiązać adopcję ale nie przypadku dziecka "bo się odpodobało". Mogę spytać, skąd masz takie informacje?

  • Autor: matani Data: 2014-08-06 09:02:33

    Ja wiem, że rodzina "dostaje" 6 miesięcy na podjęcie ostatecznej decyzji. Tzn. po wstępnej weryfikacji, szkoleniach itd. są kwalifikowani do adopcji, otrzymują dziecko(dzieci) i potem jest jeszcze 6 miesięcy na potwierdzenie, czy "podtrzymują decyzję o adopcji", czy nie. Odbywa się tzw. ostateczna rozprawa w sądzie, gdzie rodzice deklarują adopcję dziecka, tam też można dokonać zmiany imienia/imion. Od tego momentu dziecko jest jak rodzone, ze wszystkimi konsekwencjami prawnymi.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 09:06:17

    Dokładnie tak. Z nowym aktem urodzenia, nowym peselem. Dlatego spytałam Basi, skąd takie informacje.

    Z drugiej strony - swoje, jak się znudzi, też teoretycznie można oddać.

  • Autor: matani Data: 2014-08-06 09:10:54

    Znam taką panią, która nawet szczyci się tym, że jak nie mogła sobie z synem poradzić to oddała go (tylko nie pamiętam czy do domu dziecka, czy do poprawczaka), ale ona jest ogólnie dość specyficzna... Pani teraz ok. 70, a syn jej rodzony.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 09:14:00

    A ja na to dopiero wpadłam. Ech... wina długiego przewodu myślowego... i musztarda po obiedzie. 

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-06 11:24:11

    No przecież jak dorosną to oddajesz, w dobre ręce, ja tam swoich już oddałam.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 12:46:26

    :D Ja swojego właściwie też.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-06 11:15:25

    Z praktyki /oczywiście zawodowej/. To tak jak z małżeństwem ustaje więź możesz wystąpić o rozwiązanie adopcji.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 12:48:51

    Nie będę polemizować. Ja wiem, że (wyjątkowo) dotyczy to dorosłych, zaadoptowanych dzieci. Nie, pozbycia się małoletniego dziecka.

  • Autor: as Data: 2014-08-06 10:23:24

    Niestety się mylisz.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-06 12:47:22

    As, coś więcej? Jakieś info, wskazówki, materiały? A ty skąd wiesz? Czy po prostu jedna pani drugiej pani?

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-06 13:56:18

    Wpisz w Google " Rozwiązanie adopcji"> ja znam to ze swojej praktyki zawodowej.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-07 10:47:01

    Żeby nie było, że nie potrafię przyznać się do niewiedzy. Jak niewierny Tomasz napadłam dzisiaj z pytaniem koleżankę, która jest psychologiem dziecięcym i od wielu lat biegłym sądowym. Rzeczywiście zdarzają się takie sprawy ale na pewno nie dlatego, że komuś odpodobały się blond loczki.

    P.S. Google jako źródło wiedzy o życiu to raczej sobie odpuszczam.

    Dopisano 14-08-07 11:11:38:

    Szczególnie od kiedy się dowiedziałam, że Ziemia jest płaska.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-11 07:17:17

    Nie masz racji, ja naprawdę znam przypadek " z tymi loczkami" i to razy trzy, tyle, że później została dobudowana cała ideologia ale to długie i przykre historie, zresztą z "naszego" terenu".

  • Autor: as Data: 2014-08-06 15:54:11

    Ja wiem tylko z internetu. Byłam w szoku jak się dowiedziałam, że ludziom może przestać "podobać się" adoptowane dziecko i oddać je do domu dziecka bo już nie chcą.

  • Autor: renia294 Data: 2014-08-02 21:14:28

    Niestety tak już jest że jak człowiek bardzo pragnie i kocha dzieci to tylko kłody pod nogi a jak widzi w tym tylko kase to bez problemu ech szkoda gadać POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI na pewno się uda.

  • Autor: betkam Data: 2014-08-01 21:54:54

    powiem ci że jak myśmy się starali to bardzo mnie to denerwowało a zwłaszcza teksty bo za mało państwo mają dochodu to są naprawdę chore argumenty bo znam rodziny które się utrzymują za minimalną pensję ,podam ci jeszcze nasz przykład udało nam się dostaliśmy córeczkę malutką i oczywiście nie mogliśmy jej zabrać bo pewna pani kurator stwierdziła że dziecku niewystarczy łóżeczko i szafka musieliśmy na szybko umeblować pokój łącznie z biurkiem ja wiem że to fszystko poto aby eliminować oszustów ale naprawdę przesadzają dlatego wiem co czujesz  może wreszcie wam się uda nie traćcie wiary powodzenia

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-02 12:36:33

    Scooby, a zastanawialiście się na byciem rodzina zastępczą? Może potem łatwiej zaadoptować dziecko jeśli dostalibyście maleństwo.

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-02 12:37:07

    Jak już to '' pieprzona '' od pieprzu biurokracja .

  • Autor: Scooby Data: 2014-08-02 23:05:45

    Dziekuję wszystkim za rady i słowa otuchy teraz napewno będę miała inne podejście.I napewno doczekamy się maleństwa.

  • Autor: as Data: 2014-08-03 13:00:45

    i szukaj jakiejś pracy na umowę o pracę. Wiem, że ciężko ale powoli, może coś znajdziesz. 

    Z drugiej strony to jest chore. Gdyby np mężczyzna pracował, a kobieta chciała być w domu i się tym adoptowanym dzieckiem zajmować to z tego co piszesz ośrodek nie zgodził by się na to. Przecież dziecko z domu dziecka potrzebuje dużo więcej miłości, troski i opieki by poczuło się bezpieczne i by narodziła się więź. Dla państwa lepiej może by dziecko adoptować a potem oddać do żłobka czy przedszkola na 10 godz dziennie? Potem 3 godz w domu i lulu. 

  • Autor: majolika Data: 2014-08-05 22:19:06

    Może i dobrze, że w Polsce są takie  ostre przepisy w  sprawie adopcji. Są po to właśnie, żeby wykluczyć ludzi, którzy chcą "nabyć" dziecko. W ogóle nieiwele matek oddając dziecko rezygnuje z praw rodzicielskich-stąd tworzą się tzw sieroty społeczne bez prawa na adopcję.Wegetują potem w domach dziecka lub(to lepsze) w rodzinach zastepczych. A jeśli już takie dzieci są, to trzeba przejść ostrą weryfikację prawną, żeby ośrodek adopcyjny dopuścił dziecko do adopcji- w ten sposób weryfikuje się rodziny , które chcą "nabyć" zabawkę. Są powołane rodzinne pogotowia opiekuńcze dla dzieci w takim wieku przejściowym. To nie jest idealne rozwiązanie, ale chyba lepsze niż oddawanie takich dzieci gdzie popadnie.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2014-08-06 07:41:34

    No tak matka oddaje dziecko do placówki "na chwilkę", bo poprawi jej się sytuacja materialna, mieszkaniowa, wygra szóstkę w totolotka i tak dalej. A później się okazuje, że zapomniała, że ma dziecko i szkoda, że nie ma u nas instytucji pozbawiania w takich sytuacji rodziców władzy rodzicielskiej z urzędu, oddaje dziecko- przez rok nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, z urzędu powinna być pozbawiona władzy rodzicielskiej a dziecko byłoby "czyste" do adopcji.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-06 22:41:15

    No własnie...najwieksza ilosć dzieci w domach dziecka to nie sa sieroty całkowite, ale tzw sieroty społeczne. Ich rodzice mają prawa rodzicielskie i one nie mogą isc do adopcji.

  • Autor: bober16060 Data: 2014-08-12 17:09:51

    nic się nie da ominąć, po dwóch razach nie wiesz co zmienić, przecież powiedzieli dlaczego się nie udało, wystarczy posłuchać i do dzieła,

Przejdź do pełnej wersji serwisu